Pierwsza zupka, pierwszy ząbek. Tu najlepszych mam jest wątek. VII-VIII 2011 :)

[piwnooka77]

Mój mąż znowu chrapie i ja przez to spać nie mogę... o chwilowo przestał..

Napisane przez CookieMonsters

MAMY TO!!!!

nasz pierwszy mały sukces! Zuzia przekręciła się z boku na brzuszek

Napisane przez 83monia

a my wczoraj ubraliśmy choinke, bo w nastepna sobote juz jade na swieta do tesciow. wiec nei bedzie mnie zbyt wiele (teraz w sumie tez niewiele mnie macie). pogoda kiepska, wybralismy sie na spacer ale szybki rajd to był bo wieje jak w kieleckiem jutro jade jeszcze do kolezanki i chrzestnego kingi

My w tym roku nie będziemy ubierać choinki, tylko jakiś stroik przygotuję. Po prostu nie mamy miejsca już na choinkę

Napisane przez CrazyMachine

Ja rodziłam z ZZO i krzyżowych nie znosi, ani też nie zmniejsza, ale działa na te skurczowe-brzuszne

Na bóle krzyżowe podobno dobry jest TENS

Napisane przez brumek

Hejka, kumy moje kochane
Byliśmy dziś we trójeczkę w Smyku, Świecie Dziecka i Ikei W Smyku kupiliśmy Tymonkowi 3 pajace, w Świecie taką ramkę, do której już od czasów ciąży mnie ciągnęło (http://www.bezpiecznydzieciak.pl/pro...-BABY-ART.html - cudna, mówię Wam ), a w Ikei zjedliśmy obiadek (wszyscy troje ) i kupiliśmy zwykłe, przezroczyste, tanie wazoniki, które chcę poozdabiać kamyczkami i dać całej rodzinie jako dodatek do prezentów świątecznych

Ja też kupiłam ramkę (http://www.bezpiecznydzieciak.pl/pro...ciski-BMP.html tylko ciemnobrązową) ale jeszcze nie zabrałam się za robienie tych odcisków...

Napisane przez marzena_S

Ostatnio pisałyście o prezentach od tż po porodzie i ja też od swojego nic nie dostałam. Smutno mi z tego powodu cały czas, ale jakoś nie mam serca powiedzieć o tym tż bo wiem, że miał wtedy dużo na głowie. W szpitalu byłam już 4 dni przed porodem, on codziennie w godzinach odwiedzin do mnie przyjeżdżał i po cc tak samo. Spał po kilka godzin, lub wcale bo ciągle pracował, żeby po naszym powrocie móc spędzić z Nami czas. Po wyjściu ze szpitala wszystko było posprzątane, poprane, a lodówka zapełniona i był z Nami w domu przez 2 tygodnie-wiem, że to bardzo dużo, ale mógłby być do tego jeszcze kwiatek, czy jakaś pierdoła... Na szczęście o urodzinach, imieninach, czy innych świętach pamięta. (Na Mikołajki dostałam wypasioną...wagę - fakt, że narzekałam, że ta którą mamy jest niedokładna i nie wiem jak mi idzie moje zrzucanie kg ale się takiego prezentu nie spodziewałam )

Co do prezentu - to ja dostałam zegarek, który chyba przez rok oglądałam przez szybę (bardzo mi się podobał i podoba nadal ale uważałam, że jest za drogi) i czekało na mnie posprzątane mieszkanie, z umytymi oknami, wypranymi firanami włącznie.

---------- Dopisano o 01:33 ---------- Poprzedni post napisano o 01:31 ----------

Napisane przez zapałeczka

Wszystko mi się zawaliło. Moje małżeństwo się posypało, a H. zadzwonił dziś tylko powiedzieć, kiedy może przyjść po swoje rzeczy, nawet nie zapytał słowem o syna... Mysłałam, że chce porozmawiać, cokolwiek po tym co wczoraj odwalił.... A on tylko chce zabrać swoje rzeczy i tyle.

