Joga

[morelle]

Napisane przez Ineso

Osobiście nie byłam, ale wydaje mi się, że nie nalezy generalizować - pewnie bywa różnie. Najlepiej idź i sama oceń skoro wiesz jak powinny wyglądać zajęcia. Ja bym jeszcze dopytała gdzie uczył się jogi instruktor, czy ma skończone kursy. Jesli tak, to joga na pewno nie będzie się niczym różnić. Istnieje jednak chyba niebezpieczeństwo, że takie kursy prowadzi ktoś kto zaledwie ,,liznął" temat. Acha i sprawdż czy nie ma różnicy jeśli chodzi o czas trwania zajęć- ja kiedys patrzyłam i większość tych fitnessowych nie przekraczała godziny.

Będzie się róźnić. Sa tacy nauczyciele, którzy z mety polecają stawać na głowie i bez ceremonii przekręcają ci ciało jesli sama się wahasz, sa tacy, którzy rzucają nazwę asany i każdy robi to jak umie bez poprawek z jego strony. A są i tacy (najlepsi), którzy pomagają w rozwoju tłumacząc reakcje ciała oraz działanie ćwiczenia. i nie popędzają zanadto. Trzeba sobie samemu znaleźć odpowiednią osobę, jeśli trzeba to metodą prób i błędów. Nie ma innej rady.

[201607040946]

uważam tak, jak morelle
zaczynałam w szkole jogi, potem niestety zarzuciłam, bo było dla mnie za drogo. potem kilka razy wracałam do jogi w domowym zaciszu i łądnie mi idzie najważnijesze,ze mam podstawy, wiem, czego robić niewolno i powolutku ucze sie swojego ciała

[Charlotta11]

Ja kocham jogę i mam nadzieję, że stanie się na dobre częścią mojego życia. Chodzę na zajęcia od początku września, 4 razy w tygodniu, i jeszcze mi mało Joga wciąga, naprawdę.

[Blacky]

A moje zajęcia startują znów od października. Za darmo, bo z uniwerku - polecam studentom UW rozglądać się po szerokiej ofercie wf'u.

[Lavi92]

Napisane przez Blacky

A moje zajęcia startują znów od października. Za darmo, bo z uniwerku - polecam studentom UW rozglądać się po szerokiej ofercie wf'u.

Ale Ci zazdroszczę, joga za darmo Tak bardzo chciałabym wrócić do jogi.. A tu brak czasu i pieniędzy. A w domu to nie to samo..

[czarnaasia]

Czy ćwiczycie jogę lub jogę dynamiczną? Ma wpływ na figurę? Ile razy w tygodniu najlepiej ćwiczyć?
Ostatnio zafascynowała mnie joga dynamiczna, mam dwie płytki i zamierzam ćwiczyć. Jestem ciekawa czy warto.

[czarnaasia]

Witajcie. Ostatnio wciągnęła mnie joga asthanga. Na razie sie uczę. Niestety ćwiczę sama w domu z płytą.

[201607040946]

ja też ciągle ćwiczę, teraz też sama w domu, choć jak napisałam, zaczynałam w szkole jogi. lubię odwrócone pozycje, działają kojąco na moja skoliozę i trójkąty, świecę i Psa z głową w dół

[czarnaasia]

Kaguya, a ćwiczysz z płyt? Jaka jogę praktykujesz?

[201607040946]

nie, mam sporo książek no i asany z netu, poza tym, czasem oglądam cos tam na zone club, no ale ogólnie to tak się wciągnełam, że pamiętam poszczególne asany.

[czarnaasia]

A ja "zbieram" płytki z jogą. Bardzo wciągnęła mnie joga.

