Szczęśliwe związki 2012 cz.XI - TŻtówki i ex-TŻtówki

[Migotka8923]

Napisane przez Dysia1990

Pamiętam jak kiedyś u exa było na obiad coś z ziemniakami. Chyba kotlety. Podali mi ziemniaki z taką ilością tłuszczu, że aż się gorzej robiło. No dosłownie te ziemniaki pływały.


TŻ mnie zawsze rozbraja. Zazwyczaj wybiera najbardziej tłuste wędliny do kanapek pomimo tego, że ja wolę chude. I później się dziwi, że ja nie chcę jeść baleronu, ogonówki czy innego tłuszczu.

Moj tez sie dziwi

[CzerwonaDziewczyna]

jak kiedyś byliśmy z TŻ u jego rodziców, to jego mama weszła do pokoju z takim zadowoleniem: "No D., skoro przyjechałaś to postanowiłam, że specjalnie dla ciebie zrobię zsiadłe mleko!". Naprawdę próbowałam się przemóc, bardzo lubię nabiał, ale po zsiadłym mleku mam odruch wymiotny i było mi naprawdę głupio, jak nakryła mnie jak oddawałam TŻ moją szklankę

[justysiaa89]

Napisane przez Shevya

Ale dobra, można się zmusić i wszamać, chociaż TŻ się potem dziwi, że ja tak mało jem (obiadów ogólnie nie lubię, ale no takie tłuste to gorsza masakra jest).

podziwiam, bo ja niestety kiedy dostaję do zjedzenia coś, czego nie lubię, najzwyczajniej w świecie mam odruch wymiotny i choćbym chciała, nie potrafię się zmusić... a że nie lubię naprawdę wielu całkiem normalnych rzeczy, to bywa niełatwo podczas wizyt np. u rodziny, kiedy muszę coś zjeść. mam nadzieję, że mój przyszły tż będzie miał dobrze gotującą mamę

Napisane przez elonka12

Shevya pjonteczka! też uwielbiam skoki

i ja !

[201701300922]

Napisane przez CzerwonaDziewczyna

jak kiedyś byliśmy z TŻ u jego rodziców, to jego mama weszła do pokoju z takim zadowoleniem: "No D., skoro przyjechałaś to postanowiłam, że specjalnie dla ciebie zrobię zsiadłe mleko!". Naprawdę próbowałam się przemóc, bardzo lubię nabiał, ale po zsiadłym mleku mam odruch wymiotny i było mi naprawdę głupio, jak nakryła mnie jak oddawałam TŻ moją szklankę

O fuj...
Też bym nawet nie spróbowała.


Mama mojego TŻta na szczęście już wie, czego nie lubię i mnie tym nie częstuje. Zresztą teraz czuję się tam całkiem swobodnie, więc nie obrażą się jak powiem, że czegoś nie lubię. Na szczęście.

[Lilly_Lilly]

to ja zaczynam nie lubic wizyt u TŻta szczegolnie na obiedzie bo praktycznie nic nie lubie mi wystarczy np schabowy i ewentualnie dobra surówka jak zrobi mama TŻta , ziemniaków nie jem ale to juz mi sie nie pytaja czy chce bo wiedza ze nie zjem ale jak sa jakies np warzywa gotowane albo cos takiego innego to juz jest kłopot i mi jest głupio cos tam czasem zjem ale głupio mi jak po raz enty mowie "nie dziekuje" albo ze nie lubie

[Shevya]

Napisane przez justysiaa89

podziwiam, bo ja niestety kiedy dostaję do zjedzenia coś, czego nie lubię, najzwyczajniej w świecie mam odruch wymiotny i choćbym chciała, nie potrafię się zmusić... a że nie lubię naprawdę wielu całkiem normalnych rzeczy, to bywa niełatwo podczas wizyt np. u rodziny, kiedy muszę coś zjeść. mam nadzieję, że mój przyszły tż będzie miał dobrze gotującą mamę



i ja !

Wiesz, ja nie cierpię zup (prócz rosołu i pomidorowej), ziemniaków, w ogóle mięsa jako takiego też nie za bardzo - ale wyboru nie mam, jem co mi dadzą, w końcu nie jestem u siebie i kłopotu robić nie chcę. W sumie mogłabym na głodnego siedzieć, no ale... nie, jednak nie Najwyżej się potem przejada kanapką czy czymś, bo też za dużo nie jem tego, czego nie lubię. A u TŻ zawsze dwa dania, więc cierpię podwójnie na mięcho + zupę.

