Mój pierwszy raz - wątek zbiorczy!

[wisienka_na_torcie]

Napisane przez molen

oczywiście że rozmawialiśmy, ale co innego w rozmowie a co innego w praktyce ; ) tacy już są faceci .. do końca i tak nie wiadomo co myślą i czego chcą

Wybacz, ale to Twój facet taki jest.

[viva91]

ciri15 - jasne że "małodoświadczony" tego nie zauważy pisałam w kontekście takim, że molen miałaby je udawać cały czas, z mężem po 20 latach też

[ciri15]

Napisane przez viva91

ciri15 - jasne że "małodoświadczony" tego nie zauważy pisałam w kontekście takim, że molen miałaby je udawać cały czas, z mężem po 20 latach też

Wiesz, jeśli będzie to wciąż ten sam partner... to będzie cały czas myślał, że ten udawany orgazm jest prawdziwym Choć z tego co pisze to ja nie wiem co ona udaje, skoro go ma

[Olcia]

Napisane przez molen

to przykre, że mogę nie mieć nigdy ... mam dalej udawać orgazm czy jak?
może to zależy od partnera?(ale kocham swojego tż i pragne go więc nie wiem w czym problem)

udawanie to najgorsze co mozesz zrobic
chcialabys, zeby Twoj facet udawal?
on predzej czy pozniej sie dowie, Ty mozesz byc sfrustrowana, ze ciagle nie masz orgazmu, stracisz ochote na seks, on nie bedzie wiedzial dlaczego, albo powiesz mu wprost: "caly czas udawalam, seks jest do bani". tak jak dziewczyny pisaly, jedne kobiety maja orgazm pochwowy, inne nie...
skoro udajesz - chlopak mysli, ze Cie zaspokaja, a chyba nie o to chodzi...

edit:
doczytalam potem reszte postow. ile macie lat itd.
jesli chlopak mysli, ze wszystko bedzie wygladac jak w filmach porno to zwyczajnie do seksu nie dorosl, jest mlody, moze dorosnie, a moze nie.
chyba dlatego nie bylam nigdy z tak mlodym chlopakiem, chociaz jak wiadomo starszy nie rowna sie dojrzaly...

[niunia117]

Ja współżyję już prawie 3 lata i jak dotąd miałam tylko raz orgazm pochwowy. Tak przy każdym stosunku mam łechtaczkowe i ... jest mi z tym baaaaaaaardzo dobrze

[nikt_mnie_nie_lubi]

No to może ja się też co nieco pochwalę
Otóż: mój pierwszy raz był jak dotąd również moim ostatnim. Nie poczułam absolutnie NIC, żadnego bólu, żadnej krwi też nie było więc dwa ręczniki na których leżałam okazały się zupełnie niepotrzebne. Na początku mój były nie mógł trafić więc kilka razy pytałam czy już... ogólnie wszystko trwało tak niesamowicie długo, chyba mniej niż pół minuty, byłam totalnie rozczarowana i zawiedziona a mój były po wszystkim poszedł spać. Najlepsze zaczęło się później kiedy zaczęłam świrować że mogłam zajść w ciążę (zabezpieczyliśmy się tylko prezerwatywą + dni niepłodne), chociaż w zasadzie nie miałam powodów żeby tak myśleć ale nawet jak dostałam okres to wmawiałam sobie że i tak chyba coś jest nie w porządku... stres jaki wtedy przeżyłam jest wprost nie do opisania... Cała ta sytuacja sprawiła że stopniowo zaczęłam się zniechęcać do mojego chłopaka bo myśl o tym że on będzie mnie narażał na taki potworny strach i zagrożenie odpychała mnie od niego... Inna sprawa że ja w ogóle nie chcę mieć dzieci dlatego to było dla mnie takie przerażające... przykre jest tylko to że człowiek spędził tyle lat młodości na marzenia o idealnym seksie a tu okazuje się że to nic takiego i że to w zasadzie jest nic nie warte.

[viva91]

Napisane przez nikt_mnie_nie_lubi

ogólnie wszystko trwało tak niesamowicie długo, chyba mniej niż pół minuty, byłam totalnie rozczarowana i zawiedziona a mój były po wszystkim poszedł spać.

dobre no ale chłopak prawdopodobnie nic nie mógł na to poradzić, to znak że moooocno go podnieciłaś

Napisane przez nikt_mnie_nie_lubi

Cała ta sytuacja sprawiła że stopniowo zaczęłam się zniechęcać do mojego chłopaka bo myśl o tym że on będzie mnie narażał na taki potworny strach i zagrożenie odpychała mnie od niego...

ale to już nie jest fajne. "on będzie mnie narażał" - a ty siebie nie narażasz? przecież nie uprawialiście seksu wbrew twojej woli? także nie ma co go obwiniać że "naraził cię na ciążę".
no i jeśli nic z tym nie zrobisz, to chyba do końca życia nie pozostanie Ci nic innego jak trwanie w celibacie...

