Teksty facetów cz. II

[malaczarna885]

Rozmowa zaslyszana wczoraj w markecie. Starsze małzenstwo oglada ubrania. Zona zalozyla moherowy beret i pyta meza:

- No i jak? Dobrze wygladam?
ON: - yhm, zupełnie jak Kaczyński. Pis by Cie przyjął do siebie

Musialam szybko uciekac z miejsca zdarzenia, bo udusilabym sie ze smiechu

[poppy seed]

polonista przesuwający ławkę, na którym stoi rzutnik zwaraca się do jednego z nielicznych przedstawicieli płci męskiej w naszej klasie:
pan, panie kolego, mógłby mi pomóc z tym rzutnikiem, bo ja już jestem stary i kręgosłup może nie wytrzymac. miałby pan wyrzuty sumienia, gdyby się okazało, że to ostatnia rzecz, którą bym w życiu przesunął. żonie by było przykro!

fajną miał minę, jak przeanalizował swoją wypowiedź

[sillvvia]

Napisane przez wanda164

TŻ mieszka koło bardzo hałaśliwego kościoła. W niedzielę zaczyna sie już od szóstej rano: bim bam zegar, kuranty, pół godziny później dzwony na mszę, za pół godziny zegar, kuranty, później słychać dzwony z drugiego kościoła itd. całe przedpołudnie. Już przywykliśmy, prawie nie słyszymy.
Przedpołudnie spędzamy mile w łóżeczku, intymne chwile... W pewnym momencie TŻ odrywa się ode mnie, podnosi głowę, nasłuchuje i z dumą - i pewnym zdziwieniem - mówi:
- zawsze, kiedy całuję piersi, to dzwony dzwonią...

Napisane przez Vivienne

Nałożyłam na twarz maskę z zielonej glinki, wchodzę do pokoju, a TŻ:
- Czesio!

Napisane przez czesterka

Ostatnio mój tata rozmawiał z kolegą przez telefon żeby sie umówić na piwo czy coś. No i tylko słysze:
Tata do kolegi: To co, zwąchamy się w piątek?

Napisane przez smallangel

kolega ostatnio opowiadał mi jak rozmawiał ze swoim ojcem opowiada mu coś z wielkim przejęciem, a ojciec patrzy się na niego i nagle mówi : fuck off, synu!

Napisane przez aine16

Oglądamy całą rodziną " Wyznania Gejszy", w pewnym momencie całkiem pogubiliśmy się w tych japońskich imionach ( Sayuri, Mameha, O-Kabo itp.) i zaczynamy się zastanawiac kto jest kim. Nagle słyszę rozgoryczony głos mojego brata (13l.):
"Ja nie wiem, czy oni ich nie mogli nazwac jakoś prościej np.Mama Muminka, Tata Muminka..."

Napisane przez *Sweety*

W szkole na palarni, stoimy w grupce i zaczął się temat odnośnie kremów przeciwzmarszczkowych.
Jeden chłopak mówi: Ja nie rozumiem po co starsze kobiety, które mają mnóstwo zmarszczek używają takich kremów. To tak jakbym był łysy i bym się czesał, albo stawiał włosy na żel


Jestem u siostry i Jej męża. Siedzimy, rozmawiamy, coś tam podjadamy. Siostra bierze ciastko i sie zajada, ja w tym momencie zrobiłam Jej zdjęcie. Minę miała jak ta urocza Pani (Sadako?) z szafy w filmie The ring
Patrzy na to zdjęcie i mówi: Misiek, ja tak wyglądam jak jem?!
Mąż: Tak Kochanie, dlatego właśnie nie chodzimy do restauracji.

Napisane przez Bezwstydnica

Koleżanka mi opowiada że biegnie kiedyś do kościoła na mszę ze swoim tżtem.Są już w kościele,a tż usiadł i na cały głos:
-kur**,ale się spociłem...

Jestem dopiero na 9 str. Czytaqmy razem z mamą i już nas brzuchy bolą! Boskie

[AnULka248]

Napisane przez sillvvia

Jestem dopiero na 9 str. Czytaqmy razem z mamą i już nas brzuchy bolą! Boskie

a ja już tych tekstów nie pamiętam, więc dzięki za cytaty bo znowu się uśmiałam

[Szprycha174]

Małe wprowadzenie: Mamy teraz remont więc rzeczy są w kartonach.
TŻ pyta gdzie jest ładowarka do tel. a ja oczywiście przed wizażem więc mechanicznie odpowiadam: Tam gdzie zawsze.
Na co Tż - Kochanie, a gdzie teraz jest tam gdzie zawsze? (Z naciskiem na pogrubione )

[201604200942]

siedzę sobie z kolegą, kolega już lekko "porobiony", więc zaczynam się śmiac z niego.
K: śmiejesz się ze mnie!
Ja: Właśnie, że nie!
K: właśnie widzę, że urządzasz sobie jakies podśmiechujki!

