UJ - kierunki, rekrutacja, studia - WĄTEK ZBIORCZY

[201702092106]

Osobiście nie polecam iść na prawo w obecnej sytuacji naszego kraju. Prawników jest zbyt dużo a ofert pracy aż tak bardzo nie przybywa, nawet na wydziale powtarzają nam, że sytuacja nie wygląda kolorowo i raczej nie ma szans na jej poprawę.

[Moose1]

Na nic innego się nie nastawiam, bo całe życie o prawie marzyłam i zdania nie zmienię, jestem zresztą typową humanistką a nad matematyką mogę siedzieć godzinami i nic ponad podstawę nie wyciągnę.

Chcę na drugi kierunek wziąć stosunki międzynarodowe, ewentualnie administracja wydział nauk społecznych ale to jeszcze nie teraz mi o tym myśleć.

Nie mam też w planach pracować w Polsce ale (niestety) moich rodziców po prostu nie stać na uczelnie w Anglii.

Jednak UJ to po prostu od podstawówki kiedy o nim usłyszałam moje marzenie...

A! Dodam jeszcze że w planach mam robić aplikację notarialną

[NaWrobleStrach]

Podobnie jak koleżanka wyżej odradzam prawo. Chyba, że to naprawdę Twoja pasja, a Twoich rodziców stać na to, żeby fundować Ci kosztowne hobby bez realnych perspektyw na dobrze płatną pracę.

A, i jeszcze skoro "całe życie marzyłaś o prawie", to śmiem twierdzić, że masz jakieś nie do końca realistyczne wyobrażenie na temat prawa, zgaduję, że budowane na podstawie seriali "prawniczych". A co do marzenia zostania notariuszem - z czego ono wynika? Czy czasem nie z tego, że rodzina twierdzi, że notariusze zarabiają krocie? Nie wiem, jak jest gdzie indziej, ale w Krakowie konkurencja między notariuszami jest ogromna, a atmosfera w korporacji jest co najmniej niezdrowa - jeden notariusz potrafi na drugiego kapować, że ten odśnieżał sobie podjazd, co jest czynnością niegodną notariusza. Także lepiej się zastanów, skoro jesteś w II klasie, to jeszcze masz czas.

[201702092106]

Napisane przez Moose1

Na nic innego się nie nastawiam, bo całe życie o prawie marzyłam i zdania nie zmienię, jestem zresztą typową humanistką a nad matematyką mogę siedzieć godzinami i nic ponad podstawę nie wyciągnę.

Chcę na drugi kierunek wziąć stosunki międzynarodowe, ewentualnie administracja wydział nauk społecznych ale to jeszcze nie teraz mi o tym myśleć.

Nie mam też w planach pracować w Polsce ale (niestety) moich rodziców po prostu nie stać na uczelnie w Anglii.

Jednak UJ to po prostu od podstawówki kiedy o nim usłyszałam moje marzenie...

A! Dodam jeszcze że w planach mam robić aplikację notarialną

Bez urazy, bo nie mam zamiaru się ,,mądrzyć" ani Cię obrazić, ale skoro piszesz, że marzysz o tym od dziecka to wnioskuję, że nie wiesz jak w rzeczywistości wygląda praca prawnika.

Co do aplikacji notarialnej, jako osoba w liceum, nieznająca KC ani KPC raczej trudno żebyś miała jakiekolwiek wyobrażenie (realne) na temat pracy notariusza. Z góry uprzedzam jak moja poprzedniczka - mit bogatego prawnika i prestiżu tego zawodu to obecnie tylko mit.

To, że ma się problem z matematyką nie oznacza, że jest się humanistą
( Nie mówię, że Ty nie jesteś, nie zrozum tak tego, nie pozwoliłabym sobie obrazić obcej mi osoby, której zdolności nie znam)

Co do potencjalnego drugiego kierunku, radziłabym łączyć prawo z czymś innym.

Możesz mi powiedzieć co jako polski notariusz chciałabyś robić za granicą? ( Nie pytam złośliwie) Czemu aż tak bardzo od podstawówki marzysz właśnie o UJ?

[Moose1]

Za granicą mam zamiar robić to samo co robiłabym po studiach prawniczych na brytyjskiej uczelni. Być notariuszem lub prawnikiem.

