Rozłąka z ukochanym - 2012

[klatar]

Napisane przez booombelek

kochana spokojnie! pomyśl sobie, że nerwy nic Ci nie dadzą, uspokój się przed wyjściem, wypij melisę zamiast tabletek. Podejdź do tego spokojnie a wszystko będzie dobrze i napewno zdasz

---------- Dopisano o 20:56 ---------- Poprzedni post napisano o 20:55 ----------



to powieść erotyczna bardzo dobra

No tabletek juz nie biore od tamtego razu. Melise pije od tygodnia Teraz to juz musze zdac.

Powieść erotyczna mowisz.. Chyba czeka mnie wtedy wycieczka do biblioteki. Co prawda chcialam przeczytać "Pamiętniki wampirów" bo kolezanki polecały. Ale powieść bedzie ciekawsza

[booombelek]

w sumie ciekawa, dużo doszkala haha
jeśli chcesz mam wersję w PDFie

[alekziz]

Ale ze mnie wredna baba! Rozmawiałam właśnie z tż przez telefon i wkręciłam go, że nigdzie nie przyjeżdzam, bo coś mi wypadało załamał się chłopak, ale zaraz zaczełam się śmiać i wyszło, że to ściema odegrałam się, bo on też mnie często wkręca!

[klatar]

Oo to Przeslij mi na e-maila: klatar@onet.eu

[booombelek]

alekziz wiem jak to jest. Ja kiedyś mojemu wgl nie powiedziałam, że przytaluję, a jak mnie zobaczył w Polsce to miał oczy jak 5zł i uśmiech przez caaały tydzień, wtedy to dopiero wredna byłam

[klatar]

Haha ja Mojego kiedys wkrecilam ze po prawej stronie ogolilam sie na prawie zero a z lewej zostawilam takie jakie mialam, czyli prawie do pol pleców. A ten uwierzył i jak do niego przyjechałam to w kaptusze bylam i wyszlo na to ze tylko grywke sobie zrobilam, ale sie zdziwil i wgl ja bym sie na takie cos nie nabrala a ten uwierzył haha

---------- Dopisano o 21:11 ---------- Poprzedni post napisano o 21:09 ----------

Sory za błędy piszę z kom

[booombelek]

klatar no pięknie, jak tak mogłaś?

PS: książka poszła

[klatar]

Napisane przez booombelek

klatar no pięknie, jak tak mogłaś?

PS: książka poszła

Oj tam, oj tam.

A za książkę bardzo dziękuję

[alekziz]

ale z Nas wredne baby!

[nerla]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Idę wziąć kąpiel, może mi to poprawi humor A przynajmniej nie będę tu znowu smęcić

Ja chyba też. Po dzisiejszej rozmowie z Tż tracę nadzieję czy jeszcze potrafimy się dogadać a ja się chyba wypalam...

Napisane przez booombelek

dziewczyny, pamiętajcie nieważne jak jest źle, ale damy sobie radę!

czytała któraś z was może "50 twarzy Greya"?

Mam. Czytałam. Pierwsza fajna, druga jak dla mnie do bani - nudna, trzecią jutro dostanę ale po drugiej już nie kupię tylko pożyczę bo nie wiem czy warto

Napisane przez klatar

No tabletek juz nie biore od tamtego razu. Melise pije od tygodnia Teraz to juz musze zdac.

Powieść erotyczna mowisz.. Chyba czeka mnie wtedy wycieczka do biblioteki. Co prawda chcialam przeczytać "Pamiętniki wampirów" bo kolezanki polecały. Ale powieść bedzie ciekawsza

W bibliotekach są kolejki na następne pół roku po Greya

[klatar]

Napisane przez nerla

Ja chyba też. Po dzisiejszej rozmowie z Tż tracę nadzieję czy jeszcze potrafimy się dogadać a ja się chyba wypalam...



Mam. Czytałam. Pierwsza fajna, druga jak dla mnie do bani - nudna, trzecią jutro dostanę ale po drugiej już nie kupię tylko pożyczę bo nie wiem czy warto



W bibliotekach są kolejki na następne pół roku po Greya

W mojej wiosce moze nie ma kolejek

---------- Dopisano o 21:43 ---------- Poprzedni post napisano o 21:39 ----------

Ja tez lece sie kapac, Moj wlasnie wrócił z pracy i siłownii i zanim sie ogarnie i napisze to pewnie minie ponad godzina.