[brumek]

O, Piwnooka, dobrze że chociaż Ty jeszcze nie śpisz Tak tu pusto o tej porze, a ja akurat najchętniej teraz właśnie bym pogadała

[piwnooka77]

nie da się spać jak chłop chrapie...

[brumek]

U mnie nikt nie chrapie, ale spać sie nie chce Zła jestem na siebie, że tyle siedzę, zamiast się wyspać, ale zawsze wieczorami mam tyle rzeczy, które chcę zrobić że szkoda mi czasu na sen. Teraz np. kupiłam Pana Metkę

[CarmelaSoprano]

Zapalamy światło.

Zaczynamy niedziele

[jacieeeee]

Witojcie, witojcie, jak noc nie pytojcie (ARMAGEDON)

Brumek a Dominik Pana Metkę dostanie od przyszłego chrzestnego pod choinkę.
Zapałeczka jejku co to się wyrabia. Trzymaj się
Telik ja w całym swoim życiu nie upiekłam 5 placków . A chciałabym
Dziubek, Youyou mnie się kiedyś młodszy brat zadławił jajkiem sadzonym. On miał ze 3 lata, to ja 17. Rodzice byli w pracy. Szybko go chwyciłam za nogi i oklepałam plecy, ale potem uspokoić się nie mogłam.

[zapałeczka]

Nie chwilowy kryzys. Chwilowych było dużo. Co zrobił? Wyszliśmy na piwo (pierwszy raz od dawien dawna) no i jak zwykle po alko mu odwaliło... Jakieś wywody zaczął robić z pretensjami, szkoda gadć. Więc wyszłam z tego pubu, a on za mną z piwem w ręce. W drodze powrotnej usłyszałam milion gróźb, wywodów, oblał mnie w końcu tym piwem i powiedział, że chce, żeby moi rodzice zdechli. (pomijając, że to u mnie mieszkaliśmy, bo moi rodzice wszystkie pieniądze jakie mięli wkładali w remontowanie dla nas poddasza). Zero wdzięczności, czegokolwiek. Nawet syn go już nie obchodzi. Jak to raz powiedział "on już się z nim pożegnał"... A teraz sobie imprezuje ze swoim mądrym kolesiem, który swoje dziecko pare lat temu też zostawił.
I jedyne na co było go stać, to wczoraj zadzwonić do mnie (nie z przeprosinami, nie z chęcią rozmowy) z pytaniem, kiedy może przyjść po swoje rzeczy i jeszcze mnie jakąś policją straszył, tak, jakbym mu rzeczy oddać nie chciała...;/
Głowa to mnie tak już boli z tych nerwów i płaczu, że szkoda gadać. I od 2 dni nic nie jem... Wykończe się przez takiego skur******, ale nie wiem co dalej robić...

[ellika]

Napisane przez Shira_83

mój Żbik śpi ja chyba za chwile idę w jego ślady a on pewnie wtedy się obudzi wczoraj jak zaryknoł to pędem leciałam do jego pokoju i z barku aktywności mózgowej nie wymierzyłam w otwór drzwiowy i jak Shira nie pier... nie w framugę myślałam, że mi ręka została po drugiej stronie pokoju, ale przynajmniej się obudziłam

skąd ja to znam ja powinnam w zamku mieszkać a nie w małym mieszkaniu - wiecznie się o wszystko obijam, a nie mieszczenie się we futryny - notoryczne

Napisane przez zapałeczka

Dobrze, że u Was wszystko w porządku... Ja jestem załamana. Jest najgorzej na świecie
Siedze i rycze i nie wiem co dalej...
Przepraszam, ale musiałam to wyrzucić z siebie...;(

Jeju zapałeczko tak mi przykro no koszmar przechodzisz ale z tego co piszesz to wnioskuję że to nie jest dobra osoba do wychowania twego dziecka. On jest niezrównoważony! A co jeśli kiedyś po alkoholu zrobi Wam krzywde? Może rozstanie na dobre Wam wyjdzie. Świat sie nie zawali, zobaczysz że wszystko się ułoży

---------- Dopisano o 08:38 ---------- Poprzedni post napisano o 08:31 ----------

