Razem schudniemy 20 kg! Zapraszam!

[medzia104]

akasha, pewnie, że pamiętam a teraz sama przez to przechodzę... dzisiaj dałam jakoś radę, bo wzięłam sałatkę, ale od jutra chyba obiad zabiorę ze sobą tak, jak radzicie

Bottega, u mnie też waga tak sobie od 2 dni jest tyle samo... chcę, żeby wreszcie coś poleciało

moje dzisiejsze jedzonko:
I jajecznica z 2 jajek z pokrojoną pieczarką
II jogurt truskawkowy light
III sałatka z papryką, sałatą, jajkiem, zielonym ogórkiem i pomidorem
IV 3 pulpeciki drobiowe z odrobiną gotowanej marchewki i fasolki szaparagowej, szklanka kefiru
V jeśli zachce mi się jeść to będzie to szklanka jogurtu do picia

[Bottega]

medzia, chyba troszkę więcej jesz, nie? Ale za inne śniadanie
Ostatnio się zastanawiałam jak robisz te pulpeciki drobiowe? Z chęcią bym takie zjadła, ale pewnie obtaczasz je w bułce tartej... Czy inaczej robisz? A w ogóle jakiej klasy jajka jesz? (M, L?) A waga poleci, zobaczysz Tylko ruszaj się cały czas! Nie przerywaj ćwiczeń.

[medzia104]

Bottega, co masz na myśli, że więcej jem? Podziel się ze mną tym to może zmienię coś w jadłospisie

Jeśli chodzi o pulpeciki to absolutnie nie w bułce... Robi się je tak samo jak kotlety mielone, ale ja używam zmielonej piersi z kurczaka i odrobinę mielonego drobiowego (z samego mielonego byłyby zbyt tłuste) troszkę przypraw, jajko, do środka dodaję pokrojoną marchewkę, mogą to być też pieczarki i formuję kuleczki. Później gotuję w rosołku. Dziś zjadłam 3, ale one są takiej wielkości, jak pół gałki lodów Wolę takie mniejsze niż jedną ogromną.
Jeśli chodzi o jajka to 2 M lub 1 L, to zależy

Ćwieczeń nie przerywam - 5km biegu za mną

[Bottega]

medzia, aaa to wszystko ok Myślałam, że nieświadomie dodajesz sobie węglowodanów bułką tartą lub mąką i że te pulpeciki są takie większe (zwróciłam uwagę,że więcej jesz, bo były 3). Zwróć uwagę tylko na te jajka- zjadłaś 3+1, które użyłaś do pulpecików. Jajka zdrowe, ale jednak trochę kcal mają niestety. Ja sobie postawiłam limit 3 dziennie (łącznie). Dziękuję za przepis Spróbuję zrobić (z samej zmielonej piersi) z ta marchewką, pieczarki sobie odpuszczę, bo nie lubię.

U mnie dziś:
I śniadanie: 280ml mleka 0,5% z 20g płatków Sportina active
II śniadanie: jogurt 0% tłuszczu firmy Maćkowy, kromka chleba orkiszowego (26g) z połową plasterka szynki
Obiad (krucho, brak produktów): ok. 250g kapusty gotowanej, 1 kromka chrupkiego, 1 jajko
Podwieczorek: 1 średnie jabłko, pół nektarynki, 1 mały ogórek
Kolacja: jajecznica z 2 jajek kl. M ze szczypiorkiem i połową plasterka szynki, 2 kromki chrupkiego- jedna sama, druga z „Delikatnym”, 1 mały ogórek, pół pomidora
Łącznie wyszło mi niestety tylko ok. 750 kcal… nie miałam nic w lodówce aż do powrotu Mamy (kończyła późno) i w sumie jadłam resztki, ponieważ nadal jestem chora przez co nie mogłam iść do sklepu.
Ruch: 650 poskoków obunóż na skakance, 420 powtórzeń ćw na nogi i tyłek, 40 pompek, 15 powtórzeń ćw z „pogromców nadwagi”, hula-hop

[akasha83]

u mnie wczoraj mało ćwiczeń dużo latania po mieście - po pracy cały czas w biegu i do domu wróciłam o 21.. na szczęście dietę trzymałam - ok. 800 kcal.
Dzisiaj rano na szczęście wstałam 70 min na orbitreku pokazało 700 kcal spalonych.
Śniadanko - 2 garści płatków + trochę kefiru i pół kromki z twarożkiem i szynką.
II - nektarynka
III - gotowane udko + surówka z kapusty z marchewką o oliwą.
IV - jak zwykle coś mało znaczącego lub nic
Zobaczymy dzisiaj co waga powie - jutro nie będę miała kiedy się zważyć

