Jak tu nie zwariować?-Nerwica, Zaburzenia lękowe,Fobia społeczna-Pogaduchy i Porady - Strona 14 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-07-01, 22:23   #391
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 236
GG do MascarpOOne
Dot.: Jak tu nie zwariować?-Nerwica, Zaburzenia lękowe,Fobia społeczna-Pogaduchy i Po

Cytat:
Napisane przez dzamatasi Pokaż wiadomość
Leki bralam pol roku,wiec powinny po tym czasie niby pomoc. Lekarka szukala lekow,ktore nie beda szkodzic no,ale niestety. Kazde szkodza dlatego nie moge ich juz brac.
Terapie mialam,ale po 3 wizytach zrezygnowalam nie bylam wstanie sie odtworzyc przed obcym...
Skoro przez jakiś czas było ok to działały, ja biorę je 6 miesięcy i dopiero dostrzegam efekty... jakiekolwiek po prostu popełniłaś klasyczny błąd, odstawiłaś leki gdy tylko poczułaś się lepiej i Twój stan się nawrócił a teraz może się nawet i pogłębić.
Powinnaś powrócić do leczenia w tej sytuacji innego wyjścia nie widzę, terapię też powinnaś przejść, wziąć się w garść i współpracować z terapeutą, albo chcesz wyzdrowieć albo nie...
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-01, 22:23   #392
shadow__
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-06
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 472
Dot.: Jak tu nie zwariować?-Nerwica, Zaburzenia lękowe,Fobia społeczna-Pogaduchy i Po

A w ogóle skoro mamy tu taka troche grupę wsparcia (mam nadzieje i pogaduchy o wszystkim, to mam pytanie:
macie przyjaciół/naprawdę dobrych znajomych?
bo ja ostatnio (moze nie az tak ostatnio, ale świeża sprawa) straciłam swoja "paczke" głównie dlatego ze jednak nie okazali sie byc prawdziwymi przyjaciółmi ale również w jakies czesci przez nasilenie nerwicy (nikt z nich nie wie, ze ja mam, wiedza tylko rodzice i Tz...) a jak jest u Was?
shadow__ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-01, 22:31   #393
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 236
GG do MascarpOOne
Dot.: Jak tu nie zwariować?-Nerwica, Zaburzenia lękowe,Fobia społeczna-Pogaduchy i Po

Cytat:
Napisane przez shadow__ Pokaż wiadomość
A w ogóle skoro mamy tu taka troche grupę wsparcia (mam nadzieje i pogaduchy o wszystkim, to mam pytanie:
macie przyjaciół/naprawdę dobrych znajomych?
bo ja ostatnio (moze nie az tak ostatnio, ale świeża sprawa) straciłam swoja "paczke" głównie dlatego ze jednak nie okazali sie byc prawdziwymi przyjaciółmi ale również w jakies czesci przez nasilenie nerwicy (nikt z nich nie wie, ze ja mam, wiedza tylko rodzice i Tz...) a jak jest u Was?
Pierwszą połowę znajomych olałam bo okazali się być fałszywymi ... druga olała mnie gdy z czasem dowiedzieli się, że jestem chora.
Nie potrafili i nie chcieli tego zrozumieć, po prostu nie miałam ochoty wychodzić na dwór, do knajpki to i kontakt zanikł...
Ogólnie nie wiem jak wy miałyście ale na mnie głównie ludzie patrzyli z góry i z żalem...
Jakby to co mnie spotkało było moim wybrykiem...

---------- Dopisano o 23:31 ---------- Poprzedni post napisano o 23:27 ----------

Cytat:
Napisane przez Amelie04 Pokaż wiadomość
hej hej , czy ktoś mnie jeszcze pamięta?
dziecko rozwaliło mi modem i jestem w kratkę ale przeczytalam wszystko.u mnie gorsze dni lęki powróciły, złapało mnie podczas kursu, podczas jazdy samochodem ( Boze masakra) i trochę w domu myśli strasznie natrętnych




niestety ale mam podobne myśli, zawsze myślę, ze wszystko mi się nie udaje, jestem do niczego, nie mialam matki/ przyjaciolki i w ogole cale zycie czuje sie odrzucona, niechciana


połowę tego co wymieniłaś też mam

ojej wracaj do zdrowia!



co do dawki nie pomogę, ale u mnie cisnienie 90/60 to normalka...





ja tez męczę się z analizą. przeważnie myślę, co mogłam powiedzieć, zrobić, lub tez analizuję przyszłość.. co bym zrobila gdyby... albo co powiem w danej sytuacji itd..



tak. od dawna tak mam , jakbym widziala bakterie. jak bylam mala myslalam, ze rzeczywiscie mam dar i je widzę tez jestem krotkowidzem+ astygmatyzm ale nie noszę na codzień okularów.



witaj

i jestem ciekawa jak Lela po teście. nie chwali się.
Ano zamierzam się podreperować

Słuchaj jeżeli masz podobne myśli koniecznie przeczytaj co dziewczyny mi pisały!
Mnie to ogromnie zmotywowało...

I jak sobie poradziłaś z atakiem "za kółkiem" ?
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-01, 22:34   #394
basiula_88
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 43
Dot.: Jak tu nie zwariować?-Nerwica, Zaburzenia lękowe,Fobia społeczna-Pogaduchy i Po

Cytat:
Napisane przez shadow__ Pokaż wiadomość
A w ogóle skoro mamy tu taka troche grupę wsparcia (mam nadzieje i pogaduchy o wszystkim, to mam pytanie:
macie przyjaciół/naprawdę dobrych znajomych?
bo ja ostatnio (moze nie az tak ostatnio, ale świeża sprawa) straciłam swoja "paczke" głównie dlatego ze jednak nie okazali sie byc prawdziwymi przyjaciółmi ale również w jakies czesci przez nasilenie nerwicy (nikt z nich nie wie, ze ja mam, wiedza tylko rodzice i Tz...) a jak jest u Was?
Może to dziwne, ale ja jednak przy tej nerwicy zobaczyłam, że mam jednak przyjaciół powiedziałam kilku najbliższym osobom o tym co się ze mną dzieje, i jedni uważają że zmyslam, a moja dwie najlepsze przyjaciółki są ze mną i obie też przeszły dużo w życiu i to pomaga się nam zrozumieć wzajemnie
Mój TŻ też jest niesamowicie dużym wsparciem!
basiula_88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-01, 22:37   #395
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 236
GG do MascarpOOne
Dot.: Jak tu nie zwariować?-Nerwica, Zaburzenia lękowe,Fobia społeczna-Pogaduchy i Po

