Czym dziś pachniesz Wizażanko? Część XVII

[E]

Napisane przez taka taka

świetnym sposobem na naukę tolerancji jest nieunikanie sytuacji, w których dzieci stykają się z innością
moja córka chodziła do przedszkola integracyjnego, w którym były dzieci niedowidzące, niesłyszące, mające kłopoty z chodzeniem, dzieci z zespołem Downa
czyjaś niepełnosprawność ją nie dziwi, potrafi bez skrępowania pomóc osobie niepełnosprawnej, porozumieć się z kimś kto nie słyszy
radzi sobie w takich sytuacjach znacznie lepiej niż ja

po latach, w gimnazjum, została wybrana przez uczniów swojego gimnazjum najbardziej tolerancyjną osobą w szkole,myślę, że to w dużym stopniu zasługa tego przedszkola

Takuśna
Chociaż, tak naprawdę, niepełnosprawni to już zupełnie odrębny temat
Nie porównujmy tych, którzy chcą być oryginalni za wszelką cenę, do tych, którzy na swą odmienność (w porównianiu do osób fizycznie sprawnych) wpływu nie mają

Napisane przez your Angel

Tak
Z tym, że z tym, że "nic się nie zmieni" miałam na myśli to, że nie zmieni się sposób traktowania dzieci między sobą. Przecież później większość i tak "przychodzi po rozum do głowy" i zachowuje się już lepiej
Nie daję rady czasem jasno pisać o tym, co mam na myśli

Ale to ważne - chyba rzeczywiście akceptacja innych jest konsekwencją akceptacji samego siebie

W akceptacji odmienności (pojmowanej w ten sposób, że coś jest inaczej, niż w mojej rodzinie) prym powinni wieść rodzice

W kwesti osób niepełnosprawnych to już całkiem inna bajka
Jak ludzie w pełni sprawni mają wiedzieć jak się zachować? Nawet gdyby chcieli być jak najbardziej taktowni, mili, pomocni?
Nikt nie uczy nas jak się zachować

A osobiście - kilka razy zostałam "opieprzona" przez osobę o kuli, czy o lasce, że ustąpiłam miejsca Bez komentarzy, tylko padło: "proszę" A usłyszałam, że litość niepotrzebna

[czarnazuzia1]

Mysle ze zamiast mowic o tolerancji ,zacznijmy ja stosowac,zaczynajac od siebie ,powoli ,spokojnie i od najdrobniejszych rzeczy, slow .Nie doszukujmy sie podtekstow tam gdzie ich nie ma.Czytajmy to co zostało napisane ,a nie to co ktos chcial powiedziec .

[SpanishMyszka]

Napisane przez tymena

Ja tak to odebrałam Myszko

Dziękuję Kasiu (zapachowa siostro)

Napisane przez tymena

Ja też Niefajnie mi się czytało ostatnie trzy strony Albo czegoś nie rozumiem...

Domyślam się, generalnie nic przyjemnego...


Dodam tylko, że nie spodziewałam się żadnego ataku po napisaniu słowa "Fuj" () i myślę, że dalsza dyskusja nie ma sensu - i tak już zaszła trochę za daleko...

[Kota]

Wchodzę na forum, patrzę, tu dyskusja o kolczykach- która - i które- interesują mnie właściwie średnio.
Potem- dyskusja o słowie FUJ, użytym, rozumiem, przez Hiszpańską Myszkę, na widok zdjęcia obficie wykolczykowanego osobnika, wyrażającym jej zniesmaczenie wyglądem tegoż. Odczucie, do którego ma prawo. I do wyrażenia którego ma prawo. W sumie tak mi się wydaje- to jest cel tego faceta- nie chce być piękny, ale właśnie wzbudzać sobą nieokreśloną grozę, publikując zaś te zdjęcia- zgadza się- nie czarujmy się- na jeszcze gorsze określenia, co więcej, pewnie sprawiają mu dziką przyjemność.
Potem nagle- okazuje się, ze jest nietaktem i brakiem wychowania użycie tego słowa przez Myszkę.
Tu już zaczęłam się czuć głupio.

