Czy wg Was zarobki 2,5 tysiąca miesięcznie to dużo czy mało ?

[Kolor Bzu]

Napisane przez invisible_01

Łatwo jest mówić, że niewiele się od życia wymaga, jak się dostało na własność mieszkanie. Z takiej pozycji cudownie prosto jest teoretyzować i mądrzyć się.

Argument kończący dyskusję- masz mieszkanie to nie masz prawa się odzywać. Wiem jaki mam bufor finansowy i ile mogłabym miesięcznie spłacać kredytu bez stratu na podstawowych potrzebach jak jedzenie, ubrania itd.

[zakonna]

Ten temat wraca jak bumerang. Ja też tego nie rozumiem, jak się wydaje 600 zł na dwie osoby, ale już ktoś mi kiedyś napisał, że mój TŻ je nienormalnie dużo.

[invisible_01]

Napisane przez Kolor Bzu

Argument kończący dyskusję- masz mieszkanie to nie masz prawa się odzywać. Wiem jaki mam bufor finansowy i ile mogłabym miesięcznie spłacać kredytu bez stratu na podstawowych potrzebach jak jedzenie, ubrania itd.

Wiesz, jaki masz bufor finansowy obecnie. Chyba, że masz 100% pewności, że nigdy nie stracisz pracy, ale tego chyba nikt nie ma. Masz własnościowe mieszkanie, a mądrzysz się i uważasz, że choćby nie wiem co dałabyś sobie radę, bo wynajmowałaś kilka (!) lat mieszkanie. Nie masz więc pojęcia, co czują ci, którzy wynajmują całe życie lub wynajmują lata, a potem mają kredyt na prawie 40 lat. Nie masz o tym pojęcia, ale jesteś pierwsza do prawienia mądrości i mówienia, że jak się chce to można.

[Maguda_]

Napisane przez harleyka

Faktycznie, "samotne" osoby moga cale zycie byc na wynajmie, a tak wlasciwie to dlaczego? dlaczego singlom po wuj, a parom nie?

Młoda jesteś, co Ty wiesz o życiu, single z rodzicami niech całe życie mieszkają, może w spadku dostaną to M2 czy M3 kiedyś

Napisane przez Kolor Bzu

Po pierwsze nie przywilej- po prostu nie rozumiem po co- tak z praktycznego punktu widzenia.
Jakbym była sama, to wolałabym wynajmować kawalerkę, coś tam odkładać i na starość za emeryturę i odłożoną kasę żyć w domu spokojnej starości niż sama we własnościowym mieszkaniu.
Po drugie jednak zakładam, że skoro piszę, że 2500 to dobrze jak na pensję startową, to jednak po latach pensja owa wzrośnie, więc to nie będzie tak że się niczego nie odłoży.
Po trzecie wystarczy odkładać 200-300 zł miesięcznie by było to już niezłym zabezpieczeniem o ile rozsadnie się te pieniądze będzie inwestować.

Eee Żeby mieć gdzie mieszkać, to takie dziwne? Nie każdy singiel chce wynajmować u kogoś mieszkanie, może całe życie będzie singlem, a ma potrzebę stabilizacji, co daje m.in. mieszkanie Na serio, nie widzę w tym nic dziwnego. Życie w pojedynkę jest cięższe, taka prawda

Napisane przez Kocurasek

Kolor Bzu, ja Ci wyjaśnię dlaczego będąc singlem chciałabym mieć mieszkanie własnościowe. Z prostej przyczyny - chciałabym mieć swoje miejsce na ziemi i mieć urządzone po swojemu, ładnie, a nie w najtańszej kawalerce siedzieć i oglądać meblościankę z 70 roku i bure dywany. Mam jedno życie i chciałabym je spędzić w miłym dla mojego oka miejscu. Poza tym, wypadki chodzą po ludziach. Dziś mam męża i kupuję mieszkanie - jutro mojego męża rozjeżdża walec i zostaję "singielką" być może z dzieckiem.

Napisane przez invisible_01

Raz, że para wydaje mniej na jedzenie niż dwie osoby osobno. Dwa, że mam nadzieję, że to 600 zł to za jedną osobę, bo nie uwierzę, że jesz zdrowo za 300 zł miesięcznie. Jeszcze chwila i dojdziemy do absurdu, że można wydawać na jedzenie 200 zł miesięcznie, więc 2500 zł to niemalże królewska pensja.