Witam z rana z moją Piszczałką
Znowu ładnie spała. Niedziela...jak ten czas szybko leci...dopiero co była!
Niedługo trzeba będzie do pracy wracać A wiecie, poprosiłam (i to był mój błąd, powinnam oznajmić) o 2 miesiące wychowawczego - i szefowa mi powiedziała, że się zastanowią Szok, żebym ja o 2 latach mówiła, ale 2 miesiące???? Dobrą mam prace, ale czasami to potrafią człowieka zaskoczyć.
O Piszczałka zamienia się w Krzykuna ide do niej

Miłej niedzieli dziewczynki

[dziubek79]

Napisane przez ellika

[/COLOR]Witam z rana z moją Piszczałką
Znowu ładnie spała. Niedziela...jak ten czas szybko leci...dopiero co była!
Niedługo trzeba będzie do pracy wracać A wiecie, poprosiłam (i to był mój błąd, powinnam oznajmić) o 2 miesiące wychowawczego - i szefowa mi powiedziała, że się zastanowią Szok, żebym ja o 2 latach mówiła, ale 2 miesiące???? Dobrą mam prace, ale czasami to potrafią człowieka zaskoczyć.
O Piszczałka zamienia się w Krzykuna ide do niej

Miłej niedzieli dziewczynki

prawda jest taka , że mówić, że się zastanowi to może ale nie ma prawa Ci odmówić wychowawczego i juz. Składaj wniosek i masz sprawę załatwioną tyle, że jeśli dobrze pamiętam to powinnaś wniosek złożyć na 2 tygodnie przez terminem rozpoczęcia urlopu wychowawczego.

Napisane przez zapałeczka

Nie chwilowy kryzys. Chwilowych było dużo. Co zrobił? Wyszliśmy na piwo (pierwszy raz od dawien dawna) no i jak zwykle po alko mu odwaliło... Jakieś wywody zaczął robić z pretensjami, szkoda gadć. Więc wyszłam z tego pubu, a on za mną z piwem w ręce. W drodze powrotnej usłyszałam milion gróźb, wywodów, oblał mnie w końcu tym piwem i powiedział, że chce, żeby moi rodzice zdechli. (pomijając, że to u mnie mieszkaliśmy, bo moi rodzice wszystkie pieniądze jakie mięli wkładali w remontowanie dla nas poddasza). Zero wdzięczności, czegokolwiek. Nawet syn go już nie obchodzi. Jak to raz powiedział "on już się z nim pożegnał"... A teraz sobie imprezuje ze swoim mądrym kolesiem, który swoje dziecko pare lat temu też zostawił.
I jedyne na co było go stać, to wczoraj zadzwonić do mnie (nie z przeprosinami, nie z chęcią rozmowy) z pytaniem, kiedy może przyjść po swoje rzeczy i jeszcze mnie jakąś policją straszył, tak, jakbym mu rzeczy oddać nie chciała...;/
Głowa to mnie tak już boli z tych nerwów i płaczu, że szkoda gadać. I od 2 dni nic nie jem... Wykończe się przez takiego skur******, ale nie wiem co dalej robić...

strasznie to przykre, że człowiek z którym planuje się życie robi takie numery... Ale z tego co piszesz wynika, że to nie 1 raz ma problem po alkoholu ... Kochana nie warto marnować życia, masz dziecko i dla niego powinnaś być silna i zapewnić mu spokojne , szczęśliwe życie


witam sie niedzielnie moje dziecko się przestawiło i po rannym karmieniu (czytaj ok 5-6 ) jak ląduje w naszym łóżku robi koooope i nie ma juz mowy o spaniu. Więc i ja dołączam do niewyspanych choć nie przez tak drastyczne metody jak Waszych dzieciaczków


przed nami spacerek bo piekne słoneczko świeci

[ellika]

Napisane przez dziubek79

prawda jest taka , że mówić, że się zastanowi to może ale nie ma prawa Ci odmówić wychowawczego i juz. Składaj wniosek i masz sprawę załatwioną tyle, że jeśli dobrze pamiętam to powinnaś wniosek złożyć na 2 tygodnie przez terminem rozpoczęcia urlopu wychowawczego.

