Filmiki urodowe ( i nie tylko) na YT + offtopy część XVI

[Labirynth]

Napisane przez warm

Ja właśnie ciągle czuję się jak przed okresem. Nie jem wybitnie zdrowo, jem wszystko normalnie, tylko podmieniam sobie składniki. Mimo, że biegam i piję dużo wody to czuję jaka jestem napęczniała. Może to faktycznie wina jedzenia Eeee... gdybym tak miała więcej kasy i mogła zakupy robic tylko w sklepach z organiczną żywnościa (chociaż też jakoś pewna w 100% nie jestem, że to wszystko takie eko)

W ramach eksperymentu odstaw na 2 tyg - 1 misiąc wieprzowinę, lub ogranicz do minimum, czyli np raz na tydzień, sprawdź jak się będziesz czuć, ja tak zawsze robię. Po dostawieniu curku i wieprzowiny od razu kilka kg mniej. Kuraki też są faszerowane.

[Bellitudoo]

Napisane przez imbaa

Jak ostatnio rozmawiając z matką trójki dzieciaków, poruszyłam ten temat i powiedziałam że rodzice powinni bardziej zwracać uwagę na żywienie swoich dzieci, bo przerażające jest to jak 5 letni dzieciak ledwo się rusza i waży pewnie tyle co ja, to dostałam odpowiedz że to nie jest wina rodziców bo przecież się dziecku nie zabroni jak chce jeść i ma apetyt[*]

Jak mnie denerwuje ignorancja matek w tym temacie. Znajoma, dwójka dzieci, jedno 7 lat- już ma nadwagę, drugie nie ma nawet roczku a już dostaje danio (całe zjada!) potrafi zjeść pół tabliczki czekolady na raz. Mały wiecznie ma coś do jedzenia w ręce, chyba po to, żeby się nie nudziło? A potem się dziwi, skąd one tyle ważą? Druga sprawa, przecież nie da dziecku herbaty bez cukru, bo nie lubi! Ciemny chleb? Nie lubi! Nie wiem, nie jestem dietetykiem, ale wydaje mi się, że gdyby dziecko od początku piło wodę/rzeczy niesłodzone, dostawało serek homogenizowany naturalny z dodatkiem np banana, czy truskawek zamiast tony cukru i syropu glukozowo-fruktozowego, było nauczone przegryzać marchewkę zamiast kilku batonów dziennie, nie miałoby takich problemów. Pomijam oczywiście przypadki, gdzie za wagę odpowiadają choroby. Jednak w dużej mierze winię za to rodziców, którzy od małęgo faszerują dzieci non-stop "bylejakim" jedzeniem.

[Atenya]

Napisane przez Labirynth

W ramach eksperymentu odstaw na 2 tyg - 1 misiąc wieprzowinę, lub ogranicz do minimum, czyli np raz na tydzień, sprawdź jak się będziesz czuć, ja tak zawsze robię. Po dostawieniu curku i wieprzowiny od razu kilka kg mniej. Kuraki też są faszerowane.

Zgadzam się. Pewne produkty trzeba odstawić na jakiś czas albo jeść baaardzo rzadko.
Ja "puchnę" od bułek, dosłownie. Gdybym jadła je np. codziennie to koniec. Tylko razowy i graham się dobrze się sprawdzają. I czasem chrupkie pieczywo na trawienie. O słodyczach już nie wspomnę, bo wiadomo.

[Bellitudoo]

"... i dosyć intensywnie podkreślone brwii. Wiem, że tego nie do końca u mnie lubicie, że..." to w ogóle po polsku?

