sześćdziesiątki z plusem

[Alketa]

Witajcie
Carolinko mam podobne odczucia w stosunku do Danusi.
Szkoda....mam jednak nadzieję że wróci.
Kota
Wczoraj jak wracałam wieczorkiem z pracy lał deszcz i wiał silny wiatr......może wywiał mi te moje smutaski.
Ja jednak muszę żyć w kieracie,wtedy nie mam czasu na myślopląsy.
taka taka
W konkurencji kto bardziej jest beznadziejny ze mną nie masz najmniejszej szansy.
Dziwi mnie fakt że jestem w stanie wielu ludziom pomóc,sobie nie potrafię.
Od niedawna piszę w tym wątku,ale odniosłam wrażenie że jesteś kobietą sukcesu.

Miłego wieczoru i spokojnej nocy.

Ja dziś człapię na nockę do pracy śpijcie za mnie też.

[ROZ-ter-KA]

No, to mnie wkurzyłaś Starsza Pani , oj nie będę miła ,nie
Tym bardziej,że po powrocie od lekarza nie mam nastroju , zdecydowanie nie mam. Toczeń to nie jest wiadomość, do której można podejsc lekko. Naładowana więc jestem i zionę ogniem.

Tylko na razie idę sobie zrobic kawę , bo trochę tutaj spędzę czasu , popisując do różnistych osób.

No więc, jestem już.
Danusiu Ty jesteś niepoprawna. To "odchodzenie" to nic innego , jak nieumiejetność pogodzenia się ,że coś jest nie tak jak sobie wymyśliłaś czy zaplanowałaś, że nie postawiłaś na swoim, a życie umyka planom i wyobrażeniom i całe jego piękno to umieć przyjmować je, takim jakie jest.
Nie ważne ,że wpadamy tu w ramach wolnego czasu, z nastroju czy chęci popisania lub poczytania osób , które w jakiś sposób stały się nam mniej lub bardziej bliskie, nieważne , że dzielimy się tym co mamy , lub tym czego nam brakuje, bo nie jest tak jak sobie to zaplanowałaś. Wymknęło się spod kontroli, a tego nie lubisz. Lubisz jak ludzie wokół Ciebie funkcjonują na twoich warunkach . To jest pierwszy problem.

Drugi problem to twoj wiek. Nie godzisz się ze starzeniem , odbierasz je dosyć boleśnie a jednocześnie szukasz osób w swoim wieku. Dlaczego ? Żeby potwierdzić , że wszyscy tak mają ?
No, chyba że chcesz sobie wspólnie ponarzekać. Z własnym wiekiem i wynikającymi z tego konsekwencjami trzeba sie pogodzić , chociaż nie jest to łatwe , starość się Panu Bogu nie całkiem udała.

Rozumiem , że może trudno się porozumiec w jakiejś materii z dwudziestolatką, też nie zawsze się dogaduję , ale jaka jest różnica między osobami po czterdziestce czy pięcdziesiątce, ktore tu zaglądają , a Tobą . Tak naprawdę żadna , każda już zauważa upływ czasu, ma rożne problemy , w tym zdrowotne, partnerskie , rodzinne , finansowe. Każda ma niemały bagaż doświadczeń , które czasem warto wymienić. Czasem, bo nikt nie ma ochoty rozmawiać zawsze. Poza tym większość z nas funkcjonuje na wizażu w kilku innych wątkach, nikt nie ma czasu być każdego dnia w każdym interesującym je miejscu. Raz się jest tu, raz tu i wiek nie ma z tym nic wspólnego, to kwestia otwartości , zainteresowań , bogactwa tematów. I warto zaglądać w inne miejsca , "konfrontacja " poglądów róznych pokoleń daje nam inny ogląd rzeczywistości , czasem możemy się czegoś nauczyć, czasem ktoś od nas, czasem się pospieramy i pozostaniemy każdy przy swoich racjach.