Myślę o filologi angielskiej na drugi kierunek jeśli już o czymś innym ale to nie jest pewne.

Co do mojego wyobrażenia jedyny serial czy raczej film z udziałem prawników jaki notorycznie oglądałam to Legalna Blondynka i na pewno nie wyciągnęłam z niego moich informacji.

Od dziecka bo moja ciocia jest sędziną i nie wiem, chyba mi zaimponowało to jaką jest kobietą, też mówiłam że zostanę sędzią ale wiadomo w miarę jak lata mijały to i bardziej realne podejście do tego miałam i ostatecznie chciałabym być notariuszem.
Co do pieniędzy, nie chodzi mi o zarabianie milionów i nie wybieram się na ten kierunek dla kasy Według mnie powinno się studiować to, co chce się studiować i co będę robiła z zapałem.

Jeśli zaś chodzi o to, że nie mam o niczym pojęcia to ja to widzę trochę inaczej, chociaż pewnie wiem tylko 1/3 tego co jeszcze się dowiem. Wiem, że żeby się wybić trzeba ciężko pracować i wiem, że to możliwe

Nie z seriali, książek czy ogłupiających filmów.
Po prostu mam znajomych. Jedna z moich koleżanek w tym roku podpisała kontrakt w Niemczech, druga otwiera kancelarię i całkiem nieźle jej się wiedzie, jest zadowolona, mój dawny nauczyciel gitary pracuje jako notariusz i znajomi moich rodziców również mają kancelarię notarialną a ja jestem u nich mile widziana gdybym tylko potrzebowała jakiejś wskazówki, czy porady.

Ale nie jest tak, że mam w głowie wszystko w kolorach tęczy - liczę się z tym że może nie wyjść, że niekoniecznie dostanę pracę po tych studiach.
Dlatego robię kurs na instruktora jazdy konnej i hipoterapię jak mój tata. W razie czego będę pracować w stadninie

[coffee]

Napisane przez Moose1

Za granicą mam zamiar robić to samo co robiłabym po studiach prawniczych na brytyjskiej uczelni. Być notariuszem lub prawnikiem.

Nie zdajesz sobie sprawy z tego, że prawo w Polsce jest inne niż to w Anglii i studia prawnicze w Polsce nie uprawniają Cię do bycia notariuszem czy prawnikiem zagranicą?

[201702092106]

Logika, rok I

Każdy notariusz jest prawnikiem, ale nie każdy prawnik jest notariuszem.

[Moose1]

Zdaje ale chyba Ty zdajesz sobie, że dążenie do tego by być prawnikiem czy notariuszem tam nie jest niemożliwe. Wiem, że to kolejne lata ciężkiej harówki ale wtedy będę miała taką możliwość a teraz ze względu na sytuacje rodzinną - nie mam.

[Leseratte93]

Napisane przez Moose1

Ufff, pocieszyłaś mnie może nie będzie tak najgorzej.

Ja bardzo boję się historii bo mieszkam w małym mieście i od września szukam kogoś, kto poprowadziłby mnie z historii... i nikogo nie ma! Nawet 'po znajomości' nauczyciele odmawiają. To jakaś paranoja bo sama nie do końca wiem jak się za to wszystko wziąć i przede wszystkim u mnie w szkole nikt nie porywa się na rozszerzoną historię. Osobiście też się nią pasjonuję ale nauczycielka to koszmar.

Mam nadzieję się dostać <3

Niech jeszcze więcej godzin historii likwidują, bo to przecież taaaaaaaaaki zbędny przedmiot. A jak przychodzi co do czego, to nawet trudno znaleźć korepetytora.

Autorko, życzę Ci powodzenia w przygotowaniach do matury
Ja zdawałam historię rozszerzoną i korzystałam z repetytorium PWN-u (nauka samodzielna). Gruba książka, ale szczegółowa i dobrze się z niej uczy.

[gallina1]

W zeszłym roku trzeba było mieć ok 73 punktów rekrutacyjnych, żeby się dostać

[linguaphile]

Czemu tak zniechęcacie dziewczynę? Myślicie, że nagle jej marzenia o prawie zmienicie na marzenia o medycynie lub informatyce, skoro widać, że jej naprawdę na tym prawie zależy?
Autorko, myślę, że przy nakładzie pracy i tej determinacji, którą widać, że masz, spokojnie się dostaniesz, utrzymasz i poradzisz sobie potem w życiu

[Srebrnousta]

Strasznie dawno mnie tu nie było, ale wątek jest (w miarę ) wcelowany w moje zainteresowania i wiedzę, więc pozwolę sobie odpowiedzieć.

