Ograniczanie jedzenia + ćwiczenia

[Ineczka86]

Ja też!

To co, wracamy do odchudzania wszystkie? Ja jakoś nie mogę się zmobilizować, chyba dlatego, że ciągle chodzę gdzieś w gości i wtedy nie potrafię odmawiać, gdy jestem częstowana czymś pysznym A zwłaszcza, gdy wszyscy mi powtarzają, jaka to chuda jestem.

[SilverStorm]

Napisane przez justyna2639

Ja pamiętam!

Napisane przez Ineczka86

Ja też!

To co, wracamy do odchudzania wszystkie? Ja jakoś nie mogę się zmobilizować, chyba dlatego, że ciągle chodzę gdzieś w gości i wtedy nie potrafię odmawiać, gdy jestem częstowana czymś pysznym A zwłaszcza, gdy wszyscy mi powtarzają, jaka to chuda jestem.

Bardzo się cieszę, że wątek nie odszedł w zapomnienie
Właśnie muszę coś ze sobą zrobić, niedługo mam śluby koleżanek, a wyglądam jak......nie powiem co

[justyna2639]

No dziewczyny, to bierzmy się za siebie co? Ja bym bardzo chętnie wróciła do odchudzania. Dietę co prawda trzymam, ale nie mogę się zmobilizować do ćwiczeń... Ile chcecie zrzucić?

[57c4259f21315203964a8ed20878b337431f4de9_625f3ef28e370]

Można dołączyć, potrzebuję większej motywacji, ćwiczę codziennie, ale co z tego jak nie mogę się oprzeć słodkościom i fast foodom, bez tego nie schudnę:/ Pomocy, dajcie mi kopa w tyłek, albo .... no sama nie wiem, nie mogę. Jedyne czego potrafiłam się wyrzec to chipsy, paluszki, krakersy, itp. oraz słodkie napoje gazowane\
Jestem załamana. Od tego momentu muszę się jakoś trzymac z dala od śmieci

[justyna2639]

Oj koniecznie! Poszukaj sobie jeśli już musisz, przepisów na zdrowsze fast foody Spróbuj je zastąpić sałatkami Korzystaj z tego co daje nam lato-jest mnóstwo owoców i warzyw Określ sobie mniejsze cele i staraj się je osiągać. A może spróbujesz z jakąś konkretną dietą?

[57c4259f21315203964a8ed20878b337431f4de9_625f3ef28e370]

Niewiem czy wytrzymałabym na jakiejkolwiek diecie, myślę że jakbym zrezygnowała z tego co już napisałam to by poskutkowało, bo nawet jak na obiad mam pierogi, itp. to nie jem ich i biorę coś zdrowszego. Zapomniałam też napisac, że nie jadam w ogóle jasnego pieczywa.

Muszę się też liczyc z tym, że nie mogę przestac czegoś jesc na chwilkę tylko starac się na całe życie przyzwyczaic do zdrowego jedzenia.

No nic spróbujemy, jak to będzie, muszę wytrzymac!!!!
Razem damy radę

[SilverStorm]

Napisane przez justyna2639

No dziewczyny, to bierzmy się za siebie co? Ja bym bardzo chętnie wróciła do odchudzania. Dietę co prawda trzymam, ale nie mogę się zmobilizować do ćwiczeń... Ile chcecie zrzucić?

Ano bierzemy się, bierzemy

Ja już drugi tydzień wywijam hula-hop i mam na brzuchu cudne siniaki
Mam czas do 26 czerwca - wtedy to jadę z siostrą kupić kreację na pierwszy ślub, więc będę ćwiczyć do upadłego (z jedzonka nie mam za bardzo co wyrzucać, bo jem prawie wszystko w rozsądnych ilościach, tylko od czasu do czasu skuszę się na kawałek domowego ciasta).

[justyna2639]

No dobra dziewczyny, to nie obijamy się już. Ja póki co schudłam 2kg i ciut ciut Jeszcze 8 kg mi zostało. Ale widzę, że muszę zacząć ćwiczyć, bo samą dietą nie poprawię wyglądu ciała...