Trzeci problem. Nie jesteś z nami tak otwarta jakbyś hmm...potrzebowała ? mogła , chciała? - tak myślę. Nie radzisz sobie naprawdę sama ze sobą, z tym , co niesie życie, być może , to , co niesie nie jest wesołe ale dołowanie ani zamykanie się na kontakt z innymi, to nie jest sposób. czegoś w swoim zyciu nie przeprawcowałaś, nie wiem czy z dzieciństwa , czy z dojrzałego zycia. Ale jakies niepogodzenie jest w Tobie.
Nie jest niczym dobrym , nadmiar myślenia i analizowania wszystkiego. Czasami trzeba stanąć z boku i spojrzeć na wszystko z innej perspektywy. Czasem warto zaufać intuicji bardziej niż rozumowi i nawykowemu myśleniu.
Odpowiedzieć sobie na pytanie ile jest mnie we mnie , a ile obcych naleciałośći. Mam wrażenie ,że chęć śćiągania tutaj każdego dnia wszystkich ma w jakiś sposób pomóc Ci uciec przed czymś lub przed samą sobą.

Czwarty problem , zbyt przejmujesz się ewentualnymi ocenami innych, na dodatek nie tymi realnymi , a tymi które sobie sama wykoncypujesz

Mam wrażenie ,że szukasz Danusiu , szukasz pewnych odpowiedzi i czujesz niedosyt, bo odpowiedzi nie przychodzą albo przychodzą nie takie jakich oczekujesz. Może nie oczekuj , nie wypatruj , daj nieść się rzeczywistości.
Jest pewna prawidłowość w życiu , otrzymujemy to , czego nam potrzeba , pod warunkiem,że otwarcie się do tego przyznajemy, chociażby tylko przed sobą , kiedy ufamy , że otrzymamy i kiedy nie blokują nas lęki , wstyd, czarnowidztwo.
Czasami warto przyjąć to , co niesie los wbrew naszym oczekiwaniom i zastanowić się dlaczego , bo wszystko , co nas w życiu spotyka ma głębszy sens , coś nam ma uświadoić, czegoś nauczyć, pomóc nam coś zrozumieć.
Jeżeli coś się nam nie udaje , to znaczy ,że gdzieś popełniliśmy błąd, może bardzo dawno temu .
Ta cześć wypowiedzi może wydawać się trochę mało zrozumiała. Precyzyjniej nie mogę, bo niewiele wiem, tak naprawdę o Tobie

Napisane przez poziomka61

Dziewczyny: co robić, gdy facet (absolutnie kochany, zawsze z przyjemnością spędzamy rozmaite chwile ) jest " przyssawką"... On nie wyobraża sobie chwili beze mnie, a ja, pomimo całej miłości, jaką do niego czuję potrzebuję odrobiny luzu - samotności. Wczoraj nie mogłam spać i poszłam do drugiego pokoiku, a rano znów poczułam, że "czuje się zagrożony" tym, że "odcięłam się" od niego. A ja, po prostu tak wiele lat byłam sama, że spanie "solo" pozwala mi "być sobą"
Chyba przynudziłam..
Buziaki

Nie przynudziłaś, dziwczyny ci madrze odpisały. Bardzo słusznie zauwazyła Sabbath , że to prawdopodobnie lęk spowodowany wczesniejszymi złymi doświadczeniami , czasami jeszcze z dzieciństwa. To nie przepracowane lęki. Nie należy zgadzać się na takie 'przyssanie" , na ciagłą kontrolę, na manipulację emocjonalną . Nalezy romawiać , uświadomić temu komuś ,że ten związek to jest ten związek a nie jakis innym który się nie udał. Że to jest ten dom , a nie jakiś inny , który kiedyś był. Że ja jestem ja a nie ktoś z przeszłości. Trzeba temu komuś pomóc wyrzucić tą matrycę , ktorą w sobie pielęgnuje. A matryce mogą być rożne, brak akceptacji w dzieciństwie przez ojca lub matkę , opuszczenie przez któregoś z rodziców lub partnera. To do tych zdarzeń i osób przykłada się podświadomie mierę. czasami próbuje się rekompensować te braki z przeszłości, a ich się nie da zrekompensować. Nikt nie jest w stanie zrekompensowac złego dzieciństwaq, przemocy , braku akceptacji , ani złego związku. Bo nie da się wrócić i odwrócić tych zdarzeń.
Natomiast , to co jest tu i teraz powinno być tym , co daje siłę, poczucie własnej wartości , radość.
Nie jest czymś dobrym nieumiejętnośc rozstawania się czasem z partnerem , to nie tylko lęk przed utratą , to także nieumiejętność bycia samemu ze sobą . To czasami jakby zgłuszanie własnego ja, podpieranie swojego poczucia bezpieczeństwa drugą osobą. To lęk przed własnymi lękami, koszmarami , Żaden człowiek , nawet ten najbardziej kochany , nie powinien być całym światem dla drugiego. Chociażby dlatego ,że kiedyś ten świat może się nagle zawalić i wtedy nie będzie powodu do życia.
"Przyssawka" powinna zrozumieć swój lęk i jego żródło i spóbowac się od niego uwolnić. A także od żalu do tych osob z przeszłości.

