Staramy się po poronieniu. Teraz się uda cz. 4 - szczęśliwa;)

[mona1]

Napisane przez Olapoznan

Chwilkę przed Beyonce Przybylska w mediach ujawniła ze 2 razy poroniła.. Co rusz się dowiaduję że ktoś poronił !

masakra;/

Ja dziś ma 5 dzien cyklu, od poniedziałku cały tydzień monitoring i działamy
Wierzę że się uda

Jestem bardzo pozytywnie nastawiona

Ola jak to jest z tym monitoringiem? Chodzisz prywatnie? Ile razy trzeba iść na usg? Każda wizyta płatna czy w "pakiecie" jakaś inna cena?

[zeloth]

Mąż mnie namawia na testowanie jutro. Chyba jeszcze za wcześnie, ale jeśli owu była 10 dc to już mineły od niej 2 tyg. nie wiem co robic
Test kupiony mam, leży na półce i czeka hmmm... Chyba poczekam na przyszły weekend

[Olapoznan]

A więc tak - w szpitalu jest taka opcja że wykupujesz karnet na monitorowanie cyklu - na 5 badań co 2 dni i taki pakiet kosztuje 100 zł ! Więc tragedi nie ma !
Pytałam koleżanek i one jak chodzą do gin prywatnie to płacą każdorazowo ok. 50 zł !
Takze mysle ze znalazłam dobrą opcję !

---------- Dopisano o 20:35 ---------- Poprzedni post napisano o 20:34 ----------

Napisane przez zeloth

Mąż mnie namawia na testowanie jutro. Chyba jeszcze za wcześnie, ale jeśli owu była 10 dc to już mineły od niej 2 tyg. nie wiem co robic
Test kupiony mam, leży na półce i czeka hmmm... Chyba poczekam na przyszły weekend

Trele lepiej odczekaj jeszcze parę dni ( choc wiem ze ciezko ) Przed poronieniem jak testowałam to w dniu okresu był negatywny wynik a 3 dni po 2 kreski

[patrycjja]

Napisane przez Olapoznan

A więc tak - w szpitalu jest taka opcja że wykupujesz karnet na monitorowanie cyklu - na 5 badań co 2 dni i taki pakiet kosztuje 100 zł ! Więc tragedi nie ma !
Pytałam koleżanek i one jak chodzą do gin prywatnie to płacą każdorazowo ok. 50 zł !
Takze mysle ze znalazłam dobrą opcję !

oj to mi się udało- mój gin zaprasza, nieodpłatnie ale stówka też niewiele

[Trele_Morele]

Dziewczyny dostalam list ze szpitala . 28.02 mam zglosic si ena pobranie krwi , a 19.03 bede miala pierwsze usg !! Wyobrazacie sobie jakbym miala tak dlugo czekac bez wizyty prywatnej ? Czy oni sa normalni ?

[TinkerrBell]

Trele SUPER!

Zeloth, ja testowałam na 3 dni przed okresem. I test wyszedł pozytywny.

Ale tym razem nie zamierzam się śpieszyć. Bo to i tak niczego nie zmieni. Alko nie piję, kwas łykam. Dbam o siebie.

Tyle, że jeśli nie jestem w ciąży, to @ mogłaby się opóźnić ze dwa dni, bo tak wychodzi na walentynki;]

[Olapoznan]

Ja już też do pozytywnego wyniku testu podejde spokojnie bo teraz juz wiem że od momentu testu do dzidziusia to bardzooo długa droga ! I an usg tez pójdę nie prędzej niż w 8 tyg. Nie chce się nakręcać prędzej - póki nie usłysze serduszka to nie uwierze !