Cytat:
Napisane przez basiula_88 Pokaż wiadomość
Może to dziwne, ale ja jednak przy tej nerwicy zobaczyłam, że mam jednak przyjaciół powiedziałam kilku najbliższym osobom o tym co się ze mną dzieje, i jedni uważają że zmyslam, a moja dwie najlepsze przyjaciółki są ze mną i obie też przeszły dużo w życiu i to pomaga się nam zrozumieć wzajemnie
Mój TŻ też jest niesamowicie dużym wsparciem!
Tylko pozazdrościć
No niestety mnie raczej każdy potępiał, że mam 20 lat a nie umiem panować nad moimi emocjami jak dziecko, że boje się wychodzić i tak dalej...
Każdy tylko mówił co robię źle a nikt nie próbował się wczuć w to co czuje, długo dawałam się wpędzać w poczucie winy ale teraz już wiem, że poczucie winy powinni mieć oni a nie ja.
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-01, 22:42   #396
shadow__
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-06
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 472
Dot.: Jak tu nie zwariować?-Nerwica, Zaburzenia lękowe,Fobia społeczna-Pogaduchy i Po

Cytat:
Napisane przez MascarpOOne Pokaż wiadomość
Pierwszą połowę znajomych olałam bo okazali się być fałszywymi ... druga olała mnie gdy z czasem dowiedzieli się, że jestem chora.
Nie potrafili i nie chcieli tego zrozumieć, po prostu nie miałam ochoty wychodzić na dwór, do knajpki to i kontakt zanikł...

Ogólnie nie wiem jak wy miałyście ale na mnie głównie ludzie patrzyli z góry i z żalem...
Jakby to co mnie spotkało było moim wybrykiem...
Normalnie aż mi szczęka odpadła - bo jakbym czytała o sobie oO. Olałam "przyjaciół" z gimnazjum i liceum, bo okazali się fałszywi + zaczeli sie spenerzać ze tak powiem.. ja zdawałam na studia, dla nich liczyło sie tylko zeby sie nachlać do nieprzytomnosci i piep...ć z kim popadnie, ja miałam inne priorytety - drogi sie rozeszły, ale to bardziej ja olałam ich.

A z obecnymi do niedawna przyjaciółmi (jak mi sie wydawało) znalam sie od 1 roku studiów (wiec ponad 5 lat..) trzymalismy sie razem, w swojej "paczce" i było super, ale.. od stycznia miałam zaostrzenie nerwicy (o ktorej oni nie wiedzieli ze mam i nie wiedza..) z tym ze nawet nie psychicznie ale fizycznie to zaostrzenie (tężyczka, zasłabniecia, uderzenia goraca) i były od stycznia z 3x sytuacje że zrezygnowalam z pojscia na jakas "paczkowa" impreze bo akurat bardzo źle sie czułam (oczywiscie wymyslalam wiarygodne wymowki typu wazny egzamin [wtedy juz bylam na innych studiach niz oni] czy chora mama) no i z 2 miesiace temu musialam odpuscic pojscie na grilla bo robilo mi sie slabo co 2 kroki i mialam napad drgawek akurat :/ - tez cos wymyslilam, ale...kontakt sie urwał. Po prostu, odpuscili sobie mnie. Probowałam odnowić kilka tyg temu, nawet napisalam ze jak sie spotkamy moge im powiedziec jakie mam problemy i im wyjasnic no ale... oni sobie odpuscili, tak po prostu, kontakt zanikł kompletnie - wychodzi na to, ze nigdy nie byli prawdziwymi przyjaciolmi, ale zabolało mnie bardzo bardzo ze "zrezygnowali" ze mnie "tak o" bo odpuscilam 2x jakas impreze i raz grilla.......
shadow__ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-01, 22:43   #397
basiula_88
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 43
Dot.: Jak tu nie zwariować?-Nerwica, Zaburzenia lękowe,Fobia społeczna-Pogaduchy i Po

Cytat:
Napisane przez MascarpOOne Pokaż wiadomość
Pierwszą połowę znajomych olałam bo okazali się być fałszywymi ... druga olała mnie gdy z czasem dowiedzieli się, że jestem chora.
Nie potrafili i nie chcieli tego zrozumieć, po prostu nie miałam ochoty wychodzić na dwór, do knajpki to i kontakt zanikł...
Ogólnie nie wiem jak wy miałyście ale na mnie głównie ludzie patrzyli z góry i z żalem...
Jakby to co mnie spotkało było moim wybrykiem...[COLOR="Silver"]

[SIZE=1]?
MascarpOOne,

I właśnie tego czasem sie nie da zrozumieć, że ludzie tak nas traktują, jakbyśmy sami sobie wymyslali to co nas spotkało... dlatego przysłowie "prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie" jest o tyle trafne, że sama w takich chwilach zobaczysz kto z Toba tak naprawdę zostanie
basiula_88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-07-01, 23:26   #398
Nat Hol
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 229
Dot.: Jak tu nie zwariować?-Nerwica, Zaburzenia lękowe,Fobia społeczna-Pogaduchy i Po

Cytat:
Napisane przez shadow__ Pokaż wiadomość
A w ogóle skoro mamy tu taka troche grupę wsparcia (mam nadzieje i pogaduchy o wszystkim, to mam pytanie:
macie przyjaciół/naprawdę dobrych znajomych?
bo ja ostatnio (moze nie az tak ostatnio, ale świeża sprawa) straciłam swoja "paczke" głównie dlatego ze jednak nie okazali sie byc prawdziwymi przyjaciółmi ale również w jakies czesci przez nasilenie nerwicy (nikt z nich nie wie, ze ja mam, wiedza tylko rodzice i Tz...) a jak jest u Was?
Ja mam dwie przyjaciółki już od dość dawna i w sumie moje zaburzenia niczego nie zmieniły w tej kwestii. Jedna z nich od dość dawna ma zaburzenia odżywiania, więc łatwiej było jej mnie zrozumieć, druga natomiast jest osobą taką na dobre i na złe, to znaczy nie zrażała się moim milczeniem, przyjeżdżała do mnie do domu i wyciągała mnie na siłę na zakupy albo na spacer, była po prostu i miałam świadomość, że mogę do niej zadzwonić o 2 w nocy i będzie ze mną rozmawiać tyle ile będę potrzebowała. To oczywiście działa w dwie strony, ponieważ przed moim zaburzeniem ona miała spore problemy i starałam się pomagać.