Parterzy powinni się czasami rozstawać , bo to jest tak jak w tym wierszu Urszuli Kozioł:
...Zatem jedź wyjedź i bądź mi z powrotem
bowiem gdzie oczy za blisko są oczom
błogosławiony rozjazd – i powroty.
A tak się właśnie do obrazu
wygląda
cofając kroki "

ech, jakoś dzisiaj mało konkretnie piszę

Natomiast gorąco polecam wszystkim - bo można sobie i innym naprawdę pomóc - książkę Penney Peirce "Intuicja - jak słuchac wskazówek wewnętrznego głosu"
Warto do niej sięgnąć, warto dokładnie poczytać, warto popracować z tą lekturą. Bez pośpiechu, to jest lektura na miesiące. Warto spróbowac wykonac zalecane ćwiczenia, nawet jeżeli z pozoru wydają sie nieciekawe czy trudne lub niezrozumiałe. Efekt jest.

[Kota]

Rozterko...
bardzo mi przykro, te słowa zupełnie banalne są, wiem...
Nie dasz się, prawda? Nie TY...
Diagnoza stwierdzona na pewno?

Alketko- dobrze, że coś niecoś z Ciebie wywiało. Kierat rzeczywiście nieźle robi czasem, właściwie często, też narobienie się fizyczne dobrze wpływa, przynajmnie na mnie. Jutro mnie to czeka- nie wiem, kiedy wrócę do domu z pracy... Czekają mnie przez nabliższe dwa tygodnie upojne pracowe wieczory. Już zapomniałam, jak wygląda kino, jakaś restauracja, właściwie znam tylko widok z dwóch okien, i drogę do pracy.

Taka, wiesz, b. serdecznie, napisałaś teraz to co ja bym chciała napisać, ale nie miałam odwagi.

Wszystkie Was tak samo strasznie lubię to robić wirtualnie

[taka taka]

Napisane przez Alketa

taka taka
W konkurencji kto bardziej jest beznadziejny ze mną nie masz najmniejszej szansy.
Dziwi mnie fakt że jestem w stanie wielu ludziom pomóc,sobie nie potrafię.
Od niedawna piszę w tym wątku,ale odniosłam wrażenie że jesteś kobietą sukcesu.

Alketo, nie licytujmy się lepiej
albo licytujmy się, ale w temacie, która z nas jest szczęśliwsza
ja się biorę w garść, przynajmniej próbuję
właśnie obmyślam, czy nie skrócić włosów, albo nie kupić sobie nowych kozaków
chyba muszę pomyśleć o włosach, które od lat obcinam sobie sama, bo na buty nie mam kasy, w ostatnim tygodniu kupiłam sobie dwie nowe flaszki perfum, będę szczęśliwą posiadazką różanej Stelli i cudownej czarnej Coco
wyraźnie przeinwestowałam

Napisane przez Kota

Rozterko...
bardzo mi przykro, te słowa zupełnie banalne są, wiem...
Nie dasz się, prawda? Nie TY...
Diagnoza stwierdzona na pewno?

Rozterko, zdrowia Ci życzę

Napisane przez Kota

Taka, wiesz, b. serdecznie, napisałaś teraz to co ja bym chciała napisać, ale nie miałam odwagi.

Koto, bo ja w ogóle serdeczna jestem
Ty nie miałaś odwagi ? <czy to na pewno Ty, odważna Koto?>




Starsza Pani, ja Cię proszę,po dobroci wróć:pl iz:
ja tu piszę i piszę megadługie posty, ale smutno bez Ciebie okropnie
miałam tego nie pisać, ale co tam
no wracaj, bo łyso Ci bez nas na pewno


przyznaj się chociaż, że Ci łyso
obiecuję, że już więcej nie będę....raczej

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez Kota

Rozterko...
bardzo mi przykro, te słowa zupełnie banalne są, wiem...
Nie dasz się, prawda? Nie TY...
Diagnoza stwierdzona na pewno?

