Odwyk od zakupów kosmetycznych - grupa wsparcia, część XIII

[Katyoosza]

Denko lutowe - bardzo skromne (foto):

1. Be Beauty, płatki kosmetyczne, 120 szt. (2 zł)
2. Garnier, Fructis, Banana Hair Food, odżywcza maska do włosów bardzo suchych, 390 ml - na pewno wrócę, teraz mam wersję papaya, są cudowne (24,99 zł)
3. Elmex, pasta przeciw próchnicy, 75 ml (9,99 zł)
4. Feel Free, myjąca pianka do twarzy, 150 ml (13,79 zł)
5. Yope, Werbena, Naturalne mydło w płynie, 500 ml (12,99 zł) - oddałam mamie.

Razem: 63,76 zł

Zakupy:

1. Wibo, Pro Beauty, Gąbeczka do makijażu (12,39 zł)
2. Bell, Chillout Face Modeller, Puder modelujący, 10 g (21 zł z przesyłką)
3. Bell, Bon Bon, Beauty-Licious Face Powder, Pachnący puder upiększający, 10 g (13,49 zł)
4. Dior Backstage Face & Body Foundation, 50 ml (31,2 euro)

Razem: 46,88 zł + 31,2 euro

[rozczochranaa]

Zużycia:
- krem nawilżający do twarzy z Nacomi,
- odżywka Goodbye damage,
- Carmex w słoiczku,
- stary tusz do rzęs

Kupione:
-Jakiś tusz do rzęs z Maybelline za 23,90

[zywieczdroj]

A u mnie póki co 0 zakupów!

Czekam jeszcze dzisiaj i jutro na dwa zużycia i będzie razem 8 zużytych kosmetyków

Marzec w zużyciach też zapowiada się całkiem nieźle

[AnulaQa]

Luty wypadł dobrze.
Zakupy podstawowe, pasty do zębów i antyperspirant.
Denko niewielkie, ale zużyłam kilka miniatur i pełnowymiarowy krem.
No i... pastę do zębów.
Oczywiście.

[AnulaQa]

Projekt Zero idzie do przodu, choć nie udało mi się niczego wykończyć, no ale staram się staram.
Projekt 19 stoi w miejscu można powiedzieć, jedyne co ubywa to pudru, korektora i cieni z palety- z tym to idzie mi nawet bardzo dobrze. Na koniec marca foty!

[MissChievousTess]

Wykończyłam właśnie olejek pod prysznic Bielenda i mydło w kostce Isana.
Lecę na oparach micela , żelu do golenia, żelu do usuwania skórek i dwufazy do włosów. I tu planuję zakupy.
W styczniu zaczęłam używać pomadki ochronnej EOS i właśnie zaczyna się kończyć. Może do marca wystarczy. Zobaczymy. TŻ swój sztyft ochronny właśnie wykończył.

[kosmetyko]

BILANS lutego:

WYSZŁO:
1 pomadka EOS
2 tonik Duetus
3 SPF Pharmaceris
4 serum Lirene
5 maska Fructis
6 szampon Alterra
7 krem do rąk Be Organic
8 masło Tołpa
9 żel Planeta Organica
10 peeling Alterra
11 żel Only Bio
12 krem do rąk Vianek
13 żel Dove

PRZYSZŁO:
1 odżywka Nature Box
2 odżywka Nature Box
3 szampon InSight
4 szampon Alterra
5 szampon Alterra
6 krem do rąk ?
7 żel Alterra

6 sztuk na minusie, wydałam 100,94

[MOgrama]

Cześć
Najpierw zaczynam od podsumowania projektu O
Udało mi się zużyć tylko kredkę GR i resztke rozswietlacza z paletki. Reszta idzie strasznie opornie. Codziennie używam różu i cienia z inglota i nic nie widać. Pomadki to też straszne wyzwanie bo nic ich nie ubywa.

Na ten miesiac dodałam 3 produkty:
Fixer powinien się szybko skończyć jak będę go używać.
Kwas hialuronowy wg daty zostalo mi jakieś 5 dni na jego zużycie ostatni moment żeby po niego sięgnąć.
I pomadka płynna w zasadzie to powinnam nie dokładać produktów do ust do projektów ale ona jest na wyczerpaniu... Niech się skończy, bardzo ja lubiłam ale nie chce takiej resztki.IMG_20190227_213101.jpegIMG_20190121_205254.jpeg

Wysłane z mojego ONEPLUS A5000 przy użyciu Tapatalka

[mysia1234567]

Napisane przez zywieczdroj

A u mnie póki co 0 zakupów!

Czekam jeszcze dzisiaj i jutro na dwa zużycia i będzie razem 8 zużytych kosmetyków

Marzec w zużyciach też zapowiada się całkiem nieźle

U mnie też

[MOgrama]

Zakupy 4 szt
1 Bell puder
2 Bell rozswietlacz
3 Carmex sztyft
4. Tołpa żel micelarny

Nic z tego nie było mi pilnie potrzebne

Denko 8 szt. Większość to kosmetyki do wlosow więc ta kategoria się ogarnęła.

