Rozstanie z facetem XXXI - Strona 144 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2014-07-27, 11:10   #4291
Loisto
Rozeznanie
 
Avatar Loisto
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 847
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Na fejsbuku polecam opcję "zablokuj", co z oczu to z serca
Loisto jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-27, 11:12   #4292
Puchatkowa Dama
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 284
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość
A to nie można już zalajkować czyjegoś zdjęcia bez wywoływania podejrzenia, że chce się z tą osobą przespać?

Oni sobie klikają bezmyślnie, a Wy macie rozkminę na cały dzień. Po co to sobie robicie?
Albo jak facet nagle dodaje sobie każdego dnia nową znajomą...
Cytat:
Napisane przez WhiteCherry Pokaż wiadomość
no dokładnie, gdzie znaleźć faceta, który potrafi się skupić na jednej dziewczynie a nie na wszystkich wokół?
Nie mam pojęcia ale jak się dowiem to dam znać...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
"Wygrywa tylko ten, kto ma jasno określony cel i nieodparte pragnienie, aby go osiągnąć."

Napoleon Hill
Puchatkowa Dama jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-27, 12:54   #4293
1049fcf7f74b9bbd9e896b064bc98e90e22ff320_640d1602d9fab
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 6 643
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez asdi Pokaż wiadomość
☠☠☠! Pomogło?

Liczę, że tak. A przynajmniej na jakieś 2-3 godziny. Oby dziś dołek mnie ominął. Wczoraj się od tego odciągnęłam, oglądając jakieś filmiki kosmetyczne na YT przed zaśnięciem.
1049fcf7f74b9bbd9e896b064bc98e90e22ff320_640d1602d9fab jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-27, 13:58   #4294
mitaLpQ
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: ....
Wiadomości: 299
GG do mitaLpQ
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cześć dziewczyny

muszę się komuś wygadać ehhh kiedyś pisałam tu o toksycznym eksie, tak jak radziłyście urwałam z nim kontakt definitywnie, próbował się jeszcze przez jakiś czas ze mną skontaktować, po kilku próbach dał sobie spokój. Ciężko było ale dałam rade, dumna z siebie była tym bardziej ponieważ kilka dni później dowiedziałam się z jego facebooka ze jego miłość do "koleżanki" kwitnie już od pół roku ehhhh.
Minęło ponad pół roku od czasu jak się nie kontaktujemy, próbuje wymazać go z pamięci i ciężko jest... i tu jest problem bo na początku mimo wszystko chciałam podświadomie jakiegoś powrotu chociaż wiedziałam ze to nie możliwe, teraz dalej tęsknie ale w sumie to nie wiem za czym ... staram się go znienawidzić, czasami mam dni ze go nienawidze z całego serca za to wszystko, a później jest mi przykro ze jednak jest z szczęsliwy z inna ...

nie potrafię o Nim zapomnieć... zaglądam na jego i jej facebooka kilka razy dziennie, nie wiem po co - jestem masochistką. Od jego braci wiem że dostał awans w pracy na to stanowisko na które napisałam mu aplikacje ....

Poznawałam przez ten czas facetów ale żaden nie odpowiadał moim wymaganiom tzn. zawsze coś znalazłam. Ostatnio poznałam na imprezie sympatycznego wydawałoby się"mężczyzne" - 29 lat, wykształcony, ma prace, własną firmę budowlaną za granicą. Spotkalismy się trzy razy, ponieważ musiał wrócić tam do pracy, twierdził ze chce tu wrócić na stałe itp. Dzień przed wylotem był u mnie, wszystko było w porządku nic nie wskazywało na to że po wyjściu słuch po Nim zaginie - dosłownie, przestał się odzywać. Napisałam mu po 4 dniach nieodzywania się czy mam rozumieć że to koniec naszego kontaktu?! no i nic nie odpisał ehh

Czuje się rozczarowana, troszkę mu zaufałam - pisał mi sms z których wynikało że chce mnie lepiej poznać, a tu dupa. I teraz siedzę i się zastanawiam czy to ze mną jest coś nie tak czy o co im chodzi?
__________________
Madzia.a i jej walka z rakiem:


Znów ten stan,
że nie wiem co mam robić.
Niby wszystko gra
i niby o to chodzi.
Ale leżę sama, po ciemku
na podłodze i muzyka gra,
a Ja wstaję i wychodzę.
Mam ochote iść,
chociaż nie mam wcale CELU.


Edytowane przez mitaLpQ
Czas edycji: 2014-07-27 o 14:00 Powód: błąd
mitaLpQ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-27, 15:26   #4295
201803111829
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 13 966
GG do 201803111829
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Dziewczyny, 49 dni bez kontaktu!
201803111829 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-27, 15:35   #4296
losiento
Raczkowanie
 
Avatar losiento
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 54
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez _Tinkerbell Pokaż wiadomość
Dziewczyny, 49 dni bez kontaktu!
i bardzo dobrze!

u mnie mija wlasciwie tez jakos ponad miesiac od kontaktu ostatniego mojego i czesto mnie kusi strasznie... ale wiem, ze to nie ma sensu. Wiem, ze to bedzie bolalo, bo znowu narobie sobie nadzieje i nakrece sie, a nie ma czym, bo wszystko z jego strony wygaslo.
Czasami mam ochote napisac, ze wciaz szaleje na jego punkcie albo, ze tesknie. A sa dni, ze napisalabym "co tam ziomek", jak gdyby nigdy nic, pokazac mu jak bardzo juz sie ruszylam dalej, jednak zeby o mnie pamietal... brak logiki
__________________
I’m not where I need to be, but thank God I’m not where I used to be.

Edytowane przez losiento
Czas edycji: 2014-07-27 o 15:37
losiento jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-27, 15:38   #4297
1049fcf7f74b9bbd9e896b064bc98e90e22ff320_640d1602d9fab
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 6 643
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez mitaLpQ Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny

muszę się komuś wygadać ehhh kiedyś pisałam tu o toksycznym eksie, tak jak radziłyście urwałam z nim kontakt definitywnie, próbował się jeszcze przez jakiś czas ze mną skontaktować, po kilku próbach dał sobie spokój. Ciężko było ale dałam rade, dumna z siebie była tym bardziej ponieważ kilka dni później dowiedziałam się z jego facebooka ze jego miłość do "koleżanki" kwitnie już od pół roku ehhhh.
Minęło ponad pół roku od czasu jak się nie kontaktujemy, próbuje wymazać go z pamięci i ciężko jest... i tu jest problem bo na początku mimo wszystko chciałam podświadomie jakiegoś powrotu chociaż wiedziałam ze to nie możliwe, teraz dalej tęsknie ale w sumie to nie wiem za czym ... staram się go znienawidzić, czasami mam dni ze go nienawidze z całego serca za to wszystko, a później jest mi przykro ze jednak jest z szczęsliwy z inna ...

nie potrafię o Nim zapomnieć... zaglądam na jego i jej facebooka kilka razy dziennie, nie wiem po co - jestem masochistką. Od jego braci wiem że dostał awans w pracy na to stanowisko na które napisałam mu aplikacje ....

