Zazdrośnice już po 60-tce. Część 61.

[Choji]

Napisane przez Hawwa87

Wróciłam, jest wszystko w porządku Dziękuję za kciuki

I będziemy mieć córeczkę

super

[Hawwa87]

Capri, 23-24 maj

[SimplyDivine]

Hawwa super masz ten sam termin co jedna z moich druhen

[Zwies]

Hawwa gratuluję

[medeline]

Kawa, wow, jesteś ekspresowa Czekam na fotki

Hawwa gratulacje

[najfajniejsza]

Napisane przez Hawwa87

Wróciłam, jest wszystko w porządku Dziękuję za kciuki

I będziemy mieć córeczkę

następna Antoś będzie miał, w kim wybierać

BARDZO GRATULUJĘ! rozumiem ,że wszystko jak najbardziej OK

Napisane przez czarna_kawa80

błagam nie dzisiaj , jestem wyrabana na maksa rozpakowalam juz kuchnie lolke i kazika ( poza tym nie wiem gdzie puszek i nie mam czym fotek strzelic) firma przeprowadzkowa załatwila nas w 1,5 godziny

ale daj jak najszybciej foty, pliiiis
i koniecznie się dobrze wyśpij i ochrzcij z mężem każdy kąt

[Hawwa87]

Dziękuję Dziewczyny

Najeczko, tak, wszystko jest jak najbardziej ok

[aleksandrettaa]

Napisane przez SimplyDivine

zdalam audyt

Napisane przez medeline

Zostałam dzisiaj poproszona o świadkowanie. Nie odmówiłam, ale teraz się boję, że nie podołam
I będziemy kieckę koleżance, której mam świadkować, kupować suknię prawdopodobnie w Nabli

To nie jest trudne, wystarczy, że nie zapomnisz dowodu osobistego i podpiszesz się w odpowiednim miejscu

Napisane przez czarna_kawa80

hej ho hej cho ja juz u SIEBIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE EEEEE

normalnie wzruszona jestem: jupi: załatwilam od razu internet śmigfa aż milo

Napisane przez Hawwa87

Wróciłam, jest wszystko w porządku Dziękuję za kciuki

I będziemy mieć córeczkę

Normalnie się wzruszyłam i ogromnie się cieszę. Będziemy mieć kolejną małą zazdrośnicę

[peach_passion]

hawwa BARDZO się cieszę i córeczka będzie

kawa gratuluję

[Smerfetka_88]

Hawwa - gratuluję

[capriola_87]

Napisane przez Hawwa87

Capri, 23-24 maj

cudnie
zatem czekamy na Zazdrośnicę)

[patuska18]

Następna dziewczynka wątkowa Ale ważne że zdrowa Gratuluję Hawwa !!!

[karola991]

med ja bardzo chetnie rzuce pomyslem
hawwa gratuluje!!!!!!!!!!!1 a w ogole to moj tż jest z 24 maja i jak mu powiedziałam ze masz termin na tego to on powiedział "ale fajnie, powiedz że mądre dziecko będzie po wuju"
aleks a widziałąs tuska w szansie na sukces to były dopiero krepujace poczatki kariery

[Zwies]

W końcu udało mi się wrócić do domu Zmęczona, ale jestem.
Trochę prezentów na święta już jest, ale wciąż jeszcze nie wszystkie. A w weekend nie będę mieć czasu na zakupy.

Prócz burżuja kupiłam komplet takich trzech długopisów - http://www.geektoys.pl/olowkowy-dlugopis/
Tylko takich niemalowanych z kolorową gumką. Tż też się z nich ucieszył
Jeszcze ze świadkową się podzielę

[kasia0912]

Hej mam już dość chorowania

Med Na pewno będziesz super świadkową
Hawwa GRATULUJĘ CÓRECZKI

[Gwizdak]

Napisane przez peach_passion

Napisane przez najfajniejsza

gwizd, współczuję. i w końcu nie dojechałyście do lekarza? i skąd te wymioty? choroba lokomocyjna?