[monicar]

Napisane przez Bellitudoo

Jak mnie denerwuje ignorancja matek w tym temacie. Znajoma, dwójka dzieci, jedno 7 lat- już ma nadwagę, drugie nie ma nawet roczku a już dostaje danio (całe zjada!) potrafi zjeść pół tabliczki czekolady na raz. Mały wiecznie ma coś do jedzenia w ręce, chyba po to, żeby się nie nudziło? A potem się dziwi, skąd one tyle ważą? Druga sprawa, przecież nie da dziecku herbaty bez cukru, bo nie lubi! Ciemny chleb? Nie lubi! Nie wiem, nie jestem dietetykiem, ale wydaje mi się, że gdyby dziecko od początku piło wodę/rzeczy niesłodzone, dostawało serek homogenizowany naturalny z dodatkiem np banana, czy truskawek zamiast tony cukru i syropu glukozowo-fruktozowego, było nauczone przegryzać marchewkę zamiast kilku batonów dziennie, nie miałoby takich problemów. Pomijam oczywiście przypadki, gdzie za wagę odpowiadają choroby. Jednak w dużej mierze winię za to rodziców, którzy od małęgo faszerują dzieci non-stop "bylejakim" jedzeniem.

Tak, dokładnie. Dziecko już w brzuchu matki kojarzy smak słodki. Gdyby od małego piło wodę zamiast słodzonej herbaty, soczków i innych badziewi nie byłoby żadnego problemu. Ja w ogóle nie rozumiem jak można mieć dzieci nie znając podstawowych zasad żywienia, potem tylko płacz, choroby i inne nieszczęścia.

[Labirynth]

Napisane przez Bellitudoo

Nie wiem, nie jestem dietetykiem, ale wydaje mi się, że gdyby dziecko od początku piło wodę/rzeczy niesłodzone, dostawało serek homogenizowany naturalny z dodatkiem np banana, czy truskawek zamiast tony cukru i syropu glukozowo-fruktozowego, było nauczone przegryzać marchewkę zamiast kilku batonów dziennie, nie miałoby takich problemów. Pomijam oczywiście przypadki, gdzie za wagę odpowiadają choroby. Jednak w dużej mierze winię za to rodziców, którzy od małęgo faszerują dzieci non-stop "bylejakim" jedzeniem.

Dokładnie tak jest Tym bardziej to potwierdzę chociażby oglądając Judy, któa i w ciązy piła soki warzywnoowocowe, i teraz tak karmi dziecko, zero cukru, oprócz owoców. Da się? Da się. ta mała sama chce soków teraz. Nie płacze, nie wybrzydza itd




PS. Jaka dziś boska pogoda, cudownie!!!

[Hadassah]

Napisane przez Bellitudoo

Jak mnie denerwuje ignorancja matek w tym temacie. Znajoma, dwójka dzieci, jedno 7 lat- już ma nadwagę, drugie nie ma nawet roczku a już dostaje danio (całe zjada!) potrafi zjeść pół tabliczki czekolady na raz. Mały wiecznie ma coś do jedzenia w ręce, chyba po to, żeby się nie nudziło? A potem się dziwi, skąd one tyle ważą? Druga sprawa, przecież nie da dziecku herbaty bez cukru, bo nie lubi! Ciemny chleb? Nie lubi! Nie wiem, nie jestem dietetykiem, ale wydaje mi się, że gdyby dziecko od początku piło wodę/rzeczy niesłodzone, dostawało serek homogenizowany naturalny z dodatkiem np banana, czy truskawek zamiast tony cukru i syropu glukozowo-fruktozowego, było nauczone przegryzać marchewkę zamiast kilku batonów dziennie, nie miałoby takich problemów. Pomijam oczywiście przypadki, gdzie za wagę odpowiadają choroby. Jednak w dużej mierze winię za to rodziców, którzy od małęgo faszerują dzieci non-stop "bylejakim" jedzeniem.

Masz rację, ja jako maluch byłam wychowana, że pije się wodę, słodycze są be a warzywka dobre, a chlebek z ziarenkami to szał ciał i zabawa, rodzice kupowali owoce, których inne dzieci nie znały - teraz lubię to wszystko, nie to co ludzie, dla których istnieje tylko jabłko, brokuła nie zje, woda nie smakuje. A niestety znam rodziny, gdzie dieta jest tak monotonna, że nic dziwnego, że słodycze to jedyna atrakcja i urozmaicenie . A jestem normalnym człowiekiem, który lubi słodycze i chińczyznę też, może nawet za bardzo .

