Rozstanie z facetem, część XXV

[Florence86]

Poradzicie coś? Proszę

[zjedzmniebejbe]

Jasne, mów

[de_wu]

Napisane przez Tindomerel_

Też zaczynam być! Mój olej kokosowy jest już w drodze:P odkryłam fajnego bloga włosomaniaczek i postanowiłam wziąć się za swoje kłaki,żeby chociaż mi się "zagęsciły" a nie takie strąki;p moczysz włosy, olejujesz i zmywasz, czy olejujesz suche?
heh patrzcie na co się własnie natknęłam: może ocś w tym jest.

Jetsem zwolenniczką teorii,że jesli ludzie są sobie przeznaczeni to będą razem. Nie myśl tak,to że bywali razem na imprezach i na Sylwestrze jeszcze nie oznacza,że są parą.Pewnie zwyczajnie na siebie wpadli i odnowili znajomość.

Niestety obawiam się, że nie. Nigdy nie chciał mnie brać na imprezy, albo były one specjalnie w takim terminie, kiedy miałam uczelnie. Podobno jechał też do niej wieczorem po Wigilii, mamy wspólnych znajomych, wiec wiem. Choćbym nie chciała to się dowiem co u niego słychać.
Ale mam podobną teorię, wiec nie mogę winić ich za to, że los ponownie ich ze sobą połączył/połączy. Wszystko na to wskazuje.

[paputek00]

Napisane przez zjedzmniebejbe

Jasne, mów

Napisała stronę wcześniej, ale może nikt nie zauważył, wiec wkleję:

Napisane przez Florence86

W kwietniu zaczęłam spotykać się z chłopakiem, który od bardzo dawna mi się podobał. Wszystko szybko się rozwinęło ku uciesze naszych znajomych, bo oboje długo byliśmy sami. Po 2 miesiącach powiedział, że mnie kocha. Było nam cudownie, lato było jak z bajki. Niestety w sierpniu zostałam zdegradowana w pracy, trafiłam do innego zespołu gdzie ludzie byli bardzo nieprzyjemni i zaczęły się problemy. Nie radziłam sobie ze stresem, często płakałam, miałam dołki, wpadałam w bezsensowny gniew, czasami go odpychałam, prosiłam o jeden lub dwa dni przerwy w spotykaniu

6 tygodni temu powiedział, że chyba męczymy się ze sobą, że nie potrafi mi pomóc w moich problemach i męczy go ta cała sytuacja, już nie cieszy się z tego jak na początku i myślał o tym już od jakiegoś czasu. Załamałam się i prosiłam żeby mnie nie zostawiał ale powiedział, że tak będzie najlepiej, bo chyba jednak do siebie nie pasujemy. Uznał, że gdybyśmy byli sobie pisani to nawet w trudnej chwili bylibyśmy ponad to i potrafili się dogadać. Powiedział że nie będzie się odzywał, bo to dla niego za trudne Płaczę na samo wspomnienie o tym.

Od tamtego czasu jestem załamana, czasami się widywaliśmy bo mamy wspólnych znajomych ale on był bardzo skrępowany i unikał mnie Zaszyłam się w domu, zajęłam swoimi sprawami i starałam się zapomnieć ale w pierwszy dzień świąt nie wytrzymałam i odezwałam się do niego pod zmyślonym pretekstem. Rozmawialiśmy jak gdyby nigdy nic, wysyłał mi uśmieszki, powiedział że cieszy się że się odezwałam. Zaprosiłam go na kawę ale powiedział, że jest umówiony z rodzicami.
Odezwałam się znowu wczoraj ale nie rozmawiało się już tak swobodnie

Miałam nadzieję że teraz kiedy wszystko się poukładało możemy znowu spróbowac.To mnie tak okropnie boli, mam wrażenie że to ten jedyny. Nie wiem co robić dalej. Nie jesteśmy małolatami, on jest ode mnie o rok starszy i ma 27 lat. Czuję, że nikt poza nim mi się już nie spodoba, byłam z nim tak szczęśliwa że nawet nie rozglądam się za kimś innym

Moim zdaniem chłopak jest niedojrzały, jeśli miałaś gorszy okres powinien Cię wspierać a nie odchodzić, bo miałaś doła. Może jednak nie jest tak idealny jak Ci się wydaje?
No i jeszcze pogrubione... ja też bardzo tęsknię za EX ale wiem, że to nie JEDYNY!