Ogólnie to i u mnie dobry miesiąc.IMG_20190227_213359.jpegIMG_20190227_213943.jpeg

Wysłane z mojego ONEPLUS A5000 przy użyciu Tapatalka

[ParoleParole]

U mnie po dobrym styczniu przyszedł beznadziejny luty

Kupione: 28
kolorówka- 1
pielęgnacja- 27

Zużyte: 16 sztuk
kolorówka- 2
pielęgnacja-14


Jeszcze byłoby dobrze, ale SP mnie skusiło kosmetykami Bielendy z serii Botanic..

Ale żeby nie było to posprzątałam szuflady z kosmetykami kolorowymi i dużą część odłożyłam do oddania. Jeszcze musze w łazience zerknąć. Ale to już na marzec wejdzie i sobie spiszę. Bo mi jeszcze chwilę z tym zejdzie.

[kiss of night]

U mnie w lutym:
1 zakup (rozświetlacz Bell),
2 wygrane (perfumy i krem do rąk),
11 denek.

[Hosenka*]

U mnie kolejny spoko miesiąc: kupiłam 8 cieni Mexmo (nie jestem do końca zadowolona ...) i 2 wody z Avonu. Zużyć ponad 20.

[MOgrama]

Coś luty nie sprzyjał zakupom chyba że wszystkim dobrze poszło

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hosenka*]

U mnie tak od grudnia, może nie wybuchnie ze zdwojoną siłą

[mysia1234567]

Napisane przez Hosenka*

U mnie kolejny spoko miesiąc: kupiłam 8 cieni Mexmo (nie jestem do końca zadowolona ...) i 2 wody z Avonu. Zużyć ponad 20.

Ooo ja jakie wody wzięłaś?

[mysia1234567]

Melduje swój mega sukces- brak zakupów w lutym. Nic nie kupiłam

Zużycia:
1. Kredka, Miss Sporty, Gel24, 003 brown designer
2. Tusz , W7, Absolute Lashes
3. Korektor Mybeliine Fit Me 20
4. Serum, Biotanique, Advanced serum, naprawcze, 25 ml
5. Tonik, Dr Konopko rumianek
6. Krem, Ziaja Med kuracja z mocznikiem 3%
7. Maseczka, Tony Moly, Cat`s purrfect night mask
8. Maseczka, Herborist, nawilżająca Lazy Beauty
9. Żel, Fa, Honey Creme
10. Psikacz, Pantene, Aqua light
11. Dezodorant, Garnier, Protection, Skin+Clothes
12. Sztyft, Nivea, protect&care
13. Sól do kąpieli, Cien, Wanilia i pistacja
14. Mydło w płynie, Linda, róża i peonia


Próbki:
1. Perfumy, YSL, Black Opium
2. Perfumy, Dior, Hypnotic Poison edt
3. Perfumy, Tuscan Soul

[zywieczdroj]

Bilans lutowy


Luty

Wyszło: 8

1. Avon kredka do oczu Super Shock
2. Oriflame Cuticle Remove Gel, żel do usuwania skórek
3. Marokańska odżywka do włosów
4. Catrice HD podkład do twarzy
5. Miya Cosmetics Call Me Later krem do twarzy 75 ml
6. Oriflame spray do stóp Truskawka & Rabarbar
7. Loreal Botanicals szampon z lawendą 300 ml
8. Mercedes Benz woda perfumowana 90 ml


Przyszło: 0

Wydane: 0 zł

Powoli wykańczam flaszki perfum, zostało mi jeszcze z 20, ale dam radę

Mam na ukończeniu kilka rzeczy, więc na pewno w marcu wjadą jakieś zakupy. I muszę się wziąć za wykończenie lub wyrzucenie starych odżywek do paznokci.

[ParoleParole]

Pierwsze marcowe zużycie- maska węglowa L'biotica. Ja chyba się nie nadaje do masek w płachcie. Ta to już w ogóle nie wiem na kogo powinna pasować. Nawet 10 minut w niej nie wytrzymałam.




Czeka mnie mocna przebiórka lakierów. Nie pamiętam kiedy używałam zwykłych. A nikt w moim otoczeniu już też ich nie używa. Więc raczej połowa do kosza pójdzie.

[Hosenka*]

Ja ogólnie nie rozumiem zachwytu nad maskami w płachcie. Nie widzę aby cokolwiek robiły.

[pannajoanna71]

Napisane przez Hosenka*

Ja ogólnie nie rozumiem zachwytu nad maskami w płachcie. Nie widzę aby cokolwiek robiły.

Ja używam w zasadzie tylko masek w plachcie, tak z 2-3 razy w tygodniu. Efekty są pod warunkiem, że stosuje się je systematycznie.

Fajne są jeszcze te bankietowe, przygotowują skórę pod makijaż. I faktycznie, skóra jest bardzo dobrze nawilżona i rozświetlona.