[TLU]

Witam. Dopisze sie do watku bo kocham joge i to co robi dla mojego ciala, i jak odpreza! Cwiczylam dlugo 5 lat temu. Potem, 3 lata temu bylam ciezko chora i rozne takie i nie moglam. Dwa tygodnie temu zaczelam znowu cwiczyc i jestem zalamana jakie to moje cialo jest sztywne! Proste asany ktore kiedys robilam w celu rozgrzewki sprawiaja mi bol i nie moge do konca poprawnie wykonac pozycji. Jest kilka ktore jestem w stanie obecnie w pelni wykonac, a reszta idzie coraz lepiej. Cwiczyc staram sie codziennie po okolo 30 minut, a, no i robie to w domu. Nauczylam sie z ksiazek i doczytywalam szcczegolowe instrukcje na necie i uwazam, ze da sie tak zaczac. Tylko moze nie od razu od stania na glowie ;p. Bylam tez pare razy na zajeciach grupowych i nie odpowiadalo mi to - w grupie byly osoby o roznym stopniu rozciagniecia i zajecia byly dosc wolne ze wzgledu na te nierozciagniete osoby. Pewnie teraz by mi to odpowiadalo...

[czarnaasia]

Ja po jodze miewam czasem bóle w barkach, ale to pewnie od pompek. Tę część ciała mam bardzo słąbą. Po wczorajszej sesji już bólu nie było.

[Ineso]

Napisane przez morelle

Będzie się róźnić. Sa tacy nauczyciele, którzy z mety polecają stawać na głowie i bez ceremonii przekręcają ci ciało jesli sama się wahasz, sa tacy, którzy rzucają nazwę asany i każdy robi to jak umie bez poprawek z jego strony. A są i tacy (najlepsi), którzy pomagają w rozwoju tłumacząc reakcje ciała oraz działanie ćwiczenia. i nie popędzają zanadto. Trzeba sobie samemu znaleźć odpowiednią osobę, jeśli trzeba to metodą prób i błędów. Nie ma innej rady.

Chodziło mi o to, że zajęcia w fitnessclubie nie powinny byc z góry uznane za inne od tych w szkole jogi. O tym, że są różni nauczyciele i że trzeba na to uważac pisałam tutaj już wielokrotnie. Ale zauważyłam, że w tym wątku mało jest uważnego czytania a więcej zachłystywania się i przepraszam, ale tak to odbieram - głupich tekstów o ,,pokochaniu" jogi po 3 lub 4 zajęciach.

[Charlotta11]

Napisane przez Ineso

Ale zauważyłam, że w tym wątku mało jest uważnego czytania a więcej zachłystywania się i przepraszam, ale tak to odbieram - głupich tekstów o ,,pokochaniu" jogi po 3 lub 4 zajęciach.

A co jest złego w pokochaniu jogi po 3 lub 4 zajęciach?

[czarnaasia]

Napisane przez Charlotta11

A co jest złego w pokochaniu jogi po 3 lub 4 zajęciach?

Zgadzam się. Ja jogę ćwiczyłam kilka lat temu przez jakiś czas i bardzą ją lubiłam. Wtedy jednak traktowałam je jako trening, teraz joga jest dla mnie czymś innym. Czuję pracę ciała, bardziej się skupiam na dobrym wykonaniu pozycji . Dużo czytam na necie o jodze o jej zbawiennym działaniu na ciało i duszę.

[sweet88]

Witajcie
Ja ćwiczyłam ashtangę jogę jakieś 2 lata temu w klubie w Poznaniu i teraz znów wróciłam do praktyki Tym razem mam zamiar zabrać się za nią porządniej- nawet kupiłam własną matę- co prawda używaną ale nie jest zniszczona, a po wypraniu wygląda jak nowa Po zajęciach na których byłam w piątek nadal ledwo się ruszam, mam zakwasy chyba we wszystkich możliwych miejscach :P

[TLU]

Napisane przez sweet88

Witajcie
Ja ćwiczyłam ashtangę jogę jakieś 2 lata temu w klubie w Poznaniu i teraz znów wróciłam do praktyki Tym razem mam zamiar zabrać się za nią porządniej- nawet kupiłam własną matę- co prawda używaną ale nie jest zniszczona, a po wypraniu wygląda jak nowa Po zajęciach na których byłam w piątek nadal ledwo się ruszam, mam zakwasy chyba we wszystkich możliwych miejscach :P

No wlasnie, jak macie zakwasy to i tak cwiczycie tylko mniej inwazyjnie i wolniej sie rozciagajac czy dajec sobie dzien, dwa spokoju?