Bo personalnie- z jednej strony- znam Myszkę jako życzliwą i piszącą życzliwe posty osobę, o dużej kulturze i wyczuciu. I nie podejrzewam Myszki o to, że krzyczałaby za takim facetem przez pół ulicy- FUJ.

A teoretycznie... obawiam się, Sabbath, takich dyskusji o braku wychowania innych.

[rachela]

Ja nie mam siły wnikać w dyskusję z ostatnich dwóch stron, w sumie ledwo się na nogach trzymam (i ledwo siedzę na krześle, bo złapało mnie zapalenie pęcherza). Nie sądzę, żeby Myszka miała coś złego na myśli, ot po prostu jej się wyrwało takie, a nie inne określenie. Zdarza się.

Napiszę tylko, że tak, słowo "fuj" może wzbudzić emocje.
Nawet niekoniecznie w przypadku tak dziwnym jak kolczyki na każdym cm2 skóry. Ileż to razy w wątku o "gwiazdach bez makijażu" komentarze do zdjęć brzmiały: okropna, fuj jaka cera, bleee. Jak by się nad tym zastanowić, to ja też mam niezbyt urodziwą cerę, którą skrzętnie chowam pod makijażem. I nie chciałabym usłyszeć o niej fuja, bo wiem że byłoby to cholernie niemiłe...
Tak mi się ten przykład nasunął, bo po dzisiejszej zarwanej nocy i nazbyt bogatym w płacz dniu, wyglądam koszmarnie. Cera szara, nieświeża, niejednolita. Takie fuj właśnie, ale bez złośliwości. Po prostu nie mogę na siebie patrzeć.


Uciekam spać, bredzę już...


A dyskusję polecam powoli wygasać, bo sprezentuję Tulip koncesję (czy normalnie mówiąc - zezwolenie) na nocne tasaczkowanie

[your Angel]

Od tego "fuj" wyszedł osąd Sabbath a potem była już polemika i dyskusja na tematy poboczne

Ale zdania nie zmieniam - to nie fair, że dokonuje się psychoanalizy człowieka na podstawie użytego przez niego trzyliterowego słówka

Po mojemu, jest też tak jak pisze Rachela Czasem "fuj" to poprostu określenie na coś, co nam się nie podoba a nie wyraz pogardy dla inności i nietolerancja

/zastanawiam się ile razy użyłam (na głos!) słowa "fuj" /

[2fc115705b804dd24ceafb6c62ae2b078a3b7407_5febc32a8749f]

Napisane przez E

Anuschko, wszystkie 4 moje kopytka przytupują z radości, że myślisz podobnie

Napisane przez Anuschka

E - mój ogonek też macha z radości, że się zgadzamy w tej sprawie

One tak sobie kopytkami przytupują i ogonkami machają z radosci.
A ja, a o mnie to juz nikt nie pamięta. I gdzie ja mam teraz przypełznąć, biedna samotna mała kijaneczka

Dobranoc

[Szara Róża]

Napisane przez tymena

Dobranoc

Ja też już chyba zaewakuuję się do wyrka... Dziwny dzień
Mam wrażenie jakby mi ktoś wyjął mózg i rzucił nim o ścianę...

Dwukrotnie...

Boli, ała...


Dobrej Nocki! Peace for everyone!

[dzika truskawa]

Napisane przez Zuziunia

A o piersiach tak jak wyżej. Bo nie wiem po co powiększać ich do takich rozmiarów. ale to nie mój problem i nie będę w to wnikać.

No jak to po co? Żeby dostosować się do powszechnie panującego kanonu urody... Przyciągać męską uwagę... Zachwycać... Znaleźć pracę w przemyśle porno?...