Poznawałam przez ten czas facetów ale żaden nie odpowiadał moim wymaganiom tzn. zawsze coś znalazłam. Ostatnio poznałam na imprezie sympatycznego wydawałoby się"mężczyzne" - 29 lat, wykształcony, ma prace, własną firmę budowlaną za granicą. Spotkalismy się trzy razy, ponieważ musiał wrócić tam do pracy, twierdził ze chce tu wrócić na stałe itp. Dzień przed wylotem był u mnie, wszystko było w porządku nic nie wskazywało na to że po wyjściu słuch po Nim zaginie - dosłownie, przestał się odzywać. Napisałam mu po 4 dniach nieodzywania się czy mam rozumieć że to koniec naszego kontaktu?! no i nic nie odpisał ehh

Czuje się rozczarowana, troszkę mu zaufałam - pisał mi sms z których wynikało że chce mnie lepiej poznać, a tu dupa. I teraz siedzę i się zastanawiam czy to ze mną jest coś nie tak czy o co im chodzi?

Z moich obserwacji i przeżyć wynika, że mózg to bardzo dziwny narząd. Nie ma co pouczać, nie ma co tłumaczyć... Po prostu czasem nas coś "dopada" i jedyne co pozostaje to jakoś sobie z tym poradzić. Od mojego rozstania (bo niepotrzebnie wróciłam) miną w październiku 2 lata (choć teraz mówię już, że 2 lata, chciałam zaokrąglić). Było dużo czasu, kiedy nie myślałam o nim, to były miesiące nieraz. A jak pomyślałam, to źle, nic mnie nie ruszało itd. Twierdziłam, że po mnie to już spłynęło (w sensie, że mam żal, bardzo wielki, ale po prostu że on mnie już "nie złamie"). Widać jednak to był tylko taki okres, kiedy mi się zdawało. Albo też łatwo się mówi, a kiedy by się tak stało to "bach" i płacz gdzieś ukradkiem. Po prostu kiedy zaczynają się letnie miesiące (czerwiec lipiec sierpien), to myślę o nim, niestety "dobrze". W zeszłym roku mnie to ominęło, tzn był taki czas, ale robiłam wszystko, by o tym nie myśleć. Jednak nie przeskoczysz pewnych rzeczy. Wiele razy np chodziłam jakąś drogą i nie pomyślałam już o nim, a nagle idę i czuję, jakby to było niedawno... Powód? Zwykle w letnich miesiącach spędzaliśmy dużo czasu na dworze. Lubiłam wieczorne spacery, siedzenie na ławce z drinkiem czy soczkiem, itd. Dlatego wtedy mam taki cholerny czas, kiedy przypomina mi się to i mam doła i beczę.
Czemu o tym wspominam? Bo doszlam do wniosku, że na to nie ma rady. Pozostaje tylko poniekąd uciekać przed tym, zajmując sobie czas, choćby pierdołami. Wmówić sobie, że musisz cośtam zrobić (chociażby uporządkować coś na kompie, jeśli jesteś w domu, poćwiczyć, obejrzeć film), skupić się na tym. Ja wymyśliłam takie właśnie sposoby, wtedy po rozstaniu od razu. To wszystko sprawiało, że nie mogłam się pozbierać, czułam, że jak nie znajdę sposobu to zwariuję. Do psychologa iść nie chciałam, bo uznałam, że to strata czasu i pieniędzy. Ja zawsze tak mam, że chcę się z czymś uporać sama, chcę sama przez coś "przejść", po swojemu. Zresztą znajomi zawsze mi mówili, że ja tak jak kot- zawsze po swojemu, zawsze swoje zdanie. Ale wracając do ciebie- spróbuj, może to podziała. Nie mówię, że to wszystko minie, przestanie boleć i się wspominać, ale na tyle, ile to możliwe, a to już coś.
Z tym fb radzę przestać. Ja kiedyś zajrzałam kilka razy. Pamiętam, jak wtedy się czułam, było mi gorąco, serce waliło. Bałam się, że zobaczę jaki to on jest szczęsliwy, że może z kimś. A ja dalej w sercu mam ranę Później zrozumiałam, że po co mam siebie dobijać jeszcze... Zaglądnęłam ostatni raz chyba po ok 4 miesiącach. Czułam nadal to samo, nie wiem czemu. Nie czuję nic do niego od tamtego "czasu", ale jednak pozostaje coś... Chyba pytanie "dlaczego?" .


Co do tego nowego faceta...Cóż. Niestety, na to nic nie poradzisz. Większość to tchórze, którzy nie potrafią nawet powiedzieć wprost czegoś. Staraj się nie angażować zbytnio po paru spotkaniach, nie wyobrażaj nic. Pewnie dla osób, które takie są, to będzie trudne...
Ja też poznałam gościa, który wydawał się bardzo w porządku, super nam się rozmawiało itd. Nie sądziłam, że okaże się zwykłym gnojkiem i kolejnym tchórzem. Jak zwykle- dużo gadania, a jak przyszło co do czego, to ucieka i zrywa kontakt. Mam na tym punkcie strasznego bzika, ja walę często wprost, lubię jak ktoś ma swoje zdanie, charakter i nie boi się wyrażać swoich myśli (oczywiście czasem nie wypada ). Nie lubię ludzi ze słabym charakterem, podatnych na innych. Dlatego jak taki owy tchórz podkula ogonek mam ochotę go zjechać i zapytać, czy jest facetem, czy piiip.

Dobra, wyżaliłam się.
1049fcf7f74b9bbd9e896b064bc98e90e22ff320_640d1602d9fab jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-27, 15:57   #4298
mitaLpQ
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: ....
Wiadomości: 299
GG do mitaLpQ
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

