Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

[elane]

Mnie zawsze wykładowcy podbali, pociaga nas w nich to, że sa madrzy, starsi, opukładani, mają władze, itp. Jak skończysz studia, to Ci szybko przyjedzie, uwierz ;-)

[misticartistic]

O tak, on dodatkowo jest artystą. *.*
Mam nadzieję, że mi minie. Tylko to jeszcze półtora roku do końca...

[ra-barbara]

Czasem tu wpadam by poczytać Was.
Ostatnio byłam na imprezie u córki i była para z maleńkim dzieckiem a drugie w drodze.Dziewczyna ma 36 lat a jej wybranek...tyle co mój TŻ ,bagatela..."tylko" 64 lata, fajny facet, udający 40- latka.Wnuki ma starsze od tych dzieci i tak sobie myślę... za 10 lat... 74-letni tata kilku letnich dzieci....no cóż życie różne pisze scenariusze

[zaneta z Frankfurtu]

Witam
Mój mąż jest starszy o ponad 20 lat.
Jesteśmy razem 8 lat.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[paulinika]

Witajcie dziewczynki Przylecialam sie pochwalic nie wiem czy wiecie ale prowadze na YT kanal po polsku i po hiszpansku jako ze mieszkam w Hiszpanii i zaprosili nas do telewizji z moim TZ aby opowiedziec o naszym zwiazku, o trudnosciach itd. Mysle ze pojedziemy zeby pokazac ze taki zwiazek to nie choroba. A co u Was? Bo cichutko tu..

[elane]

Oooo, haha! Nieźlee! A ile jest między Wami róznicy? W ogóle jak się do Was tv odezwała? Sami się zgłosiliście?

[paulinika]

Napisane przez elane

Oooo, haha! Nieźlee! A ile jest między Wami róznicy? W ogóle jak się do Was tv odezwała? Sami się zgłosiliście?

Miedzy nami 19/20 bo ja jestem z lutego a on z listopada TV sie do nas odezwala bo mam swoj kanal na Youtube polskim i hiszpanskim i tam o tym opowiadalam i mnie jakos znalezli.

[kinia656]

paulinika hehe nieźlę. Ja za to jak byłam na początku w związku z moim TŻ z rozpaczy przez rodziców i zabraniania spotykania się i robienia różnych głupich rzeczy żebyśmy się rozstali napisałam do tvn do rozmów w toku żeby zrobili program o związkach z duża różnicą wieku... i opisałam trochę dlaczego chcę o tym... po 4 latach od mojego meila ostatnio wchodzę na pocztę.. email od nich czy zgodziłabym sie przyjechać do programu i opowiedzieć bo chcą o tym zrobić program hahah :P po 4 latach !!!

Ale nie jadę, wstydzę się :P zresztą, mam już gzieś opinię innych a moich rodziców program i tak nie przekona ... :P

Ale byłam w szoku :P

[Miss Anhedonia]

Odkąd pamiętam, zawsze podobali mi się starsi mężczyźni. Nie wyobrażam sobie życia z kimś w podobnym wieku do mojego. Mój N. jest starszy ode mnie o 20 lat. Znamy się od ponad 2 lat, a jesteśmy ze sobą nieco ponad pół roku. Dla niektórych to może wydawać się "chore", bo co niby może być atrakcyjnego w mężczyźnie, który mógłby być moim ojcem? Spotykam się z wieloma negatywnymi komentarzami dotyczącymi związków ze starszymi facetami. Większość twierdzi, że młode kobiety lecą na kasę, a starsi mężczyźni szukają tylko okazji by wykorzystać głupiutką panienkę. Śmiem powiedzieć, że w naszym przypadku jest inaczej. On do bogatych nie należy, a ja natomiast do głupiutkich i naiwnych. I jestem pewna, że nie chce się mną zabawić. Kilka razy próbowałam go podpuścić, większość facetów by pewnie skorzystała z okazji. On natomiast zawsze wykazywał się szacunkiem do mojej osoby. Jeszcze nikt o mnie tak nie walczył, jeszcze nikt się tak nie starał, jeszcze nikt nie poświęcił mi tyle czasu. Pod względem osobowości i poglądów jesteśmy identyczni. Wiele mu zawdzięczam. Wyciągnął mnie z depresji, wyleczył mnie z kompleksów. Jest wspaniałym człowiekiem. I mam nadzieję, że już tak zostanie.
Pozdrawiam i życzę szczęścia.