Pewnie ,że się nie dam . Dopiero mam skierownaie do specjalisty i czeka mnie szereg badań, ale ja sobie ta diagnozę postawiłam już rok temu po licznych objawach , dzisiaj wstępnie postawiła ją lekarka rodzinna. zrobię badania i rusze do boju . Pewnie bym nie poszła do lekarza ale w niedzielę będąc w centrum Odnowy Biologicznej wstapiłam na 5 minut na saunę, chociaz wiedziałam ,że nie powinnam , ale 5 minut pomyśłałam sobie, że nie zaszkodzi . W nocy dopadłą mnie temperatura , miałam wrażenie że umrę , nie miałam termometru , rano dzieci kupiły w aptece i o 8 miałam 39 stopni. No to w nocy co najmniej 40 , więc wolałam pojść i porozmawiacv wreszcie z fachowcem. Wyciągnął ze wszystkiego wnioski takie jak ja rok temu.
Mam silny organizm i duzą zdolność organizmu do samoleczenie , jak stwierdziło kiedyś dwóch niezależnych bioterapeutów. Wszystko zawsze goiło się na mnie jak na psie Nawet te objawy , ktore mam przez wiele lat nie ulegały zaostrzeniu, utrzymując się na mało dokuczliwym poziomie, tylko wzrok niestety ostatnimi czasy dosyć szybko się pogarsza. ale jeszcze czytam bez okularów
Coś się pozajączkowało mojemu systemowi odpornościowemu , pewnie uległ przemęczeniu
Przygotowuję się do bitwy , w którą zamierzam wprzegnąc wszystkie moje siły i całą wiedzę naturalnomedyczna, ezoteryczną , zielarską i magiczną + pomoc medycyny konwencjonalnej - to na końcu, mając 6 lekarzy w rodzinie doceniam ją ale nie przeceniam.

[Kota]

Widzę, Taka że wróciłaś.

Idę spać, choć przed chwilą nakłamałam w wątku " Powiedz wszystkim dobranoc" na Plotkowym, że nie idę i że w związku z tym nie będę mówiła.
Ten wątek mnie rozbraja
Mówię wszystkim tutaj dobranoc. Chyba że znowu coś mnie skusi i nie pójdę.

Rozterko, wprzęgnij te siły...dbaj o Siebie.

[carolinascotties]

ROZ-ter-KO

życzę Ci siły.

[ROZ-ter-KA]

Dziewczyny dziękuję za dobre słowa.

Taka taka jaki ładny avatar

[carolinascotties]

ROZ-ter-KO - widzę, że Ty zmieniłaś avatar bardzo dobrze go pamiętam - i szczerze przyznam, że to właśnie z nim Cię kojarzyłam na początku mego wizażowego życia

[Babygia]

Napisane przez ROZ-ter-KA

Pewnie ,że się nie dam . Dopiero mam skierownaie do specjalisty i czeka mnie szereg badań, ale ja sobie ta diagnozę postawiłam już rok temu po licznych objawach , dzisiaj wstępnie postawiła ją lekarka rodzinna. zrobię badania i rusze do boju . Pewnie bym nie poszła do lekarza ale w niedzielę będąc w centrum Odnowy Biologicznej wstapiłam na 5 minut na saunę, chociaz wiedziałam ,że nie powinnam , ale 5 minut pomyśłałam sobie, że nie zaszkodzi . W nocy dopadłą mnie temperatura , miałam wrażenie że umrę , nie miałam termometru , rano dzieci kupiły w aptece i o 8 miałam 39 stopni. No to w nocy co najmniej 40 , więc wolałam pojść i porozmawiacv wreszcie z fachowcem. Wyciągnął ze wszystkiego wnioski takie jak ja rok temu.
Mam silny organizm i duzą zdolność organizmu do samoleczenie , jak stwierdziło kiedyś dwóch niezależnych bioterapeutów. Wszystko zawsze goiło się na mnie jak na psie Nawet te objawy , ktore mam przez wiele lat nie ulegały zaostrzeniu, utrzymując się na mało dokuczliwym poziomie, tylko wzrok niestety ostatnimi czasy dosyć szybko się pogarsza. ale jeszcze czytam bez okularów
Coś się pozajączkowało mojemu systemowi odpornościowemu , pewnie uległ przemęczeniu
Przygotowuję się do bitwy , w którą zamierzam wprzegnąc wszystkie moje siły i całą wiedzę naturalnomedyczna, ezoteryczną , zielarską i magiczną + pomoc medycyny konwencjonalnej - to na końcu, mając 6 lekarzy w rodzinie doceniam ją ale nie przeceniam.