Napisane przez justyna_dt

Gwizd i za małego zarzygulca

Napisane przez SimplyDivine

Ok

zdalam audyt

Napisane przez medeline

Gwizdak, dobrze, że udało się opanować sytuację! Ale jej coś jest, czy ma po prostu chorobę lokomocyjną?

No, jednak macie trochę serca, jak się człowiek upomni No coś jej jest.... Pisałam, że jesteśmy chorzy wszyscy, ona już lepiej, ale dzisiaj miałam się z nią na kontrolę zgłosić. Nie wiem, albo jej coś zaszkodziło, albo kolejny etap tej samej infekcji. Ma lekkie rozwolnienie. Do lekarza nie dotarłam, bo się zarzygała dokumentnie cała - musiałam ją rozebrać, a nie miałam kombinezonu na zmianę - uznaliśmy, że lepiej jechać do domu. Teraz już jest ok, ale jutro jadę do lekarza znowu

Simply - gratuluję audytu

Napisane przez frezyjka85

jeeezuuuu

Odezwała się swoją drogą..... nie- pracoholiczka

Napisane przez czarna_kawa80

hej ho hej cho ja juz u SIEBIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE EEEEE

normalnie wzruszona jestem: jupi: załatwilam od razu internet śmigfa aż milo

ale super witaj damo z Chęcin

Napisane przez Hawwa87

Wróciłam, jest wszystko w porządku Dziękuję za kciuki

I będziemy mieć córeczkę

Super, dziewczyny są boskie Gratuluję

[Zwies]

A tak w bardziej niemowlakowych tematach:
zajrzyjcie do jakieś aukcji tego użytkownika:
http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=26067646

[frezyjka85]

Napisane przez Gwizdak

No, jednak macie trochę serca, jak się człowiek upomni No coś jej jest.... Pisałam, że jesteśmy chorzy wszyscy, ona już lepiej, ale dzisiaj miałam się z nią na kontrolę zgłosić. Nie wiem, albo jej coś zaszkodziło, albo kolejny etap tej samej infekcji. Ma lekkie rozwolnienie. Do lekarza nie dotarłam, bo się zarzygała dokumentnie cała - musiałam ją rozebrać, a nie miałam kombinezonu na zmianę - uznaliśmy, że lepiej jechać do domu. Teraz już jest ok, ale jutro jadę do lekarza znowu




Odezwała się swoją drogą..... nie- pracoholiczka

bidulka


ja przynajmniej nie mam siwych włosów

[Gwizdak]

Napisane przez frezyjka85

bidulka


ja przynajmniej nie mam siwych włosów

no bidna jest bidna. W ciągu ostatnich 5 dni miała gorączkę 40 st, kaszel który brzmiał jak gruźliczy, krwotok z nosa, a teraz jeszcze to. Ale już wychodzimy na prostą. Dzisiaj bez leków wstała z temperaturą 36,6

Jeszcze

[aleksandrettaa]

Napisane przez Gwizdak

no bidna jest bidna. W ciągu ostatnich 5 dni miała gorączkę 40 st, kaszel który brzmiał jak gruźliczy, krwotok z nosa, a teraz jeszcze to. Ale już wychodzimy na prostą. Dzisiaj bez leków wstała z temperaturą 36,6

Jeszcze

Gwizdak masz stalowe nerwy. Ja bym wpadła w panikę i odwiozła dziecko do szpitala widząc 40 st albo krwotok z nosa.

[Gwizdak]

Napisane przez aleksandrettaa

Gwizdak masz stalowe nerwy. Ja bym wpadła w panikę i odwiozła dziecko do szpitala widząc 40 st albo krwotok z nosa.

