Dziewczęta,chodzicie w spódnicach ?

[suszarka]

często chodzę, głównie sukienki, do tego buty sportowe.

[201803090921]

Jesienią / zimą zdecydowanie wolę nosić spodnie - po prostu nienawidzę rajstop, moim zdaniem są koszmarnie niewygodne, czuję się w nich niekomfortowo.
Wiosną, latem częściej zakładam sukienki - jeśli długie, do ziemi, to nawet do płaskich sandałów, inne raczej do butów na obcasach.
Właściwie jedyne, czego nie noszę to legginsy i balerinki - serdecznie nie cierpię jednych i drugich.

[bessens]

Ja noszę spodnie, sukienki i spódnice (mini oraz ołówkowe, długich nie lubię bo nie eksponują nóg). Najbardziej z tego zestawu lubię sukienki ponieważ sądzę że wyglądam w nich najlepiej i eksponuję wszystkie walory w spodniach czuję się raczej taka "niewidzialna", ale nie powiem, mają swoje plusy Spódnice są troszkę trudne w obsłudze jak dla mnie (trzeba dobrać bluzkę, zapiąć z tyłu itp)-na randkę nie ma problemu żeby je ubrać ale rano kiedy liczy się każda sekunda jest to już z lekka problematyczne :P

Ogólnie dość trudno jest mi znaleźć sukienki na moją figurę (rozm. 40, klepsydrowo-gruszkowa :P) nad czym ubolewam ale tez nie zaprzestaję poszukiwań popieram, pretty girl świetna firma, lubię też sukienki z...Tesco (florence and fred) są proste i wyglądają super

A rajstop ze spodniami od zawsze nienawidziłam nawet w zimie noszę stosunkowo cienkie rajstopy bo jest mi wiecznie gorąco a co dopiero upchnąć je pod spodnie, no ale to ja tak mam, rozumiem że ktoś może mieć inaczej

[Azmika88]

Napisane przez hanayome

Ooo, fajna sprawa te pseudorajstopki, przy czym no niestety właśnie za długie, przydałyby się takie tyle że niewiele poniżej połowy uda. Dziękuję, może mi się uda znaleźć coś w tym guście

---------- Dopisano o 22:03 ---------- Poprzedni post napisano o 21:57 ----------

http://www.ullapopken.pl/pl/wzor/maj...rofaza/686859/ Ooo, te już by były całkiem OK. Muszę zastanowić się poważnie nad taką inwestycją. Dziękuję za polecenie stronki i podpowiedź

proszę
Też się nad nimi zastanawiam, ale noszę spódnice bardzo rzadko i na razie wystarczają mi te legginsy. A tegginsy kupiłam w terranowie za 10 zł, były sprzedawane jako spodenki na w-f o ile dobrze pamiętam

[groszek75]

spodnice lubie tylko latem, tak samo sukienki, a dlaczego, bo nie cierpie rajstop

zdarzy mi sie zalozyc od czasu do czasu juz do czółenek i wtedy rajstopy ida w rcuh, ale to musi byc chyba świeto lasu

[meesha]

ja zawsze mam problem z butami pasujacymi do spodnic,wiec nosze glownie zima- z grubymi rajstopami i kozakami, i ciepla wiosna i jesienia- ponczochy i do balerinek, i latem- do sandalek. Cienkie rajstopy nosze baaaardzo rzadko zazwyczaj mam je schowane w szafce w pracy jako zapas,gdyby cos sie stalo z ponczochami
Mam problem z taka pogoda jak teraz- za cieplo na kozaki, na zimno na balerinki, jakos nie moge znalezc pasujacych botkow

[Aimee_J]

Napisane przez Mome

Wczoraj spędziłam pół dnia na mierzeniu takich, nic nie pasowało no, może z odrobinę niższej półki (takich w cenie 200-250 zł). Zdradzisz, jaki to sklep? Może jakimś cudem też mi podpasuje... Z eleganckich butów mam jedną parę takich, w których jestem w stanie wytrzymać cały wieczór, ale już nie tańczyć niestety. A latem noszę wyłącznie sandały - mam jedną parę dobrych - i japonki, balerinki też nie działają. Właściwie jedyne rozwiązanie, jakie widzę, to przeprowadzka na Bahamy i chodzenie boso do końca życia... Swoją drogą, takie problemy mam dopiero od 2-3 lat i doprawdy nie wiem, co się wtedy zmieniło w moim życiu