Medzia - totalnie zapomniałam o takich kotlecikach drobiowych.. dzięki Kiedyś je uwielbiałam. Ja je zawsze robiłam ciut inaczej - siekałam drobniutko pierś z kurczaka - do tego jajko lub dwa (zależy ile robiłam) szczypiorek lub pietruszka posiekana (z koperkiem też były super) i dosłownie szczypta startego żółtego sera - dla złamania smaku. Uwielbiam je Pięknie ociekają z tłuszczu - poza tym na patelniach teflonowych można je smażyć w ogóle bez tłuszczu, bo ser się topi Przyprawiam to różnie - raz chili raz przyprawą do gyrosa a czasami samym pieprzem.
Już mam obiad na jutro

[sasza10]

Witajcie
Współczuję Bottega choroby, wiem o czym mówisz... Sama w weekend się nieźle załatwiłam i od tamtej pory leżę w łóżku z gorączką, bólami głowy i stawów... Podnieść się z łóżka nie mogę A raczej nie mogłam, bo dziś już wstałam, ale nie czuję się rewelacyjnie. Od weekendu nie ćwiczyłam- całe dnie w łóżku i czytanie gazet o zdrowiu i odchudzaniu... Nie jadłam specjalnie dużo, bo nie miałam przez to choróbsko apetytu, ale posiłków nie robiłam też sama, więc dietetyczne nie były... Źle się czuję bez ruchu, bardzo źle. Jak już dziś wstałam, to czuję się wielka, że normalnie spuchłam. Masakra, boję się wejść na wagę. Jeszcze mam w domu kilka, ale żadna nie jest elektroniczna. Na każdej jest inna waga, a dla mnie ważny jest każdy kilogram, więc strasznie mnie wkurza to, że na każdej co innego. Wiem, że powinnam się ważyć zawsze na jednej, ale każda stoi w innym pomieszczeniu i jak już ją widzę, to nie mogę i wskakuję na każdą... Ehh

Dziś na dwór pewnie nie wyjdę, ale nie dam się walczę i będę ćwiczyć w domu

JADŁOSPIS na dziś:
ŚNIADANIE: jajko na twardo, 2 kromki chrupkiego pieczywa z chudą szynką i pomidorem, zielona herbata
II ŚNIADANIE: 1 łyżka otrąb pszennych z dodatkiem żurawiny, 1/2 opakowania jogurtu truskawkowego, czerwona herbata
OBIAD: z tego co wiem będzie rosół... kluski to nie najlepsza opcja, więc planuję szklankę czystego rosołu i kawałek gotowanego mięsa
PODWIECZOREK: jabłko
KOLACJA: kromka chrupkiego pieczywa z białym serem, zielona herbata

Co WY sądzicie o zielonej herbacie? Bo ja ją uwielbiam i piję w dużych ilościach (nie tylko wraz z posiłkami, ale też w przerwach między nimi), czarną odstawiłam już kilka lat temu. Wiadomo, że zielona ma wiele walorów zdrowotnych, jednak ostatnio w szpitalu usłyszałam od laborantki, że jest zdrowa pod warunkiem, że pije się 1 filiżankę dziennie, bo w większych ilościach wypłukuje pierwiastki. Więc już nie wiem. Przecież zawsze polecają ją pić na dietach.

Mam nadzieję, że już wpadnę w rytm diety i ćwiczeń, no i że jak się poruszam, to po 1-2 dniach znowu się super poczuję

Aha, jeszcze jedno- mama na moją prośbę kupiła mi hula hop. Nie takie z wypustkami, zwyczajne, ale mam nadzieję, że kręcenie kilka razy dziennie pomoże mi zmniejszyć boczki

Pomyślnego dnia DZIEWCZYNY

[Bottega]

Napisane przez akasha83

Śniadanko - 2 garści płatków + trochę kefiru i pół kromki z twarożkiem i szynką.
II - nektarynka
III - gotowane udko + surówka z kapusty z marchewką o oliwą.
IV - jak zwykle coś mało znaczącego lub nic

Kochana, co tak słabo? 4 posiłki, w tym 2 malutkie?

sasza10, waż się cały czas na tej samej, to będziesz widziała prawdziwe efekty Schowaj resztę do szafy i nie wyciągaj. Kuruj się u mnie dziś lepiej pod względem choroby, ale potwornie POTWORNIE bolą mnie stawy... raz, że to przez skakankę- obciąża staw skokowy i kręgosłup, dwa- pewnie będzie padać. Zawsze tak mam jak ma padać Co do jadłospisu- na obiad powinnaś zjeść więcej niż kawałek tego mięsa aa i zdecydowanie za mało warzyw w planie! Popraw koniecznie. Jeśli chodzi o zieloną herbatę- kupiłam niedawno, ale mi nie smakuje... kocham miętę Chcę spróbować jeszcze czerwoną herbatę. Co do hula-hop, to jeśli umiesz ni kręcić (tym z wypustkami jest łatwiej) i będziesz robić to regularnie, to pewnie, że pomoże

Rozmawiałam dziś z moim lekarzem. Powiedział, że bardzo zwiększyły mi się mięśnie, ładnie je widać i że mogę mieć teraz przestoje na wadze, a nawet delikatne wzrosty wagi, bo mięśnie są ciężkie. ehhh trochę mnie pocieszył, bo faktycznie czasami aż sama nie mogę się nadziwić jak szybko "odzyskuję" moje dawne mięśnie, ale kurcze ja jednak wolałabym żeby ta cholerna waga chociaż trochę szła w dół...

