![]() |
#4291 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 8 885
|
Dot.: Scent Bar VI
Jak leczyć kota
![]()
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#4292 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: .................... tych miasteczek nie ma już ............................
Wiadomości: 9 516
|
Dot.: Scent Bar VI
Rewelacja.
Uśmiałam się jak norka. Dobrze, że nie mam chorego kota ![]()
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#4293 | ||||
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 30 807
|
Dot.: Scent Bar VI
Cytat:
Ja może nie "każda" ( ![]() ![]() Cytat:
Cytat:
![]() Cytat:
![]() |
||||
![]() ![]() |
![]() |
#4294 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: .................... tych miasteczek nie ma już ............................
Wiadomości: 9 516
|
Dot.: Scent Bar VI
Żywotnie jestem zainteresowana tym tematem.
![]() Ponoc jak sie je otręby, to duzo pić trzeba? Czy to aby prawda jest ? Posiadam duże ilości nalewki śliwkowej....
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#4295 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 12 483
|
Dot.: Scent Bar VI
|
![]() ![]() |
![]() |
#4296 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 3 186
|
Dot.: Scent Bar VI
Cytat:
![]() ![]() ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#4297 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 8 885
|
Dot.: Scent Bar VI
Bo tak
![]() Cytat:
![]() A co do picia dużych ilości, to w którychś wiadomościach pisali o kobiecie, która zeszła, bo piła i piła i piła i w końcu miała zbyt dużo wody w organizmie... nie wiem jak ta teoria się sprawdza w przypadku nalewek ![]()
__________________
![]() |
|
![]() ![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#4298 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 3 186
|
Dot.: Scent Bar VI
Cytat:
![]() ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#4299 | ||
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 30 807
|
Dot.: Scent Bar VI
Świetne
![]() Szczególnie to: Cytat:
Cytat:
![]() ![]() ![]() Czy to aby sugestia jakaś, hę? ![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
#4300 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: .................... tych miasteczek nie ma już ............................
Wiadomości: 9 516
|
Dot.: Scent Bar VI
...przypuszczalnie też się schodzi , ale z innego powodu...
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#4301 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 3 186
|
Dot.: Scent Bar VI
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#4302 | ||
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 30 807
|
Dot.: Scent Bar VI
Cytat:
![]() Cytat:
![]() ![]() Poza tym - ktoś tu kiedyś wspominał o Sylwestrze i trzech kilogramach ![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
#4303 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 8 885
|
Dot.: Scent Bar VI
czytam pamiętnik pracownika i płaczę ze śmiechu, boski jest
![]()
__________________
![]() Edytowane przez vesenka Czas edycji: 2008-12-14 o 20:36 |
![]() ![]() |
![]() |
#4304 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 12 483
|
Dot.: Scent Bar VI
|
![]() ![]() |
![]() |
#4305 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Scent Bar VI
Otręby są feeeeeeeeeeeeeeeee!!!!!!! !!!!!!!!!
__________________
"Jeśli skończysz, prowadząc beznadziejne życie dlatego, że słuchałeś swojej mamy, swojego taty, księdza i jakiegoś gościa z telewizji, to w pełni na nie sobie zasłużyłeś." Frank Zappa http://www.youtube.com/watch?v=_e1pADu6VvI |
![]() ![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#4306 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 12 483
|
Dot.: Scent Bar VI
|
![]() ![]() |
![]() |
#4307 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 30 807
|
Dot.: Scent Bar VI
![]() Cytat:
![]() Ty sabotażystko wstrętna ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#4308 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 12 483
|
Dot.: Scent Bar VI
|
![]() ![]() |
![]() |
#4309 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: .................... tych miasteczek nie ma już ............................
Wiadomości: 9 516
|
Dot.: Scent Bar VI
Moczone w nalewce niezgorsze, niezgorsze....
Tylko łyżką jeść trzeba tę nalewke wtedy ![]()
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#4310 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: San Escobar
Wiadomości: 8 073
|
Dot.: Scent Bar VI
Idzie się przyzwyczaić.... Skoro można się przyzwyczaić do niesłodzonego soku żurawinowego z lnem mielonym.... to dopiero wygląda i ma konsystencje przez kilka pierwszych szklanek.... Nazywa się "koktajlem długowieczności" i jest głównym składnikiem diety wypłukującej tłuszcz. Między innymi dzięki niemu ważę już 52kg na 170cm....