Utraciłam natomiast wielu znajomych, bo zwyczajnie nie miałam swego czasu siły odpisywać na smsy, więc przestawali się odzywać.

---------- Dopisano o 00:15 ---------- Poprzedni post napisano o 00:10 ----------

Cytat:
Napisane przez dzamatasi Pokaż wiadomość
Leki bralam pol roku,wiec powinny po tym czasie niby pomoc. Lekarka szukala lekow,ktore nie beda szkodzic no,ale niestety. Kazde szkodza dlatego nie moge ich juz brac.
Terapie mialam,ale po 3 wizytach zrezygnowalam nie bylam wstanie sie odtworzyc przed obcym...
Czyli jak masz zamiar się leczyć? Terapia Tobie nie odpowiada, leków nie chcesz brać, to co będziesz robić żeby sobie pomóc?

Od nic nie robienia i odrzucania każdej szansy na zmianę na pewno Ci się nie poprawi.

My tu wszystkie staramy się sobie pomagać, ale nie zastępujemy sobie ani leczenia psychiatrycznego ani terapii.

---------- Dopisano o 00:20 ---------- Poprzedni post napisano o 00:15 ----------

Cytat:
Napisane przez MascarpOOne Pokaż wiadomość
Skoro przez jakiś czas było ok to działały, ja biorę je 6 miesięcy i dopiero dostrzegam efekty... jakiekolwiek po prostu popełniłaś klasyczny błąd, odstawiłaś leki gdy tylko poczułaś się lepiej i Twój stan się nawrócił a teraz może się nawet i pogłębić.
Powinnaś powrócić do leczenia w tej sytuacji innego wyjścia nie widzę, terapię też powinnaś przejść, wziąć się w garść i współpracować z terapeutą, albo chcesz wyzdrowieć albo nie...

Otóż to, dobrze piszesz

Dostrzegam, że wola walki Ci w pełni wróciła

---------- Dopisano o 00:26 ---------- Poprzedni post napisano o 00:20 ----------

Cytat:
Napisane przez shadow__ Pokaż wiadomość
Normalnie aż mi szczęka odpadła - bo jakbym czytała o sobie oO. Olałam "przyjaciół" z gimnazjum i liceum, bo okazali się fałszywi + zaczeli sie spenerzać ze tak powiem.. ja zdawałam na studia, dla nich liczyło sie tylko zeby sie nachlać do nieprzytomnosci i piep...ć z kim popadnie, ja miałam inne priorytety - drogi sie rozeszły, ale to bardziej ja olałam ich.

A z obecnymi do niedawna przyjaciółmi (jak mi sie wydawało) znalam sie od 1 roku studiów (wiec ponad 5 lat..) trzymalismy sie razem, w swojej "paczce" i było super, ale.. od stycznia miałam zaostrzenie nerwicy (o ktorej oni nie wiedzieli ze mam i nie wiedza..) z tym ze nawet nie psychicznie ale fizycznie to zaostrzenie (tężyczka, zasłabniecia, uderzenia goraca) i były od stycznia z 3x sytuacje że zrezygnowalam z pojscia na jakas "paczkowa" impreze bo akurat bardzo źle sie czułam (oczywiscie wymyslalam wiarygodne wymowki typu wazny egzamin [wtedy juz bylam na innych studiach niz oni] czy chora mama) no i z 2 miesiace temu musialam odpuscic pojscie na grilla bo robilo mi sie slabo co 2 kroki i mialam napad drgawek akurat :/ - tez cos wymyslilam, ale...kontakt sie urwał. Po prostu, odpuscili sobie mnie. Probowałam odnowić kilka tyg temu, nawet napisalam ze jak sie spotkamy moge im powiedziec jakie mam problemy i im wyjasnic no ale... oni sobie odpuscili, tak po prostu, kontakt zanikł kompletnie - wychodzi na to, ze nigdy nie byli prawdziwymi przyjaciolmi, ale zabolało mnie bardzo bardzo ze "zrezygnowali" ze mnie "tak o" bo odpuscilam 2x jakas impreze i raz grilla.......

Widzisz to trochę podobnie jak u mnie ze znajomymi, to co wyżej pisałam.

Oczywiście, że skoro z tak błahych powodów zrezygnowali ze znajomości z Tobą to nie byli przyjaciółmi.

Wiadomo, że w jakiś sposób to przeżywasz, ale z czasem na pewno będzie lepiej i będziesz miała prawdziwych przyjaciół przez duże p
__________________
(...)Marzyła wtedy, że "jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie",dokładnie pamiętała tę radość, gdy uznała, że tak właśnie jest i tę nadzieję, że tak zostanie.
http://koherencja.bloog.pl/?smoybbtticaid=612f02
Nat Hol jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-02, 13:01   #399
Little Mia
Raczkowanie
 
Avatar Little Mia
 
Zarejestrowany: 2014-03
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 346
Dot.: Jak tu nie zwariować?-Nerwica, Zaburzenia lękowe,Fobia społeczna-Pogaduchy i Po

Cytat:
Napisane przez shadow__ Pokaż wiadomość
Czy któras z Was ma zaburzenia wzroku?
Jasne kropki, plamki, pojawiające się przed oczami "na chwilę", a zmieniające czasem kolor na czarny - to MROCZKI. Wywołane często niskim ciśnieniem krwi, anemią, osłabieniem albo zwyczajną nerwicą.
Ja mam mroczki odkąd pamiętam. Byłam pare razy u okulisty, ale on nic nie widział i dał mi krople dla alergików. Dopiero gdy poznałam chłopaka który studiował medycynę powiedział, że to co mi dokucza to mroczki, ale drugiej rzeczy nie potrafił nazwać - robią mi się "żyłki" na oku albo pod powieką, piecze, swędzi mnie wtedy oko i dopóki jej nie wyjmę to mi tak dokucza że mam ochotę wyjąć gałkę sobie.