[SpanishMyszka]

Napisane przez Kota

Wchodzę na forum, patrzę, tu dyskusja o kolczykach- która - i które- interesują mnie właściwie średnio.
Potem- dyskusja o słowie FUJ, użytym, rozumiem, przez Hiszpańską Myszkę, na widok zdjęcia obficie wykolczykowanego osobnika, wyrażającym jej zniesmaczenie wyglądem tegoż. Odczucie, do którego ma prawo. I do wyrażenia którego ma prawo. W sumie tak mi się wydaje- to jest cel tego faceta- nie chce być piękny, ale właśnie wzbudzać sobą nieokreśloną grozę, publikując zaś te zdjęcia- zgadza się- nie czarujmy się- na jeszcze gorsze określenia, co więcej, pewnie sprawiają mu dziką przyjemność.
Potem nagle- okazuje się, ze jest nietaktem i brakiem wychowania użycie tego słowa przez Myszkę.
Tu już zaczęłam się czuć głupio.

Bo personalnie- z jednej strony- znam Myszkę jako życzliwą i piszącą życzliwe posty osobę, o dużej kulturze i wyczuciu. I nie podejrzewam Myszki o to, że krzyczałaby za takim facetem przez pół ulicy- FUJ.

A teoretycznie... obawiam się, Sabbath, takich dyskusji o braku wychowania innych.

Dziękuję , bardzo miło mi to słyszeć (a w zasadzie czytać)

Napisane przez rachela

Ja nie mam siły wnikać w dyskusję z ostatnich dwóch stron, w sumie ledwo się na nogach trzymam (i ledwo siedzę na krześle, bo złapało mnie zapalenie pęcherza). Nie sądzę, żeby Myszka miała coś złego na myśli, ot po prostu jej się wyrwało takie, a nie inne określenie. Zdarza się.

Masz rację - nie miałam.

Napisane przez rachela

A dyskusję polecam powoli wygasać, bo sprezentuję Tulip koncesję (czy normalnie mówiąc - zezwolenie) na nocne tasaczkowanie

Napisane przez your Angel

Od tego "fuj" wyszedł osąd Sabbath a potem była już polemika i dyskusja na tematy poboczne

Niestety.

Napisane przez your Angel

Ale zdania nie zmieniam - to nie fair, że dokonuje się psychoanalizy człowieka na podstawie użyteho przez niego trzyliterowego słówka

Osobiście w życiu nie pokusiłabym się o takie coś i równiez uważam, że to nie jest w porządku...

Napisane przez your Angel

Po mojemu, jest też tak jak pisze Rachela Czasem "fuj" to poprostu określenie na coś, co nam się nie podoba a nie wyraz pogardy dla inności i nietolerancja

Dokładnie

[Anuschka]

[1=2fc115705b804dd24ceafb6 c62ae2b078a3b7407_5febc32 a8749f;6071319]One tak sobie kopytkami przytupują i ogonkami machają z radosci.
A ja, a o mnie to juz nikt nie pamięta. I gdzie ja mam teraz przypełznąć, biedna samotna mała kijaneczka

Dobranoc[/quote]
Dla kijanki miejsce się zawsze znajdzie

Napisane przez Szara Róża

Dobrej Nocki! Peace for everyone!

[E]

[1=2fc115705b804dd24ceafb6 c62ae2b078a3b7407_5febc32 a8749f;6071319]One tak sobie kopytkami przytupują i ogonkami machają z radosci.
A ja, a o mnie to juz nikt nie pamięta. I gdzie ja mam teraz przypełznąć, biedna samotna mała kijaneczka

Dobranoc[/QUOTE]

Zaraz, zaraz - kijankowy ogonek, jak i kijankowe bajorko nieodzowne jest I nie szlochać, tylko bąbelki szykować proszę

Napisane przez dzika truskawa

No jak to po co? Żeby dostosować się do powszechnie panującego kanonu urody... Przyciągać męską uwagę... Zachwycać... Znaleźć pracę w przemyśle porno?...