---------- Dopisano o 09:42 ---------- Poprzedni post napisano o 09:31 ----------

A tak w ogóle, to chciałam dodać, że cieszę się, że wątek znowu odżywa To z Wami najwięcej schudłam

[57c4259f21315203964a8ed20878b337431f4de9_625f3ef28e370]

Ja marudzę, ale nawet nie zwróciłam uwagi na to, że w ostatnich dniach nie zjadłam nic słodkiego i nawet narazie nie mam na nic ochoty. Trudno muszę to jakoś przeboleć.
Poćwiczę sobie dzisiaj dłużej, bo tylko to sprawia mi przyjemność

[SilverStorm]

Napisane przez justyna2639

No dobra dziewczyny, to nie obijamy się już. Ja póki co schudłam 2kg i ciut ciut Jeszcze 8 kg mi zostało. Ale widzę, że muszę zacząć ćwiczyć, bo samą dietą nie poprawię wyglądu ciała...

---------- Dopisano o 09:42 ---------- Poprzedni post napisano o 09:31 ----------

A tak w ogóle, to chciałam dodać, że cieszę się, że wątek znowu odżywa To z Wami najwięcej schudłam

Tak jest

I ja również cieszę, się, ze wątek odżył

[1=57c4259f21315203964a8ed 20878b337431f4de9_625f3ef 28e370;19874977]Ja marudzę, ale nawet nie zwróciłam uwagi na to, że w ostatnich dniach nie zjadłam nic słodkiego i nawet narazie nie mam na nic ochoty. Trudno muszę to jakoś przeboleć.
Poćwiczę sobie dzisiaj dłużej, bo tylko to sprawia mi przyjemność[/QUOTE]

A może byś się wybrała na rower? Moim skromnym zdaniem nie ma przyjemniejszego sportu

[57c4259f21315203964a8ed20878b337431f4de9_625f3ef28e370]

Napisane przez SilverStorm

A może byś się wybrała na rower? Moim skromnym zdaniem nie ma przyjemniejszego sportu

Przedwczoraj zrobiłam z Tż ponad 50km rowerem i czułam się świetnie, ale on ze mną już nie chce jechać A ja mam ochotę, a sama się boję, bo mam za dużo lasów na około

[SilverStorm]

[1=57c4259f21315203964a8ed 20878b337431f4de9_625f3ef 28e370;19876881]Przedwczoraj zrobiłam z Tż ponad 50km rowerem i czułam się świetnie, ale on ze mną już nie chce jechać A ja mam ochotę, a sama się boję, bo mam za dużo lasów na około[/QUOTE]

Las Jak ja kocham śmigać po leśnych ścieżkach
To może namów jakąś koleżankę

[57c4259f21315203964a8ed20878b337431f4de9_625f3ef28e370]

Wątpię by któraś z koleżanek była zainteresowana jazdą na rowerze, kiedyś było inaczej, a teraz każdy ma już prawko i tylko samochód, a ja dla odmiany właśnie postanowiłam śmigać od czasu do czasu z Tż rowerkiem (choć bardzo marudzi) A ile zaoszczędzimy i na zdrowie mi to wyjdzie

[justyna2639]

A u mnie w pobliżu nie ma za bardzo gdzie jechać... Dzisiaj za to bardzo dużo chodziłam, może to też coś da.

[Ineczka86]

Też się cieszę, że wątek odżył. Może z Wami uda mi się znowu stracić te 2 kilogramy, których tak nie lubię To, czego staram się trzymać w moim odżywianiu, to około 1500 kalorii. Dla odmiany jednak przestałam myśleć o jedzeniu odpowiednich ilości białka, a skupiam się na 5 porcjach (często niestety wychodzą tylko 4) warzyw i owoców dziennie. Zastanawiam się tylko, czy szklanka zwykłego gotowego soku z kartonu (nie nektaru czy napoju) może się wliczać do tego, nawet jeśli jest to sok słodzony.

Co do ćwiczeń, to idzie mi to bardzo opornie i ogranicza się do kilkunastu minut, góra pół godziny ćwiczeń jakieś 2 razy w tygodniu (nieregularne A6W, motylek, przysiady itd.) Na szczęście dość dużo chodzę i windy używam tylko w wyjątkowych przypadkach (mieszkam na 6. piętrze, ale czasem zdarza mi się wejść też na 15 w ramach ćwiczenia kondycji Żałuję bardzo, że nie mam roweru, tylko czasem mam okazję skorzystać z cudzego. Ech, muszę się wziąć porządnie za ćwiczenia, ale teraz to ta pogoda nawet temu nie sprzyja. Po sesji jednak mam zamiar ćwiczyć niezależnie od wszystkiego.

