Dla przyszłych i obecnych kursantek cz. III

[princeseczka]

Lunatyczka nie wolno się stresować co ma być to będzie a będzie na pewno dobrze


ogłaszam wszem i wobec,że uzależniłam się od Tego forum... jutro kolokwium, cały czas romansuję z notatkami, a chwile odpoczynku spędzam właśnie tutaj!

edit. kolokwium odwołane

[jomic]

To forum jest straszne - ja mam wiecznie otwarte i tylko odświeżam.

Dojechałam autkiem do pracy - na parkingu pod pracą, w śniegu mi zgasł. Pierwszy raz. Obaliłam teorię jazdy na luzie - wyszło na moje, udowodniłam, ze nie zmyliłam kierowcy za mną (zmieniałam pas z kończącego się zaśnieżonego prawego i mrugałam sobie. PAn za mną chciał być miły i ustąpić mi pierwszeństwa. Tata, że po co mrugam jak nie wyjeżdżam. A co mnie obchodzi, ze pan się w uprzejmości bawił. Miał pierwszeństwo, mógł jechać. Jego sprawa). Pod śniegiem pojawia się lód. Na dodatek dosypało nocą i jakoś wszyscy byli zaskoczeni, ze w takich warunkach rano zapakowałam się za kierownicę. Miałam jeździć to jeżdżę. Autkiem nie wróciłam, bo moje podwiezienie do pracy było tylko przy okazji i zabrali mi samochód. Jeszcze wszystko przede mną. Póki co to przyniosłam pracę do domu...

[jomic]

Znak z mojego snu. I podobno źlę jakoś pojechałam.

[princeseczka]

Napisane przez jomic

Znak z mojego snu. I podobno źlę jakoś pojechałam.

kto nie potrafił dobrze zinterpretować tegoż znaku, no kto? któż śmiał autorce znaku zwrócić uwagę?

[jomic]

No jak to kto? Instruktor.
Ale zobaczcie w którą stronę jest. Bo oznacza ustap pierwszeństwa tym z "górnej" drogi. Jakby był zwykły trójkąt to by był zwykły znak ostrzegawczy. Ale że jest odwrócony trójkąt to trzeba ustąpić tym z góry.
Co to prawko ze mną zrobiło? Żeby mi się miesiąc później dzikie znaki śniły i zebym jeszcze pamiętała co oznaczają.

[Eroll]

Dwoje moich znajomych zdało dziś egzamin na prawko za pierwszym razem. Ostatnio kogo się nie zapytam, to zdaje. Czyżby te warunki sprzyjały potencjalnym kierowcom? A ja zaprzepaściłam swoją szansę na prawko? (czarne myśli się we mnie odzywają)

Z pozytywnych rzeczy, stwierdziłam że choćbym miała przeznaczyć ostatnie pieniądze na zakup samochodu, to kupię sobie yariskę! Taką samą jak na kursie. To oczywiście w dalekiej przyszłości, ale kocham to auto.

Napisane przez kaszkasz

Eroll, ja zdałam za pierwszym podejściem ale po skończonym kursie dokupiłam sobie pakiet 10h zanim podeszłam do egzaminu. nie czułam się pewnie. dopiero po tych dodatkowych godzinach nabrałam mega pewności
jeśli czujesz się pewnie to może nie warto wydawać kasy ... spróbuj bez
chyba że kaskę masz, to nie żałuuuj

Godzina - 40 zł, to mało nie jest, ale to by były chyba moje najlepiej zainwestowane pieniądze. Lubię jeździć w elce A gdybym nie wzięła godzin i oblała na następnym egzaminie, pewnie plułabym sobie w twarz, że nic nie wykupiłam i to przez to oblałam.

Napisane przez jomic

Mi jeszcze mówią, że im większe tym bezpieczniejsze bo więcej blachy do pogięcia

Haha Tego jeszcze nie słyszałam.

Napisane przez jomic

Dzień dobry,
a ja mówiła - ooo, ten zielony. Kiedyś wyjechał mi jakiś taki dziwny, ja oczywiście "widziałes ten samochód? Co to było?". A instr (nie pamietam dokładnie co to było, ale załóżmy, ze...) volkswagen, Scoobie Doo takim jeździł. Jedyne autko jakie zapamiętałam (jak widać nie do konca bo nazwy pewna nie jestem).

Scoobie Doo? Ja kompletnie nie znam się na samochodach, więc kiedyś miałam taką rozmowę z instruktorem:
I: Gdzie chcesz się zatrzymać?
Ja: <pokazuję na dość duży samochód> za tą ciężarówką.
I: jak to jest ciężarówka... oj kobieto, kobieto xD

Napisane przez LunatyczkaBB

Tak podczytuję tu sobie jak rozmawiacie o kupnie samochodu, ehh...
Mnie zaczyna zżerać stres przed egzaminem. I nie chcę nawet wiedzieć co będzie w dniu egzaminu...