[Tindomerel_]

Napisane przez paputek00

Napisała stronę wcześniej, ale może nikt nie zauważył, wiec wkleję:


Moim zdaniem chłopak jest niedojrzały, jeśli miałaś gorszy okres powinien Cię wspierać a nie odchodzić, bo miałaś doła. Może jednak nie jest tak idealny jak Ci się wydaje?
No i jeszcze pogrubione... ja też bardzo tęsknię za EX ale wiem, że to nie JEDYNY!

Zgadzam się z paputkiem.
Dziewczyny,zauważyłyście, że nam anoska ze swoimi dobrymi tekstami zaginęła?

[Florence86]

Dziękuję.
On jest chłopakiem bardzo zamkniętym w sobie, praktycznie nigdy nie żalił się ani nie przychodził do mnie z problemami, więc może moje załamanie go do mnie zniechęciło? Poza tym to nie tak że odszedł przy pierwszych kłopotach, bo ta sytuacja ciągnęła się od sierpnia kiedy nie dawałam sobie rady w pracy. W między czasie (chyba na początku października) zachorowałam i jeździł ze mną po lekarzach, opiekował się mną, przynosił lekarstwa i zakupy. Zawsze był wobec mnie bardzo opiekuńczy i dobry. Myślę, że faktycznie zmęczyła go moja rezygnacja i ciągły smutek. Wiecie, ja przez jakiś miesiąc nie miałam ochoty nawet nigdzie wyjść, siedzieliśmy w domu oglądając seriale... wiele razy rozmawiał ze mną ale sądziłam, że to jakoś samo przejdzie, bo problemem jest moja praca i z czasem kiedy poczuję się pewniej wszystko się naprawi. Nie sądziłam że problem jest też między nami
Możecie tego nie popierać ale ja dalej uważam, że jesteśmy dla siebie stworzeni, bo nie spotkałam chłopaka który miałby takie same wartości i zainteresowania jak ja... myślicie że jest szansa abym go odzyskała?

[ania230]

Napisane przez Tindomerel_

może ocś w tym jest.[COLOR="Silver"]

moze

[Malla]

Napisane przez de_wu

Dowiedziałam się czegoś przykrego o moim eks. Niestety spotyka się on ze swoją byłą, oczywiscie na facebooku już pierwsze ich zdjęcia z Sylwestra. Rozstaliśmy się w listopadzie i już wiem czyja to wina.
Najlepsze, że podobno będąc ze mną chodził na imprezy, gdzie ona była.
Prawda wyszła na jaw. Najbardziej boli, że mu ufałam bezgranicznie, że widziałam w nim dobro i nigdy bym się nie spodziewała, że tak mnie skrzywdzi. Ale z drugiej strony.. skoro oni ciągle coś do siebie czują, nie mogę stać im na drodze. Są siebie warci, ale niech są razem, skoro wielokrotnie los ich ze sobą łączy.

Jesteś pewna, że są razem czy po prostu intensywnie spędzają wspólnie czas?
Jesteś pewna, że zostawił Cię dla niej, a nie spyknęli się na jakiejś imprezce po rozstaniu?

Ech, dlatego mam niską tolerancję kontaktów z byłymi... Niespełnione marzenia to ogromna konkurencja.

Napisane przez Tindomerel_

Też zaczynam być! Mój olej kokosowy jest już w drodze:P odkryłam fajnego bloga włosomaniaczek i postanowiłam wziąć się za swoje kłaki,żeby chociaż mi się "zagęsciły" a nie takie strąki;p moczysz włosy, olejujesz i zmywasz, czy olejujesz suche?