[1=1049fcf7f74b9bbd9e896b0 64bc98e90e22ff320_640d160 2d9fab;47473879]Z moich obserwacji i przeżyć wynika, że mózg to bardzo dziwny narząd. Nie ma co pouczać, nie ma co tłumaczyć... Po prostu czasem nas coś "dopada" i jedyne co pozostaje to jakoś sobie z tym poradzić. Od mojego rozstania (bo niepotrzebnie wróciłam) miną w październiku 2 lata (choć teraz mówię już, że 2 lata, chciałam zaokrąglić). Było dużo czasu, kiedy nie myślałam o nim, to były miesiące nieraz. A jak pomyślałam, to źle, nic mnie nie ruszało itd. Twierdziłam, że po mnie to już spłynęło (w sensie, że mam żal, bardzo wielki, ale po prostu że on mnie już "nie złamie"). Widać jednak to był tylko taki okres, kiedy mi się zdawało. Albo też łatwo się mówi, a kiedy by się tak stało to "bach" i płacz gdzieś ukradkiem. Po prostu kiedy zaczynają się letnie miesiące (czerwiec lipiec sierpien), to myślę o nim, niestety "dobrze". W zeszłym roku mnie to ominęło, tzn był taki czas, ale robiłam wszystko, by o tym nie myśleć. Jednak nie przeskoczysz pewnych rzeczy. Wiele razy np chodziłam jakąś drogą i nie pomyślałam już o nim, a nagle idę i czuję, jakby to było niedawno... Powód? Zwykle w letnich miesiącach spędzaliśmy dużo czasu na dworze. Lubiłam wieczorne spacery, siedzenie na ławce z drinkiem czy soczkiem, itd. Dlatego wtedy mam taki cholerny czas, kiedy przypomina mi się to i mam doła i beczę.
Czemu o tym wspominam? Bo doszlam do wniosku, że na to nie ma rady. Pozostaje tylko poniekąd uciekać przed tym, zajmując sobie czas, choćby pierdołami. Wmówić sobie, że musisz cośtam zrobić (chociażby uporządkować coś na kompie, jeśli jesteś w domu, poćwiczyć, obejrzeć film), skupić się na tym. Ja wymyśliłam takie właśnie sposoby, wtedy po rozstaniu od razu. To wszystko sprawiało, że nie mogłam się pozbierać, czułam, że jak nie znajdę sposobu to zwariuję. Do psychologa iść nie chciałam, bo uznałam, że to strata czasu i pieniędzy. Ja zawsze tak mam, że chcę się z czymś uporać sama, chcę sama przez coś "przejść", po swojemu. Zresztą znajomi zawsze mi mówili, że ja tak jak kot- zawsze po swojemu, zawsze swoje zdanie. Ale wracając do ciebie- spróbuj, może to podziała. Nie mówię, że to wszystko minie, przestanie boleć i się wspominać, ale na tyle, ile to możliwe, a to już coś.
Z tym fb radzę przestać. Ja kiedyś zajrzałam kilka razy. Pamiętam, jak wtedy się czułam, było mi gorąco, serce waliło. Bałam się, że zobaczę jaki to on jest szczęsliwy, że może z kimś. A ja dalej w sercu mam ranę Później zrozumiałam, że po co mam siebie dobijać jeszcze... Zaglądnęłam ostatni raz chyba po ok 4 miesiącach. Czułam nadal to samo, nie wiem czemu. Nie czuję nic do niego od tamtego "czasu", ale jednak pozostaje coś... Chyba pytanie "dlaczego?" .


Co do tego nowego faceta...Cóż. Niestety, na to nic nie poradzisz. Większość to tchórze, którzy nie potrafią nawet powiedzieć wprost czegoś. Staraj się nie angażować zbytnio po paru spotkaniach, nie wyobrażaj nic. Pewnie dla osób, które takie są, to będzie trudne...
Ja też poznałam gościa, który wydawał się bardzo w porządku, super nam się rozmawiało itd. Nie sądziłam, że okaże się zwykłym gnojkiem i kolejnym tchórzem. Jak zwykle- dużo gadania, a jak przyszło co do czego, to ucieka i zrywa kontakt. Mam na tym punkcie strasznego bzika, ja walę często wprost, lubię jak ktoś ma swoje zdanie, charakter i nie boi się wyrażać swoich myśli (oczywiście czasem nie wypada ). Nie lubię ludzi ze słabym charakterem, podatnych na innych. Dlatego jak taki owy tchórz podkula ogonek mam ochotę go zjechać i zapytać, czy jest facetem, czy piiip.

Dobra, wyżaliłam się.[/QUOTE]


Dziękuje za odpowiedź

Ja u siebie zauwazyłam że boli mnie strasznie i najbardziej w tym wszystkim jego zdrada - nie potrafie przeżyć jego zdrady i faktu że zdradzając mnie, perfidnie przyjeżdżał do mnie wmawiając że On chce wszystko naprawiac, zabierał na obiadki do mamy. Omamił mnie do tego stopnia że w końcu powiedział mi o niej ( że się spotykają jako znajomi) dalej go przyjmowałam... manipulował mną jak tylko chciał, robiłam dla niego wszystko- a i tak nigdy nie byłam dostatecznie dobra żeby mi za to podziękował, według niego napisanie mu pracy na obrone, zrobienie obiadu itp. było moim obowiązkiem ... boli mnie to i nurtuje pytanie jak można potraktować tak drugą osobe - czy nie zasługiwałam na szacunek??!!
Czasu na myślenie o nim mam bardzo mało, pracuje i studiuje zaocznie wiec to nie tak że siedze i rozmyślam bo tak nie jest, ale przyjdzie czasami taki moment jak naprzykład dzisiaj lub ostatnio dzień jego urodzin gdzie rozryczałam się jak dziecko sama w domu - poprostu beczałam, ryczałam zachodziłam się płaczem przez pół godziny, a dlaczego? nie wiem, poprostu mimo tej nienawiści którą chce do niego czuć życzę mu dobrze

Co do kolegi to bardzo dziwna sytuacja z racji tego że na początku ustaliliśmy ze spotykamy się na luzie, bo fajnie nam się rozmawia i że nie chcemy związków (on po 9 letnim związku). I powiem szczerze ze nie nastawiałam się na to - poprostu kolejny raz ktoś postanowił nie okazać mi szacunku i z dnia na dzień zerwać kontak bez jakiejkolwiek informacji?!
__________________
Madzia.a i jej walka z rakiem:


Znów ten stan,
że nie wiem co mam robić.
Niby wszystko gra
i niby o to chodzi.
Ale leżę sama, po ciemku
na podłodze i muzyka gra,
a Ja wstaję i wychodzę.
Mam ochote iść,
chociaż nie mam wcale CELU.

mitaLpQ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-27, 16:25   #4299
1049fcf7f74b9bbd9e896b064bc98e90e22ff320_640d1602d9fab
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 6 643
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez mitaLpQ Pokaż wiadomość
Dziękuje za odpowiedź

Ja u siebie zauwazyłam że boli mnie strasznie i najbardziej w tym wszystkim jego zdrada - nie potrafie przeżyć jego zdrady i faktu że zdradzając mnie, perfidnie przyjeżdżał do mnie wmawiając że On chce wszystko naprawiac, zabierał na obiadki do mamy. Omamił mnie do tego stopnia że w końcu powiedział mi o niej ( że się spotykają jako znajomi) dalej go przyjmowałam... manipulował mną jak tylko chciał, robiłam dla niego wszystko- a i tak nigdy nie byłam dostatecznie dobra żeby mi za to podziękował, według niego napisanie mu pracy na obrone, zrobienie obiadu itp. było moim obowiązkiem ... boli mnie to i nurtuje pytanie jak można potraktować tak drugą osobe - czy nie zasługiwałam na szacunek??!!
Czasu na myślenie o nim mam bardzo mało, pracuje i studiuje zaocznie wiec to nie tak że siedze i rozmyślam bo tak nie jest, ale przyjdzie czasami taki moment jak naprzykład dzisiaj lub ostatnio dzień jego urodzin gdzie rozryczałam się jak dziecko sama w domu - poprostu beczałam, ryczałam zachodziłam się płaczem przez pół godziny, a dlaczego? nie wiem, poprostu mimo tej nienawiści którą chce do niego czuć życzę mu dobrze

