Program Rodzina 500 plus

[BajaderkowaBaba]

Napisane przez dacn

Ja tam bardziej myślę o przedwojennych metodach nauki lub zachęcania do nauki w szkole, sam elementarz nic tu nie da.


Gdzieś pomiędzy.

Za późno na to:-(

[201705250955]

Ja chciałam tu tylko sprostować jedną małą nieścisłość...

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6049514 1]
- w miarę sprawne wydatkowanie funduszy z UE (zwłaszcza udane było dofinansowanie osób otwierających działalność gospodarczą w postaci bezzwrotnej 'pożyczki' czy jak to tam nazwać).[/QUOTE]

Przecież to jest zło na miarę 500+, a dla mnie zdecydowanie gorsze. Miałam przyjemność w ubiegłym roku robić praktyki w największym ośrodku badawczym dot przedsiębiorczości w kraju. Skala upadku tych przedsiębiorców jest ogromna. To jest marnotrawstwo pieniędzy na JEDNOSTKI (!!!) za grube miliony. Ogólnie to śmieszne, bo ja pomagam ludziom taką dotację otrzymać. Śmieszne tym bardziej, że jeszcze dwa lata temu te statystyki też wspaniale działały na moją wyobraźnię, ba, pracę licencjacką pisałam m.in. o tym zagadnieniu!
Aktualnie mam świadomość, ile tych przedsiębiorstw upadnie. Owszem, można wierzyć, że te dotacje są dobrym rozwiązaniem (mając w głowie wizję innowacyjnych firm, promowanych w mediach), tylko pytanie, kto ma świadomość, na co (raczej: do jak przedsiębiorczych i zdeterminowanych osób) te dotacje idą w mniejszych miastach, gdzie i doświadczenia i innowacji brak. Także po stronie PUPu. Warunki, które trzeba spełniać na uzyskanie takiej bezzwrotnej dotacji, można przyrównać do prawa zamówień publicznych (w dużym uproszczeniu) - wygrywa najtańsza oferta, która nijak nie przewiduje warunków jakościowych. To samo z biorcami dotacji - spełniają warunki wieku, czasu pozostawania na bezrobociu, wykształcenia itd. - a nikt się nie zastanawia, czy ci ludzie nadają się na przedsiębiorcę. No hola, hola, droga Joanno, przecież instytucje rynku pracy organizują obowiązkowe szkolenia na których przyszli przedsiębiorcy tak wiele się nauczą! Ta, to prawie jak specjalista po kursie online...
Dla osób, które naprawdę nadają się na przedsiębiorcę, czeka wiele możliwości -> uwierzcie, że ludzie, którzy mają pomysł, zdolności organizacyjne, samozaparcie, pracowitość, a jednocześnie dostęp do informacji (wiedzą, skąd wziąć pieniądze, pozyskać kontakty, rozreklamować produkt itd.)|, dadzą sobie radę bez tych dotacji (pozyskają pieniądze z innych źródeł).
I powiem tyle, że nie myślcie, że ci wielcy przedsiębiorcy nie są petentami pomocy społecznej I że z niej nie skorzystają po magicznym upłynnieniu pieniędzy z dotacji, kiedy po 2 latach przyjdzie im płacić normalne składki na ZUS itd. To jest w sumie bardzo przykre, bo ja rozumiem z jednej strony tych ludzi, chcą zacząć żyć godnie, zarabiać, przejawiają cechy aktywności zawodowej, ale z drugiej strony zdecydowana większość osób się do tego nie nadaje. I bardzo mocno to podkreślam, nie nadają się na przedsiębiorców.
Jestem zwolenniczką pomocy osobom wykluczonym, niepełnosprawnym, znajdującym się w trudnej sytuacji życiowej, ale nie jestem zwolenniczką dzikiego rozdawnictwa, czy to 500+ czy przede wszystkim takich pieniędzy jak 20 tys. w zasadzie z łapanki (przypuszczam, że trudniej niektórym sobie wyobrazić macierzyństwo niż bezrobocie, siłą rzeczy więc na taką dotację załapać się łatwiej, nawet teraz, kiedy wiele mówi się o tym, że niby ma ich nie być).

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez asia_aisa

Ja chciałam tu tylko sprostować jedną małą nieścisłość...