Jak ja Cię dobrze rozumiem

Napisane przez jomic

Znak z mojego snu. I podobno źlę jakoś pojechałam.

[jomic]

Napisane przez Eroll

Czyżby te warunki sprzyjały potencjalnym kierowcom? A ja zaprzepaściłam swoją szansę na prawko? (czarne myśli się we mnie odzywają)

Godzina - 40 zł, to mało nie jest, ale to by były chyba moje najlepiej zainwestowane pieniądze. Lubię jeździć w elce

Scoobie Doo? Ja kompletnie nie znam się na samochodach...

Też mam wrażenie jak czytam forum, ze śnieg z zaskoczenia to coś dobrego na egzaminie.
Ja przed 2 jeździłam, przed 3 miałam moment - że może nie. Ale nie wytrzymałam. Jedyna róznica to to, ze nie jeździłam w dzień trzeciego egzaminu. Też płaciłam po 40zł, nie było opcji pakietu. Nie miałam wyjścia. Tzn mogłam poszukać tańszego OSK.
To na samochodach znamy się tak samo. A instr z tym samochodem Scoobiego to całkiem mnie zaskoczył. Ale rzeczywiście, Scoobie miał coś takiego.

Tak wam się podoba mój znak?

[madzior22]

Cześć dziewczęta !
Naprawdę przepraszam za tak długą nieobecność ale jakoś nie miałam weny na napisanie czegokolwiek mając nad sobą widmo alkoholi jedno i wielowodorowych które z resztą mam zaliczyć jutro
Ja tam sobie jeżdzę prawie codziennie, to tu, to tam. Tu zawioze siostre, tu przywiozę mamę. Oswoiłam się już z autem, czasem mi zawyje, czasem zgaśnie ale jestem zadowolona ze swojej jazdy.
A wiecie co wam powiem - jazda zimą wcale nie jest taka straszna U nas już jest czarno, wszystko na drogach się rozpuszcza ale i tak były momenty kiedy zamiast drogi było lodowisko i jakoś dałam radę

[jomic]

Napisane przez madzior22

Cześć dziewczęta !
Naprawdę przepraszam za tak długą nieobecność ale jakoś nie miałam weny na napisanie czegokolwiek mając nad sobą widmo alkoholi ...

A ja widziałam Twój post tylko dotąd (tak jak zacytowałam) i zrobiłam Mając nad soba widmo alkoholi...

[madzior22]

Napisane przez jomic

A ja widziałam Twój post tylko dotąd (tak jak zacytowałam) i zrobiłam Mając nad soba widmo alkoholi...

tak jak nie lubię napojów wyskokowych to tysiąc razy bardziej wole te alkohole z procentami

[jomic]

A o mnie moje skojarzenia "pięknie" świadczą - o związkach chemicznych (innych niż etanol) to ja nawet nie pomyślałam

[7573f32a00df3aa23f07f56dc385049758d6ab33_6578f4326d8a4]

Napisane przez madzior22

Cześć dziewczęta !
Naprawdę przepraszam za tak długą nieobecność ale jakoś nie miałam weny na napisanie czegokolwiek mając nad sobą widmo alkoholi...

też się przeraziłam, czytając tylko do końca tego słowa...

[kar0link4]

Jejku, jak ja strasznie emocjoanlnie podchodzę do całej tej sprawy zakupu samochodu Ciężko mi jest, bo się nie znam, a chciałabym zakupić coś fajnego Chociaż w sumie prawda jest taka, że ja po prostu chcę jeździć, obojętnie czym Przystaję przy Oplu Corsie, bądź znalazłam też ofertę na Daewoo Lanosa, która nie ukrywam, spodobała mi się Ale już słyszałam komentarze typu: "Z Daewoo daj sobie spokój". Dlaczego? Według mnie, tak na dobrą sprawę, to zawsze znajdzie się ktoś, któremu coś się w danym samochodzie nie będzie podobało

Aż sobie meliskę zaparzyłam

[eyo]

Napisane przez kar0link4

Ja chyba też przedzwonię do mojego starostwa, żeby być na 100% pewna co i jak. Bo ja odbieram tam, gdzie koleżanka, także może muszę szybciej zapłacić Wolę się upewnić.

przedzwoń najlepiej bo co wydział to obyczaje
jak ja poszłam do swojego to pani mi absolutnie nie chciała podać numeru konta żeby broń boże nie wpłaciła ;D najlepsze, że się o to nawet nie pytałam a ona sama do mnie, z przerażaniem w oczach, że druczek to ona mi może dopiero jak dokument będzie dać

Napisane przez Eroll

(...)
Godzina - 40 zł, to mało nie jest, ale to by były chyba moje najlepiej zainwestowane pieniądze. Lubię jeździć w elce A gdybym nie wzięła godzin i oblała na następnym egzaminie, pewnie plułabym sobie w twarz, że nic nie wykupiłam i to przez to oblałam.
(...)