Po pierwsze, dostać się na prawo naprawdę nie jest trudno. Przyznam się bez bicia, że nie sprawdzałam ani teraz, ani wcześniej, gdy sama aplikowałam na studia, jak wygląda procedura w przypadku prawa na UJ, wiem, jak wygląda to w Warszawie i Poznaniu, gdzie sama teraz studiuję m. in. prawo. Tak jak ktoś wyżej napisał - potrzeba ok. 70 kilku punktów, uzyskanie takiego wyniku dla przeciętnie rozgarniętej osoby jest jak najbardziej do zrobienia. Oczywiście, jeśli tak bardzo Ci zależy na dostaniu się akurat do Krakowa, sprawdź dwa razy wymagane przedmioty i minima punktowe z poprzednich lat, żeby mieć jakąś orientację.

Co do matury z rozszerzonej historii - pisałam ją dwa lata temu, nie wiem, czy przypadkiem coś się od tego czasu nie zmieniło (w tym roku wchodzą nowe warunki zdawania samej matury i zmiany w ustnym polskim, a czy z historią coś zrobili... jakby co możesz mnie poprawiać ), ale zdanie jej na przyzwoitym poziomie (mam na myśli tak powyżej 80%) też nie jest dużym problemem. Historia zawsze była moim konikiem, w liceum trochę się to zmieniło na rzecz innych przedmiotów, ale nigdy nie miałam z nią problemów, uczyłam się na bieżąco, dlatego powtórki maturalne zaczęłam w III klasie (od września). Przerabiałam stare podręczniki, arkusze maturalne (tu dla sprawdzenia się polecam też robić podstawy - jasne, są proste, niektóre wręcz banalne, ale miałam wrażenie, że na podstawie bardziej potrzebna jest faktyczna wiedza, a na rozszerzeniu - umiejętność myślenia i wyciągania wniosków), też swoje stare testy z różnych konkursów etc. Tym, na czym powinnaś się skupić, jest wypracowanie. Akurat sama nie szukałam ani porad w internecie, ani pomocy korepetytorów, bo mój nauczyciel kwestię wypracowania przerobił całkiem nieźle, ale warto spojrzeć też na przykładowe rozwiązania i ułożyć sobie w głowie modele prac pod różnie sformułowane tematy.

Co do samego pomysłu studiowania prawa - mnie też wydaje się, że trochę jeszcze nie wiesz, z czym to się je i masz dosyć idealistyczne podejście. Praca w UK po samych studiach prawniczych w Polsce? - dość śmieszny pomysł. Ale jeśli już uparłaś się na prawo i koniecznie UJ, to radzę z czymś je łączyć - prawo jest bardzo specyficznym kierunkiem, niestety zamkniętym i nienastawionym na rozwój. Mimo że już jestem przekonana, że to jest to, czym chcę się później głównie w życiu zajmować, byłoby mi bardzo ciężko wytrzymać na samym prawie. Pomysł z filo ciekawy, jeśli koniecznie chcesz później próbować swoich sił w Wielkiej Brytanii, to na pewno Ci się przyda. No i z doświadczenia wiem, że filologie naprawdę bardzo poszerzają horyzonty. Ale ostrzegam, będzie ciężko (pozdrowienia z klasycznej i romańskiej ).

[pffe]

Napisane przez Leseratte93

Niech jeszcze więcej godzin historii likwidują, bo to przecież taaaaaaaaaki zbędny przedmiot. A jak przychodzi co do czego, to nawet trudno znaleźć korepetytora.

Autorko, życzę Ci powodzenia w przygotowaniach do matury
Ja zdawałam historię rozszerzoną i korzystałam z repetytorium PWN-u (nauka samodzielna). Gruba książka, ale szczegółowa i dobrze się z niej uczy.

Oczywiście, że są ważniejsze przedmioty.

[siwy24]

Cześć! Loguję się tu chyba po dwóch latach, bo chciałbym się wypowiedzieć na temat tego demonizowanego prawa.