Nakładam na suche, spędzam wieczór w domu, potem zmywam szamponem, a na koniec jeszcze jakaś łagodna maska typu Kallos, Scandic.
Ostatnio w spożywczaku kupiłam olej z orzechów macadamia (za 30 zł, a w sklepach kosmetycznych ponad 100) i lniany, ale rozdałam na prezenty. Chciałabym wypróbować z orzechów włoskich.

Napisane przez Florence86

6 tygodni temu powiedział, że chyba męczymy się ze sobą, że nie potrafi mi pomóc w moich problemach i męczy go ta cała sytuacja, już nie cieszy się z tego jak na początku i myślał o tym już od jakiegoś czasu. Załamałam się i prosiłam żeby mnie nie zostawiał ale powiedział, że tak będzie najlepiej, bo chyba jednak do siebie nie pasujemy. Uznał, że gdybyśmy byli sobie pisani to nawet w trudnej chwili bylibyśmy ponad to i potrafili się dogadać. Powiedział że nie będzie się odzywał, bo to dla niego za trudne Płaczę na samo wspomnienie o tym.

Nie do końca rozumiem. Przeżyliście bajkowe lato, a od sierpnia równia pochyła. Wychodzi na to, że zaledwie 4 miesiące się sobą swobodnie cieszyliście?

To trochę mało, by stwierdzić, że to Ten Jedyny... Zwłaszcza że on karmił Cię pięknymi słówkami, a jak tylko pojawił się problem, to odpuścił, więc to nie była prawdziwa miłość.

Możliwe, że gdyby nie praca, to Wasze uczucie przerodziłoby się w coś głębszego, ale też możliwe, że nie - żadna z nas nie jest wróżką, więc nie ma sensu się nad tym teraz zastanawiać.

Winisz siebie, a nie widzisz winy w nim. Nie dał Ci wystarczającego wsparcia, nie poradził sobie w trudnej sytuacji, podeptał wyznanie miłości, które powinno zobowiązywać do dojrzałych reakcji.

Napisane przez Florence86

Zaprosiłam go na kawę ale powiedział, że jest umówiony z rodzicami.
Odezwałam się znowu wczoraj ale nie rozmawiało się już tak swobodnie

Spławił Cię. Gdyby chciał się z Tobą zobaczyć, to by się umówił choćby na pół godziny przed wizytą u rodziców.
Teraz już widzisz, jakie jego odzywanie się jest "trudne". Jest po prostu niechciane...

[Florence86]

To nie była równia pochyła, po prostu przez pierwsze miesiące było idealnie a potem wkradły się problemy dnia codziennego i te moje kłopoty w pracy. On przez większość czasu był bardzo wspierający, wielokrotnie mnie pocieszał, chciał pomóc ale jak się w pracy nie układa to dobre słowo niczego nie naprawi. Oczywiście dalej było bardzo fajnie, wyjechaliśmy nawet na weekend nad morze i nic nie zapowiadało że moglibyśmy się rozstać.
Z tym spotkaniem tłumaczę sobie, że to jednak był pierwszy dzień świąt i może nie wypadało mu przekładać spotkania z rodzicami a mieszkamy 30 min od siebie więc to pewnie byłby kłopot.
Sama nie wiem, może za bardzo to wszystko analizuję i staram się widzieć coś czego nie ma ale nie mogę uwierzyć, że ktoś kto zapewnia że kocha i że będziemy razem mieszkać odchodzi tak po prostu... liczę, że jeszcze się zejdziemy.
Pewnie uważacie że jestem beznadziejna ale czuję się jakby moje życie skończyło się razem z naszym związkiem

[Tindomerel_]

Napisane przez Florence86

liczę, że jeszcze się zejdziemy.
Pewnie uważacie że jestem beznadziejna ale czuję się jakby moje życie skończyło się razem z naszym związkiem

Nie jesteś, każda z nas tak samo to przeżywa

[Florence86]

A teraz siedzę na facebooku i modlę się żeby zagadał. Czytam was od dawna i wiem, że większość wizażanek zablokowała swoich EX ale ja nie chcę, ja chcę żeby on widział że jestem dostępna i żeby się odezwał Naprawdę na to liczę mimo że mineło juz kilka tygodni.