Bo ja chyba jestem len i jaki boli to nawet dwa dni przerwy robie zeby przestalo.

[ganimedea]

Mam zajęcia 2 razy w tygodniu, to akurat zakwasy zdążą się rozejść Na ćwiczenia w domu mimo całej mojej sympatii do jogi to jestem zbyt leniwa

[czarnaasia]

Ja dzis ćwiczyłam sama, bez płyty itd. Muszę przyznać, że lepije ćwiczy się z płytą. Ponieważ ćwiczę też na brzuch, chodzę na step to zakwasów po jodze raczej nie mam. Jedynie bolą mnie mięśnie rąk, ale to i tak już coraz mniej.
Kurcze, szkoda, że u mnie nie ma sprawdzonej szkoły jogi. Chciałabym się jej nauczyć pod okiem kogoś obeznanego. no cóż, na razie radzę sobie sama, ale jak nadaży się okazja gdzieś się wybiorę.

[sweet88]

Ja w sobotę miałam kryzys i na prawdę nie mogłam się ruszać ale stwierdziłam, że może jak chwilę poćwiczę to rozbiję te zakwasy. Zrobiłam więc kilka powtórzeń powitania słońca- trochę pomogło ale na następny dzień doszły jeszcze zakwasy w przedramionach
Tak jak pisałam kupiłam własną matę i mam zamiar zacząć codziennie robić powitanie słońca+ raz w tygodniu zajęcia w klubie. Na częstsze chodzenie do klubu niestety nie mam ani czasu ani pieniędzy...

[ganimedea]

Aby była motywacja, to najważniejsze

[sweet88]

Tak samo myślę
Czy któraś z Was też ćwiczy ashtangę? Czy raczej gustujecie w klasycznej jodze?

[czarnaasia]

Ja gustuję w astandze. Dzisiaj zrobiłam zestaw z płyty chic, wczoraj przyszłą zmówiona płyta z Basią Lipską- na niej czuć atmosferę prawdziwej jogi asthaga.

[8fc2159fdb2bd9c27a8dfb949d06bd6ad91c9c61_60de4905781b1]

Ja raz poszłam na ashtangę. Zmachałam się co niemiara Następne kilka dni - zakwasiochy jakich nie miałam od liceum I wróciłam na klasyczną.
Może zbyt miękka jestem na ashtangę. Ale może kiedyś będę chodziła. Teraz chodzę raz w tyg., więc wybieram klasyczną. Czasami poćwiczę w domu, ale to różnie z tym bywa.

[sweet88]

A ja właśnie kiedyś raz byłam na klasycznej Bolał mnie po niej kręgosłup, nudziłam się troszkę i wydawało mi się, że te pozycje są za trudne dla mnie. A jeszcze te pomoce, których nie umiałam odpowiednio ułożyć i nauczyciel wszystko prawie za mną poprawiał A po ashtandze czuję się wyciszona, zrelaksowana i trudno mnie wyprowadzić z równowagi Dziś właśnie lecę na zajęcia na 18.30, przyda się odstresowanie po kolokwium

[roxanna7]