Moose, odpowiem Ci tak: sam przeżywałem mniej więcej to, co Ty. W drugiej klasie zabrano mi świetnego nauczyciela i byłem w kompletnej kropce z historią i wosem. Liceum podrzędne, a ja sobie wymarzyłem prawo na UJ. Rozszerzonego języka miałem w maturalnej trzy godziny, historii i wosu - jedną. Ot, klasa parahumanistyczna. Udało się, choć było wiele wyrzeczeń i trudów.

Przede wszystkim, jeśli chodzi o historię, ja uczyłem się z tzw. czarnych grzbietów - stare podręczniki do historii, a jednak znacznie lepiej napisane, konkretniejsze, jednym słowem - lepsze. Jeśli chodzi zaś o sam WOS, korzystałem z repetytorium z operonu i jakiegoś kupionego w biedronce - nawet bardziej polecam
W wosie przede wszystkim chodzi o to, by się orientować w wydarzeniach aktualnych, lubianych tematach (UE, konflikty, etc.).

Żeby dostać się, w roku 2013 trzeba było mieć około 75 punktów w pierwszej turze. Mało? Dużo? Zależy, dla kogo. Dla mnie, ucznia z podrzędnego liceum z przygodami jak wyżej, było to dużo. Inna sytuacja ma się dla uczniów najlepszych liceum, którzy mają na cały cykl nauki przykładowo 10 godzin historii, 16 języka, 5 wosu. Ja miałem kolejno 5, 12 i 2. Choć też znam przypadki, że z tego lepszego liceum się nie dostawali, bo matury były ciężkie.

Wszystko też, rzecz jasna, zależy od sprawdzającego. Przykładowo, w wypracowaniu z historii, żeby wejść na IV etap, trzeba mieć było odwołania do historiografii, etc. Ja ich miałem dużo, mimo wszystko IV etapu nie dostałem. Znajoma nie dała żadnego odwołania, a miała 19/20, czy nawet maksa.

Jeśli chodzi o samo prawo, mam trochę odmienne zdanie - jak to z kierunkiem okołohumanistycznym i okołospołecznym (bo z matematyką też ma trochę wspólnego) - faktycznie, jest mało miejsc pracy, ale jeżeli będziesz nastawiona na cel i będziesz dobra w tym, co robisz - to dlaczego nie? Poza tym, po ilu kierunkach humanistycznych jest praca? Niewielu. Na kierunki techniczne też był boom i powoli rynek się zapełnia.

Przede wszystkim, praca prawnika jest bardzo wszechstronna i rozwijająca, możesz obrać naprawdę rozmaite ścieżki. Są też niszowe, jak choćby prawo podatkowe, gdzie dobrych prawników brak.

NaWróbleStrach - notariusz zarabia krocie? Wątpię...

Jeśli chodzi o idealistyczne podejście, to faktycznie, trochę je masz. Dopiero na II roku mniej więcej będziesz mogła poznać, jak naprawdę może wyglądać praca prawnika. Sam też od trzeciego roku życia mówiłem o prawie, też idealizowałem. Ale przecież jest dużo kierunków, które student wybiera, nie do końca mając wyobrażenia, jak ma się sprawa w praktyce. Zawsze możesz spróbować, najwyżej się Tobie nie spodoba i zmienisz kierunek.
Sam UJ jest trochę specyficzny (choćby prawo cywilne w ciągu jednego roku, na którym jest masa warunków po 1100 zł), dlatego warto się zastanowić, czy na pewno ta uczelnia. A jeśli ta, to trzeba się uzbroić w duże nerwy.

Jeśli zaś masz nadzieję na emigrację w przyszłości - od razu mówię, odpuść prawo, weź coś innego. Przede wszystkim, prawo w każdym kraju jest inne, więc pracy za granicą nie znajdziesz, nie znając tamtejszego. Nie mówiąc o Anglii, gdzie jest zupełnie inny system. Jeżeli łączysz prawo z zagranicą - to lepiej zacząć studia już tam.

Może jeszcze uda się tu wrócić, jak mail przywoła. W każdym razie, powodzenia Ci życzę!

[Leseratte93]

Napisane przez pffe

Oczywiście, że są ważniejsze przedmioty.