Co do kolegi to bardzo dziwna sytuacja z racji tego że na początku ustaliliśmy ze spotykamy się na luzie, bo fajnie nam się rozmawia i że nie chcemy związków (on po 9 letnim związku). I powiem szczerze ze nie nastawiałam się na to - poprostu kolejny raz ktoś postanowił nie okazać mi szacunku i z dnia na dzień zerwać kontak bez jakiejkolwiek informacji?!
Nie pomogę, bo ja wielu ludzi czy zachowań też nie rozumiem...
Mój co prawda mnie nie zdradził (no chyba, że o tym nie wiem), ale przespał się z kimś po ok miesiącu od rozstania, a później, kiedy chciał wrócić, okłamywał, że z nikim nie spał . A co było później to szkoda gadać, jak mnie traktował, kiedy ja coś przeczuwałam i wracałam do tematów.
Wiem, to najbardziej boli. Ze ktoś nie potrafił uszanować... Ja też wiele razy pytalam jego, czy nie zasługiwałam na prawdę. A nie zasługiwałam, bo bym nie wróciła do niego po tej informacji . Cóż, wielu takich, którzy honoru nie mają i robią jak im wygodniej, by było po ich myśli. Co tam komuś sciemniać prosto w oczy, że po miesiącu poszło się bzykać byle kur.. (bo taką się okazała, ponoć przebieg miała niezły...). Gdyby to chociaż było z kimś normalnym, to nie miałabym takiego obrzydzenia, kiedy się dowiedziałam.
Ja co prawda nie byłam taka "dobra", ale nie powiem też, że zła. Owszem, mam wybuchowy charakter i jestem impulsywna, ale sądzę nieskromnie, że miał szczęście, że z nim byłam. Powodzenia mu życzę teraz... Może któraś mu pokaże, co zrobił mi
Na szacunek zasługiwałaś, ale co poradzić, kiedy po prostu ktoś ma to za nic? Lub nie potrafi tego okazać...? Nic. Możesz decydować tylko o tym, jaka ty jestes, kogoś nie zmienisz... (a przynajmniej nie w wielu kwestiach). Można nauczyć kogoś wkładać skarpety do kosza, albo podlewać kwiatki, ale nie tego, jakim ma być człowiekiem- to moje zdanie. Tak samo z kur...arza nie zrobisz dzentelmena. To zawsze będzie w nim


Jeśli zdarza się, że masz ochotę płakać, to płacz. Ja jak czuję, że mam straszną ochotę, to zamykam się w pokoju i beczę. Nieraz przechodzi mi po jakimś czasie i mogę normalniej funkcjonować. Lepsze to niż jak chce się płakać i próbujesz to powstrzymać. Wyryczeć się i spokój.


Nie martw się, nie jesteś sama. Ja też miałam tyle obietnic, tyle zapewnień i w ogóle. Jak to mnie kolega szanuje itd. Nie brałam tego do siebie, ale jakoś mu ufałam, miał coś takiego w sobie, że wierzyłam. Po ok pół roku pokazał, jak szanuje . Co gorsza...zaczęliśmy rozmawiać po kilku miesiącach i co? Przepraszał, było mu źle NIBY. Twierdził później, że nie chce mnie zranić . I co? Zrobił to samo, tchórz. Przestał się odzywać, jak się już "pobawił" . Także na prawdę...Mi ręce opadają. A co najśmieszniejsze... wiedział, że ex okazał się dupkiem. Mimo to nie bylo mu źle, okazać się nim również

Edytowane przez 1049fcf7f74b9bbd9e896b064bc98e90e22ff320_640d1602d9fab
Czas edycji: 2014-07-27 o 16:29
1049fcf7f74b9bbd9e896b064bc98e90e22ff320_640d1602d9fab jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-27, 16:26   #4300
Jutrzenka_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 118
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez Puchatkowa Dama Pokaż wiadomość
Albo jak facet nagle dodaje sobie każdego dnia nową znajomą...

Nie mam pojęcia ale jak się dowiem to dam znać...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Nie wiadomo, czy jest takiego więcej niż jedna sztuka, więc nie ogłaszaj, tylko zaklepuj i ciąg przed ołtarz
Jutrzenka_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-27, 17:05   #4301
ivy_chance
Raczkowanie
 
Avatar ivy_chance
 
Zarejestrowany: 2013-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 356
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Wróciłam! 2 tygodnie mnie nie było więc nie jestem w stanie Was nadrobić. Widzę też dużo nowych twarzy

U mnie standardowo - wzloty i upadki. Mam nadzieję, że w końcu mi przejdzie
__________________
Październik miesiącem zmian!
Świadoma pielęgnacja włosów: październik 2011
Pole dance: październik 2014


Cele: Allegra, Handspring, Extended Butterfly, szpagat, stanie na rękach!
ivy_chance jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-07-27, 17:38   #4302
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez _Tinkerbell Pokaż wiadomość
Dziewczyny, 49 dni bez kontaktu!
Nie ma to jak oglądać cudze sukcesy przy niedzieli Super!
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-27, 19:17   #4303
wikti
Raczkowanie
 
Avatar wikti
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 255
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

hej Dziewczyny u mnie wszystko dobrze.. dzielnie trzymam się po rozstaniu. EX wypisuje jakieś przedziwne sms'y, ale ja nie daję się sprowokować.. twardo odmawiam mu spotkania itp. mam nadzieję, że wreszcie to zrozumie z czasem coraz więcej widzę.. po co mi facet, którego muszę utrzymywać/dofinansowywać.. niech znajdzie kolejną naiwną...
zapisałam się na kurs angielskiego.. zmiany
wikti jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-27, 20:33   #4304
59948cd2ebf6af35ac1fc5fcbd1b9d76a13fc081_60625bf257f97
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 274
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Dziewczyny cześć, przepraszam że tak tylko w przelocie, ale muszę gdzieś to z siebie wyrzucić..... strasznie płaczę od godziny....... byłam na basenie, na siłowni, bo tak czuję taką pustkę w sobie, taką złość, żal, sama nie wiem co....... i myślałam, że mi przejdzie jak się wyżyję, ale nie przeszło, nie mogę przestać płakać...... mija 7 dzień bez kontaktu i czuję, że tym razem to prawdziwy koniec, on mnie już nie kocha, być może w głowie ma teraz inną, mi jest tak przykro, rozpadł mi się świat i w żadnej rzeczy, którą robię i na którą czekam nie widzę radości i sensu........ to dopiero 7 dzień. Powiedzcie mi, proszę, że pewnego dnia to minie......