kasa jaką wydałam na godziny przed egzaminem to chyba była najlepiej zainwestowana kasa w ciagu calego kursu
jestem w 100% przekonana (patrząc po tym jak jechałam na tych dokupionych godzinach - kompletnie zapomniałam gdzie to auto się kończy i zaczyna, pół godziny mi zajęło przyzwyczajenie się do niego znowu) że bez nich bym nie zdała
lepiej wydać kasę w OSK niż na kolejny egzamin

Napisane przez kar0link4

Jejku, jak ja strasznie emocjoanlnie podchodzę do całej tej sprawy zakupu samochodu Ciężko mi jest, bo się nie znam, a chciałabym zakupić coś fajnego Chociaż w sumie prawda jest taka, że ja po prostu chcę jeździć, obojętnie czym Przystaję przy Oplu Corsie, bądź znalazłam też ofertę na Daewoo Lanosa, która nie ukrywam, spodobała mi się Ale już słyszałam komentarze typu: "Z Daewoo daj sobie spokój". Dlaczego? Według mnie, tak na dobrą sprawę, to zawsze znajdzie się ktoś, któremu coś się w danym samochodzie nie będzie podobało

Aż sobie meliskę zaparzyłam

normalne, że są emocje
przeciez ma być twoje, własne, ukochane to co ma się nie stresować
btw. a o Oplu Ci nikt nie mówił żeby nie kupować? Ja to ciągle słyszę, że ople rdza na podwozi bierze jak szalona

Powiem tak - jak auto ma jeździć to bedzie jeździć. Z każdej marki może trafić perełkę i z każdej grata. Taka prawda. Jak Ci się coś podoba to po prostu poczytaj rzetelne recenzje i opinie a nie słuchaj stereotypów.
Jakby nie było polecam rzucić trochę kasy a wziąc auto na warsztat na porządną diagnostykę przed zakupem - czego byś nie wybrala.

[kar0link4]

Napisane przez eyo

przedzwoń najlepiej bo co wydział to obyczaje
jak ja poszłam do swojego to pani mi absolutnie nie chciała podać numeru konta żeby broń boże nie wpłaciła ;D najlepsze, że się o to nawet nie pytałam a ona sama do mnie, z przerażaniem w oczach, że druczek to ona mi może dopiero jak dokument będzie dać


normalne, że są emocje
przeciez ma być twoje, własne, ukochane to co ma się nie stresować
btw. a o Oplu Ci nikt nie mówił żeby nie kupować? Ja to ciągle słyszę, że ople rdza na podwozi bierze jak szalona

Powiem tak - jak auto ma jeździć to bedzie jeździć. Z każdej marki może trafić perełkę i z każdej grata. Taka prawda. Jak Ci się coś podoba to po prostu poczytaj rzetelne recenzje i opinie a nie słuchaj stereotypów.
Jakby nie było polecam rzucić trochę kasy a wziąc auto na warsztat na porządną diagnostykę przed zakupem - czego byś nie wybrala.

Co to dokumentu, to mama jutro z samego rana przedzwoni do starostwa Lepiej się dowiedzieć, niż później miałyby być jakieś cyrki

No właśnie o Corsie w sumie złego słowa nie słyszałam Każdy poleca, jedyne co, to słyszałam opinię, że to auto miejskie i na dłuższe trasy raczej się nie nadaje.

Kurcze, ten Daewoo Lanos coraz bardziej mnie do siebie przekonuje Czytałam opinie i ludzie, którzy się wypowiadają są zadowoleni i polecają to autko. Znalazłam taką ofertę- 4300zł., rocznik 1999', z instalacją gazową.

Właśnie, przed zakupem dobrze byłoby wybrać się do mechanika. Z tym, że nikt nie da mi autka na tak długi okres czasu, żebym zdążyłą odwiedzić jakikolwiek warsztat (na pewno nie będę kupowała auta u siebie w mieście).

[jomic]

Napisane przez kar0link4

Jejku, jak ja strasznie emocjoanlnie podchodzę do całej tej sprawy zakupu samochodu Ciężko mi jest, bo się nie znam, a chciałabym zakupić coś fajnego Aż sobie meliskę zaparzyłam

Karolina, przecież z tym kupowaniem nie jesteś sama. I nie stresuj się tak.

Napisane przez eyo

kasa jaką wydałam na godziny przed egzaminem to chyba była najlepiej zainwestowana kasa w ciagu calego kursu
lepiej wydać kasę w OSK niż na kolejny egzamin

a o Oplu Ci nikt nie mówił żeby nie kupować? Ja to ciągle słyszę, że ople rdza na podwozi bierze jak szalona

Powiem tak - jak auto ma jeździć to bedzie jeździć. Z każdej marki może trafić perełkę i z każdej grata.
Jakby nie było polecam rzucić trochę kasy a wziąc auto na warsztat na porządną diagnostykę przed zakupem - czego byś nie wybrala.