A ja wciąż pytam - co z tymi, kórym natura owych dóbr nie poskąpiła?
Czy też się mają szykować?
Fajnie się musiały biuściaste - w wyboru, czy z "wybryku" natury poczuć Nic, tylko lateksy odkurzyć trzeba

[your Angel]

Różyczko, trzymaj się Śliczna

Truskawo, no najlepszy jest ten ostatni pomysł

[tulipanka]

Napisane przez rachela

A dyskusję polecam powoli wygasać, bo sprezentuję Tulip koncesję (czy normalnie mówiąc - zezwolenie) na nocne tasaczkowanie

Ej, protestuję, sama sobie taką licencyję mogę wystawić i tasaczkować
Chwilowo nie mam siły dokładnie przeczytać Waszego fujania nia fujanie, bo pieką mnie oczy (gorączka?) i czuję się paskudnie <kaszle i wydmuchuje donośnie nos >

Powiem tak - słowa "fuj" używam czasem, nie będę kłamać, że nie. W stosunku do rzeczy, które mnie obrzydzają. Głównie do rzeczy. I do siebie samej na przykład. Myślę, że problemem w tej dyskusji jest niejednoznaczność tego określenia. Dla jednych to tylko wyraz jak każdy inny, dla drugich wyjątkowo obraźliwy i chyba ciężko będzie znaleźć rozwiązanie.

Pachnę Ghost The Fragrance i idę spać. I aż się boję co tu jutro zobaczę

[pieńkowa_dama]

Rachelo, ogromnie mi przykro. Trzymaj się dzielnie!

Widzę, że toczy się tu wielka dysputa. Przetoczę jedynie juz znane hasło "Pokój i perfumy".

Ja zaraz idę pod prysznic i potem spryskam się Perles. Uwielbiam je nosić wieczorem, kiedy zmywam z siebie brud dnia codziennego i nie muszę się już zbroić.

[Kota]

Napisane przez pieńkowa_dama

Ja zaraz idę pod prysznic i potem spryskam się Perles. Uwielbiam je nosić wieczorem, kiedy zmywam z siebie brud dnia codziennego i nie muszę się już zbroić.

Damo Pieńkowa. Stajesz sie Perłową Damą.

[dzika truskawa]

Napisane przez E

A ja wciąż pytam - co z tymi, kórym natura owych dóbr nie poskąpiła?
Czy też się mają szykować?
Fajnie się musiały biuściaste - w wyboru, czy z "wybryku" natury poczuć Nic, tylko lateksy odkurzyć trzeba

E, nawiązałam do postu Zuziuni, w którym zastanawia się po co do takich rozmiarów powiększać biust. Naturalnych "arbuzów" zazdroszczę - i nigdy tego nie ukrywałam. Ba! Zazdroszczę każdych... No każdych po prostu. A ostatnia sugestia - to głupawy żarcik. Jeśli poczułaś się urażona to przepraszam - nie taka była moja intencja.

[SpanishMyszka]

Napisane przez Kota

Damo Pieńkowa. Stajesz sie Perłową Damą.

Prawda

[agaa13]

na noc kropelka idole...
dobranoc.

[mariolasl]

Rachelo, bardzo mi przykro. Wiem, ze slowa nie pomoga, wiec wirtualnie przesylam usciski

taiwa
--------------------------------------------
Zycze wszystkim kolorowych snow.

Pokój i perfumy!
--------------------------------------------
Na noc w chmurze Casmir i jest mi bosko

[hecate]

wazelina.

niczym innym nie pachne - natluszczam sie.

Dzis mnie wkurzyla znajoma z roboty, zamiast zajac sie wlasna dupa i w wolnych chwilach praca w pracy (!) to ta obserwator jest. Zwisaloby mi to, gdyby nie fakt, ze do niczego nie znaczacych gestow dorabia ideologie. Wiec w ktoryms tam momemncie przyciela mnie na wymienianiu usmiechow z moim ulubionym ex-czlonkiem gangu i oczywiscie
'chcesz sobie wymienic na mlodszy model?' ho ho huhu, ze zartem pojechala... wiec odpowiedzialam 'tak'
Nie bede sie jej tlumaczyc dlaczego sie z kims smieje i do kogos usmiecham.