Super, że też skoki lubicie, nawet nie podejrzewałam że nas "aż tyle" Jak ojca nie ma w PL to zawsze sama siedzę i się gapię w ekran, zaklinam jak nasi skaczą (ostatnio było "Kamil, zrób to dla żony, dla dzieci, no weź przeskocz chociaż XXX") i w ogóle dziwnie to przeżywam, nikt nie rozumie dlaczego ja te skoki lubię

[justysiaa89]

Napisane przez Shevya

Wiesz, ja nie cierpię zup (prócz rosołu i pomidorowej), ziemniaków, w ogóle mięsa jako takiego też nie za bardzo - ale wyboru nie mam, jem co mi dadzą, w końcu nie jestem u siebie i kłopotu robić nie chcę.

ja choćbym chciała nie potrafię się zmusić, raz zrobiłam to z białym barszczem u koleżanki (oczywiście go nie lubię) i ledwo doleciałam do łazienki. to chyba jeszcze gorsze niż po prostu odmówić, wiadomo że komuś zrobi się przykro, bo pomyśli, że źle gotuje, a to nie zależy od czyjejś kuchni tylko po prostu od danej rzeczy ja nie lubię tłustych mięs, sosów, kotletów mielonych (jem tylko zrobione przez siebie lub mamę), wielu zup, nie jadam majonezu, śmietany, octu a więc i surówek (tzn. jadam ale tylko przygotowane przeze mnie, na oleju i soku z cytryny), nie lubię buraczków ani gotowanej marchewki, ani rzeczy typu ogórki kiszone/w occie (jadam tylko domowe). i mogłabym wymieniać dalej, bo jest tego bardzo dużo także ogólnie staram się unikać wszelakich wizyt u kogokolwiek w porze obiadowej i kolacyjnej

[Lilly_Lilly]

a juz myslalam ze to ja taka wybredna praktycznie to ja tylko słodyczy nie odmowie

[201711281122]

ja się nigdy nie zmuszam, bo mnie zaraz bierze na wymioty jak Justynę

[Shevya]

Jak z Wami tak ostro jest, to rozumiem Mnie nie mdli na widok czy smak jedzenia którego nie lubię (oprócz kisielu i galaretki, po nich od razu mam ochotę biec do łazienki), ale na zapach już tak. Nienawidzę zapachu smażenia/gotowania/pieczenia czegokolwiek oprócz gofrów i kakao.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Hahaha kuźwa nigdy nie zrozumiem takich wybrednych ludzi jak Wy rozumiem, nie przepadać za czymś, ale odruch wymiotny? Serio?

Ja jem wszystko, generalnie prawie wszystko lubię i dobrze mi z tym

A jedzenie na obiad np tylko kawałka mięska z kurczaczka i łyżkę surówki to już totalny kosmos

[201701300922]

Ja nienawidzę smrodu gotujących się flaków. Zawsze jak mama je gotowała, to wychodziłam z domu, bo choćbym chciała to tego nie zniosę.

[201711281122]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;44749918]Hahaha kuźwa nigdy nie zrozumiem takich wybrednych ludzi jak Wy rozumiem, nie przepadać za czymś, ale odruch wymiotny? Serio?

Ja jem wszystko, generalnie prawie wszystko lubię i dobrze mi z tym

A jedzenie na obiad np tylko kawałka mięska z kurczaczka i łyżkę surówki to już totalny kosmos [/QUOTE]
uwierz, że nie chciałabym tak mieć, mimo prób nigdy nie przemogę się do cebuli i kminku

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez Dysia1990

Ja nienawidzę smrodu gotujących się flaków. Zawsze jak mama je gotowała, to wychodziłam z domu, bo choćbym chciała to tego nie zniosę.

Ja nie cierpię po prostu zapachu gotowanych kości wędzonych, ale już grochówka na tym wywarze jest przemegazaebista

[201711281122]

Napisane przez Dysia1990

Ja nienawidzę smrodu gotujących się flaków. Zawsze jak mama je gotowała, to wychodziłam z domu, bo choćbym chciała to tego nie zniosę.

dzisiaj zjadłam 3 michy flaków, kooocham

[Shevya]

Napisane przez aardbei77

dzisiaj zjadłam 3 michy flaków, kooocham

Ja tak samo je uwielbiam

[201701300922]

Napisane przez aardbei77

dzisiaj zjadłam 3 michy flaków, kooocham

Napisane przez Shevya

Ja tak samo je uwielbiam

A ja nienawidzę.