"Kolega" zaprosił mnie na wesele swojego brata. W dniu poprawin bracia panny młodej trochę go upili, za co mnie bardzo przepraszał (mimo, iż nawet nie byłam zła)
Kolega: Miałem trzymać fason. Chciałem go trzymać, ale gdzieś mi po drodze zginął. Ale to dlatego, że w aucie mieliśmy uchylone okno ja go trzymam, a on nagle przez to uchylone okno ucieka. Ja go wołam "wracaj fasonie! Wracaj" a ten wstał otrzepał się i uciekł w krzaki!
Teraz nie wydaje się to takie śmieszne, ale on opowiadał to z taką powagą jakby składał zeznania w sądzie

[tworazka]

wczoraj czekajac na zwazenie warzyw w Carrefourze. Stoi para ( tak po 17 lat ) i facet wyklada ogorki na wage i mowi do dziewczyny- te ogorki to jakie? gruntowe? czy krotkie?..... laska mysli mysli a on kontynuuje - a nacisne tansze, tam na kasie glaby siedza nie znaja sie napewno na ogorkach to sie ich oszuka
hahahahahahaha padlam

[9dc519fadc633b7a757b4798db7309973aba49fa_66c3ce7215651]

Kolejne z serii "Orlicowy TŻ"
Kiedyś hodowałam węże i ptaszniki i ostatnio coś mnie naszło, żeby sprawić sobie znowu jakiegoś gada...
Ja - Kochanie, wiesz, myślę nad kupnem węża...
On - Spoko, ale obiecaj, że zdechnie zanim zamieszkamy razem.

[DontSaySorry]

Napisane przez SamaraMorganx

siedzę sobie z kolegą, kolega już lekko "porobiony", więc zaczynam się śmiac z niego.
K: śmiejesz się ze mnie!
Ja: Właśnie, że nie!
K: właśnie widzę, że urządzasz sobie jakies podśmiechujki!

"Kolega" zaprosił mnie na wesele swojego brata. W dniu poprawin bracia panny młodej trochę go upili, za co mnie bardzo przepraszał (mimo, iż nawet nie byłam zła)
Kolega: Miałem trzymać fason. Chciałem go trzymać, ale gdzieś mi po drodze zginął. Ale to dlatego, że w aucie mieliśmy uchylone okno ja go trzymam, a on nagle przez to uchylone okno ucieka. Ja go wołam "wracaj fasonie! Wracaj" a ten wstał otrzepał się i uciekł w krzaki!
Teraz nie wydaje się to takie śmieszne, ale on opowiadał to z taką powagą jakby składał zeznania w sądzie

Jakbym słyszała mojego byłego



[1=9dc519fadc633b7a757b479 8db7309973aba49fa_66c3ce7 215651;29715264]Kolejne z serii "Orlicowy TŻ"
Kiedyś hodowałam węże i ptaszniki i ostatnio coś mnie naszło, żeby sprawić sobie znowu jakiegoś gada...
Ja - Kochanie, wiesz, myślę nad kupnem węża...
On - Spoko, ale obiecaj, że zdechnie zanim zamieszkamy razem.

[/QUOTE]
To się nazywa kompromis

[aasiaa1109]

ale świetne wszystko, dobre na poprawe humoru

[pamfilia]

[1=9dc519fadc633b7a757b479 8db7309973aba49fa_66c3ce7 215651;29715264]Kolejne z serii "Orlicowy TŻ"
Kiedyś hodowałam węże i ptaszniki i ostatnio coś mnie naszło, żeby sprawić sobie znowu jakiegoś gada...
Ja - Kochanie, wiesz, myślę nad kupnem węża...
On - Spoko, ale obiecaj, że zdechnie zanim zamieszkamy razem.