[natii86]

szusz dostała ginik lubuski na 40 000 subskrybentow, szczerze myslalam, ze ma wiecej, nawet karolina ja przeskoczyla

[evvelinek]

Napisane przez Bellitudoo

Jak mnie denerwuje ignorancja matek w tym temacie. Znajoma, dwójka dzieci, jedno 7 lat- już ma nadwagę, drugie nie ma nawet roczku a już dostaje danio (całe zjada!) potrafi zjeść pół tabliczki czekolady na raz. Mały wiecznie ma coś do jedzenia w ręce, chyba po to, żeby się nie nudziło? A potem się dziwi, skąd one tyle ważą? Druga sprawa, przecież nie da dziecku herbaty bez cukru, bo nie lubi! Ciemny chleb? Nie lubi! Nie wiem, nie jestem dietetykiem, ale wydaje mi się, że gdyby dziecko od początku piło wodę/rzeczy niesłodzone, dostawało serek homogenizowany naturalny z dodatkiem np banana, czy truskawek zamiast tony cukru i syropu glukozowo-fruktozowego, było nauczone przegryzać marchewkę zamiast kilku batonów dziennie, nie miałoby takich problemów. Pomijam oczywiście przypadki, gdzie za wagę odpowiadają choroby. Jednak w dużej mierze winię za to rodziców, którzy od małęgo faszerują dzieci non-stop "bylejakim" jedzeniem.

to jest przede wszystkim kwestia lenistwa mamusiek danio można kupić w sklepie i zatknać małego, żeby sie nie darł - a poszukać odpowiedniego jogurtu + kupic owoce, pokroić itd - szkoda czasu.
osobiście irytuje mnie tez widok 3latków jedzących z rodzicami pizze i inne takie w restauracjach - jakby nie można było dzieciakowi już tego naleśnika kupić albo jakiejś surówki i kotleta, skoro już ma ten obiad jeść w barze.

Napisane przez monicar

Tak, dokładnie. Dziecko już w brzuchu matki kojarzy smak słodki. Gdyby od małego piło wodę zamiast słodzonej herbaty, soczków i innych badziewi nie byłoby żadnego problemu. Ja w ogóle nie rozumiem jak można mieć dzieci nie znając podstawowych zasad żywienia, potem tylko płacz, choroby i inne nieszczęścia.

oj kochana ile to ludzi, w ogóle nie znających żadnych zasad ( nie tylko żywieniowych) ma dzieci - przeraża mnie to przykład u sąsiadów: dziecko ma 3 lata - odkąd chodzi, w ciągu lata tego roku, było na spacerze niecałe 10 razy może (w wózku albo za rękę z matką) - żeby nie było, wiem bo za każdym razem gdy schodzi z samej góry drze się tak niesamowicie, że zawsze biegnę zobaczyć czy coś sie komuś nie stało.. reszte roku nie wychodzi w ogóle przerażające.

[TheDocha]

http://www.youtube.com/watch?v=JJqzEE5dKaI

Bejziki i przełamania...i słonik

[Selfish Girl]

Napisane przez Bellitudoo

Druga sprawa, przecież nie da dziecku herbaty bez cukru, bo nie lubi! Ciemny chleb? Nie lubi! Nie wiem, nie jestem dietetykiem, ale wydaje mi się, że gdyby dziecko od początku piło wodę/rzeczy niesłodzone, dostawało serek homogenizowany naturalny z dodatkiem np banana, czy truskawek zamiast tony cukru i syropu glukozowo-fruktozowego, było nauczone przegryzać marchewkę zamiast kilku batonów dziennie, nie miałoby takich problemów.

Na TVN STYLE jest program Tajemnice korporacji - był odcinek dotyczący cukru.


Ogólnie w ogóle polecam ten dokumencik jak Wam sie dziewczyny nudzi.
Użytkownik ma wszystkie odcinki na swoim profilu.
- o markach odzieżowych

[warm]

Napisane przez Labirynth

W ramach eksperymentu odstaw na 2 tyg - 1 misiąc wieprzowinę, lub ogranicz do minimum, czyli np raz na tydzień, sprawdź jak się będziesz czuć, ja tak zawsze robię. Po dostawieniu curku i wieprzowiny od razu kilka kg mniej. Kuraki też są faszerowane.