Ja kupuję u Ryłki.
W Necie czytałam różne opinie, ale wśród moich znajomych ich buty biją jednak rekordy popularności.
Pierwsze buty jakie u nich kupiłam, były naprawdę z musu. Bo potrzebowałam takie o konkretnym wyglądzie [powołali mnie do grupy reprezentacyjnej z pracy i musiałyśmy mieć wszystkie z góry określone]. Naprawdę bolał mnie portfel i serce, gdy wydawałam 300 złotych na buty, o których byłam przekonana, że znowu nie wytrzymam w nich dłużej niż godzinę - dwie. Ale o dziwo, wytrzymałam cały dzień, nic mi nie było, były niesamowicie wygodne. Nad następnymi myślałam parę miesięcy, mierzyłam w sklepie prawie 40 minut zanim się zdecydowałam Teraz mam od nich trzy pary w sumie [w tym te reprezentacyjne]. Biegam w nich po 12 godzin [bo tyle czasu spędzam np. w pracy] i jestem zadowolona.
Prawdopodobnie jest to kwestia tego, że skóra jest dość miękka i do mojej stopy buty się dopasowują. Jest też szansa kupić u nich tzw. połówki.

Przypuszczam, że buty od jeszcze droższych producentów, też mogą się nieźle sprawdzać. Ja się przekonałam, że niestety w wypadku butów cena idzie w parze z jakością :/ I zamiast kolekcji róznych butów, wolę mieć dwie pary, nazwijmy to neutralnych i móc w nich chodzić.
Nigdy wiecej CCC, Deichamnów itd. Raz kupiłam w Deichmanie buty za 200 złotych i leża w szafce, bo nie mogę w nich chodzić :/

[af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc]

Napisane przez Aimee_J

Mam ten sam problem. Latem często się u mnie sprawdzają balerinki, ale też nie każde.
A co do eleganckich butów: próbowałaś takich z prawdziwej skóry? Takich niestety cenowo idących już w rejony od 300 zł w górę?
Raz przyparta do muru [potrzebowałam konkretny fason i nigdzie nie było poza jednym sklepem] musiałam takie kupić i od tamtej pory jeśli potrzebuje nowe buty kupuję tylko u jednego producenta. W moim wypadku cena przekłada się na to, że mogę w nich chodzic całymi dniami i nic mi nie jest. Wytrzymuję nawet całą noc tańca


Tapnięte z mojego HTC ONE V

ano, dokładnie to samo chciałam napisać

dopóki kupowałam buty w sieciówkach czy sklepach no name, też praktycznie wszystkie były niedopasowane, obcierały itp
kupiłam skórzane szpilki w Ryłko i mogę w nich latać jak w balerinach

edit: doczytałam, że Twoje też z Ryłko coś w nich jest

[IvoryRose]

A rajstop ze spodniami od zawsze nienawidziłam nawet w zimie noszę stosunkowo cienkie rajstopy bo jest mi wiecznie gorąco a co dopiero upchnąć je pod spodnie, no ale to ja tak mam, rozumiem że ktoś może mieć inaczej

Ja też nienawidzę szczerze zestawu spodnie + rajstopy. :P Musi być naprawdę mróz -20, żebym ubrała rajstopy pod spodnie. W pracy mam tak ciepło, że przez osiem godzin chyba bym się ugotowała.

[groszek75]

Napisane przez IvoryRose

Ja też nienawidzę szczerze zestawu spodnie + rajstopy. :P Musi być naprawdę mróz -20, żebym ubrała rajstopy pod spodnie. W pracy mam tak ciepło, że przez osiem godzin chyba bym się ugotowała.

oj ja to samo, wcale tak nie chodze, ocieplane legginsy mi starczaja

[Felis pardina]

Być może nie jest to odpowiedni wątek, ale skoro jest mowa o sukienkach to zapytam. Jaki fason, kolor sukienki jest odpowiedni dla osoby dosyć wysokiej i bardzo szczupłej?

