My się jeździć nie boimy i po drogach się wozimy! - mamy już prawo jazdy - cz. II

[Jully]

Epril dasz radę, dobrze że próbujesz już

[djerba]

Napisane przez Epril

Ja od kilkunastu dni mam prawojazdy, i trochę zaczynam jeździć samochodem TŻ, ale ciężko przerzucić się z nowiutkiej skody na ciutek starszy i większy samochód... ale jakoś może z czasem dam radę...

Ja się przerzuciłam z małego, nowego yarisa na duuuużą i starą sonatę.
Nie było tak źle, napewno dasz radę!!!

[isa666]

Hej, a co tutaj taka cisza?

Miałam w poniedziałek śmieszną sytuację na parkingu pod pracą. Parkuję od zawsze przodem, tak więc wyjeżdżając muszę cofać. Obok, z prawej zaparkował ktoś lawetą, a więc auto dość długie i na dodatek stanął tak dość blisko mnie, tak że drzwi pasażera można było lekko uchylić tylko.
No nic, wsiadłam do auta i myślę powoli jakoś wycofam. Ruszam, a tu jakiś chłopak (pewnie od tej lawety) stanął za mną i mi rękami macha i pokazuje jak mam cofać i czy mam jeszcze miejsce (z tyłu stały samochody po drugiej stronie parkingu). Zaczęłam się śmiać i cofam, cofam, wycofałam w końcu Może się bał, że zahaczę o tę jego lawetę i mu przerysuję bok czy coś
Laweta stoi nadal, od wczoraj parkuję więc rano tyłem i wyjeżdżając mam od razu auto przodem do jazdy

[Jully]

Nie cierpię jak mi ktoś za samochodem stoi i macha jak cofam, bo zawszę się boję, że go przejadę

[Anitast]

Napisane przez isa666

Hej, a co tutaj taka cisza?

Miałam w poniedziałek śmieszną sytuację na parkingu pod pracą. Parkuję od zawsze przodem, tak więc wyjeżdżając muszę cofać. Obok, z prawej zaparkował ktoś lawetą, a więc auto dość długie i na dodatek stanął tak dość blisko mnie, tak że drzwi pasażera można było lekko uchylić tylko.
No nic, wsiadłam do auta i myślę powoli jakoś wycofam. Ruszam, a tu jakiś chłopak (pewnie od tej lawety) stanął za mną i mi rękami macha i pokazuje jak mam cofać i czy mam jeszcze miejsce (z tyłu stały samochody po drugiej stronie parkingu). Zaczęłam się śmiać i cofam, cofam, wycofałam w końcu Może się bał, że zahaczę o tę jego lawetę i mu przerysuję bok czy coś
Laweta stoi nadal, od wczoraj parkuję więc rano tyłem i wyjeżdżając mam od razu auto przodem do jazdy

Chlopak chcial Ci pomoc moze myslal ze nie wyjedziesz dla niego jak najbardziej sie naleza
Ja takich atrakcji nie mialam , chociaz nie pogardzilabym tez taka pomoca , pamietam raz padal u mnie deszcz i ja jechalam do pracy autem , a maz jechal motorem ze wzgledu ze jezdzi na pozniejsza godzine niz ja ( mamy po drodze wiec moglibysmy jechac tylko autem lub motorem - gdyby nie inne godz pracy ) wiec ja zaparkowalam sie pieknie na parkingu i umowilam z nim tak ze jak bedzie padac to on potem wezmie auto z parkingu ( ja koncze o 17 a on o 13 jedzie na obiad i wraca na 15 na 2 zmiane do pracy ) a potem mi odstawi na parking , a ze bylo pod chumrka wiec poszedl po auto - a tu moje auto w takiej wodzie stalo ze biedny buty sobie pomoczyl jak wsiadal bo jak sie okazalo potem bylo troche nierowno i tak napadalo ze pod autem jezioro wody sie zrobilo ........