---------- Dopisano o 13:51 ---------- Poprzedni post napisano o 13:49 ----------

Cytat:
Napisane przez dzamatasi Pokaż wiadomość
Hej
Moze napisze co nie co o sobie.
Mam 20 lat i od dziecka cierpie na nerwice lekowa, od stycznia do czerwca leczylam sie na nia lekami SSri,ale niestety bylam zmuszona je odstawic.
Przez pewien czas bylo ok.,ale teraz czuje znowu jakby nerwica powracala. Nie moge i nawet nie chce powrotu do lekow bo jak widac one nie omagaja.. chcialabym sama sie z nia uporac,ale widze ,ze jakos toppornie mi to idzie
Moge do Was dolaczyc?
Pozdrawiam nerwuski
Witamy

---------- Dopisano o 14:01 ---------- Poprzedni post napisano o 13:51 ----------

Cytat:
Napisane przez shadow__ Pokaż wiadomość
A w ogóle skoro mamy tu taka troche grupę wsparcia (mam nadzieje i pogaduchy o wszystkim, to mam pytanie:
macie przyjaciół/naprawdę dobrych znajomych?
bo ja ostatnio (moze nie az tak ostatnio, ale świeża sprawa) straciłam swoja "paczke" głównie dlatego ze jednak nie okazali sie byc prawdziwymi przyjaciółmi ale również w jakies czesci przez nasilenie nerwicy (nikt z nich nie wie, ze ja mam, wiedza tylko rodzice i Tz...) a jak jest u Was?
Ja miałam 3kę dobry znajomych, ale jedna się ode mnie "oderwała" jeszcze w liceum, co nie mam jej za złe bo jednak z całej paczki najmniej z nią byłam zżyta. Jedną chyba właśnie straciłam przy weselu znajomej co pisałam że miała pretensje o chore dziecko - ale nie wiem czy mi tej znajomości szkoda, bo to naprawdę specyficzna, dziwna osoba. A jedna w sumie jakbym do niej wpadła na herbatę to by się i ucieszyła. Ale szczerze mówiąc chyba nie wiem czy umiałabym nazwać je przyjaciółkami. Żadna nie wie co się ze mną dzieje, może powinnam im sama powiedzieć, może by inaczej wtedy do mnie podchodziły, ale z drugiej strony mogły się też spytać czy u mnie wszystko OK, bo się zmieniłam o 180 stopni. Wiedzą że miałam depresje po porodzie, wiedzą że dziecko miało sepsę - chociaż większość osób myśli że sepsa to jak przeziębienie, dziecko dostanie proszki i po kłopocie. Czasem tak siedzę i się zastanawiam czy do tej jednej się nie odezwać, pojechać do niej i od serca z nią pogadać, ale z drugiej strony ona ma swoje życie, ja swoje, nasze kontakty od paru lat są bardzo luźne i nie wiem czy dałoby rade je zacieśnić.
Miałam jeszcze jedną przyjaciółkę, przynajmniej dla mnie była przyjaciółka od serca, ale okazało się że potrzebowała mnie tylko do tego żebym mówiła jaka to ona biedna, pokrzywdzona przez los. Wystarczyło że jej raz zwróciłam grzecznie uwagę że przesadza, wpadła w pułapkę swojego myślenia to wszystkie sekrety jakie jej powierzyłam obróciła przeciwko mnie, obraziła mnie, mojego męża, a jak zobaczyła że olewam jej słowa to zeszła na moje dziecko.

Nawet nie wiecie jak potraficie pomóc drugiej osobie. Zadałyście kilka bardzo prostych pytań, które jednak dają do myślenia, opisujecie swoje problemy i to jak sobie z nimi staracie radzić
__________________
"jestem duża i silna, sama sobie wiążę sandały i w ogóle"

Edytowane przez Little Mia
Czas edycji: 2014-07-02 o 13:10
Little Mia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-02, 15:02   #400
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 236
GG do MascarpOOne
Dot.: Jak tu nie zwariować?-Nerwica, Zaburzenia lękowe,Fobia społeczna-Pogaduchy i Po

Dziewczyny już nie będę robiła zamieszania i cytowała was wszystkie bo to w sumie bez sensu jeżeli wam wszystkim chcę powiedzieć to samo

Co do "przyjaciół" ja w nich coraz mniej wierzę. Miałam przyjaciółkę od 1 kl szkoły podstawowej, mówiłyśmy i przeżywałyśmy wszystko wspólnie... dojrzewanie, pierwszych chłopców, pierwszy płacz przez chłopców, problemy w domu no po prostu byłyśmy jak siostry, po 8 latach odbiła mi chłopaka, po 10 znów przystawiała się do mojego chłopaka a dodatkowo do mojej "pierwszej miłości", kazałam jej się wynosić z mojego życia, kilka razy pisała na gg żebym się z nią spotkała i pogadała ale trochę w olewający sposób typu "pójdziesz ze mną do sklepu? to przy okazji pogadamy" oczywiście ja już nie miałam z nią o czym gadać biorąc pod uwagę jeszcze fakt, że kilka miesięcy przed całą sprawą, przez bardzo złą sytuację w domu i szkole jak na osobę chodzącą do 2 gim przystało postanowiłam się zabić Napisałam pożegnanie do niej i jeszcze jednej przyjaciółki, ta druga zrobiła alarm, pobiegła do moich rodziców powiedziała o wszystkim, nie wiedzieli gdzie mnie szukać to zadzwoniła do tamtej i spytała gdzie mogę być bo ona mnie zna najlepiej i żeby przyszła jej pomóc mnie znaleźć, "moja best frend" powiedziała jej tylko, że w sumie sama nie wie a przyjść nie może bo jest u swojego chłopaka.
Strasznie mnie to zabolało gdy się o tym dowiedziałam po całej sprawie.
Jeszcze lepszy jest fakt, że gdy poszłyśmy do lo olała mnie zupełnie, znalazła nowych znajomych, mijała i mija nadal jak obcego człowieka na ulicy, wgl jej nie obeszła ta sytuacja

Co do reszty, to mnie się wydaje, że jeśli ktoś się o nas nie martwi kiedy się zmieniamy, kiedy nie chcemy wychodzić z domu albo jesteśmy cały czas przybici to nie można mówić, że taka osoba jest przyjacielem... I najlepiej dać sobie spokój.
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-02, 15:35   #401
201708160922
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 10 444
Dot.: Jak tu nie zwariować?-Nerwica, Zaburzenia lękowe,Fobia społeczna-Pogaduchy i Po

