Drepczą już na malych nóżkach, a niedawno wyszły z brzuszka - maluchy I/II 2009

[roxi1980]

Napisane przez Stokrotka81

Kasiu przykro mi z powodu Norbercika życze szybkiego powrotu do zdrowia, a jesli mozna wiedziec to co to za choroba??

W tym co pisałam wyżej pod słowem choróbsko jest ukryty link: http://resmedica.pl/archiwum/zdart5005.html
Dzięki za życzenia

[aaneczka1984]

Napisane przez roxi1980

W tym co pisałam wyżej pod słowem choróbsko jest ukryty link: http://resmedica.pl/archiwum/zdart5005.html
Dzięki za życzenia

Biedny Norbercik...ale sie musiał wycierpiec biedaczek..
buziole dla syneczka
Dla mamusi też...
Kurcze w tych polskich szpitalach mogłyby być lepsze warunki dla kobiet z dziećmi...a nie musiałaś na jakimś niewygodnym krzesle czuwać...

[kami1227]

Napisane przez roxi1980

Cześć Kobiety,
ciekawe czy już wszystkie o mnie zapomniały...
U nas mało ciekawie, stąd moja nieobecność. Norbert nam się pochorował 1 maja i okazało się niestety, że to nie zwykła gorączka, tylko poważne choróbsko i dopiero dziś wróciliśmy ze szpitala.
Jestem cholernie zmęczona - psychicznie (strachem o Norberta, jego płaczem z powodu kolejnych wenflonów, kroplówek, badań krwi, gorączki, dezorganizacją naszego życia pozaszpitalnego) i fizycznie (10 nocek spałam z małym albo na siedząco na krześle, albo na łóżku polowym, bo tak strasznie się bał, że nie pozwalał się odłożyć do łóżeczka szpitalnego i wczepiał łapki w moje ubranie i błagał zwrokiem, żebym go tam nie wkładała).
Sytuacja (mam nadzieję) opanowana, czekają nas teraz comiesięczne kontrolne badania echa serca i poziomu płytek krwi, 3-miesięczne leczenie kwasem acetylosalicylowym (Norbert już rzyga polopiryną, której podawania boję się okropnie, bo znam powikłania...). Dodatkowo przez to, że Norbert dostał immunoglobulinę przez 6 miesięcy nie możemy się na nic szczepić, więc to szczepienie z 16-18m-ca będziemy mieć mocno do tyłu...
A mnie się wydawało, że mój medyczny "konik" sięga daleko, a tu niespodzianka - w życiu nie słyszałam o tej chorobie, a najlepsze jest to, że wielu pediatrów też jej kompletnie nie zna... masakra.
Norbert schudł z ok. 13 kg na 11.400, słabo je (dziś kolacja = 110 mleczka), ale jest cały szczęsliwy, że jest w domku, chodził dziś i ściskał wszystkie zabawki - jedyny dla niego problem to schodząca z rączek i nóżek skóra - przychodzi do mnie, pokazuje rączki i układa buzię w taki dziubek i udaje, że płacze... serce się kraje.

Będę się odzywać w miarę możliwości, choć zaległości w pracy mam takie, że mnie nie widać zza biurka...

Pozdrawiam i przepraszam, że nawet nie czytałam, co pisałyście w tym czasie.

No ja totalne Kasiu normalnie łzy mi same leciały. Też pierwsze słyszę o tym Kawasaki, a choroby to też mój konik. Ukochaj mocno mocno syneczka. Rany jak ty to przetrwałaś dziewczynko Nornalnie nie wiem co napisać... Dzielny chłopczyk wyzdrowieje zupełnie na pewno, a ty dbaj o siebie żebyś nie odchorowała tego stresu. Może smaruj mu te rączki jakąś wazelinką, nie będzie się mu tak w oczka rzucało.
Aneczka łóżko superowe

[passionfruit]

Kasiu, trzymajcie się. Przesyłamy moc całusków z Jasiem.