![]() Vesenko, davai ten pamiętnik ![]() Mój instruktor to był anioł chyba... Jak mi mówił -Na następnym skrzyżowaniu skręć w prawo, a ja jak zwykle skręcałam w lewo (nie żeby łatwiej było, chyba z podświadomej przekory ![]()
__________________
today's rain is tomorrow's whisky |
![]() ![]() |
![]() |
#4311 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 8 885
|
Dot.: Scent Bar VI
długaśne strasznie, ale zawsze poprawia mi humor
![]() Pamiętnik pracownika PONIEDZIALEK - Dostaliśmy komputery. To takie telewizorki z pudełkiem i kawałkiem harmonii. Fajne są. WTOREK - Cały dzień siedzę przed komputerem. Chyba się popsuł. SRODA - Przyszedł nasz kierownik i włączył komputer do gniazdka. CZWARTEK - Dzisiaj pracujemy na komputerach jak szaleni. Dostałem się na 10 level. Ale Złotówa był lepszy. Padł na 12-tym. PIATEK - Nie mogę przejść 13 poziomu. Dzisiaj chyba znowu zostanę na noc. SOBOTA - Rano przyszli policjanci. Żona zgłosiła moje zaginiecie. Na razie zamieszkam u Zlotówy. NIEDZIELA - Bank zamknięty. Nie mogę się doczekać poniedziałku. PONIEDZIALEK - Dzisiaj szkolenie. Razem ze mną idzie Złotówa i Bromba. Wykładowca załamał się już po 10 minutach. Coś jednak wynieśliśmy z tego szkolenia. Ja mam piękny komplet długopisów, a Złotówa nowy rzutnik. WTOREK - Nareszcie mamy kserokopiarkę. Przy pierwszym uruchomieniu Złotówa naświetlił sobie oczy. Później Bromba postanowiła odbić sobie słownik. Teraz czekamy na nowa kserokopiarkę. I na powrót Bromby ze szpitala. SRODA - Alarm bombowy. Ewakuacja budynku. Ktoś zostawił podejrzaną reklamówkę w toalecie. Saperzy ją zdetonowali. Teraz potrzebny będzie remont WC, a nasz dyrektor będzie musiał jeszcze raz zrobić zakupy. CZWARTEK - Wypłata. Postanowiłem zaszaleć. Kupiłem sobie nowe skarpetki. Nawet niedrogo, choć na drugą musiałem pożyczyć. PIATEK - Razem z Ziutkiem jedziemy w delegacje. Niestety, mój rower ma przebite koło, więc Ziutek bierze mnie na ramę. Po drodze zatrzymujemy się na nocleg. Spanie na świeżym powietrzu ma swoje dobre strony. SOBOTA - Delegacja bardzo się udała. Wszyscyśmy się fajnie bawili. Najgorzej będę wspominał Izbę Wytrzeźwień. NIEDZIELA - Rano okazało się, że ukradli nam służbowy rower. Do domu wracaliśmy, więc na piechotę. PONIEDZIALEK - Mamy nowa pracownice. Postanowiliśmy wymyślić jej jakąś ksywkę. Po 3 godzinach intensywnego myślenia już ją mieliśmy. Nazwaliśmy ją: Nowa. WTOREK - Nowa dzisiaj nie przyszła. Podobno zrezygnowała z pracy. To wina Złotówy. Nie każdy wytrzyma na widok grubego faceta ubranego jedynie w banknot 10 zlotowy. SRODA - Bromba wróciła ze szpitala. Ale trafił tam Ziutek ze skomplikowanym złamaniem kości śródręcza. Upadła mu jakaś kartka i poprosił Brombe, żeby się odsunęła. Wtedy ona poszła mu na rękę. CZWARTEK - Z okazji wdrażania u nas nowoczesnych technik pracy, kierownik kazał nam pisać na komputerach. Jako pierwsza komputer zapisała Bromba. Na moim tez juz brakuje miejsca. PIATEK - Czyścimy komputery. Okazało się, że kierownikowi chodziło o coś innego. Za to teraz komputery w ogóle już nie działają. Może woda była za gorąca? SOBOTA - Nareszcie łykent. Zbieramy ze Złotówa grzyby. Odchodzą razem z tynkiem. Na niedziele zostanie nam już tylko przedpokój. NIEDZIELA - Rano wpadł do nas sąsiad z góry. Do czasu wyremontowania sufitu będziemy mieszkać we