Króliczek Miniaturka IV

[Brydzia_]

Napisane przez yoona

z tą wielkoscia bywa różnie- ja mam baranka, a jest malutkki, ma ponad rok i wazy 1,5 kilo

tak jak mój i jest z SPK

[Blacky]

Moja baraninka waży 3 kg.

Co do jednego uszka klapniętego, to tego się nigdy nie przewidzi. Jeśli barankowi opadnie tylko jedno uszko to zostaje takim helikopterkiem.
Zresztą baranek barankowi nie równy - moja baraninka nie potrafi podnosić uszu, a miałam na DT baranią pannę, która podnosiła je do góry na najlżejszy hałas. To kwestia odpowiedniego wykształcenia i budowy uszu.

Kochani, zapraszam Was do udziału w Akcji Świątecznej SPK.

Jak wszyscy wiemy święta nie zawsze są dla zwierzaków szczęśliwe. W tym roku postanowiliśmy połączyć kilka elementów i przy okazji świąt przypominać, że zwierzęta to nie rzeczy i nie nadają się na prezent, promować Adopcje Wirtualne i przeprowadzić świąteczną zbiórkę środków na utrzymanie i leczenie uszaków pozostających pod opieką SPK. Założenia są ambitne, ale z Waszą pomocą na pewno damy radę!

Pomoc finansową można kierować tu:

79 2130 0004 2001 0516 7234 0001
Volkswagen Bank Polska S.A.
Stowarzyszenie Pomocy Królikom
ul. Ringelbluma 3/21
01-410 Warszawa
dopisek: "darowizna - święta dla uszaków"

Zachęcamy także do umieszczania mini-plakatu i banerów na innych forach, blogach czy profilach FB. Będziemy także wdzięczni za każde (nawet najdrobniejsze) wsparcie finansowe oraz pomoc w promocji programu Wirtualnych Adopcji. Można też wydrukować i rozwiesić plakaty z serii "Zwierzę to nie rzecz" dostępne tu:

Plakat 1
Plakat 2
Plakat 3

Razem na pewno uda nam się zapewnić uszakom szczęśliwe święta!

[Bayoo]

Mam pytanie - z tego, co czytam najlepiej dogaduje się samczyk z samiczką. Mam u siebie wykastrowanego samca - aktualnie lat siedem. Generalnie strasznie łagodna ciapa, nawet przed kastracją witał obcego samca na swoim terenie jak dar z niebios i krzywdy mu nie robił. Czy jest opcja, żeby dogadał się z wysterylizowaną samiczką ? Jak wygląda związek pomiędzy miniaturką a większym ("hodowlanym" królikiem) - to w ogóle możliwe ? Jak ich ze sobą zapoznać - zakładając, że samiczka byłaby u mnie od dwumiesięcznego królika ? Kiedy można najprędzej wysterylizować samicę ?

[MysiaJadwisia]

Siedmioletni królik i szkrab dopiero co odsadzony od matki to nie jest najlepsze połączenie Wiekowy królik nie będzie młodziakowi dotrzymywał kroku w zabawie, mówiąc kolokwialnie będzie dla młodego "nudny", a młody dla siedmiolatka zbyt "narwany". Weź pod uwagę adopcję kilkuletniej samicy - króliki w podobnym wieku najlepiej się dogadają

tu na szybko znalezione dwie pannice ze strony SPK:

http://adopcje.kroliki.net/rabbits/513#yield
http://adopcje.kroliki.net/rabbits/446#yield

a jest ich rzecz jasna dużo więcej. Część z nich jest już po sterylizacji.
Można też się zgłosić jako DT, wtedy najpierw sprawdzasz, czy króliki sią dogadują, a jeśli tak, to zgłaszasz się na DS.

Nie ma znaczenia rasa - hodowlańca można zaprzyjaźnić z miniaturką, największe znaczenie ma charakter, bo króliki muszą najpierw ustalić hierarchię - więc najszybciej pójdzie z dwoma łagodnymi lub z tandemem "uległy" i "dominujący".