Chciałabym zapisać się na jogę ale, chociaż to może wydawać się głupie, normalnie się... boję. Po pierwsze, nigdy niczego jakoś intensywnie nie ćwiczyłam, po drugie, ja już po wejściu na 4 piętro w bloku dostaję zadyszki, po trzecie, zupełnie nie wiem o co chodzi z tymi rodzajami jogi. Pojęcia nie mam na jaką ja mogłabym się zapisać i czym one się właściwie różnią. Macie może dla mnie jakieś porady? Jaki rodzaj jogi byłby najodpowiedniejszy dla totalnego, "jogowego laika"? Z góry dziękuję za porady

[ganimedea]

Napisane przez roxanna7

Chciałabym zapisać się na jogę ale, chociaż to może wydawać się głupie, normalnie się... boję. Po pierwsze, nigdy niczego jakoś intensywnie nie ćwiczyłam, po drugie, ja już po wejściu na 4 piętro w bloku dostaję zadyszki, po trzecie, zupełnie nie wiem o co chodzi z tymi rodzajami jogi. Pojęcia nie mam na jaką ja mogłabym się zapisać i czym one się właściwie różnią. Macie może dla mnie jakieś porady? Jaki rodzaj jogi byłby najodpowiedniejszy dla totalnego, "jogowego laika"? Z góry dziękuję za porady

Jeżeli nie masz kondycji, to ashtanga raczej nie dla Ciebie (przynajmniej na początku) - to bardziej dynamiczna odmiana hatha yogi, gdzie płynnie przechodzi się z jednej asany do drugiej.
Ja ćwiczę jogę Iyengar, także odmianę hatha yogi, która podobno kładzie większy nacisk na zdrowie. Nie wiem, czy na ashtandze nie dostałabym zadyszki pomimo rocznej praktyki

Najlepiej poczytaj sobie trochę na ten temat i zorientuj się, jakie zajęcia są dostępne w Twojej okolicy

[sweet88]

Napisane przez roxanna7

Chciałabym zapisać się na jogę ale, chociaż to może wydawać się głupie, normalnie się... boję. Po pierwsze, nigdy niczego jakoś intensywnie nie ćwiczyłam, po drugie, ja już po wejściu na 4 piętro w bloku dostaję zadyszki, po trzecie, zupełnie nie wiem o co chodzi z tymi rodzajami jogi. Pojęcia nie mam na jaką ja mogłabym się zapisać i czym one się właściwie różnią. Macie może dla mnie jakieś porady? Jaki rodzaj jogi byłby najodpowiedniejszy dla totalnego, "jogowego laika"? Z góry dziękuję za porady

Zgadzam się z poprzedniczką, najpierw zorientuj się jaka joga jest dostępna w twoim mieście, a jeśli okaże się, że jest zarówno joga dynamiczna, jak i zwykła to zawsze możesz iść raz na jedną, raz na drugą i zobaczyć która bardziej Ci odpowiada. Ja właśnie tak zrobiłam i stwierdziłam, że wolę dynamiczną wersje Nie ma się czego bać Na zajęciach dla początkujących nie robi się jakiś mega trudnych rzeczy więc na pewno dasz sobie radę. Powodzenia

[czarnaasia]

Napisane przez roxanna7

Chciałabym zapisać się na jogę ale, chociaż to może wydawać się głupie, normalnie się... boję. Po pierwsze, nigdy niczego jakoś intensywnie nie ćwiczyłam, po drugie, ja już po wejściu na 4 piętro w bloku dostaję zadyszki, po trzecie, zupełnie nie wiem o co chodzi z tymi rodzajami jogi. Pojęcia nie mam na jaką ja mogłabym się zapisać i czym one się właściwie różnią. Macie może dla mnie jakieś porady? Jaki rodzaj jogi byłby najodpowiedniejszy dla totalnego, "jogowego laika"? Z góry dziękuję za porady

To ashtanga nie dla ciebie. Ja duzo w domu ćwiczyłam tez innych form sportowych, a przy astandze dostaję wycisk. Pzrydałyby sie do niej mocne nogi. Lepiej spróbuj hatha-jogi . Zobaczysz czy polubisz.