ROZTERKO-zycze Ci wszystkiego,co najlepsze-na szczescie (wiem sama mialam lekarzy w rodzinie) masz fachowa pomoc na wyciagniecie reki.
Wierze,ze sila woli jest kluczem do wszystkiego,mam na ten temat to samo zdanie co i Ty.
Podam Ci link do Forum dla ludzi dotniektych tym samym losem co Ty,na pewno wiesz sama najlepiej co i jak,ale moze zerknac nie zaszkodzi...Ja sama,na poczatku mojej drogi z HCV znalazlam wiele dobrych informacji w forach,i uspokoilam sie.
Z tego,co przeczytalam o tej chorobie,da sie wyleczyc,a Ty,z sila ktora mieszka w Tobie poradzisz sobie napewno.http://www.toczen.pl/forum/

[Luba]

Napisane przez Babygia

Wierze,ze sila woli jest kluczem do wszystkiego,mam na ten temat to samo zdanie co i Ty.

Zgadzam się całkowicie. Zawsze myslę sobie, że wola walki i chęć zwycięstwa sa najważniejsze. To i wspólny wysiłek medycyny z pewnościa sa najlepszą recepta na wyzdrowienie.
Rozterko, masz tu tez wiernych kibiców, nie zapominaj o tym, ja tez wierze w pozytywna energię która możemy przekazać.


Widzę też zmiany w awatarkach. Ja tak samo jak Karolina mam w głowie zakodowany obraz awka Rozterki i kiedy widze ten bucik, to wiem, że rozdepczesz wszelkie przeszkody

Tako, musisz mnie draznić tymi włosami?! Masz najpiękniejsze jakie widziałam na awatarkach wszelkich.

Kota, Ty kłamczuszku (lubie te ikonke diablika). Ja mówię wszytskim tutaj "Dzień dobry"! I oby to był naprawde dobry dzień!

Szpiegu, jesli nie odzyskasz pieniędzy to potraktuj to jako zapłatę za nauke życiową(chociaż wierzę, że trudno rozstać się z taka kwotą). Każdy na jakichs tam swoich błędach się uczy. Taka taka napisała juz wszystko.

Pozdrawiam wszytskich!

[Toogra]

Pozdrawiam dzis upajam się dniem wolnym,,dla poprawy dla wszytskich nietypowa żabka.../trzeba chwilke popatrzec na nią,otwierajac plik//


ROZTERKO zyczę zdrowia.mam nadzieję,ze jestes otoczona dobrymi specjalistami.

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez Luba

Szpiegu, jesli nie odzyskasz pieniędzy to potraktuj to jako zapłatę za nauke życiową(chociaż wierzę, że trudno rozstać się z taka kwotą). Każdy na jakichs tam swoich błędach się uczy. Taka taka napisała juz wszystko.

Luba, jak na razie mysle realistycznie, szkola tez powinna jesli nie chce miec smrodku wokol pewnej czesci ciala.
Poza tym, nie wiem, jak mam traktowac jako nauke zyciowa to ze ktos zlamal prawo, wprowadzil mnie w blad i na podstawie tego wzial pieniadze.
Bo ja czytam wszelkie rozporzadzenia MEN.