[Bayoo]

Adopcja w moim wypadku nie wchodzi w grę.
Wcześniej mieszkał u mnie drugi samiec. Na początku chłopaki dogadywali się super, Młody dołączył do aktualnego króla. Zero bójek, przeganiania, Starszy zaakceptował go bez problemów. Potem zaczęło się dojrzewanie, więc wykastrowaliśmy Młodego. No i Starszego "przy okazji" też. Chłopaki odpoczęli trochę od siebie, zaprzyjaźniliśmy ich ponownie. Równowaga była przez miesiąc, może dwa. Potem drugi samiec zaczął go przeganiać, szarpać za futro, znaczyć teren, reagować agresywnie. Rozdzieliliśmy je i trzymaliśmy oddzielnie, puszczaliśmy na zmianę - jednak sytuacja była dalej nieciekawa, ponieważ o ile mojego(starszego) to nie ruszało aż tak bardzo, o tyle drugi samiec stresował się obecnością innego królika w domu. Nie mam do tej pory pojęcia dlaczego po takim czasie nagle przestało mu się to aż tak bardzo podobać. Skończyło się leżenie na zdechlaczka, na mignięcie szczotki po drugiej stronie krat tamten już obserował czujnie teren, nici z ogródków, neutralnych terenów, bo wszystko kończyło się tak samo źle. Lekarz wykluczył chorobę jako powód zachowania. Daliśmy chłopakom jeszcze jedną szansę, ale nic z tego nie było, więc zdecydowaliśmy się oddać królika.
A w regulaminie adopcji stoi jasno, że jeśli ktoś odda króla to nie może potem adoptować ((:

[keira2008]

Napisane przez Bayoo

Adopcja w moim wypadku nie wchodzi w grę.
Wcześniej mieszkał u mnie drugi samiec. Na początku chłopaki dogadywali się super, Młody dołączył do aktualnego króla. Zero bójek, przeganiania, Starszy zaakceptował go bez problemów. Potem zaczęło się dojrzewanie, więc wykastrowaliśmy Młodego. No i Starszego "przy okazji" też. Chłopaki odpoczęli trochę od siebie, zaprzyjaźniliśmy ich ponownie. Równowaga była przez miesiąc, może dwa. Potem drugi samiec zaczął go przeganiać, szarpać za futro, znaczyć teren, reagować agresywnie. Rozdzieliliśmy je i trzymaliśmy oddzielnie, puszczaliśmy na zmianę - jednak sytuacja była dalej nieciekawa, ponieważ o ile mojego(starszego) to nie ruszało aż tak bardzo, o tyle drugi samiec stresował się obecnością innego królika w domu. Nie mam do tej pory pojęcia dlaczego po takim czasie nagle przestało mu się to aż tak bardzo podobać. Skończyło się leżenie na zdechlaczka, na mignięcie szczotki po drugiej stronie krat tamten już obserował czujnie teren, nici z ogródków, neutralnych terenów, bo wszystko kończyło się tak samo źle. Lekarz wykluczył chorobę jako powód zachowania. Daliśmy chłopakom jeszcze jedną szansę, ale nic z tego nie było, więc zdecydowaliśmy się oddać królika.
A w regulaminie adopcji stoi jasno, że jeśli ktoś odda króla to nie może potem adoptować ((:

Przy królikach jak i innych zwierzakach TRZEBA brać pod uwagę że mogą się nie zaprzyjaźnić, bądź potem coś się popsuje...

Oddaliście królika do adopcji... chcecie następnego- skąd ta pewnośc że tym razem się króliki zaprzyjaźnią?

[Bayoo]

Pewnie, że było to brane pod uwagę to, że mogą się nie zaprzyjaźnić - to tylko zwierzęta. jedyne, co pod uwagę nie zostało wzięte, to fakt, że drugiemu po dwóch latach i nieudanym zaprzyjaźnianiu tak sytuacja na psychę wsiądzie bez powodu właściwie.

[keira2008]

To tylko zwierzęta? a ty jesteś tylko człowiekiem ALe nie bede sie rozpisywała dlaczego zwierzęta to AŻ zwierzeta a ludzie to TYLKO ludzie

[Bayoo]

Moim zdaniem czepiasz się bezsensownie słów. Oczywiście, że jesteśmy TYLKO ludźmi, a zwierzęta są TYLKO zwierzętami. Ani po jednej ani po drugiej grupie cudów nie sensu wymagać.

[keira2008]

nie nie nie, zwierze to AŻ zwierze, człowiek to TYLKO człowiek- i niech tak pozostanie.