Przecież to jest zło na miarę 500+, a dla mnie zdecydowanie gorsze. Miałam przyjemność w ubiegłym roku robić praktyki w największym ośrodku badawczym dot przedsiębiorczości w kraju. Skala upadku tych przedsiębiorców jest ogromna. To jest marnotrawstwo pieniędzy na JEDNOSTKI (!!!) za grube miliony. Ogólnie to śmieszne, bo ja pomagam ludziom taką dotację otrzymać. Śmieszne tym bardziej, że jeszcze dwa lata temu te statystyki też wspaniale działały na moją wyobraźnię, ba, pracę licencjacką pisałam m.in. o tym zagadnieniu!
Aktualnie mam świadomość, ile tych przedsiębiorstw upadnie. Owszem, można wierzyć, że te dotacje są dobrym rozwiązaniem (mając w głowie wizję innowacyjnych firm, promowanych w mediach), tylko pytanie, kto ma świadomość, na co (raczej: do jak przedsiębiorczych i zdeterminowanych osób) te dotacje idą w mniejszych miastach, gdzie i doświadczenia i innowacji brak. Także po stronie PUPu. Warunki, które trzeba spełniać na uzyskanie takiej bezzwrotnej dotacji, można przyrównać do prawa zamówień publicznych (w dużym uproszczeniu) - wygrywa najtańsza oferta, która nijak nie przewiduje warunków jakościowych. To samo z biorcami dotacji - spełniają warunki wieku, czasu pozostawania na bezrobociu, wykształcenia itd. - a nikt się nie zastanawia, czy ci ludzie nadają się na przedsiębiorcę. No hola, hola, droga Joanno, przecież instytucje rynku pracy organizują obowiązkowe szkolenia na których przyszli przedsiębiorcy tak wiele się nauczą! Ta, to prawie jak specjalista po kursie online...
Dla osób, które naprawdę nadają się na przedsiębiorcę, czeka wiele możliwości -> uwierzcie, że ludzie, którzy mają pomysł, zdolności organizacyjne, samozaparcie, pracowitość, a jednocześnie dostęp do informacji (wiedzą, skąd wziąć pieniądze, pozyskać kontakty, rozreklamować produkt itd.)|, dadzą sobie radę bez tych dotacji (pozyskają pieniądze z innych źródeł).
I powiem tyle, że nie myślcie, że ci wielcy przedsiębiorcy nie są petentami pomocy społecznej I że z niej nie skorzystają po magicznym upłynnieniu pieniędzy z dotacji, kiedy po 2 latach przyjdzie im płacić normalne składki na ZUS itd. To jest w sumie bardzo przykre, bo ja rozumiem z jednej strony tych ludzi, chcą zacząć żyć godnie, zarabiać, przejawiają cechy aktywności zawodowej, ale z drugiej strony zdecydowana większość osób się do tego nie nadaje. I bardzo mocno to podkreślam, nie nadają się na przedsiębiorców.
Jestem zwolenniczką pomocy osobom wykluczonym, niepełnosprawnym, znajdującym się w trudnej sytuacji życiowej, ale nie jestem zwolenniczką dzikiego rozdawnictwa, czy to 500+ czy przede wszystkim takich pieniędzy jak 20 tys. w zasadzie z łapanki (przypuszczam, że trudniej niektórym sobie wyobrazić macierzyństwo niż bezrobocie, siłą rzeczy więc na taką dotację załapać się łatwiej, nawet teraz, kiedy wiele mówi się o tym, że niby ma ich nie być).

Ale zawsze to jest jakaś szansa dla tych ludzi. Lepiej pozwolić im działać i dać te 20 tys. niż wypłacać zasiłek dla bezrobotnych. Na jedno wyjdzie w sumie.

Mój brat otworzył firmę w taki sposób, znalazł niszę na rynku, pamiętam, ze razem pisaliśmy wniosek/projekt. Firmę ma już trzeci rok i dobrze mu idzie. Nie wiem jak dużym jest wyjątkiem, ale jemu się udało.

Pracowałam kiedyś przy obsłudze Funduszy to wiem jak to wszystko mniej więcej wygląda. Najgorzej chyba w tzw. projektach miękkich układa się to wszystko. Tak naprawdę to pracę i zysk mają ludzie pracujący przy obsłudze tego (też w ramach projektów) niż ci końcowi beneficjenci.

[201705250955]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6052343 6]Ale zawsze to jest jakaś szansa dla tych ludzi. Lepiej pozwolić im działać i dać te 20 tys. niż wypłacać zasiłek dla bezrobotnych. Na jedno wyjdzie w sumie.

Mój brat otworzył firmę w taki sposób, znalazł niszę na rynku, pamiętam, ze razem pisaliśmy wniosek/projekt. Firmę ma już trzeci rok i dobrze mu idzie. Nie wiem jak dużym jest wyjątkiem, ale jemu się udało.

Pracowałam kiedyś przy obsłudze Funduszy to wiem jak to wszystko mniej więcej wygląda. Najgorzej chyba w tzw. projektach miękkich układa się to wszystko. Tak naprawdę to pracę i zysk mają ludzie pracujący przy obsłudze tego (też w ramach projektów) niż ci końcowi beneficjenci.[/QUOTE]

Przecież 500+ też jest szansą. Dla wybranych.
No właśnie, jakaś szansa, którą marnuje ogrom ludzi, tylko dlatego, że nigdy nie powinni znaleźć się w tym miejscu. Nie wiem, czy na jedno wyjdzie z wywalaniem pieniędzy - można to zrobić mądrze, np. tworząc spółdzielnie socjalne. Ale do tego trzeba ludzi, chęci i czegoś więcej, niż krótkiego poprawiania statystyk pt. tyle dotacji poszło do biorców i tyle miejsc pracy stworzyliśmy. Dlaczego nikt nie chwali się, ile tych firm przetrwało więcej niż nawet te 3 lata? Bo nie ma czym? Tak.
To pogrubione - dziwnie napisałaś Tak jakby 'organizatorzy' mieli czuć się dziwnie, że zarobili na swoich umiejętnościach. Trzeba zaznaczyć jasno - biorcy, beneficjenci mieliby i pracę i zysk, jeśli by się do tego nadawali i chcieli go mieć. Póki co efekt jest taki, że wywalane są ogromne pieniądze na ludzi, którzy się do tego nie nadają (w domyśle: do prowadzenia własnej dg). Ps. zasiłek dla bezrobotnych nie jest przyznawany dożywotni.

[Onnaa88]

Stesia
A niby jak mam prosić tylko o popołudniowki w pracy? A zajęcia na uczelni są tylko max do 13 żebym mogła zdarzyć do pracy? Zależy jakie studia bo są tańsze i droższe prawda?

