Dziewczyny z Londynu- łączmy się! Część III

[enn_]

[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;61626941]A co mozna pisac, jak Lucy wbija na kolejny watek i pisze elaboraty o Brexicie [/QUOTE]
Tez wysiadam jak widze te posty, cisnienie mi skacze juz jak zobacze jej nicka.

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Napisane przez enn_

Tez wysiadam jak widze te posty, cisnienie mi skacze juz jak zobacze jej nicka.

Szczegolnie jak zaczyna obrazac osoby, ktore chca tu przyjechac np. na studia. Ach, szkoda gadac.

[kahoko hino]

[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;61626941]A co mozna pisac, jak Lucy wbija na kolejny watek i pisze elaboraty o Brexicie [/QUOTE]

[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;61627321]Szczegolnie jak zaczyna obrazac osoby, ktore chca tu przyjechac np. na studia. Ach, szkoda gadac.[/QUOTE]

oho, czyli dobrze, że nie mam czasu zaglądać

mi coraz gorzej w mojej pracy odliczam, kiedy będę mogła odejść...

[skarpetta]

Napisane przez kahoko hino

oho, czyli dobrze, że nie mam czasu zaglądać

mi coraz gorzej w mojej pracy odliczam, kiedy będę mogła odejść...

Aż tak źle? Wydawało mi się, że to tylko kwestia wynagrodzenia

[travis]

A mówiłam chodź do mnie;-) sorry kahoko dziś mię dam rady na kawkę :-(

Wysłane z mojego E5823 przy użyciu Tapatalka

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

kahoko, co jest? Tez mi sie wydawalo, ze poza wynagrodzeniem wszystko gra. Co nie tak?

[Lucychix]

brexit hihahahha

[kahoko hino]

Napisane przez skarpetta

Aż tak źle? Wydawało mi się, że to tylko kwestia wynagrodzenia

no niestety nie, od kiedy jestem w nowym biurze...

Napisane przez travis

A mówiłam chodź do mnie;-) sorry kahoko dziś mię dam rady na kawkę :-(

Wysłane z mojego E5823 przy użyciu Tapatalka

travis, ale ja nie chcę do gastro wiem, kapryszę...

a dziś też jestem na New Cross Gate
[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;61696881]kahoko, co jest? Tez mi sie wydawalo, ze poza wynagrodzeniem wszystko gra. Co nie tak?[/QUOTE]

chodzi o to, że miałam pracę niemalże idealną. niemalże, bo pensja kiepawa, ale babki w biurze - cud, miód, orzeszki. kulturalne, miłe, fajne, konkretne kobiety.

biuro mi tamto zamknęli i mnie przenieśli na Dalston. żałoba była, że już nie z moimi, ale dam radę, nie?

no chyba nie.

moja przełożona czuje się zagrożona mną, bo mam wyższe standardy, chcę pracować i pomagać, nie lenię się i nagle, od kiedy jestem w biurze, wszystko działa, mniej rzeczy się gubi i nie jesteśmy z niczym do tyłu. w związku z czym zaczęła robić mi czarny PR u szefowej, donosząc na mnie za moimi plecami, kiedy tylko może. nie mają mi nic do zarzucenia, bo pracuję na 100% i wszystko jest zrobione - mam też plan niedługo poprosić o więcej obowiązków. ale tamta łajza nagadała na mnie i teraz szefowa jest przeciwko mnie i mnie koszmarnie zrugała - była najnormalniej w świecie chamska, aż mi się przykro zrobiło. mam zarówno od jednej, jak i drugiej, wyraźną dyrektywę: robisz za dużo, rób mniej, Twoja inicjatywa nie jest mile widziana. bo inicjatywa jest moja, przełożona na to nigdy nie wpadła, żeby coś poprawić, na początku szefowej się podobało, ale ta menda zaczęła na mnie gadać 'nie wiem co' i w efekcie wróciłam w piątek do domu i się rozryczałam.

i tak, wiem, to tylko praca itp - ja nie uważam tego za esencję życia, ale atmosfera się zrobiła naprawdę gęsta więc bardzo się cieszę, że drugi dzień zastępuję koleżankę

eh, musiałam się wygadać

[enn_]

Napisane przez kahoko hino

no niestety nie, od kiedy jestem w nowym biurze...

travis, ale ja nie chcę do gastro wiem, kapryszę...

a dziś też jestem na New Cross Gate


chodzi o to, że miałam pracę niemalże idealną. niemalże, bo pensja kiepawa, ale babki w biurze - cud, miód, orzeszki. kulturalne, miłe, fajne, konkretne kobiety.