[foremka001]

Napisane przez Miss Anhedonia

Odkąd pamiętam, zawsze podobali mi się starsi mężczyźni. Nie wyobrażam sobie życia z kimś w podobnym wieku do mojego. Mój N. jest starszy ode mnie o 20 lat. Znamy się od ponad 2 lat, a jesteśmy ze sobą nieco ponad pół roku. Dla niektórych to może wydawać się "chore", bo co niby może być atrakcyjnego w mężczyźnie, który mógłby być moim ojcem? Spotykam się z wieloma negatywnymi komentarzami dotyczącymi związków ze starszymi facetami. Większość twierdzi, że młode kobiety lecą na kasę, a starsi mężczyźni szukają tylko okazji by wykorzystać głupiutką panienkę. Śmiem powiedzieć, że w naszym przypadku jest inaczej. On do bogatych nie należy, a ja natomiast do głupiutkich i naiwnych. I jestem pewna, że nie chce się mną zabawić. Kilka razy próbowałam go podpuścić, większość facetów by pewnie skorzystała z okazji. On natomiast zawsze wykazywał się szacunkiem do mojej osoby. Jeszcze nikt o mnie tak nie walczył, jeszcze nikt się tak nie starał, jeszcze nikt nie poświęcił mi tyle czasu. Pod względem osobowości i poglądów jesteśmy identyczni. Wiele mu zawdzięczam. Wyciągnął mnie z depresji, wyleczył mnie z kompleksów. Jest wspaniałym człowiekiem. I mam nadzieję, że już tak zostanie.
Pozdrawiam i życzę szczęścia.

A zdradzisz ile masz lat?

[paulinika]

Napisane przez kinia656

paulinika hehe nieźlę. Ja za to jak byłam na początku w związku z moim TŻ z rozpaczy przez rodziców i zabraniania spotykania się i robienia różnych głupich rzeczy żebyśmy się rozstali napisałam do tvn do rozmów w toku żeby zrobili program o związkach z duża różnicą wieku... i opisałam trochę dlaczego chcę o tym... po 4 latach od mojego meila ostatnio wchodzę na pocztę.. email od nich czy zgodziłabym sie przyjechać do programu i opowiedzieć bo chcą o tym zrobić program hahah :P po 4 latach !!!

Ale nie jadę, wstydzę się :P zresztą, mam już gzieś opinię innych a moich rodziców program i tak nie przekona ... :P

Ale byłam w szoku :P

Nie no zaplon to oni maja Nam oplacaja przejazd, pokoj wyzywienie itd ale my to jestesmy szaleni wiec pojedzimy

[linaya]

Napisane przez kinia656

paulinika hehe nieźlę. Ja za to jak byłam na początku w związku z moim TŻ z rozpaczy przez rodziców i zabraniania spotykania się i robienia różnych głupich rzeczy żebyśmy się rozstali napisałam do tvn do rozmów w toku żeby zrobili program o związkach z duża różnicą wieku... i opisałam trochę dlaczego chcę o tym... po 4 latach od mojego meila ostatnio wchodzę na pocztę.. email od nich czy zgodziłabym sie przyjechać do programu i opowiedzieć bo chcą o tym zrobić program hahah :P po 4 latach !!!