No wiem, i tak zrobie chyba po prostu, niepotrzebnie sie z nimi cykam.

Napisane przez dziubek79

przed nami spacerek bo piekne słoneczko świeci

gdzie gdzie ...u nas nie

Edit: o jest jest

[dziubek79]

Napisane przez ellika

gdzie gdzie ...u nas nie

na górnym śląsku

[Sloneczko555xxx]

Napisane przez piwnooka77

nie da się spać jak chłop chrapie...

coś o tym wiem .... ale mój TZ regularnie dostaje z łokcia i na chwile cisza jest
Zapałeczko brak słów na takiego ...... przykro mi że tak cierpisz

[Natka_]

Hej dziewczyny
Melduję, że żyję.Muszę nadrobic 3 dni Odezwę się jak juz nadrobię

[Shira_83]

bry Panienki

Napisane przez dziubek79

boże Ty też ?? to chyba jedna z gorszych rzeczy... a powiedz mi co wtedy robisz ?? bo ja nie ukrywam spanikowałam teraz siedze i myślę co robić wtedy ??

no to jest masakra do góry nogami Żbika przekręciłam też nam zacne mleko postanowiło wydostać się noskiem

Napisane przez zapałeczka

Nie chwilowy kryzys. Chwilowych było dużo. Co zrobił? Wyszliśmy na piwo (pierwszy raz od dawien dawna) no i jak zwykle po alko mu odwaliło... Jakieś wywody zaczął robić z pretensjami, szkoda gadć. Więc wyszłam z tego pubu, a on za mną z piwem w ręce. W drodze powrotnej usłyszałam milion gróźb, wywodów, oblał mnie w końcu tym piwem i powiedział, że chce, żeby moi rodzice zdechli. (pomijając, że to u mnie mieszkaliśmy, bo moi rodzice wszystkie pieniądze jakie mięli wkładali w remontowanie dla nas poddasza). Zero wdzięczności, czegokolwiek. Nawet syn go już nie obchodzi. Jak to raz powiedział "on już się z nim pożegnał"... A teraz sobie imprezuje ze swoim mądrym kolesiem, który swoje dziecko pare lat temu też zostawił.
I jedyne na co było go stać, to wczoraj zadzwonić do mnie (nie z przeprosinami, nie z chęcią rozmowy) z pytaniem, kiedy może przyjść po swoje rzeczy i jeszcze mnie jakąś policją straszył, tak, jakbym mu rzeczy oddać nie chciała...;/
Głowa to mnie tak już boli z tych nerwów i płaczu, że szkoda gadać. I od 2 dni nic nie jem... Wykończe się przez takiego skur******, ale nie wiem co dalej robić...

ojjj kochana bardzo mi przykro czasem rozstanie wychodzi na dobre, ale wiem jak to boli zwłaszcza jak taki mały bąbelek jest w domu

mam pytanko czy wy jak robicie dzieciakom zupki to mięsko gotujecie osobno i potem dodajecie tylko to ugotowane mięsko do wywaru z jarzynami bo tak wyczytałam w jakiejś ulotce i nie wiem czy tak mam robić? Scio???

hahaha u nas noc cudowna mój syn tak bardzo mnie kocha, że chce mnie widzieć dokładnie co godzinę czyż to nie cudowne??:cojest :

[youyou]

Napisane przez zapałeczka

Wszystko mi się zawaliło. Moje małżeństwo się posypało, a H. zadzwonił dziś tylko powiedzieć, kiedy może przyjść po swoje rzeczy, nawet nie zapytał słowem o syna... Mysłałam, że chce porozmawiać, cokolwiek po tym co wczoraj odwalił.... A on tylko chce zabrać swoje rzeczy i tyle.

zapaałeczka szkoda nerwów na takiego typa! wygoń go czym prędzej bo nic dobrego Cię z nim nie czeka wiemże łatwo mówić ale z tego co piszesz to jego zachowanie jest karygodne! szanuj siebie i dbaj o dziecko i nei pozwól się tak traktować!!



poza tym witam niedzielnie
pakuje dzieciarnię i jedziemy do W-wy do mojej byłej współlokatorki odwiedzić jej 2,5 miesięczną córeczkę
bede więc dopiero wieczorem

[Scio]

Dziubku przerażające.
Ja tez tego sie boje, zadławienia, zakrztuszenia.
Najważniejsze ze dobrze sie skonczyło.