[nikt_mnie_nie_lubi]

viva91 - byłam w nim zakochana, chciałam mu sprawiać przyjemność chociaż sama żadnej przyjemności z tego nie miałam... jakkkolwiek by to nie zabrzmiało to bądź co bądź on jednak mnie narażał jako producent spermy no wiem że to głupio brzmi ale z poczuciem że się dla niego poświęcam tak właśnie na to patrzyłam...

Życie w celibacie? Hmm, nie miałabym nic przeciwko, naprawdę. Ten mój pierwszy raz był tak beznadziejny i taki "żadny" że naprawdę nie czuję potrzeby przerabiania tego ponownie...

[viva91]

Napisane przez nikt_mnie_nie_lubi

ale z poczuciem że się dla niego poświęcam

no to teraz mnie to nie dziwi. w seksie nie powinno być żadnego poświęcania.

[nikt_mnie_nie_lubi]

Natualnie że poświęcenia być nie powinno - dlatego właśnie piszę, że na tym pierwszym razie się u mnie skończyło bo w porę przejrzałam na oczy. Miałam dość tej szopki.

[chwast]

Ja pojęcia nie mam jak można udawać orgazm. Jeśli uprawia się seks ze swoją miłością to sztuczność w łóżku jest chyba nie potrzebna?

Orgazm pochwowy przeżyłam po jakimś pół roku i nie wiedziałam o co chodzi, później zdarzał mi się dość często, teraz go nie widać znów

[ciri15]

Napisane przez nikt_mnie_nie_lubi

No to może ja się też co nieco pochwalę
Otóż: mój pierwszy raz był jak dotąd również moim ostatnim. Nie poczułam absolutnie NIC, żadnego bólu, żadnej krwi też nie było więc dwa ręczniki na których leżałam okazały się zupełnie niepotrzebne. Na początku mój były nie mógł trafić więc kilka razy pytałam czy już... ogólnie wszystko trwało tak niesamowicie długo, chyba mniej niż pół minuty, byłam totalnie rozczarowana i zawiedziona a mój były po wszystkim poszedł spać. Najlepsze zaczęło się później kiedy zaczęłam świrować że mogłam zajść w ciążę (zabezpieczyliśmy się tylko prezerwatywą + dni niepłodne), chociaż w zasadzie nie miałam powodów żeby tak myśleć ale nawet jak dostałam okres to wmawiałam sobie że i tak chyba coś jest nie w porządku... stres jaki wtedy przeżyłam jest wprost nie do opisania... Cała ta sytuacja sprawiła że stopniowo zaczęłam się zniechęcać do mojego chłopaka bo myśl o tym że on będzie mnie narażał na taki potworny strach i zagrożenie odpychała mnie od niego... Inna sprawa że ja w ogóle nie chcę mieć dzieci dlatego to było dla mnie takie przerażające... przykre jest tylko to że człowiek spędził tyle lat młodości na marzenia o idealnym seksie a tu okazuje się że to nic takiego i że to w zasadzie jest nic nie warte.

To smutne że tak się zawiodłaś, tyle o tym marzyłaś i nic

[magdziaa]

Napisane przez nikt_mnie_nie_lubi

przykre jest tylko to że człowiek spędził tyle lat młodości na marzenia o idealnym seksie a tu okazuje się że to nic takiego i że to w zasadzie jest nic nie warte.

Ale przeciez wiadomo, że w większosci przypadków pierwszy raz wcale nie wygląda jak na filmach i nie powinno sie przez to zniechęcać. Ciebie nie bolało wcale, a dla mnie ból był ogromny i tez sam sex - o ile moge to tak nazwac trwał moze z 2 minuty. Ale wiedziałam, że musze troche poczekac, teraz po kilku razach więcej jest o wiele lepiej

[Rareza]