Nie mam Ja jestem panikara jakich mało Jak zaczęła dzisiaj rzygać, to mało mi serce nie stanęło i już ją widziałam udławioną, podpiętą do kroplówek i w ogóle Szczęśliwie coś mnie podkusiło, żeby tatę z sobą wziąć i on opanował sytuację - i mnie uspokoił i dzieckiem się zajął Do gorączek 40 stopni to się po prostu przyzwyczaiłam. U dziecka to nic nadzwyczajnego, a Mrówka dobrze je znosi - nie płacze, nie ma spazmów. Zachowuje się w zasadzie normalnie. Jak jej tak skacze temperatura to podaję jej nuforen i wzywam lekarza. Ale jak pierwszy raz miała, to byłam jedną nogą w szpitalu
Krwotoki z nosa sama miałam jako dziecko, jak byłam chora, więc wiem, że to się zdarza. Z resztą tego dnia, co miała ten krwotok był u nas w domu lekarz, więc byłam spokojna

Ja jestem panikara koszmarna.

A najbardziej odkąd Mrówka żyje, przestraszyłam się w ostatnią niedzielę - byliśmy z tż na imieninach jego brata i tż schodził z Małą ze schodów, poślizgnął się i spadł z nią z tych schodów. Usłyszałam huk i wrzask. Dalej nie pamiętam ale w ułamek sekundy się znalazłam przy nich. Nic się nie stało - tż tak upadł że ją wziął na siebie, a ona się tylko przestraszyła i przestała płakać jak tylko ją wzięłam na ręce. Ale ręce i nogi mi się trzęsły jeszcze z pół godziny. Musiałam wyjść, żeby ochłonąć. Z nią razem oczywiście

[Hawwa87]

Zostawiłam Wam niespodziankę w klubie

[kasia0912]

Gwizdak kurcze pewne bym zawału dostała

[Gwizdak]

Napisane przez kasia0912

Gwizdak kurcze pewne bym zawału dostała

no ja też mało nie dostałam. A jeszcze że w ciąży jestem to i mnie chcieli do szpitala wieźć No generalnie lekka masakra, ale co no... twardym trzeba być

[kasia0912]

Gwizdak to na pewno ale dobrze,że nic się nie stało MrówceA jak TŻ po upadku?

[Gwizdak]

Napisane przez kasia0912

Gwizdak to na pewno ale dobrze,że nic się nie stało MrówceA jak TŻ po upadku?

Bolała go łopatka. Wieczorem domniemywał, że złamał żebro,ale odmówił pójścia do lekarza Już go nie boli, do lekarza go wciąż wysyłam, wciąż bezskutecznie

[Choji]

Gwizdak, tez bym zawału dostała. A mężowi mam nadzieję że nic się nie stało?

Jak się nic nie zmieni to Sylwester spędzam w Warszawie

[kasia0912]

Gwizdak no to oby tylko się poobijał ja za każdym razem jak spadał ze schodów to obijałam sobie strasznie kość ogonową

[Gwizdak]

Napisane przez Choji

Gwizdak, tez bym zawału dostała. A mężowi mam nadzieję że nic się nie stało?

Jak się nic nie zmieni to Sylwester spędzam w Warszawie

chodzi normalnie, schyla się, nie narzeka chyba nic mu nie jest.

o! ja też

---------- Dopisano o 22:04 ---------- Poprzedni post napisano o 22:01 ----------

Napisane przez kasia0912

Gwizdak no to oby tylko się poobijał ja za każdym razem jak spadał ze schodów to obijałam sobie strasznie kość ogonową

no właśnie on na plecy poleciał nie na tyłek. Schody były strasznie śliskie, bo dziewczyna brata tż wypolerowała je (każdy schodek oddzielną jednorazową ściereczką ) na wysoki połysk. To było w jego rodzinnym domu - te schody zna na wylot, poszedł "na pamięć" no i poleciał.

Mogło się skończyć tragicznie, do tej pory jak pomyślę, to mnie trzącha. Na szczęście nie stało się nic

[Choji]

Napisane przez kasia0912

Gwizdak no to oby tylko się poobijał ja za każdym razem jak spadał ze schodów to obijałam sobie strasznie kość ogonową

ja za dzieciaka na sankach obiłam sobie tak kość ogonową że aż mama się przestraszyła. Tydzień ledwo chodziłam- dobrze że to ferie były.
Ciężko było się nie zginać

---------- Dopisano o 22:06 ---------- Poprzedni post napisano o 22:04 ----------

Napisane przez Gwizdak

o! ja też [COLOR="Silver"]

Serio?