Ja dlatego wybrałam sie na kurs pierwszej pomyc, jakoś pewniej sie czuje.

shrko ja tak robie. Osobno warzywa i osobno mięso.

[madzia1k1]

Witam się niedzielnie!!!

U nas nocka tradycyjnie: 2:00 pobudka na szamanko, potem o 5 pobudka na śmiechy-chichy, 6:00 szamanko i spanie do 8:00.
Ja także jak większość z Was nie potrafię zrozumieć jak to jest z tym spaniem nocnym, czasem Dominik potrafi zjeść przed snem mniej lub ostatni raz o 18 i śpi do 3, a czasem zje 200ml o godz 20:30(tak się przedwczoraj zdarzyło) i śpi do 1 Ale i tak nie narzekam, żeby nie było

Teraz już godzinkę śpi, więc mogę trochę pobuszować w necie

Ja tak słabo jak na razie czuję tę magię świąt, może dlatego, że wieczorami teraz nie wychodzę a to właśnie na dworze te wszystkie światełka nad ulicami, choinka na rynku, i sklepy poozdabiane czynią, że czuje się święta. Ale dziś wyjmę moje świąteczne ozdoby to może trochę nastrój się zmieni. Ale za to nie moge doczekać się wigilii i strojenia choinki w trójkę

Okien chyba nie myje, poczekam do wiosny No chyba, że najdzie mnie jakaś nagła ochota

Zapałeczkobardzo mi przykro, że musisz takie rzeczy teraz przezywać i to jeszcze przed śietami. Ale z Twojego opisu wynika, ze nie jest to dobry człowiek, a Ty i twój maluszek potrzebujecie kogoś, kto pokocha Was całym sercem i będziecie mieli w nim oparcie.
Łatwo się nam takie rzeczy pisze, bo rozumie, ze chwilowo to pewnie masz wrażenie że wali Ci się całe życie, ale na pewno jeszcze będziesz szczęśliwa..


A Żanetko mam pytanko, czy przyszła już tunika , którą nam pokazywałaś, bo bardzo mi się spodobała i też bym taka chciała sobie kupić. A jaki kolor wzięłaś?? I napisz jak to z tymi rozmiarami, czy np 40 to taka typowo 40??

[dziubek79]

Napisane przez Shira_83

no to jest masakra do góry nogami Żbika przekręciłam też nam zacne mleko postanowiło wydostać się noskiem

no okropne przeżycie, Żbiczek też Ci zafundował taką " atrakcję " oj te nasze dzieciaczki nie mają sumienia

Napisane przez Scio

Dziubku przerażające.
Ja tez tego sie boje, zadławienia, zakrztuszenia.
Najważniejsze ze dobrze sie skonczyło.

Ja dlatego wybrałam sie na kurs pierwszej pomyc, jakoś pewniej sie czuje.

shrko ja tak robie. Osobno warzywa i osobno mięso.

no ja miałam w zeszłym roku ale taki bardzo ogólny odnośnie dzieci i nie było tematu zakrztuszenia w taki sposób jak to miało miejsce u nas . Ze mną jest jeszcze ten problem , że ja mam krótką pamięć do takich rzeczy

my już po spacerku , piękna pogoda więc pochodziliśmy 2h prawie

a teraz spokojna niedziela w domku , choć mały domaga się non stop uwagi więc będzie ciężko

[patik87]

hej.
Z chorobowego frontu kiepskie wieści. Gardło nie pozwala mi spać, albo Sara.
Dosyć mam siedzenia 2 tygodnie w domu, chętnie wyszłabym na spacer. Jutro z Sarą na kontrolę do pediatry, może już pozwoli spacerować.
Kiepski nastrój mam, ale podczytuję.