No a Tobie radzę się zastanowić czy chcąc drugiego królika nie popełniasz błędu. Bo jak się nie zaprzyjaźni z Twoim rezydentem to co, oddasz kolejnego do adopcji?
Pomyśl nad tym rozsądniej.

[groszek75]

Napisane przez keira2008

To tylko zwierzęta? a ty jesteś tylko człowiekiem ALe nie bede sie rozpisywała dlaczego zwierzęta to AŻ zwierzeta a ludzie to TYLKO ludzie

to samo pomyslalam jak wczoraj zobaczylam to stwierdzenie , ze to tylko zwierzeta

[keira2008]

Napisane przez groszek75

to samo pomyslalam jak wczoraj zobaczylam to stwierdzenie , ze to tylko zwierzeta

Bardzo dziękuje za uznanie
Bo kurczę baaaardzo mnie drażni takie podejście ludzi "bo to tylko zwierze". Ale to "tylko zwierze" niejednokrotnie wykazuje większą mądrość i inteligencje niż człowiek.


Chciałabym jeszcze dodać kilka słów odnośnie:

Napisane przez Bayoo

Ani po jednej ani po drugiej grupie cudów nie sensu wymagać.

Cudów od ludzi nie ma co wymagać bo są jacy są. Jednakże zwierzęta same w sobie są cudem, jakim my nigdy nie będziemy dopóty dopóki nasz świat wygląda tak jak teraz.

[groszek75]

Napisane przez keira2008

Bardzo dziękuje za uznanie
Bo kurczę baaaardzo mnie drażni takie podejście ludzi "bo to tylko zwierze". Ale to "tylko zwierze" niejednokrotnie wykazuje większą mądrość i inteligencje niż człowiek.


Chciałabym jeszcze dodać kilka słów odnośnie:



Cudów od ludzi nie ma co wymagać bo są jacy są. Jednakże zwierzęta same w sobie są cudem, jakim my nigdy nie będziemy dopóty dopóki nasz świat wygląda tak jak teraz.

pieknie piszesz , az łza sie kreci w oku, ze ktos mysli podobnie

[keira2008]

Pięknie bo prosto z serca Tak jak czuje. Dziękuję bardzo i oby nas- ludzi dla których zwierzęta znaczą więcej niż ludzie- było więcej

[Gosjanek]

eeee widać po wypowiedzi, że dziewczynie chodziło, że "tylko zwierzęta" w sensie, że nie da się im wytłumaczyć, że mają się zaakceptować i tolerować... Niestety to, ze chcesz wziąć samiczkę nie gwarantuje, że króliki się dogadają, baby też bywają wredne
Chyba jedyny sposób to zgłoszenie się jako dt. Albo pomyśl o drugim zwierzaku innego rodzaju, że tak powiem...np króliki świetnie dogadują się ze świniami morskimi

[keira2008]

Napisane przez Gosjanek

np króliki świetnie dogadują się ze świniami morskimi

Może i swietnie ale nie w każdym przypadku i nie zawsze

[szprotka_]

Napisane przez Gosjanek

np króliki świetnie dogadują się ze świniami morskimi

a ja z kolei słyszałam, że to bardzo zły pomysł. uszaty terrorysta może kopnąć świnkę i zrobić jej krzywdę (niechcący oczywiście). na stronach o świnkach morskich odradzają takie połączenie.

[keira2008]

Najlepsze połączenie to dwa króliki.
Ale trzeba to robić z głowa a nie tak bezmyślnie jak Bayoo do tego podchodzi. Nie zaprzyjaźni się- nara do adopcji. Bo się nie zaprzyjaźnił. I bach- kolejnego królika. Potem może powtórka z "rozrywki".
Kurczę, takiej osobie bym nie powierzyła żadnego zwierzaka.

Szprotka to też prawda. ale jaki sens jest łączyć królika ze świniaczkiem skoro to inne gatunki, inny język, usposobienie, charakter itd? Przez niedopowiedzenia mogą wynikać wojny, chociaż owszem są takie mieszane parki i dogadują się swietnie. Ale nie jest to regułą. Trzeba brać pod uwagę że zwierzaki mogą się nie zaprzyjaźnić ze sobą i wtedy mieć warunki na dwa osobniki trzymane osobno (np w dwóch różnych pokojach) a nie się pozbywać problemu.
A gdzie miejsce na uczucia zwierzaka? Przywiązanie i zwierzaka i właściciela do tej małej cudnej istotki, która też kocha, przyzwyczaja się, zaprzyjaźnia, ufa, wierzy itd?