[Porcelainnn]

Cały dzień Alien. Wystarczyła tylko kropelka rano. Zauważyłam, że bardzo często używam Obcego gdy ubieram się na fioletowo Sugestia buteleczki? Może. Ale wydaje mi się, że ten kolor naprawdę idealnie oddaje naturę tego zapachu. Pozdrawiam wszystkie nieśpiące Wizażanki

[czarnazuzia1]

Dobranoc wszystkim chorym zdroweczka , zmeczonym odpoczynku ,złym usmiechu

[Sabbath]

Napisane przez bieta

Co do sylwetki - wybacz, ale w tej chwili bardzo to myślenie bardzo stereotypowe "grubas bo leń i się obżera" - weź proszę pod uwagę uwarunkowania chorobowe, genetycze, kwestie zażywanych leków, uwarunkowania hormonalne itd.

Napisałam "w większości przypadków" i w większości przypadków to prawda.
Sama mam uwarunkowania genetyczne do tego, żeby być otyłą. Nie jestem. I wiem dlaczego.

Napisane przez bieta

Co do taktu - sądzę, że o wyżartych perhydrolem kudłach czy zniekształconych stopach sporo biorących udział w tej dyskusji osób wypowiedziałoby się dokładnie tak samo jak o "tonie żelaza na twarzy" (jeszcze raz o wybaczenie proszę, ale w podobną stylistykę wpadam). I rozróżnijmy te kwestie - od gustownie (choć oczywiście to też rzecz względna) ufarbowanych włosach czy kolczykach (niezależnie od ich ilości i miesc) użytych po to, by podkreślić urodę, a oddaniu się sztuce modyfikacji cielesnych, która siłą rzeczy będzie wywoływać kontrowersje (przynajmniej w obecnym czasie, w naszym kręgu kulturowym).

Tak, bardzo sprawnie to wyłapałaś: celowo wpadłam w taką stylistykę.

Bo jakież to są "gustownie" ufarbowane włosy i czy jest jakiś znacznik odcieni "gustownych"? Ile kolczyków jest ok, a od ilu zaczyna się przesada?

Myslę, że jeśli uznajemy kolczyki i tlenione włosy za normę to nie łacno mam fujać na platynowe blondynki i decymetrowe tunele. To ten sam stopień ekstremy. Interesujący w obu przypadkach i w obu ja sama potrafię szczerze podziwiać, ale mieć bym nie chciała.

Napisane przez bieta

Nic nie poradzę na to, że taki obrazek (tzn. zakolczykowana cała twarz) może wywołać odruchowe "fuj" - mi np. taki widok sprawia fizyczny ból.
Dodatkowo to jest indywidualny wybór tego człowieka - on chce wywołać kontrowersje.

To nadużycie wynikające z emocji albo celowe kłamstwo.

Widok tunelu nie sprawia fizycznego bólu.
Fizyczny ból może sprawić tylko nadmiar światła lub czynnik materialny (w kontakcie z oczami), nie widok.

Napisane przez Anuschka

Sabbath, wiem Dlatego pozwolę sobie odnieść się do wyróżnionego przez Ciebie fragmentu. Cóż - myślę, że nasz stosunek do odmiennych gustów, nasza otwartość (bądź jej brak) na nie, wynika z naszego stosunku do ludzi w ogóle. Do naszej ich akceptacji bądź negacji. Właściwie od najmłodszych lat daje się zauważyć brak tolerancji dla odmienności. Wystarczy, że jakiś biedny dzieciak w I klasie nosi okulary, albo jest grubszy od rówieśników, a już zyskuje przydomek Okularnik, Grubas, itd. Nie muszę chyba pisać, że wymowa tych określeń jest jednoznacznie pejoratywna i dzieciak z miejsca leci w klasowej "hierarchii". Nie jest to dobry kapitał na przyszłość
Nie chcę uogólniać, ale czy nie przypominacie sobie takich sytuacji ze szkoły Waszej lub Waszych dzieci? Może się to wydać na pozór błahe (w końcu to "tylko" dzieci...), ale myślę, że wtedy tak naprawdę to się zaczyna...

Niestety masz znów rację.
To samo dotyczy dzieci, które są dziwolągami i nie chodzą na religię. Pozostałe potrafią takie nienormalne dziecko zgnoić. Bo przecież (stosując uzyty tu argument przeciwników tuneli) niechodzenie na religię nie jest normalne. No nie jest. Większość chodzi. Więc na dziecko, które na katechezę nie uczęszcza można fujać, bo definitywnie nie jest normalne.