trzech. PONIEDZIALEK - Spóźniłem się do pracy. Wszystko przez te korki. Juz mi się całkiem przetarły. Będę musiał sobie kupić jakieś inne buty (Ale drugi raz już nie kupie sandałów. W zimie.). WTOREK - Zostałem właścicielem komórki. Ze Złotówą już nie dało się mieszkać. SRODA - Zginął mój zszywacz. Nikt się nie chce przyznać. Ale ja podejrzewam Brombe. Ma nową sukienkę. CZWARTEK - Pogodziłem się z żoną… Ziutka. Moja żąda rozwodu. Rozprawa jutro. PIATEK - Siedzimy z żona przed salą rozpraw. Nagle słychać, jak sędzia krzyczy do woźnego: powódkę! Idziemy do domu. Nie będzie nas sądził jakiś pijak. SOBOTA - Byliśmy na imieninach u Bromby. Strasznie się wymalowała i wystroiła. Wyglądała jak pisanka. Złotówa tak jej powiedział. Wtedy ona zaproponowała, że ugotuje mu jajka. Złotówa jakoś dziwnie zbladł. Jajek w każdym bądź razie nie było. Była kura i Coca-Cola. Podobno po okazyjnej cenie. Import z Belgii. NIEDZIELA - Jakoś dziwnie się czuje. Dowiedziałem się również, że Bromba jest w szpitalu. U Złotówy nikt nie odbiera. Pewnie pojechał na ryby. PONIEDZIALEK - Ciągle kiepsko się czuje. Lekarz powiedział, że to zatrucie, więc dzisiaj siedzę w domu. Postanowiłem pooglądać sobie telewizje. Niestety, wieczorem już nie mogłem nic oglądać. Sąsiedzi zasunęli zasłony. WTOREK - Jestem w pracy. Wszyscy już wyzdrowieli. Miło popatrzeć na znajome twarze. Żeby tylko tak Bromba wszystkiego nie zasłaniała. SRODA - Zainstalowali u nas w pracy automat z Pepsi Cola. Albo mamy straszne szczęście albo ten automat jest popsuty. Wszyscy wrzucający monety zawsze coś wygrywają. CZWARTEK - Ząb mnie strasznie rozbolał i w nagłym przypływie odwagi poszedłem do dentysty. Na fotelu po mojej odwadze już nie było śladu. Wyskoczyłem z fotela jak z procy. Dopiero po pokonaniu jakichś 5 km wyjąłem z zęba wiertło. Po jakimś czasie dogonił mnie dentysta. Samochodem. Znalazł mnie po szlaczku z części jego aparatury, jaki za sobą zostawiłem. Jej spłacanie zajmie chyba resztę życia. Moich dzieci i wnuków. Za to ząb już mnie nie boli. PIATEK - Dla poprawienia wystroju biura Bromba przyniosła jakieś zielsko w... doniczkach. Złotówa jak to zobaczył, strasznie się ucieszył. Powiedział mi, że to marihuana i zaczął robić skręty. Fajny miał odlot - po tym jak to Bromba zobaczyła. Zresztą, to nie była wcale marihuana, tylko jakieś paprotki. SOBOTA - Poszedłem z Bromba i Złotówa do kina. Bromba przyniosła wiadro popcornu. Ale cholera nie chciała się podzielić. Mieliśmy miejsca w pierwszym rzędzie. Po reklamach Złotówa zwymiotował, ja cały seans płakałem (choć to była komedia), a Bromba dostała zeza rozbieżnego. NIEDZIELA - Pojechaliśmy ze Zlotówa na ryby. Ale smażalnia była zamknięta. Pojechaliśmy, więc do mieszkania Złotówy. Skończyło się jak zwykle: na śledzikach i wyborowej. PONIEDZIALEK - Bromba powiedziała, że napiłaby się herbaty. Ja na to, że ja też. Niestety, herbaty nie ma już od dwóch tygodni. WTOREK - Dzisiaj Złotówa zrobił wszystkim herbaty. Była jakaś dziwna, jakby ziołowa. Ciekawe, dlaczego paprotki Bromby nie maja już liści. Przecież to jeszcze nie jesień. SRODA - Po pracy poszliśmy z Ziutkiem na mecz. Było extra. Piłkarze początkowo grali niemrawo, ale za to w drugiej połowie już bardzo szybko poruszali się po boisku. Za nimi zaś gromada kibiców. Padły też bramki. Obie. W ogóle atmosfera