Z innych wątków ekonomicznych na wizażu dowiesz się, że i 5 stów na jedzenie dla pary starczy Nie piję oczywiście do osób, których faktycznie sytuacja życiowa ich do tego zmusza i nie mają innego wyjścia.

Idę kupić książkę do niemieckiego, a ja zły i rozkapryszony singiel

[Kolor Bzu]

Napisane przez invisible_01

Po prostu 600 zł miesięcznie na dwie osoby nie jest sumą, za którą możliwe jest kupowanie dobrych jakościowo produktów. Jak Ci powiem, że wydaję na jedzenie 100 zł miesięcznie i jem zdrowo i zbilansowanie, to uwierzysz? Ale ja naprawdę tak jem. A mieszkanie wynajmuję za 300 zł już z rachunkami, 55 m2 w centrum Warszawy. Da się? Da się.

Mi serio nie zależy na tym by ktoś wierzył. Wizaż mi nie wywróży jak jem, bo nie wie co i gdzie kupuję ile ilościowo jem, co robię w domu. Nie wie jakie mam wyniki badań, jaki mam stan zdrowia itd.
Serio nie chcę nikogo przekonywać bo szanuję że inni mogą nie chcieć/nie potrafić/mieć inne oczekiwania.
Tylko jak Ci Polacy żyją skoro połowa ma mniej niż ja a jakoś widzę mieszkania na kredyt, po dwa auta na rodzinę, nowe airmaxy i 60 cali plazmy na ścianie? A tu mi sie mówi, raz że za taka kasę jaką mam nie da się żyć, a drugi raz ze jestem burżujem bez serca i bez prawa głosu bo "mieszkanie, wow, taki luksus" i "co ja tam wiem skoro staram się robić tak by było taniej i wygodniej a tu przecież nalezy się by mieć wszystko bez wysiłku".

Trochę mi was żal.

[201604130936]

Napisane przez Kolor Bzu

Mi serio nie zależy na tym by ktoś wierzył. Wizaż mi nie wywróży jak jem, bo nie wie co i gdzie kupuję ile ilościowo jem, co robię w domu. Nie wie jakie mam wyniki badań, jaki mam stan zdrowia itd.
Serio nie chcę nikogo przekonywać bo szanuję że inni mogą nie chcieć/nie potrafić/mieć inne oczekiwania.
Tylko jak Ci Polacy żyją skoro połowa ma mniej niż ja a jakoś widzę mieszkania na kredyt, po dwa auta na rodzinę, nowe airmaxy i 60 cali plazmy na ścianie? A tu mi sie mówi, raz że za taka kasę jaką mam nie da się żyć, a drugi raz ze jestem burżujem bez serca i bez prawa głosu bo "mieszkanie, wow, taki luksus" i "co ja tam wiem skoro staram się robić tak by było taniej i wygodniej a tu przecież nalezy się by mieć wszystko bez wysiłku".

Trochę mi was żal.

za połowę mniej niż ty masz, mów mi więcej.

[Maguda_]

Napisane przez Kolor Bzu

Mi serio nie zależy na tym by ktoś wierzył. Wizaż mi nie wywróży jak jem, bo nie wie co i gdzie kupuję ile ilościowo jem, co robię w domu. Nie wie jakie mam wyniki badań, jaki mam stan zdrowia itd.
Serio nie chcę nikogo przekonywać bo szanuję że inni mogą nie chcieć/nie potrafić/mieć inne oczekiwania.
Tylko jak Ci Polacy żyją skoro połowa ma mniej niż ja a jakoś widzę mieszkania na kredyt, po dwa auta na rodzinę, nowe airmaxy i 60 cali plazmy na ścianie? A tu mi sie mówi, raz że za taka kasę jaką mam nie da się żyć, a drugi raz ze jestem burżujem bez serca i bez prawa głosu bo "mieszkanie, wow, taki luksus" i "co ja tam wiem skoro staram się robić tak by było taniej i wygodniej a tu przecież nalezy się by mieć wszystko bez wysiłku".

Trochę mi was żal.

Sama sobie odpowiedziałaś - kredyty
Własne mieszkanie w Warszawie to zazwyczaj luksus, nie oszukujemy się, przy cenach jakie są obecnie. I nikt nie mówi, że się należy jak w PRLu i że bez wysiłku.