biuro mi tamto zamknęli i mnie przenieśli na Dalston. żałoba była, że już nie z moimi, ale dam radę, nie?

no chyba nie.

moja przełożona czuje się zagrożona mną, bo mam wyższe standardy, chcę pracować i pomagać, nie lenię się i nagle, od kiedy jestem w biurze, wszystko działa, mniej rzeczy się gubi i nie jesteśmy z niczym do tyłu. w związku z czym zaczęła robić mi czarny PR u szefowej, donosząc na mnie za moimi plecami, kiedy tylko może. nie mają mi nic do zarzucenia, bo pracuję na 100% i wszystko jest zrobione - mam też plan niedługo poprosić o więcej obowiązków. ale tamta łajza nagadała na mnie i teraz szefowa jest przeciwko mnie i mnie koszmarnie zrugała - była najnormalniej w świecie chamska, aż mi się przykro zrobiło. mam zarówno od jednej, jak i drugiej, wyraźną dyrektywę: robisz za dużo, rób mniej, Twoja inicjatywa nie jest mile widziana. bo inicjatywa jest moja, przełożona na to nigdy nie wpadła, żeby coś poprawić, na początku szefowej się podobało, ale ta menda zaczęła na mnie gadać 'nie wiem co' i w efekcie wróciłam w piątek do domu i się rozryczałam.

i tak, wiem, to tylko praca itp - ja nie uważam tego za esencję życia, ale atmosfera się zrobiła naprawdę gęsta więc bardzo się cieszę, że drugi dzień zastępuję koleżankę

eh, musiałam się wygadać

"Tylko praca". To slowa, ktorych ja bym nigdy nie powiedziala.

Przypomnij mi, czemu nie mozesz zmienic tej roboty? Ja bym nie wytrzymala w takim miejscu.

Tymczasem wracam do swojej pracy, zapowiada sie 3 z rzedu noc z 2h snu.

[MonnieB]

Ja bym nie mogła tak pracować, na prawdę nie warto się tak męczyć. Szukaj czegoś, na pewno coś znajdziesz. Masz już trochę doświadczenia. Na prawdę praca nie polega na tym że idziesz tam i się stresujesz, nie chcesz tam być.
Moja praca nie jest idealna ale lubię tam chodzić. Są dni że cały dzień rozwiązuje krzyżówki bo nie ma co robić a są takie ze nawet nie mam czasu zrobić siku (to rzadziej, ale jednak się zdarzają :p). Na prawdę można dobrze zarobić i pracować w fajnej atmosferze. Szukaj!

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[kahoko hino]

Napisane przez enn_

"Tylko praca". To slowa, ktorych ja bym nigdy nie powiedziala.

Przypomnij mi, czemu nie mozesz zmienic tej roboty? Ja bym nie wytrzymala w takim miejscu.

Tymczasem wracam do swojej pracy, zapowiada sie 3 z rzedu noc z 2h snu.

nie mogę zmienić, bo długość etatów w moim CV to głównie 4 mies, dwie ostatnie prace to kolejno 7 i 9 mcy. potrzebuję czegoś dłuższego.

Napisane przez MonnieB

Ja bym nie mogła tak pracować, na prawdę nie warto się tak męczyć. Szukaj czegoś, na pewno coś znajdziesz. Masz już trochę doświadczenia. Na prawdę praca nie polega na tym że idziesz tam i się stresujesz, nie chcesz tam być.
Moja praca nie jest idealna ale lubię tam chodzić. Są dni że cały dzień rozwiązuje krzyżówki bo nie ma co robić a są takie ze nawet nie mam czasu zrobić siku (to rzadziej, ale jednak się zdarzają :p). Na prawdę można dobrze zarobić i pracować w fajnej atmosferze. Szukaj!

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

musiałam się wygadać, ot co. wróciłam do biura w środę i było spoko, w czwartek był super dzień, a dziś, mimo totalnego zap*eprzu - również nawet widziałam się z szefową i było wszystko bardzo miło. to głównie jest kwestia tego, że moja inicjatywa i chęć rozwoju jest bardzo niemile widziana - gdy nie zwracam uwagi na błędy i nie proponuję rozwiązań, to wszyscy mnie chwalą gdy zwracam, to chwalą wszyscy poza tymi dwoma. w każdym razie muszę mieć bity rok w CV i jak tylko stuknie, to zażądam podwyżki (której mi nie dadzą) i się zmyję

[Shevya]