[Angel_00]

Piszecie, że w spódnicach eksponujecie swoje walory, a ja wręcz odwrotnie. W spodniach eksponuje się u mnie pupa, nogi

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Niebieskooka arystokratka]

Ja bardzo lubię nosić sukienki i spódnice. Ale w zimie noszę spodnie jeśli jest śnieg, bo wtedy chodzę tylko w uggach, a takowe do spódnicy nie pasują. Poza tym lubię też nosić szorty, nie tylko wtedy kiedy jest ciepło, ale też kiedy jest chłodniej, choć oczywiście wtedy rajstopy są konieczne. Jednym słowem - lubię odsłaniać nogi

[83monia]

spodnie lubie bo sa wygodne. mam 3 dzieci i co chwile jakies sie mnie czepia - w spodniach łatwiej no i jak sie schyle do ktoregos to nie ma tyłka na wierzchu a ponadto wiatr nie spowoduje efektu marylin ale latem lubie i mam mase kiecek. mam tylko problem - buty. lubie wygodne i nie na obcasie. a do neiwielu sukienek czy spodniczek pasuja płaskie buty. na spacer w szpilach nie pojde przeciez

[Aimee_J]

Napisane przez Angel_00

Piszecie, że w spódnicach eksponujecie swoje walory, a ja wręcz odwrotnie. W spodniach eksponuje się u mnie pupa, nogi

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Wiele zależy od spodni.
Jak przyszłam do pracy w bardzo dopasowanych jeansach, dobrze skrojonych, które były jak szyte dla mnie na miarę, i w szpilkach to koledzy mi wprost powiedzieli, że mam w nich więcej nie przychodzić, bo mój tyłek za ładnie się prezentuje i się skupić nie mogą.
Ale gdybym miała ich słuchac, to chodziłabym do pracy w workowatych dresach mojego TŻeta, bo w sukience ponoć też ich rozpraszam, bo mam za krótką. Ot, deficyt bab u nas

[kaledonia]

O nawet sama zakładałam kilka lat temu podobny temat
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=231769
Obecnie nie noszę zbyt często spódnic i sukienek,ale jak uda się wrócić do mniejszego rozmiaru to pewnie znowu zacznę.
Tradycyjnie nosiłam spódnice jeansowe,a latem długie w stylu boho.

[SoBitterSoSweet]

Spódnice i sukienki noszę jesienią i zimą, gdy mogę do nich założyć grube rajstopy oraz późną wiosną i latem gdy mogę mieć gołe nogi. Nienawidzę cienkich rajstop
Więcej mam spódnic niż sukienek a wynika to z tego, że mam mniejszą górę i większy dół przez co ciężko mi znaleźć sukienkę, która będzie pasować :/

Ale lubię zarówno spodnie jak i sukienki/spódnice. Spodnie są na pewno łatwiejsze do zestawienia z górą niż spódnice i łatwiej dobrać buty.

[evanaeve]

Ja zazwyczaj nosze spodnie niestety. Spodnice tylko kupuje a jak co do czego przyjdzie to zakladam spodnie. Bo szybciej. Bo latwiej dobrac gore, buty itp.
Chcialabym nosic spodnice i sukienki ale nosze od swieta.
Raz kupilam rajstopy na polarze z Gatty, kupilam taki rozmiar jaki zawsze nosze a zsuwaly mi sie ciagle i sie zniechecilam.
Jakij firmy Wy wybieracie rajstopy na polarze.

[roseblue]

noszę sukienki i spódnice latem a to dlatego, że wtedy zawsze jest mi za gorąco, więc pasuje mi taki "przewiew" . Mam powiedzmy w miarę zgrabne nogi i nie lubię gwizdów i innych podśmiechujków facetów, więc ogólnie preferuję spodnie. Rajstop cielistych nie cierpię.