[Kolor Bzu]

I jeszcze żebym ja sie jakoś specjalnie starała by te 600 zł wydawać, dziadowała na jedzeniu, ale nie- my kupujemy co jest potrzebne i na co mamy ochotę i po prostu tyle wychodzi.
Tyle że nie jemy słodyczy, nie kupujemy soków, Coli, dużo robimy sami w domu. Nie kupujemy półproduktów czy dań gotowych.

[zakonna]

Ja patrzę na to realnie, bo ja karmię dwie dorosłe osoby od kilku lat i wiem ile pieniędzy potrzebuję na jedzenie, chemię, kosmetyki. I na pewno nie jadamy wołowiny. Więc 600 zł na jedzenie, patrząc na ceny, są dla mnie sumą małą. I nie biorę tego z powietrza tylko z comiesięcznych wydatków.

[Kolor Bzu]

Napisane przez zakonna

Ja patrzę na to realnie, bo ja karmię dwie dorosłe osoby od kilku lat i wiem ile pieniędzy potrzebuję na jedzenie, chemię, kosmetyki. I na pewno nie jadamy wołowiny. Więc 600 zł na jedzenie, patrząc na ceny, są dla mnie sumą małą. I nie biorę tego z powietrza tylko z comiesięcznych wydatków.

Wybacz Ty karmisz dwie dorosłe osoby od lat. To zwracam honor. Ja przecież karmie dwie dorosłe osoby od lat zaledwie sześciu, to co tam wiem o życiu.

[invisible_01]

600 zł wydajecie na jedzenie również latem? Bo ja latem kupuję od groma owoców - maliny to w najlepszym razie 5 zł, tak samo truskawki, borówki amerykańskie uwielbiane przeze mnie to minimum 4 zł za małe pudełeczko. Bywa, że latem wydaję 20 zł dziennie na same owoce, a to przecież nie wszystko, co jem w czasie dnia. Bo można próbować zaoszczędzić, ale ceny owoców są, jakie są i malin za 1 czy 2 zł nie kupisz, choćbyś chciała.

[Kolor Bzu]

Napisane przez invisible_01

600 zł wydajecie na jedzenie również latem? Bo ja latem kupuję od groma owoców - maliny to w najlepszym razie 5 zł, tak samo truskawki, borówki amerykańskie uwielbiane przeze mnie to minimum 4 zł za małe pudełeczko. Bywa, że latem wydaję 20 zł dziennie na same owoce, a to przecież nie wszystko, co jem w czasie dnia. Bo można próbować zaoszczędzić, ale ceny owoców są, jakie są i malin za 1 czy 2 zł nie kupisz, choćbyś chciała.

Również latem. Maliny w zeszłe lato kupowałam po 2-2,50 za pudełko. Truskawki po 4-5 zł kilo. Borówka akurat jest droga, zawsze była. W lecie na targu owoce są śmiesznie tanie.

[201705250955]

Nie ma sensu dyskutować o tym, czy ktoś serio wydaje 5 czy 6 stów na wykarmienie dorosłych osób, dla mnie to trochę legenda. Niech sobie tyle wydają ludzie, co mnie to Poza tym o czym tu gadać, skoro dla starszego człowieka samotnego własne mieszkanie to tylko duże wymagania od życia? Pomijam kwestię, że żadnego emeryta z przeciętną emeryturą nie byłoby stać na kawalerkę. No chyba, że dobrze zainwestował te 2-3 stówki ciułane co miesiąc... w końcu grosz do grosza...

[invisible_01]

Napisane przez Kolor Bzu

Również latem. Maliny w zeszłe lato kupowałam po 2-2,50 za pudełko.

Gdzie? Chętnie się dowiem. I rozumiem, że taka cena była przez całe lato?

[Maguda_]

Napisane przez Kolor Bzu

Również latem. Maliny w zeszłe lato kupowałam po 2-2,50 za pudełko. Truskawki po 4-5 zł kilo. Borówka akurat jest droga, zawsze była. W lecie na targu owoce są śmiesznie tanie.

Zdradź proszę gdzie kupujesz albo chociaż w której części miasta, chętnie bym na nich oszczędziła, a uwielbiam takie drobne owoce U mnie na bazarku nigdy za tyle malin nie widziałam

[Kolor Bzu]

Napisane przez invisible_01

Gdzie? Chętnie się dowiem. I rozumiem, że taka cena była przez całe lato?