Ale tutaj cicho, no dziewczyny no

Widzę pracowe kryzysy. Ja przeszłam na part time (o ile tak to można nazwać przy zero hours contract) i od teraz będę miała 3 dni w tygodniu wolne (a biorąc pod uwagę, że ten miesiąc jest nie aż tak bardzo busy, to nawet pewnie więcej). Pomyśleć, że kiedyś uwielbiałam tę pracę i miejsce, a teraz prawie za każdym razem jak jestem w drodze, to aż mi źle na myśl, że znów tam spędzę większość dnia. Koniec pracy po 50h w tyg i biegania od południa do trzeciej nad ranem dla ludzi, którzy tak cisną w kasę i traktują nas totalnie niesprawiedliwie

Jadę sobie właśnie na Dalston, wpadnę na 20 minut do ogrodu na herbatę albo czekoladę, potem do sklepu po hennę (mam nadzieję, że wyjdzie mi piękna czerwień na włosach ) i do pracy. A Wy gdzie zaginęłyście w akcji?

[tamtaglista]

Przed wylotem lalo wróciłam lalo dobrze ze dzisiaj mam slonce a u Was jak?

[MonnieB]

Ja mimo że lubię swoją pracę to niestety zarabiam za mało żeby mnie było stać na godne życie. Szukam czegoś lepszego, może border agency albo national crime agency. Muszę sie dowiedzieć jak to tam wygląda żeby się dostać itd.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[enn_]

Napisane przez MonnieB

Ja mimo że lubię swoją pracę to niestety zarabiam za mało żeby mnie było stać na godne życie. Szukam czegoś lepszego, może border agency albo national crime agency. Muszę sie dowiedzieć jak to tam wygląda żeby się dostać itd.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

Ale dostajesz wiecej niz w Tesco, nie?
Pomyslec, ze jeszcze niedawno bylas (chyba?) zadowolona z zarobkow...

BTW, nie jestem na biezaco, jak sie rozwiazala Twoja sytuacja mieszkaniowa?

[kahoko hino]

Napisane przez Shevya

Jadę sobie właśnie na Dalston, wpadnę na 20 minut do ogrodu na herbatę albo czekoladę, potem do sklepu po hennę (mam nadzieję, że wyjdzie mi piękna czerwień na włosach ) i do pracy. A Wy gdzie zaginęłyście w akcji?

pracuję na Dalston, tylko mi to potwierdza, że wschodni Londyn to nie moje klimaty

Napisane przez enn_

Ale dostajesz wiecej niz w Tesco, nie?
Pomyslec, ze jeszcze niedawno bylas (chyba?) zadowolona z zarobkow...

BTW, nie jestem na biezaco, jak sie rozwiazala Twoja sytuacja mieszkaniowa?

no właśnie też pamiętam, że Monnie jeszcze nie tak dawno była zadowolona ale ceny w górę (mieszkania! ) i nagle przestaje starczać...

ja mam ciągle stresa, że mi facet nie może pracy znaleźć. ale staram się o tym nie myśleć i skupić na planowaniu ślubu

[MonnieB]

Napisane przez enn_

Ale dostajesz wiecej niz w Tesco, nie?
Pomyslec, ze jeszcze niedawno bylas (chyba?) zadowolona z zarobkow...

BTW, nie jestem na biezaco, jak sie rozwiazala Twoja sytuacja mieszkaniowa?

Proszę cię nie wiem co ja wtedy sobie myślałam HAHA na prawdę. Jak ja żyłam za pensje z Tesco to nie wiem bo teraz dostaje o wiele więcej i I tak nigdy nie mam kasy:p dostałam podwyżkę niedawno i teraz mam ok 23k rocznie.

Z siostrą dalej, dogadujemy się, jest spoko. Nawet z jej chłopakiem jest ok. Nie było jej w domu praktycznie cały weekend więc miałam spokój.

Napisane przez kahoko hino

pracuję na Dalston, tylko mi to potwierdza, że wschodni Londyn to nie moje klimaty


no właśnie też pamiętam, że Monnie jeszcze nie tak dawno była zadowolona ale ceny w górę (mieszkania! ) i nagle przestaje starczać...

ja mam ciągle stresa, że mi facet nie może pracy znaleźć. ale staram się o tym nie myśleć i skupić na planowaniu ślubu

A jakiej pracy szuka?

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[kahoko hino]

Napisane przez MonnieB

Proszę cię nie wiem co ja wtedy sobie myślałam HAHA na prawdę. Jak ja żyłam za pensje z Tesco to nie wiem bo teraz dostaje o wiele więcej i I tak nigdy nie mam kasy:p dostałam podwyżkę niedawno i teraz mam ok 23k rocznie.