---------- Dopisano o 21:33 ---------- Poprzedni post napisano o 21:29 ----------

Mam po prostu wrażenie, wiem że tak nie będzie, ale tym razem mam takie wrażenie, że będę zawsze do końca życia za nim tęsknić, tak bardzo chcę już nie tęsknić, nie wspominać...... ;( nie chcę go już w swojej głowie, niech sobie idzie, ja chcę tylko żeby minęło mi te okropne uuczucie. A teraz sama nie wiem czy minie... Przychodzi do mojej głowy myśl - on mnie już nie kocha........ on już nie napisze......... on się ode mnie uwolnił i się cieszy z tego..... już mnie nie kocha ......... i zaczynam czuć się jak wariatka, mam obsesję, te myśli nie opuszczają mnie ani n a cghwilę, cały dzień chodzę spięta i myślę o tym, a wieczorem płaczę i patrzę w ścianę.
59948cd2ebf6af35ac1fc5fcbd1b9d76a13fc081_60625bf257f97 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-27, 21:19   #4305
Koczus
Raczkowanie
 
Avatar Koczus
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 108
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Pomocy dziewczyny Znowu się rozkleiłam. Jego rzeczy nadal są u mnie. Nie wyobrażam sobie tego jak on po nie przyjdzie! Chciałabym się teraz przenieść do tego filmu Equilibrium, zażyć ten lek i sobie siedzieć... no tak ale to niemożliwe
Koczus jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2014-07-27, 23:40   #4306
dziubecek16
Rozeznanie
 
Avatar dziubecek16
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 760
GG do dziubecek16
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

U mnie coraz lepiej, widzę że K. na nowo się stara, powiedziałam mu, że jeszcze jedna taka sytuacja i będzie wtedy definitywny koniec. Ale myślę, że się już ogarnie i bd dobrze, widać jak mu zależy, każdą wolną chwilę stara się ze mną spędzić, teraz środa czwartek bd miała wolne i powiedział, że pojedziemy do Zakopanego bo ja bardzo chciałam

Przepraszam Was, że tak rzadko teraz tu zaglądam, ale no mało mam ostatnio czasu bo nie dość że praca to jeszcze w domu nie ciekawie a i jeszcze z nim staram się spędzać dużo czasu, dopóki jest w Polsce, bo za 2 tyg znowu wyjeżdża..


Apropo, tanie noclegi w Zakopanym, przy Krupówkach, polecicie coś ?
dziubecek16 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-28, 00:03   #4307
Puchatkowa Dama
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 284
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez Jutrzenka_ Pokaż wiadomość
Nie wiadomo, czy jest takiego więcej niż jedna sztuka, więc nie ogłaszaj, tylko zaklepuj i ciąg przed ołtarz
Zrozumiano żeby się chociaż znalazła ta jedna sztuka

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
"Wygrywa tylko ten, kto ma jasno określony cel i nieodparte pragnienie, aby go osiągnąć."

Napoleon Hill
Puchatkowa Dama jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-28, 00:30   #4308
konieclata
Przyczajenie
 
Avatar konieclata
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 22
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

[1=59948cd2ebf6af35ac1fc5f cbd1b9d76a13fc081_60625bf 257f97;47476731]Dziewczyny cześć, przepraszam że tak tylko w przelocie, ale muszę gdzieś to z siebie wyrzucić..... strasznie płaczę od godziny....... byłam na basenie, na siłowni, bo tak czuję taką pustkę w sobie, taką złość, żal, sama nie wiem co....... i myślałam, że mi przejdzie jak się wyżyję, ale nie przeszło, nie mogę przestać płakać...... mija 7 dzień bez kontaktu i czuję, że tym razem to prawdziwy koniec, on mnie już nie kocha, być może w głowie ma teraz inną, mi jest tak przykro, rozpadł mi się świat i w żadnej rzeczy, którą robię i na którą czekam nie widzę radości i sensu........ to dopiero 7 dzień. Powiedzcie mi, proszę, że pewnego dnia to minie......

---------- Dopisano o 21:33 ---------- Poprzedni post napisano o 21:29 ----------

Mam po prostu wrażenie, wiem że tak nie będzie, ale tym razem mam takie wrażenie, że będę zawsze do końca życia za nim tęsknić, tak bardzo chcę już nie tęsknić, nie wspominać...... ;( nie chcę go już w swojej głowie, niech sobie idzie, ja chcę tylko żeby minęło mi te okropne uuczucie. A teraz sama nie wiem czy minie... Przychodzi do mojej głowy myśl - on mnie już nie kocha........ on już nie napisze......... on się ode mnie uwolnił i się cieszy z tego..... już mnie nie kocha ......... i zaczynam czuć się jak wariatka, mam obsesję, te myśli nie opuszczają mnie ani n a cghwilę, cały dzień chodzę spięta i myślę o tym, a wieczorem płaczę i patrzę w ścianę.[/QUOTE]

Boże, jak bardzo Cię rozumiem. Mój (nie mój już) zostawił mnie równo 8 dni temu. Wyjechal ode mnie pomimo, ze prosilam, zeby zostal, poklocilismy sie o to, nie odzywal sie przez 2 dni, a kiedy zadzwonilam - z zimnym glosem powiedzial 'nie kocham Cie juz Ewe'... Zabolalo strasznie, czulam, ze peka mi serce... Nie sadzilam, ze to sie tak skonczy. Wydzwanialam do niego, pisalam, beczalam przez sluchawke - zawsze ja sie odzywalam, nie on... Za kazdym razem slyszlama 'nie kocham Cie Ewe, nie chce z Toba byc'...
Dzisiaj mija 8 dzien... czulam, ze zaczynam sie z tym godzic. Nadal jestem mocno przygnebiona, mam dola, placze, staram sie robic wszystko, byleby o tym nie myslec, ale nie umiem. 3 lata wpolnego zycia, wpolnych wspomnien, planow na przyszlosc, a on tak po prostu spanikowal, powiedzial, ze nie jest gotowy na powazny zwiazek, powiedzial, ze woli siedziec przed kompem i grac, chodzic na imprezy niz bawic sie w dom (mielismy razem zamieszkac niedlugo)
I tak siedze jak glupia, rycze za nim, tesknie, wciaz go kocham... Strasznie sie boje, ze nie bede mogla o nim zapomniec, ze bede czula cos do niego nawet za pol roku, ze wchodzac na jego profil na fb i widzac jego zdjecia z imprez, usiade i bede ryczec... A tak chce sie od tego uwolnic... Zapomniec, zasnac, nie wiem...

Weszlam dzisiaj na jego fb... Jakies dziewczyny otagowaly go na zdjeciach z imprez, siedza przytuleni, zadowoleni... Strasznie zabolalo. Ja siedze i placze za nim, tesknie, wybaczylabym wszystko co zrobil, gdyby tu przyszedl i powiedzial, ze dla mnie warto sie zmienic... Ale on tego nie zrobi, nie zmieni sie, taki jest. Szkoda, ze musialam przekonac sie o tym dopiero teraz i w taki raniacy sposob.