Kupowałam na takich straganach, gdzie była taka właśnie cena. Owszem były i po 4 zł ale to przy głównej alejce.
A w ogóle to kocham te wszystkie wątaski o pensjach. Zawsze jest gdzie? a jak? a skąd?
I potem te hasełka, ze "niemożliwe" że "masz X wiec nie odzywaj".
A potem się okazuje że ktoś wydaje dużo bo ma jeszcze dwa koty i je pół kilo miesa na porcję dla jednej osoby

---------- Dopisano o 16:57 ---------- Poprzedni post napisano o 16:56 ----------

Napisane przez Maguda_

Zdradź proszę gdzie kupujesz albo chociaż w której części miasta, chętnie bym na nich oszczędziła, a uwielbiam takie drobne owoce U mnie na bazarku nigdy za tyle malin nie widziałam

Na Ursynowie.

[Maguda_]

Napisane przez Kolor Bzu

Na Ursynowie.

Może bazarek na dołku?

[zaksy]

10 zł na osobę i w tej cenie i drób, ryby, wołowinę, ziemniaki, kasze, ryż, chleb ciemny, masło, mleko, herbatę, kawę, jogurty, wędliny, sery, owoce, warzywa.
w zeszłym tygodniu zechciało mi się kanapek z kozim serem i łososiem wędzonym, kupiłam te 2 produkty do tego chleb i na kasie w Biedronce zostawiłam 22 zł!!!!!
Kolor bzu, proszę napisz przykładowy jadłospis dzienny. Poważnie proszę, bo wierzę, że można tyle wydawać, chcę zobaczyć tylko co nie tak robię, że u nas na jedzenie tyle kasy idzie.

[tiramisu_]

Napisane przez zaksy

10 zł na osobę i w tej cenie i drób, ryby, wołowinę, ziemniaki, kasze, ryż, chleb ciemny, masło, mleko, herbatę, kawę, jogurty, wędliny, sery, owoce, warzywa.
w zeszłym tygodniu zechciało mi się kanapek z kozim serem i łososiem wędzonym, kupiłam te 2 produkty do tego chleb i na kasie w Biedronce zostawiłam 22 zł!!!!!
Kolor bzu, proszę napisz przykładowy jadłospis dzienny. Poważnie proszę, bo wierzę, że można tyle wydawać, chcę zobaczyć tylko co nie tak robię, że u nas na jedzenie tyle kasy idzie.

O ja widuje takich w biedronce, ja w koszyku krewetki, losos, sery rozne a klient przede mna chleb krojony, mortadela i 2 puszki piwa - jest dyszka? Jest

[zakonna]

Dobra, jak kupisz maliny za 3 zł to zostaje ci 7 złotych na resztę jedzenia dziennie. To też jest dość na trzy pełne posiłki na dwie osoby?

[Kolor Bzu]

Napisane przez zaksy

10 zł na osobę i w tej cenie i drób, ryby, wołowinę, ziemniaki, kasze, ryż, chleb ciemny, masło, mleko, herbatę, kawę, jogurty, wędliny, sery, owoce, warzywa.
w zeszłym tygodniu zechciało mi się kanapek z kozim serem i łososiem wędzonym, kupiłam te 2 produkty do tego chleb i na kasie w Biedronce zostawiłam 22 zł!!!!!
Kolor bzu, proszę napisz przykładowy jadłospis dzienny. Poważnie proszę, bo wierzę, że można tyle wydawać, chcę zobaczyć tylko co nie tak robię, że u nas na jedzenie tyle kasy idzie.

W dzień pracujący rano na śniadanie pół dużego jogurtu naturalnego z domowej roboty musli. W weekend są to np. dwa jajka na miękko i 2 kanapki z chleba pełnoziarnistego z masłem i warzywami i do do tego banan.

Obiad: kotlet z piersi kurczaka, ryż, surówka z białej rzodkwi i szczypiorku. Kawałek wołowiny z pieczonymi ziemniakami i surówką. Zapiekanka z brokułów i indyka. Leczo z makaronem. Chiński makaron z surimi, papryką i pędami bambusa.

Kolacja: kluski kładzione z serka homogenizowanego. Naleśniki z białym serem. Tortilla z wędliną, kukurydzą i żółtym serem.