Kochane, za 1,5h wychodzę, więc nie będę się odzywać aż do wieczora.

[akasha83]

ja nienawidzę zielonej herbaty - próbowałam kilka razy i kończyło się wymiotami. Kocham czerwoną - ale liściastą ta torebkowa już mi tak nie smakuje.

wiem że tylko 4 posiłki.. ale tego nie umiem zmienić i tak wciskam ten IV bo najchętniej pasowałyby mi 3.. Ale nie chodzę głodna - jak między posiłkami mam na coś ochotę to łapię marchewkę albo paprykę surową, ale o tym nie warto pisać

Poza tym chyba żołądek się przyzwyczaił do takich porcji - jak zjem rano te płatki to już ciężko mi zjeść coś więcej, ale wiem że śniadanie powinno być większe to próbuję dokładać A udko wcale nie będzie małe - może bardziej powinnam napisać ćwiartka z kurczaka Kocham takie gotowane.

[natalkaa7522]

Powracam. Ja ogólnie jak ostatnio w 'łikend' jadłam dużo, tak teraz jem bardzo mało.. Musze się wogóle zważyć, bo nie wiem ile teraz ważę. Ogólnie jestem od 7 do 15 w szkole i jak przychodze to po 15 jem coś. Wczoraj jogurt z musli a potem kanapkę z serem. Więc teraz jem ogólnie bardzo mało.. Ale dzisiaj skończyłam szybko bo to fajny dzień, więc zjem normalnie coś.

[medzia104]

Witajcie Kobiety

U mnie dzisiaj:
I. 2 kromki chrupkiego pieczywa z serkiem almette
II. jogurt truskawkowy z ziarnami zbóż
III. jabłko, nektarynka
IV. 2 łyżki brązowego łyżu, łyżka marchewki z groszkiem, 2 łyżki warzyw na patelnię, 50g pieczonej piersi z kurczaka
V. napój mleczny truskawkowy (119kcal)

Słaba dzisiaj jestem jakoś, a jeść w ogóle mi się nie chce. Waga znowu stoi, ale spodnie lecą z tyłka Wybieram się do dietetyka, bo chyba przyda mi się trochę porad, aczkolwiek dobrze, że Wy tutaj jesteście, bo jak mam jakiś problem dietkowy to zawsze coś poradzicie

Myślicie, że 2 szklanki wody z cytryną z samego rana, przed jedzeniem pomagają? Trochę się naczytałam i zastanawiam się czy coś to daje...

[YennaSnape]

Dziewczyny... coś się ze mną dzieje. Dieta poszła się walić... Jestem cały czas głodna. Co zjem to wymiotuje. Wczoraj oddałam wszystko łącznie ze śniadaniem... żołądek mnie boli... dziś zjadłam tylko rano dwie bułki i jogurt (bo byłam strasznie głodna) i znów mnie bolał brzuch. Jedyne kalorie jakie mój organizm przyjmuje to coca-cola rozgazowana.

To się zaczęło jak na parę dni miałam załamanie i nie pilnowałam diety.
Nie wiem co się dzieje...

[Jiana]

YennaSnape : a nie zatrułaś się czymś? jakaś rybka czy nieobrane ze skórki warzywa?
Spróbuj jeden dzień zrobić sobie taką dietę
- Do picia mięta lub lekko naparzona herbatka (bez cukru, lub jeśli musisz bardzo lekko osłodzona)
- Do jedzenia sucharki - tak mniej więcej 1 sztuka co godzinę i wtedy do niego 1/3 szklanki mięty lub herbatki.
Mnie zawsze jeden dzień takiej diety pomagał na sensacje żołądkowe.
Jogurt teoretycznie jest dobry, ale te dwie bułki to dla żołądka, który się chce oczyścić mogło być za dużo.
Co do coli odgazowanej to słyszałam teorie, że jest ona bardzo dobra dla brzuszka. tzn w jakiś sposób wspomaga w odbudowie śluzówki żołądka - jednak lekarzem nie jestem znać się nie znam na działaniu coli.

Ja w sumie to przyszłam się pochwalić. Praca zajmuję mnie dniami i ostatnio niestety nocami, więc nie mam czasu kiedy zaglądać na forum. Moja dieta, trochę na tym ucierpiała - waga bardzo zwolniła i prawie nie leci w dół, ale za to obwód poleciał (szkoda tylko, że najwięcej tam gdzie nie chciałam - czyli w biuście straciłam już prawie 5 cm, w pasie niecałe 3 natomiast tam gdzie mi najbardziej zależało czyli biodra nic się nie ruszyło... grrr...) dlaczego nie można sobie wybrać obszarów ciała, z których by się chciało zgubić.