[dacn]

Napisane przez Onnaa88

Stesia
A niby jak mam prosić tylko o popołudniowki w pracy? A zajęcia na uczelni są tylko max do 13 żebym mogła zdarzyć do pracy? Zależy jakie studia bo są tańsze i droższe prawda?

Normalnie?
W Maku nigdy z dopasowaniem grafiku pod studia nie było problemu.

[Onnaa88]

Luba
No może są to błędy ale jestem nauczona pracy i nie brania od faceta ani grosza,będąc dwa miesiące na utrzymaniu byłego faceta tato nazwał mnie sam utrzymanką i zawsze powtarzał,że kobieta musi być nie zależna i dzielić ma się na pół rachunkami.Mojemu TŻ nie pozwalam nigdy płacić za siebie,najlepsze jest to że on chce żebym wyjechała za granicę do niego i powiedział wprost że jest w stanie mnie utrzymywać bo pracy na początek by dla mnie by było.Ja jestem w stanie się z nim rozstać bo nie mam zamiaru siedzieć w domu ani tym bardziej nie spieszy mi się żeby rzucać pracę dla niego.

[zakonna]

Jaka ty jesteś głupia, masz tak ciasne myślenie, że aż boli. Odczuwam fizyczny dyskomfort, kiedy czytam twoje posty.

[Onnaa88]

Dacn
A zajęcia na uczelni chyba czasami są też w innych porach ja jestem zastępca kierownika sklepu może to nie być takie proste no ale warto spróbować.Mi kierownik nie chciał dać urlopu bezpłatnego bo już miałam pomysły żeby jechać do TŻ na trochę ale gdy powiedział,że nie mam szans na taki urlop to przestałam na niego naciskać

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez asia_aisa

Przecież 500+ też jest szansą. Dla wybranych.
No właśnie, jakaś szansa, którą marnuje ogrom ludzi, tylko dlatego, że nigdy nie powinni znaleźć się w tym miejscu. Nie wiem, czy na jedno wyjdzie z wywalaniem pieniędzy - można to zrobić mądrze, np. tworząc spółdzielnie socjalne. Ale do tego trzeba ludzi, chęci i czegoś więcej, niż krótkiego poprawiania statystyk pt. tyle dotacji poszło do biorców i tyle miejsc pracy stworzyliśmy. Dlaczego nikt nie chwali się, ile tych firm przetrwało więcej niż nawet te 3 lata? Bo nie ma czym? Tak.
To pogrubione - dziwnie napisałaś Tak jakby 'organizatorzy' mieli czuć się dziwnie, że zarobili na swoich umiejętnościach. Trzeba zaznaczyć jasno - biorcy, beneficjenci mieliby i pracę i zysk, jeśli by się do tego nadawali i chcieli go mieć. Póki co efekt jest taki, że wywalane są ogromne pieniądze na ludzi, którzy się do tego nie nadają (w domyśle: do prowadzenia własnej dg). Ps. zasiłek dla bezrobotnych nie jest przyznawany dożywotni.

Wielu ludzi zakłada/otwiera własną działalność. Każdy kto robi to po raz pierwszy albo po upływie 5 lat od zamknięcia poprzedniej działalności, ma prawo do preferencyjnego ZUSu przez dwa lata. Niewielu osiąga sukces czy to z pomocą unijnych funduszy czy bez nich. Rynek oststecznie weryfikuje każdego. Ja to dalej traktuję jak szansę, a szanse ludziom trzeba dawać. Być może ten program wymaga modyfikacji, ale sam w sobie nie jest niczym złym. Trzeba jednak mieć pomysł, przejść szkolenie, spełnić określone warunki. To nie jest wyciągnięcie łapy bo tak.

[dacn]

Tysiące studentów dają radę a firmy takie jak mak, ikea czy decathlon idą bardzo na rękę w kwestii grafiku, wystarczy... spytać i się postarać.

[Onnaa88]

Zakonna
No wybacz ale głupi to jest ten co mnie nazwał ja nie muszę kogoś od takich osób wyzywać.Moje zachowanie jest jakie jest i wolałabym sama do czegoś dojść niż później ma mi to wspomnieć facet.Może mam takie doświadczenia z byłym facetem i dlatego tak mam.On więcej zarabiał razem zbierałam na auto itd. Po rozstaniu ja zostałam z niczym on ze wszystkim i tak to wygląda.
Mój TŻ obecny ma kredyt,mieszkanie dość spore i też zawsze mu gadam że mieszkanie jest jego bo taka prawda nic nie jest moje po rozstaniu wszystko będzie jego może źle robię,że zakładam z góry opcje rozstania.Dlatego ja sama myślałam o tym żeby wziąść kredyt na mieszkanie.