Niby tak, ale jesli osoba x ma problem, widze, ze jest cos nie tak. Pytam raz, drugi, piaty, a nie dostaje zadnego komunikatu, tylko uniki. Chyba nie powinno dziwic, ze za dziesiatym razem odpuszcze.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
201708160922 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-07-02, 17:11   #402
shadow__
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-06
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 472
Dot.: Jak tu nie zwariować?-Nerwica, Zaburzenia lękowe,Fobia społeczna-Pogaduchy i Po

No ale chociaż pytasz... a oni np. nie pytali co sie dzieje u mnie, ze kilka fajnych imprez odpuściłam na rzecz leżenia w domu w łóżku..
shadow__ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-02, 18:00   #403
201708160922
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 10 444
Dot.: Jak tu nie zwariować?-Nerwica, Zaburzenia lękowe,Fobia społeczna-Pogaduchy i Po

Cytat:
Napisane przez shadow__ Pokaż wiadomość
No ale chociaż pytasz... a oni np. nie pytali co sie dzieje u mnie, ze kilka fajnych imprez odpuściłam na rzecz leżenia w domu w łóżku..
To nie było absolutnie do Ciebie! Taka ogólna refleksja.
201708160922 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-02, 18:54   #404
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 236
GG do MascarpOOne
Dot.: Jak tu nie zwariować?-Nerwica, Zaburzenia lękowe,Fobia społeczna-Pogaduchy i Po

Cytat:
Napisane przez CzasKomety Pokaż wiadomość
Niby tak, ale jesli osoba x ma problem, widze, ze jest cos nie tak. Pytam raz, drugi, piaty, a nie dostaje zadnego komunikatu, tylko uniki. Chyba nie powinno dziwic, ze za dziesiatym razem odpuszcze.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
No tak jasne, że można kogoś zniechęcić i fakt nie popieram tutaj prowokowania sytuacji by ktoś musiał błagać by się dowiedzieć co nam jest, raczej miałam na myśli osoby, które są z nami blisko, które śmiało nazywają się naszymi przyjaciółmi a pytanie "co Ci jest" nie padło z ich słów nawet jeden raz.
Mnie moja "(P)rzyjaciółki" z LO pytały co mi jest zanim sama wiedziałam, że mam nerwicę i, że to aż problem na tle psychicznym, zwierzyłam im się, że boje się pewnych rzeczy i mam obsesję typu, że wszędzie gdzie muszę być, musi być też wc żebym się czuła spokojnie, nie powiem kilka miesięcy to akceptowały, mówiły masz problem z pęcherzem ok rozumiemy i się nie czepiały a nawet wspierały.
Później gdy moja obsesja na tym punkcie stała się większa i zaczęły to rozpowiadać przez co w szkole zaczęły docierać do mnie niesmaczne żarty na mój temat.
Nie wiedziałam wtedy jeszcze, że to ich wina, myślałam, że po prostu większość ludzi już widzi moje dziwne zachowanie... Następne przytyki zaczęły się od nauczycieli kiedy często wychodziłam do toalety w czasie lekcji. Czasami były na prawdę okrutne, chamskie i oczywiście przy całej kl... Moje "przyjaciółki" co najlepsze stanęły po ich stronie tłumacząc się tym, że moje zachowanie każdego denerwuje i sama się proszę o takie sytuacje itp. Po tym incydencie przestałam mówić im cokolwiek. Przestałam nawet z nimi rozmawiać to zaczęły się smsy z chamskimi testami na temat tego problemu, moich kompleksów z których również im się zwierzałam i tak dalej.
Kiedy było ze mną już "bardzo źle", wyżaliłam się mojej przyjaciółce z gim, która chodziła ze mną do LO tyle, że do innej kl. Ona też jakiś czas mnie wspierała aż nie poszłyśmy do jednej pracy i nie zaczęłam tam czuć się źle. Codziennie słuchałam od niej jaka to ja nie jestem, że nie zachowuje się jak dorosły człowiek i tak dalej, powinnam wziąć się w garść a nie być jak dziecko, że ciekawe kiedy od mamusi się wyprowadzę heh mimo iż ona mieszka sama ale na utrzymaniu swojej matki... kasę z pracy wydaje tylko na swoje przyjemności. Teraz nasza relacja polega na tym, że raz na 4 miechy wpadnie na 5 min ze mną pogadać ale ogólnie mnie olała.
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-02, 19:09   #405
basiula_88
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 43
Dot.: Jak tu nie zwariować?-Nerwica, Zaburzenia lękowe,Fobia społeczna-Pogaduchy i Po

Cytat:
Napisane przez MascarpOOne Pokaż wiadomość
No tak jasne, że można kogoś zniechęcić i fakt nie popieram tutaj prowokowania sytuacji by ktoś musiał błagać by się dowiedzieć co nam jest, raczej miałam na myśli osoby, które są z nami blisko, które śmiało nazywają się naszymi przyjaciółmi a pytanie "co Ci jest" nie padło z ich słów nawet jeden raz.
Mnie moja "(P)rzyjaciółki" z LO pytały co mi jest zanim sama wiedziałam, że mam nerwicę i, że to aż problem na tle psychicznym, zwierzyłam im się, że boje się pewnych rzeczy i mam obsesję typu, że wszędzie gdzie muszę być, musi być też wc żebym się czuła spokojnie, nie powiem kilka miesięcy to akceptowały, mówiły masz problem z pęcherzem ok rozumiemy i się nie czepiały a nawet wspierały.
Później gdy moja obsesja na tym punkcie stała się większa i zaczęły to rozpowiadać przez co w szkole zaczęły docierać do mnie niesmaczne żarty na mój temat.
Nie wiedziałam wtedy jeszcze, że to ich wina, myślałam, że po prostu większość ludzi już widzi moje dziwne zachowanie... Następne przytyki zaczęły się od nauczycieli kiedy często wychodziłam do toalety w czasie lekcji. Czasami były na prawdę okrutne, chamskie i oczywiście przy całej kl... Moje "przyjaciółki" co najlepsze stanęły po ich stronie tłumacząc się tym, że moje zachowanie każdego denerwuje i sama się proszę o takie sytuacje itp. Po tym incydencie przestałam mówić im cokolwiek. Przestałam nawet z nimi rozmawiać to zaczęły się smsy z chamskimi testami na temat tego problemu, moich kompleksów z których również im się zwierzałam i tak dalej.
Kiedy było ze mną już "bardzo źle", wyżaliłam się mojej przyjaciółce z gim, która chodziła ze mną do LO tyle, że do innej kl. Ona też jakiś czas mnie wspierała aż nie poszłyśmy do jednej pracy i nie zaczęłam tam czuć się źle. Codziennie słuchałam od niej jaka to ja nie jestem, że nie zachowuje się jak dorosły człowiek i tak dalej, powinnam wziąć się w garść a nie być jak dziecko, że ciekawe kiedy od mamusi się wyprowadzę heh mimo iż ona mieszka sama ale na utrzymaniu swojej matki... kasę z pracy wydaje tylko na swoje przyjemności. Teraz nasza relacja polega na tym, że raz na 4 miechy wpadnie na 5 min ze mną pogadać ale ogólnie mnie olała.
To nie są raczej przyjaciółki...
Mnie koleżanki z którymi mam kontakt od szkoly średniej, mi z lekka wmawiają że skoro się przyjaznimy to powinnyśmy wszystko sobie mówić. jak sie dowiedziały o mojej nerwicy, depresji, kazaly zrezygnować mi z terapii, mówiąc ze to dla mnie będzie lepsze.,.
Ograniczyłam kontakty i jednak sama widzę na kogo tak naprawdę mogę liczyć
Także kochana jesli przyjazn jest prawdziwa, to nigdy nie zostawi Cie nikt samej z soba...
A z takimi ludźmi z którymi miałaś do czynienia, sie nie przejmuj
basiula_88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-02, 20:37   #406
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 236
GG do MascarpOOne
Dot.: Jak tu nie zwariować?-Nerwica, Zaburzenia lękowe,Fobia społeczna-Pogaduchy i Po