Nie zaprzeczam, ale tutaj mamy przykład, że jednak więcej historii ułatwiłoby autorce sprawę matury. Poza tym historia jest często niezbędna w rekrutacji na takie kierunki jak prawo, historia, archeologia, itd. Jeżeli ktoś chce się rozwijać w danej dziedzinie, to większa ilość godzin historii jest jak najbardziej na plus.

[pffe]

Napisane przez Leseratte93

Nie zaprzeczam, ale tutaj mamy przykład, że jednak więcej historii ułatwiłoby autorce sprawę matury. Poza tym historia jest często niezbędna w rekrutacji na takie kierunki jak prawo, historia, archeologia, itd. Jeżeli ktoś chce się rozwijać w danej dziedzinie, to większa ilość godzin historii jest jak najbardziej na plus.

historia jest takim przedmiotem, do którego nie potrzeba nauczyciela, tylko samozaparcia. jak by Autorka chciała to by sobie sama pomogła.

[linguaphile]

Napisane przez pffe

historia jest takim przedmiotem, do którego nie potrzeba nauczyciela, tylko samozaparcia. jak by Autorka chciała to by sobie sama pomogła.

Historia sama w sobie może tak, arkusze maturalne niekoniecznie. Do sprawdzania chociażby wypracowania i wskazywania, co jest źle, nauczyciela potrzeba. Naprawdę.

[pffe]

Przypuszczam, że wystraczyłyby ze dwie matury próbne matura z historii nie jest trudniejsza od pozostałych więc serio, nie podniecajcie się tak bo do każdej matury można się samemu przygotować.

[kasssia9]

Napisane przez pffe

Przypuszczam, że wystraczyłyby ze dwie matury próbne matura z historii nie jest trudniejsza od pozostałych więc serio, nie podniecajcie się tak bo do każdej matury można się samemu przygotować.

Z takim tokiem myślenia to może zrezygnujmy w ogóle ze szkoły, bo po co? No przecież można się samemu przygotować

[pffe]

Napisane przez kasssia9

Z takim tokiem myślenia to może zrezygnujmy w ogóle ze szkoły, bo po co? No przecież można się samemu przygotować

do każdej matury w większości przygotowujemy się sami. Opierając się tylko na szkole się nie przygotujesz.

[linguaphile]

No nie wiem, do matury z matmy uczę się praktycznie tylko na lekcjach i osiągam dobre wyniki z próbnych .

[pffe]

Napisane przez linguaphile

No nie wiem, do matury z matmy uczę się praktycznie tylko na lekcjach i osiągam dobre wyniki z próbnych .

PRÓBNYCH!!! Dziewczyno, najpierw zdaj tą maturę a potem się wymądrzaj. ja pierdzielę, nie będę dyskutować z kimś, kto jeszcze nie ma o bladego pojęcia o czym dyskutuje.

[kasssia9]

Napisane przez pffe

PRÓBNYCH!!! Dziewczyno, najpierw zdaj tą maturę a potem się wymądrzaj. ja pierdzielę, nie będę dyskutować z kimś, kto jeszcze nie ma o bladego pojęcia o czym dyskutuje.

Tak, tak kolejny raz uświadamiasz głupich ludzi jaka ty jesteś MONDRA i nie będziesz rozmawiać z niżej wykształconymi, bo to przecież nie do pomyślenia

linguaphile matura za 2 m-ce, powodzenia życzę

[pffe]

Napisane przez kasssia9

Tak, tak kolejny raz uświadamiasz głupich ludzi jaka ty jesteś MONDRA i nie będziesz rozmawiać z niżej wykształconymi, bo to przecież nie do pomyślenia

Powiedz mi, jak ktoś może wiedzieć jak zda maturę jak jej jeszcze nie pisał. Próbne niczego nie odzwierciedlają.
Poza tym, masz zacną ilość wiadomości więc jak dalej będziesz mi wjeżdżać to z Modką na ten temat pogadasz.

[kasssia9]

Napisane przez pffe

Powiedz mi, jak ktoś może wiedzieć jak zda maturę jak jej jeszcze nie pisał. Próbne niczego nie odzwierciedlają.
Poza tym, masz zacną ilość wiadomości więc jak dalej będziesz mi wjeżdżać to z Modką na ten temat pogadasz.