[alekziz]

A ja już po kąpieli i czekam na mego kochanego bo na fejsie ma być
Za 2 tygodnie się z nim zobaczę, ale ten czas się taaaak ciągnie... jak na złość!

[201610170910]

I co ja mam zrobić z tym moim G.? Zjadłam, wykąpałam się, odpalam kompa, a tu wiadomość od niego:
"estas?
Te amo mucho mi Vida"
Ehh... minęłam się z nim Ale przynajmniej nie robi już o to afery, że mnie nie ma Zostawił wiadomość i poszedł sobie, szkoda tylko, że nie napisał kiedy znowu będzie.

nerla co się stało Kochana?

[nerla]

No widzisz? Ten Twój chyba tak ma z tym kontaktem

No właśnie nie wiem co się stało, właściwie to nic...może rozwinę temat w klubie.

[klatar]

Napisane przez alekziz

A ja już po kąpieli i czekam na mego kochanego bo na fejsie ma być
Za 2 tygodnie się z nim zobaczę, ale ten czas się taaaak ciągnie... jak na złość!

Moj przyjezdza za tydzien, to sie dopiero dluzy w piatek idziemy na 18nastke, a w sobote mieliśmy isc ze znajomymi gdzies, a ten pisze, ze nie wie czy w sobote nie bedzie musial isc do pracy, no pięknie prawie caly miesiac nie widzialam sie z nim a tu jeszcze takie cos.
Mam nadzieje, ze załatwi to wolne i zostanie u mnie do niedzieli

[ewasza14]

Napisane przez alekziz

A ja już po kąpieli i czekam na mego kochanego bo na fejsie ma być
Za 2 tygodnie się z nim zobaczę, ale ten czas się taaaak ciągnie... jak na złość!

Kochana, 2 tygodnie przelecą jak z bicza strzelił Pamiętam jak mój miał początkowo jechać na 6 tygodni i nie mogłam sobie tego w ogóle wyobrazić. Teraz minęło już 12 tygodni i do powrotu już bliżej niż dalej

[201610170910]

Napisane przez nerla

No widzisz? Ten Twój chyba tak ma z tym kontaktem

No właśnie nie wiem co się stało, właściwie to nic...może rozwinę temat w klubie.

Może i tak ma, ale ja zwariuję przez niego któregoś dnia... Jestem raczej z tych osób, które potrzebują duuuużo miłości I brakuje mi bardzo właśnie tych słów "kocham", przytulenia, bliskości, no nie będę ukrywać brakuje mi po prostu jego całego Niestety jestem niepoprawną romantyczką, aż trudno uwierzyć co się czasami roi w mojej głowie

[alekziz]

Napisane przez klatar

Moj przyjezdza za tydzien, to sie dopiero dluzy w piatek idziemy na 18nastke, a w sobote mieliśmy isc ze znajomymi gdzies, a ten pisze, ze nie wie czy w sobote nie bedzie musial isc do pracy, no pięknie prawie caly miesiac nie widzialam sie z nim a tu jeszcze takie cos.
Mam nadzieje, ze załatwi to wolne i zostanie u mnie do niedzieli

ooo zazdroszcze! tydzień strasznie szybko zleci, więc już niedługo się zobaczycie ja jeszcze musze 2 tygodnie czekać...
pogadaj ze swoim, żeby wolne sobie wziął. nosz kurde, tyle się nie widzieliście, więc musicie jak najwięcej czasu teraz ze sobą spędzić, nacieszyć się sobą, a nie on do pracy będzie szedł.
mój to sobie załatwił specjalnie kilka dni wolnego na mój przyjazd, tak się ciesze!

---------- Dopisano o 22:13 ---------- Poprzedni post napisano o 22:10 ----------

Napisane przez ewasza14

Kochana, 2 tygodnie przelecą jak z bicza strzelił Pamiętam jak mój miał początkowo jechać na 6 tygodni i nie mogłam sobie tego w ogóle wyobrazić. Teraz minęło już 12 tygodni i do powrotu już bliżej niż dalej

masz rację zleci szybko, ale i tak ten czas jakoś się ciągnie... ostatni raz z moim się widziałam 7 stycznia, więc można powiedzieć, że niedawno... a ja czuję jakbym go dużo dłużej nie widziała...

a kiedy ty ze swoim się zobaczysz?