[szprotka_]

Napisane przez keira2008

Najlepsze połączenie to dwa króliki.
Ale trzeba to robić z głowa a nie tak bezmyślnie jak Bayoo do tego podchodzi. Nie zaprzyjaźni się- nara do adopcji. Bo się nie zaprzyjaźnił. I bach- kolejnego królika. Potem może powtórka z "rozrywki".
Kurczę, takiej osobie bym nie powierzyła żadnego zwierzaka.

Szprotka to też prawda. ale jaki sens jest łączyć królika ze świniaczkiem skoro to inne gatunki, inny język, usposobienie, charakter itd? Przez niedopowiedzenia mogą wynikać wojny, chociaż owszem są takie mieszane parki i dogadują się swietnie. Ale nie jest to regułą. Trzeba brać pod uwagę że zwierzaki mogą się nie zaprzyjaźnić ze sobą i wtedy mieć warunki na dwa osobniki trzymane osobno (np w dwóch różnych pokojach) a nie się pozbywać problemu.
A gdzie miejsce na uczucia zwierzaka? Przywiązanie i zwierzaka i właściciela do tej małej cudnej istotki, która też kocha, przyzwyczaja się, zaprzyjaźnia, ufa, wierzy itd?

wiesz, no dla mnie to też jest kiepski pomysł. mam książki z ok. 2000 roku, gdzie tam takie rozwiązanie (królik+świnka morska/szynszyla/i coś tam jeszcze) było polecane. no, ale wiadomo, nasza wiedza idzie do przodu. także nie ma co trwać przy starej wiedzy, bo to trąci zabobonem.

poza tym Bayoo mogła trafić na takiego królika, co najzwyczajniej w świecie, nie lubi konkurencji na swoim terytorium, i żaden towarzysz może mu nie przypasować (znałam takie króliki, bardzo wielkie zazdrośniki). wielką sztuką jest nauczyć takiego uparciucha, żeby akceptował nowe towarzystwo. uważam, że osoba bez jakiegokolwiek doświadczenia nie da sobie rady, albo będzie miała dużego farta jeśli jej się to uda.

grunt to dobrze znać swojego królika. np. mój był nerwus i nie tolerował w ogóle dzieci. latał jak z pieprzem jak tylko jakieś zobaczył na horyzoncie. i przez całe jego życie chowałam go jak głupia przed najmłodszymi członkami familii, bo wolałam go nie stresować. niektórych "humorów" uszatych przyjaciół się nie przeskoczy i tyle.

[keira2008]

Teoria sobie a praktyka sobie różnie to bywa. Są króliki zaprzyjaźnione z kotami, psami, świniaczkami i innymi zwierzątkami, a są takie przy których połączenie inne niż królik+królik nie ma racji bytu. I owszem są też takie co nie chcą się zaprzyjaźniać z nikim.
Grunt to mieć ewentualnie miejsce na tego "odrzuconego" osobnika, a nie od razu go oddawać...
Ale jak istotnie zaznaczyłaś osoba bez doświadczenia (bądź pomocy osób doświadczonych) nie da sobie rady z zaprzyjaźnianiem.
Skoro bierzemy zwierze to i musimy uszanować jego humorki, które nota bene baaaardzo nas wkurzają

[szprotka_]

racja, ale uważam, że przyjaźń między gatunkowa to już wyższa szkoła jazdy. bez doświadczenia się nie obejdzie.

[keira2008]

A pewnie że wyższa Toż to przecież inne gatunki. Mówią innym jeżykiem, więc jest duuużo trudniej

[Gosjanek]