[muzeumolbrzymuf]

Zimą zawsze mi za zimno na założenie spódnicy/sukienki.
Za to latem lubię. Bardzo.

Sukienki mają ten plus, że nie trzeba do nich dobierać pasującej bluzki. Wystarczy jakaś fajna biżuteria, buty, torebka i outfit jak ta lala

[201607050913]

Noszę tylko zimą do kozaków, bo mam kompleks na punkcie łydek Latem dopiero jak mam bardzo opalone nogi, wtedy to jakoś wygląda

[_Matilde_]

Napisane przez Aimee_J

Ja kupuję u Ryłki.
W Necie czytałam różne opinie, ale wśród moich znajomych ich buty biją jednak rekordy popularności.
Pierwsze buty jakie u nich kupiłam, były naprawdę z musu. Bo potrzebowałam takie o konkretnym wyglądzie [powołali mnie do grupy reprezentacyjnej z pracy i musiałyśmy mieć wszystkie z góry określone]. Naprawdę bolał mnie portfel i serce, gdy wydawałam 300 złotych na buty, o których byłam przekonana, że znowu nie wytrzymam w nich dłużej niż godzinę - dwie. Ale o dziwo, wytrzymałam cały dzień, nic mi nie było, były niesamowicie wygodne. Nad następnymi myślałam parę miesięcy, mierzyłam w sklepie prawie 40 minut zanim się zdecydowałam Teraz mam od nich trzy pary w sumie [w tym te reprezentacyjne]. Biegam w nich po 12 godzin [bo tyle czasu spędzam np. w pracy] i jestem zadowolona.
Prawdopodobnie jest to kwestia tego, że skóra jest dość miękka i do mojej stopy buty się dopasowują. Jest też szansa kupić u nich tzw. połówki.

Przypuszczam, że buty od jeszcze droższych producentów, też mogą się nieźle sprawdzać. Ja się przekonałam, że niestety w wypadku butów cena idzie w parze z jakością :/ I zamiast kolekcji róznych butów, wolę mieć dwie pary, nazwijmy to neutralnych i móc w nich chodzić.
Nigdy wiecej CCC, Deichamnów itd. Raz kupiłam w Deichmanie buty za 200 złotych i leża w szafce, bo nie mogę w nich chodzić :/

A ja polecam buty Tamaris, też bardzo porządne i rozkosznie wygodne

[Aimee_J]

Napisane przez _Matilde_

A ja polecam buty Tamaris, też bardzo porządne i rozkosznie wygodne

Przymierzam się. Tylko się boję

[Azmika88]

Napisane przez Aimee_J

Przymierzam się. Tylko się boję

Ale one nie są ze skóry... Mam od nich jedną parę szpilek, skórę mają tylko w środku, na zewnątrz tworzywo.
Chciałam wam je pokazac i natknełam się na taką ofertę:
http://tablica.pl/oferta/sliczne-sko...7-ID1teSW.html
pieknie sprzedająca kłamie, bo ani one skórzane nie są, ani na pewno nie kosztowały 180 zł, ja za swoje dałam 120 zł albo 110 zł i to dwa lata temu...

[Mome]

Napisane przez Aimee_J

Ja kupuję u Ryłki.
W Necie czytałam różne opinie, ale wśród moich znajomych ich buty biją jednak rekordy popularności.
Pierwsze buty jakie u nich kupiłam, były naprawdę z musu. Bo potrzebowałam takie o konkretnym wyglądzie [powołali mnie do grupy reprezentacyjnej z pracy i musiałyśmy mieć wszystkie z góry określone]. Naprawdę bolał mnie portfel i serce, gdy wydawałam 300 złotych na buty, o których byłam przekonana, że znowu nie wytrzymam w nich dłużej niż godzinę - dwie. Ale o dziwo, wytrzymałam cały dzień, nic mi nie było, były niesamowicie wygodne. Nad następnymi myślałam parę miesięcy, mierzyłam w sklepie prawie 40 minut zanim się zdecydowałam Teraz mam od nich trzy pary w sumie [w tym te reprezentacyjne]. Biegam w nich po 12 godzin [bo tyle czasu spędzam np. w pracy] i jestem zadowolona.
Prawdopodobnie jest to kwestia tego, że skóra jest dość miękka i do mojej stopy buty się dopasowują. Jest też szansa kupić u nich tzw. połówki.