[bry3dzia]

Kasiu trzymam kciuki za Was oboje. Trzymajcie sie

[bry3dzia]

Załącznik 3105649

Załącznik 3105650

Załącznik 3105651Dzis malenstwo moje spi to Was doczytalam.Oj ciezko bez internetu bylo!!!!A budowa az dziw jak szybko poszla i co najwazniejsze pogoda dopisala, choc nie ukrywam, ze ktoregos dnia jak sie obudzilismy to snieg lezal o zgrozo.Z chumorami tescia tez jakos dalismy rade. Myslalam ze gorzej bedzie ale sie staruszek tez budowa cieszyl i robil za dwoch wiec nie mial czasu na gadanie Pobyt w Polsce zakonczylismy weselem. Bylo super!Moglismy wziasc ze soba nianke bo pokoje w motelu para mloda wynajela.Do 23.00 Jula bawila sie z nami a pozniej zanieslismy ja do pokoju gdzie moja siostra czuwala nad jej snem.A my dalej w tany!!Wracalam boso bo butow po zdjeciu "tylko na chwile" juz nie dalam rady wlozyc tak mi nogi spuchly. Bylo cudownie. Nad samym zalewem(Frombork). Noca poszlismy z tz na romantyczny spacer nad zalew-TYLKO WE DWOJE. A po weselu-wycieczka do Malborka. Ale zamczysko!
Aaneczko- brzuszek i ty przeslicznie wygladacie no a lozeczko bomba!Ja tez sie nad kupnem zastanawiam ale pietrowe mi chodzi po glowie
kami- kolczyki klasa!
nocnik- ja sadzam Julke juz od dawna i jak na razie protestow nie bylo siada chetnie bo misio siusiu chce albo lala i tak jakos leci. Sikaja razem Ewentualnie ksiazeczke sobie jakas pooglada wiec sie nie nudzi Co do swiadomosci- robi to oczywiscie nieswiadomie jeszcze ale jesli jej to nie przeszkadza to ja wole zeby kupe na nocnik zrobila a nie w pieluche. Tez kupilam majteczki ale jest zimno i jakos szkoda mi Julki. Tez poczekam az sie cieplej zrobi i niech sobie sika po nogach a co!Zobaczy jaka to przyjemnosc
mycie zebow- wczesniej dawala sobie umyc a teraz zapomnij!sama myje a tak naprawde to paste zlizuje. Fakt-pociaga troche po zabkach bo gryzie ta szczoteczke ale co do skutecznosci mycia- mam duze obiekcje
Na zdjeciach jestesmy na owym weselu i w Malborku.Pochwale sie -sukieneczke malej sama wydziergalam. Chcialam wam pokazac dom ale nie moge zdjec zaladowac. Pokombinuje jeszcze moze mi sie uda

[roxi1980]

Napisane przez aaneczka1984

Biedny Norbercik...ale sie musiał wycierpiec biedaczek..
buziole dla syneczka
Dla mamusi też...
Kurcze w tych polskich szpitalach mogłyby być lepsze warunki dla kobiet z dziećmi...a nie musiałaś na jakimś niewygodnym krzesle czuwać...

dzięki Aniu no niestety wycierpiał się, szczególnie przez pierwsze trzy dni, bo miał zakładany wenflon prawie przed każdym zastrzykiem i kroplówką, bo mu żyłki pękały

Napisane przez kami1227

No ja totalne Kasiu normalnie łzy mi same leciały. Też pierwsze słyszę o tym Kawasaki, a choroby to też mój konik. Ukochaj mocno mocno syneczka. Rany jak ty to przetrwałaś dziewczynko Nornalnie nie wiem co napisać... Dzielny chłopczyk wyzdrowieje zupełnie na pewno, a ty dbaj o siebie żebyś nie odchorowała tego stresu. Może smaruj mu te rączki jakąś wazelinką, nie będzie się mu tak w oczka rzucało.
Aneczka łóżko superowe

Kami - dzięki
ano, jakoś to przetrwałam, a jeszcze musiałam codziennie w pracy być, więc było ok. 20h z małym, dojazd, godzinka w pracy, dom, kąpiel, prasowanko, pakowanie i znów szpital - wariactwo totalne... oby nigdy więcej, bo jak musiałam na te kilka godzin wyjść, to mino, że wiedziałam, że potrzebuję oddechu to nie mogłam przestać myśleć "jak mały?"
a rączek kazano nam niczym nie smarować, niestety...