[ewasza14]

Napisane przez alekziz

masz rację zleci szybko, ale i tak ten czas jakoś się ciągnie... ostatni raz z moim się widziałam 7 stycznia, więc można powiedzieć, że niedawno... a ja czuję jakbym go dużo dłużej nie widziała...

a kiedy ty ze swoim się zobaczysz?

Obiecał, że przyjedzie na święta A pojechał 9 listopada :/ Za każdym razem jak dzwoni przypominam mu o biletach. Im wcześniej zarezerwuje tym będą tańsze i uniknie stania w kolejkach. Już nie mogę się doczekać aż się w końcu w niego wtulę

[201610170910]

Widzę, że chyba moja rozłąka jest jedną z dłuższych, bo ja mojego TŻ ostatni raz widziałam 4 października i zobaczymy się znowu dopiero w czerwcu Niestety dnia jeszcze nie znam i tak odliczam na oko

[nerla]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Może i tak ma, ale ja zwariuję przez niego któregoś dnia... Jestem raczej z tych osób, które potrzebują duuuużo miłości I brakuje mi bardzo właśnie tych słów "kocham", przytulenia, bliskości, no nie będę ukrywać brakuje mi po prostu jego całego Niestety jestem niepoprawną romantyczką, aż trudno uwierzyć co się czasami roi w mojej głowie

Ja też mam podobnie. Potrzebuję okazywania miłości i czułości. Mój przez pierwsze 1,5 roku był aniołem dla mnie, a teraz jakoś woli powiedzieć że "po co ma się powtarzać jak to przecież wiem" albo "nie będzie mówił za często bo wtedy słowa stracą na wartości" no tak lepiej nie mówić nic miłego wcale...

Napisałam w klubie

[klatar]

Napisane przez alekziz

ooo zazdroszcze! tydzień strasznie szybko zleci, więc już niedługo się zobaczycie ja jeszcze musze 2 tygodnie czekać...
pogadaj ze swoim, żeby wolne sobie wziął. nosz kurde, tyle się nie widzieliście, więc musicie jak najwięcej czasu teraz ze sobą spędzić, nacieszyć się sobą, a nie on do pracy będzie szedł.
mój to sobie załatwił specjalnie kilka dni wolnego na mój przyjazd, tak się ciesze!

No glowe mu troche bede suszyc zwiazku z tym

[201610170910]

Napisane przez nerla

Ja też mam podobnie. Potrzebuję okazywania miłości i czułości. Mój przez pierwsze 1,5 roku był aniołem dla mnie, a teraz jakoś woli powiedzieć że "po co ma się powtarzać jak to przecież wiem" albo "nie będzie mówił za często bo wtedy słowa stracą na wartości" no tak lepiej nie mówić nic miłego wcale...

Napisałam w klubie

Ehh, mój kiedy byliśmy razem okazywał mi dużo miłości, na samo wspomnienie serce mi mocniej bije chyba dlatego teraz mi tego brakuje podwójnie... Teraz jak rozmawiamy też potrafi być kochany, ale często wychodzą też jakieś nieprzyjemne sytuacje, ja się staram zawsze wszystko łagodzić, bo nasz kontakt jest taki ograniczony, że jak już jest to chcę go zawsze wykorzystać jak najlepiej i w jakiś miły sposób

[ewasza14]

Napisane przez nerla

Ja też mam podobnie. Potrzebuję okazywania miłości i czułości. Mój przez pierwsze 1,5 roku był aniołem dla mnie, a teraz jakoś woli powiedzieć że "po co ma się powtarzać jak to przecież wiem" albo "nie będzie mówił za często bo wtedy słowa stracą na wartości" no tak lepiej nie mówić nic miłego wcale...

Mój jest identyczny. Przecież to oczywiste, że mnie kocha, że tęskni i mu na mnie zależy więc po co ma to powtarzac? A czasem naprawdę mi tego brakuje bo lubię wiedzieć i czuć, że jestem dla niego najważniejsza. Nie mówię o tym, żeby mi codziennie pisał jak to mnie kocha, ale w drugą stronę przesada też nie jest dobra

[201610170910]

Kurcze miałam mieć dzisiaj wyniki z egzaminu, ale widzę, że pan doktor sobie w kulki leci i nie wysłał ich Mam nadzieję, że zrobi to jutro...