Napisane przez Taka taka

Szpiegu, strasznie skomplikowaną osobą mi się wydajesz (na podstawie Twoich postów oczywiście)
Raz jesteś dorosła, pewna i zadowolona z siebie, czasem jesteś wkurzona na siebie, ale dalej pełna siły, a czasem kompletnie bezradna
nic w tym pewnie dziwnego, każda z nas ma w końcu różne chwile

Sama zauwazylas. Kazda tak czasem ma.

ale piszę o tym dlatego, że ciężko mi (z powodu sympatii do Ciebie)zostawić Twoje posty bez odpowiedzi, a z kolei radzić Ci nie chcę, a może umiem

Mi naprawde nie przeszkadza, jak zostawiacie moje posty bez odpowiedzi. Naprawde. Wiec jesli nie chcesz, nie musisz.

to, że masz różne nastroje to jedno, ale to, że moim zdaniem postępujesz jakoś tak , nazwijmy to bez planu, to drugie

Jak bez planu? Nagle dowiaduje sie, ze musze rozmawiac z tym babsztylem zeby byla jakakolwiek szansa na odzyskanie pieniedzy. Droge sadowa uznaje za ostatecznosc.

tak mi się zdaje, że rady Ci są nie potrzebne, bo Ty i tak postąpisz po swojemu, w przypływie takiego lub innego humoru

...

ja też bywam niezorganizowana, wiele spraw w moim życiu to dzieło przypadku, więc nie jestem najlepszą osobą, żeby Ci radzić

Tu nie chodzi o brak organizacji, tylko o wieczne "nie wiem" ze strony szkoly.

przykro mi, że masz kłopoty ze szkołą i z finansami, ale co na to poradzić?

Wiesz co jest najgorsze? Ze ja zakuwalam jak debil do tych egzaminow... a tu doopa.

może coś można, może nie jest za późno, nie znam sytuacji, przepisów, umowy, którą podpisałaś ze szkołą
z tego co piszesz, to nie jesteś jedna, spotkajcie się, walczcie o swoje razem, w grupie raźniej i jesteście silniejsi

Tak, nagle grupa przestala byc grupa, bo kazdy chce odzyskac swoje.

ja na Twoim miejscu, żeby uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości, zaplanowałabym sobie jakoś rozsądniej to co zamierzam robić, nie dzialala szybciej niż to potrzebne

Ale ze niby co? Ze nie przemyslalam tej szkoly? To oni wciskali kit, to oni klamali, ja naprawde nie sledze rozporzadzen men.

i bez rad się nie obeszlo, sorry

Nic sie nie stalo

Cieszę się, że schudlaś, wytrwaj na diecie
powodzenia

Chyba "niech ci dalej starcza na leki", bardziej by pasowalo od "wytrwaj na diecie"

Ech ide sie wykapac... Porsze, trzymajcie o 17.30 kciuki, za to zeby okazalo sie ze ta kobieta ma jakies uczucia albo jakis system moralny, czy cokolwiek innego co skloni ja do oddania pieniedzy.
(Jestem w o tyle komfortowej sytuacji ze na 12 kolezanka ma rozmowe z nia, wiec moze mi powiedziec na co sie powolywac, badz na co sie nie powolywac...)

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez Babygia

(...)
Podam Ci link do Forum dla ludzi dotniektych tym samym losem co Ty,na pewno wiesz sama najlepiej co i jak,ale moze zerknac nie zaszkodzi...Ja sama,na poczatku mojej drogi z HCV znalazlam wiele dobrych informacji w forach,i uspokoilam sie.
Z tego,co przeczytalam o tej chorobie,da sie wyleczyc,a Ty,z sila ktora mieszka w Tobie poradzisz sobie napewno.http://www.toczen.pl/forum/

Babygia znam to forum , trafiłam tam przypadkowo rok temu , jak miałam problemy z wątrobą. Własnie dzięki temu forum i informacjom tam zawartym "rozpoznałam" u siebie tocznia zanim zasugerowąła to moja lekarka.

[taka taka]

Napisane przez taka taka

(........)
ale piszę o tym dlatego, że ciężko mi (z powodu sympatii do Ciebie)zostawić Twoje posty bez odpowiedzi, a z kolei radzić Ci nie chcę, a może umiem
(..............)

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

(............)
Mi naprawde nie przeszkadza, jak zostawiacie moje posty bez odpowiedzi. Naprawde. Wiec jesli nie chcesz, nie musisz.
(.............)