Ja takiego przekonania o kasie nie mam. Jeszcze nie. Chociaż coraz mniej mi żal tych pieniędzy wydanych na kurs. Ale jeszcze trochę żal. Co nie przeszkadza mi w umawianiu się na kolejne jazdy
Koleżanka ma opla i tż powiedział, ze ma nic cięzkiego nie wozić bo kiedyś bez podłogi zostanie. Ale generalnie to przez 1,5roku sporo zainwestowała w ten samochód. A tez wydawało się, że będzie ok. I miał mało palić...
z tym autkiem to loteria - mozesz kupić w salonie i też może "miec problemy".

Napisane przez kar0link4

No właśnie o Corsie w sumie złego słowa nie słyszałam Każdy poleca, jedyne co, to słyszałam opinię, że to auto miejskie i na dłuższe trasy raczej się nie nadaje.

Właśnie, przed zakupem dobrze byłoby wybrać się do mechanika. Z tym, że nikt nie da mi autka na tak długi okres czasu, żebym zdążyłą odwiedzić jakikolwiek warsztat (na pewno nie będę kupowała auta u siebie w mieście).

Koleżanka twierdzi, ze nim jej się rozpędzi to godzina mija.
W umowie kupna masz punkt, ze znasz stan techniczny pojazdu. Teraz to taki standart i nikogo nie dziwi, że chcesz autko spr w warsztacie. Pytaj, pytaj, pytaj i wymagaj - przecież płacisz.

[madzior22]

kar0link4 moja koleżanka ma Corse z 2002 i jest całkiem zadowolona. Nie jest to może limuzyna ale jak z nią jeżdzę to nigdy nie widziałam żeby był problem z szybkim nabieraniem prędkości.Śmieszne jest wrzucanie wstecznego, ja bym sie długo pewnie przyzwyczajała ale koleżanka mówi że dla niej teraz dziwaczne jest tradycyjne umieszczenie tego biegu

[7573f32a00df3aa23f07f56dc385049758d6ab33_6578f4326d8a4]

Napisane przez kar0link4

Przystaję przy Oplu Corsie, bądź znalazłam też ofertę na Daewoo Lanosa, która nie ukrywam, spodobała mi się Ale już słyszałam komentarze typu: "Z Daewoo daj sobie spokój". Dlaczego?

a no pewnie dlatego, że marka daewoo już dawno nie istnieje i będziesz miała problem z jakimikolwiek częściami do naprawy, chyba że w jakichś komisach, gdzie oddają samochody na złomowanie i zbierają to, co jeszcze da się wykorzystać...

---------- Dopisano o 10:45 ---------- Poprzedni post napisano o 10:42 ----------

Napisane przez eyo

btw. a o Oplu Ci nikt nie mówił żeby nie kupować? Ja to ciągle słyszę, że ople rdza na podwozi bierze jak szalona
.

to jest fakt, sama mam Opla Astrę i rdza to ją bardzo lubi...
trzeba co jakiś czas się wybierać do mechanika na czyszczenie, ale po zimie to chyba większość autek tak ma...

---------- Dopisano o 10:53 ---------- Poprzedni post napisano o 10:45 ----------

Napisane przez jomic

Koleżanka twierdzi, ze nim jej się rozpędzi to godzina mija.
W umowie kupna masz punkt, ze znasz stan techniczny pojazdu. Teraz to taki standart i nikogo nie dziwi, że chcesz autko spr w warsztacie. Pytaj, pytaj, pytaj i wymagaj - przecież płacisz.

u mnie nie ma tego problemu, tyle że ja mam silnik z turbiną, to powyżej 2-3 tys obrotów to się zrywa na maksa, aż w fotel wciska nawet raz jakiś facet w BMW bym nieźle zdziwiony, gdy brał się za wyprzedzanie, a tu Opel zrobił "pa pa"...

[mala zmiana]

Napisane przez kar0link4

Jejku, jak ja strasznie emocjoanlnie podchodzę do całej tej sprawy zakupu samochodu Ciężko mi jest, bo się nie znam, a chciałabym zakupić coś fajnego Chociaż w sumie prawda jest taka, że ja po prostu chcę jeździć, obojętnie czym Przystaję przy Oplu Corsie, bądź znalazłam też ofertę na Daewoo Lanosa, która nie ukrywam, spodobała mi się Ale już słyszałam komentarze typu: "Z Daewoo daj sobie spokój". Dlaczego? Według mnie, tak na dobrą sprawę, to zawsze znajdzie się ktoś, któremu coś się w danym samochodzie nie będzie podobało