A ty masz tyle postów napisanych ("ja jestem lepsza od innych, którzy mają ich mniej"), że możesz ciągle warczeć na każdą wiadomość napisaną " poniżej twojego poziomu" i grozić Modką? Proszę cię linguaphile napisała o próbnej, a ty

Napisane przez pffe

ja pierdzielę, nie będę dyskutować z kimś, kto jeszcze nie ma o bladego pojęcia o czym dyskutuje

No baardzo to dorosła wypowiedź, pasuje do 13-latki a nie 23-latki.

[pffe]

Napisane przez kasssia9

A ty masz tyle postów napisanych ("ja jestem lepsza od innych, którzy mają ich mniej"), że możesz ciągle warczeć na każdą wiadomość napisaną " poniżej twojego poziomu" i grozić Modką? Proszę cię linguaphile napisała o próbnej, a ty


No baardzo to dorosła wypowiedź, pasuje do 13-latki a nie 23-latki.

Jak chcesz dyskutować na temat to zapraszam, jak nie to zaznacz offtop na szaro. regulamin się kłania.

A to, że nie będę dyskutować na jakiś temat z kimś, kto nie ma o nim pojęcia to chyba logiczne? to tak jak by panowie z nasa chcieli dyskutować ze mną. nie mają o czym bo ja nie mam pojęcia na ten temat.

[linguaphile]

Padłam. Po to się robi matury próbne - zwłaszcza oficjalne, z CKE - by uczniów do tej matury przygotować, czy nie? Skoro z próbnych uzyskuję 80%+, to jestem spokojna o swoją maturę z matematyki. Czy będę pisać z polskiego, okaże się w marcu (olimpiada).
Pffe, ja sobie z maturą poradzę, a Ty w relacjach z innymi niekoniecznie, wymądrzając się i nie uznając innego punktu widzenia.

[pffe]

Napisane przez linguaphile

Padłam. Po to się robi matury próbne - zwłaszcza oficjalne, z CKE - by uczniów do tej matury przygotować, czy nie? Skoro z próbnych uzyskuję 80%+, to jestem spokojna o swoją maturę z matematyki. Czy będę pisać z polskiego, okaże się w marcu (olimpiada).
Pffe, ja sobie z maturą poradzę, a Ty w relacjach z innymi niekoniecznie, wymądrzając się i nie uznając innego punktu widzenia.

Matura z matematyki chociażby to jest myślenie odtwórcze. Nic więcej. Te próbne są po to żebyś zobaczyła jak wygląda arkusz. to jest robienie z ludzi idiotów bo wypuszczamy na rynek maturzystów, którzy widząc trudniejsze zadanie są przerażeni. Nie powinno istnieć coś takiego jak próbna matura wcale. Powinno być, że jest to egzamin i tyle. A tu się podaje pytania na tacy, zmieniają tylko dane.

Poza tym często gęsto ludzie, którzy próbnych nie zdają mają bardzo wysokie wyniki z właściwej i na odwrót.

[linguaphile]

Po pierwsze, to nie jest temat o mojej maturze z matematyki...
Chodzę pilnie na lekcje, rozwiązuję zadania, w domu zajmuję się głównie olimpiadami, ale o maturę jestem spokojna, bo gimnazjalista byłby w stanie podstawę na te 30% napisać. Koniec tematu. To temat o UJ, a nie moich zdolnościach matematycznych.
Wyluzuj, kobieto. Naprawdę. Złość piękności szkodzi. Szanuj innych.
By the way, TĘ maturę, nie "tą maturę".

[Majka1503]

Czy mogę prosić o spuszczenie z tonu?
I nie straszenie innych użytkowniczek moderatorkami?
Nie jest to temat o maturze poszczególnych użytkowniczek, ani o przydatności lekcji/korków/pracy własnej.

Byłoby zawsze też milej, gdyby akurat odnośnie skutecznych przygotowań do matury wypowiadały się głównie osoby, które mają ją za sobą, a w wątku zbiorczym UJ, ktoś kto ma z nim coś wspólnego.

Ano właśnie, regulamin: nie wytykamy błędów i w regulaminie Edukacji nie ma NIC o tym, że offtop zaznaczamy na szaro, na Edu to nie działa (na co już zwracałyśmy uwagę wielokrotnie).