[_Justyna_]

a ja to juz nawet nie wiem jak u mnie z tą owulacja...wczoraj byłam u lekarza neurologa(zawroty głowy) i to juz moja 3 lekarka i w końcu madra kobieta pokierowała mnie... powiedziała wprost ze hormony we mnie szaleją i lekarze do których chodze tzn. moja gin. która przyjmuje w tej samej poradni co neurolog powiedziała wprost ze mnie nie wyprowadzi z tego i mam sobie dać spokój... załamka tylko ze 2 lata po poronieniu i co?? zmarnowany czas na chodzenie , faszerowanie sie lekami... brak słow. dała mi namiary na klinike ginekologia-endokrynologia i teraz zaczynam walczyc o dostanie sie tam. tam już lekarze są z tytuami, prof. wiec mam nadzieje ze jak mi pomogą wyprostować hormonki to zajde w ciąże. tylko najgorsze jest, ze lekarz teraz nie wie o co chodzi, nie jest w stanie pomoc, leczy nie na to co trzeba ale nie popusci. mogli mnie wczesniej pokierowac gdzies a tu jak powiedziałam np. mojej gin. ze byłam prywatnie na usg piersi bo mi się torbiel zrobiła z która byłam u niej wczesniej i nie wyczuła to jak jej pokazałam usg to jeszcze na mnie z ryjem i nawet nie chciała zobaczyc. w szał wpadła. i jak tu nie chorowac... musiałam sie wygadać

[zeloth]

Nie będę testowac. Test zaczeka do przyszłego weekendu, no chyba że wcześniej się okaże, że niestety nie będzie potrzebny. Oby tak się nie stało
Podziwiam się za cierpliwośc ale oczywiście się nakręcam. Najgorsze, że ta cierpliwośc to też jest rodzaj nakręcania, takie zaklinanie rzeczywistości - 'jak jeszcze poczekam to się uda'. W pierwszej ciąży test zrobiłam 18 dni po terminie @ też z tego powodu.
Znacie to? takie mówienie 'nie, na pewno się nie udało, na pewno nie jestem' a jednocześnie ten szept w głowie 'oj tak to chyba to'

[mona1]

Napisane przez _Justyna_

a ja to juz nawet nie wiem jak u mnie z tą owulacja...wczoraj byłam u lekarza neurologa(zawroty głowy) i to juz moja 3 lekarka i w końcu madra kobieta pokierowała mnie... powiedziała wprost ze hormony we mnie szaleją i lekarze do których chodze tzn. moja gin. która przyjmuje w tej samej poradni co neurolog powiedziała wprost ze mnie nie wyprowadzi z tego i mam sobie dać spokój... załamka tylko ze 2 lata po poronieniu i co?? zmarnowany czas na chodzenie , faszerowanie sie lekami... brak słow. dała mi namiary na klinike ginekologia-endokrynologia i teraz zaczynam walczyc o dostanie sie tam. tam już lekarze są z tytuami, prof. wiec mam nadzieje ze jak mi pomogą wyprostować hormonki to zajde w ciąże. tylko najgorsze jest, ze lekarz teraz nie wie o co chodzi, nie jest w stanie pomoc, leczy nie na to co trzeba ale nie popusci. mogli mnie wczesniej pokierowac gdzies a tu jak powiedziałam np. mojej gin. ze byłam prywatnie na usg piersi bo mi się torbiel zrobiła z która byłam u niej wczesniej i nie wyczuła to jak jej pokazałam usg to jeszcze na mnie z ryjem i nawet nie chciała zobaczyc. w szał wpadła. i jak tu nie chorowac... musiałam sie wygadać

czytam i szlag mnie trafia nie wiem co się z tym światem porobiło , człowiek prywatnie chodzi, płaci a tu takie rzeczy rzetelny,mądry lekarz to w tych czasach skarb i życzę Ci abyś na takiego natrafiła. Najważniejsze, ze już raz udało Ci się zajść - drugi się też uda wiadomo już jakie hormony u Ciebie szwankują?