[behemotkot]

Napisane przez Florence86

A teraz siedzę na facebooku i modlę się żeby zagadał. Czytam was od dawna i wiem, że większość wizażanek zablokowała swoich EX ale ja nie chcę, ja chcę żeby on widział że jestem dostępna i żeby się odezwał Naprawdę na to liczę mimo że mineło juz kilka tygodni.

Ach, ile to razy tak się chciało...
Czasem nawet człowiek nie ma już co robić na tym necie, a i tak siedzi do skutku i tylko czeka na kontakt z 2 strony. To trudne, zwłaszcza na początku, później będzie już tylko lepiej
trzymaj się ciepło.

[Tindomerel_]

Napisane przez Florence86

A teraz siedzę na facebooku i modlę się żeby zagadał. Czytam was od dawna i wiem, że większość wizażanek zablokowała swoich EX ale ja nie chcę, ja chcę żeby on widział że jestem dostępna i żeby się odezwał Naprawdę na to liczę mimo że mineło juz kilka tygodni.

U mnie minęło już 10 tygodni i dalej mam nadzieję,że jednak do mnie wróci.

[Hopefull]

Hej,
pamiętacie mnie jeszcze ?
Wiele nowych osób, ehh

Życzę Wam i sobie, żeby w tym roku zadziały się same pozytywne zmiany, by odciąć się od przeszłości i zrobić krok na przód z uniesioną głową, żebyśmy to my same były najważniejsze dla siebie i aby docenić rodzinę i przyjaciół którzy są przy nas nie tylko w trudnych chwilach ! Najlepszego

[Tindomerel_]

Napisane przez Hopefull

Hej,
pamiętacie mnie jeszcze ?
Wiele nowych osób, ehh

Pewnie,że pamiętamy! Co u ciebie?

[asia1010]

Jak pokłociłam sie z ex to spotkałam sie z ex ex, teraz ex ex na mnie zalezy a ex sie odezwał i jest jak było. Czemu ja musze sobie tak zycie komplikowac?

[Tindomerel_]

Napisane przez asia1010

Jak pokłociłam sie z ex to spotkałam sie z ex ex, teraz ex ex na mnie zalezy a ex sie odezwał i jest jak było. Czemu ja musze sobie tak zycie komplikowac?

Pogubiłam się eks-eks to ten,który chciał z Tobą spędzać sylwestra? A czemu się wtedy rozstaliście, kto zerwał? Dawno temu?

A obecny eks po jakim czasie sobie przypomniał o Tobie? Ile od zerwania i kto zerwał:P?

[asia1010]

Napisane przez Tindomerel_

Pogubiłam się eks-eks to ten,który chciał z Tobą spędzać sylwestra? A czemu się wtedy rozstaliście, kto zerwał? Dawno temu?

A obecny eks po jakim czasie sobie przypomniał o Tobie? Ile od zerwania i kto zerwał:P?

Z ex ex ja zerwalam bo to był toksyczny zwiazek jakies trzy miesiace temu (chciał ze mna spedzic sylwestra). Miesiac pozniej pozanalam ex ja zerwalam tydzien temu bo stwierdziłam ze nic z tego, ale codziennie o nim myslę :/

[Tindomerel_]

Napisane przez asia1010

Z ex ex ja zerwalam bo to był toksyczny zwiazek jakies trzy miesiace temu (chciał ze mna spedzic sylwestra). Miesiac pozniej pozanalam ex ja zerwalam tydzien temu bo stwierdziłam ze nic z tego, ale codziennie o nim myslę :/

Jak związek z eks-eks był toksyczny, to nawet o nim nie myśl.
Z eks jest tak jak było,czyli..?