[akasha83]

Napisane przez Jiana

Co do coli odgazowanej to słyszałam teorie, że jest ona bardzo dobra dla brzuszka. tzn w jakiś sposób wspomaga w odbudowie śluzówki żołądka - jednak lekarzem nie jestem znać się nie znam na działaniu coli.

Też o tym słyszałam i wręcz sprawdziłam osobiście - przy rewelacjach żołądkowych i wymiotach cola uspokaja odruchy wymiotne.

Napisane przez Jiana

dlaczego nie można sobie wybrać obszarów ciała, z których by się chciało zgubić.

Niestety ciało przybiera najszybciej (u mnie w biodrach) a z tych miejsc gubi je na końcu takie prawo natury. Trzeba z nim walczyć
Mój mąż wczoraj zauważył że schudłam Niestety nie będę miała jak się dzisiaj zważyć w poniedziałek wrzucę aktualną wagę - oby się coś ruszyło, bo normalnie potrzebuję motywacji żeby wstawać o 5 rano ćwiczyć..
U mnie dieta wczoraj super z tym że kolację zjadłam - czyli standardowo 5 posiłków było. Pierwszy raz od dawna
Dzisiaj jestem po śniadaniu - płatki z kefirem + kromka z twarożkiem,szynką, pomidorem, ogórkiem i szczypiorkiem.
II - nektarynka
Dalej zobaczymy. Idę na rozmowę o pracę.. strasznie się stresuję - tak bardzo bym chciała zmienić dotychczasową...

[Bottega]

Napisane przez natalkaa7522

Powracam. Ja ogólnie jak ostatnio w 'łikend' jadłam dużo, tak teraz jem bardzo mało.. Musze się wogóle zważyć, bo nie wiem ile teraz ważę. Ogólnie jestem od 7 do 15 w szkole i jak przychodze to po 15 jem coś. Wczoraj jogurt z musli a potem kanapkę z serem. Więc teraz jem ogólnie bardzo mało.. Ale dzisiaj skończyłam szybko bo to fajny dzień, więc zjem normalnie coś.

to źle, bardzo źle. Nabawisz się jakiegoś choróbska żołądka albo jelit przy takich wahaniach ilości spożywanego jedzenia, nie mówiąc o tym, że za jakiś czas rzucisz się na jedzenie, a wtedy nie dość, że waga skoczy, to jeszcze będziesz się baaardzo źle czuć. Pisałyśmy tu bardzo dużo o tym co można jeść w pracy oraz na uczelni (wiec również i w szkole), skorzystaj z tych opcji, bo niejedzenie przez pół dnia jest zdecydowanie niezdrowe i nie przyniesie oczekiwanych w diecie efektów. Dbaj o siebie, pilnuj diety, ruszaj się. To, co wczoraj zjadłaś nie było wartościowe, dobrze, że to rozumiesz.

Napisane przez medzia104

Wybieram się do dietetyka, bo chyba przyda mi się trochę porad, aczkolwiek dobrze, że Wy tutaj jesteście, bo jak mam jakiś problem dietkowy to zawsze coś poradzicie

Myślicie, że 2 szklanki wody z cytryną z samego rana, przed jedzeniem pomagają? Trochę się naczytałam i zastanawiam się czy coś to daje...

Kochana, ja mam dla Ciebie tylko taką radę- uważaj na dietetyków. Część z nich faktycznie ma wiedzę, która Ci pomoże, ale znam takie przypadki, gdzie dietetycy podawali swoim pacjentom zerżnięte z internetu diety (np. z naszego forum), bądź też kazali przejść na dietę dukana czy inną wymyśloną przez kogoś. Dobry dietetyk może daj cenne rady i bardzo pomóc (choć Tobie na pewno mniej niż osobie zupełnie "zielonej", bo jednako odżywiasz się dużo lepiej niż na samym początku). Mój dietetyk do którego kiedyś chodziłam był całkiem ok, ALE miał układ z pewną kobieta od zajęć ruchowych i co wizytę namawiał na pójscie do tej osoby na zajęcia (oczywiście płatne). Takie sytuacje nie są wcale rzadkie, ponieważ Ci ludzie łatwo mogą siebie sobie nawzajem polecać, mając przy tym obustronne korzyści. Życzę Ci, żebyś trafiła na dobrego dietetyka Ja też zamierzam się do niego wybrać (do innego), ale ostatnio mam bardzo dużo problemów wszelakiej natury i za dużo na głowie, wiec trochę odkładam.
Co do wody- codziennie w nocy wypijam minimum pół litra (czuję takie pragnienie), a że biorę rano pewne leki, po których muszę poczekać 25min zanim zjem śniadanie, to w tym czasie też piję wodę (i myślę, że więcej niż 2 szklanki), żeby nie czuć ssania żołądka. Na pewno kiedy piję wodę czuję mniejszy głód. Czasami, kiedy czuję, że robię się głodna, wypijam wodę i wówczas jeszcze minimum z pół godziny wytrzymam bez jedzenia. Niekiedy mamy właśnie wrażenie, że jesteśmy głodni, a w rzeczywistości organizm potrzebuje napoju. Myślę, że picie wody przed śniadaniem (również z cytryną) na pewno nie szkodzi, a może i faktycznie pomaga Nie jestem w stanie powiedzieć czy różnica faktycznie jest odczuwalna, ponieważ takie nawyki (picia wody) mam odkąd pamiętam- kiedy moja Mama była ze mną w ciąży miała wypadek samochodowy spowodowany przez pijanego kierowcę drugiego samochodu, z tego powodu od dzieciństwa mam poważne problemy z nerkami i dlatego piję dużo wody niegazowanej (kiedyś zalecali mi do lekarze, bo to pomaga nerkom, teraz jest to już mój nawyk).