Cytat:
Napisane przez basiula_88 Pokaż wiadomość
To nie są raczej przyjaciółki...
Mnie koleżanki z którymi mam kontakt od szkoly średniej, mi z lekka wmawiają że skoro się przyjaznimy to powinnyśmy wszystko sobie mówić. jak sie dowiedziały o mojej nerwicy, depresji, kazaly zrezygnować mi z terapii, mówiąc ze to dla mnie będzie lepsze.,.
Ograniczyłam kontakty i jednak sama widzę na kogo tak naprawdę mogę liczyć
Także kochana jesli przyjazn jest prawdziwa, to nigdy nie zostawi Cie nikt samej z soba...
A z takimi ludźmi z którymi miałaś do czynienia, sie nie przejmuj
Nie przejmuję już

Ze wszystkich osób moim przyjacielem mogę nazwać mojego TŻ. Bywało jak bywało między nami, nie byłam święta ja, on często też ale przetrwał cały ten ciężki czas przy mnie i za to jestem mu wdzięczna, sam też pracuje nad sobą i od jakiegoś czasu widzę efekty tej pracy
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-03, 09:58   #407
Nat Hol
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 229
Dot.: Jak tu nie zwariować?-Nerwica, Zaburzenia lękowe,Fobia społeczna-Pogaduchy i Po

Hej Moje Drogie

Ja byłam wczoraj cały dzień poza domem, dlatego nic nie pisałam, ale w sumie w kwestii przyjaciół/znajomych już się wypowiedziałam

Jak tam mija Wam dzień?
__________________
(...)Marzyła wtedy, że "jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie",dokładnie pamiętała tę radość, gdy uznała, że tak właśnie jest i tę nadzieję, że tak zostanie.
http://koherencja.bloog.pl/?smoybbtticaid=612f02
Nat Hol jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-03, 13:01   #408
Little Mia
Raczkowanie
 
Avatar Little Mia
 
Zarejestrowany: 2014-03
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 346
Dot.: Jak tu nie zwariować?-Nerwica, Zaburzenia lękowe,Fobia społeczna-Pogaduchy i Po

Dzisiaj zauważyłam mały sukces. Robiłam domowe lody - moje pierwsze - i wylałam całą szklankę kremówki na laptopa, szafkę i podłogę. Normalnie to zaczęłabym przeklinać, płakać i rzucać ścierkami po kuchni. A dzisiaj, zamurowało mnie na chwilę, ale się ogarnęłam, posprzątałam na spokojnie, skończyłam robotę i zrelaksowana usiadłam w fotelu.
__________________
"jestem duża i silna, sama sobie wiążę sandały i w ogóle"
Little Mia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-03, 13:46   #409
Nat Hol
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 229
Dot.: Jak tu nie zwariować?-Nerwica, Zaburzenia lękowe,Fobia społeczna-Pogaduchy i Po

Cytat:
Napisane przez Little Mia Pokaż wiadomość
Dzisiaj zauważyłam mały sukces. Robiłam domowe lody - moje pierwsze - i wylałam całą szklankę kremówki na laptopa, szafkę i podłogę. Normalnie to zaczęłabym przeklinać, płakać i rzucać ścierkami po kuchni. A dzisiaj, zamurowało mnie na chwilę, ale się ogarnęłam, posprzątałam na spokojnie, skończyłam robotę i zrelaksowana usiadłam w fotelu.


No i super Co za opanowanie

Ja mam dzisiaj sporo do zrobienia, ale staram sie nie przejmowac
__________________
(...)Marzyła wtedy, że "jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie",dokładnie pamiętała tę radość, gdy uznała, że tak właśnie jest i tę nadzieję, że tak zostanie.
http://koherencja.bloog.pl/?smoybbtticaid=612f02

Edytowane przez Nat Hol
Czas edycji: 2014-07-03 o 13:48
Nat Hol jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-07-03, 18:02   #410
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 236
GG do MascarpOOne
Dot.: Jak tu nie zwariować?-Nerwica, Zaburzenia lękowe,Fobia społeczna-Pogaduchy i Po

Cytat:
Napisane przez Nat Hol Pokaż wiadomość
Hej Moje Drogie

Ja byłam wczoraj cały dzień poza domem, dlatego nic nie pisałam, ale w sumie w kwestii przyjaciół/znajomych już się wypowiedziałam

Jak tam mija Wam dzień?
U mnie od czasu "ataku na ulicy" wyzwoliła się chęć pokonywania strachu !
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-03, 18:13   #411
Nat Hol
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 229
Dot.: Jak tu nie zwariować?-Nerwica, Zaburzenia lękowe,Fobia społeczna-Pogaduchy i Po

Cytat:
Napisane przez MascarpOOne Pokaż wiadomość
U mnie od czasu "ataku na ulicy" wyzwoliła się chęć pokonywania strachu !