[/QUOTE]

o matko

[9dc519fadc633b7a757b4798db7309973aba49fa_66c3ce7215651]

Mój TŻ niedługo tu sławny będzie, znowu się popisał...
Wyjaśnienie, bo nie wszyscy muszą to znać: dzień paszteta = dzień, w którym czujemy się wyjątkowo brzydkie i w ogóle bleee

On - Kochanie, co Ty taka smutna jesteś?
Ja - Oj, bo mam dziś dzień paszteta...
On - Aa... Się nie dziwię.

Do tej pory nie wiem, czy chciał być złośliwy, czy mu się wymskło, ale tylko on mógł tak odpowiedzieć

[tarji]

Polonista na zajęciach:
- Bo wy to fiksujecie jak ci mnisi w zakonie! Co ja mam zrobić, wy to powinniście isc do szkoły głupawki... (chwila zastanowienia) im. Głupiego!

Fizyka:
- Hm... teraz trzeba będzie pododawać proste liczby, ale wiem, że niektórych z Was to przerasta... X, podołasz temu zadaniu?

Geografia:
Uczeń: O, klasa jaka zmieniona, jak tu... Fioletowo.
Nauczyciel: Spróbujcie mi tylko po ścianach mazać, wy, Smyki!
Uczeń: Czuję się jak w psychiatryku..
Uczeń2: Jak w domu.

Lekcja niemieckiego:
Nauczyciel: A teraz powiem wam jak jest agencja towarzyska po niemiecku, ale pamiętajcie, jak powiecie dyrektorowi, to ja mu wytłumaczę, że mam obowiązek uczyć tu wszystkiego!

Przychodzę od fryzjera do domu, niezbyt mi się podoba jak mnie fryzjerka obcięła, więc siedzę zdołowana przed telewizorem. Przychodzi brat, patrzy na moje włosy, po czym po chwili zastanowienia:
- Sama tak chciałaś?

edit. Orlico, twój TŻ jest boski

[dzolls]

Napisane przez tarji

Polonista na zajęciach:
- Bo wy to fiksujecie jak ci mnisi w zakonie! Co ja mam zrobić, wy to powinniście isc do szkoły głupawki... (chwila zastanowienia) im. Głupiego!

Fizyka:
- Hm... teraz trzeba będzie pododawać proste liczby, ale wiem, że niektórych z Was to przerasta... X, podołasz temu zadaniu?

Geografia:
Uczeń: O, klasa jaka zmieniona, jak tu... Fioletowo.
Nauczyciel: Spróbujcie mi tylko po ścianach mazać, wy, Smyki!
Uczeń: Czuję się jak w psychiatryku..
Uczeń2: Jak w domu.

Lekcja niemieckiego:
Nauczyciel: A teraz powiem wam jak jest agencja towarzyska po niemiecku, ale pamiętajcie, jak powiecie dyrektorowi, to ja mu wytłumaczę, że mam obowiązek uczyć tu wszystkiego!

Przychodzę od fryzjera do domu, niezbyt mi się podoba jak mnie fryzjerka obcięła, więc siedzę zdołowana przed telewizorem. Przychodzi brat, patrzy na moje włosy, po czym po chwili zastanowienia:
- Sama tak chciałaś?

edit. Orlico, twój TŻ jest boski

[_stardust]

matematyka. nauczycielka tlumaczy jakies zagadnienie na podstawie rysunku na tablicy i zadaje pytania klasie:
-tutaj wierzchołek A, gdzie jest A'? (dla wolno kapujących - a prim )
- tutaj B, a gdzie B'?
-tutaj C, a gdzie C'?
- tutaj D, a gdzie D'?
-(głos z ostatnich ławek) w aptece...

[karolynka90]

Pracowałam dziś w sklepie - dokładałam tam alkohole.
Jak wiadomo, w sobotę dużo piwa idzie i wielu różnych podpitych gostków można spotkać.
No i stanął taki jeden przy mnie i zaczyna:
Czy ty tu pracujesz? Jesteś piękna, gdzie zgubiłaś skrzydła aniele, jak to wspaniale zobaczyć taką piękną dziewczynę itd itd.
Potem patrzy mi się przez dłuższą chwilę w oczy i pyta:
Ty sobie doklejasz sztuczne rzęsy?
(to prawda, mam długie rzęsy, często ludzie mnie o to pytają)
Odpowiadam, że nie, a on na to, po dłuższym namyśle:
Wiedziałem... Wiedziałem, że jesteś idealna.

Padłam.