I tez mam wiele obaw takich jak twoje... Tez cierpie, nie spie po nocach, tylko wspominam i tesknie, a przeciez niewarto, przeciez beda inni - lepsi o milion od niego. Swinia, ze mogl mnie tak potraktowac po 3 latach... Zerwac przez telefon. A kiedy chialam sie spotkac, zeby zakonaczyc to jak dorosli, to odpisal 'szkoda mi nawet zlotowki na przyjazd do ciebie'... A ja nadal placze, nadal tesknie...

Wyidealizowalysmy sobie tych chlopakow w naszych glowach. Serce dziewczyny, to dziwny narzad...
Jak mam zapomniec o nim, jak nie kochac, jak nie tesknic... Jestem masochistka...

Czy on juz naprawde o mnie zapomnial? Nie placze za mna? Nie jest smutny tak jak ja?... Chcialabym, zeby tez to przezywal... To byla wielka milosc

Edytowane przez konieclata
Czas edycji: 2014-07-28 o 00:33
konieclata jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-28, 06:02   #4309
asdi
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: laboratorium
Wiadomości: 85
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Nieoczekiwanie dopadł mnie dół. Wszystko przez to, że mi się przyśnił. Nie chcę go, bo zasługuję na kogoś lepszego, ale po prostu mi smutno, że się skończyło

Cytat:
Napisane przez konieclata Pokaż wiadomość
A kiedy chialam sie spotkac, zeby zakonaczyc to jak dorosli, to odpisal 'szkoda mi nawet zlotowki na przyjazd do ciebie'...
Po 3 latach taki tekst? Co za dupek.
__________________
"do szeregu i tu moralnie nie dezerteruj!"
asdi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-28, 08:33   #4310
Loisto
Rozeznanie
 
Avatar Loisto
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 847
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez asdi Pokaż wiadomość
Nieoczekiwanie dopadł mnie dół. Wszystko przez to, że mi się przyśnił. Nie chcę go, bo zasługuję na kogoś lepszego, ale po prostu mi smutno, że się skończyło
Doskonale Cię rozumiem... Ja też mojego byłego nie chcę, nie kocham go, ale to, że coś się skończyło i w JAKI SPOSÓB się skończyło boli jak cholera
teraz chwali się na fejsie nowym związkiem... a zerwał ze mną 1,5 tygodnia temu... Trzeba nie mieć serca, żeby tak postępować... Niech sobie ma, na zdrowie, ale mógł jeszcze się wstrzymać z oznajmianiem tego całemu światu.
Loisto jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-28, 09:31   #4311
konieclata
Przyczajenie
 
Avatar konieclata
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 22
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez asdi Pokaż wiadomość
Nieoczekiwanie dopadł mnie dół. Wszystko przez to, że mi się przyśnił. Nie chcę go, bo zasługuję na kogoś lepszego, ale po prostu mi smutno, że się skończyło


Po 3 latach taki tekst? Co za dupek.
No, az brak mi słow... W czwartek przed snem mowil mi, ze mnie kocha, w piatek cos mu odwalilo, pojechal do domu, nie odzywal sie i od niedzieli bylo juz 'Ewe nie kocham Cie'
Teraz te zdjecia z imprez.
On chyba na razie cieszy sie wolnoscia, robi co chce, pali fajki, imprezuje, nie ma mnie na glowie, ale to minie, za jakis czas juz mu sie znudza te imprezy, granie na kompie i zateskni. Oby ze zdwojona sila, bo to on to zakonczyl.
Podono z facetami jest tak http://demotywatory.pl/uploads/20120...asha85_600.jpg
Czytalam wczoraj w necie i ma byc to prawdą, oby
konieclata jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-28, 10:21   #4312
Loisto
Rozeznanie
 
Avatar Loisto
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 847
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez konieclata Pokaż wiadomość
No, az brak mi słow... W czwartek przed snem mowil mi, ze mnie kocha, w piatek cos mu odwalilo, pojechal do domu, nie odzywal sie i od niedzieli bylo juz 'Ewe nie kocham Cie'
Teraz te zdjecia z imprez.
On chyba na razie cieszy sie wolnoscia, robi co chce, pali fajki, imprezuje, nie ma mnie na glowie, ale to minie, za jakis czas juz mu sie znudza te imprezy, granie na kompie i zateskni. Oby ze zdwojona sila, bo to on to zakonczyl.
Podono z facetami jest tak http://demotywatory.pl/uploads/20120...asha85_600.jpg
Czytalam wczoraj w necie i ma byc to prawdą, oby
Ta, o ile nie znajdzie sobie pocieszycielki... Wtedy to zapomni o Bożym świecie. Ale życzę Ci, aby zatęsknił i czołgał się do Ciebie na kolanach Ja już raczej tej dzikiej satysfakcji nie uświadczę...
Loisto jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-28, 10:56   #4313
serduszkomamusi
Zakorzenienie
 
Avatar serduszkomamusi
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 3 023
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cześć dziewczyny

Zgłaszam się tutaj do Was.
Niedawno założyłam wątek Kocham i tęsknie (za bardzo) i mój związek po prawie 6 latach składania się ku końcowi.

Płaczę po kątach, nie jem i jestem na razie w całkowitej rozsypce.
Słyszę kocham Cię, ale on nie chce mi poświęcać czasu, pochłonięty pracą, a czuję się strasznie samotna. Nie umiem zająć się innymi rzeczami a wiem, że powinnam. Nie umiem się pozbierać i ogarnąć
__________________
Poison Girl edp
serduszkomamusi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-28, 11:01   #4314
Puchatkowa Dama
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 284
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez serduszkomamusi Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny

Zgłaszam się tutaj do Was.
Niedawno założyłam wątek Kocham i tęsknie (za bardzo) i mój związek po prawie 6 latach składania się ku końcowi.

Płaczę po kątach, nie jem i jestem na razie w całkowitej rozsypce.
Słyszę kocham Cię, ale on nie chce mi poświęcać czasu, pochłonięty pracą, a czuję się strasznie samotna. Nie umiem zająć się innymi rzeczami a wiem, że powinnam. Nie umiem się pozbierać i ogarnąć
Cześć Kochana
Czyli Wy nadal jesteście razem, dobrze rozumiem ?
Tylko facet nie poświęca Co czasu ?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
"Wygrywa tylko ten, kto ma jasno określony cel i nieodparte pragnienie, aby go osiągnąć."

Napoleon Hill
Puchatkowa Dama jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-28, 11:03   #4315
mandragona
Marudziara
 
Avatar mandragona
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Z Krainy Kota ...
Wiadomości: 9 061
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez serduszkomamusi Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny

Zgłaszam się tutaj do Was.
Niedawno założyłam wątek Kocham i tęsknie (za bardzo) i mój związek po prawie 6 latach składania się ku końcowi.