Jako przekąska w ciągu dnia- owoc, kalarepka. Wieczorem do filmu podgryzamy płatki kukurydziane, albo beztłuszczowo przygotowany popcorn.

---------- Dopisano o 17:39 ---------- Poprzedni post napisano o 17:38 ----------

Napisane przez zakonna

Dobra, jak kupisz maliny za 3 zł to zostaje ci 7 złotych na resztę jedzenia dziennie. To też jest dość na trzy pełne posiłki na dwie osoby?

Jakie 7 na dwie osoby? Wyliczono mi 10 zł na osobę. Więc 20 na dwie osoby dziennie. Co nie?

---------- Dopisano o 17:41 ---------- Poprzedni post napisano o 17:39 ----------

Napisane przez tiramisu_

O ja widuje takich w biedronce, ja w koszyku krewetki, losos, sery rozne a klient przede mna chleb krojony, mortadela i 2 puszki piwa - jest dyszka? Jest

Nie kupuję chleba krojonego, ani mortadeli. Chleb jemy tylko pełnoziarnisty (ale mało) wędliny głównie podsuszane i wędzone (też mało bo do czego skoro chleba mało jemy?) Alkoholu nie wliczam do jedzenia bo jest to dodatek do żywienia a nie pożywienie.

[a34]

Nie ma sensu się przekomarzać o jedzenie. Jeśli ktoś jest w stanie wyżywić 2 osoby za 600zł dobrej jakości produktami, to gratuluję. Nie moja sprawa, czy dokonuje cudownego rozmnożenia, czy je małe porcje.

[Kolor Bzu]

Poza tym rozbrajają mnie takie wyliczenia: bo raz zje się wołowinę na obiad, a raz wątróbkę drobiową. Raz ziemniaki, raz ryż. Owoce kupuje się przecież różne i można brać sezonowe. Raz zje się krewetki, raz surimi. Chodzi o średnią. I tak średnio bez alkoholu i bez słodyczy/soków/półproduktów wychodzi nam około tych 600 zł.
Nawet jak sushi robię domowe to za 20 zł na osobę wychodzi porcja tak duża że jest na dwa obiady i jedną kolację.

[Mixiakova]

Napisane przez Kolor Bzu

W dzień pracujący rano na śniadanie pół dużego jogurtu naturalnego z domowej roboty musli. W weekend są to np. dwa jajka na miękko i 2 kanapki z chleba pełnoziarnistego z masłem i warzywami i do do tego banan.

Obiad: kotlet z piersi kurczaka, ryż, surówka z białej rzodkwi i szczypiorku. Kawałek wołowiny z pieczonymi ziemniakami i surówką. Zapiekanka z brokułów i indyka. Leczo z makaronem. Chiński makaron z surimi, papryką i pędami bambusa.

Kolacja: kluski kładzione z serka homogenizowanego. Naleśniki z białym serem. Tortilla z wędliną, kukurydzą i żółtym serem.

Jako przekąska w ciągu dnia- owoc, kalarepka. Wieczorem do filmu podgryzamy płatki kukurydziane, albo beztłuszczowo przygotowany popcorn.

---------- Dopisano o 17:39 ---------- Poprzedni post napisano o 17:38 ----------


Jakie 7 na dwie osoby? Wyliczono mi 10 zł na osobę. Więc 20 na dwie osoby dziennie. Co nie?

---------- Dopisano o 17:41 ---------- Poprzedni post napisano o 17:39 ----------


Nie kupuję chleba krojonego, ani mortadeli. Chleb jemy tylko pełnoziarnisty (ale mało) wędliny głównie podsuszane i wędzone (też mało bo do czego skoro chleba mało jemy?) Alkoholu nie wliczam do jedzenia bo jest to dodatek do żywienia a nie pożywienie.

I twój TŻ się tym naje? serio? pierwszy raz widzę faceta, który zadowoli się na śniadanie jogurtem z muesli 600 zł w takim jadłospisie może i wyjdzie, ale dla kogoś, kto nie jada takich "lekkich" posiłków to raczej nie

[invisible_01]

Napisane przez a34

Nie ma sensu się przekomarzać o jedzenie. Jeśli ktoś jest w stanie wyżywić 2 osoby za 600zł dobrej jakości produktami, to gratuluję. Nie moja sprawa, czy dokonuje cudownego rozmnożenia, czy je małe porcje.