była bardzo gorąca. Za to cały czas schładzały nas policyjne sikawki. Mam z tego meczu dużo pamiątek: policyjny kask, pałki, tarcza z napisem POLICJA, skrawki munduru, siniak od ławki na plecach, wybite dwa przednie zęby, jakieś szaliki. CZWARTEK - Nudy. Gdyby Złotówa niechcący nie podpalił biurka kierownika, dzień byłby na straty. Na kierowniku długo jeszcze utrzymywała się piana. Nie tylko ta z gaśnicy. PIATEK - Ziutek przyszedł dzisiaj bardzo wesoły. Co prawda nie minęło jeszcze 48 godzin, ale go już wypuścili. Jutro nasza drużyna ma mecz wyjazdowy. Ziutek obiecał, że mi coś przywiezie. SOBOTA - Dzisiaj pierwszy raz w życiu leciałem. Potracił mnie samochód. Ciężarowy. Kierowca ciężarówki bardzo się wkurzył i zaczął mocno trząść drzewem, na którym wylądowałem. Gdyby mu w międzyczasie nie ukradli wozu, kto wie jak by to się skończyło. NIEDZIELA - Nareszcie zdjęli mnie z drzewa. Strażacy to super goście. Zabrali mnie na akcje. Nie wiem, dlaczego się śmiali. Przecież ten kot, którego zdjęli z drzewa nie był wcale do mnie podobny.
__________________
![]() Edytowane przez vesenka Czas edycji: 2008-12-14 o 20:50 |
![]() ![]() |
![]() |
#4312 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Scent Bar VI
Cytat:
Vesenko -paduam ![]() ![]()
__________________
"Jeśli skończysz, prowadząc beznadziejne życie dlatego, że słuchałeś swojej mamy, swojego taty, księdza i jakiegoś gościa z telewizji, to w pełni na nie sobie zasłużyłeś." Frank Zappa http://www.youtube.com/watch?v=_e1pADu6VvI Edytowane przez tulipanka Czas edycji: 2008-12-15 o 15:41 Powód: ciach |
|
![]() ![]() |
![]() |
#4313 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: San Escobar
Wiadomości: 8 073
|
Dot.: Scent Bar VI
Vesenko
![]() To ja dorzucę Pamiętnik słomianego wdowca. Zostałem sam. Żona wyjechała na tydzień. Całkiem przyjemna odmiana. Myślę, że razem z psem miło spędzimy te dni. Poniedziałek DOKŁADNIE zaplanowałem rozkład zajęć. Wiem, o której będę wstawał, ile czasu poświęcę na poranną toaletę i śniadanie. Policzyłem, ile zajmie mi zmywanie, sprzątanie, wyprowadzanie psa, zakupy i gotowanie. Jestem miło zaskoczony, że mimo wszystko zostaje mi mnóstwo wolnego czasu. Nie wiem, dlaczego prowadzenie domu jest dla kobiet takim problemem, skoro można tak szybko się z tym uporać. Wystarczy odpowiednio zorganizować sobie pracę. Na kolację zafundowałem sobie i psu po steku. Żeby stworzyć miły nastrój, ładnie nakryłem do stołu. Ustawiłem wazon z różami i zapaliłem świecę. Pies na przystawkę dostał pasztet z kaczki, potem główne danie udekorowane warzywami, a na deser ciasteczka. Ja popijam wino i palę dobre cygaro. Dawno nie czułem się tak dobrze. Wtorek MUSZĘ jeszcze raz przemyśleć rozkład dnia. Zdaje się, że wymaga kilku drobnych poprawek. Wyjaśniłem psu, że nie codziennie jest święto, dlatego nie może się spodziewać, że zawsze będzie jadł przystawki i inne dania z trzech różnych misek, które ja muszę myć. Przy śniadaniu zauważyłem, że picie soku ze świeżych pomarańczy ma jedną zasadniczą wadę. Za każdym razem trzeba potem myć wyciskarkę. Jak rozwiązać ten problem? Trzeba przygotować sok na dwa dni - wtedy wyciskarkę myje się dwa razy rzadziej. Odkrycie dnia: parówki można odgrzewać w zupie. W ten sposób ma się jeden garnek mniej do zmywania. Na pewno nie będę codziennie biegał z