Napisane przez passionfruit

Kasiu, trzymajcie się. Przesyłamy moc całusków z Jasiem.

dzięki Madziu

Napisane przez bry3dzia

Kasiu trzymam kciuki za Was oboje. Trzymajcie sie

Dziękujemy

u nas nocka na szczęscie rewelacyjna, Norbert chyba się regeneruje, bo mimo, że wczoraj po dopołudniowej godzinnej drzemce po południu spał od 14 do 17, spać poszedł o 21 i spał w łózeczku do 5 rano i potem ze mną do 7 mleczka rano zjadł niewiele, bo ok. 100, ale teraz wrzucił 1,5 długiej parówki i pół bułki - mój żarłoczek kochany

[kami1227]

Brydzia kurcze na sukienkę dla Tutka nie wpadłam Fajowo ci wyszła Ale nie mam cierpliwości do większych robótek... Wolę takie malutkie dłubanki Ogólnie - rodzinka klasa. Ale nma wesele to się nie idzie SPACEROWAĆ po nocach...

[bry3dzia]

Dzieki Kami!
Oj sie idzie sie idzie.Wierz mi!!!

[bry3dzia]

a to moj domek no w koncu zaladowalam

[roxi1980]

Bry3dzia - domek super, rodzinka super, a już Twoja figura... mmmmmiodzio

[kami1227]

Teraz uwaga:
Brydzia, z suporeksu czy z silki?

Będzie fajowa Chawira

[Lucygaj]

Już nawet tej pogody nie chce mi się komentować..więc nie komentuję wyszłyśmy po 9 na zakupy to było tak zimno że aż w ręce zmarzłam..w maju marznąć w ręce ech..

Roxi szczerze współczuję życzę dużo, duuużo, DUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU UUUUUUUUŻO zdrówka dla Norbercika, nasz mały dzielny chłopczyk

Little-ola- żeby było jasność- we mnie wroga też nie masz jesteśmy tu po to żeby dzielić się swoimi opiniami i oczywiście że możemy się nie zgadzać z opiniami innych i głośno o tym mówmy tj piszmy- bo to jest właśnie fajne!
Ja moje dziecko podobnie jak Nenah oswajam z nocniczkiem i już wie że jak czasami jak widzi nocniczek to mówi "sisi" chociaż nie wie co to jest to sisi I tak jak pisałam wiem że dopiero od 18 msca dziecko zakuma/powinno zakumać co to jest "sisi" My traktujemy sadzanie na nocnik jako rodzaj zabawy Natalcia lubi swój naocniczek więc może unikniemy takich zachowań jak 2,5 letnia córka mojej koleżanki..Zuzia dostaje histerii na widok nocnika, ucieka za firankę i tam oddaje swoje potrzeby

Brydzia urocza rodzinka i sukienusia śliczna a i domek elegancki

Mumi mój Jarek jutro jak wróci z zajęć to będzie wiedział czy tą sobotę o której mówimy będzie miał wolną, więc w poniedziałek się określę oki?

Nikt mi nie odpowiedział na moje pytanie, czy tylko ja jestem taka wariatka i nie jeżdżę z dzieckiem autobusami/ tramwajami ?