Wiesz, mnie też wali, ile ktoś wydaje na jedzenie, dopóki ktoś mi nie wmawia, że każdy może tyle samo wydawać, bo on jakoś tyle wydaje i wspaniale mu się żyje

[a34]

Napisane przez invisible_01

Wiesz, mnie też wali, ile ktoś wydaje na jedzenie, dopóki ktoś mi nie wmawia, że każdy może tyle samo wydawać, bo on jakoś tyle wydaje i wspaniale mu się żyje

No oczywiście możesz jeść cały jogurt, ale nikt nie ma wszystkiego

[Kolor Bzu]

Napisane przez Mixiakova

I twój TŻ się tym naje? serio? pierwszy raz widzę faceta, który zadowoli się na śniadanie jogurtem z muesli 600 zł w takim jadłospisie może i wyjdzie, ale dla kogoś, kto nie jada takich "lekkich" posiłków to raczej nie

No to jego pomysł i inicjatywa bo tak się przyzwyczaił. Najwyraźniej się najada

---------- Dopisano o 18:02 ---------- Poprzedni post napisano o 18:01 ----------

Napisane przez invisible_01

Wiesz, mnie też wali, ile ktoś wydaje na jedzenie, dopóki ktoś mi nie wmawia, że każdy może tyle samo wydawać, bo on jakoś tyle wydaje i wspaniale mu się żyje

Ja nie mówię, ze każdy ak może tylko opisuję swoją sytuację. Nie każe nikomu jeść rano jogurtu z musli

[zaksy]

Napisane przez Mixiakova

I twój TŻ się tym naje? serio? pierwszy raz widzę faceta, który zadowoli się na śniadanie jogurtem z muesli 600 zł w takim jadłospisie może i wyjdzie, ale dla kogoś, kto nie jada takich "lekkich" posiłków to raczej nie

chciałam to samo napisać, rozumiem, że są różni faceci, ale dla dorosłego faceta jogurt naturalny i musli to może być przekąską, ale nie śniadanie. i sorry, jak się mają kluski na kolację do zbilansowanych posiłków, już nie mówiąc o tym, że pomiędzy śniadaniem i obiadem nic nie ma.

[Kolor Bzu]

Napisane przez zaksy

chciałam to samo napisać, rozumiem, że są różni faceci, ale dla dorosłego faceta jogurt naturalny i musli to może być przekąską, ale nie śniadanie. i sorry, jak się mają kluski na kolację do zbilansowanych posiłków, już nie mówiąc o tym, że pomiędzy śniadaniem i obiadem nic nie ma.

Pisałam, ze między posiłkami jemy np owoce/kalarepę dowolną inną przekąskową rzecz.
Tak TŻ najada się jogurtem z musli. Nie wiem jak to robi, ale się najada. To on chce by mu dawać takie śniadanie, bo uważa je za lepsze niż kanapki. W sumie jak coś ma szuszone owoce, płatki zbożowe i orzechy to jednak jest bardziej wartościowe niż buła z wędliną i warzywami.

Po drugie jadłospis miał być przykładowy to był. Jadamy różne rzeczy na kolacje i zauważ, ze wymieniłam więcej niż te nieszczęsne kluski z sera.

[zaksy]

Napisane przez Kolor Bzu

Pisałam, ze między posiłkami jemy np owoce/kalarepę dowolną inną przekąskową rzecz.
Tak TŻ najada się jogurtem z musli. Nie wiem jak to robi, ale się najada. To on chce by mu dawać takie śniadanie, bo uważa je za lepsze niż kanapki. W sumie jak coś ma szuszone owoce, płatki zbożowe i orzechy to jednak jest bardziej wartościowe niż buła z wędliną i warzywami.

Po drugie jadłospis miał być przykładowy to był. Jadamy różne rzeczy na kolacje i zauważ, ze wymieniłam więcej niż te nieszczęsne kluski z sera.

a co znaczy owoce? bo najtańsze są jabłka, jeżeli macie 2 przekąski, to dziennie to 4 jabłka czyli 1 kg, kilo jabłek normalnych koszuje 2,99, są te tańsze, ale one jak trawa smakują. czyli zostaje wam na pozostałe posiłki 17 zł na 2 osobe, duży jogurt naturalny to 3 zł, czyli zostaje 14 zł...a co pijecie? bo napisałaś, że nie kupujecie coli i napojów słodzonych