Tu rzeczywiście przewagę ma pogląd Myszki, Bjety i Zuziuni - ludzie fujają i uważają, że maja do tego prawo.

Napisane przez E

Za wyjątkeim brudu, smrodu i niedomycia - nic mnie nie razi
Nie lubię np. dredów, więc ich nie mam. Ale jeśli komuś się podoba - czemu nie?
Nie podobają mi się kolczyki - ale przecież nikt na siłę mi ich w nos nie wkłada

Generalnie - wielu rzeczy u siebie sobie nie wyobrażam, a u innych? A jakim prawem miałabym kogokolwiek oceniać? Dokonywać gradacji na tych wartościowych i innych?
Czy wygląd może determinować cokolwiek?
Czy mały biust jest odrotnie proporcjonalny do inteligencji, a duży ("sztuczny", czy nie)?
Czy ciemne włosy i blada skóra nas nobilitują?

Błagam, nie popadajmy w paranoję, czy schematyczność

Sabbath, podaj łapę Chyba wiem (taką mam nadzieję przynajmniej) o co Ci chodzi

E - ja WIEM, że Ty WIESZ. Uwielbiam Cię za to.

Napisane przez taiwa

Sabbath poruszyło Cię użycie słowa fuj! ponieważ jest obraźliwe, pejoratywne itd. a nie sądzisz że tak samo obraźliwe jest używanie określenia kudły, w stosunku to kobiet które z większym lub mniejszym powodzeniem owe "kudły" rozjaśniają?

Użyłam go celowo, żeby zobrazować względność tego, co uważamy za godne fujania.
Zważ proszę, że było to pytanie, nie opinia.

Napisane przez your Angel

E, jeśli chodzi o takie wyróżniki wyglądu fizycznego to absolutnie nie mamy prawa tego piętnować. No, ale oczywiście zawsze znajdzie się kilka "życzliwych cioteczek" co to bratanicy potrafią dowalić czy właśnie wspomniane paskudne zachowanie dzieciaków. Ale to niesprawiedliwe.

Tak. Niesprawiedliwe i jednocześnie powszechnie akceptowane.

Napisane przez SpanishMyszka

Mylisz się ponieważ nie jestem zła, nie irytuje mnie polemika z Tobą.

Dobrze, że się nie czepiasz, ale zauważyłam, że za to bardzo lubisz "łapać za słówka" i dlatego tak napisałam.
Przykro mi, ale wydaje mi się, że bez względu na to którym sformuowaniem posłużylabym się dla wyrażenia reakcji na widok tego zdjęcia z telefonem w uchu, to i tak odebrałabyś to inaczej i zaczęłaby się dyskusja.

Cieszę się, że Cię nie irytuje polemika ze mną.

I nie, nie łapię za słówka. Po prostu wiem jakoś bez szczególnego "łapania" i wątpliwości, że gdyby ktoś skwitował mój wygląd teksem: "FUJ!" - byłoby mi przykro. Bardzo przykro nawet.

Ale mogę być, oczywiście, przewrażliwiona.
Być może używasz "FUJ!" w stosunku do innych tak lekko, bo Tobie nie przeszkadza, kiedy ktoś woła "FUJ!" na Twój widok.

Ja przyznaję się do patrzenia na sprawę przez pryzmat własnych odczuć.

Napisane przez SpanishMyszka

Ironia nie jest potrzebna i prosiłabym abyś nie przesadzała - nie oceniała mnie (jak również w tym wypadku Zuzi) na podstawie slowa Fuj, bo w tym momencie Ty jesteś nietaktowna i po prostu robi się śmiesznie

Dlaczego uważasz, że życzenie Wam, żeby ludzie oceniali Was tak samo, jak Wy ich jest ironią i do tego nietaktem?