[cala-w-trawie]

witam dziewczyny pozytywności w nowym dniu życzę, ja spotkałam się wczoraj z naszymi wspólnymi znajomymi i to był dobry ruch, dobrze się bawiłam chociaż nie obyło się bez gadek " ale, dlaczego, co się stało? może jeszcze do siebie wrócicie" bo przez tych znajomych się poznaliśmy i nie mogli uwierzyć w to co się stało.. mimo wszystko wyjście do ludzi na plus .. jutro mija tydzień, oby było już tylko lepiej

[paputek00]

Ależ mam dzisiaj kaca moralnego, że odezwałam się od EXa z zapytaniem o kino. Niby nic takiego a jednak czuję, że znowu on jest górą. Wieczorem z nudów napisałam do naszego wspólnego znajomego z zapytaniem czy ten film, na który chcę iść rzeczywiście jest słaby, chwilę pogadaliśmy i się zmyłam, a potem pół nocy zastanawiałam się czy ten kolega nie uzna że się narzucam albo czy nie powie o tym EXowi i nie uznają, że jestem natrętna.
Mam chyba jakieś obsesyjne obawy że ktoś uzna mnie za żałosną.

[elvegirl]

Napisane przez paputek00

Ależ mam dzisiaj kaca moralnego, że odezwałam się od EXa z zapytaniem o kino. Niby nic takiego a jednak czuję, że znowu on jest górą.

Normalne, każda tak ma jak jej inicjatywa spotka się z murem odmowy eks...
Dlatego nie lubię udawać przed samą sobą, że jestem w stanie się przyjaźnić z eks.

[Florence86]

Mój Ex siedział wczoraj na necie do 4 rano (widzę jego komentarze na facebooku). Może rozmawiał z jakąś dziewczyną Bardzo mnie to wszystko dołuje, nie potrafię o nim zapomnieć

[Ilena]

Napisane przez Florence86

Mój Ex siedział wczoraj na necie do 4 rano (widzę jego komentarze na facebooku). Może rozmawiał z jakąś dziewczyną Bardzo mnie to wszystko dołuje, nie potrafię o nim zapomnieć

Proponuję go zablokować w aktualnościach i wyrzucić z czatu. Lepiej dla ciebie.

[cala-w-trawie]

Napisane przez Florence86

Mój Ex siedział wczoraj na necie do 4 rano (widzę jego komentarze na facebooku). Może rozmawiał z jakąś dziewczyną Bardzo mnie to wszystko dołuje, nie potrafię o nim zapomnieć

dlatego ja mam odwyk od fejsbuka ! nie wchodzę w ogóle i dużo lepiej się czuje polecam

[ulicznica]

Dziewczyny, dzieje się ze mną coś "niedobrego"
Można zakochać (albo zauroczyć) się w tydzień? Jak słuchałam tego, co mówi o sobie, miałam wrażenie, że czekałam na niego całe 25 lat...

Odbyłam też przedwczoraj starcie ostateczne z byłym, i żałuję, bo rozstroiło mnie to, do tego stopnia, że nazwałam raz wczoraj obecnego absztyfikanta per "Krzysiu" (mój eks). Na szczęście nie przywiązał do tego większej ani mniejszej wagi.

[Florence86]

Tylko ze ja nie chcę go usuwać, liczę na to że zobaczy ze jestem dostepna, to go sprowokuje i zagada. On mnie na początku zablokował, bo przestałam widzieć jego statusy i to czy jest dostepny, jakies dwa tygodnie temu chyba zmienił ustawienia bo znowu wszystko mi się pokazuje.
Moze niepotrzebnie doaptruję się takich rzeczy ale nie chce go blokowac

[ania230]

Napisane przez ajam89

własnie tak sie zastanawiam, po jakim czasie jest szansa, że facet zatęskni. Dla mnie 2 miesiące to dość sporo czasu i po takim czasie wydaje mi sie że facet prędzej o mnie całkiem zapomni/ znajdzie sobie kogoś innego, niż zacznie za mna tęsknić

im dluzej tym szybciej zapominają ...