Napisane przez nikt_mnie_nie_lubi

No to może ja się też co nieco pochwalę
Otóż: mój pierwszy raz był jak dotąd również moim ostatnim. Nie poczułam absolutnie NIC, żadnego bólu, żadnej krwi też nie było więc dwa ręczniki na których leżałam okazały się zupełnie niepotrzebne. Na początku mój były nie mógł trafić więc kilka razy pytałam czy już... ogólnie wszystko trwało tak niesamowicie długo, chyba mniej niż pół minuty, byłam totalnie rozczarowana i zawiedziona a mój były po wszystkim poszedł spać. Najlepsze zaczęło się później kiedy zaczęłam świrować że mogłam zajść w ciążę (zabezpieczyliśmy się tylko prezerwatywą + dni niepłodne), chociaż w zasadzie nie miałam powodów żeby tak myśleć ale nawet jak dostałam okres to wmawiałam sobie że i tak chyba coś jest nie w porządku... stres jaki wtedy przeżyłam jest wprost nie do opisania... Cała ta sytuacja sprawiła że stopniowo zaczęłam się zniechęcać do mojego chłopaka bo myśl o tym że on będzie mnie narażał na taki potworny strach i zagrożenie odpychała mnie od niego... Inna sprawa że ja w ogóle nie chcę mieć dzieci dlatego to było dla mnie takie przerażające... przykre jest tylko to że człowiek spędził tyle lat młodości na marzenia o idealnym seksie a tu okazuje się że to nic takiego i że to w zasadzie jest nic nie warte.

Myślę, że w dużej mierze po tym pierwszym razie źle się czułaś po tym jak on się zachował po (poszedł spać). Wiadomo dziewczyna chcę się poprzytulać itp. Ale nie łam się i niech ta sytuacja nie rzutuje na Twoje późniejsze życie seksualne! Pierwszy raz nie zawsze jest taki jak sobie wymarzyłyśmy to po pierwsze. A po drugie z następnym partnerem możesz się bardziej dopasować i może być cuuudownie i zupełnie inaczej . Sama miałam tylko dwóch partnerów (i nie chcę więcej,tylko obecnego), ale jestem w stanie nawet po tej ilości stwierdzić, że naprawdę istnieje coś takiego jak dopasowanie w seksie

[leleczka]

Pierwszy raz mam dopiero przed sobą. Jestem z moim chłopakiem prawie rok i mamy zamiar to niedługo zrobić. Kochamy sie dobrze się dogadujemy w ogoóle wszystko jest w porządku. Jednak czuje strach. Mam rozne mysli... Boje sie ciąży (wiem prezerwatywy ale co jesli pęknie?) boje sie ze pozniej będzie inaczej, gorzej, ze on pomysli ze juz dostal wszystko ode mnie i pojdzie dalej (chociaz on taki nie jest, ale nie wiem mam takie chore myśli ) boje sie bólu tego pierwszego razu... nie wiem może to nie jest na to dobry moment? moze nie jestem gotowa? jak to z Wami było? też miałyście wątpliwości?

[nikt_mnie_nie_lubi]

boje sie bólu tego pierwszego razu... nie wiem może to nie jest na to dobry moment? moze nie jestem gotowa? jak to z Wami było? też miałyście wątpliwości?

Myśląc o pierwszym razie zanim on nastąpił, również bardzo bałam się bólu. Co ciekawe, bałam się tego bólu bardziej niż np. ciąży co dziś wydaje mi się kompletnie niedorzeczne, bo obecnie nie istnieje dla mnie gorsze zagrożenie niż wpadka
Ciekawość, ogromna ciekawość (nie gorące uczucie ani podniecenie, które nie pozwalałoby mi normalnie funkcjonować) okazała się jednak silniejsza od strachu przed bólem i zwyciężyła nad nim.
Ale nie byłam gotowa, bo wcale nie jestem z tego zadowolona. O tyle wyszło mi to jednak na plus, że chuć mi się uspokoiła i przestałam tak natrętnie myśleć o seksie, gdyż stwierdziłam, że to nic ciekawego i fajnego.

Do czego zmierzam: otóż jeśli nie czujesz się w 100% przekonana do seksu lub jeśli masz mieszane uczucia co do tego zagadnienia, to lepiej odłóż to na później, bo jeśli się pośpieszysz to może się to okazać niemiłym doświadczeniem.

[201803300917]

Napisane przez prostadziewczyna

16 i żałuję, to nie jest odpowiedni wiek na seks... nie jest się do tego gotowym. taką pradziwa satysfakcję osiągnęłam dopiero w wieku 21 lat

trudno miec prawdziwa satysfakcje od razu po rozpoczęciu współżycia. trzeba przecież poznać swoja seksualność, nie ma nic od razu. nie sadze żeby kobiety zaczynają współżycie później od razu miały super życie seksualne.
tez miałam 16 i nie żałuje

[madzius90]

Prawie 19 lat (bez trzech miesięcy).