Aż sobie meliskę zaparzyłam

Karolcia, nie sluchaj *******. My mamy matiza, ma 7 lat, maz jezdzi nim codziennie do pracy po 40 kilosow w jedna strone, autko ma przejechane 130 tys.km i jedyna , powtarzam jedyna gruba awaria bylo zepsucie sie alternatora. byly mniejsze wiadomo, ale nie siedzimy ciagle w warsztacie. takze jak ktos ci mowi ze daewoo to szmelc, to mu przyluz a co do lanosa to moim skromnym zdaniem on jest za mocny najmniejszy silnik to 1.4 i ze 100 koni, takze na dobry poczatek mysle ze corsa bedzie w sam raz. A co do czesci do daewoo to sa dostepne, spokojnie

[Magda9876]

Wy tu mówicie o kupowaniu samochodów, a ja mam dziś trzecią i czwartą godzinę jazdy i jakoś tak dziwnie, bo się wyjątkowo stresuję. Pierwsze 2 jazdy byłam podekscytowana, ale bez większych nerwów, a teraz to nie wiem o co chodzi. Wprawdzie jeszcze za mało czasu minęło, ale mam obawy, że chyba nie za bardzo polubiłam swojego instruktora i on mnie jakoś stresuje swoją osobą. Ostatnio był trochę niemiły. Czy wy też tak miałyście, że jak jedziecie i coś zrobiłyście źle, to instruktor długo nic, a nagle za 5 min mówi tak trochę z ironią, że coś tam właśnie było źle. Jak dla mnie to bez sensu!! Powinien mi gadać non stop, a nie taka cisza i tylko ja się muszę dopytywać. No nie wiem. Zobaczę jak to dzisiaj będzie.

[7573f32a00df3aa23f07f56dc385049758d6ab33_6578f4326d8a4]

Napisane przez Magda9876

Wy tu mówicie o kupowaniu samochodów, a ja mam dziś trzecią i czwartą godzinę jazdy i jakoś tak dziwnie, bo się wyjątkowo stresuję. Pierwsze 2 jazdy byłam podekscytowana, ale bez większych nerwów, a teraz to nie wiem o co chodzi. Wprawdzie jeszcze za mało czasu minęło, ale mam obawy, że chyba nie za bardzo polubiłam swojego instruktora i on mnie jakoś stresuje swoją osobą. Ostatnio był trochę niemiły. Czy wy też tak miałyście, że jak jedziecie i coś zrobiłyście źle, to instruktor długo nic, a nagle za 5 min mówi tak trochę z ironią, że coś tam właśnie było źle. Jak dla mnie to bez sensu!! Powinien mi gadać non stop, a nie taka cisza i tylko ja się muszę dopytywać. No nie wiem. Zobaczę jak to dzisiaj będzie.

Magdo, ja to same stresy przeżywałam podczas moich jazd z instruktorem, wszystko było zawsze źle i wydzierał się niemiłosiernie, rzadko bywało że miał dobry humor i za coś mnie pochwalił jeśli jesteś niezadowolona, to jeśli masz możliwość zmień instruktora, ja zmieniłam dopiero po trzecim niezdanym egzaminie i wyszło mi to na dobre, przynajmniej przywrócił mi wiarę w siebie...

[eyo]

Napisane przez kar0link4

Co to dokumentu, to mama jutro z samego rana przedzwoni do starostwa Lepiej się dowiedzieć, niż później miałyby być jakieś cyrki

No właśnie o Corsie w sumie złego słowa nie słyszałam Każdy poleca, jedyne co, to słyszałam opinię, że to auto miejskie i na dłuższe trasy raczej się nie nadaje.

Kurcze, ten Daewoo Lanos coraz bardziej mnie do siebie przekonuje Czytałam opinie i ludzie, którzy się wypowiadają są zadowoleni i polecają to autko. Znalazłam taką ofertę- 4300zł., rocznik 1999', z instalacją gazową.

Właśnie, przed zakupem dobrze byłoby wybrać się do mechanika. Z tym, że nikt nie da mi autka na tak długi okres czasu, żebym zdążyłą odwiedzić jakikolwiek warsztat (na pewno nie będę kupowała auta u siebie w mieście).

to na ogół nie jest tak, że Ty sobie auto bierzesz i jedziesz ;P
to Ty i właściciel razem jedziecie i tyle
co ważne - masz sama wybrać warsztat a najlepiej żebyś znała jakiegoś zaufanego mechanika (podpytaj znajomych czy nie maja kogos w rodzinie albo jakiegoś dobrego kumpla co się tym zajmuje)

i w żadnym wypadku z tego nie rezygnuje
po pierwsze - wiesz co kupujesz
po drugie - zawsze może troche zaoszczędzić bo nie oszukujmy się ale zawsze coś się znajdzie żeby powiedzieć żeby właściciel troszkę cene opuścił ;P zwłaszcza, że wszyscy o swoichautach piszą "super, ekstra wypas stan techniczny"