Napisane przez zeloth

Nie będę testowac. Test zaczeka do przyszłego weekendu, no chyba że wcześniej się okaże, że niestety nie będzie potrzebny. Oby tak się nie stało
Podziwiam się za cierpliwośc ale oczywiście się nakręcam. Najgorsze, że ta cierpliwośc to też jest rodzaj nakręcania, takie zaklinanie rzeczywistości - 'jak jeszcze poczekam to się uda'. W pierwszej ciąży test zrobiłam 18 dni po terminie @ też z tego powodu.
Znacie to? takie mówienie 'nie, na pewno się nie udało, na pewno nie jestem' a jednocześnie ten szept w głowie 'oj tak to chyba to'

haha kochana, kto nie zna tego lepiej niż my

Dziewczyny mam jeszcze pytanie odnośnie tego monitorowania cyklu, czy lekarz Wam to zlecił czy same tak postanowiłyście? Byłam przekonana że monitoring robi się po długich, bezowocnych staraniach...

[patrycjja]

Napisane przez mona1

Dziewczyny mam jeszcze pytanie odnośnie tego monitorowania cyklu, czy lekarz Wam to zlecił czy same tak postanowiłyście? Byłam przekonana że monitoring robi się po długich, bezowocnych staraniach...

ostatnio poszłam do gina, właśnie przez ten spóźniony okres. pogadaliśmy i mówię, że chcielibyśmy już zacząć się starać (nie mówiłam, że już zaczęliśmy). więc on kazał mi zaopatrzyć się w testy owu, obliczył kiedy może być i zapisał od razu sam na ten dzień niestety, jego termin był za wczesny a już nie chciał on (i ja) ciągać mnie w tą pogodę (co takie "śnieżyce") były, więc w tym cyklu kazał poprzestać na testach a w nast jak się nie uda- monitorujemy. i tak mam wizytę 11.02. pewnie znowu wskaże mi termin kiedy się stawić na obserwację. teraz żeby się waliło, paliło i śnieg sypał nie odpuszczę. trochę tak z ciekawości też, przyznaję :P
aaa i oczywiście sama o nic nie prosiłam- ot myślałam, że coś przepisze jakieś inne witaminki czy coś. albo podpowie. a on sam - nawet nie proponował- tylko wręcz nakazał stawienie się u niego.

trochę się rozpisałam ale lubię gadać, a że tu pogadać nie mogę to popiszę

[_Justyna_]

no właśnie to mnie podtrzymuje na duchu, że zaszłam w ciaze juz raz, wiec nie było źle ze mna od poczatku. a hormony to napewno prolaktyna jest podwyzszona. od lutego 2011 do wrzesnia 2011 brałam bromergon na zbicie i w pazdzierniku 2011 miałam badania czy spadła,ale sie okazało ze dużo za duzo podwyzszona wiec znowu brałam bromergon i własnie 2 dni temu wziełam ostatnia tabletke i teraz do gin. czy spadła. a już miałam podejrzenie ze na przysadce mózgowej zrobił sie gruczolak i stad ta wysoka prolaktyna, zaroty głowy i pogorszenie wzroku,ale byłam w szpitalu i miałam badania i rezonans głowy i wyszło ok,wiec odetchnęłam z ulgą...chociaż tyle, ze to nie guz. a co do innych to nie wiem i własnie jak wczoraj byłam u tej nowej neurolg i sie pytała jakie badania miałam robione( hormony) to mówie ze ta prolaktyne i na tym sie skupiła to stwierdziła ze tak naprawde to nie miałam zadnych badan zrobionych i zaczeła działac i namiary i co gdzie kiedy, adresy itd. wszytko mi powiedziała i ze ona mi pomoże i nie żadne prywatne gabinety, nie endokrynolodzy prywatnie tylko ze teraz ja potrzebuje pomocy specjalistów a z tymi co chodziłam to mam sobie dac spokoj. z jednej strony to myśle ze to własnie jest lekarz z prawdziwego zdarzenia oby tak dalej a wierze, ze w końcu i dolegliwosci mi przejda i hormony sie uspokoja i doczekam się tego upragnionego maleństwa

[mona1]