[aaneczka1984]

bbry3dzia...o jak zazdroszcze własnego domku...ale wim ile to pracy i nerwów kosztuje,... moja siora dopiero co skończyła budowe....i widziałam ile trzeba się najeżdzić...
Poza tym to czekanie na wszelkie zezwolenia jest koszmarne. Siora pół roku czekała na samo pozwolenie na budowę, ale zanim je dostała to dom juz stał w stanie surowym

A ja mam dziś nerwe....na mamuske no i wogóle na siebie....
Bo do nas przychodzi codziennie sąsiadka (której tz pracuje z moim mezem) i razem z mama sobie ciapią....
No oczywiście i mnie obgadywały....taaa...moja mamuśka gada jej wszystko, to że przypuszcze że w ciązy jestem, to że wczoraj do lekarza jechałąm....normalnie wszystko...
Sąsiadka powiedziała swojemu mężowi, a jej mąż całej ekipie robotników (między innymi bratu tża) . No i ten powiedział teściowej że Anka w ciązy, że wczoraj u lekarza była, ze wszyscy juz wiedzą tylko przed nią to ukrywamy....
Dzis rano teściowa wypytała tża czy to prawda, no i że jej przykro że wszyscy juz wiedzą a ona nie....
A mieliśmy w niedziele jechac i oficjalnie przekazać że będziemy mieć zdrowego synka....

Jestem taka zła.... przede wszystkim na moją mame. Ze mna nie umnie i tym porozmawiać tylko z sąciadką plotkuje i jeszcze opowiada kiedy mam wizyty u lekarzy....

[passionfruit]

Napisane przez Lucygaj

Nikt mi nie odpowiedział na moje pytanie, czy tylko ja jestem taka wariatka i nie jeżdżę z dzieckiem autobusami/ tramwajami ?

Kochana, ja automusem, tramwajem itp nie jechałam od....może z 8 lat. Jakbym miała wrócić autobusem do domu to bym chyba nie trafiła!

Napisane przez aaneczka1984

Jestem taka zła.... przede wszystkim na moją mame. Ze mna nie umnie i tym porozmawiać tylko z sąciadką plotkuje i jeszcze opowiada kiedy mam wizyty u lekarzy....

Kochana olej to! Czy Ty jesteś żeby wszystkim przyjemność sprawiać?
Najważniejsze żeby Wam było dobrze!

[krolowaa]

witajcie
dawno sie nie odzywałam ,zawsze cos do zrobienia ... caly czas w biegu.
Aneczka pięknie wyglądasz
Roxi duzo zdrówka dla Norbercika
Moj mały grzeczniutki no ale rozkręcił sie i jest dosłownie wszedzie ,włazi gdzie sie da,siega rzeczy z szafek ,bałagani...oj jest roboty
córka zdrowa ospa poszła w zapomnienie a tu niespodzianka ...po 3 tygodniach patrze a tu adam ma kropki na ciele ...ospa chyba sie załamie ,znowu 2 bite tygodnie w domu.
pogoda do d...y gdzie ta wiosnaslayszala m,ze lato ma byc brzydkie...
brydzia domek super .

[passionfruit]

krolowaa, jak tam Twój biznes? Chwal się!

[little_ola]

Witajcie

Roxi będzie dobrze, już jesteście w domku a to najważniejsze

bry3dzia piękny domek i sukienusia córeczki

aaneczka1984 łóżeczko rewelacyjne!

Lucygaj ja to autobusami czasami, najczęściej na nogach, prawo jazdy mam i boję się jeździć w Londynie.

a mój Janek chyba coś złapał, całą ostatnią noc pojękiwał co chwilę i spał dalej, jakby stan podgorączkowy... może to zęby

[krolowaa]

Napisane przez passionfruit

krolowaa, jak tam Twój biznes? Chwal się!

szczerze to nieopłacalny,zastanawiam sie czy to dalej ciągnac ale wtedy stracę ubezpieczenie zdrowotne i dzieci tez.
zbyt duza konkurencja a najgorsze jest to ,że hurtownie sprzedaja w cenach hurtowych swoj towar wiec co ja moge biedna zarobic skoro towar kupuje własnie z hurtowni.lipa...
i drugie wrazenie to ,ze chyba jest spory kryzys w Polsce,ludzie maja mniej pieniędzy.trudniej zarobic ...a wszystko kosztuje!