Nie wygłaszam zabobonów tylko mówię z własnego doświadczenia, i z tego co ja zrozumiałam to obecny królik jest towarzyski i spokojny, to ten przygarnięty miał problem z zaprzyjaźnieniem się. Także czemu nie sprawić królikowi towarzystwa? Dla mnie w tym przypadku najlepszą opcją byłoby dt, a króliki to dość wymagające zwierzaki i nie każdy może sobie pozwolić na ich odizolowanie w sytuacji niedogadania się i nie oznacza to automatycznie, że nie zasługuje na żadne zwierzę
Mam tu na myśli warunki lokalowe (zagroda czy duża klatka oraz ilość czasu spędzanego poza klatką- wypuścić królika np. na 4 godziny, a wypuścić dwa króliki po 4 h każdy to jest już problem)
Co do wyższej szkoły zaprzyjaźniania międzygatunkowego jakoś nie zauważyłam , aby mój królik miał problem z polubieniem świni morskiej czy psa, najważniejsze znać swojego zwierzaka. Mój do drugiej istoty podchodzi z tzw. sercem na dłoni. Co do kopnięcia świnki morskiej, raz że nikt tu nie mówi o tym aby te zwierzaki mieszkały ze sobą, a dwa kopnąć czy uszkodzić może też i drugiego królika, normalne że zwierzaki się pilnuje...

[Luzia]

Cześć dziewczyny

Mam królika miniaturkę od roku i właśnie tak się wpasowałam w temat bo od dzisiaj będę go zaprzyjaźniała z malutkim kotkiem.

Moja króliczyca (bo to najprawdopodobniej ona) jest dość humorzasta, potrafi nawet ugryźć. Ale np. psa yorka toleruje bez problemu. Liczę, że tak samo będzie z kotkiem, zwłaszcza że kotek mały a królik roczny, trochę o tym czytałam i póki krolik nie skończy 4 lat to zaprzyjaźnianie nie jest aż takim wielkim problemem.
Wiadomo potrzebny czas i dużo pracy w to włożonej, ale akurat od soboty mam trochę wolnego w pracy, które zamierzam na to poświęcić.

Ma któraś może doświadczenie w tego typu przyjaźni?

[keira2008]

Napisane przez Luzia

Cześć dziewczyny

Mam królika miniaturkę od roku i właśnie tak się wpasowałam w temat bo od dzisiaj będę go zaprzyjaźniała z malutkim kotkiem.

Moja króliczyca (bo to najprawdopodobniej ona) jest dość humorzasta, potrafi nawet ugryźć. Ale np. psa yorka toleruje bez problemu. Liczę, że tak samo będzie z kotkiem, zwłaszcza że kotek mały a królik roczny, trochę o tym czytałam i póki krolik nie skończy 4 lat to zaprzyjaźnianie nie jest aż takim wielkim problemem.
Wiadomo potrzebny czas i dużo pracy w to włożonej, ale akurat od soboty mam trochę wolnego w pracy, które zamierzam na to poświęcić.

Ma któraś może doświadczenie w tego typu przyjaźni?

To polecam sterylke króliczki. Też ze względów zdrowotnych ponieważ praktycznie każda samiczka ma problemy z drogami rodnymi.

Dopóki królik nie zacznie dojrzewać to nie ma problemu z zaprzyjaźnianiem. Potem są schodki jak zacznie się dojrzewanie: tj wojny, agresja itp.

Osobiście zapraszam na miniaturkabeztajemnic.com i na forum http://forum.kroliki.net/ tu znajdziesz odpowiedzi co do zaprzyjaźniania królika z innym zwierzęciem

[Luzia]

Dziękuje, już to wszystko przeczytałam zanim zdecydowałam się na kotka

Wiem, że konieczna jest sterylka- zaraz po nowym roku idę z królikiem do weta. Teraz w okresie świątecznym nie mam jak się tym zająć

[keira2008]

Tylko pamiętaj że to nie może być zwykły wet psio koci tylko porządny króliczy. Na forum stowarzyszenia pomocy królikom i na głównej stronie SPK masz spis wetów polecanych.

[Luzia]

Napisane przez keira2008

Tylko pamiętaj że to nie może być zwykły wet psio koci tylko porządny króliczy. Na forum stowarzyszenia pomocy królikom i na głównej stronie SPK masz spis wetów polecanych.

Wiem, wiem znalazłam już polecanego w swoim miescie.

[Ismenkusia]

Życzymy Wesołych Świąt

[groszek75]

nie zawsze, moja krolica mieszkala z samczykiem swinkiem, bo tak sami zostali i byli w sobie zakochani, swinek zawsze sie na niej moscil i tak spali

i tak samo Stefan krolik kiedys wszytskie swinki tolerowal, ale Madzia go najbradziej uwielbiala i sie kladla miedzy na nim i kimali,

jak znajde foty to pokaze