Napisane przez _Justyna_

no właśnie to mnie podtrzymuje na duchu, że zaszłam w ciaze juz raz, wiec nie było źle ze mna od poczatku. a hormony to napewno prolaktyna jest podwyzszona. od lutego 2011 do wrzesnia 2011 brałam bromergon na zbicie i w pazdzierniku 2011 miałam badania czy spadła,ale sie okazało ze dużo za duzo podwyzszona wiec znowu brałam bromergon i własnie 2 dni temu wziełam ostatnia tabletke i teraz do gin. czy spadła. a już miałam podejrzenie ze na przysadce mózgowej zrobił sie gruczolak i stad ta wysoka prolaktyna, zaroty głowy i pogorszenie wzroku,ale byłam w szpitalu i miałam badania i rezonans głowy i wyszło ok,wiec odetchnęłam z ulgą...chociaż tyle, ze to nie guz. a co do innych to nie wiem i własnie jak wczoraj byłam u tej nowej neurolg i sie pytała jakie badania miałam robione( hormony) to mówie ze ta prolaktyne i na tym sie skupiła to stwierdziła ze tak naprawde to nie miałam zadnych badan zrobionych i zaczeła działac i namiary i co gdzie kiedy, adresy itd. wszytko mi powiedziała i ze ona mi pomoże i nie żadne prywatne gabinety, nie endokrynolodzy prywatnie tylko ze teraz ja potrzebuje pomocy specjalistów a z tymi co chodziłam to mam sobie dac spokoj. z jednej strony to myśle ze to własnie jest lekarz z prawdziwego zdarzenia oby tak dalej a wierze, ze w końcu i dolegliwosci mi przejda i hormony sie uspokoja i doczekam się tego upragnionego maleństwa

Czy prolaktynę masz podwyższoną po obciążeniu czy bez? no i czy to (podwyższona prolaktyna) mogło mieć wpływ na #?

[mona1]

Dzień dobry Co tu tak cichutko, czyżby wszystkie jeszcze spały?

[Trele_Morele]

Ja wlasnie wstalam

[mona1]

Napisane przez Trele_Morele

Ja wlasnie wstalam

wow, nie sądziłam że można tak długo spać!ale to pewnie dzidziuś ta działa na Ciebie

[Trele_Morele]

Nie , tym razem to nie uroki ciazy ja tak mam od zawsze

[mona1]

Napisane przez Trele_Morele

Nie , tym razem to nie uroki ciazy ja tak mam od zawsze

a i wszystko jasne teraz jesteś przynajmniej w 100% usprawiedliwiona

[_Justyna_]

Napisane przez mona1

Czy prolaktynę masz podwyższoną po obciążeniu czy bez? no i czy to (podwyższona prolaktyna) mogło mieć wpływ na #?

no ja miałam robiona bez obciazenia i wynik miałam 91,99 a norma to 26,56. ze szpitala rozpoznanie to mam wpisane hiperprolaktynemia. a co do wpływu na # to nie wiem, bo z badania histopatologicznego nie wyszło mi nic. jak trafiłam z plamieniem i sie okazało ze po moim Skarbenku to lekarz sie zapytał mnie czy byłam przeziębiona, bo to mogło miec wpływ na poronienie i faktycznie przeziebiona byłam ale co tak naprawde było powodem to ja nie wiem...dostałam w sobote okresik wiec 14 dc mam iść na usg i zobaczymy czy jest pecherzyk jak to tam wyglada wszystko i pewnie znowu bede miała badaną prolaktyne jak po bromergonie jest, czy spadła. niegdy nie sądziłam ze hormony tak potrafia dac w tyłek... podziwiam swojego męża , że jest taki cierpliwy i jakos znosi to wszystko

[TinkerrBell]

Ja też miałam za wysoką prolaktynę, ale po obciążeniu. Lekarz mi przepisał duphaston czy dostinex, nie pamiętam już.

Wszystko wróciło do normy.

Ale mam przyjaciółkę, która też zmaga się z problemem hormonów, i tyle razy jej mówiłam, że ma iść do gin endo, bo zwykły gin jej tego nie wyleczy.

I wiecie kto ją przekonał? Dietetyczka....