[pamfilia]

Napisane przez karolynka90

Pracowałam dziś w sklepie - dokładałam tam alkohole.
Jak wiadomo, w sobotę dużo piwa idzie i wielu różnych podpitych gostków można spotkać.
No i stanął taki jeden przy mnie i zaczyna:
Czy ty tu pracujesz? Jesteś piękna, gdzie zgubiłaś skrzydła aniele, jak to wspaniale zobaczyć taką piękną dziewczynę itd itd.
Potem patrzy mi się przez dłuższą chwilę w oczy i pyta:
Ty sobie doklejasz sztuczne rzęsy?
(to prawda, mam długie rzęsy, często ludzie mnie o to pytają)
Odpowiadam, że nie, a on na to, po dłuższym namyśle:
Wiedziałem... Wiedziałem, że jesteś idealna.

Padłam.

o wow, bajera na poziomie

[wanitatywna]

[1=9dc519fadc633b7a757b479 8db7309973aba49fa_66c3ce7 215651;29734451]Mój TŻ niedługo tu sławny będzie, znowu się popisał...
Wyjaśnienie, bo nie wszyscy muszą to znać: dzień paszteta = dzień, w którym czujemy się wyjątkowo brzydkie i w ogóle bleee

On - Kochanie, co Ty taka smutna jesteś?
Ja - Oj, bo mam dziś dzień paszteta...
On - Aa... Się nie dziwię.

Do tej pory nie wiem, czy chciał być złośliwy, czy mu się wymskło, ale tylko on mógł tak odpowiedzieć [/QUOTE]

[Tyska89]

Małe wprowadzenie. Ciotka i wujek maja małe dziecko. O coś sie kłócą i nagle:
C: jak ci coś nie pasuje to możesz się rozwieść!
W: Nie, bo z ciebie ładne dzieci wychodzą




Wczoraj TŻ pragnąc bliskości przytula się do mnie i mówi: Chodź, musimy wpompować wode do studni
oczywiście trudno było opanować śmiech

[DontSaySorry]

Z serii: nieudany komplement.

Przemalowałam ostatnio włosy na czarno. Tż mówi, że mu się podoba, po czym:
-"ten czarny to zmniejszył Ci wielkość głowy"

[AnULka248]

[1=9dc519fadc633b7a757b479 8db7309973aba49fa_66c3ce7 215651;29715264]Kolejne z serii "Orlicowy TŻ"
Kiedyś hodowałam węże i ptaszniki i ostatnio coś mnie naszło, żeby sprawić sobie znowu jakiegoś gada...
Ja - Kochanie, wiesz, myślę nad kupnem węża...
On - Spoko, ale obiecaj, że zdechnie zanim zamieszkamy razem.

[/QUOTE]
jakbym słyszała siebie... mój Tż od dziecka ma żółwie wodne, ogromne już i na moje oko nieśmiertelne i zawsze to samo mu mówię. A znowu jego mama zawsze mnie dobija i mówi "Pamiętaj, gdzie on, tam i jego żółwie. Jakby na to nie patrzeć, to jego wiano."

[1=9dc519fadc633b7a757b479 8db7309973aba49fa_66c3ce7 215651;29734451]Mój TŻ niedługo tu sławny będzie, znowu się popisał...
Wyjaśnienie, bo nie wszyscy muszą to znać: dzień paszteta = dzień, w którym czujemy się wyjątkowo brzydkie i w ogóle bleee

On - Kochanie, co Ty taka smutna jesteś?
Ja - Oj, bo mam dziś dzień paszteta...
On - Aa... Się nie dziwię.

Do tej pory nie wiem, czy chciał być złośliwy, czy mu się wymskło, ale tylko on mógł tak odpowiedzieć [/QUOTE]
pojechał...:cojes t:

Napisane przez Tyska89

Małe wprowadzenie. Ciotka i wujek maja małe dziecko. O coś sie kłócą i nagle:
C: jak ci coś nie pasuje to możesz się rozwieść!
W: Nie, bo z ciebie ładne dzieci wychodzą




Wczoraj TŻ pragnąc bliskości przytula się do mnie i mówi: Chodź, musimy wpompować wode do studni
oczywiście trudno było opanować śmiech

faceci i ich "kwieciste" metafory

Napisane przez DontSaySorry

Z serii: nieudany komplement.