Monnie ja Cię na kurs oszczędzania muszę wziąć

Napisane przez MonnieB

A jakiej pracy szuka?

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

teraz to już każdej szukał głównie w modelowaniu 3d, bo tym się zajmuje. teraz szuka też w biurowych, ale ja serio nie wiem, o co kaman, że odpowiedzi brak. jest w trakcie rekrutacji w jednej korpo, rekrutacja wieloetapowa i wiem, że większość z tych etapów przeszedł. tylko mogliby go już zatrudnić, a nie się bawić w kotka i myszkę, bo ja się znowu wrzodów dorobię


z bardziej optymistycznych tematów - ostatni tydzień lipca pijemy

[MonnieB]

Fizycznej pracy raczej nie chce prawda? Bo u mojej siostry zawsze szukają. Ciężka praca, ja nikomu nie polecam szczerze mówiąc.

A dobrze mówi po angielsku?

I tak...pijemy!

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[kahoko hino]

Napisane przez MonnieB

Fizycznej pracy raczej nie chce prawda? Bo u mojej siostry zawsze szukają. Ciężka praca, ja nikomu nie polecam szczerze mówiąc.

A dobrze mówi po angielsku?

I tak...pijemy!

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

on ma ku*rwa mać maturę międzynarodową i studia lotnicze...! no na miłość boską, o co chodzi?!

pijemy

[MonnieB]

No to kurde jak to możliwe że nie może nic znaleźć??
Ma dobre cv? Gdzie szuka tej pracy?

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[kahoko hino]

Napisane przez MonnieB

No to kurde jak to możliwe że nie może nic znaleźć??
Ma dobre cv? Gdzie szuka tej pracy?

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

w cv mu nie zaglądam, nie jestem aż takim control-freakiem

szuka w wielu miejscach... ale prawda jest taka, że zarówno ja, jak i on mamy cholerny problem, jak szukamy pracy. fatum jakieś czy co

[MonnieB]

No to nie wiem :-(
Ja zawsze szukałam pracy na Reed i w sumie odzew był.
A może niech popatrzy na civil service jobs?

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[enn_]

Napisane przez kahoko hino

w cv mu nie zaglądam, nie jestem aż takim control-freakiem

szuka w wielu miejscach... ale prawda jest taka, że zarówno ja, jak i on mamy cholerny problem, jak szukamy pracy. fatum jakieś czy co

Przeciez to nie kwestia bycia control freakiem tylko potencjalnego udzielenia jakiejs rady, no chyba, ze jedyne, do czego bys to CV uzyla, to do nauczenia sie na pamiec calego jego zyciorysu.
Ja sie dziele swoim CV z ludzmi, jesli sadze, ze moga sluzyc jakakolwiek uzyteczna rada.

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Kahoko, rozumiem. Moj TZ z podobnego powodu zostaje w obecnym miejscu pracy. Ile Ci miesiecy brakuje do rocznego stazu? Chyba juz nie tak dlugo, co? Sciskam Ja u siebie w pracy miałam takie kryzysy, że już nawet wypowiedzenie napisalam, a dalej siedze. Zawsze coś mi stoi na przeszkodzie. Teraz już zajęta jestem robieniem praktyk w księgowości i dlatego już chyba zostanę do końca studiów w obecnej robocie. Ale już ile razy miałam odchodzić...

A ja Wam powiem, ze my za rok chcemy sie wyprowadzic z Londynu. Nic nas tutaj nie trzyma w sumie, chciałabym mieszkać w mniejszym mieście.

[travis]

Dziewczyny, wraz z phine byłyśmy w Edynburg na weekend i było super, polecam
MONNIE 23 to wcale nie jest dużo na Londyn jeslu chcesz mieszkać przyzwoicie a nie 6 osób na flat. Też chciałbym się wynieść z Londynu ale w sumie chyba poczekam jeszcze rok bo chce najpierw baby mieć, więc wolę być jux w tej pracy mieć płatne sick days etc

Ps. Cóż to za okazja do picia, ślub?
Plan jest w październiku do Lizbony lecieć jeśli ktoś reflektuje
Wyjazd raczej budżetowy B-)

Wysłane z mojego E5823 przy użyciu Tapatalka

[carmelova]

travis Lizbona w pazdzierniku brzmi mega

Wspolczuje Wam problemow z praca Ja jestem zadowolona chociaz praca jest wymagajaca. Ale firma traktuje nas rewelacyjnie, czuje sie doceniona i to firma amerykanska wiec kultura pracy tez troche inna. Szukalam tej pracy 3 tygodnie i mialam chyba 4 etapy interview.