No ale dobrze, że pójdzie.



Mnie dziś bolą jajniki. Identycznie jak poprzednio. Miałam się nie nakręcać...ale to się chyba jednak tak nie da;/

[patrycjja]

Napisane przez TinkerrBell

Mnie dziś bolą jajniki. Identycznie jak poprzednio. Miałam się nie nakręcać...ale to się chyba jednak tak nie da;/

heh też tak mam nie ma tego szału co w tamtym cyklu, ale jednak tu kłucie, tu bolące sutki jak cholera. I już się zastanawiam. Po cichu, nawet mężowi nic nie mówię, bo jak gadać zacznę to się nakręcę.
więc grzecznie czekam do następnego tygodnia z delikatną nadzieją

ale w zasadzie uważam, że co będzie, to będzie i czy będzie przyjdzie @, czy nie to już nie ode mnie zależy

[TinkerrBell]

Wczoraj kłucie w jajkach a dziś totalny ból brzucha na@....
Mam dwa testy i się do mnie uśmiechały rano...ale kazałam im spadać...

Głupio tak czekać i spodziewać sie i nie spodziewać. Chyba fajniejsza jest (chciana) wpadka Bo między owu a okresem nie przygląda się swojemu organizmowi.

[robaczek-85]

Ja po ostatniej wizycie u gina jestem tak pozytywnie nastawiona i właśnie złapałam się na tym ze się nakręcam choć jeszcze musimy poczekać ze staraniami do kwietnia
Przed poronieniem staraliśmy się prawie rok w oparciu o metodę objawowo- termiczną a teraz od gina dostałam wspomagacze i jestem pełną nadziei na szybką akcję
Dziewczyny jak zatestujecie szybko dawać znać bo się niecierpliwie razem z wami

[zeloth]

Ja się dzisiaj za to nakręcam negatywnie. Po prostu nie wierze
Tak jak postanowiłam w weekend nie testowałam, bo dziś 27dc, więc byłoby za wcześnie. Byłam dziś u mojej doktor i przy okazji weszłam do laboratorium spytac o betę i wiecie co usłyszałam? oczywiście zrobią za 35 zł ale wyniki dopiero w piątek! w piątek! nie to ja dziękuję jak nie dostanę @ to w sobote rano siknę.

Po prostu za dobrze się czuję aby byc w ciąży. Czasem zakłuje, poboli brzuch ale nie wiem czy to nie na @, piersi jakby pełniejsze ale wcale nie tkliwe ani nie bolące (choc to akurat dziwne bo przed @ są zawsze twarde bolące). Generalnie dopóki nie ma pryszcza jest niby nadzieja, bo jak się pojawi pryszcz to góra 2-3 dni i @ i po sprawie ehh.

[aanka0308]

Dziewczyny wychodzę na prosta. W końcu dostałam @ i zaczynam nowy etap. Proszę o wpisanie OM 26.01.2013. Zrobię sobie chyba jednak przerwę. Poobserwuje czy organizm doszedł di siebie i wracam na wiosnę pelna pozytywnych wibracji
Chyba ze natura zadecyduje za nas wcześniej

[TinkerrBell]

Zeloth - ja mam tak samo z pryszczami I właśnie mnie dopadły, a one mnie nie dopadają gdy nie ma to związku z @,

Podejrzanie mnie też nie bolą piersi. A zawsze bolą przed @.
W ciąży to mnie (tutaj niecenzuralne słowo)....Jak w pierwszej tak i ostatniej.

No nic. Pozostaje czekać, niech ta @ przyjdzie szybko...