[isa666]

On mnie tym machaniem bardziej ropraszał niż pomagał Ale grunt, że wyjechałam i że przez to machanie tym bardziej nie przerysowałam lawety

[Sylwia1900r]

Ja mam z kolei inny chwilowy problem z jazdą.
Drga mi co jakiś czas dolna powieka z lewego oka z powodu braku magnezu, łykam magnez ale drganie jeszcze czasem wraca i jest bardzo denerwujące.
Nic nie boli a raczej czuje się takie łaskotanie powiek, i to jest dziwne uczucie, z zewnątrz nikt tego nie widzi ale ja to czuję.
To coś takiego jak ból głowy, mamy czasem i przeszkadza to nam.
Podczas jazdy nic źle się nie dzieje ze mną, tylko jak ta powieka mi drga to mam ochotę się śmiać bo to łaskocze
Takie dziwactwo

[paulinia18]

Napisane przez Sylwia1900r

Ja mam z kolei inny chwilowy problem z jazdą.
Drga mi co jakiś czas dolna powieka z lewego oka z powodu braku magnezu, łykam magnez ale drganie jeszcze czasem wraca i jest bardzo denerwujące.
Nic nie boli a raczej czuje się takie łaskotanie powiek, i to jest dziwne uczucie, z zewnątrz nikt tego nie widzi ale ja to czuję.
To coś takiego jak ból głowy, mamy czasem i przeszkadza to nam.
Podczas jazdy nic źle się nie dzieje ze mną, tylko jak ta powieka mi drga to mam ochotę się śmiać bo to łaskocze
Takie dziwactwo

mam podobnie mi równierz powieka lubi drgnąć

[Pestka88]

Hej, mogę się dołączyć? Właśnie wczoraj odebrałam prawo jazdy Zaliczyłam powrót z zakupów do domu (jakieś 20km) i odwiozłam brata na autobus (2km w jedną stronę) na razie wszystko pod okiem drugiego kierowcy na sąsiednim fotelu.m Boru, ale ja się boję jeździć bez instruktora!!

[djerba]

Napisane przez Pestka88

Hej, mogę się dołączyć? Właśnie wczoraj odebrałam prawo jazdy Zaliczyłam powrót z zakupów do domu (jakieś 20km) i odwiozłam brata na autobus (2km w jedną stronę) na razie wszystko pod okiem drugiego kierowcy na sąsiednim fotelu.m Boru, ale ja się boję jeździć bez instruktora!!

Ja też się bałam w moim pierwszym dniu za kółkiem ale poszło gładko..Teraz jeżdżę z mężem, który co prawda nie ma prawka ale wszystko komentuje...tylko co będzie jak niedługo znów do pracy wypłynie..i sama będę jeździć przez 3ms, no tzn. z 2 letnią córeczką..która non stop nawija...nie wiem jak się skupię i nie wiem czy dam radę

[Pestka88]

Napisane przez djerba

Ja też się bałam w moim pierwszym dniu za kółkiem ale poszło gładko..Teraz jeżdżę z mężem, który co prawda nie ma prawka ale wszystko komentuje...tylko co będzie jak niedługo znów do pracy wypłynie..i sama będę jeździć przez 3ms, no tzn. z 2 letnią córeczką..która non stop nawija...nie wiem jak się skupię i nie wiem czy dam radę

No ja się cała trzęsę wewnętrznie na razie. Ale uparłam się i będę jeździć, bo nie po to robiłam prawko, żeby leżało... Długo już jeździsz?

[djerba]

Napisane przez Pestka88

No ja się cała trzęsę wewnętrznie na razie. Ale uparłam się i będę jeździć, bo nie po to robiłam prawko, żeby leżało... Długo już jeździsz?

6go lutego odebrałam prawko, 11go kupiłam auto heh.. no to 2 ms baardzo króciutko i za dużo od siebie oczekuję
tak w ogóle to mam problem z szybką jazdą, boję się jechać po obwodnicy 120, a co dopiero jakbym miała na autostradzie jechać.. chyba jeszcze za wcześnie na to

[Pestka88]

Napisane przez djerba

6go lutego odebrałam prawko, 11go kupiłam auto heh.. no to 2 ms baardzo króciutko i za dużo od siebie oczekuję
tak w ogóle to mam problem z szybką jazdą, boję się jechać po obwodnicy 120, a co dopiero jakbym miała na autostradzie jechać.. chyba jeszcze za wcześnie na to

mój brat mi powiedział: no, masz prawko, to teraz się naucz jeździć!

obraziłam się nieco, ale mu nie chodziło, o to, że niesłusznie prawko dostałam, tylko o to, że to taki początek, jeżdżenie samemu, to zupełnie inna bajka... na szczęście mieszkam w małym mieście obok dużego, więc najpierw będę się rozbijać u siebie, a potem, porywać na jazdę po kolosie.
Czym jeździsz? Bo ja mam niestety w domu wielkie auta, ciężkie do prowadzenia i Reno (jakieś tam ), które skręca jakby chciało, a nie mogło...