Zapałeczka szkoda życia dla takiego f.iuta. Wiem że teraz świat Ci się zawalił, za jakiś czas wszystko się ułoży i będziesz szczęśliwa.
Nie warto walczyć o niego

Dziubek u nas kilka razy też była taka akcja z zakrztuszeniem.

potem dopisze bo młoda usypiam i jest ryk

[Scio]

Widzisz Dziubku u nas był tylko o dzieciach (bo zorganizowany prez klub mam) i było dużo właśne o zakrztuszeniach, bo na tym zależało wszystkim mamą. Kazda ćwiczyła na fantomie i utkwiło mi w pamięci

[dziubek79]

Napisane przez Scio

Widzisz Dziubku u nas był tylko o dzieciach (bo zorganizowany prez klub mam) i było dużo właśne o zakrztuszeniach, bo na tym zależało wszystkim mamą. Kazda ćwiczyła na fantomie i utkwiło mi w pamięci

super sprawa, wg powinno to być organizowane w przychodniach np. Chętnie bym zapłaciła nawet za udział w takim kursie

Napisane przez patik87

hej.
Z chorobowego frontu kiepskie wieści. Gardło nie pozwala mi spać, albo Sara.
Dosyć mam siedzenia 2 tygodnie w domu, chętnie wyszłabym na spacer. Jutro z Sarą na kontrolę do pediatry, może już pozwoli spacerować.
Kiepski nastrój mam, ale podczytuję.

Zapałeczka szkoda życia dla takiego f.iuta. Wiem że teraz świat Ci się zawalił, za jakiś czas wszystko się ułoży i będziesz szczęśliwa.
Nie warto walczyć o niego

Dziubek u nas kilka razy też była taka akcja z zakrztuszeniem.

potem dopisze bo młoda usypiam i jest ryk

oj biedne Wy oby w końcu choróbsko poszło precz !!!

[Scio]

Paticzku mój biedny

[bella7]

Hej.
Zapałeczko a może jednak pójdzie Twój tż po rozum do głowy...

Piszecie o prezentach z okazji narodzin malucha dla mamy, no to ja zaliczam się do tych mam które nic nie dostały bo po prostu nie było na to czasu. W dodatku faktem było to,że to wcześniaki i były i wszystko mogło się zdarzyć. Ale i tak najpiękniejszym momentem było dla mnie to,że nareszcie po 8 tygodniach poza domem jestem w domku, razem z moimi córciami i mężem.
Zreszta mój mąż zazwyczaj daje mi pieniądze z jakiejś okazji ze słowami "kup sobie coś" z jednej strony nie fajnie bo się nic a nic nie wysila, a z drugiej bo może mi nie trafić... Ale wie np. że ja mam bzika na punkcie srebrnych kolczyków, najlepiej wiszących z jakimś fajnym kamieniem, których teraz nie nosze, bo by mi dziewczyny uszy pourywały.

I Lilci nie można zostawić już samej bo już się nauczyła z pleców na brzuch ale nie zawsze jej to wychodzi i przy czym się strasznie denerwuje:P
Lena za to ładnie opanowała boczki.

---------- Dopisano o 13:03 ---------- Poprzedni post napisano o 13:02 ----------

Paticzku dużo zdrówka dla Was, chorowitki.

[agadus]

http://biznes.onet.pl/wiele-zabawek-...1,1,news-detal

przeczytajcie to sobie

[SweetAngel1984]

Napisane przez 83monia

a my wczoraj ubraliśmy choinke, bo w nastepna sobote juz jade na swieta do tesciow. wiec nei bedzie mnie zbyt wiele (teraz w sumie tez niewiele mnie macie). pogoda kiepska, wybralismy sie na spacer ale szybki rajd to był bo wieje jak w kieleckiem jutro jade jeszcze do kolezanki i chrzestnego kingi

no to swieta u Ciebie jzu pelna geba

Napisane przez piwnooka77

nie da się spać jak chłop chrapie...