---------- Dopisano o 19:46 ---------- Poprzedni post napisano o 19:38 ----------

dacn
No pewnie,że dają radę tylko z braku chętnych do pracy wszystko jest dużo cięższe a my musimy pracować za 10

[201705250955]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6052595 1]Wielu ludzi zakłada/otwiera własną działalność. Każdy kto robi to po raz pierwszy albo po upływie 5 lat od zamknięcia poprzedniej działalności, ma prawo do preferencyjnego ZUSu przez dwa lata. Niewielu osiąga sukces czy to z pomocą unijnych funduszy czy bez nich. Rynek oststecznie weryfikuje każdego. Ja to dalej traktuję jak szansę, a szanse ludziom trzeba dawać. Być może ten program wymaga modyfikacji, ale sam w sobie nie jest niczym złym. Trzeba jednak mieć pomysł, przejść szkolenie, spełnić określone warunki. To nie jest wyciągnięcie łapy bo tak.[/QUOTE]

Sięgam do pamięci, analizuję ostatnie kilka miesięcy życia, przypominam sobie twarze, historie, pomysły i... nie widzę niczego, w co z sercem bym wierzyła. I nie jest to tak, że ja kpię z tych ludzi, wręcz przeciwnie, dobre mam serce, więc pomagam w 150%, ale mam też zdrowy rozsądek i potrafię już wstępnie ocenić taki czy inny pomysł.
Te określone warunki to kpina, a na szkoleniu wysiedzi każdy, kto ma odrobinę oleju w głowie (dla jasności, nie są to jakieś miesięczne maratony ). Pisałam już, 500 + też jest szansą. Dla niektórych. Uważam, że łatwiej wyciągnąć łapę po dotację w kwocie 20000 zł (i myśleć o 24 miesiącach utrzymania swojej działalności) niż zajść w ciążę, chodzić z didem w brzuchu 9 miesięcy, później dziecko wychowywać, utrzymywać.Tak czy siak te dwa pomysły są dla mnie błędne z założenia - nie trafiają do naprawdę potrzebujących.

---------- Dopisano o 19:50 ---------- Poprzedni post napisano o 19:47 ----------

Napisane przez Onnaa88

Zakonna
No wybacz ale głupi to jest ten co mnie nazwał ja nie muszę kogoś od takich osób wyzywać.Moje zachowanie jest jakie jest i wolałabym sama do czegoś dojść niż później ma mi to wspomnieć facet.Może mam takie doświadczenia z byłym facetem i dlatego tak mam.On więcej zarabiał razem zbierałam na auto itd. Po rozstaniu ja zostałam z niczym on ze wszystkim i tak to wygląda.
Mój TŻ obecny ma kredyt,mieszkanie dość spore i też zawsze mu gadam że mieszkanie jest jego bo taka prawda nic nie jest moje po rozstaniu wszystko będzie jego może źle robię,że zakładam z góry opcje rozstania.Dlatego ja sama myślałam o tym żeby wziąść kredyt na mieszkanie.

---------- Dopisano o 19:46 ---------- Poprzedni post napisano o 19:38 ----------

dacn
No pewnie,że dają radę tylko z braku chętnych do pracy wszystko jest dużo cięższe a my musimy pracować za 10

Podaj adres, wyślę medal

[Luba]

Napisane przez Onnaa88

Luba
No może są to błędy ale jestem nauczona pracy i nie brania od faceta ani grosza,będąc dwa miesiące na utrzymaniu byłego faceta tato nazwał mnie sam utrzymanką i zawsze powtarzał,że kobieta musi być nie zależna i dzielić ma się na pół rachunkami.Mojemu TŻ nie pozwalam nigdy płacić za siebie,najlepsze jest to że on chce żebym wyjechała za granicę do niego i powiedział wprost że jest w stanie mnie utrzymywać bo pracy na początek by dla mnie by było.Ja jestem w stanie się z nim rozstać bo nie mam zamiaru siedzieć w domu ani tym bardziej nie spieszy mi się żeby rzucać pracę dla niego.

Tak jak myslalam, taki wypaczony obraz to sa bledy jakie popelnili w twoim wychowaniu twoi rodzice. Szkoda, ze takie myslenie ogranicza tak wiele mlodych kobiet.
Ale tak jak mowilam, moze ci sie jeszcze horyzonty poszerza, moze trafisz na ludzi, ktorzy pomoga ci sie uporac z tym w co wtloczyli cie rodzice.

I bardzo mi ciebie zal, bo widzisz, twoj tata nazywa cie utrzymanka, ale sam nie postaral sie, zeb yzapewnic ci jak najlepszy start w zycie, nie wspieral cie, zebys sie uczyla, nie staral sie z calych sil, zeby udalo ci sie pojsc na wymarzone studia. Nie, potrafil tylko nazwac cie "ku.wa". Nie wiem czy w twoim domu bylo fajnie, ale nie wydaje mi sie.
A widzisz ja i moj maz, czyli w twoim mniemaniu utrzymanka i pan i wladca, wspieramy dzieci pod kazdym wzgledem, pomagamy jak mozemy, wychowujemy na madrych, otwartych ludzi. Jedno juz studiuje dwa kierunki, drugie na studia sie wybiera. I, na marginesie, nigdy przenigdy nie nazwalibysmy swoich dzieci tak jak nazwal cie twoj ojciec, bo po prostu calkiem inaczej je wychowujemy.

Wnioski wyciagniesz sobie sama?

[Onnaa88]

asia_aisa
Za co? Za to że ktoś jest niezależny?