Poza tym to wygodna sprawa. Poleżę 20 min z maską i wrzucam resztki do kosza. Nie muszę się męczyć ze zmywaniem. Jak dla mnie rewelacja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AnulaQa]

Dokładnie. Też wolę tradycyjne.

---------- Dopisano o 22:50 ---------- Poprzedni post napisano o 22:45 ----------

Maski w płachcie są ok, ale do czasu dopóki znajdują się na twarzy.
Wtedy ich działanie jest odczuwalne.
Po zdjęciu, czar pryska.
Z reguły, bo są też wyjątki.

Najlepsze moim zdaniem są maski algowe (kwestia nawilżenia, ujęrdnienia, wygładzenia, poprawy kolorytu, odmłodzenia).
Celem oczyszczenia najlepiej sprawdzają się glinki.

[ParoleParole]

Zgadzam się w pełni, źe nie robią nic.

Zdecydowanie bardziej już wolę przed samą kąpielą zwykłą tradycyjną maseczkę.

[AnulaQa]

Co do wygody, to dla mnie to kwestia sporna.
Rzadko kiedy mogę sobie swobodnie poleżeć z maską, a te tradycyjne, tego nie wymagają.

---------- Dopisano o 22:53 ---------- Poprzedni post napisano o 22:52 ----------

A i ceny mają jak z kosmosu.

[ParoleParole]

Mi się wydaję, że twarz mam normalną, a nigdy nie trafiłam na maskę w płachcie, która byłaby znośna.


Co tam leżenie, jak są takie z których cieknie. Więc mało przyjemny relaks z maską w płachcie na łożku jak wszystko płynie wkoło

[AnulaQa]

Lepiej jak cieknie niż nie- docieka.

---------- Dopisano o 23:02 ---------- Poprzedni post napisano o 22:59 ----------

Napisane przez ParoleParole

Mi się wydaję, że twarz mam normalną, a nigdy nie trafiłam na maskę w płachcie, która byłaby znośna.


Co tam leżenie, jak są takie z których cieknie. Więc mało przyjemny relaks z maską w płachcie na łożku jak wszystko płynie wkoło

Te z Holika Holika są całkiem całkiem (seria owocowa) . Mięciutkie takie i milutkie.
Ale cieknie.

---------- Dopisano o 23:05 ---------- Poprzedni post napisano o 23:02 ----------

Aaaa... zapomniałabym. Plusem masek na płachcie jest własnie to, że świetnie chłodzą w upalne dni. A to naprawdę potrafi zrelaksować.
Gorzej zimą.

[ParoleParole]

Nie nadają się. Chociaż gdybym jakąś plastykę twarzy zrobiła, żeby lepiej leżały na niej



Przegrywam właśnie bitwę z lakierami

[Hosenka*]

Mi się w nich nie podoba to że twarz się potem klei od tego płynu i jest ściągnięta. Miałam kilka takich masek (L'biotica, Borntree, Missha i cos jeszcze) i z każdą to samo.

[AnulaQa]

O tak. Dobrze mówisz. Mam podobne odczucia.
Zwłaszcza to ściągnięcie i napięcie jest odczuwalne. Tak jakby maska wyciągała ze skóry wodę a nie odwrotnie. Pomimo tego, że jest solidnie nasączona płynem, także przy zdejmowaniu. Dopóki maska przylega do skóry jest ok, jest miło, przyjemnie, ale po zdjęciu już niekoniecznie.Choć nie można im odmówić braku rozjaśnienia kolorytu, bo w tym temacie sprawdzają się solidnie.

Kolejna sprawa, klejenie. Niby temat można obejść i maskę nałożyć przed makijażem, a ten klej spełnia rolę bazy... no ale...
No właśnie.

Podobnie działają na mnie maski żelowe. Po zmyciu potrzebuję solidnej dawki nawilżenia, mimo tego iż maska z nazwy nawilżająca.


Po maskach tradycyjnych (kremowych) ukojenie, nawilzenie, regeneracje po prostu czuć. I to nie na chwilę.
Najlepiej w tym temacie spisują się algi, choć upierdliwe.
Ale skóra zawsze wdzięczna, mięciutka, odżywiona.... no zadowolona.

Maski w płacie generalnie są ok, ale cena jest mocno zawyżona.
Za to opakowania mają kuszące. No i działają rozluźniająco. Można się poczuć dopieszczonym. A latem? Świetnie orzeźwiają.
Dlatego pomimo tego, że no nie bardzo, to zawsze muszę się na jakąś skusić.
Lubię te z Holika Holika (seria kolorowa, owocowa), mają bardzo miękka, elastyczną i solidnie nasączoną płachtę. A to ważne.

[ParoleParole]

Ja żelowych też nie lubię. I peel off. Wszystkie dla mnie śmierdzą alkoholem.


Bitwa z lakierami została skończona. 82 sztuki odchodzą. W tym tylko 4 były takie co od razu kosz zaliczyły.