Napisane przez czarnazuzia1

Slowo "fuj" nie zostalo uzyte do okreslenia tej osoby ,jego charakteru itd. , a do jego kontrowersyjnego wygladu.Nie jest to kanon urody powszechnie uznawany za normalny ,(moze kiedys bedzie) Jesli mowimy o tolerancji , to wyrazenie wlasnego zdania , wlasnie w takiej formie powinno zostac przyjete tolerancyjne .Tym bardziej , ze nie zmusza sie nikogo do podzielania tego zdania.Niesmak mogłyby wywolac slowa ogolnie przyjete za obrazliwe,ale takie tu nie padły,a słowo ;fuj; bardzo czesto jest uzywane potocznie npfuj nie ruszaj bo sie skaleczysz itd

Z "fuj, bo się skaleczysz" się nie spotkałam. Fuj to (w moim rozumieniu) inaczej obrzydliwość.

A co do tego, czy oceniamy wygląd: to zawołanie "FUJ!" na widok cellulitu albo brzuszkowej oponki pani na plaży to tez nie będzie ocenianie osoby, tylko wyglądu.

Napisane przez rachela

Ja nie mam siły wnikać w dyskusję z ostatnich dwóch stron, w sumie ledwo się na nogach trzymam (i ledwo siedzę na krześle, bo złapało mnie zapalenie pęcherza). Nie sądzę, żeby Myszka miała coś złego na myśli, ot po prostu jej się wyrwało takie, a nie inne określenie. Zdarza się.

Napiszę tylko, że tak, słowo "fuj" może wzbudzić emocje.
Nawet niekoniecznie w przypadku tak dziwnym jak kolczyki na każdym cm2 skóry. Ileż to razy w wątku o "gwiazdach bez makijażu" komentarze do zdjęć brzmiały: okropna, fuj jaka cera, bleee. Jak by się nad tym zastanowić, to ja też mam niezbyt urodziwą cerę, którą skrzętnie chowam pod makijażem. I nie chciałabym usłyszeć o niej fuja, bo wiem że byłoby to cholernie niemiłe...
Tak mi się ten przykład nasunął, bo po dzisiejszej zarwanej nocy i nazbyt bogatym w płacz dniu, wyglądam koszmarnie. Cera szara, nieświeża, niejednolita. Takie fuj właśnie, ale bez złośliwości. Po prostu nie mogę na siebie patrzeć.


Uciekam spać, bredzę już...

Nie bredzisz Rachelo. Bardzo do rzeczy piszesz, moim zdaniem.

Napisane przez rachela

A dyskusję polecam powoli wygasać, bo sprezentuję Tulip koncesję (czy normalnie mówiąc - zezwolenie) na nocne tasaczkowanie

Nie lepiej pejczyk?

Napisane przez your Angel

Od tego "fuj" wyszedł osąd Sabbath a potem była już polemika i dyskusja na tematy poboczne

Ale zdania nie zmieniam - to nie fair, że dokonuje się psychoanalizy człowieka na podstawie użytego przez niego trzyliterowego słówka

Po mojemu, jest też tak jak pisze Rachela Czasem "fuj" to poprostu określenie na coś, co nam się nie podoba a nie wyraz pogardy dla inności i nietolerancja

/zastanawiam się ile razy użyłam (na głos!) słowa "fuj" /

Nie dokonywałyśmy żadnych analiz osobowości.
Cały czas dyskusja toczy się na temat tego, czy wolno nam fujać na innych ludzi dlatego, że maja inny gust, niż my, czy raczej nie należy.

Napisane przez tulipanka

Ej, protestuję, sama sobie taką licencyję mogę wystawić i tasaczkować
Chwilowo nie mam siły dokładnie przeczytać Waszego fujania nia fujanie, bo pieką mnie oczy (gorączka?) i czuję się paskudnie <kaszle i wydmuchuje donośnie nos >

Powiem tak - słowa "fuj" używam czasem, nie będę kłamać, że nie. W stosunku do rzeczy, które mnie obrzydzają. Głównie do rzeczy. I do siebie samej na przykład. Myślę, że problemem w tej dyskusji jest niejednoznaczność tego określenia. Dla jednych to tylko wyraz jak każdy inny, dla drugich wyjątkowo obraźliwy i chyba ciężko będzie znaleźć rozwiązanie.