Ale nie jadę, wstydzę się :P zresztą, mam już gzieś opinię innych a moich rodziców program i tak nie przekona ... :P

Ale byłam w szoku :P

Oo, przypomniało mi się, że parę lat temu wypowiadałam się na innym forum na temat związków z dużą różnicą wieku i napisała do mnie babka z jakiegoś programu, że zaprasza mnie i TŻ do tego programu, żebyśmy opowiedzieli o naszym związku Nie odpisałam na tego maila. Nie lubię takich publicznych wynurzeń

[Miss Anhedonia]

Napisane przez foremka001

a zdradzisz ile masz lat?

19.

[zaneta z Frankfurtu]

Do nas tez dzwonili z TVN juz dwa razy ale jakoś nie chcemy publicznie opowiadać o swoim życiu.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 05:52 ---------- Poprzedni post napisano o 05:44 ----------

My jesteśmy ze sobą od grudnia 2005 w sierpniu 2006 wzięliśmy ślub. W tym roku bedzie juz 7 rocznica. Nadal jesteśmy szczęśliwi ze sobą. Jasne ze czasem sie klucimy jak każdy ale bardzo rzadko. Ludzie na początku reagowali różnie teraz juz to tylu latach sie zmieniło. Powodzenia


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[kinia656]

miss anhedonia podobnie jak u mnie, roznica niby 19 lat ale rocznikowo wychodzi 20. Tez na poczatku byly rozne komentarze na nasz temat, potem sluchalam od mojej kochanej rodziny ze moj TZ taki babiarz ze od zwsze na mlodsze lecial i rozne takie bzdety, ja to bralam do siebie ale po kilkunastu przeplakanych nocy i tlumaczen TZta stwierdzilam ze to nie ma sensu bo ludzie nam rozwala zwiazek a nie my sami sobie. Od tamtej pory ujawnialismy sie wszedzie (wczesniej niby oficjalnie ale jakby po kryjomu) wstawilam nasze zdjecia na portalu, pozniej naszego dziecka jak bylam w ciazy, wszedzie razem chodzilismy z podniesiona glowa, grzecznie odp na pytania ze czuje sie swietnie w tym zwiazku.

Od tamtej pory nie slyszalam juz zadnych niemilych komentarzy oprocz moich rodzicow (ale im to chyba nigdy nie minie) ale po prostu mialam to juz wszystko gdzies.
I rowniez nie wyobrazam sobie byc z facetem w moim wieku (a mialam duzo chlopakow) dla mnie to po prostu nie to.. takie duze dzieci, ciagle tylko imprezy, nowe dziewczyny, dobra zabawa a nie taki azyl, spokoj (ale tez bez przesady bo poszalec tez lubimy ale nie jak malolaty tylko jak dorosli ludzie) i po prostu dobrze nam z tym i mamy w nosie co inni sobie o nas mysla, nam jest ze soba dobrze i tego sie trzymamy.

I mam nadzieje ze sami siebie nie zniszczymy bo wiem ze jak sie rozstaniemy to beda komenatrze typu "wiedzialem ze tak bedzie, taka roznica wieku to musialo sie tak skonczyc", "e chcial cie tylko do jednego,pobawil sie i zostawil" "naiwna, myslalas ze on cie kocha a on sie tylko bawil"

Ale nie pomysla, ze to od wieku nie zalezy tylko od czlowieka, jego charakteru przeciez rownie dobrze rowiesnik moze sie toba niezle zabawic i zostawic a moze i nawet gorzej- zdrady, zostawi z dzieckiem albo gorsze rzeczy

Fajnie ze kiedys trafilam na ten watek bo fajnie jest wiedziec ze nie jest sie odludkiem tylko jest sporo takich ludzi jak ja dzieki temu nie czuje sie inna, gorsza i jakas odosobniona.

[paulinika]

Napisane przez kinia656

I mam nadzieje ze sami siebie nie zniszczymy bo wiem ze jak sie rozstaniemy to beda komenatrze typu "wiedzialem ze tak bedzie, taka roznica wieku to musialo sie tak skonczyc", "e chcial cie tylko do jednego,pobawil sie i zostawil" "naiwna, myslalas ze on cie kocha a on sie tylko bawil"
.