[bratek 06]

hej

Roxi- Jesteście bardzo dzielni! Biedny, kochany Norbercik! Przesyłamy Wam dużo całusków! Dużo zdrówka dla Norbercikai mamy

Aaneczko- cieszę się, że z Okruszkiem wszystko w porządku, a mamą się nie przejmuj! Teraz Ty Jesteś najważniejsza i masz się nie denerwować!!!! NO!!!

Lucygaj- ja dwa razy jechałam z Kubiszonem tramwajem i był zaaaachwycony

Brydzia- piękni Jesteści i już niedługo będzieci mieli swój piękny dom

[passionfruit]

Napisane przez krolowaa

szczerze to nieopłacalny,zastanawiam sie czy to dalej ciągnac ale wtedy stracę ubezpieczenie zdrowotne i dzieci tez.
zbyt duza konkurencja a najgorsze jest to ,że hurtownie sprzedaja w cenach hurtowych swoj towar wiec co ja moge biedna zarobic skoro towar kupuje własnie z hurtowni.lipa...
i drugie wrazenie to ,ze chyba jest spory kryzys w Polsce,ludzie maja mniej pieniędzy.trudniej zarobic ...a wszystko kosztuje!

Niestety w czasach dzisiejszych żeby rozkręcić interes trzeba mieć albo dużo cierpliwości, albo dużo kasy. Albo cierpliwości i kasy.
Nasz sklep internetowy otworzyliśmy w 2005, a dopiero w 3 roku działalności zaczął na siebie zarabiać. Przez dwa pierwsze lata dokładaliśmy do interesu.

[aaneczka1984]

Napisane przez passionfruit

Niestety w czasach dzisiejszych żeby rozkręcić interes trzeba mieć albo dużo cierpliwości, albo dużo kasy. Albo cierpliwości i kasy.
Nasz sklep internetowy otworzyliśmy w 2005, a dopiero w 3 roku działalności zaczął na siebie zarabiać. Przez dwa pierwsze lata dokładaliśmy do interesu.

Dokładnie tak jest... tato otworzył sklep i na pierwsze zyski czekała z dwa lata...póxniej zaczeły sie "tłste lata" no ostatnio otworzono 2 sklepy z tej samej branzy w odległości kilometra i znów jest kiepściutko...
Tak sobie czasem mysle , co za głupota robić sobie konkurencje tak blisko... w końcu żaden z trzech sklepów nie ma interesu....

[roxi1980]

Napisane przez Lucygaj

Roxi szczerze współczuję życzę dużo, duuużo, DUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU UUUUUUUUŻO zdrówka dla Norbercika, nasz mały dzielny chłopczyk

Nikt mi nie odpowiedział na moje pytanie, czy tylko ja jestem taka wariatka i nie jeżdżę z dzieckiem autobusami/ tramwajami ?

dzięki

ja jestem praktycznie wyłącznie autobusowa Norbert może 20 razy w życiu jechał samochodem, a tak to wyłącznie komunikacja miejska - autobusy, tramwaje (rzadko, bo akurat w pobliżu mało ich mamy), nawet pociągiem mi się zdarzyło do koleżanki z Norbertem jechać jak miał pół roczku (sama z małym jechałam). Ja to traktuję jako normę, jak tylko zdrówko pozwoli wybieram się autobusem + tramwajem do Chorzowa do ZOO na spotkanie z Niką i Martynką a to w sumie ponad godzina drogi będzie w jedną stronę

Napisane przez krolowaa

Roxi duzo zdrówka dla Norbercika
córka zdrowa ospa poszła w zapomnienie a tu niespodzianka ...po 3 tygodniach patrze a tu adam ma kropki na ciele ...ospa chyba sie załamie ,znowu 2 bite tygodnie w domu

królowaa dzięki
a z ospy to się ciesz - będziesz miała z głowy, dobrze, że nie musisz siedzieć w domku np. w lipcu

Napisane przez bratek 06

Roxi- Jesteście bardzo dzielni! Biedny, kochany Norbercik! Przesyłamy Wam dużo całusków! Dużo zdrówka dla Norbercikai mamy