YennaSnape, leć do lekarza! Może to zwykły wirus grypy żołądkowej, a może skutki tego, że najpierw dietkujesz, a później rzucasz się na tłuste jedzenie. Na pewno to, co poradziły Ci dziewczyny nie zaszkodzi- wielokrotnie tak robiłam, gdy miałam grypę żołądkowa (tak zalecają lekarze), aczkolwiek moi lekarze nigdy nie mówili, o jedzeniu na raz 1 sucharka, tylko ogólnie o tym, że mam to jeść i raczej nie wierzę, żeby jedzenie po 1 sucharku czy po 3 było jakąś różnicą- bynajmniej nie widziałam tego po sobie. I tak- cola jest polecana na wymioty. Na mnie to nigdy nie działało, ale moi znajomi widzieli u siebie efekty. Oprócz sucharków możesz jeść biszkopty (zwykłe) i herbatniki (bez czekolady czy innych takich). Do picia woda, herbata miętowa i zwykła herbata bez cukru. Żadnych soków, kawy.

[YennaSnape]

Dziękuję Dziewczyny!
Mama mi umówiła wizytę. A ja myślałam, że już jest ze mną ok, bo rano się dobrze czułam. Aż do momentu śniadania (50 g płatków just fit z mlekiem), zjadłam dwie łyżeczki i umarłam. Znów to samo, nie wymiotuję, ale brzuch boli. Do końca dnia sucharki i herbata.
Eh... a miałam tak ochotę na te Wasze pulpeciki drobiowe

[Bottega]

YennaSnape, absolutnie mleko NIE (owoców też nie próbuj). Podrażnisz żołądek. Tak niestety to działa, kiedy się pochoruje. Myślę, że ewentualnie jak będziesz się lepiej czuć, to możesz spróbować zjeść trochę samych płatków. A tak to do tej pory czekają Cię sucharki, herbatniki i biszkopciki Wiem co mówię, mam w domu lekarza

[Jiana]

Co do tych sucharków, to jedzenie naraz po jednym sucharku często w ciągu dnia ma zapewnić jedną bardzo ważną rzecz w trakcie sensacji żołądkowych - aby nie był on pusty. Bo przy pustym żołądku kwasy, które się zbierają w trakcie nieżytu podrażniają jeszcze bardziej śluzówkę i boli - po prostu boli jak przy zwykłej wrednej nadkwasocie. Natomiast dlaczego tylko jeden? żeby nie przepełnić żołądka. Ma w nim coś być, ale ma tam być mało. Plus do tego płyny, które wpływają kojąco na żołądek - to jest moja prywatna opinia, nie potwierdzona ani nie zanegowana przez żadnego lekarza. Na mnie to działa... zarówno na nieżyt żołądka jak i na nadkwasotę, a z tym drugim miałam bardzo poważny problem. Mój brzuch był bardzo wrażliwy na stres. Wystarczyło, że się czymś zdenerwowałam i od razu pojawiały się bóle i pieczenia, ale znalazłam na to sposób. Do pracy brałam kanapkę pokrojoną na małe cząstki i nastawiałam sobie zegarek na sygnał co 30 minut i co te 30 minut brałam ten jeden kęs i tak cały dzień. Problemy prawie zniknęły. A jak się pojawiają to już wiem co robić

Główna zasada przy nieżycie żołądka - żadnego mleka! po drugie żadnej surowizny. Obie te rzeczy tylko wzmagają wymioty i bóle. Jogurt tak jak najbardziej. Ale mnie tam zawsze pomagała bardziej ciepła (nie gorąca) herbatka niż jogurty i pilnowanie aby brzusio nie było puste.