moj tak chrapie ze jak jestesmy u moich rodzicow to dwa pokoje dalej go slysza a mojego Igora to wooogole nie rusza

Napisane przez zapałeczka

Nie chwilowy kryzys. Chwilowych było dużo. Co zrobił? Wyszliśmy na piwo (pierwszy raz od dawien dawna) no i jak zwykle po alko mu odwaliło... Jakieś wywody zaczął robić z pretensjami, szkoda gadć. Więc wyszłam z tego pubu, a on za mną z piwem w ręce. W drodze powrotnej usłyszałam milion gróźb, wywodów, oblał mnie w końcu tym piwem i powiedział, że chce, żeby moi rodzice zdechli. (pomijając, że to u mnie mieszkaliśmy, bo moi rodzice wszystkie pieniądze jakie mięli wkładali w remontowanie dla nas poddasza). Zero wdzięczności, czegokolwiek. Nawet syn go już nie obchodzi. Jak to raz powiedział "on już się z nim pożegnał"... A teraz sobie imprezuje ze swoim mądrym kolesiem, który swoje dziecko pare lat temu też zostawił.
I jedyne na co było go stać, to wczoraj zadzwonić do mnie (nie z przeprosinami, nie z chęcią rozmowy) z pytaniem, kiedy może przyjść po swoje rzeczy i jeszcze mnie jakąś policją straszył, tak, jakbym mu rzeczy oddać nie chciała...;/
Głowa to mnie tak już boli z tych nerwów i płaczu, że szkoda gadać. I od 2 dni nic nie jem... Wykończe się przez takiego skur******, ale nie wiem co dalej robić...

to ja Ci na pocieszenie powiem ze i ja sie zastanawiam nad zakonczeniem swojego chorego malzenstwa!!!!

U nas noc kiepska zasnal o 22 pobudka o 1.30 i 4.30
gdzie jest moje dziecko ktore przespalo
niedawno cala noc
oddawac mi go i to juz
chce swojego grzecznie spiacego synia

[Kolina]

cześć
siedzę sobie z małym i zbijamy bąki
wczoraj robiłam porządki i okna w jadalni umyłam - no niestety odpuścić ich nie mogę, bo jesteśmy po pracach na elewacji i wyglądają strasznie, a że ja nie mam firan tylko rolety, to wszystko widać, szczególnie gdy słoneczko świeci

wczoraj Dawid nie spał prawie do 1 w nocy, ja juz padałam na pysk a on się kręcił, wiercił, zasnąć nie mógł
co wieczór zasypia ok 20/21 po godzinie się budzi pełni sił i nie spi do północy minimum
to jego "czuwanie" jest okropnie męczące, dobrze że przynajmniej spi do rana

pisałam wam o koleżance która ma powikłanie po porodzie i trafiła na oiom, zdiagnozowali u niej zespół Hellp, nie słyszałam o tym nigdy, pomyśleć że objawy miała już przed porodem i nikt się nie domyslił, stwierdzono tylko że "takie objawy ma każda kobieta w ciąży i żeby przyjść zgodnie z terminem", no ja dreszczy, skoków ciśnienia i gorączki w ciąży nie miałam paranoja
dochodzi do siebie, jest lepiej
dzieciątko nadal samo w innym szpitalu

mam pytanie, jak ratujecie się przed wyłysieniem???? bo ja za niedługo będę świecić glacą, tak mi włosy wychodzą że szok, do tego coś dziwnego mi się dzieje z paznokciami u stóp
jakby wrastały, ale nie jest to wrastanie, dokładnie tak samo je pielęgnuję jak zawsze, po przycięciu robi mi się bolesność na boku, w miejscu styku ze skórą, smaruję rivanolem i na drugi dzień juz jest po problemie
biorę witaminy, nie wiem co się dzieje
czy któraś z was też tak ma?