Napisane przez jomic

(...)
Ja takiego przekonania o kasie nie mam. Jeszcze nie. Chociaż coraz mniej mi żal tych pieniędzy wydanych na kurs. Ale jeszcze trochę żal. Co nie przeszkadza mi w umawianiu się na kolejne jazdy

(...)

ja to może takiego żalu nie mam bo jednak nie wykupiłam aż tyle godzin co Ty więc kasy poszło znacznie mniej

Napisane przez Magda9876

Wy tu mówicie o kupowaniu samochodów, a ja mam dziś trzecią i czwartą godzinę jazdy i jakoś tak dziwnie, bo się wyjątkowo stresuję. Pierwsze 2 jazdy byłam podekscytowana, ale bez większych nerwów, a teraz to nie wiem o co chodzi. Wprawdzie jeszcze za mało czasu minęło, ale mam obawy, że chyba nie za bardzo polubiłam swojego instruktora i on mnie jakoś stresuje swoją osobą. Ostatnio był trochę niemiły. Czy wy też tak miałyście, że jak jedziecie i coś zrobiłyście źle, to instruktor długo nic, a nagle za 5 min mówi tak trochę z ironią, że coś tam właśnie było źle. Jak dla mnie to bez sensu!! Powinien mi gadać non stop, a nie taka cisza i tylko ja się muszę dopytywać. No nie wiem. Zobaczę jak to dzisiaj będzie.

chciałabym Ci jakoś pomóc ale no.. ja się z moim instruktorem mega polubiłam
na początku było trochę "sztywno" ale to głownie dlatego, że mi ciężko zaufać ludziom ot tak żeby się zaprzyjaźnić, coś załatwić etc - bez problemu ale takie pogaduszki o życiu - oj to nie ze mna ;P
ale po paru jazdach jak się rozluźniłam to było świetnie
u mnie było tak, że ciągle do mnie rozmawiał, przypominał przepisy, kazał się zatrzymywać i opisywać skrzyżowania - kto gdzie kiedy jak etc, o znaki pytał, nawet ja nie miałam się o co dopytywać bo wszystko sam dokładnie mi mówił


Moze pomyśl o zmianie? Zanim będzie za późno.. skoro Ci nie odpowiada. Bo lepiej teraz niż np. po 20h zmarnowanego kursu.
No nie wiem - ja bym mu dała jeszcze "szansę" na jedną jazdę i potem zdecydowała co z tym zrobić. Na pewno nie chciałabym czekać aż wyjeżdze caly kurs bo przecież to Ty za to placisz i to nie małą kasę.

[mala zmiana]

Moj instruktor z poczatku wydawal sie taki oschly, ale jak cos bylo zle to od razu mowil. Najgorsza byla ta cisza w aucie, az mi sie oczy kleily z nudow, a pozniej jak sie oswoilam to sie zaczely komplementy typu, ze dla mniete 30 godzin to za duzo, ze nie bedzie problemu ze zdaniem egzaminu itp. A ostatnia jazda, dzien przed egzaminem to stwierdzil, ze wszystkim oks zyczy takich kursantow jak ja, znaczy sie takich tempych i niepojetnych doszlo do tego nawet ze jakes swinskie rzeczy zaczal gadac, znaczy sie tak na wesolo. Raz jedziemy z placu, a ja ciagle zimno mi, goraco mi a ten gmyral przy tym ogrzewaniu i wyjechal z tekstem: trzeba miec pecha zeby sie urodzic kobieta. normalnie zatkalo mnie, chodzilo o to ze marudzimy w aucie, a ja na to: to co wy byscie bez nas zrobili?, a on a co wy bez nas? no ja stwierdzilam ze bysmy sobie daly rade, jeszcze sa takie fajnie urzadzona w sprzedazy, rozowe, dlugie, krotkie do wyboru do koloru. no i takie byly gadki w czasie jazd. z humorem

[Eroll]

Napisane przez jomic

Tak wam się podoba mój znak?

Świetny jest!

Napisane przez madzior22

Cześć dziewczęta !
Naprawdę przepraszam za tak długą nieobecność ale jakoś nie miałam weny na napisanie czegokolwiek mając nad sobą widmo alkoholi jedno i wielowodorowych które z resztą mam zaliczyć jutro

Chemia!