[Bottega]

ojj nie wydaje mi się żeby laktoza była dobra dla żołądka w takiej sytuacji, również zawarta w jogurtach. Ja od paru lat mam zapalenie żołądka, przechodziłam je od trzeciego stopnia do pierwszego, aż znikło, więc wiem co to znaczy. W tej chwili znowu je mam (stres), było pogorszenie, ale polepszyło mi się i zapewne jest pierwszego stopnia- wiem, że jest, bo to czuję. Leki biorę. Szczerze mówiąc nie jestem "za" Twoją teorią, ale skoro Tobie pomaga, to tak rób Kiedy pierwszy raz dostałam zapalenia żołądka, regularnie chodziłam do gastroenterologów, wykorzystując wskazówki, jakie mi dawali. Herbatę początkowo pijemy łykami i to samo robimy z każdym innym pokarmem, ponieważ trzeba powoli przyzwyczajać żołądek do pokarmów. To jest po prostu logiczne. Jednakże, kiedy jego stan się polepszy nie ma potrzeby dziubania jedzenia. Jemy spokojnie, bez pośpiechu, w ilościach jakie uważamy za dobre dla siebie. Ja mam tak, że jeśli się źle czuję, to nie jestem głodna, a jak znowu robię się głodna, to zaczynam jeść (w rozsądnych ilościach)- po prostu odbieram przekaz, jaki daje mi mój organizm.

[medzia104]

akasha83, dawaj nam znać, jak z pracą mam nadzieję, że wszystko dobrze!
Bottega, dziękuję za wyczerpującą odpowiedź dietetyka poleciła mi sąsiadka, która wygląda rewelacyjnie od kiedy zaczęła do niego jeździć, a i powiedzenie jej w tym wypadku: "nie poznałam pani" było w 100% słuszne. Jednak to co nadwaga robi z ludźmi to jest przykre Teraz kobieta wygląda fantastycznie. Umówiłam się na wizytę, ale pierwszy wolny termin był dopiero pod koniec października... A najlepsze jest to, że wcale mało nie bierze za wizytę. No nic... Może do tego czasu jeszcze trochę zrzucę i zobaczymy, jak będzie dalej.

u mnie dzisiaj IV posiłki, nie miałam kiedy zjeść czegoś na podwieczorek, ale dużo wody wypiłam

I. 2 kromki pieczywa chrupkiego z serkiem almette
II. serek homogenizowany truskawkowy
III. 2 łyżki ryżu brązowego, pół miseczki marchewki z groszkiem, 50g kurczaka z połową plasterka ananasa
IV. jogurt do picia 0%

ale najfajniejsze jest to, że dzisiaj ujrzałam spadek po tym 3dniowym postoju: -0,7 kg!

dziewczyny, jakie plany na weekend? będzie okazja do grzeszenia?

[Bottega]

Napisane przez medzia104

ale najfajniejsze jest to, że dzisiaj ujrzałam spadek po tym 3dniowym postoju: -0,7 kg!

dziewczyny, jakie plany na weekend? będzie okazja do grzeszenia?

ŁAŁ! SUPER! Zazdroszczę potwornie! Pewnie wodę trzymał Twój organizm Sprawnie Ci to idzie
Co do weekendu- jestem chora po wczorajszym spędzeniu połowy dnia w mokrych ciuchach, ale jeśli lepiej się poczuję, to być może pojeżdżę konno Grzechy raczej się nie zapowiadają. Wczoraj był straszny dzień pod względem diety przez to, że babcia trafiła do szpitala i jadłam na pół zdrowo i pól śmieciowo, choć kalorycznie wyszło ok. W ogóle to zrobiłam te pulpeciki drobiowe Moje są z samej zmielonej piersi z kurczaka (żeby były chudsze) i gotowane na wodzie. Wczoraj zjadłam 3 same, dziś dorobiłam sobie sosu ze świeżych pomidorów, odrobiny koncentratu, pietruszki, wody i przypraw. Niestety nie jestem mistrzynią sosów... Ale nie było tak źle Pulpeciki za to pycha i jutro też robię. Spróbuję zrobić z marchewką

[Jiana]

Dziewczyny mam do Was pytanie, a raczej zwracam się o radę tych, którym już się udało zgubić troszkę ciałka. Otóż jak już pisałam, na tej diecie najbardziej ucierpiał mój biust. I tutaj moje pytanie, czy znacie jakieś sposoby (najlepiej sprawdzone) żeby pozostał na swoim miejscu. Nie chciałabym po uzyskaniu tej mojej wymarzonej wagi być właścicielką biustu wiszącego do kolan... Jakieś kremy, czy masaże, czy cokolwiek. Bo skoro już zaczęłam tam gubić, to przydałoby się zacząć coś robić.

[YennaSnape]

Hej dziewczyny! Jest lepiej. Mama zrobiła mi rosołek z makaronem jajecznym, to zjadłam niecały kubek, bo nie dałam rady więcej. A potem ugotowała mi trochę ryżu, zjadłam i było ok, dopiero później przez przypadek napiłam się jakiegoś napoju mojego brata, był przezroczysty i w takim samym kubku jak mój z woda, i go zwróciłam. Jednak na szczęście nie z nadwyżką. Czyli rosołek i ryż zostały w brzuchu.
Miałam jeść sucharki, ale w sklepie u nas nie mieli, a do miasta nikt nie jechał.
Ważne, że już nie boli i powoli zaczynam jeść.
Mama kupi mi i tak jutro sucharki, w razie jakby mi nie przeszło.