[patussia841]

a ja dziś dostałam @...
równiutko miesiąc po zabiegu....

po rozmowie z mężem postanowiliśmy spróbować w czerwcu lub maju jeszcze raz...ale do tego czasu gruntowne badania i dentysta! Wyczytałam gdzieś że ciąża mogła obumrzeć od zębów a ja mam jedną starą plombę..czas to zmienić!
Lista badań:

różyczka ->
toksoplazmoza ->
cytomegalowirus -> PCR
opryszczka ->

listerioza-> WYMAZ
zakażenia dróg rodnych ->wymaz
Gardnerella vaginalis ->
Enterococcus faecalis ->
Escherichia coli ->
Streptococcus agalactiae ->
Chlamydia trachomatis ->
Ureaplasma urealyticum ->
Neisseria gonorrhoeae ->
Mycoplasma hominis ->
Trichomonas vaginalis ->
Candida ->


przeciwciał antykardiolipidowych,
antykoagulantu toczniowego
przeciwciał przeciwjądrowych (badanie przesiewowe)

coś jeszcze ?

[zeloth]

U mnie po ptokach. Tempka spadła, więc już wiem, że dziś lub jutro @
W sumie fajnie z tym mierzeniem temperatury bo przynajmniej wiem wcześniej i jak się pojawia @ to nie jest już takie uderzenie żalu.

[adatka]

Hej... Jestem ,nadal @ brak oprócz tego sennosc mnie nęka ,ból i kłócie jajników i siku latam co chwila... byłam twarda test leżał schowany głeboko w szafie ale dziś poszłam rano i zrobiłam- nie wiem pewnie to moje schizy ale ja tam coś widze :/ zastanawiam się tylko czy to nie moja wyobraźnia wysłałam koleżance fotke ale nic nie widzi bo telefon zniekształcił zdjęcie dlaej czekam na @ tzn może nie przyjdzie,mierze temp. dziś oólnie mam 37,2 a niżej 37,7 od tygodnia tak sie utrzymuje... nie wiem po co sie człowiek tak nakręca... nic czekam dalej

[mona1]

Napisane przez patussia841

a ja dziś dostałam @...
równiutko miesiąc po zabiegu....

po rozmowie z mężem postanowiliśmy spróbować w czerwcu lub maju jeszcze raz...ale do tego czasu gruntowne badania i dentysta! Wyczytałam gdzieś że ciąża mogła obumrzeć od zębów a ja mam jedną starą plombę..czas to zmienić!
Lista badań:

różyczka ->
toksoplazmoza ->
cytomegalowirus -> PCR
opryszczka ->

listerioza-> WYMAZ
zakażenia dróg rodnych ->wymaz
Gardnerella vaginalis ->
Enterococcus faecalis ->
Escherichia coli ->
Streptococcus agalactiae ->
Chlamydia trachomatis ->
Ureaplasma urealyticum ->
Neisseria gonorrhoeae ->
Mycoplasma hominis ->
Trichomonas vaginalis ->
Candida ->


przeciwciał antykardiolipidowych,
antykoagulantu toczniowego
przeciwciał przeciwjądrowych (badanie przesiewowe)

coś jeszcze ?

strasznie dużo tych badań, przyznam że niektóre to dla mnie czarna magia. te które ja robiłam po # podkreśliłam

Napisane przez zeloth

U mnie po ptokach. Tempka spadła, więc już wiem, że dziś lub jutro @
W sumie fajnie z tym mierzeniem temperatury bo przynajmniej wiem wcześniej i jak się pojawia @ to nie jest już takie uderzenie żalu.

to prawda

Napisane przez adatka

Hej... Jestem ,nadal @ brak oprócz tego sennosc mnie nęka ,ból i kłócie jajników i siku latam co chwila... byłam twarda test leżał schowany głeboko w szafie ale dziś poszłam rano i zrobiłam- nie wiem pewnie to moje schizy ale ja tam coś widze :/ zastanawiam się tylko czy to nie moja wyobraźnia wysłałam koleżance fotke ale nic nie widzi bo telefon zniekształcił zdjęcie dlaej czekam na @ tzn może nie przyjdzie,mierze temp. dziś oólnie mam 37,2 a niżej 37,7 od tygodnia tak sie utrzymuje... nie wiem po co sie człowiek tak nakręca... nic czekam dalej

Ale wysoka tempka!!! wow!!! ja nigdy takiej nie mam - 37 to max. A nie jesteś przeziębiona?