No to bardzo dobrze, jestem dumna z Ciebie

Ja sprzatam, ale jakos mi opornie idzie
__________________
(...)Marzyła wtedy, że "jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie",dokładnie pamiętała tę radość, gdy uznała, że tak właśnie jest i tę nadzieję, że tak zostanie.
http://koherencja.bloog.pl/?smoybbtticaid=612f02
Nat Hol jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-03, 19:08   #412
shadow__
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-06
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 472
Dot.: Jak tu nie zwariować?-Nerwica, Zaburzenia lękowe,Fobia społeczna-Pogaduchy i Po

hej mam pytanie.. leciałyście/latacie samolotem? jak to znosicie? ja we wrześniu będę leciała - 1 raz w zyciu, do tego stopnia sie boje, że śnią mi sie już po nocach koszmary związane z lotami boje się że dostane napadu paniki i rozwale wszystkim wakacje.. najgorsze jest to że lecimy w 12 osob, wszyscy to znajomi Tz, nikt ode mnie, z 12 osob będę znała 6, ale slabo no i nikt z nich nie wie ze mam nerwice, wiec tym bardziej sie denerwuje tym wyjazdem..

---------- Dopisano o 20:08 ---------- Poprzedni post napisano o 20:07 ----------

Cytat:
Napisane przez MascarpOOne Pokaż wiadomość
U mnie od czasu "ataku na ulicy" wyzwoliła się chęć pokonywania strachu !
gratulacje ja sie staram, chociaz u mnie najgorsze jest to ze objawy nerwicy, te fizyczne, potrafia sie pojawić jak sie niczym nie denerwuje i jestem zrelaksowana
shadow__ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-03, 19:47   #413
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 236
GG do MascarpOOne
Dot.: Jak tu nie zwariować?-Nerwica, Zaburzenia lękowe,Fobia społeczna-Pogaduchy i Po

Cytat:
Napisane przez Nat Hol Pokaż wiadomość
No to bardzo dobrze, jestem dumna z Ciebie

Ja sprzatam, ale jakos mi opornie idzie
Mnie od 3 dni sprzątanie nie idzie

Dziękuję

---------- Dopisano o 20:47 ---------- Poprzedni post napisano o 20:39 ----------

Cytat:
Napisane przez shadow__ Pokaż wiadomość

gratulacje ja sie staram, chociaz u mnie najgorsze jest to ze objawy nerwicy, te fizyczne, potrafia sie pojawić jak sie niczym nie denerwuje i jestem zrelaksowana
No ja też tak mam ale walczę

Ja leciałam samolotem w dodatku szybowcem a nie pasażerskim, szybowiec taki mały samolocik, który nie ma szyb a samą pleksę, i się trzęsie strasznie przy starcie a było na prawdę super, nie masz się czego bać bo komfort o wiele lepszy niż w samochodzie albo autokarze ! W dodatku trudniej o wypadek w samolocie niż tak na prawdę na jezdni
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-03, 20:02   #414
shadow__
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-06
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 472
Dot.: Jak tu nie zwariować?-Nerwica, Zaburzenia lękowe,Fobia społeczna-Pogaduchy i Po

oj tak, zdaje sobie ze to statystycznie najbezpieczniejszy srodek transportu zwłaszcza jak znalazłam taka mape online taki radar ktory pokazuje ile obecnie lata samolotów - nawet sobie nie zdawalam sprawy ze w kazdej sekundzie tyle tego lata . Ale mimo to strasznie sie boje no nic, wypije po prostu 2 piwka albo wezme cos na uspokojenie typu hydro i dam jakos rade..

---------- Dopisano o 21:02 ---------- Poprzedni post napisano o 21:01 ----------

p.s. szybowca zazdroszcze ja bym umarła na zawal, ale widoki pewnie bomba
shadow__ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-03, 20:10   #415
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 236
GG do MascarpOOne
Dot.: Jak tu nie zwariować?-Nerwica, Zaburzenia lękowe,Fobia społeczna-Pogaduchy i Po

Cytat:
Napisane przez shadow__ Pokaż wiadomość
oj tak, zdaje sobie ze to statystycznie najbezpieczniejszy srodek transportu zwłaszcza jak znalazłam taka mape online taki radar ktory pokazuje ile obecnie lata samolotów - nawet sobie nie zdawalam sprawy ze w kazdej sekundzie tyle tego lata . Ale mimo to strasznie sie boje no nic, wypije po prostu 2 piwka albo wezme cos na uspokojenie typu hydro i dam jakos rade..

---------- Dopisano o 21:02 ---------- Poprzedni post napisano o 21:01 ----------

p.s. szybowca zazdroszcze ja bym umarła na zawal, ale widoki pewnie bomba

Powiem szczerze, że wgl się nie bałam i w sumie jeżeli lecisz z pilotem z wieloletnim doświadczeniem to nie masz zupełnie czego się bać
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-03, 20:28   #416
shadow__
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-06
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 472
Dot.: Jak tu nie zwariować?-Nerwica, Zaburzenia lękowe,Fobia społeczna-Pogaduchy i Po

Pewnie masz racje.. dzięki postaram sie po prostu nie shizować i nie rozmyślać o tym "przed" bo tylko sie nakrecam, po prostu...wsiąde ;p najwyżej sobie wypije coś przed.. ;p
shadow__ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-03, 22:40   #417
Nat Hol
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 229
Dot.: Jak tu nie zwariować?-Nerwica, Zaburzenia lękowe,Fobia społeczna-Pogaduchy i Po

Cytat:
Napisane przez shadow__ Pokaż wiadomość
Pewnie masz racje.. dzięki postaram sie po prostu nie shizować i nie rozmyślać o tym "przed" bo tylko sie nakrecam, po prostu...wsiąde ;p najwyżej sobie wypije coś przed.. ;p

Nie wiem czy popijanie przed lotem to dobry pomysł

Co do nie rozmyślania nadmiernego to jestem za

Ja leciałam ostatni we wrześniu ubiegłego roku i to był mój 4 lot, ale wszystkie odbyły się zanim w ogóle zaburzenia lękowe się u mnie pojawiły, więc czułam się normalnie, jakoś specjalnie się nie stresowałam.