Tak czytam dziewczyny wasze jadłospisy i nieco się przestraszyłam. Strasznie mało jecie. Nie przekraczacie 1000 kalorii, a to bardzo źle. Wiem, że żołądki wam się skurczyły, ale przy ćwiczeniach powinnyście zjadać chociaż 1100. Ja też mam z tym problem jak jestem na diecie. Po prostu popadam z skrajności w skrajność, albo się obżeram, albo jem za mało. Więc uważajcie na siebie. Trochę więcej kalorii i będzie gites Może jakieś owoce dodatkowo? Ładnie skoczą Wam kalorię, i przez zawartość cukru spadnie Wam chętka na słodkości.

Powodzenia!

[Bottega]

Jiana, niestety nie wiem co Ci doradzić... też mam teraz taki kłopot, że dość sporo cm spadło mi w biuście (trochę mnie to martwi), ale nadal jest jędrny. Jak kiedyś pisałam- ogólnie mam bardzo jędrną, napiętą skórę i mam nadzieję, że to się nie zmieni. Kupiłam sobie niedawno pilling antycellulitowy pod prysznic- używałąm go kiedyś i byłam zadowolona oraz antycellulitowy balsam do ciała, oprócz tego używam kremu na rozstępy oraz oliwki. I to tyle. Myślę jednak, że ta moja cecha nie jest zasługą kremów-cudów, a genetyki. Jednakże smarowanie się różnymi balsamami i nawilżanie skóry na pewno pomaga Z tego co wiem, często przy braniu tabletek antykoncepcyjnych kobiety mają bardziej jędrny biust (moja Mama mówi, że nawet u niej tak jest). Ja też biorę tabletki anty, więc może to u mnie też ma jakiś wpływ na biust...
YennaSnape, dobrze, że lepiej się czujesz Skoro tak szybko dałaś radę zjeść rosól, to znaczy, że jest dobrze Póki co jednak nie szalej z jedzeniem, żebyś nie miała pogorszenia. A i tych sucharków to też zaraz wszystkich nie zjedz, bo mają sporo kcal. Wiadomo jak mus, to mus i musisz przetrwać na takim żarełku, ale będzie dobrze.
Moją dietę mam ustaloną taką i jest kontrolowana przez lekarza, więc nie ma potrzeby bym więcej jadła. Jem tyle, ile potrzebuję i raczej nie mam ochoty na słodkie. Bardziej kuszą mnie polskie potrawy typu pierogi z mięsiem (MMM!) lub łazanki- kocham! Moja dieta jest bogota w warzywa, owoce, białko, ale ma też cukry (sama nic nie słodzę, ale pobieram je właśnie głównie przez owoce). Odpowiednia ilośc kcal wychodzi mi wtedy, gdy jem 2 dania na obiad- zupę i główne, ale nie zawsze mam jak ją ugotować. Ostanio mam sporo na głowie i tak wychodzi. Generalnie wcześniej jadłam jeszcze brązowy ryż i lubiłam go, ale jak się skończył,to nie kupiłam kolejnej paczki, bo ciągle zapomninałam i odzwyczaiłam się od jedzenia jego. Mam go znowu w domu, więc jak nie zapomnę, to zrobię sobie jutro na obiad do klopsików, bo nie wiem czy zupa będzie

[natalkaa7522]

Ja ogólnie jestem przeziębiona i wczoraj nawet nie poćwiczyłam nic.. Dzisiaj zjadłam 2 kanapki z serem, ogórkiem, pomidorem cebula i sałatą. Potem na obiad ryż z warzywami. A myślicie, że mogę dodać do tego kurczaka? I jak Wy robicie kurczaka? Bo na patelnie zawsze trzeba COŚ dać typu olej albo margaryna, a przecież to strasznie tłuste jest, a ja nie mam pomysłu

[Bottega]

Napisane przez natalkaa7522

Ja ogólnie jestem przeziębiona i wczoraj nawet nie poćwiczyłam nic.. Dzisiaj zjadłam 2 kanapki z serem, ogórkiem, pomidorem cebula i sałatą. Potem na obiad ryż z warzywami. A myślicie, że mogę dodać do tego kurczaka? I jak Wy robicie kurczaka? Bo na patelnie zawsze trzeba COŚ dać typu olej albo margaryna, a przecież to strasznie tłuste jest, a ja nie mam pomysłu

ja też jestem chora, ale wczoraj dzielnie ćwiczyłam, choć było ciężko. 700 poskoków obunóż na skakance, twister, hula-hop, 300 powtórzeń ćw. na nogi i tyłek, 15 powtórzeń ćw. z "pogromców nadwagi" i 35 pompek damskich. Co do kurczaka- ja smażę na oliwie i patelni teflonowej Daję zazwyczaj dosłownie i odrobinę i oczywiście doliczam te kalorie w ogólnym podliczeniu dnia. Można też kurczaka podrobić na kawałeczki i upiec, albo ugotować Kurczaka jak najbardziej możesz dodać i wręcz powinnaś to zrobić. A ten chleb to ciemny mam nadzieję?