[dziubek79]

Napisane przez Kolina

pisałam wam o koleżance która ma powikłanie po porodzie i trafiła na oiom, zdiagnozowali u niej zespół Hellp, nie słyszałam o tym nigdy, pomyśleć że objawy miała już przed porodem i nikt się nie domyslił, stwierdzono tylko że "takie objawy ma każda kobieta w ciąży i żeby przyjść zgodnie z terminem", no ja dreszczy, skoków ciśnienia i gorączki w ciąży nie miałam paranoja
dochodzi do siebie, jest lepiej
dzieciątko nadal samo w innym szpitalu

oj słyszałam, słyszałam ale nie znałam tego pod tą nazwą. Znałam temat stanu przedrzucawkowego, gestozy (nawet poruszałyśmy temat na poczekalni) ale że to się nazywa : zespół Hellp to 1 raz słyszę. Mam nadzieję, ze koleżanka szybko dojdzie do siebie !!!!

[Lili 83]

Napisane przez CrazyMachine

A kto znosił trudy ciąży przez 9 miesięcy? Kto miał mdłości, zapracia, opuchnięte nogi? Kto sapał, stękał i marudził? Kto miał problemy z zawiązaniem butów itd? Poród, to tylko zakończenie długiej i męczącej 9-cio miesięcznej drogi. To TY sprowadziłaś swoje dziecko na ten świat drogą wielu wyrzeczeń i nie daj sobie wmówić, że jesteś gorsza bo wyszło nie tą dziurą. Że niby łatwiej? Może samo "wyciągnięcie" dziecka, ale dochodzenie do siebie po - z pewnością nie.

Amen

Napisane przez zanetaa88

Deserek jabłko
Po jutrze marcheweczkę dostanie,
miała dzisiaj to dostać, ale przypomniało mi się, że najlepiej podać to do południa, bo potem moga być problemy brzuszkowe.

Skubana jesteś

Napisane przez Vaniliova11

Dziewczyny mam pytanie ile gram odejmują wam pielęgniarki przy ważeniu dzieci ????

jak ma pampka i boty to 200gr.

Napisane przez bella7

oglądacie konkurs Miss Polonia?[COLOR="Silver"]

Napisane przez DaKaro

Zauwazylam, ze szczegolnie wieczorem Malwinka wyjada z dwoch piersi, a po godzinie znowu chce jesc. Widze, ze niedojada, poplakuje, a jak podaje piers to rzuca sie na nia jakby caly dzien nie jadla. Ech, doluje mnie to...

Widze, ze nie tylko Malwinka nie lubi spac w dzien.

Jeśli chodzi o jedzenie to u nas jest tak samo.
Tylko ja nawet w ciągu dnia daję Radkowi z dwóch piersi. I z drugiej to tak sobie tylko dojada.
Może to tak jak pisała aania, kryzys laktacyjny w okolicach 3 miesiąca?

Radek w ciągu dnia ma ze 3-4 drzemki po 30min.
Na spacerze śpi dłużej.
Noce ładne

[Kolina]

Napisane przez dziubek79

oj słyszałam, słyszałam ale nie znałam tego pod tą nazwą. Znałam temat stanu przedrzucawkowego, gestozy (nawet poruszałyśmy temat na poczekalni) ale że to się nazywa : zespół Hellp to 1 raz słyszę. Mam nadzieję, ze koleżanka szybko dojdzie do siebie !!!!

stan przedrzucawkowy obił mi się o uszy, ale zespół hellp nigdy, a opisują to jako to samo

[blondynkapoznan]

ja mam wiekszość prezentów z głowy kupowaliśmy głównie perfumki(sobie przy okazji też) dla rodzinki.M dostał kase na 1/2 kurtki, laczki z simsonami i dokupię jeszcze portfelDla starszego mam tylko piżamę z jego ulubionym Tomkiem i musimy coś dokupić
ja mam jechać z M po prezent dla siebie tzn jakąś torbę i portfel

co do krztuszenia u mnie żaden tego nie przechodził i oby tak zostało.
A mój Brunio nauczył się smoka przez mój pobyt w szpitalu
ja ogólnie jestem b.osłabiona i jeszcze ta dieta jak się budzę to myślę że nadal jestem w szpitalu ogólnie trochę psycha mi się przez te 12 dni zryła