No spróbuję. To co jeśc jeżeli mięsko lubię? Każde pewnie napchane hormonami i innymi syfami Ehhh... gdybym miała silną wolę chętnie zrezygnowałabym z mięsa i wędlin i przerzuciła na kotlety sojowe. Chociaż wiem, że najbardziej wartościowe białko właśnie w kurczaku czy indyku. Słodycze lubię i to pewnie też wina cukru

[201607131106]

Napisane przez Hadassah

Świat się kończy:
http://www.youtube.com/watch?v=vbqIQcKNE7E

chociaż niby Michelle ma rację:

Yes? Is there something wrong with wanting a nice photo of yourself? You're young once, enjoy it. Live freely and happy.

no ale...

[only f]

Napisane przez evvelinek

to jest przede wszystkim kwestia lenistwa mamusiek danio można kupić w sklepie i zatknać małego, żeby sie nie darł - a poszukać odpowiedniego jogurtu + kupic owoce, pokroić itd - szkoda czasu.
osobiście irytuje mnie tez widok 3latków jedzących z rodzicami pizze i inne takie w restauracjach - jakby nie można było dzieciakowi już tego naleśnika kupić albo jakiejś surówki i kotleta, skoro już ma ten obiad jeść w barze.


oj kochana ile to ludzi, w ogóle nie znających żadnych zasad ( nie tylko żywieniowych) ma dzieci - przeraża mnie to przykład u sąsiadów: dziecko ma 3 lata - odkąd chodzi, w ciągu lata tego roku, było na spacerze niecałe 10 razy może (w wózku albo za rękę z matką) - żeby nie było, wiem bo za każdym razem gdy schodzi z samej góry drze się tak niesamowicie, że zawsze biegnę zobaczyć czy coś sie komuś nie stało.. reszte roku nie wychodzi w ogóle przerażające.

Dlatego ja jestem zdania, że na dzieci powinny być wydawane jakieś pozwolenia

[sylwoha]

czy mi sie wydaje, czy oleska znowu przytyla
http://www.youtube.com/watch?v=kecpnBAkVNo

[evvelinek]

Napisane przez only f

Dlatego ja jestem zdania, że na dzieci powinny być wydawane jakieś pozwolenia

testy psychologiczne - wszystkimi kończynami bym sie pod tym podpisała

---------- Dopisano o 12:21 ---------- Poprzedni post napisano o 12:20 ----------

Napisane przez sylwoha

czy mi sie wydaje, czy oleska znowu przytyla
http://www.youtube.com/watch?v=kecpnBAkVNo

to chyba ten kubraczek jakis taki nietrafiony

[Labirynth]

Napisane przez warm

No spróbuję. To co jeśc jeżeli mięsko lubię? Każde pewnie napchane hormonami i innymi syfami Ehhh... gdybym miała silną wolę chętnie zrezygnowałabym z mięsa i wędlin i przerzuciła na kotlety sojowe. Chociaż wiem, że najbardziej wartościowe białko właśnie w kurczaku czy indyku. Słodycze lubię i to pewnie też wina cukru

Wierz mi ja kocham mięsko, jadam po prostu wołowinę i rzadko, raz na tydzień albo rzadziej jak już wieprzowinę. Ryby często.

[warm]

Napisane przez TheDocha

Bejziki i przełamania...i słonik

Mogła do tej czarnej kiecki ubrac jakieś baleriny. Też wygodnie się biega po mieście.

[patisia123]

Napisane przez natii86

szusz dostała ginik lubuski na 40 000 subskrybentow, szczerze myslalam, ze ma wiecej, nawet karolina ja przeskoczyla

ostatnio RLM dostała za 50tys subskrybentów. A Karolina ma już 55 tys.
Nawet Maxi ma więcej od Szusz. 44tys.