Drogie Panie, u mnie dziś długo wyczekiwany spadek! -0,7kg, obecnie mam 80,6kg Łącznie straciłam już 7,9kg, a do pierwszego celu zostało mi jedynie 0,6kg
Wczoraj niestety nadwyrężyłam sobie nadgarstek- prawdopodobnie od kręcenia skakanką i pompek. Spuchł mi i potwornie bolał, więc mój domowy lekarz posmarował mi czymś i zawinął bandażem elastycznym. Dziś jest lepiej, ale jeszcze go czuję. Martwi mnie trochę to, że jak skacze na skakance dłużej, to kręgosłup mnie boli.

[medzia104]

Napisane przez Bottega

Drogie Panie, u mnie dziś długo wyczekiwany spadek! -0,7kg, obecnie mam 80,6kg Łącznie straciłam już 7,9kg, a do pierwszego celu zostało mi jedynie 0,6kg

Gratuluję I zazdroszczę, że już tak niewiele do 7 z przodu
U mnie dzisiaj 2 powody do radości
-0,4 kg od wczoraj czyli po 3 tygodniach już prawie 7 kg mniej i pomiary
talia: -8 cm
udo: -6cm
łydka: -3cm
strefa boczków: -5cm

biust zleciał zdecydowanie, ale pod ręką nic nie lata, więc jestem zadowolona

[Bottega]

medzia, ja Tobie tez gratuluję przyspieszyłaś bardzo. U mnie wolniej idzie, ale myślę, że to też dlatego, że startowałam z niższej wagi i przybrałam sporo mięśni. Bieganie bardzo Ci pomaga Zazdroszczę spadku w talii! Też tak chce Nie wiem dlaczego tam nic mi nie schodzi...

Nie planowałam jeszcze pisać różnic w pomiarach, ale w ciągu ostatnich 9 dni straciłam:
4 cm w biodrach (hula-hop ), 2 cm w tyłku, 1 cm w ramionach, 1cm w biuście

Marzę już o 7 z przodu Mam nadzieję, że niedługo ją zobaczę!

[medzia104]

Napisane przez Bottega

medzia, ja Tobie tez gratuluję przyspieszyłaś bardzo. U mnie wolniej idzie, ale myślę, że to też dlatego, że startowałam z niższej wagi i przybrałam sporo mięśni. Bieganie bardzo Ci pomaga Zazdroszczę spadku w talii! Też tak chce Nie wiem dlaczego tam nic mi nie schodzi...

Dziękuję Kochana Zdecydowanie waga ma tutaj duże znaczenie, mam więcej do zrzucenia Bieganie zdecydowanie mi pomaga, a jak nie mam czasu w granicach 19 (bo wiadomo, że później robi się już ciemno) to wybieram się na basen i tam po kilkadziesiąt długości basenu robię i też czuję się świetnie Ty za to robisz mnóstwo ćwiczeń, do których ja nie mam głowy, a żałuję...
Jeśli idzie o talię to od zawsze miałam tak, że to w tym miejscu najbardziej było widać, że schudłam.. z resztą spróbuję jutro wrzucić fotkę samego brzucha, bo akurat na razie tylko tutaj widzę malutką różnicę to zobaczysz, że w porównaniu do mnie masz na pewno ładną talię

[Bottega]

Wstawiaj zdjęcie w ogóle ile jakie masz teraz wymiary? coś Ty talię mam straszną, a właściwie straszny jej brak Mam tyle, ile powinnam mieć w biodrach. A właśnie biodra mam najbliższe "ideału" 90-60-90, ale jeszcze i tak ok. 10cm do zgubienia. W talii mam najwięcej do zrzucenia, tragedia wręcz... nie wiem co robić, jakie ćwiczenia, żeby mi w końcu choć trochę zeszło!

Macie jakieś pomysły na tą moją talię? (poza tymi co robię, czyli hula-hop i twister) Poradźcie coś, bo jak patrze na te liczy to jestem załamana

[medzia104]

Nie potrafię już ułożyć sobie 5 posiłków, nawet jakbym chciała gdzieś wcisnąć jabłko to byłoby bardzo na siłę wiem też, że jogurt brzoskwiniowy nie jest dobrą opcją na ostatni posiłek, ale miałam wzmożoną ochotę na słodkie...

I. parówka + kromka chrupkiego pieczywa z serkiem almette i pomidorem
II. kalarepa
III. 3 dietetyczne gołąbki uformowane w kulki z mięsa mielonego, pokrojonej kapusty i ryżu, ugotowane w wodzie + sałatka z połowy pomidora, jogurtu naturalnego i czosnku + pół gotowanej marchewki + 125g jogurtu do picia 0%
IV. jogurt brzoskwiniowy (150g)

co do wymiarów, wszędzie dużo, ale czego chcieć po prawie 88kg
talia: 83cm
boczki: 99cm
udo: 63cm
łydka: 46cm