odkurzaczem tak jak chciała żona. Raz na dwa dni to aż nadto. Muszę tylko pamiętać, żeby zdejmować buty, a psu wycierać łapy. Poza tym czuję się świetnie. Środa MAM wrażenie, że prowadzenie domu zajmuje jednak więcej czasu, niż przypuszczałem. Będę musiał zrewidować swoją strategię. I tak: przyniosłem z baru kilka gotowych dań - w ten sposób nie stracę w kuchni aż tyle czasu. Przygotowanie posiłku nigdy nie powinno trwać dłużej niż jedzenie. Kolejny problem to słanie łóżka. Najpierw trzeba się z niego wygrzebać, potem wywietrzyć sypialnię, a na końcu jeszcze równo ułożyć pościel - zawracanie głowy. Nie uważam, żeby codzienne słanie łóżka było konieczne, zwłaszcza, że i tak wieczorem człowiek musi się do niego położyć. W sumie wydaje się, że jest to czynność zupełnie pozbawiona sensu. Zrezygnowałem też z przygotowywania osobnych posiłków dla psa i kupiłem gotowe jedzenie w puszkach. Pies trochę się krzywił, ale cóż... Skoro ja mogę się obyć bez domowych obiadków, on też nie powinien grymasić. Czwartek KONIEC z wyciskaniem soku z pomarańczy! To nie do wiary, że z tym niewinnie wyglądającym owocem jest aż tyle zachodu. Kupię sobie gotowy sok w butelkach. Odkrycie dnia: udało mi się przespać noc i wysunąć się z łóżka prawie nie naruszając pościeli. Rano musiałem tylko wygładzić narzutę. Oczywiście jest to kwestia wprawy i w czasie snu nie można się za często przewracać z boku na bok. Trochę bolą mnie plecy, ale gorący prysznic powinien pomóc. Zrezygnowałem z codziennego golenia, bo to zwykła strata czasu. Zyskałem przez to cenne minuty, których moja żona nigdy nie traci, bo nie ma zarostu. Kolejne odkrycie: nie ma sensu za każdym razem jeść z czystego talerza. Ciągłe zmywanie zaczyna mi działać na nerwy. Pies też może jeść z jednej miski... w końcu to tylko zwierzę. UWAGA: doszedłem do wniosku, że odkurzać trzeba najwyżej raz w tygodniu. Parówki na obiad i na kolację. Piątek KONIEC z sokiem pomarańczowym! Za dużo dźwigania. Odkryłem następującą rzecz: rano parówki smakują całkiem nieźle, po południu gorzej, a wieczorem w ogóle. Poza tym, jeśli żywić się nimi dłużej niż przez dwa dni z rzędu, mogą wywoływać lekkie mdłości. Pies dostał suchą karmę. Jest równie pożywna, a miska nie jest popaćkana. Z kolei ja zacząłem jeść zupę prosto z garnka. Smakuje tak samo, a nie trzeba brudzić talerza ani chochli. Teraz już nie czuję się tak, jakbym był automatyczną zmywarką do naczyń. Przestałem wycierać podłogę w kuchni. Ta czynność irytowała mnie tak samo jak słanie łóżka. UWAGA: Żegnajcie puszki!!! Nie będę brudził sobie otwieracza. Sobota Po co wieczorem zdejmować ubranie, skoro rano znów trzeba je włożyć? Zamiast marnować czas, lepiej trochę dłużej poleżeć. Przy okazji można zrezygnować z kołdry i odpadnie kłopot z jej porannym układaniem. Pies nakruszył na podłogę. Zbeształem go. Powiedziałem, że nie jestem jego służącym. Dziwne - nagle zdałem sobie sprawę, że moja żona też tak czasem do mnie mówi. Powinienem dziś się ogolić, ale jakoś nie mam ochoty. Nerwy mam napięte jak postronki. Na śniadanie zjem tylko to, co nie wymaga rozpakowywania, otwierania, krojenia, smarowania, gotowania ani mieszania. Wszystkie te czynności doprowadzają mnie do rozpaczy. Plan na dziś: obiad zjem prosto z torebki, nachylony nad zlewem. Żadnych talerzy, sztućców, obrusów i