Płaczę po kątach, nie jem i jestem na razie w całkowitej rozsypce.
Słyszę kocham Cię, ale on nie chce mi poświęcać czasu, pochłonięty pracą, a czuję się strasznie samotna. Nie umiem zająć się innymi rzeczami a wiem, że powinnam. Nie umiem się pozbierać i ogarnąć
Musicie szczerze porozmawiać ..., bo jeśli to nie to szkoda marnować Twojego cennego czasu.
__________________


mandragona jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-28, 11:08   #4316
serduszkomamusi
Zakorzenienie
 
Avatar serduszkomamusi
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 3 023
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez Puchatkowa Dama Pokaż wiadomość
Cześć Kochana
Czyli Wy nadal jesteście razem, dobrze rozumiem ?
Tylko facet nie poświęca Co czasu ?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Jeszcze tak, ale to nie jest prawdziwy związek. Jest bardzo zajęty pracą, zmęczony, często poddenerwowany.

Cytat:
Napisane przez mandragona Pokaż wiadomość
Musicie szczerze porozmawiać ..., bo jeśli to nie to szkoda marnować Twojego cennego czasu.
Rozmawialiśmy. Powiedziałam co czuję, czego bym chciała. Powiedział mi, że musi zając się praca, że jest świadomy, że przez to możemy się rozstać, ale on więcej nie dostanie takiej szansy w życiu. Mówi, że mnie kocha, ale ja nie czuję tego, nie poświęca mi ani chwili, w ciągu dnia nawet nie ma czas na 5 minut rozmowy przez telefon.

Daje mi wybór. Powiedział, że mogę odejść, on nie chce mi odbierać szczęścia. I mówi też, że on nie chce żadnych związków, nie będzie nikogo szukał, chce zając się praca i wierzy, że jeśli teraz nie dotrwamy to że za jakiś czas będziemy znów razem.
__________________
Poison Girl edp

Edytowane przez serduszkomamusi
Czas edycji: 2014-07-28 o 11:09
serduszkomamusi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-28, 11:39   #4317
tasiaaa
Rozeznanie
 
Avatar tasiaaa
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 965
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Spotykam się z facetem od roku. W niedzielę okazało się, że dziewczyna kolegi zaszła w nieplanowaną ciążę. Powiedział mi żartobliwym tonem, że jak wywinę mu taki numer, to go więcej nie zobaczę. Nie dawało mi to spokoju, napisałam więc do niego, czy to było serio. (Wiem, że jakaś jego ex próbowała go wrobić w dziecko, ale co ja mam z tym wspólnego?) On, że mam dać spokój i że nie chce mu sie myśleć na takie dziwne tematy. Ja na to, że nie chciałabym się znaleźć w takiej sytuacji, ale mówię o tym, bo jeśli on mi z góry zapowiada, że jak coś by nie poszło po naszej myśli, to zobaczę za nim tylko kurz to trochę słabo i że rzuca to inne światło na naszą relację. Odpisał, że zawsze mam opcję w telefonie: usuń kontakt. Gdy spytałam jak mam to rozumieć, powiedział że jak chcę i że ma gości, mam iść spać, pogadamy jutro. Na dzień następny napisał mi, że wyjezdza i pogadamy jak wróci. Czekałam do północy, ani słowa od niego. Myślałam, że mu się coś stało po drodze. Dzwoniłam, napisałam smsa. Napisałam do jego kolegi, czy coś wie na ten temat, bo nie mogę się z nim skontaktować. Nie wiedział. Mój facet odpisał mi na nast dzień, że wraca dopiero za 2 dni. Ochrzaniłam go, że się martwiłam i mógł od razu mówić, że na 3 dni, to nie martwiłabym się. I napisałam, że chciałabym, żeby do mnie jak najszybciej zadzwonił, chciałam z nim pogadać. Cisza. Dzwonię - nie odbiera. Napisałam mu jeszcze 2 smsy. Zero odzewu. Gdy wrócił, napisałam mu, że chciałabym się z nim spotkać i pogadać. Odpowiedział, że on nie będzie mi się z niczego tłumaczył i że nie potrzebuje opiekunki. Napisałam mu na to, że wcale nie mam ochoty bawić się w opiekunkę. Że się o niego martwiłam, bo po prostu mi na nim zależy i że skoro on nie potrafi tego docenić i uszanować, to ja już nic na to nie poradzę. I że nie chciałam tłumaczeń od niego, tylko rozmowy jak dwoje dorosłych ludzi. Ale że jak nie chce, to nie, bo nikogo uszczęśliwiać na siłę nie będę. Cisza. Widziałam się z nim przelotem u znajomych, nie powiedział choćby cześć, nawet spojrzeniem nie obdarzył. Wygląda mi to na koniec związku, przecież nie będę skomlić o spotkanie.
Co najlepsze - już kiedyś też miałam z nim taką sytuację. Nie odzywał się przez 3 tyg (!), bo byłam niezadowolona, nie miał dla mnie czasu więcej niż raz w tygodniu. Oczywiście tylko ja próbowałam się dogadać, w końcu łaskawie mi oznajmił, że już ok, że nie potrafi się na mnie gniewać. A ja? Szczęśliwa!
Od czasu napisania do niego smsa minęły 4 dni. I nawet nie boli mnie sam fakt, że już się nie będziemy spotykać (za dużo nas różni; wiek, priorytety...), ale to że nie miał jaj żeby porozmawiać. A wiecie, czemu w jakiś sposób się z nim związałam? Bo uważałam go (nie tylko ja, całe otoczenie) za odpowiedzialnego, honorowego, DOJRZAŁEGO faceta z zasadami. A tu taki numer. Może liczy, że znowu się ukorzę i będę przepraszać. To się przeliczy. Jedyne, czego od niego bym chciała to rozmowy (jednak ta inicjatywa już ode mnie nie wyjdzie). Jasne, że boli jak cholera, że czuję się samotna, niezrozumiana i że chciałabym wiedzieć 'dlaczego'. Ale znam swoją wartość, wiem że zasługuję na najlepszego faceta pod słońcem, zasługuję na to, żeby być kochana. I wiem, że któregoś pięknego dnia, jak już się przejedzie na kilku interesownych, pazernych i niewiernych kobietach, doceni jaki miał skarb przy sobie, bo lepszej nie znajdzie, tego jestem pewna.
Życzę mu wszystkiego najlepszego, naprawdę. Byle z dala ode mnie. A sobie i Wam - aby więcej tacy faceci na naszej drodze nie stawali
__________________

tasiaaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-28, 11:44   #4318
WhiteCherry
Zakorzenienie
 