[djerba]

Napisane przez Pestka88

mój brat mi powiedział: no, masz prawko, to teraz się naucz jeździć!

obraziłam się nieco, ale mu nie chodziło, o to, że niesłusznie prawko dostałam, tylko o to, że to taki początek, jeżdżenie samemu, to zupełnie inna bajka... na szczęście mieszkam w małym mieście obok dużego, więc najpierw będę się rozbijać u siebie, a potem, porywać na jazdę po kolosie.
Czym jeździsz? Bo ja mam niestety w domu wielkie auta, ciężkie do prowadzenia i Reno (jakieś tam ), które skręca jakby chciało, a nie mogło...

Hyundai Sonata 99 r, automat. ;] też duże auto..ale to był mój wybór..nie chciałabym małego, zresztą rodzinka może się ponownie powiększy to bezsensu jakiegoś maluszka kupować...

Wiele osób mówi, żeby na początek kupić mniejsze autko, nauczyć się parkować, jeździć itp..dla mnie to strata czasu i pieniędzy, bo co mi to da jak się nauczę na np. reno clio jak później i tak będę chciała zmienić na większy..problem będzie wciąż tkwił

[Różowy Strachulec]

Napisane przez djerba

Wiele osób mówi, żeby na początek kupić mniejsze autko, nauczyć się parkować, jeździć itp..dla mnie to strata czasu i pieniędzy, bo co mi to da jak się nauczę na np. reno clio jak później i tak będę chciała zmienić na większy..problem będzie wciąż tkwił

Ja też zaczynam od dużych, zresztą czuję się w takich znacznie bezpieczniej niż np w Polo mojej mamy

[PannaCola]

Ja mam chyba ostatnio jakieś otępienie umysłu. Dzisiaj nic mi nie wychodziło, aż się przesiadłam na fotel pasażera Z TŻ'em jeździ mi się fatalnie Nic mi nie wychodzi... Najlepiej jeździ mi się zdecydowanie samej, zupełnie się wtedy nie stresuję

[karolca]

ja od ponad miesiąca auto prowadzilam może 5 razy
pod koniec ciązy (ostatni tydzień) maż mi zabronil a jak urodzilam, to nie mam potrzeby. Jak muszę to jadę z córcią ale z reguły nie muszę nigdzie jechac.

[Sylwia1900r]

Napisane przez djerba

6go lutego odebrałam prawko, 11go kupiłam auto heh.. no to 2 ms baardzo króciutko i za dużo od siebie oczekuję
tak w ogóle to mam problem z szybką jazdą, boję się jechać po obwodnicy 120, a co dopiero jakbym miała na autostradzie jechać.. chyba jeszcze za wcześnie na to

Ja dostałam prawko we wrześniu 2010r, to już chyba jeżdżę sama ze 7 miesięcy, i wcale nie jeżdżę szybko, raczej przepisowo tyle co na znakach, ma być 50 to jadę 60 żeby ruchu nie tamować, 90 to jechałam 95 i tyle nie spieszę się nigdzie, troche strachu mam, wiadomo skasować auto łatwo a za co kupić potem nowe jak się wogule przeżyje?
120 kw/h to jeszcze nigdy nie jechałam chociaż moja toyota wyciągnełaby znacznie więcej, no a drogi samo sito, rozglądnijcie się i powiedzcie czy warto psuć sobie zawieszenie

[djerba]

Napisane przez Sylwia1900r

Ja dostałam prawko we wrześniu 2010r, to już chyba jeżdżę sama ze 7 miesięcy, i wcale nie jeżdżę szybko, raczej przepisowo tyle co na znakach, ma być 50 to jadę 60 żeby ruchu nie tamować, 90 to jechałam 95 i tyle nie spieszę się nigdzie, troche strachu mam, wiadomo skasować auto łatwo a za co kupić potem nowe jak się wogule przeżyje?
120 kw/h to jeszcze nigdy nie jechałam chociaż moja toyota wyciągnełaby znacznie więcej, no a drogi samo sito, rozglądnijcie się i powiedzcie czy warto psuć sobie zawieszenie