Kochana nie mysl o tym. Zyj chwila i nie martw sie co bedzie za 5 czy 10 lat.

[honey8625]

Nie dość, że różnica wieku, to jeszcze z obcokrajowcem. Dziwne to dla niektórych.
U mnie jest to samo. 12 lat różnicy, TŻ Irlandczyk. 4 lata razem i w sierpniu ślub <3
Nie oddałabym go za żadnego innego

[paulinika]

Napisane przez honey8625

Nie dość, że różnica wieku, to jeszcze z obcokrajowcem. Dziwne to dla niektórych.
U mnie jest to samo. 12 lat różnicy, TŻ Irlandczyk. 4 lata razem i w sierpniu ślub <3
Nie oddałabym go za żadnego innego

Moj tez obcokrajowiec Hiszpan

[delitisue]

Cześć, jestem nowa, mogę dołączyć?
Chciałabym opowiedzieć historie, ale nie wiem, które elementy pominąć, żeby Was nie zanudzić, a w sumie nic takiego się jeszcze nie wydarzyło..

W zeszłym roku na treningi dołączył D. Od razu wpadł mi w oko, na koniec sezonu(czerwiec) była impreza pożegnalna, przegadałam z nim większość czasu, taka luźna 'imprezowa' rozmowa.. Poczułam coś do niego, mieliśmy jechać na obóz klubowy w sierpniu, ale dzień przed sprawy rodzinne pokrzyżowały mi plany... Poszłam na studia i cały rok nie trenowałam. Gdzieś tam cały czas D. chodził mi po głowie, ale dałam sobie spokój..

Od 3 tygodni wróciłam na treningi po rocznej przerwie. Jak tylko zobaczyłam D. to znowu wszystko wróciło...

Te treningi, o których mówię to karate. Więc jestem na nich jedną z nielicznych przedstawicielek naszej pięknej płci Trenując prawie 10 lat, najeździłam się z tymi wszystkimi facetami na wszelakie zawody, razem wylewaliśmy pot na treningach blablabla... Mimo różnicy wieku( niektórzy zawodnicy mają 16 lat, najstarsi +60 ) zgraliśmy się, wspólne obozy, zawody, wspólne dążenie do celu jako drużyna.

D. wrócił na treningi po 11 letniej przerwie, jest na prawdę świetnym zawodnikiem, nie muszę chyba wspominać jakie ma ciało.......
Jest teraz moją motywacją, żeby chodzić na treningi

(trochę wstępu napisałam, mam nadzieję, że nikt nie zasnął )

przechodząc do sedna

zakochałam się w nim, na prawdę zakochałam.
nigdy nie byłam w takiej sytuacji...Mam 20 lat, D. ma 32. Niby nic wielkiego, ale ma 3letniego synka..

W sobotę były urodziny jednego z zawodników i byliśmy w mieście. Przegadałam z nim znowu praktycznie całą noc, dowiedziałam się właśnie z tej rozmowy ile ma dokładnie lat, że ma synka.. Zapytałam się go, gdzie jest Syn jak Tata imprezuje to odpowiedział coś w stylu "nie można ufać ludziom i być dla nich za dobrym, Wojtek jest w domu z mamą". D. mieszka razem ze swoim dzieckiem i matką dziecka. Wg niego, nie są razem, po prostu razem mieszkają, chciał mi dalej opowiadać o co w tym wszystkim chodzi, ale nie chciałam, żeby czuł się jak na przesłuchaniu, zresztą impreza to nie jest dobre miejsce...

Nakręciłam się na niego i to bardzo, jednak ten fakt z kim mieszka mnie trochę odrzucił.. Nie chcę od razu go skreślać, bo różnie w życiu bywa, ale z drugiej strony wiem, że nie mogę od razu wierzyć na słowo, że tak sobie tylko razem mieszkają

Chciałabym go lepiej poznać, wydaję mi się, że jest też mną zainteresowany.. Nie chciałabym czytać tutaj tekstów w stylu 'pobawi się z Tobą i zostawi' zdaję sobie sprawę na to, że taka możliwość też jest, ale nie oszukujmy się, między równolatkami też są takie sytuacje..