Gdybym teraz miała lecieć samolotem to pewnie bałabym się bardziej, ale ponieważ wiem, że wszystkie strachy rodzą się w mojej głowie to również ja z tej głowy mogę je wypędzić.

Dzisiaj mam okropne duszności – nienawidzę wprost tego i zgadzam się, że objawy somatyczne są okropne i się człowiekowi odechciewa wszystkiego, ale posprzątałam i teraz muszę jeszcze tylko napisać kilka słów raportu i idę spać z nadzieją, że jutro poczuje się lepiej

W ogóle byłam dzisiaj w sklepie i spotkałam moją dawną koleżankę z rodzinnego miasta i okazało się, że mieszka przy tej samej ulicy co ja, więc na pewno się jakoś spotkamy na kawę, wymieniłyśmy się numerami, nawet się ucieszyłam, że spotkałam kogoś z tamtych „normalnych” czasów
__________________
(...)Marzyła wtedy, że "jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie",dokładnie pamiętała tę radość, gdy uznała, że tak właśnie jest i tę nadzieję, że tak zostanie.
http://koherencja.bloog.pl/?smoybbtticaid=612f02

Edytowane przez Nat Hol
Czas edycji: 2014-07-03 o 22:41
Nat Hol jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-04, 08:02   #418
basiula_88
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 43
Dot.: Jak tu nie zwariować?-Nerwica, Zaburzenia lękowe,Fobia społeczna-Pogaduchy i Po

Cytat:
Napisane przez shadow__ Pokaż wiadomość
Pewnie masz racje.. dzięki postaram sie po prostu nie shizować i nie rozmyślać o tym "przed" bo tylko sie nakrecam, po prostu...wsiąde ;p najwyżej sobie wypije coś przed.. ;p
Nie myśl pomyśl sobie, że kurcze, fajnie będzie
Ja raz w życiu leciałam, całą drogę do lotniska obgryzalam paznokcie, szwagier mnie chciał zostawić w połowie drogi, bo tak panikowalam
Ale samolot wystartował, pociagnelo troszkę do góry, a potem nosa od szyby nie odklejalam, bo widoki z góry są piękne
Obok mnie siedział Pan który lata raz na pol roku i powiedział, że jest to najbezpieczniejszy środek transportu wiec przestałam się bać powrót był już łatwiejszy




MascarpOOne gratuluje pokonania lęku
Muszę się Wam pochwalić, że też ostatnio pokonuje własne lęki i powoli przestaje sie bać siebie
Ale dalej mam takie uczucie, jakby wszystko bylo obok mnie, takie uczucir, ze ja siedzę w jakiejs studzience i wszystko jest gdzies jeszcze poza mna... ludzie chodzą dookoła a ja mam takie szkło przed soba, ktorego przeskoczyć nie mogę...
basiula_88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-04, 08:41   #419
Little Mia
Raczkowanie
 
Avatar Little Mia
 
Zarejestrowany: 2014-03
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 346
Dot.: Jak tu nie zwariować?-Nerwica, Zaburzenia lękowe,Fobia społeczna-Pogaduchy i Po

Moim marzeniem jest polecieć samolotem. Pewnie też bym się bała, ale to z tego powodu że jest to nieznane.
Zastanawiałabym się tylko czy znajomi tż nie powinni wiedzieć o nerwicy.

Widzę że wszystkie ładnie idziemy do przodu, to dobrze.
Ja wczoraj miałam przynajmniej 2x okazję odwdzięczyć się siostrze za jej "pomoc", ale stwierdziłam że nie zniżę się do jej poziomu, a poza tym wiem że pobiegłaby na skargę do rodziców.
__________________
"jestem duża i silna, sama sobie wiążę sandały i w ogóle"
Little Mia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-04, 10:15   #420
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 236
GG do MascarpOOne
Dot.: Jak tu nie zwariować?-Nerwica, Zaburzenia lękowe,Fobia społeczna-Pogaduchy i Po

Cytat:
Napisane przez basiula_88 Pokaż wiadomość
Nie myśl pomyśl sobie, że kurcze, fajnie będzie
Ja raz w życiu leciałam, całą drogę do lotniska obgryzalam paznokcie, szwagier mnie chciał zostawić w połowie drogi, bo tak panikowalam
Ale samolot wystartował, pociagnelo troszkę do góry, a potem nosa od szyby nie odklejalam, bo widoki z góry są piękne
Obok mnie siedział Pan który lata raz na pol roku i powiedział, że jest to najbezpieczniejszy środek transportu wiec przestałam się bać powrót był już łatwiejszy




MascarpOOne gratuluje pokonania lęku
Muszę się Wam pochwalić, że też ostatnio pokonuje własne lęki i powoli przestaje sie bać siebie
Ale dalej mam takie uczucie, jakby wszystko bylo obok mnie, takie uczucir, ze ja siedzę w jakiejs studzience i wszystko jest gdzies jeszcze poza mna... ludzie chodzą dookoła a ja mam takie szkło przed soba, ktorego przeskoczyć nie mogę...
Też tak mam, pewnie dlatego, że dla innych to normalna sytuacja, że np. idą sami ulicą a dla nas to stan nadzwyczajny ciągle

Dziękuję i również gratuluję

---------- Dopisano o 11:15 ---------- Poprzedni post napisano o 11:10 ----------

Cytat:
Napisane przez Little Mia Pokaż wiadomość
Moim marzeniem jest polecieć samolotem. Pewnie też bym się bała, ale to z tego powodu że jest to nieznane.
Zastanawiałabym się tylko czy znajomi tż nie powinni wiedzieć o nerwicy.

Widzę że wszystkie ładnie idziemy do przodu, to dobrze.
Ja wczoraj miałam przynajmniej 2x okazję odwdzięczyć się siostrze za jej "pomoc", ale stwierdziłam że nie zniżę się do jej poziomu, a poza tym wiem że pobiegłaby na skargę do rodziców.
To ja polecam szybowiec ♥
Ale tylko z doświadczoną osobą, a taką można sobie poszukać, jest na prawdę ogromna ilość pasjonatów szybowca i chętnie prawie darmo organizują takie "wycieczki".
Z doświadczonym pilotem w szybowcu nie ma się kompletnie czego bać, widziałam na własne oczy szybowiec po wypadku, pół kabiny było oderwane i pół lewego skrzydła, a pilot dzięki swoim umiejętnością poradził sobie, i wylądował bez szwanku
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2021-03-04 16:09:03


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:35.