Ja dość często jeżdżę obwodnicą, nie będę się cisnąć przez całe miasto w korkach
Chyba sobie zacznę używać tempomatu..któraś z Was może miała z tym do czynienia? boję się, a nie ma mi kto tego na miejscu pokazać


A co do dróg..to zgadzam się, zwłaszcza że do wymiany wahacze, których nie ma w żadnych hurtowniach

[Różowy Strachulec]

Napisane przez djerba

Ja dość często jeżdżę obwodnicą, nie będę się cisnąć przez całe miasto w korkach
Chyba sobie zacznę używać tempomatu..któraś z Was może miała z tym do czynienia? boję się, a nie ma mi kto tego na miejscu pokazać

Ja mam tempomat i całe A2 na nim przejechałam jaki czas temu u mnie jest tak że jadę z taką prędkością jaką chcę, włączam ustrojstwo i on już sam tę prędkość trzyma, jak wyprzedzam to przyspieszam normalnie wciskając gaz a potem on już automatycznie sobie zwalnia do tego co ma zapamiętane. Przestaje działać jak wcisnę hamulec.
Jak chcę sobie dostosowac prędkość to mam na kierownicy przyciski szybciej - wolniej.
Na trasę super sprawa

[djerba]

Napisane przez Różowy Strachulec

Ja mam tempomat i całe A2 na nim przejechałam jaki czas temu u mnie jest tak że jadę z taką prędkością jaką chcę, włączam ustrojstwo i on już sam tę prędkość trzyma, jak wyprzedzam to przyspieszam normalnie wciskając gaz a potem on już automatycznie sobie zwalnia do tego co ma zapamiętane. Przestaje działać jak wcisnę hamulec.
Jak chcę sobie dostosowac prędkość to mam na kierownicy przyciski szybciej - wolniej.
Na trasę super sprawa

Ooo..to będę musiała spróbować chociaż na króciutkim odcinku..
Muszę przeczytać chyba instrukcję auta

A przestaje Ci działać przy pełnym hamowaniu czy wystarczy, że nawet lekko wciśniesz?

[Różowy Strachulec]

Napisane przez djerba

Ooo..to będę musiała spróbować chociaż na króciutkim odcinku..
Muszę przeczytać chyba instrukcję auta

A przestaje Ci działać przy pełnym hamowaniu czy wystarczy, że nawet lekko wciśniesz?

Wystarczy tak jak normalnie - żeby zrozumiał że ma zwolnić, nie trzeba jakoś mocno i ostro hamować.

[djerba]

Napisane przez Różowy Strachulec

Wystarczy tak jak normalnie - żeby zrozumiał że ma zwolnić, nie trzeba jakoś mocno i ostro hamować.

Hmm..to to się chyba nie nadaje na krótkie 30km trasy right?

[Różowy Strachulec]

Napisane przez djerba

Hmm..to to się chyba nie nadaje na krótkie 30km trasy right?

a dlaczego ma się nie nadawać?
spróbuj kiedyś, a może akurat Ci się spodoba
mi się też kiedyś wydawało że po co to w ogóle jest, a teraz uważam że na trasę nie ma nic lepszego no i u mnie bardzo spada zużycie paliwa i też się mniej męczę za kierownicą byliśmy teraz w marcu samochodem w Szwecji, pierwszy raz w życiu jechałam na trasie i zupełnie nie czułam zmęczenia, przystanki robiłam bardziej z rozsądku

[Sylwia1900r]

Napisane przez djerba

Ja dość często jeżdżę obwodnicą, nie będę się cisnąć przez całe miasto w korkach
Chyba sobie zacznę używać tempomatu..któraś z Was może miała z tym do czynienia? boję się, a nie ma mi kto tego na miejscu pokazać


A co do dróg..to zgadzam się, zwłaszcza że do wymiany wahacze, których nie ma w żadnych hurtowniach

A ja właśnie po mieście, tu piesi, tam pasy i nie ma się gdzie rozpędzić, pomiędzy miastami 1 raz w tygodniu tylko, lubię stonowaną jazdę i wtedy czuje się dobrze za kierownicą, na wysokie prędkości już za stara jestem i nie rajcuje mnie to. Dojade tam gdzie mam jechać i to właśnie lubię, tą samodzielność z prawem jazdy, nie trzeba czekać na autobus czy prosić kogoś o transport.