Przypuszczam, że buty od jeszcze droższych producentów, też mogą się nieźle sprawdzać. Ja się przekonałam, że niestety w wypadku butów cena idzie w parze z jakością :/ I zamiast kolekcji róznych butów, wolę mieć dwie pary, nazwijmy to neutralnych i móc w nich chodzić.
Nigdy wiecej CCC, Deichamnów itd. Raz kupiłam w Deichmanie buty za 200 złotych i leża w szafce, bo nie mogę w nich chodzić :/

Dzięki, przejdę się do Ryłki i popróbuję Słyszałam do tej pory wyłącznie złe opinie o tym sklepie i jakoś omijałam. Do sieciówek nawet nie zaglądam, w ogóle już zapomniałam, co to są buty za 50 zł (chyba że tenisówki - te kupuję za dychę na allegro :P). Za to akurat małomiasteczkowe sklepy no name sobie chwalę, parę miesięcy temu kupiłam w takim bardzo wygodne oficerki (produkcji polskiej) i była to chyba trzecia przymierzona para podczas poszukiwań. Ale skończmy może offtop buciany w wątku z sukienkami

[Laurelindorenan]

Przez większą część roku chodzę w spodniach, bo nie toleruję rajstop. Po prostu żadnych. Nie ma dla mnie czegoś takiego jak "wygodne rajstopy". Za to lubię spódnice latem, wyłącznie do gołych nóg. Noszę takie dłuższe, do kolan lub do kostek, bo moje uda niestety nie pozwalają na mini. Uwielbiam długie, powiewne spódnice, bo tuszują wspomniane zbyt szerokie uda. Sukienki noszę rzadko, bo przy mojej figurze trudno mi dobrać takie, w których nie będę wyglądała gruszkowato i które nie mają fasonu jak dla starszej pani. Nie mam problemu z obuwiem do spódnic, bo uwielbiam wszelkie balerinki. Buty na wysokich obcasach mi się podobają, ale na innych - sama nigdy nie trafiłam na takie, w których nie bolały mnie stopy. Na szczęście mam niezłe proporcje i nie muszę sobie dodawać wzrostu.

[j_ka]

Uwielbiam spódnice i sukienki latem. Jak jest chłodno nie noszę, bo strasznie nie lubię rajstop.

[wika82]

Uwielbiam sukienki i spódnice.
Wiosną i latem noszę praktycznie non stop, do pracy długość "w kolanko"' a poza pracą krótkie. Mam bardzo zgrabne nogi, w spodniach wyglądam dobrze, ale spódnica, to jednak spódnica, zwłaszcza w pracy dodaje elegancji i sprawia, że wygląda się bardziej profesjonalnie. Lubię biurowe sukienki, do tego jakiś żakiecik, albo bez, nie trzeba dużo myśleć nad doborem bluzki, etc.
Zimą noszę nie tak często, ale nie rzadziej niż raz w tygodniu.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[m000]

Dawniej spódniczki nosiłam cały czas, teraz jak założę to święto szkoda, chciałabym do tego wrócić, zupełnie inaczej sie czułam, tak mega kobieco, ale teraz jakoś mi wygodniej chodzić w spodniach

[_Matilde_]

Napisane przez Azmika88

Ale one nie są ze skóry... Mam od nich jedną parę szpilek, skórę mają tylko w środku, na zewnątrz tworzywo.
Chciałam wam je pokazac i natknełam się na taką ofertę:
http://tablica.pl/oferta/sliczne-sko...7-ID1teSW.html
pieknie sprzedająca kłamie, bo ani one skórzane nie są, ani na pewno nie kosztowały 180 zł, ja za swoje dałam 120 zł albo 110 zł i to dwa lata temu...

Ale to chyba zależy od modelu, nieprawdaż?