Przede wszystkim muszę podchodzić rozsądnie do jedzenia słodyczy. Ostatnio stresy na uczelni powodowały, że wieczorem zaczynałam jeść niezliczone ilości słodyczy, by jakoś umilić sobie ten niemiły czas. Tak więc kilka dni jadłam grzecznie, a potem nadchodził stresujący dzień i już zaczynało się okropnie. Od jakiegoś czasu znów udaje mi się jakoś ograniczyć to obżarstwo, jednak jak już wspominałam, zupełnie nie potrafię się oprzeć jedzeniu, gdy jestem u kogoś (a zwłaszcza jak jadę na weekend do siostry). W domu jest mi stosunkowo łatwo się ograniczyć, bo wiem, że jakby nie tracę okazji zjedzenia czegoś Nie rezygnuje z kupowania słodyczy, bo uważam, że batonik, kilka ciastek czy trochę lodów nawet każdego dnia nie jest wielkim przestępstwem, o ile to jest rzeczywiście jeden batonik. U mnie jednak często po takim kawałku słodycza rodzi się ochota na następne i chyba najlepszym sposobem, by tego uniknąć, jest zjedzenie takiej rzeczy np. bezpośrednio przed śniadaniem czy obiadem, a nie jako osobny posiłek. Dobrze, że przynajmniej lody mają mało kalorii

[justyna2639]

A mi wcale nic a nic nie chce się ćwiczyć... Nic!

[SilverStorm]

A ja dzisiaj dostałam @ więc hula-hop sobie daruję

[justyna2639]

Jak tam dziewczyny?

[SilverStorm]

Napisane przez justyna2639

Jak tam dziewczyny?

Nawet nie pytaj

Przez to piekło na ziemi nie mam na nic siły i ochoty Najchętniej to leżałabym w łóżku z butelką wody pod ręką.

[Ineczka86]

Współczuję, Silverstorm. Mnie co najwyżej boli wtedy głowa , ale to też nie zawsze.

Co do odchudzania, to teraz przez te upały w ogóle mi się nie chce jeść, więc nawet czasem jem bardziej na siłę niż z ochoty. I cieszę się, że mimo egzaminów nie rzucam się na jedzenie. Oby więc tak dalej. Jeśli chodzi o ćwiczenia, to wykonuję je w szczątkowych ilościach, trochę agrafką macham Ale jak już za tydzień będe miała wakacje, to na pewno będzie mi łatwiej zmusić się do takiego obowiązku, jak innych nie będę miała zbyt dużo Poza tym przy takiej temperaturze trochę boję się ćwiczyć ze względów zdrowotnych.

Ponawiam pytanie (które właściwie nie było zadane bezpośrednio, ale myślałam, że może ktoś napisze na ten temat) dotyczące soków. Czy szklanka soku, także takiego słodzonego, ale na którym jest napisane, że to 100% sok, może być uznany jako jedna z 5 porcji warzyw i owoców? Staram się dbać, by jeść je często, a sok jest na pewno też jakimś urozmaiceniem. Oraz wygodny do wzięcia na wynos.

[justyna2639]

Co do soków to ja się nie wypowiedziałam, gdyż kompletnie nie mam pojęcia jak to jest. Moja waga niestety stoi, a dieta stała się zbyt monotonna i mało urozmaicona. Ze względu na lenistwo i niechęć do cięzkostrawnych pokarmów jem głównie parówki i jogurty... Wiem, muszę to zmienić. Od jutra wprowadzam więcej warzyw-mam zamiar zrobić jakieś sałatki, bo juz tak dłużej nie mogę. A poza tym-juz nie chudnę

[SilverStorm]

Nareszcie jest normalna pogoda

[justyna2639]

Dziewczyny! Postanowiłam, że muszę się w końcu wziąć za siebie. Tak naprawdę jestem już zmęczona tymi dietami. Nie mogę osiągnąć mojej wymarzonej wagi... Nie wiem dlaczego. Przestałam już chudnąć. Teraz zrzucam to na barki zbliżającego się okresu, ale boję się, że mimo to nie uda mi się osiągnąć sukcesu... Czuję się przybita, bo kiedyś potrafiłam zmotywować siebie i wszystkich dookoła do tego by dbać o siebie, a teraz co? Jestem najlepszym przykładem na to, że się NIE DA. Teraz przeraża mnie czas jaki będę musiała poświęcić na t0, by schudnąć i dobrze wyglądać. Przede wszystkim muszę schudnąć z nóg. Obwód mojego uda to aż 64 cm... Poza tym mam mega cellulit... Brzuch też przydałoby się poprawić, chociaż z nim już łatwiej pójdzie. Dlatego spróbuję jeszcze raz. Jestem zdesperowana, ale czuję, że chcę się zmienić. Nie mam pomysłu na to co i jak jeść. Wiem, że muszę bardzo na to uważać, gdyż wystarczy, że znowu zacznę jeść chleb czy ziemniaki i wiem, że moja dawna waga wróci. Dziewczyny proszę może któraś zacznie ze mną tak systematycznie ćwiczyć od jutra, co? Może jakoś się wzajemnie zmotywujemy? Chcę też jakoś poprawić swoje nawyki żywieniowe. Mówi się żeby jeść dużo owoców i warzyw-może zamiast tych wszystkich cudacznych potraw zacznę robić jakieś sałatki... Niech to forum znów odżyje...