Tempomat to fajna rzecz, ja nie mam, bo starszy model auta mam.

[djerba]

Napisane przez Różowy Strachulec

a dlaczego ma się nie nadawać?
spróbuj kiedyś, a może akurat Ci się spodoba
mi się też kiedyś wydawało że po co to w ogóle jest, a teraz uważam że na trasę nie ma nic lepszego no i u mnie bardzo spada zużycie paliwa i też się mniej męczę za kierownicą byliśmy teraz w marcu samochodem w Szwecji, pierwszy raz w życiu jechałam na trasie i zupełnie nie czułam zmęczenia, przystanki robiłam bardziej z rozsądku

ojjj kusisz hehe spróbuję przy najbliższej okazji i zdam relację

Napisane przez Sylwia1900r

A ja właśnie po mieście, tu piesi, tam pasy i nie ma się gdzie rozpędzić, pomiędzy miastami 1 raz w tygodniu tylko, lubię stonowaną jazdę i wtedy czuje się dobrze za kierownicą, na wysokie prędkości już za stara jestem i nie rajcuje mnie to. Dojade tam gdzie mam jechać i to właśnie lubię, tą samodzielność z prawem jazdy, nie trzeba czekać na autobus czy prosić kogoś o transport.

Tempomat to fajna rzecz, ja nie mam, bo starszy model auta mam.

Za stara na wysokie prędkości? to ile (tak z ciekawości aż zapytam) masz lat?

ja mam 99 rocznik i mam tempomat..ale to może dlatego, że to automat

[Sylwia1900r]

Napisane przez djerba

ojjj kusisz hehe spróbuję przy najbliższej okazji i zdam relację

Za stara na wysokie prędkości? to ile (tak z ciekawości aż zapytam) masz lat?

ja mam 99 rocznik i mam tempomat..ale to może dlatego, że to automat

Mój rocznik to... eh... wahałam się i wahałam, ale wolę nie zdradzać.
Mojego auta to 98, pierwsza rejestracja w polsce była w październiku to prawie rok, tak jakby o tyle było autko młodsze tylko czy liczy się datę produkcji czy rejestracji? (Toyota Corolla).

[Anitast]

Napisane przez Różowy Strachulec

Ja mam tempomat i całe A2 na nim przejechałam jaki czas temu u mnie jest tak że jadę z taką prędkością jaką chcę, włączam ustrojstwo i on już sam tę prędkość trzyma, jak wyprzedzam to przyspieszam normalnie wciskając gaz a potem on już automatycznie sobie zwalnia do tego co ma zapamiętane. Przestaje działać jak wcisnę hamulec.
Jak chcę sobie dostosowac prędkość to mam na kierownicy przyciski szybciej - wolniej.
Na trasę super sprawa

Przyznaje racje tempomat to super sprawa tez go mam ale sie przyznam ze jeszcze nie uzywalam , ale maz jak na autostradzie jedzie 140 km/h to zawsze potem narzeka ze szkoda ze go nie ma w swoim aucie , bo i noga odpoczywa jak masz tempomat

[Różowy Strachulec]

Napisane przez Anitast

Przyznaje racje tempomat to super sprawa tez go mam ale sie przyznam ze jeszcze nie uzywalam , ale maz jak na autostradzie jedzie 140 km/h to zawsze potem narzeka ze szkoda ze go nie ma w swoim aucie , bo i noga odpoczywa jak masz tempomat

Noga odpoczywa, silnik odpoczywa

Ja na autostradzie najbardziej lubię 110 potem się robi za głośno

[Anitast]

Napisane przez Różowy Strachulec

Noga odpoczywa, silnik odpoczywa

Ja na autostradzie najbardziej lubię 110 potem się robi za głośno

Masz racje ja tez szybciej niz 120km nie lubie jechac -oczywiscie jako pasazer bo raz tylko jechalam osobiscie 120 i przyznam ze trzeba umiec auto utrzymac na drodze , a w autku meza 120 km i nie wiecej bo potem szyby " szumia " jak wiecie co mam na mysli poza tym autko juz nie nowe ale b. dobrze drogi sie trzyma i jest bezp
Moje jest nowsze 2005 r ale proba autostrady przed nim starszym z PL do Italii jechalismy i z powrotem , teraz go droga powrotna do kraju czeka