---------- Dopisano o 20:01 ---------- Poprzedni post napisano o 19:55 ----------

Luba
No może trochę przesadziłam nie chciałam Cie urazić takimi słowami nie wiedziałam jaka jest Twoja sytuacja za co przepraszam.
No to gratuluje zdolnych dzieci jest być z czego dumnym.
Może nie wspierał ale zawsze powtarzał by by być niezależnym nie wiem czy to jest aż takie złe.Może za bardzo jego słowa do mnie trafiły i ta niezależność to dla mnie zbyt na wyrost.
Dlatego tak bardzo chce sama do czegoś dość byle nikt mi czegoś nie wypomniał za kilka lat,byle bym nie czuła się gorsza

---------- Dopisano o 20:04 ---------- Poprzedni post napisano o 20:01 ----------

Ale to jak to ma wyglądać jechać do niego rzucić wszystko.Zamknąc się w domu i korzystać z jego kasy? Jak dla mnie tam by pracy nie było to tak przecież nie można

---------- Dopisano o 20:17 ---------- Poprzedni post napisano o 20:04 ----------

Luba
Wy macie dzieci to też inaczej a ja nie mam ślubu dzieci dlatego to by było dziwne żeby ktoś dał mi prezent w postaci pieniędzy albo żeby mnie w ogóle utrzymywał przez jakiś czas

[stesia]

Napisane przez Onnaa88

Stesia
A niby jak mam prosić tylko o popołudniowki w pracy? A zajęcia na uczelni są tylko max do 13 żebym mogła zdarzyć do pracy? Zależy jakie studia bo są tańsze i droższe prawda?

ok może nie z każdym pracodawcą się da ale kurcze znam tyle ludzi którym udało się jakoś pogodzić pracę ze studiami, znaleźć pracę gdzie będą mogli dopasować grafik do zajęć więc to nie jest niemożliwe, a pracodawca czasem woli takiego studenta który może i nie jest w pełni dyspozycyjny ale dla pracodawcy stanowi mniejszy koszt. ludzie i po 4 godz mogli dziennie pracować i jakoś się im dało z pracodawcą w tek kwestii dogadać.
a studia fakt są tańsze i droższe, niektórych pewnie nie dałoby się opłacić za najniższą plus jakoś się utrzymać, ale z twojego posta zrozumiałam jakby w ogóle nie dało sie studiować pracując za najniższą

Napisane przez Onnaa88

No pewnie,że dają radę tylko z braku chętnych do pracy wszystko jest dużo cięższe a my musimy pracować za 10

a ten brak chętnych wynika z tego że ludzie ogólnie nie chcą pracować czy może z jakiś względów nie chcą pracować u was? nie wiem skąd jesteś nie macie tam żadnych studentów którzy byli by chętni dorobić? znajomy też przez krótki okres pracował u takiego jednego, tamten narzekał na brak chętnych do pracy a było to tylko dlatego bo ludzie nie chcieli u niego pracować, pracowali albo ci którym nie chciało się szukać czegoś lepszego albo tacy jak znajomy dla których to była praca dopóki nie znajdą czegoś innego

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez asia_aisa

Sięgam do pamięci, analizuję ostatnie kilka miesięcy życia, przypominam sobie twarze, historie, pomysły i... nie widzę niczego, w co z sercem bym wierzyła. I nie jest to tak, że ja kpię z tych ludzi, wręcz przeciwnie, dobre mam serce, więc pomagam w 150%, ale mam też zdrowy rozsądek i potrafię już wstępnie ocenić taki czy inny pomysł.
Te określone warunki to kpina, a na szkoleniu wysiedzi każdy, kto ma odrobinę oleju w głowie (dla jasności, nie są to jakieś miesięczne maratony ). Pisałam już, 500 + też jest szansą. Dla niektórych. Uważam, że łatwiej wyciągnąć łapę po dotację w kwocie 20000 zł (i myśleć o 24 miesiącach utrzymania swojej działalności) niż zajść w ciążę, chodzić z didem w brzuchu 9 miesięcy, później dziecko wychowywać, utrzymywać.Tak czy siak te dwa pomysły są dla mnie błędne z założenia - nie trafiają do naprawdę potrzebujących.

---------- Dopisano o 19:50 ---------- Poprzedni post napisano o 19:47 ----------



Podaj adres, wyślę medal

Wiem jak to wygląda, mój brat brał w czymś takim udział. Sporo knajpek w moim mieście otworzyło się z pomocą tego programu.

No to się różnimy w ocenie tego. I też dobrze.

[Pantegram]

Napisane przez motyla

Niemcy Niemcami, ale rząd PiSu naprawdę robi wiele, żeby odstraszyć potencjalnego inwestora czy gracza giełdowego (kupa kasy odpłynęła przecież z giełdy). na pewno nie pomaga chociażby to, że mają w planach popsuć branżę wiatraków energetycznych albo to, co zrobili z obrotem ziemią. ponadto jak możesz bezpiecznie kupować akcje jakiejś państwowej spółki typu PGE, skoro jutro mogą wyrzucić cały jej zarząd, wsadzić do niego swoich pomagierów i zrujnować tak, jak zrujnowali polskie stadniny? wprowadzili podatek bankowy, pracują nad podatkiem od sklepów wielkopowierzchniowych, a jak przegłosują jakieś kontrowersyjne zapisy, to nawet nie można takiej ustawy zaskarżyć do TK.
z punktu widzenia inwestora czy gracza giełdowego Polska stała się dość nieatrakcyjna.

Zmiana ludzi na stołkach jest charakterystyczna raczej dla każdej partii, która właśnie zdobyła większość.

Osobiście mam plan poczekać z ocenianiem rządów PiS, aż zdążą tak naprawdę porządzić, więc nie wypowiem się szczegółowo na temat ich działań - w większości na razie nie mam zdania. W tych sprawach, w których zaś mam zdanie, bilans wychodzi mi właściwie na zero - są rzeczy, które mi się podobają, te, które mnie oburzają i nie rozumiem, dlaczego tak skrewili, i w sumie najwięcej tych, które mi się nie podobają, ale rozumiem, dlaczego PiS zrobił tak, a nie inaczej.