Szpiegu, nie zrozumiałaś mnie w kwestii mojej chęci odpowiadania na Twoje posty (spójrz na wytłuszczony tekst z mojego posta)i mam wrażenie, że w ogóle mnie nie zrozumiałaś

Napisane przez Szpieg

Ech ide sie wykapac... Porsze, trzymajcie o 17.30 kciuki, za to zeby okazalo sie ze ta kobieta ma jakies uczucia albo jakis system moralny, czy cokolwiek innego co skloni ja do oddania pieniedzy.
(Jestem w o tyle komfortowej sytuacji ze na 12 kolezanka ma rozmowe z nia, wiec moze mi powiedziec na co sie powolywac, badz na co sie nie powolywac...)

Trzymam kciuki

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Poprawka, trzymajcie kciuki juz teraz, bo juz wychodze, i pewnie bede ta o 17...

[Kota]

Szpiegu, i co?

[sr.johanna]

Napisane przez Kota

Szpiegu, i co?

No i....bom sama ciekawa.....

[Babygia]

Napisane przez ROZ-ter-KA

Babygia znam to forum , trafiłam tam przypadkowo rok temu , jak miałam problemy z wątrobą. Własnie dzięki temu forum i informacjom tam zawartym "rozpoznałam" u siebie tocznia zanim zasugerowąła to moja lekarka.

Rozterko,nie daj sie,wiem,ze to takie banalne powiedzonko,ale naprawde wierze ze WLASIE TY z tego wyjdziesz.Takie Kobiety sie nie poddaja.
W najnowszym listopadowym Twoim Stylu jest dobry artykul w ktorym autor pisze o chorobach autoimmunologicznych.Na stonie 198,nazywa sie "Chory uklad".przeczytala z wielkim zainteresowaniem,zaalarmo wana Twoim stanem zdrowia.jak bedziesz miala mozliwosc,zajrzyj do Stylu.Na pewno ameryki dla Ciebie nie odkryja,ale moze znajdziesz cos,co Ci pomoze????:cm ok:

Szpiegu,co nowego???????

[Kota]

Szpieg nic nie mówi...

Kobity, czuję jak jałowieję- oszaleję w tej pracy- ostatnia prosta i - byle do finiszu 16 listopada. Myśli to mi zostało tylko parę w głowie, słyszę jak się grzechoczą jak w pustej skorupie, marzę tylko o kąpieli i o łóżku, nic więcej.
Codziennie orka.
Potem będzie lepiej, wezmę jakieś wolne.

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Wlasnie wrocilam do domu. Dlugo sie zeszlo w szkole, pozniej opowiedziec wszystko rodzicom...
Oddali. O 100zl mniej, ale oddali
(z racji na sytuacje materialna oraz koszty leczenia)

[Kota]

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

Wlasnie wrocilam do domu. Dlugo sie zeszlo w szkole, pozniej opowiedziec wszystko rodzicom...
Oddali. O 100zl mniej, ale oddali
(z racji na sytuacje materialna oraz koszty leczenia)

Cieszę się, Szpiegu, z Tobą

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

A teraz szczegolowo:
P. dyrektor, niezbyt chetna byla na poczatku do rozmowy (a przynajmniej sprawiala takie wrazenie), ale w momencie gdy powiedzialam ze jestem chora, lecze sie, ze leki drogie, skutki uboczne daja w kosc, ze w urzedzie pracy powiedzieli mi ze z takim stanem zdrowia to nie bardzo moga cos mi znalezc, spytala sie czy mam zaswiadczenie na to.
Powiedzialam ze nie a wizyte mam za 3-4 mies. wiec nie dam rady, ale zaswiadczenie z UP mam (wychodzac z domu pomylilam teczki, i zamiast teczki z papierami szkolnymi, wzielam teczke z papierami urzedowymi). P. dyrektor pomyslala, kazala m napisac nowe podanie, w ktorym opisze swoja sytuacje.
Wiec usiadlam napisalam, dyrektor rozpatrzyla je od razu i 450zl do mnie wrocilo

E, a tak poza tym, to w weekend mam zajecia ;P

[sr.johanna]

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

Wlasnie wrocilam do domu. Dlugo sie zeszlo w szkole, pozniej opowiedziec wszystko rodzicom...
Oddali. O 100zl mniej, ale oddali
(z racji na sytuacje materialna oraz koszty leczenia)