[Joslyn]

Ja miałam 18
Nie żałuję, bo właśnie wtedy poczułam, że tego chcę, jestem na to gotowa i nie będę żałować.
Inie żałowałam, mimo, że z nim nie jestem. Tak naprawdę dopiero mój obecny TŻ nauczył mnie czerpać prawdziwą przyjemność z seksu i pokazał mi więcej na ten temat. Ale to sprawa indywidualna. Przyznaję - trzeba być na to po prostu gotowym

[minimini333]

19
od miesiąca jesteśmy małżeństwem

[suzyyy]

17. nie jesteśmy juz razem, ale nie moge powiedzieć ze załuje bo w koncu przeciez chciałam tego

[maggies07]

19 lat. Bardzo bolało ale i tak miło to wspominam. Ja jestem jakaś dziwna (rozumiem że każda kobieta miewa inaczej) ponieważ kocham się dopiero od pół roku, a czuję się całkowicie usatysfakcjonowanie.

[chwast]

Napisane przez leleczka

Boje sie ciąży (wiem prezerwatywy ale co jesli pęknie?) boje sie ze pozniej będzie inaczej, gorzej, ze on pomysli ze juz dostal wszystko ode mnie i pojdzie dalej (chociaz on taki nie jest, ale nie wiem mam takie chore myśli ) boje sie bólu tego pierwszego razu.

W prezerwatywach nei masz 100% pewności, to ogólnie wiadome. Kupcie gumki w aptece, ale wątpię zeby coś się stało. Z takim nastawieniem to nigdy nie będziesz miała za sobą pierwszego razu, chyba że przed pierwszym razem zaczniesz zażywać tabletki anty - co jest totalnym absurdem Decydując się na seks trzeba znać jego konsekwencje - jeśli nie czujesz się gotowa, to po prostu jeszcze tego nie rób. Nie działaj pod żadną presją, a bo koleżanki już są po, a bo chłopak chce, a bo jak tego nie zrobię to on mnie zdradzi/zostawi.

Też miałam podobne myśli, że jak już mój dostanie to czego chciał to stanie się gorszy albo po prostu mnie oleje, ale to wynikało z mojego błędnego podejścia do seksu. Jest on przecież ucieleśnieniem miłości, nie tylko zwykłą czynnością, bardzo bliża do siebie dwoje ludzi i nas właśnie bardzo zbliżyło

A co do bólu - każda dziewczyna/kobieta inaczej to przeżywa. Jedną boli, drugą nie. Mnie akurat bolało bardzo ale przeżyłam Zależy też od nastawienia, nie można o nim myśleć i jak najmniej się stresować - ważna jest też pozycja (polecam poduszkę pod pupę)

[ciri15]

Napisane przez chwast

W prezerwatywach nei masz 100% pewności, to ogólnie wiadome. Kupcie gumki w aptece, ale wątpię zeby coś się stało. Z takim nastawieniem to nigdy nie będziesz miała za sobą pierwszego razu, chyba że przed pierwszym razem zaczniesz zażywać tabletki anty - co jest totalnym absurdem Decydując się na seks trzeba znać jego konsekwencje - jeśli nie czujesz się gotowa, to po prostu jeszcze tego nie rób. Nie działaj pod żadną presją, a bo koleżanki już są po, a bo chłopak chce, a bo jak tego nie zrobię to on mnie zdradzi/zostawi.

A to dlaczego? Ja tak zrobiłam i nie uważam żeby to był błąd.

[Shinn]

Napisane przez ciri15;28176654[B

]A to dlaczego? Ja tak zrobiłam i nie uważam żeby to był błąd.

[/B]
Ja tak samo.

[201804100943]

ja również

[adam_lbn]

del.

[Shinn]

Napisane przez adam_lbn

a z perspektywy czasu, uważacie, że ten pierwszy raz jest ważny? i jak wpłynął na Wasze dalsze życie sexualne? czy myślami wracacie do niego?

O, mamo kolejny chłopak, który będzie napastował wizażanki na każdym wątku o seksie z dziwnymi pytaniami

[ciri15]

Napisane przez adam_lbn

a z perspektywy czasu, uważacie, że ten pierwszy raz jest ważny? i jak wpłynął na Wasze dalsze życie sexualne? czy myślami wracacie do niego?

Przeczytaj choć część wątku - myślę, że sporo wywnioskujesz.

[viva91]

Napisane przez Shinn

O, mamo kolejny chłopak, który będzie napastował wizażanki na każdym wątku o seksie z dziwnymi pytaniami

ale to jest ciekawe zjawisko - jacy oni otwarci się robią na tego typu forach, pytaja o nasze odczucia, wyobrażenia itp mam tylko nadzieję że nie jara ich czytanie tego tak jak oglądanie porno