Avatar WhiteCherry
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 19 328
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez tasiaaa Pokaż wiadomość
Spotykam się z facetem od roku. W niedzielę okazało się, że dziewczyna kolegi zaszła w nieplanowaną ciążę. Powiedział mi żartobliwym tonem, że jak wywinę mu taki numer, to go więcej nie zobaczę. Nie dawało mi to spokoju, napisałam więc do niego, czy to było serio. (Wiem, że jakaś jego ex próbowała go wrobić w dziecko, ale co ja mam z tym wspólnego?) On, że mam dać spokój i że nie chce mu sie myśleć na takie dziwne tematy. Ja na to, że nie chciałabym się znaleźć w takiej sytuacji, ale mówię o tym, bo jeśli on mi z góry zapowiada, że jak coś by nie poszło po naszej myśli, to zobaczę za nim tylko kurz to trochę słabo i że rzuca to inne światło na naszą relację. Odpisał, że zawsze mam opcję w telefonie: usuń kontakt. Gdy spytałam jak mam to rozumieć, powiedział że jak chcę i że ma gości, mam iść spać, pogadamy jutro. Na dzień następny napisał mi, że wyjezdza i pogadamy jak wróci. Czekałam do północy, ani słowa od niego. Myślałam, że mu się coś stało po drodze. Dzwoniłam, napisałam smsa. Napisałam do jego kolegi, czy coś wie na ten temat, bo nie mogę się z nim skontaktować. Nie wiedział. Mój facet odpisał mi na nast dzień, że wraca dopiero za 2 dni. Ochrzaniłam go, że się martwiłam i mógł od razu mówić, że na 3 dni, to nie martwiłabym się. I napisałam, że chciałabym, żeby do mnie jak najszybciej zadzwonił, chciałam z nim pogadać. Cisza. Dzwonię - nie odbiera. Napisałam mu jeszcze 2 smsy. Zero odzewu. Gdy wrócił, napisałam mu, że chciałabym się z nim spotkać i pogadać. Odpowiedział, że on nie będzie mi się z niczego tłumaczył i że nie potrzebuje opiekunki. Napisałam mu na to, że wcale nie mam ochoty bawić się w opiekunkę. Że się o niego martwiłam, bo po prostu mi na nim zależy i że skoro on nie potrafi tego docenić i uszanować, to ja już nic na to nie poradzę. I że nie chciałam tłumaczeń od niego, tylko rozmowy jak dwoje dorosłych ludzi. Ale że jak nie chce, to nie, bo nikogo uszczęśliwiać na siłę nie będę. Cisza. Widziałam się z nim przelotem u znajomych, nie powiedział choćby cześć, nawet spojrzeniem nie obdarzył. Wygląda mi to na koniec związku, przecież nie będę skomlić o spotkanie.
Co najlepsze - już kiedyś też miałam z nim taką sytuację. Nie odzywał się przez 3 tyg (!), bo byłam niezadowolona, nie miał dla mnie czasu więcej niż raz w tygodniu. Oczywiście tylko ja próbowałam się dogadać, w końcu łaskawie mi oznajmił, że już ok, że nie potrafi się na mnie gniewać. A ja? Szczęśliwa!
Od czasu napisania do niego smsa minęły 4 dni. I nawet nie boli mnie sam fakt, że już się nie będziemy spotykać (za dużo nas różni; wiek, priorytety...), ale to że nie miał jaj żeby porozmawiać. A wiecie, czemu w jakiś sposób się z nim związałam? Bo uważałam go (nie tylko ja, całe otoczenie) za odpowiedzialnego, honorowego, DOJRZAŁEGO faceta z zasadami. A tu taki numer. Może liczy, że znowu się ukorzę i będę przepraszać. To się przeliczy. Jedyne, czego od niego bym chciała to rozmowy (jednak ta inicjatywa już ode mnie nie wyjdzie). Jasne, że boli jak cholera, że czuję się samotna, niezrozumiana i że chciałabym wiedzieć 'dlaczego'. Ale znam swoją wartość, wiem że zasługuję na najlepszego faceta pod słońcem, zasługuję na to, żeby być kochana. I wiem, że któregoś pięknego dnia, jak już się przejedzie na kilku interesownych, pazernych i niewiernych kobietach, doceni jaki miał skarb przy sobie, bo lepszej nie znajdzie, tego jestem pewna.
Życzę mu wszystkiego najlepszego, naprawdę. Byle z dala ode mnie. A sobie i Wam - aby więcej tacy faceci na naszej drodze nie stawali
o rany, identyczne zachowanie jak w przypadku kolesia, z którym umawiałam się przez 7 miesięcy. Akurat tematów okołociążowych nigdy nie poruszaliśmy, ale w podobny sposób lubił się zachowywać - nie odpisywanie, gdy zależało mi kontakcie, olewka itp. A gdy w końcu łaskawie się odzywał, to ja zamiast go kopnąć w d.upę, to szczęśliwa byłam
__________________
sun goes down
WhiteCherry jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-28, 11:51   #4319
tasiaaa
Rozeznanie
 
Avatar tasiaaa
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 965
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Dokładnie. Na dodatek musiałam prosić się o spotkania, o czułość. Wolałam dostawać ochłapy niż być sama, samotna. Ile ja się przez niego napłakałam... Ale powiedziałam sobie dość. Nadal się miotam, serce jedno, rozum drugie. Ale mam swoją godność. Ileż można?
Swoją drogą zastanawiam się, skąd się bierze takie zachowanie... Serio, on był ostatnią osobą, którą podejrzewałabym o coś takiego...
WhiteCherry nie spotykacie się już, mam nadzieję?
__________________

tasiaaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-28, 11:52   #4320
nie_powiem
Wtajemniczenie
 
Avatar nie_powiem
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 2 893
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cześć dziewczyny! Jestem tu nowa i pod względem forum samego w sobie i tematu. W piątek rozstaliśmy się z facetem. W zasadzie to on się rozstał ze mną..

Płakałam jak głupia, chociaż wczoraj było już lepiej i przedwczoraj, tak dzisiaj złapał mnie dół i znowu czytając Wasze wpisy wpadam w ryk.

Byliśmy razem ponad 3 lata.. Dużo się kłóciliśmy, często o bzdury i to z mojej winy. Nie chcę go usprawiedliwiać, ale wiem, że to były naprawdę niedojrzałe problemy a moja niska samoocena i zazdrość przekreśliły trzy lata związku. Chłopak powiedział, że jeśli to ma tak wyglądać jak teraz, że się tak kłócimy to jemu jest to obojętne, nie chce ze mną być. Że chce to zakończyć. Że jest już zmęczony. Usunął moje zdjęcia i mój kontakt ze skype'a.
Jest mi bardzo źle, jeszcze jakoś liczę na to, że do siebie wrócimy, ale Wasze historie mi podpowiadają ,że to koniec.
Kumplowi, który zapytał, czy to definitywny koniec odpowiedział, że RACZEJ TAK. Wmawiam sobie, że to "raczej" daje mi nadzieje na coś, skoro to nie było "tak" lub "tak, definitywnie, na pewno"..

Chciałam się wygadać
nie_powiem jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-08-20 17:38:03


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:02.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.