[evvelinek]

Napisane przez patisia123

ostatnio RLM dostała za 50tys subskrybentów. A Karolina ma już 55 tys.
Nawet Maxi ma więcej od Szusz. 44tys.

jest nadzieja!

[201607131106]

Napisane przez patisia123

ostatnio RLM dostała za 50tys subskrybentów. A Karolina ma już 55 tys.
Nawet Maxi ma więcej od Szusz. 44tys.

No heeeej.. Bo Maxi coś konkretnego pokazuje. :P

[warm]

Napisane przez Labirynth

Wierz mi ja kocham mięsko, jadam po prostu wołowinę i rzadko, raz na tydzień albo rzadziej jak już wieprzowinę. Ryby często.

Wołowinę średnio lubię. Spróbuję raz w tygodniu kurczaka i więcej ryb, bo coś ostatnio ich nie jadam. Nie wiem czemu, bo lubie

[sylwoha]

ale mi chodzi o twarz oleski

[monicar]

Napisane przez evvelinek

t

oj kochana ile to ludzi, w ogóle nie znających żadnych zasad ( nie tylko żywieniowych) ma dzieci - przeraża mnie to przykład u sąsiadów: dziecko ma 3 lata - odkąd chodzi, w ciągu lata tego roku, było na spacerze niecałe 10 razy może (w wózku albo za rękę z matką) - żeby nie było, wiem bo za każdym razem gdy schodzi z samej góry drze się tak niesamowicie, że zawsze biegnę zobaczyć czy coś sie komuś nie stało.. reszte roku nie wychodzi w ogóle przerażające.

wiem, że o tym można pisać i pisać, ale dla mnie to jest nie do pojęcia:/ serio jakieś testy powinni tym ludziom robić babcia upasionego 3 latka, rodzice piszący zwolnienia z wfu, co drugie otyłe dziecko...koszmar. U mnie też matki w spacerówkach wożą 3 letnie dzieci jak ma przejść 5 metrów to się drze.

[Aishowa]

Napisane przez Labirynth

Dokładnie tak jest Tym bardziej to potwierdzę chociażby oglądając Judy, któa i w ciązy piła soki warzywnoowocowe, i teraz tak karmi dziecko, zero cukru, oprócz owoców. Da się? Da się. ta mała sama chce soków teraz. Nie płacze, nie wybrzydza itd




PS. Jaka dziś boska pogoda, cudownie!!!

Dzięki wam odkryłam Judy i też zawsze zauważam, że jej córka zamiast słodyczy zajada się owocami i warzywami.

[monicar]

Dobra kliknęłam na tą Judy i tak się wkręciłam w serię ślubnąa miałam sprzątać

[akasha84]

Napisane przez sylwoha

czy mi sie wydaje, czy oleska znowu przytyla
http://www.youtube.com/watch?v=kecpnBAkVNo

OMG i to jak, twarz jakby jej ktoś napompował. Tak się kończy bezkarne wcinanie hamburgerów i innych śmieci.

[patisia123]

Napisane przez akasha84

OMG i to jak, twarz jakby jej ktoś napompował. Tak się kończy bezkarne wcinanie hamburgerów i innych śmieci.

Niestety ... Ale ona chyba się dobrze czuje z tym..
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[evvelinek]

Napisane przez akasha84

OMG i to jak, twarz jakby jej ktoś napompował. Tak się kończy bezkarne wcinanie hamburgerów i innych śmieci.

ja jakoś tego nie widze przy pewnych wielkościach już nie zauważam zmian :x

[Labirynth]

Napisane przez Aishowa

Dzięki wam odkryłam Judy i też zawsze zauważam, że jej córka zamiast słodyczy zajada się owocami i warzywami.

Napisane przez monicar

Dobra kliknęłam na tą Judy i tak się wkręciłam w serię ślubnąa miałam sprzątać

Ja uwielbiam ich
I kurde dali chyba ze 3 filmy z info o dzieciakach Biznes Ale im to wybaczam Przynajmniej na dobry cel idzie, wychowają fajoskie dzieciaki Jeny ale jakoś nie dociera do mnie to info, że to bliźniaki, oni sami są w szoku, ale jaja