Napisane przez madzior22

Ja tam sobie jeżdzę prawie codziennie, to tu, to tam. Tu zawioze siostre, tu przywiozę mamę. Oswoiłam się już z autem, czasem mi zawyje, czasem zgaśnie ale jestem zadowolona ze swojej jazdy.
A wiecie co wam powiem - jazda zimą wcale nie jest taka straszna U nas już jest czarno, wszystko na drogach się rozpuszcza ale i tak były momenty kiedy zamiast drogi było lodowisko i jakoś dałam radę

Jejku, nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę. Też już tak chcę. Chcę zdążyć wypróbować moje umiejętności w takich warunkach xD

Napisane przez madzior22

kar0link4 moja koleżanka ma Corse z 2002 i jest całkiem zadowolona. Nie jest to może limuzyna ale jak z nią jeżdzę to nigdy nie widziałam żeby był problem z szybkim nabieraniem prędkości.Śmieszne jest wrzucanie wstecznego, ja bym sie długo pewnie przyzwyczajała ale koleżanka mówi że dla niej teraz dziwaczne jest tradycyjne umieszczenie tego biegu

A tradycyjny wsteczny to jest jaki? Bo ja miałam do czynienia z kilkoma możliwościami wbicia wstecznego
Albo normalnie w prawo i do tyłu. Albo wcisnąć i do przodu/tyłu, albo podnieść i do przodu/tyłu.

Napisane przez Magda9876

Wy tu mówicie o kupowaniu samochodów, a ja mam dziś trzecią i czwartą godzinę jazdy i jakoś tak dziwnie, bo się wyjątkowo stresuję. Pierwsze 2 jazdy byłam podekscytowana, ale bez większych nerwów, a teraz to nie wiem o co chodzi. Wprawdzie jeszcze za mało czasu minęło, ale mam obawy, że chyba nie za bardzo polubiłam swojego instruktora i on mnie jakoś stresuje swoją osobą. Ostatnio był trochę niemiły. Czy wy też tak miałyście, że jak jedziecie i coś zrobiłyście źle, to instruktor długo nic, a nagle za 5 min mówi tak trochę z ironią, że coś tam właśnie było źle. Jak dla mnie to bez sensu!! Powinien mi gadać non stop, a nie taka cisza i tylko ja się muszę dopytywać. No nie wiem. Zobaczę jak to dzisiaj będzie.

Jeżeli Ci nie pasuje, zmień instruktora. Nie warto się męczyć z kimś, o kim wiesz, że Cię nie przygotuje. Oprócz umiejętności bardzo ważna jest też atmosfera.
Ja miałam świetnych instruktorów. Z moim głównym gadałam, śmiałam się, płakałam, ale ten facet umiał tak genialnie wszystko wytłumaczyć i nauczyć, że polecam go teraz wszystkim. Z innym było tak, że gadaliśmy o wszystkim, był sympatyczny, ale typ takiego olewacza, nie pojeździłam z nim długo, ale jak mijam go na ulicy to zawsze ze szczerym uśmiechem. Następnie byli tacy, którzy się w ogóle nie odzywali, a ja nie potarfię nie rozmawiać i mi było głupio. I na koniec następny świetny instruktor, z którym mogłam pożartować, a na dodatek po tej jeździe odczułam, że mogę zdać egzamin i szłam na niego pewnie.

[kar0link4]

Dzięki za wszystkie rady i wsparcie

Moja mama zadzwoniła dzisiaj rano do starostwa i okazało się, że faktycznie należy wpłacić pieniążki i dopiero wtedy on wysyłają papiery do W-wy Całe szczęście, że w porę się obudziłam, ale swoją drogą, to strasznie dziwne Płacę za coś, czego jeszcze nie mam Więc mama poszła i zrobiła opłatę- 84zł. + 0,50gr. opłaty ewidencyjnej, czy jakoś tak

I wróciłam z uczelni, sprawdzam status, a tam:
(12/7/10) Prawo Jazdy:: Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne.

[princeseczka]

Napisane przez Magda9876

Wy tu mówicie o kupowaniu samochodów, a ja mam dziś trzecią i czwartą godzinę jazdy i jakoś tak dziwnie, bo się wyjątkowo stresuję. Pierwsze 2 jazdy byłam podekscytowana, ale bez większych nerwów, a teraz to nie wiem o co chodzi. Wprawdzie jeszcze za mało czasu minęło, ale mam obawy, że chyba nie za bardzo polubiłam swojego instruktora i on mnie jakoś stresuje swoją osobą. Ostatnio był trochę niemiły. Czy wy też tak miałyście, że jak jedziecie i coś zrobiłyście źle, to instruktor długo nic, a nagle za 5 min mówi tak trochę z ironią, że coś tam właśnie było źle. Jak dla mnie to bez sensu!! Powinien mi gadać non stop, a nie taka cisza i tylko ja się muszę dopytywać. No nie wiem. Zobaczę jak to dzisiaj będzie.

u mnie to tak: na początku taki milutki,że bardziej milszego sobie nie wyobrażałam, mówił o błędach ale nie z jakąś ironią czy pretensjami...później w środku kursu coś się stało,że wszystko było źle,źle(tutaj dawało się odczuć pretensje)-ale to były chyba 2 godziny, stwierdziłam,że miał złe dni i teraz już jest ok,że jak trzeba to opierniczy a jak trzeba to pochwali.. kurcze tak jakoś zżyłam się z nim, mimo tego,że mówię mu na pan