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Travis, no tak, w takiej sytuacji to potrzeba stabilnej sytuacji, po macierzynskim zawsze mozna isc gdzie indziej. Ja jestem w innej sytuacji, bo przez najblizszych pare lat pragne pozostac bezdzietna, za rok skoncze studia, takze dla mnie idealna okazja zeby sie przeprowadzic, myslimy gdzies blizej Cambridge.

[MonnieB]

Dokładnie, 23k na moje potrzeby to są grosze. Sądzę że żeby żyć tak jak chce to musiałabym serio mieć ze 40k rocznie. Ale wierzę że z czasem może się uda, w sumie poszłabym na oficera już teraz ale pieniądze jak dla mnie są śmieszne, jakieś 25k rocznie a teraz mam 23k. Tylko że wtedy droga otwarta na różne inne, lepiej płatne prace. U nas szukają 50 oficerów, nikt nie chce pracować za te pieniądze które oni oferują. Może się coś zmieni? Chciałabym. Zaaplikowalam też do immigration office, ale najbardziej to myślę żeby się dostać do Tfl albo jeździć pociągami. Wie ktoś coś?

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[kahoko hino]

Napisane przez MonnieB

No to nie wiem :-(
Ja zawsze szukałam pracy na Reed i w sumie odzew był.
A może niech popatrzy na civil service jobs?

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

Myślę że chodzi o wąską specjalizację, albo o zła karmę

Napisane przez enn_

Przeciez to nie kwestia bycia control freakiem tylko potencjalnego udzielenia jakiejs rady, no chyba, ze jedyne, do czego bys to CV uzyla, to do nauczenia sie na pamiec calego jego zyciorysu.
Ja sie dziele swoim CV z ludzmi, jesli sadze, ze moga sluzyc jakakolwiek uzyteczna rada.

to tak mu poradziłam. Ale ja jestem Control freakiem i staram się to trzymać na wodzy. Jak coś chce to mówi, ale przez ramię mu nie zaglądam.




[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;61982761]Kahoko, rozumiem. Moj TZ z podobnego powodu zostaje w obecnym miejscu pracy. Ile Ci miesiecy brakuje do rocznego stazu? Chyba juz nie tak dlugo, co? Sciskam Ja u siebie w pracy miałam takie kryzysy, że już nawet wypowiedzenie napisalam, a dalej siedze. Zawsze coś mi stoi na przeszkodzie. Teraz już zajęta jestem robieniem praktyk w księgowości i dlatego już chyba zostanę do końca studiów w obecnej robocie. Ale już ile razy miałam odchodzić...

A ja Wam powiem, ze my za rok chcemy sie wyprowadzic z Londynu. Nic nas tutaj nie trzyma w sumie, chciałabym mieszkać w mniejszym mieście.[/QUOTE]


rok mi stuknie na początku września. Aaaaaale właśnie realizuje się wizja odejścia mojej przełożonej i wiem, że mimo atmosfery to mnie uważa za super kompetentną i jest spora szansa na awans na managera. ....


Ja chcę do Kanady się wyprowadzić, ale najpierw bym chciała mieć paszport brytyjski :P

Napisane przez travis

Ps. Cóż to za okazja do picia, ślub?
Plan jest w październiku do Lizbony lecieć jeśli ktoś reflektuje
Wyjazd raczej budżetowy B-)

Wysłane z mojego E5823 przy użyciu Tapatalka

No a jaka inna!

Budżetowo mi się podoba

Napisane przez MonnieB

Dokładnie, 23k na moje potrzeby to są grosze. Sądzę że żeby żyć tak jak chce to musiałabym serio mieć ze 40k rocznie. Ale wierzę że z czasem może się uda, w sumie poszłabym na oficera już teraz ale pieniądze jak dla mnie są śmieszne, jakieś 25k rocznie a teraz mam 23k. Tylko że wtedy droga otwarta na różne inne, lepiej płatne prace. U nas szukają 50 oficerów, nikt nie chce pracować za te pieniądze które oni oferują. Może się coś zmieni? Chciałabym. Zaaplikowalam też do immigration office, ale najbardziej to myślę żeby się dostać do Tfl albo jeździć pociągami. Wie ktoś coś?

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

Immigration odradzam, ☠☠☠☠☠☠☠nik i syf. Mam z tym do czynienia na codzień. Do tfl wiem że nie tak łatwo się na pociągi dostać bez zaczynania u nich od niskiego szczebla