Przemalowałam ostatnio włosy na czarno. Tż mówi, że mu się podoba, po czym:
-"ten czarny to zmniejszył Ci wielkość głowy"

dla mojego brata wszystko co czarne wyszczupla albo zmniejsza

Tż ma ostatnio fazę i opiewa moją... skórę
Tż: Jaką ty masz gładką skórę... taką ażurową!
Ja: Jaką;> raczej aksamitną, ewentualnie atłasową
Tż: wiedziałem, że coś na A.


albo ostatnio łapie mnie za tyłek (kolejny tekst z serii - kobieto, jak ty schudłaś!)
Tż: Kobieto, gdzie twój tyłek? Patrz, masz tu kość. Wiesz, że jak siadasz mi na kolana to ona mnie gniecie?

tż: (po chwili) patrz, masz tyłek jak moja ręka!
Ja: kochanie, to jest pół tyłka jeśli już.
tż: No co ty. Ostatnio naukowcy udowodnili, że jest tyłek prawy i lewy. A nie, że dwie połówki.
Nie ma to jak błyskotliwe wyjście z sytuacji:brzyda l:

[9dc519fadc633b7a757b4798db7309973aba49fa_66c3ce7215651]

Anulko, przypomniałaś mi jeszcze jeden tekst mojego

Ogółem ja zawsze byłam chudzielcem, a jakieś 2 lata temu zaczęłam tyć, aż za bardzo. Wzięłam się za siebie, ale najtrudniej jest mi zrzucić teraz nieproporcjonalnie duże dupsko Okazuje się jednak, że TŻ jest miłośnikiem takich...
Chwyta mnie jakiś czas temu za tyłek i z rozmarzeniem w oczach mówi:
- Ale masz super tą pupę teraz... Taką murzyńską... *.*

A całkiem niedawno oznajmił, że już nie jest taka murzyńska, ale na latynoską nadal się łapie

[201604200942]

Ja: Tato, nie wiesz jaki Młoda ma numer buta?
tata: 37, ale śmierdzi jak 40.

[anowi1984]

Skarżę się koledze, że nie kapuję, o co chodzi facetom.
Ja: Tak, jak ze zrozumieniem absurdalnego świata mężczyzn...
Kolega: Wiesz, generalnie, nie ukrywam, że zrozumienie kobiet też jest co najmniej skomplikowane.
.....
Siostra i dziennikarz przygotowują się do programu. Obok przysłuchuje się rezyser. Program o zdradach.
Siostra: Można wybaczyć albo nie. Są dwie drogi - albo w prawo, albo w lewo.
Reżyserka: No, blondynki akurat chodzą środkiem.
.....
Siostra rozstała się z facetem, który ma ponad 2 m wysokości.
Tata stara się pomóc.
Tata: Pomyśl, jaką dużą trumnę musiałabyś kiedyś kupić?

[cypressangel]

Napisane przez anowi1984

Siostra rozstała się z facetem, który ma ponad 2 m wysokości.
Tata stara się pomóc.
Tata: Pomyśl, jaką dużą trumnę musiałabyś kiedyś kupić?

No co? Tata ma bardzo praktyczne podejście do życia

[AnULka248]

[1=9dc519fadc633b7a757b479 8db7309973aba49fa_66c3ce7 215651;29748770]Anulko, przypomniałaś mi jeszcze jeden tekst mojego

Ogółem ja zawsze byłam chudzielcem, a jakieś 2 lata temu zaczęłam tyć, aż za bardzo. Wzięłam się za siebie, ale najtrudniej jest mi zrzucić teraz nieproporcjonalnie duże dupsko Okazuje się jednak, że TŻ jest miłośnikiem takich...
Chwyta mnie jakiś czas temu za tyłek i z rozmarzeniem w oczach mówi:
- Ale masz super tą pupę teraz... Taką murzyńską... *.*

A całkiem niedawno oznajmił, że już nie jest taka murzyńska, ale na latynoską nadal się łapie [/QUOTE]
a wiesz, że podobno faceci takie preferują

Napisane przez anowi1984

Skarżę się koledze, że nie kapuję, o co chodzi facetom.
Ja: Tak, jak ze zrozumieniem absurdalnego świata mężczyzn...
Kolega: Wiesz, generalnie, nie ukrywam, że zrozumienie kobiet też jest co najmniej skomplikowane.
.....
Siostra i dziennikarz przygotowują się do programu. Obok przysłuchuje się rezyser. Program o zdradach.
Siostra: Można wybaczyć albo nie. Są dwie drogi - albo w prawo, albo w lewo.
Reżyserka: No, blondynki akurat chodzą środkiem.
.....
Siostra rozstała się z facetem, który ma ponad 2 m wysokości.
Tata stara się pomóc.
Tata: Pomyśl, jaką dużą trumnę musiałabyś kiedyś kupić?