Swoją drogą, 32letni prawdziwy facet, przystojny, wysoki, męski, dobra praca a nie ma nikogo.. może jest jakimś psycholem, albo po porażce uznał, że woli być już sam...

Doradźcie mi, co mam robić, na prawdę chciałabym go poznać.. Przecież nie podejdę do niego po treningu i nie zaproszę go do kina, albo nie zapytam o numer telefonu Następne jakieś wyjście z ekipą może za jakiś miesiąc, a ja tyle nie wytrzymamJutro idę na trening i praktycznie już odliczam godziny

W poniedziałek, po sobotniej imprezie byłam tak onieśmielona jak coś do mnie mówił, nie potrafiłam skleić porządnego zdania, a jak się ze mną witał to spuściłam głowę na dół..... Nie mam problemów z nieśmiałością, wręcz przeciwnie...


Kochane, mam nadzieję, że Was nie zanudziłam i że pomoże mi ktoś tutaj Ja jeszcze przed snem przelecę kilka stron, może znajdę coś podobnego

[taka_sobie_jedna]

Napisane przez delitisue

Cześć, jestem nowa, mogę dołączyć?
Chciałabym opowiedzieć historie, ale nie wiem, które elementy pominąć, żeby Was nie zanudzić, a w sumie nic takiego się jeszcze nie wydarzyło..

W zeszłym roku na treningi dołączył D. Od razu wpadł mi w oko, na koniec sezonu(czerwiec) była impreza pożegnalna, przegadałam z nim większość czasu, taka luźna 'imprezowa' rozmowa.. Poczułam coś do niego, mieliśmy jechać na obóz klubowy w sierpniu, ale dzień przed sprawy rodzinne pokrzyżowały mi plany... Poszłam na studia i cały rok nie trenowałam. Gdzieś tam cały czas D. chodził mi po głowie, ale dałam sobie spokój..

Od 3 tygodni wróciłam na treningi po rocznej przerwie. Jak tylko zobaczyłam D. to znowu wszystko wróciło...

Te treningi, o których mówię to karate. Więc jestem na nich jedną z nielicznych przedstawicielek naszej pięknej płci Trenując prawie 10 lat, najeździłam się z tymi wszystkimi facetami na wszelakie zawody, razem wylewaliśmy pot na treningach blablabla... Mimo różnicy wieku( niektórzy zawodnicy mają 16 lat, najstarsi +60 ) zgraliśmy się, wspólne obozy, zawody, wspólne dążenie do celu jako drużyna.

D. wrócił na treningi po 11 letniej przerwie, jest na prawdę świetnym zawodnikiem, nie muszę chyba wspominać jakie ma ciało.......
Jest teraz moją motywacją, żeby chodzić na treningi

(trochę wstępu napisałam, mam nadzieję, że nikt nie zasnął )

przechodząc do sedna

zakochałam się w nim, na prawdę zakochałam.
nigdy nie byłam w takiej sytuacji...Mam 20 lat, D. ma 32. Niby nic wielkiego, ale ma 3letniego synka..

W sobotę były urodziny jednego z zawodników i byliśmy w mieście. Przegadałam z nim znowu praktycznie całą noc, dowiedziałam się właśnie z tej rozmowy ile ma dokładnie lat, że ma synka.. Zapytałam się go, gdzie jest Syn jak Tata imprezuje to odpowiedział coś w stylu "nie można ufać ludziom i być dla nich za dobrym, Wojtek jest w domu z mamą". D. mieszka razem ze swoim dzieckiem i matką dziecka. Wg niego, nie są razem, po prostu razem mieszkają, chciał mi dalej opowiadać o co w tym wszystkim chodzi, ale nie chciałam, żeby czuł się jak na przesłuchaniu, zresztą impreza to nie jest dobre miejsce...