innych głupot. Trochę bolą mnie dziąsła. Pewnie jem za mało owoców, ale nie chce mi się ich taszczyć ze sklepu. Może to początek szkorbutu? Po południu zadzwoniła żona i spytała, czy umyłem okna i zrobiłem pranie. Wybuchnąłem histerycznym śmiechem. Powiedziałem jej, że nie mam czasu na takie rzeczy. Jest pewien problem z wanną. Odpływ zatkał się makaronem. Ale niespecjalnie się martwię. I tak przestałem się kąpać. UWAGA: jem teraz razem z psem, prosto z lodówki. Musimy się spieszyć, żeby zbyt długo nie trzymać jej otwartej. Niedziela OGLĄDALIŚMY z psem telewizję z łóżka. Na ekranie różni ludzie zajadali przeróżne smakołyki, a my tylko z zazdrością przełykaliśmy ślinkę. Obaj jesteśmy osłabieni i drażliwi. Rano zjedliśmy coś z psiej miski, ale żadnemu z nas to nie smakowało. Naprawdę powinienem się umyć, ogolić, uczesać, zrobić psu jeść, wyjść z nim na spacer, pozmywać, posprzątać, pójść po zakupy, ale po prostu nie mogę wykrzesać z siebie dość sił. Mam problemy z utrzymaniem równowagi, zaczyna szwankować wzrok. Pies zupełnie przestał merdać ogonem. Pchani resztką instynktu samozachowawczego, wyczołgujemy się z łóżka i idziemy do restauracji, gdzie przez ponad godzinę jemy różne pyszności. Korzystamy z wielu talerzy, bo przecież nie musimy ich myć. Później lądujemy w hotelu. Pokój jest wysprzątany, czysty i przytulny. Wreszcie znalazłem sposób na zmorę tych okropnych domowych obowiązków. Ciekawe, czy kiedykolwiek przyszło to do głowy mojej żonie?
__________________
today's rain is tomorrow's whisky |
![]() ![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#4314 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Scent Bar VI
Matko
![]() ![]()
__________________
"Jeśli skończysz, prowadząc beznadziejne życie dlatego, że słuchałeś swojej mamy, swojego taty, księdza i jakiegoś gościa z telewizji, to w pełni na nie sobie zasłużyłeś." Frank Zappa http://www.youtube.com/watch?v=_e1pADu6VvI |
![]() ![]() |
![]() |
#4315 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 12 483
|
Dot.: Scent Bar VI
To mi się podobało
![]() Edytowane przez tulipanka Czas edycji: 2008-12-15 o 15:42 |
![]() ![]() |
![]() |
#4316 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Scent Bar VI
Popłakałam się ze śmiechu.
|
![]() ![]() |
![]() |
#4317 | |||||
Noc żywych, dzikich tru(p)skawek
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Kraków/Lublin
Wiadomości: 12 680
|
Dot.: Scent Bar VI
Cytat:
Tak ![]() ![]() Cytat:
Cytat:
![]() Cytat:
![]() Cytat:
![]() Jakież to prawidziwe ![]()
__________________
"Kobieta, która się nie perfumuje nie ma przyszłości" Coco Chanel Rozpaczliwie poszukuję chociaż kropelki:Guerlain Aqua Allegoria Rosa Blanca, Thierry Mugler A*Men: Pure Coffee, Pure Malt Creation, Pure Energy, Pure Wood, Ultra Zest |
|||||
![]() ![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#4318 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 3 186
|
Dot.: Scent Bar VI
|
![]() ![]() |
![]() |
#4319 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 8 885
|
Dot.: Scent Bar VI
znalazłam fajną stronkę, gdzie można się nieco zmetamorfozować
![]()
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#4320 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 3 186
|
Dot.: Scent Bar VI
Cytat:
![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:03.