Tata wymiata

[wanda164]

dobry tata
i ten od tych butów też

Jedziemy z TŻ samochodem, on za kierownicą. Wyprzedza nas kilku szaleńców z obłędną prędkością. Widzę, że TŻ też naciska pedał gazu... Ech, faceci, myślę sobie. Trzeba ratować sytuację
- wiesz - mówię - ci, co nas wyprzedzili, to na pewno faceci!
- no tak!
- oni w ten sposób sobie rekompensują kompleks małego fiuta...
TŻ się roześmiał i zwolnił. Ale po chwili:
- czyli ja się mam nie zdradzać?

[pamfilia]

Napisane przez wanda164

dobry tata
i ten od tych butów też

Jedziemy z TŻ samochodem, on za kierownicą. Wyprzedza nas kilku szaleńców z obłędną prędkością. Widzę, że TŻ też naciska pedał gazu... Ech, faceci, myślę sobie. Trzeba ratować sytuację
- wiesz - mówię - ci, co nas wyprzedzili, to na pewno faceci!
- no tak!
- oni w ten sposób sobie rekompensują kompleks małego fiuta...
TŻ się roześmiał i zwolnił. Ale po chwili:
- czyli ja się mam nie zdradzać?

o matko

[anowi1984]

Napisane przez AnULka248

Tata wymiata

Napisane przez cypressangel

No co? Tata ma bardzo praktyczne podejście do życia

Tak praktyczne, że siostra miała ochotę go zakatrupić


Kolega: Kurcze, muszę sprawdzić czy na wtorek będę miał dla ciebie
kask.
Ja: Znaczy, że co?
Kol: To znaczy, że bez kasku przecież nie pojedziemy, bo szkoda by
było twojego, ślicznego czerepa.
Ja: Wezmę twój, a ty weźmiesz ten wielki.
Kol: Misiek, chcesz jechać, bierzesz większy garnek. Poza tym jesteś
chora, więc tym bardziej się nie zamienię, bo mi zarazisz przyłbicę.

Tak, kaski jak hełmy, a moja grypa to normalnie AIDS.
.....
Wchodzi szef do mojego pokoju sprawdzić, jak mi idzie przyswajanie nowego programu.
Szef: Co robisz?
Ja: Durnia walam.
Szef: Szybko się uczysz.
.....
Wszyscy w rodzinie wiedzą, jestem córeczką tatusia.
Ciotka: Widać, że twoim plemnikiem robiona.
Tata: Plemnikiem?
Ciotka: Nie wiesz, co to plemnik?
Tata: Co to plemnik wiem, ale jestem pewien, że nie zrobiłem jej jednym plemnikiem... Na pewno nie... Jej by się nie dało zrobić jednym. To musiały być chociaż ze trzy.
.....
Chłopak siostry twierdzi, że jestem złem w czystej postaci, czyli diabłem i takimi tam.
Ja: Dobrze rozumiem?
ChSis: Dobrze, w końcu skończy.
Ja: Kiedy? Ducha wyzionę.
ChSis: Jakiego ducha?

---------- Dopisano o 22:37 ---------- Poprzedni post napisano o 22:34 ----------

Napisane przez wanda164

dobry tata
i ten od tych butów też

Jedziemy z TŻ samochodem, on za kierownicą. Wyprzedza nas kilku szaleńców z obłędną prędkością. Widzę, że TŻ też naciska pedał gazu... Ech, faceci, myślę sobie. Trzeba ratować sytuację
- wiesz - mówię - ci, co nas wyprzedzili, to na pewno faceci!
- no tak!
- oni w ten sposób sobie rekompensują kompleks małego fiuta...
TŻ się roześmiał i zwolnił. Ale po chwili:
- czyli ja się mam nie zdradzać?

))))))))))))) Padłam))))))

[sillvvia]

Przypomniało mi się..
Jadę sobie pewnego dnia z moim TZtem samochodem i o czyms tam rozmawialismy i mówię do niego:
Ja - Głodnemu chleb na myśli!
TŻ -
Ja - i co powinieneś teraz powiedzieć? (chodziło mi o glodny glodnemu wypomni)
TŻ - yyyyy... że jestem głodny??