Nakręciłam się na niego i to bardzo, jednak ten fakt z kim mieszka mnie trochę odrzucił.. Nie chcę od razu go skreślać, bo różnie w życiu bywa, ale z drugiej strony wiem, że nie mogę od razu wierzyć na słowo, że tak sobie tylko razem mieszkają

Chciałabym go lepiej poznać, wydaję mi się, że jest też mną zainteresowany.. Nie chciałabym czytać tutaj tekstów w stylu 'pobawi się z Tobą i zostawi' zdaję sobie sprawę na to, że taka możliwość też jest, ale nie oszukujmy się, między równolatkami też są takie sytuacje..

Swoją drogą, 32letni prawdziwy facet, przystojny, wysoki, męski, dobra praca a nie ma nikogo.. może jest jakimś psycholem, albo po porażce uznał, że woli być już sam...

Doradźcie mi, co mam robić, na prawdę chciałabym go poznać.. Przecież nie podejdę do niego po treningu i nie zaproszę go do kina, albo nie zapytam o numer telefonu Następne jakieś wyjście z ekipą może za jakiś miesiąc, a ja tyle nie wytrzymamJutro idę na trening i praktycznie już odliczam godziny

W poniedziałek, po sobotniej imprezie byłam tak onieśmielona jak coś do mnie mówił, nie potrafiłam skleić porządnego zdania, a jak się ze mną witał to spuściłam głowę na dół..... Nie mam problemów z nieśmiałością, wręcz przeciwnie...


Kochane, mam nadzieję, że Was nie zanudziłam i że pomoże mi ktoś tutaj Ja jeszcze przed snem przelecę kilka stron, może znajdę coś podobnego

Odpuść.

Nakręciłam się na niego i to bardzo, jednak ten fakt z kim mieszka mnie trochę odrzucił.. Nie chcę od razu go skreślać, bo różnie w życiu bywa, ale z drugiej strony wiem, że nie mogę od razu wierzyć na słowo, że tak sobie tylko razem mieszkają

ten fakt niech Cię odrzuca cały czas, dopóki istnieje

[delitisue]

Napisane przez taka_sobie_jedna

Odpuść.



ten fakt niech Cię odrzuca cały czas, dopóki istnieje

No właśnie boję się, nakręcać jeszcze bardziej, ale z drugiej strony nie wiem dlaczego jest w takiej sytuacji...chciałabym go poznać

[Talantea]

Napisane przez delitisue

No właśnie boję się, nakręcać jeszcze bardziej, ale z drugiej strony nie wiem dlaczego jest w takiej sytuacji...chciałabym go poznać

Własnie, najlepiej żebyś go poznała, ale bardziej jako kumpla nie kochanka Nie nakręcaj się na mozliwy zwiazek z nim bo pewnie on Ciebie tak nie widzi, chyyyyba, że dawał Tobie oczywiste sygnały.
Na pewno ma duzy bagaz emocjonalny i cięzko by mu było się teraz zwiazac. Pewnie boi się tez opinii, że lata za młodymi "dupami", że tak powiem, a ma syna i powinien być bardziej odpowiedzialny. Bądz co bądz faceci są bardzo czuli na tym punkcie mimo, ze tego nie okazują.

[delitisue]

No wiem, ze moze byc ciezko, dlatego chce go poznac.... tylko jak

[kinia656]

mi też się wydaje że najpierw powinnas go lepiej poznać, narazie sobie gadacie normalnie, luzacko, może poczekaj na jego krok? Jeśli on też cos do ciebie poczuł lub poczuje to na pewno poprosi cię o nr telefonu albo zaprosi na spacer czy do kina. Myślę że w takiej sytuacji powinnaś poczekać na jego krok a sama nic nie rób. Tzn tak jak do tej pory, gadki, te treningi ale myślę że nie powinnaś się bardziej angażować dopóki on tego nie zrobi pierwszy.