---------- Dopisano o 21:40 ---------- Poprzedni post napisano o 21:21 ----------

Napisane przez Onnaa88

Napisałam też że nie każdy może sobie pozwolić na studia bo z minimalnej krajowej nie jest w stanie ich opłacać i tym bardziej sam się utrzymać

Boże, jak Ty marudzisz (by nie użyć mniej cenzuralnego słowa...)

Zacznij brać w końcu kobieto odpowiedzialność za własne życie, zamiast winą za swoje niepowodzenia i złe decyzje obarczać wszystkich innych!!!

Słyszałaś kiedykolwiek takie przysłowie: "Chcący szuka sposobu, niechcący szuka powodu"? Powinnaś naprawdę gruntownie je przemyśleć i wziąć sobie do serca

Tak się składa, że studia w tym kraju są DARMOWE, jeśli tylko ktoś włożył minimum wysiłku w to, by się do matury pouczyć i się na nie dostać... Nie każdy musi iść na super prestiżowe i oblegane studia, jeśli brakuje mu zdolności, ale do wyrwania się z mieściny bez perspektyw wystarczą jakiekolwiek i na te jakiekolwiek studia naprawdę dostać się to IMO nie jest wyczyn... A jak już jesteś na studiach to masz zniżki, tanie lokum (akademik) i stypendium socjalne, szczególnie wtedy, jak jesteś osobą z ubogiej rodziny o niskich dochodach!!! Ponadto masz większe możliwości znalezienia lepiej płatnej pracy i pracy w ogóle, bo:

• większe miasto -> więcej pracy
• status studenta -> mniejszy koszt jego zatrudnienia -> pracodawcy chętniej zatrudniają
• dodatkowo na studiach z założenia powinnaś się czegoś nauczyć, więc zwiększasz swoje kwalifikacje zawodowe

Ja mam w swojej rodzinie niejeden przypadek kuzynów i kuzynek, których kompletnie nie byłoby stać na płatne studia, bo są z mega ubogich rodzin, ale dostali się na studia dzienne i dzięki temu jeszcze mogą pomóc finansowo rodzicom, bo oprócz studiowania - pracują... i/lub utrzymują się sami, co dla rodziców też jest ogromną pomocą, bo to zawsze jedna osoba do wykarmienia mniej. Właściwie to większość mojego kuzynostwa ma taką sytuację i wiesz co? Radzą sobie, studiują, nie narzekają... Szlag mnie trafia, jak tu takie pierdoły wypisujesz, a moja rodzina będąc w jeszcze gorszej sytuacji niż ta, którą zarysowujesz tutaj jako koniec świata jakoś sobie z tym końcem świata radzi, i to całkiem nieźle... więc jak widzisz, można coś robić, zamiast usiąść i płakać!!!

[Mijanou]

Onnaa,
ja już nie mogę czytać tego, co piszesz. Serio. Zlituj się. Jest taka granica ignorancji, której przekroczenie powinno sprawiać fizyczny ból.

Co się dzieje w tym wątku? Najpierw byliśmy zmuszeni poczytać historię życia Yuri. Teraz poznajemy historię życia Onny. No litości.

[201607121223]

Onna, mam wrażenie, że Ty uważasz, że robienie z siebie takiej męczennicy to jak bycie bohaterem. Niestety, ale tak nie jest. Ludziom jest Ciebie żal, nikt Ci herosowania nie zazdrości.

[motyla]

Napisane przez Pantegram

Zmiana ludzi na stołkach jest charakterystyczna raczej dla każdej partii, która właśnie zdobyła większość.

Osobiście mam plan poczekać z ocenianiem rządów PiS, aż zdążą tak naprawdę porządzić, więc nie wypowiem się szczegółowo na temat ich działań - w większości na razie nie mam zdania. W tych sprawach, w których zaś mam zdanie, bilans wychodzi mi właściwie na zero - są rzeczy, które mi się podobają, te, które mnie oburzają i nie rozumiem, dlaczego tak skrewili, i w sumie najwięcej tych, które mi się nie podobają, ale rozumiem, dlaczego PiS zrobił tak, a nie inaczej.

masz rzecz jasna prawo tak uważać, ale gracze giełdowi najwyraźniej uważają inaczej

[201606201253]

Onnaa zawsze możesz wybrać studia wojskowe, masz zagwarantowany żołd, nocleg i jedzenie mnie do tego zmusiło życie i teraz mam dobrą pensję. Jest jeden problem- trzeba się dużo uczyć a nie marudzić jak jest źle.

[BajaderkowaBaba]

Napisane przez Mijanou

Onnaa,
ja już nie mogę czytać tego, co piszesz. Serio. Zlituj się. Jest taka granica ignorancji, której przekroczenie powinno sprawiać fizyczny ból.

Co się dzieje w tym wątku? Najpierw byliśmy zmuszeni poczytać historię życia Yuri. Teraz poznajemy historię życia Onny. No litości.

Może to ta sama osoba :-D tylko historia trochę zmieniona :-D

[Onnaa88]

Napisane przez Tilka24

Onnaa zawsze możesz wybrać studia wojskowe, masz zagwarantowany żołd, nocleg i jedzenie mnie do tego zmusiło życie i teraz mam dobrą pensję. Jest jeden problem- trzeba się dużo uczyć a nie marudzić jak jest źle.