[booombelek]

ufff dopiero mam chwilę czasu żeby nadrobić to wszystko co naskrobałyście dziewczyny... przeprowadziłam się już! szybko mi poszło

a teraz biorę się do roboty i czytam.


---------- Dopisano o 23:38 ---------- Poprzedni post napisano o 23:35 ----------

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Ehh, mój kiedy byliśmy razem okazywał mi dużo miłości, na samo wspomnienie serce mi mocniej bije chyba dlatego teraz mi tego brakuje podwójnie... Teraz jak rozmawiamy też potrafi być kochany, ale często wychodzą też jakieś nieprzyjemne sytuacje, ja się staram zawsze wszystko łagodzić, bo nasz kontakt jest taki ograniczony, że jak już jest to chcę go zawsze wykorzystać jak najlepiej i w jakiś miły sposób

u mnie dokładnie tak samo, jak byliśmy blisko siebie i ja i on cali w skowronkach z tej miłości, a teraz.. teraz już się chyba tak nie staramy jak się staraliśmy kiedyś. Teraz wiadomo, też wychodzą różne sytuacje, też czasami staram się to łagodzić mimo iż nie powinnam, ale też chciałabym żeby było pomiędzy nami w końcu dobrze.

---------- Dopisano o 23:47 ---------- Poprzedni post napisano o 23:38 ----------

Napisane przez nerla

Ja też mam podobnie. Potrzebuję okazywania miłości i czułości. Mój przez pierwsze 1,5 roku był aniołem dla mnie, a teraz jakoś woli powiedzieć że "po co ma się powtarzać jak to przecież wiem" albo "nie będzie mówił za często bo wtedy słowa stracą na wartości" no tak lepiej nie mówić nic miłego wcale...

Napisałam w klubie

u mnie jest dokładnie tak samo.. rano byłam jeszcze w skowronkach, a teraz mam już mieszane uczucia.. ehh ta odległość.

[201610170910]

Napisane przez booombelek

ufff dopiero mam chwilę czasu żeby nadrobić to wszystko co naskrobałyście dziewczyny... przeprowadziłam się już! szybko mi poszło

a teraz biorę się do roboty i czytam.


u mnie dokładnie tak samo, jak byliśmy blisko siebie i ja i on cali w skowronkach z tej miłości, a teraz.. teraz już się chyba tak nie staramy jak się staraliśmy kiedyś. Teraz wiadomo, też wychodzą różne sytuacje, też czasami staram się to łagodzić mimo iż nie powinnam, ale też chciałabym żeby było pomiędzy nami w końcu dobrze.

Ja jestem dalej cała w skowronkach i bym się za niego pokroić dała Myślę, że wreszcie to doceni, a jeśli nie to ...
Zmykam spać, zaglądnęłam jak zwykle tylko na chwilkę jeszcze, dobranoc

[alekziz]

Napisane przez ewasza14

Obiecał, że przyjedzie na święta A pojechał 9 listopada :/ Za każdym razem jak dzwoni przypominam mu o biletach. Im wcześniej zarezerwuje tym będą tańsze i uniknie stania w kolejkach. Już nie mogę się doczekać aż się w końcu w niego wtulę

No to do świąt też już niedaleko najpiękniejsze są powitania ja to jak do mojego się dorwe, to nie puszcze

Napisane przez booombelek

u mnie jest dokładnie tak samo.. rano byłam jeszcze w skowronkach, a teraz mam już mieszane uczucia.. ehh ta odległość.

ja to samo. miałam taki dobry humor, a teraz... szkoda gadać.
nic się nie stało, ale ostatnio bez powodu dopada mnie taki dołek. już nie mogę się doczekać, kiedy się z nim spotkam. będę też musiała z nim porozmawiać, jak on sobie to dalej wyobraża... bo ja zwariuje. niby wiele razy mówił, że chcę do mnie przyjechać, chcę żebyśmy zamieszkali razem. ale czy nie skończy się to na gadaniu

romawiałam z moim niedawno na fejsie i był mniej czuły. jednego dnia jest taki kochany, a drugiego no nie wiem... a ja wtedy wariuje, bo mam myśli, że coś nie tak jest. może przesadzam? i za dużo oczekuje? ale jak okazuje mi uczucia, to wtedy spokojna jestem... tym bardziej potrzebuje tego więcej, przez odległość...