To że mieszka z matką dziecka to lipnie to wygląda.. może mają przejściowy kryzys i tak mówi ale może się pogodzą, dogadają...

Dopóki z nią mieszka to lepiej nie wchodź między nich.

Mój TŻ też mieszkał że swoją żoną i dziećmi jak się poznaliśmy ale chwilę później już się wyprowadził i z nią nie mieszkał, potem wzięli rozwód.

Kto wie jak im sie naprawdę układa. Może i nie jest im kolorowo ale może próbują to naprawić czy coć.. bo jakby nie widzieli sensu dla sieie jako para to myślę że nie mieszkaliby razem chociaż bywają takie sytuacje że mimo to że razem mieszkają i wychowują dzieci to i tak każdy ma swoje życie a mieszkają razem tylko dlatego że akutalnie nikt nikogo nowego dla siebie nie znalazł i dla dzieci.

Czekaj na jego krok a jeśli będzie chciał opowiedzieć o swojej sytuacji to ja bym chętnie wysłuchała

[Katarzyna2122]

Mam prośbę do was abyście ocenili moje piersi

http://fotka221.☠☠☠☠☠☠/


A i przy okazji nogi , proszę was i z góry dziękuje

http://fotka221.☠☠☠☠☠☠/

W komentarzach oceniać

Mam prośbę do was abyście ocenili moje piersi

http://fotka221.☠☠☠☠☠☠/


A i przy okazji nogi , proszę was i z góry dziękuje

http://fotka221.☠☠☠☠☠☠/

W komentarzach oceniać

[Rule Britannia]

Facet, który był ode mnie o 5 lat starszy był idealny. Zdecydowany, dorosły, inteligentny. Faceci w moim wieku, czyli wieku licealnym są w większości takimi jeszcze szczylami. Nie twierdzę, że wszyscy, ale raczej z żadnym bym się nie umówiła. Za bardzo przywiązuję się do ludzi, by zaufać takiemu młodemu chłopaczkowi, który jeszcze nie wie, czy chce włożyć czy czuć coś
A był jeszcze facet, z którym wytrzymałam całe 2 randki, pomimo że znałam go dużo dłużej, bo mamy wspólnych znajomych. Jest starszy ode mnie o 15 lat. Sama nie wiem, dlaczego zgodziłam się z nim spotkać. Na pierwszej randce wprosił się do mojego pokoju (była domówka u mnie, robiona przez siostrę). Chciałam tylko w spokoju posiedzieć. Z racji, że nie mam w pokoju krzeseł i w ogóle zestawu siedzisk w razie wizyty królowej Elżbiety II siedzieliśmy na łóżku i z miejsca chciał się do mnie dobrać, jeszcze tak chamsko, ze szok Dałam mu drugą szansę i spotkaliśmy się na neutralnym gruncie, w parku. Po jakiejś godzinie zrobiło się zimno, więc poszliśmy do auta, a ten wielki foch, że ja nawet nie chcę się z nim całować... Tragedia. Osaczył mnie w aucie, gdy już mnie odwoził pod dom. Naraz zwaliło się na mnie 100 kg żywej masy, jak to facet umięśniony, tak mnie przycisnął do drzwi, że nie mogłam się ruszyć i oddychać też. Chciałam się wyrwać, to uznał, że mi się podoba xD Nie wspominam już o fakcie, że przed tą chwilą jadł czekoladę jogurtową, a ja mam wstręt do nabiału. Tak jeszcze sekundę dłużej i skończyłoby się to bardzo źle xD
Także po paru innych przygodach wiem, że facet młodszy w grę nie wchodzi, starszy o więcej niż te 6,7 lat też nie. Poza tym co potem? Ja miałabym 50 on 60. Ja jeszcze w wieku, w którym korzysta się z życia garściami a jemu pieluchy trzeba by było zmieniać. Nieeee.