---------- Dopisano o 11:38 ---------- Poprzedni post napisano o 11:37 ----------

Napisane przez Fouquet

Ja znam jedną parę, która się zeszła po 8 latach...

opowiadaj

---------- Dopisano o 11:39 ---------- Poprzedni post napisano o 11:38 ----------

Napisane przez de_wu

Dowiedziałam się czegoś przykrego o moim eks. Niestety spotyka się on ze swoją byłą, oczywiscie na facebooku już pierwsze ich zdjęcia z Sylwestra. Rozstaliśmy się w listopadzie i już wiem czyja to wina.
Najlepsze, że podobno będąc ze mną chodził na imprezy, gdzie ona była.
Prawda wyszła na jaw. Najbardziej boli, że mu ufałam bezgranicznie, że widziałam w nim dobro i nigdy bym się nie spodziewała, że tak mnie skrzywdzi. Ale z drugiej strony.. skoro oni ciągle coś do siebie czują, nie mogę stać im na drodze. Są siebie warci, ale niech są razem, skoro wielokrotnie los ich ze sobą łączy.

może sa sobie pisani....

[Cdz]

Napisane przez ania230

im dluzej tym szybciej zapominają ...

---------- Dopisano o 11:38 ---------- Poprzedni post napisano o 11:37 ----------

może sa sobie pisani....

Wydaje mi się, że jest taki pewien okres czasu, kiedy trzeba kuć żelazo póki gorące. Powinien być czas na ochłonięcie (ja go nie potrzebuje ), na przemyślenia i ewentualne działanie. W zasadzie jeśli nikt nie podejmie żadnych kroków/prób by się zejść to tylko pokaże się, że nikomu nie zależy.

Dlatego właśnie zawsze po jakimś czasie odzywałam się, bo mi zależało. Tłumaczyłam sobie, że nie można się rozstać z powodu jakiejś głupoty, niedopowiedzenia... (a jednak można! )

Jeśli chodzi o imprezowanie: kiedyś spotykałam się z chłopakiem 2,5 roku. Poznaliśmy się właśnie dzięki imprezom- lubilismy te same klimaty. Kiedy byliśmy już ze sobą to chodziliśmy. Po rozstaniu specjalnie unikałam imprez, gdzie on miał się pojawić a po jakimś roku od rozstania nie przeszkadzało nam, że pojawiamy się razem na imprezie. Mało tego- pojechaliśmy we 4 osoby do innego miasta (bez jego dziewczyny), chodziliśmy razem i było ok. Czysto koleżeńsko... ale widzę, że tutaj troszkę było jednak inaczej...

[cynthiaaaa]

Napisane przez de_wu

Dowiedziałam się czegoś przykrego o moim eks. Niestety spotyka się on ze swoją byłą, oczywiscie na facebooku już pierwsze ich zdjęcia z Sylwestra. Rozstaliśmy się w listopadzie i już wiem czyja to wina.
Najlepsze, że podobno będąc ze mną chodził na imprezy, gdzie ona była.
Prawda wyszła na jaw. Najbardziej boli, że mu ufałam bezgranicznie, że widziałam w nim dobro i nigdy bym się nie spodziewała, że tak mnie skrzywdzi. Ale z drugiej strony.. skoro oni ciągle coś do siebie czują, nie mogę stać im na drodze. Są siebie warci, ale niech są razem, skoro wielokrotnie los ich ze sobą łączy.

Jestem w podobnej sytuacji tyle że mój eks spotyka się z kims nowym. Zerwaliśmy 2 miesiace temu, a na sylwestrze tez juz byli razem, poznali sie na imprezie niby po zerwaniu. Ale teraz tez coraz częsciej myślę że ona mogła byc powodem zerwania I też ufałam mu bezgranicznie... W dodatku wmawiam sobie ze to nic dziwnego, w koncu tamta jest ładna, wysoka, ma długie nogi i widac ze cieszy sie zyciem... Nie to co ja, w ostatnim roku prawie kazde słowo które wypowiedziałam bylo krytykowane, miałam już dosyc, nie potrafiłam byc spontaniczna. Byłam NUDNA. Chyba dzis zwariuje