Raz na weselu podawali tylko flaki. Nie było żadnej innej zupy do wyboru. Czekałam więc głodna aż podadzą drugie danie.

[201711281122]

Napisane przez Shevya

Ja tak samo je uwielbiam

piąteczka, tak rzadko spotykam dziewczyny, które je lubią!

[justysiaa89]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;44749918]Hahaha kuźwa nigdy nie zrozumiem takich wybrednych ludzi jak Wy rozumiem, nie przepadać za czymś, ale odruch wymiotny? Serio? [/QUOTE]uwierz mi, że chciałabym lubić te rzeczy, których nie lubię, ale odruchu wymiotnego nie potrafię pokonać przecież to przychodzi samo z siebie i nic na to nie poradzę. poza tym wbrew pozorom jem wiele rzeczy, tylko przygotowuję je z reguły na swój sposób, pomijając jakiś tam składnik na który wyjątkowo źle reaguję

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Flaaaaaczkiiii główny punkt programu każdego wesela czy zabawy

[maybelline]

Co do CP to kiedys bralam, i mi wlosy zaczely bardziej wypadac-wiem ze to mozliwe ze wypadaja po prostu te co sa juz tak slabe ale no odstawilam

Co do jedzenia, to ja bylam u tesciowej, postawila cos tam na stol-mieso- no i powiedzialam normalnie, ze przepraszam ale nie bo nie jem miesa, i tyle

Co do sportu, to nie wiem co jest super w skokach najbardziej nudny sport jaki mozna ogladac..

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Mi się już skoki znudziły trochę... za to w przeciwieństwie do Bei kocham wszystkie sporty z piłką

No i pozostaje nam walczyć o 5 miejsce. ..

[Shevya]

Napisane przez maybelline

Co do sportu, to nie wiem co jest super w skokach najbardziej nudny sport jaki mozna ogladac..

Przestają być "aż tak nudne", gdy widzisz takiego biednego, ślicznego Morgensterna upadającego z prędkością 90km/h i tracącego przytomność po przekoziołkowaniu prawie całej skoczni Obejrzałam filmik raz i więcej nie mogę, bo coś mną targa. Ale, fani sportów mają to do siebie, że widzą w ulubionym coś, czego inni zrozumieć nie potrafią - jak ja wszelakiej piłki, czy to nożnej, ręcznej czy siatkowej

[maybelline]

Shevya widzialam to, no ale takie cos nie jest dla mnie zadnym pretekstem bo to i tak jest nudne w kazdym sporcie zdarzaja sie wypadki..

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Ja nie cierpię patrzeć na takie wypadki, albo inne filmiki typu "wywalił się na deskorolce i złamał sobie rękę" więc to dla mnie kiepski argument...

Czasem zerkne, bo mój ojciec to namiętnie ogląda, ale ja już tak bez szału na to patrzę

[maybelline]

Wchodza, skacza, laduja. I nastepny

[201701300922]

Ja najbardziej lubię męską siatkówkę albo ewentualnie mogę pooglądać piłkę nożną.
Jak było EURO 2012 to Dysia była wierną fanką, chodziła nawet do strefy kibica i znała wyniki.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez maybelline

Wchodza, skacza, laduja. I nastepny

Hihihi no tak

Ja kocham piłkę nożną

[maybelline]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;44751254]Hihihi no tak

Ja kocham piłkę nożną [/QUOTE]

A ja w zaleznosci kto gra

---------- Dopisano o 22:49 ---------- Poprzedni post napisano o 22:48 ----------

Kiedys szalalam za tymi co zjezdzaja na tych sankach takich albo tych co rzucaja takim czyms do czajnikow podobnych na lodzie

[Shevya]

No wiecie, co kto lubi; dla mnie bezsensowne jest patrzenie na facetów, którzy przez 90min gonią piłkę Co nie zmienia faktu, że i tak wolę patrzeć na sport, aniżeli go uprawiać i w sumie każdego sportowca podziwiam "że mu się chce"

Spadam spać, dobranoc