[delitisue]

Napisane przez kinia656

mi też się wydaje że najpierw powinnas go lepiej poznać, narazie sobie gadacie normalnie, luzacko, może poczekaj na jego krok? Jeśli on też cos do ciebie poczuł lub poczuje to na pewno poprosi cię o nr telefonu albo zaprosi na spacer czy do kina. Myślę że w takiej sytuacji powinnaś poczekać na jego krok a sama nic nie rób. Tzn tak jak do tej pory, gadki, te treningi ale myślę że nie powinnaś się bardziej angażować dopóki on tego nie zrobi pierwszy.

To że mieszka z matką dziecka to lipnie to wygląda.. może mają przejściowy kryzys i tak mówi ale może się pogodzą, dogadają...

Dopóki z nią mieszka to lepiej nie wchodź między nich.

Mój TŻ też mieszkał że swoją żoną i dziećmi jak się poznaliśmy ale chwilę później już się wyprowadził i z nią nie mieszkał, potem wzięli rozwód.

Kto wie jak im sie naprawdę układa. Może i nie jest im kolorowo ale może próbują to naprawić czy coć.. bo jakby nie widzieli sensu dla sieie jako para to myślę że nie mieszkaliby razem chociaż bywają takie sytuacje że mimo to że razem mieszkają i wychowują dzieci to i tak każdy ma swoje życie a mieszkają razem tylko dlatego że akutalnie nikt nikogo nowego dla siebie nie znalazł i dla dzieci.

Czekaj na jego krok a jeśli będzie chciał opowiedzieć o swojej sytuacji to ja bym chętnie wysłuchała

Dzięki za odp Tak wiem, że muszę czekać i uzbroić się w cierpliwość, nie chce wyciągać pochopnych wniosków etc..
Tylko przeraża mnie to, że możliwość zobaczenia się to tylko treningi

[kinia656]

Rule Britannia ciężko ci dogodzić :P

Co do tego o pieluchach- dużo ludzi podaje właśnie ten przykład tylko nikt nie pomyśli że po 1 młodemu też się zdarzają wypadki i to o wiele gorsze (np nie może chodzić, jest roślinką- uprzedzam pytanie- znam takich) i są tacy młodzi którzy mają mniej energii niż starszy.

Wypadki po ludziach chodzą nie tylko po starszych choć wiem, jest bardziej prawdopodobne że się rozchoruje szybciej niz młody ale to nie znaczy że na pewno tak jest.

Po 2 mój 90letni dziadek nie ma zmienanych pieluch ;] a moja babcia 80letnia ma ( z powodu pewnej choroby) a są też 30latkowie z pieluchami...

60 letni wujek trzyma się lepiej niż nie jeden młodszy, codziennie biega czy tam chodzi na wyznaczone spacery, miał duży brzuszek a teraz wygląda jak młody Bóg (zero brzuszka, pełen energii, jeździ na wycieczki) i szczerze powiem że znam dużo starszych facetów i kobiet zresztą też którzy blisko emerytury dopiero zaczynają życie. Bo nie mają obowiązków typu codziennie do pracy, małe dzieci itp tylko mają dużo wolnego czasu i korzystają.

Przynajmniej w mojej rodzinie tak jest. I przypuszczam że mój TŻ też taki będzie bo skoro teraz nadal chce używać życia to i później też będzie chciał, jeśli człowiek to typ domownika to na starość może będzie już tylko leżał w łóżku ale jeśli ktoś od zawsze lubi przechadzki, sport, jest ciekawy życia, ma energię i ochotę to jeśli nic poważnego mu się nie przydaży to nadal taki będzie.

[honey8625]

Napisane przez paulinika

Moj tez obcokrajowiec Hiszpan

No właśnie pisałam w nawiązaniu do Twojej sytuacji, że mam podobnie Pozdrawiam!

[Ariadne01]

U mnie maz z Mauritiusa, dokladnie 10,5 roku roznicy