---------- Dopisano o 14:18 ---------- Poprzedni post napisano o 14:16 ----------

Napisane przez kar0link4

Dzięki za wszystkie rady i wsparcie

Moja mama zadzwoniła dzisiaj rano do starostwa i okazało się, że faktycznie należy wpłacić pieniążki i dopiero wtedy on wysyłają papiery do W-wy Całe szczęście, że w porę się obudziłam, ale swoją drogą, to strasznie dziwne Płacę za coś, czego jeszcze nie mam Więc mama poszła i zrobiła opłatę- 84zł. + 0,50gr. opłaty ewidencyjnej, czy jakoś tak

I wróciłam z uczelni, sprawdzam status, a tam:
(12/7/10) Prawo Jazdy:: Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne.

suuper!

[mala zmiana]

No ja swojemu tez mowilam na pan, ale powiem wam szczerze ze krecil mnie moj instruktor, cos w nim takiego bylo....aaaaaaaaaaaaaaaaa aaaaa, az mnie ciarki przeszly Jeszcze pytanie z innej beczki, jak wklejacie te zdjecia pod waszyl nikiem i jak dajecie napis pod tekstem tzn.jest kreska------------------------------------- i pod nia jakis tekst

[eyo]

Napisane przez kar0link4

Dzięki za wszystkie rady i wsparcie

Moja mama zadzwoniła dzisiaj rano do starostwa i okazało się, że faktycznie należy wpłacić pieniążki i dopiero wtedy on wysyłają papiery do W-wy Całe szczęście, że w porę się obudziłam, ale swoją drogą, to strasznie dziwne Płacę za coś, czego jeszcze nie mam Więc mama poszła i zrobiła opłatę- 84zł. + 0,50gr. opłaty ewidencyjnej, czy jakoś tak

I wróciłam z uczelni, sprawdzam status, a tam:
(12/7/10) Prawo Jazdy:: Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne.

gratuluję!
najlepsze jest to, że oni te dokumenty wysyłają via internet oczywiście to jest tak skomplikowane, że trzeba na to tak dużo czasu
oni Twojego podania tam fizyczynie nie wysyłaja tylko wklepują dane w kompa a zdjęcia skanują i w takiej formie to trafia do tej warszawy
fizycznie dopiero sam plasticzek wędruje

Napisane przez mala zmiana

No ja swojemu tez mowilam na pan, ale powiem wam szczerze ze krecil mnie moj instruktor, cos w nim takiego bylo....aaaaaaaaaaaaaaaaa aaaaa, az mnie ciarki przeszly Jeszcze pytanie z innej beczki, jak wklejacie te zdjecia pod waszyl nikiem i jak dajecie napis pod tekstem tzn.jest kreska------------------------------------- i pod nia jakis tekst

ja swojemu pan nie mówiłam
u nas w ogóle w osk było tak wesoło, fajni ci instruktorzy byli, właściciele też super
na żaden inny bym nie zamieniła tego ośrodka

a kreska się robi sama jak napiszesz post pod postem - posty dodają się do siebie automatycznie żeby nie było tak, że jest 5 postów jednej osoby pod rząd

[kar0link4]

Napisane przez mala zmiana

No ja swojemu tez mowilam na pan, ale powiem wam szczerze ze krecil mnie moj instruktor, cos w nim takiego bylo....aaaaaaaaaaaaaaaaa aaaaa, az mnie ciarki przeszly

Jakbym czytała swoją wypowiedź o swoim instruktorze

[Eroll]

Napisane przez mala zmiana

No ja swojemu tez mowilam na pan, ale powiem wam szczerze ze krecil mnie moj instruktor, cos w nim takiego bylo....aaaaaaaaaaaaaaaaa aaaaa, az mnie ciarki przeszly Jeszcze pytanie z innej beczki, jak wklejacie te zdjecia pod waszyl nikiem i jak dajecie napis pod tekstem tzn.jest kreska------------------------------------- i pod nia jakis tekst

Ja z większością byłam na Ty, bo to byli sympatyczni młodzi ludzie, sami chcieli, żebym się do nich po imieniu zwracała i besztali jeżeli tego nie robiłam. A do tych starszych oczywiście na pan. Ja do nich chcę wrócić!

Wchodzisz w swój profil, naciskasz "kolory i styl profilu" i tam po lewej jest "edytuj avatar/podpis".

Napisane przez kar0link4

Jakbym czytała swoją wypowiedź o swoim instruktorze

Haha, chyba każda kiedyś pomyślała o jakimś instruktorze "fajny koleś". Ja sama uważam niektórych za przystojnych facetów, a do tego byli bardzo sympatyczni i pozytywnie nastawieni, więc od razu rodzi się taka nić sympatii. Ale swoich myśli nigdy dalej nie posunęłam xD