Takie było zawsze moje marzenie
Ale gdzie ja marudzę,fakt mogłabym zarabiać więcej mi po prostu żal znajomych itd.że z tak niskiej wypłaty nie mają co do gara włożyć
Tak nie powinno być,osoba która ma słabe kwalifikacje powinna chociaż mieć co jeść wynająć mieszkanie

---------- Dopisano o 23:35 ---------- Poprzedni post napisano o 22:54 ----------

Napisane przez stesia

ok może nie z każdym pracodawcą się da ale kurcze znam tyle ludzi którym udało się jakoś pogodzić pracę ze studiami, znaleźć pracę gdzie będą mogli dopasować grafik do zajęć więc to nie jest niemożliwe, a pracodawca czasem woli takiego studenta który może i nie jest w pełni dyspozycyjny ale dla pracodawcy stanowi mniejszy koszt. ludzie i po 4 godz mogli dziennie pracować i jakoś się im dało z pracodawcą w tek kwestii dogadać.
a studia fakt są tańsze i droższe, niektórych pewnie nie dałoby się opłacić za najniższą plus jakoś się utrzymać, ale z twojego posta zrozumiałam jakby w ogóle nie dało sie studiować pracując za najniższą


a ten brak chętnych wynika z tego że ludzie ogólnie nie chcą pracować czy może z jakiś względów nie chcą pracować u was? nie wiem skąd jesteś nie macie tam żadnych studentów którzy byli by chętni dorobić? znajomy też przez krótki okres pracował u takiego jednego, tamten narzekał na brak chętnych do pracy a było to tylko dlatego bo ludzie nie chcieli u niego pracować, pracowali albo ci którym nie chciało się szukać czegoś lepszego albo tacy jak znajomy dla których to była praca dopóki nie znajdą czegoś innego

U mnie kierownikowi nie jest na rękę zatrudniać studentów woli osoby które szkołę ukończyły.Bo z takimi co się uczą są ciagłe problemy.
Kartka wisi o 8 miesięcy na biurku pojawiły się dwa CV tylko w tym z tego co opowiadał kierownik jak zadzwonili do nich po 2 tygodniach żadna z tych osób nie była już zainteresowana pracą
W innych zakładać zaczęli przyjmować Ukraińców ciekawy kiedy u nas tak będzie
Tylko u mnie w firmie to raczej nie realne żeby przyjęli Ukraińców.Kierownik się śmiał,że jest okres wakacyjny i do pracy nikt nie przyjdzie bo każdy chce mieć wolne wakacje coś w tym chyba jest.Zero chętnych ,a dwie osoby już z pracy się zwolniły.Ciekawe jak to będzie dalej wyglądać bo często jak ktoś się przyjmie do pracy szybko ucieka,każdy się chyba boi fizycznej pracy.

---------- Dopisano o 23:37 ---------- Poprzedni post napisano o 23:35 ----------

czy to też nie jest czasami efekt 500 plus że nikt nie chce pracować?

[Synthesthesia]

Napisane przez Onnaa88

Luba
No może są to błędy ale jestem nauczona pracy i nie brania od faceta ani grosza,będąc dwa miesiące na utrzymaniu byłego faceta tato nazwał mnie sam utrzymanką i zawsze powtarzał,że kobieta musi być nie zależna i dzielić ma się na pół rachunkami.Mojemu TŻ nie pozwalam nigdy płacić za siebie,najlepsze jest to że on chce żebym wyjechała za granicę do niego i powiedział wprost że jest w stanie mnie utrzymywać bo pracy na początek by dla mnie by było.Ja jestem w stanie się z nim rozstać bo nie mam zamiaru siedzieć w domu ani tym bardziej nie spieszy mi się żeby rzucać pracę dla niego.

Czytam to, co dziś pisałas i serio lepiej przestań juz pisać bo sie tego nie da czytac na trzeźwo


1. Emerytury i zła sytuacja w Polsce. Młodzi wyjeżdżają. Wcześniejsze emerytury to poprawią? Jak? Kasy będzie mniej. A młodzi emeryci będą dorabiać i zabierać miejsca pracy młodym, bezrobotnym.

2. O zakazie handlu w niedzielę i Twoich argumentach się wypowiadać nie będę, boję sie, że to dla mnie za wysoki poziom myslenia.

3. Złe utrzymanki. Załóżmy, że masz męża, oboje pracujecie. Twoi rodzice tez. I nieszczęście ( nikomu nigdy tego nie życzyłam, nie życzę i życzyć nie będę) - Twoja mama i Ty miałyście wypadek. Przerwa w pracy na tyle długa, że pojawiły sie zwolnienia z pracy. Jak to zniesiecie ( Ty i Twój tata)? Byc takim bezuzytecznym, niesamodzielnym człowiekiem na utrzymaniu mężczyzny?