[bratek 06]

Krolowaa- ja kiedyś miałam taki szalony plan, że jak u mnie w szkole będzie ospa, to zawiozę tam Kubę, żeby się zaraził i byśmy mieli to choróbstwo z głowy, ale jakoś nie miałam serca, żeby to zrobić.
Ja natomiast nie byłam chora na ospę i rok w rok czekam, czy tym razem się zarażę czy nie

[mumi24]

Roxi Dopiero teraz doczytałam.....ucałuj Norbercika, dzielny chłopczyk Tobie też współczuję, ja byłam z małym tylko 1 noc w szpitalu i miałam dosć!! mam nadzieję że już nie będzie takiej potrzeby i zostaniecie w domku
całuję Was obydwoje

Królowa Zdrówka dla Adasia

My jeździmy autobusami i tramwajami jak tż nie może nas gdzieś podrzucić i nie mam obaw

[krolowaa]

Napisane przez bratek 06

Krolowaa- ja kiedyś miałam taki szalony plan, że jak u mnie w szkole będzie ospa, to zawiozę tam Kubę, żeby się zaraził i byśmy mieli to choróbstwo z głowy, ale jakoś nie miałam serca, żeby to zrobić.
Ja natomiast nie byłam chora na ospę i rok w rok czekam, czy tym razem się zarażę czy nie

wiem,ze niektore mamy tak robia ja wolałam szczepic na ospe ale nie zdązyłam,aaa wyszlo jak wyszło.
ja wogole z małym nie jezdze autobusami ,,aa raz tylko ale wzielam rowerek i z tym rowerkiem wsiadłam zeby podjechac kilka przystanków,,lipa jednym słowem .ja zazwyczaj chodze pieszo ,dalsze trasy to taxi lub prosze brata .
wózka jednak chyba nie zmienie ze względu na pojemnosc kosza i komfort małego.

[Nenah]

Witam weekednowo

mały śpi, tz na zakupach, a ja zaraz do sprzątania się zabieram - także tak na chwilkę tylko wpadłam.

Ja też nie jeżdżę z małym auobusami - tramwajami też nie, bo ich u nas nie ma - do centrum mam 15 minut drogi, więc wszędzie pieszo, na spacerek, a nawet jak do teściów raz szłam z małym na drugi koniec miasta, to szłam godzinkę tempem spacerowym, więc szkoda kasy na bilety.

Zmykam bo dużo czasu mi nie zostało na robotę Miłego popołudnia.

[Paula__22]

U nas też czasu brak na wszystko. Mati wreszcie się odważył i chodzi sam, czyli oficjalnie zaczęlismy chodzić mając 15 miesięcy i 2 tygodnie, zęby sztuk 5.

Roxi całuski dla Was.

U nas czasu brak na wszystko praca i remont domku generalny z rozbudową, mamy zamiar przeprowadzić się w sierpniu do siebie.

[bratek 06]

Paula- gratulacje dla cudnego Mateuszka Fajnie, że będziecie u siebie!

Nenah- a jak tam Twój interes? Pytam tak po cichutku

u nas pogoda nadal do bani, ale mały spacerek zaliczyliśmy, jutro idziemy na imprezkę urodzinową do Teściowej, więc przynajmniej jakaś rozrywka

[Nenah]

Dzień dobry,

znów się spokojnie w weekend zrobiło, niestesty pogoda kiszka. My jeszcze nie mamy planów na dzisiaj.
Brydzia, Paula, pozazdrościć tych domków ale pewnie jeszcze przed wami dużo roboty, także powodzenia, za jakiś czas znów się pochwalcie.

Bratku - mój interes daleko w polu, przedłużyli do ostatniego piątku skłądanie wniosków, więc czy sie zakwalifikowałam do projektu dowiem się pewnie nie na koniec maja a w połowie czerwca. No więc czekamy. A tak cichutko powiem że sezon trwa, więc klientki dzwonią.

Miłego dnia