[Ineczka86]

Justynko, ja jestem chętna, by z Tobą ćwiczyć Bo to jest ważna rzecz, nie tylko jak się chce schudnąć, ale po prostu dla zdrowia, więc trzeba się w końcu za to wziąć, zwłaszcza, że pogoda się już unormowała. To co, jutro zdajemy relację z naszych ćwiczeń?

[kolorowatecza]

Witam

Patrzyłam na cały dział 'wspólne odchudzanie', ale ten wątek wydał mi się najodpowiedniejszy.
Jestem w sumie po diecie Redukcyjnej, ale niestety nierozważnie przeprowadziłam Utrzymanie, potem w ogóle przestałam o to dbać, i niestety mój brzuch woła o pomoc, bo obrósł w tłuszczyk.
Tak więc mam zamiar się ograniczyć - mamy sezon na owoce, warzywa, więc będę korzystać. Dodatkowo basen, rower, rolki i ćwiczenia, więc powinno być dobrze
Mam nadzieję, że wspólnie z Wami uda mi się ten ruch utrzymać, bo moja wola co do sportów jest bardzo nikła ;/

Owocnych sukcesów!

[Ineczka86]

Niestety znowu nie udało mi się poćwiczyć. Najpierw miałam egzamin i potem byłam tak zestresowana i zmęczona, że poszłam spać. Później z kolei musiałam wyjść, a wieczorem powtornie bolała mnie głowa, więc nie było mowy o żadnych ćwiczeniach. Teraz już jest lepiej, ale kilka razy się przekonałam, że nawet jak trochę źle się czuję i zaczynam ćwiczyć, to jest jeszcze gorzej Więc znów nici z tego. Ale przynajmniej jeśli chodzi o jedzenie, to było przyzwoicie. Wpadło kilka ciasteczek i trochę chipsów, ale poza tym jadłam małokalorycznie i ogólnie niewiele. Raczej więc ten dzień traktuję pod względem jedzenia na + A jak tam u Was?

[justyna2639]

Ja wczoraj z rana się zmobilizowałam-ćwiczyłam ok 30-40 minut. Miałam jeszcze wieczorem pomachać nogami, ale tak wyszło, że musiałam wyjść, a potem jak wróciłam to już nie miałam siły. Dzisiaj oczywiście też zechcę poćwiczyć. Fajnie się wczoraj czułam. Wiem, że moje nogi wymagają dużo pracy i tylko systematyczne ćwiczenia mogą coś zmienić. Zobaczymy jak to będzie

[Ineczka86]

To gratuluję, Justynko, tych wczorajszych ćwiczeń! Ja dziś na razie tylko chwilę poćwiczyłam z agrafką, bo niestety cały czas się źle czuję Ale może później jeszcze coś się uda zrobić. Co do jedzenia, to na śniadanie jadłam tosty z serem pleśniowym (sera mało, bez masła, więc kalorii jak na śniadanie nie wyszło dużo), a teraz jem jogurt 'a la Fantasia.

[justyna2639]

Ja zapomniałam dodać, że zobaczyłam u siebie na wadze spadek W końcu zeszłam poniżej 65 kg Jestem bardzo zadowolona Dzisiaj oczywiście tez zamierzam ćwiczyć. Na śniadanie zrobiłam sobie omleta z bananem i truskawkami, a teraz pewnie jakiś jogurt wypiję.

[SilverStorm]

Napisane przez justyna2639

Ja zapomniałam dodać, że zobaczyłam u siebie na wadze spadek W końcu zeszłam poniżej 65 kg Jestem bardzo zadowolona Dzisiaj oczywiście tez zamierzam ćwiczyć. Na śniadanie zrobiłam sobie omleta z bananem i truskawkami, a teraz pewnie jakiś jogurt wypiję.

Gratulacje

Kurczę, wzięłam się dziś za przetrzepanie ciuchów (kiedyś trzeba było stawić czoła prawdzie ). Mierzyłam spódnice, które mam zamiar założyć na śluby i okazało się, że muszę jeszcze troszkę popracować