[201606201253]

[QUOTE=Onnaa88;60538856]Takie było zawsze moje marzenie
Ale gdzie ja marudzę,fakt mogłabym zarabiać więcej mi po prostu żal znajomych itd.że z tak niskiej wypłaty nie mają co do gara włożyć
Tak nie powinno być,osoba która ma słabe kwalifikacje powinna chociaż mieć co jeść wynająć mieszkanie

---------- Dopisano o 23:35 ---------- Poprzedni post napisano o 22:54 ----------

Marzenia są po to żeby je realizować a nie mówić o nich. Nie czekaj aż ktoś Ci coś da- pracę, godziwą pensję, mieszkanie. Na durne programy 500 plus czy wcześniejszą emeryturę. "Państwo" powinno nie przeszkadzać a nie głaskać po główce.
Byłam na studiach uchodzących za najcięższe, dodatkowo pracowałam i uczyłam się. Przestań szukać wymówek .
Pisałaś, że kobiety z reguły zarabiają mniej... wiesz czemu? Wmówiono im, że świat się zawali jeżeli w domu nie będzie obiadu a pan mąż nie będzie miał czystej bielizny. Najpierw wielkie poświęcenie dla czystych dywanów, pięknych firanek i faceta, któremu to lata i powiewa a później porzucenie pasji i pracy ze względu na dziecko w przedszkolu. Litości, kobieta jak chce zarabia tyle co mężczyzna.
A co do handlu w niedzielę- mnie by to zniszczyło, ponieważ tylko wtedy mogę spokojnie iść na ciuchowe zakupy i żeby nie było- mam w perspektywie pracę we wszystkie święta i większość weekendów.

[201606270916]

Napisane przez Onnaa88

Takie było zawsze moje marzenie
Ale gdzie ja marudzę,fakt mogłabym zarabiać więcej mi po prostu żal znajomych itd.że z tak niskiej wypłaty nie mają co do gara włożyć
Tak nie powinno być,osoba która ma słabe kwalifikacje powinna chociaż mieć co jeść wynająć mieszkanie

---------- Dopisano o 23:35 ---------- Poprzedni post napisano o 22:54 ----------



U mnie kierownikowi nie jest na rękę zatrudniać studentów woli osoby które szkołę ukończyły.Bo z takimi co się uczą są ciagłe problemy.
Kartka wisi o 8 miesięcy na biurku pojawiły się dwa CV tylko w tym z tego co opowiadał kierownik jak zadzwonili do nich po 2 tygodniach żadna z tych osób nie była już zainteresowana pracą
W innych zakładać zaczęli przyjmować Ukraińców ciekawy kiedy u nas tak będzie
Tylko u mnie w firmie to raczej nie realne żeby przyjęli Ukraińców.Kierownik się śmiał,że jest okres wakacyjny i do pracy nikt nie przyjdzie bo każdy chce mieć wolne wakacje coś w tym chyba jest.Zero chętnych ,a dwie osoby już z pracy się zwolniły.Ciekawe jak to będzie dalej wyglądać bo często jak ktoś się przyjmie do pracy szybko ucieka,każdy się chyba boi fizycznej pracy.

---------- Dopisano o 23:37 ---------- Poprzedni post napisano o 23:35 ----------

czy to też nie jest czasami efekt 500 plus że nikt nie chce pracować?

Zasiłki wyższe niż wypłata zniechecaja do pracy.

[stesia]

Napisane przez Onnaa88

U mnie kierownikowi nie jest na rękę zatrudniać studentów woli osoby które szkołę ukończyły.Bo z takimi co się uczą są ciagłe problemy.
Kartka wisi o 8 miesięcy na biurku pojawiły się dwa CV tylko w tym z tego co opowiadał kierownik jak zadzwonili do nich po 2 tygodniach żadna z tych osób nie była już zainteresowana pracą
W innych zakładać zaczęli przyjmować Ukraińców ciekawy kiedy u nas tak będzie
Tylko u mnie w firmie to raczej nie realne żeby przyjęli Ukraińców.Kierownik się śmiał,że jest okres wakacyjny i do pracy nikt nie przyjdzie bo każdy chce mieć wolne wakacje coś w tym chyba jest.Zero chętnych ,a dwie osoby już z pracy się zwolniły.Ciekawe jak to będzie dalej wyglądać bo często jak ktoś się przyjmie do pracy szybko ucieka,każdy się chyba boi fizycznej pracy.

jakby faktycznie tak wam brakowało rąk do pracy to kiero może by nie wybrzydzał aż tak studentami. jakie z nimi problemy? ustalacie na początku semestru w jakie dni w jakich godz jest dyspozycyjny i ustalacie pod to grafik. równie dobrze nie powinien brać pod uwagę żadnych matek bo według niektórych z nimi też jest problem a że tamte dwie osoby nie były już zainteresowane pracą no cóż tak wam rąk podobno do pracy brakuje a mimo że nie musieliście setek cv czytać to odezwaliście się po dwóch tyg gdzie te osoby mogły już co innego znaleźć

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez Onnaa88

Stesia
A niby jak mam prosić tylko o popołudniowki w pracy? A zajęcia na uczelni są tylko max do 13 żebym mogła zdarzyć do pracy? Zależy jakie studia bo są tańsze i droższe prawda?

Studiowałam dziennie (kierunek techniczny) i sama się utrzymywałam.
Żyłam z pracy (recepcjonistka w hotelu - weekend każdy po 12h dziennie plus do tego 1 nocka 12h w tygodniu, każde święto czy inny dzień wolny na uczelni) i stypendium naukowego.

[Onnaa88]

stesia
Bo nagle osoby zaczęły się zwalniać to się odezwali do tych co szukają pracy.Zreszta jest też tak,że ludzi nie szanują a później się dziwią,że chętnych brak do pracy.Paminetam jedna dziewczynę miała jakieś świetne studia skończone tak jej zależało na pracy każdy się z niej śmiał co ona robi w biedronce.Kierwonik był wkurzony bo była taka powolna ciągle manka na kasie i co nawet pierwszej umowy jej nie przedłużyli mogli dać jej jednak szansę i częściej dawać ja na sklep może by się dziewczyna wdrożyła w pracę a tak lepiej zwolnić.