No... w sumie właśnie o to chodzi.
Czym jest i jakie rzeczywiste znaczenie ma "FUJ!"?

Może najlepiej będzie, jeśli zadamy sobie pytanie o to, jak czułybyśmy się, gdyby ktoś wykrzyknął "FUJ!" na nasz widok.

To chyba dobry sposób określenia, czym rzeczywiście jest "FUJ!".

Napisane przez dzika truskawa

E, nawiązałam do postu Zuziuni, w którym zastanawia się po co do takich rozmiarów powiększać biust. Naturalnych "arbuzów" zazdroszczę - i nigdy tego nie ukrywałam. Ba! Zazdroszczę każdych... No każdych po prostu. A ostatnia sugestia - to głupawy żarcik. Jeśli poczułaś się urażona to przepraszam - nie taka była moja intencja.

Truskawko - nie wiem, czy jest coś mniej praktycznego w życiu od dużego biustu...
No - może kolczyki "wszędzie".

[Małgosia791]

Dzień dobry Dziś będę pachnieć Coco Mademoiselle. Właściwie do końca świata mogłabym pachnieć tylko nimi

[tharoon]

Dzień dobry, miłej środy dla Wszystkich.


Dziś pachnę Mont Blanc Presence.

[agnyska81]

Witajcie ranna zmiano, Małgosiu i Tahroonie

U mnie dziś pięknie i nieprzyzwoicie (no, powiedzmy) dzięki OI

Jak będę mieć chwilę to sobie poczytam poprzednie posty, bo widzę że emocjonująco było.

[Mendosita]

Witam,

Dziś London- bardzo dawno nim nie pachniałam, więc tym większą przyjemność mi dziś sprawia

[tymena]

Pachnę Flowerbombowo, fajnie

[kropka75]

Napisane przez Sabbath

Ja tylko napiszę po pierwsze, że wołanie FUJ! na publicznym forum jest równie dyskretne, jak wyryczenie tego na rynku.
Uważam, że to nietakt i z dobrym wychowaniem nic wspólnego nie ma.

Fujać nie fujałam, więc nie komentuję.

Napisane przez Sabbath

Po drugie świadczy o nietolerancji, bo pomiędzy "FUJ!", czy "wygląda jak idiota", a "nie podoba mi się" jest zasadnicza różnica.

Tak jestem nietolerancyjna. I nadal uważam, że wygląda jak idiota.

Napisane przez Sabbath

Zaś sylwetka, która zachwyciłaby Rubensa w znakomitej większości wynika z zaniedbania, nie zaś braku wpływu. Chyba, że ktoś nie ma wpływu na to, co je i ile się rusza.

Chyba teraz obrażasz niektórych tutaj bardziej, niż Mysza gościa tym swoim fuj.

Napisane przez Sabbath

Chciałabym poznać odpowiedź na ptyanie nastepujące:
Dlaczego ludziom wydaje się, że fujanie na kolczyki jest bardziej taktowne, niż fujanie na wyżarte perhydrolem kudły, czy zniekształcone szpilami stopy?

Kudły nie są wyżarte, a odbarwione. Stopa w szpilce wygląda ładnie i elegancko. Tak jak kolczyk w uchu.

Jeśli mowa o kimś, kto chodzi na szpilce, a nie umie, kto ma wykrzywione, obdrapane częściowo z lakieru pazury, koślawe paluchy, grzyba i inne atrakcje to mamy inny temat. I rzeczywiście takie widoki są równie interesujące, jak zakolczykowany pan.

Nie rozumiem tylko dlaczego wrzucasz do tego wora wszystkie kobiety na szpilkach, czy wszystkie farbowane na blond.
Nikt tutaj nie fujał na kolczyki jako takie.

I nie starajmy się być bardziej papiescy od papieża. Mamy dziwną tendencję wrzucać w normalność wszelkie możliwe skrzywienia. Ciekawe dokąd nas to zaprowadzi. Ja w każdym razie cieszę się, że efektu tego nie dożyję.
Dodam tylko, że to nie jest tolerancja. Nie mylmy pojęć.

Pachnę Lolitą edt.