No to sie ciesze Szpiegu Przynajmniej tyle
I mysle,ze teraz to juz tylko poleci...na prosta.....zycze sukcesow...zdrowotnych... ...dietowych.....itp.....
Kota no to trzymam kciuki do 16-go....
Rozterko ....zycze wszystkiego NAJ...................... .(uwielbiam czytac twoje posty.......i od sabbath).................
Wszystkie was mocno i
Babygiaciesze sie,ze pomimo zmartwien tak do wszystkiego podchodzisz.....podziwiam i zazdroszcze

[taka taka]

Napisane przez Kota

Kobity, czuję jak jałowieję- oszaleję w tej pracy- ostatnia prosta i - byle do finiszu 16 listopada. Myśli to mi zostało tylko parę w głowie, słyszę jak się grzechoczą jak w pustej skorupie, marzę tylko o kąpieli i o łóżku, nic więcej.
Codziennie orka.
Potem będzie lepiej, wezmę jakieś wolne.

Koto, w tej sytuacji, wiatru Ci życzę
a co z planami zmiany pracy ?

Napisane przez Kota

Cieszę się, Szpiegu, z Tobą

to ja z Wami się cieszę

......................... ......................... ......................... ......................... ..
wróciłam do domu, czarno, mokro, z nieba pada śniego-coś, paskudnie, zimno, brrr
a w ciągu dnia było takie krystaliczne powietrze, cudownie czuć było zapachy

na blacie w kuchni stoi pudełko Ptasiego mleczka i kusi

[Alketa]

Witam
Taka taka ja też ostatnio zwariowałam i kupiłam sobie jadore,wiem dość ciężkie ,ale lubię takie zimą.
Byłam dziś w perfumerii i zafascynował mnie taki piękny zapach,mandarynka z bazylią....super,ale nie na moją kieszeń.
Wiosną się zrujnuję.i sobie kupię.
Ptasie mleczko.!!!!....zjedz niech ta cholera nie kusi.
U mnie za oknami też pada śnieg z deszczem,chyba już zima.
Kota do 16 to już z górki....teraz gorąca kąpiel,a jutro będzie lepszy dzień.
Szpigu dobre i to jak nie może być lepiej.
Rozterko poradzisz sobie. wierzę w Ciebie,wiara czyni cuda.
Pozdrawiam cieplutko wszystkie i kolorowych snów.
Ja też dziś ledwo ciepła i marzy mi się moje kochane łóżeczko.

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Ptasie mleczko... a ja 24h na diecie (nastepne 12h nie moge nic zjesc)...
Alketa... Wysylam Ci wlasnie PW z pytaniem

[Babygia]

Napisane przez sr.johanna

No to sie ciesze Szpiegu Przynajmniej tyle
I mysle,ze teraz to juz tylko poleci...na prosta.....zycze sukcesow...zdrowotnych... ...dietowych.....itp.....
Kota no to trzymam kciuki do 16-go....
Rozterko ....zycze wszystkiego NAJ...................... .(uwielbiam czytac twoje posty.......i od sabbath).................
Wszystkie was mocno i
Babygiaciesze sie,ze pomimo zmartwien tak do wszystkiego podchodzisz.....podziwiam i zazdroszcze

Ach,Asiu,sama sobie dodaje animuszu,widzisz,innym jest ciezej niz mnie,mnie mimo wszystko nie jest zle.Mam kochajaca rodzine,prace,dom nad glowa,czegoz do szczescia trzeba wiecej???Moze tylko wlasnie ptasiego mleczka-najlepiej czekoladowego albo karmelkowego albo kokosowego,albo...Kazdego !!!!!!

[Anul3k]

Cześć Dziewczęta
Szpiegu, wczoraj chodziłam poddenerwowana zastanawiając się co z Tobą Cieszę się, że wszystko ok
Rozterko, tulę mocno i zdrowia życzę
Alketko, ja się zakochałam w Kenzo Amour Niestety, z kasą u mnie baaardzo słabo, może na wiosnę jak wyjdziemy na prostą udziubię sobie trochę 'drobnych' - trzeba się rozpieszczać

[Luba]

Szpiegu, gratulacje.

Co Wy z tym ptasim mleczkiem? Kogo nie spotkam to lubi Ja jakoś nie. Ja lubie Kasztanki (ale jest jednak opatrznosc, podobno w kasztankach sa czasmi robaki i dlatego moja dieta pozostaje bez skazy, nie jem Kasztanków)