[booombelek]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Ja jestem dalej cała w skowronkach i bym się za niego pokroić dała Myślę, że wreszcie to doceni, a jeśli nie to ...
Zmykam spać, zaglądnęłam jak zwykle tylko na chwilkę jeszcze, dobranoc

musiałby być mega głupi jakby nie docenił! Trzymam kciuki.
Dobranoc


---------- Dopisano o 00:11 ---------- Poprzedni post napisano o 00:05 ----------

Napisane przez alekziz

ja to samo. miałam taki dobry humor, a teraz... szkoda gadać.
nic się nie stało, ale ostatnio bez powodu dopada mnie taki dołek. już nie mogę się doczekać, kiedy się z nim spotkam. będę też musiała z nim porozmawiać, jak on sobie to dalej wyobraża... bo ja zwariuje. niby wiele razy mówił, że chcę do mnie przyjechać, chcę żebyśmy zamieszkali razem. ale czy nie skończy się to na gadaniu

romawiałam z moim niedawno na fejsie i był mniej czuły. jednego dnia jest taki kochany, a drugiego no nie wiem... a ja wtedy wariuje, bo mam myśli, że coś nie tak jest. może przesadzam? i za dużo oczekuje? ale jak okazuje mi uczucia, to wtedy spokojna jestem... tym bardziej potrzebuje tego więcej, przez odległość...

ja mam dokładnie tak samo, niby jest wszystko pięknie, ostatnie 3h spędziłam z nim na skype, rozmawialiśmy, śmialiśmy się, ale ja nadal czuję jakiś taki niedosyt i wpadam w dołek, taki meeeega dołek którym przejmuje się on i ja. Mam tego dość u samej siebie, ze skrajności w skrajność. Powiedziałam mu, że mu coś napiszę, kiedy przyszło co do czego zaczęłam panikować i nie napisałam nic.
Masz rację porozmawiaj z nim na spokojnie, już niedługo się widzicie, porusz ten temat kiedy już pojedziesz do niego.

co do tego drugiego...
każdy ma czasami zły dzień albo złą godzinę. Tak jak my, mówiłaś że wpadłaś w jakiś zły humor, ja też, on też ma do tego prawo.. Rozumiem, że potrzebujesz tego żeby Ci okazywał uczucia, to normalne, ale nie uzależniaj się też od tego, nie potrzeba okazywać sobie uczuć przez cały dzień, żeby czuć się kochanym, prawda? wyluzuj troszkę i nic sobie nie wciskaj.

[ewasza14]

Napisane przez alekziz

No to do świąt też już niedaleko najpiękniejsze są powitania ja to jak do mojego się dorwe, to nie puszcze



ja to samo. miałam taki dobry humor, a teraz... szkoda gadać.
nic się nie stało, ale ostatnio bez powodu dopada mnie taki dołek. już nie mogę się doczekać, kiedy się z nim spotkam. będę też musiała z nim porozmawiać, jak on sobie to dalej wyobraża... bo ja zwariuje. niby wiele razy mówił, że chcę do mnie przyjechać, chcę żebyśmy zamieszkali razem. ale czy nie skończy się to na gadaniu

romawiałam z moim niedawno na fejsie i był mniej czuły. jednego dnia jest taki kochany, a drugiego no nie wiem... a ja wtedy wariuje, bo mam myśli, że coś nie tak jest. może przesadzam? i za dużo oczekuje? ale jak okazuje mi uczucia, to wtedy spokojna jestem... tym bardziej potrzebuje tego więcej, przez odległość...

Nie wiem jak wyglądają powitania bo jeszcze nie miałam niestety okazji ich przeżyć Ale wierzę, że będzie cudownie

Ja też czuję się dużo spokojniejsza, gdy czuję że TŻ jest taki czuły.. Właśnie przez tą rozłąkę powinien mi to bardziej okazywać bo mam ciągle taki niedobór Ale się przed chwilą rozmarzyłam.. Wyobrażałam sobie jak to będzie jak już przyjedzie i w dodatku w tv leci jakiś film i w co 2 scenie pary się ciągle przytulają, całują.. Ja też tak już chcę

Frumoasa Domnisoara Dobranoc