Czy mogę być w ciąży - prawdopodobieństwo. Zbiorczy, cz.6

[srebrnykot]

Zagubiona, i jak?

[zagubiona89r]

Wybaczcie, że dopiero teraz piszę, ale wróciłam do domu z uczelni dopiero. test wyszedł negatywny (a raczej 2 testy). Jednak wizyta u gina konieczna bo zdecydowanie coś jest nie tak.

Dziś idąc na uczelnię musiałam po drodze upolować sobie ławkę bo tak mnie zaczęło boleć podbrzusze, że nie mogłam iść dalej Po chwili dopiero przeszło.

A na wydziale zrobiło mi się tak słabo, że niemal nie zemdlałam (a ja nie z mdlejących, z raz w życiu się mi zdarzyło).

Więc jutro kierunek ginek, niech zobaczy czy wszystko jest ok. Bo się niepokoję.


P.s A co do pytania. Dalibyśmy z Tż radę, w razie czego. I tragedii by nie było, aczkolwiek "planowo" chcielibyśmy dzieci dopiero za kilka lat.

[Kahlan84]

To gratuluję i życzę zdrowego, uśmiechniętego Bobasa
Nadal mam nadzieję, że i u nas już jest, szczególnie, że znajomy ginekolog-wujek, niestety jedynie telefonicznie, ale stwierdził, że przy moich cyklach, to może być wczesna ciąża i ginekolog mógł jej nie zauważyć (dobrze, że wykluczył torbiele i pozamaciczną - przynajmniej się nie stresuję). Poza tym w swojej długiej praktyce miał jedynie dwa przypadki błędnie pozytywnego testu.
Kusi mnie test beta krwi, ale poczekam do piątku i zobaczymy. Tylko, że ja nienawidzę czekać

[MMONIKA9]

Napisane przez Kahlan84

To gratuluję i życzę zdrowego, uśmiechniętego Bobasa
Nadal mam nadzieję, że i u nas już jest, szczególnie, że znajomy ginekolog-wujek, niestety jedynie telefonicznie, ale stwierdził, że przy moich cyklach, to może być wczesna ciąża i ginekolog mógł jej nie zauważyć (dobrze, że wykluczył torbiele i pozamaciczną - przynajmniej się nie stresuję). Poza tym w swojej długiej praktyce miał jedynie dwa przypadki błędnie pozytywnego testu.
Kusi mnie test beta krwi, ale poczekam do piątku i zobaczymy. Tylko, że ja nienawidzę czekać

W takim razie czekam na jakąś informację mam nadzieję ze napiszesz jeżeli okaże się ze to ciąza bo jestem bardzo ciekawa teraz

[wranes]

Witam,
Zacznę może od tego, że @ miałam 20 maja, a z TŻ współżyłam 30 maja (10 dc). Wg moich obserwacji owulkę miałam wczoraj tj. 1 czerwca. Możliwe jest że doszło do zapłodnienia? Tempka na razie na poziomie 36,00. Ale tłumacze sobie że może do zapłodnienia dopiero dochodzi (podobno 7 dni trwa) i ta tempka jeszcze może wzrosnąć. Staramy się o dzidzie, a do przewidzianej @ czas tak wolno leci . Proszę o jakieś sugestie

[nicko]

Czy doszło do zapłodnienia to się dopiero okaże, niestety niektórych rzeczy nie da się przyspieszyć i trzeba cierpliwie czekać.
Co do temperatury to ona nie wzrasta wtedy gdy dojdzie do zapłodnienia. Skok temperatury potwierdza przebycie owulacji i jeżeli dojdzie do zapłodnienia i zagnieżdżenia to temperatura nie spadnie w dniu spodziewanej miesiączki. Jeżeli twoja temperatura ciągle utrzymuje się na poziomie 36,00 stopni to owulacji jeszcze nie było, bo nie było skoku.
Od ilu cykli mierzysz temperaturę?

[magdadz21]

Napisane przez magdadz21

Witam moze zaczne od poczatku... miesiaczke miałam 2 maja moje cykle przewaznie sa 27 dniowe kochałam sie bez zabezpieczenia z 6na 7maja lecz nie bylo zakonczenia we mnie ;] dwa dni po stosunku zaczal bolec mnie brzuch jak przy miesiaczce i tak utrzymuje sie do dnia dzisiejszego z tym ze tez bole raz sa silniejsze a az ich nie ma, bola mnie piersi pojawily sie bardziej widoczne zyly w okol nich... teraz w sobote 29 maja w dniu spodziewanej miesiaczki tez mialam uczucie jak bym miala dostac okres ale go nie ma, leci mi biały sluz ale teraz nie ma go az tak duzo.. czasami miewam odruchy wymiotne moja temp w pochwie wynosi 36.9 ... nie robie testu bo sie pare razy na nim zawiodłam jutro mam wizyte u gina ;] jakies wg Was sa szanse na ciaze?? bo te bole brzucha mnie martwia.. prosze o odp

byłam wczoraj u Gina i na usg nie zobaczyl pecherzyka bo stwierdził ze to za wcześnie , jednak powiedział ze jest pogrubiona błona śluzowa tak jak przy ciaży a przy miesiaczce jest ponoc inna ;/ kazał mi dzis zrobić test, wyszła jedna gruba krecha a po 5 min pojawiła sie druga taka troche krzywa jakby lukowata co o tym myslicie?? dziś znowu boli mnie podbrzucsze jak na miesiaczke ale narazie jej nie ma..

[spray]

Twoja jednodniowa miesiączka wyglada mi na tzw.: plamienie implantacyjne - zapłodnione jajeczko zagnieżdża się w macicy. Zaciążylaś, a test to potwierdza

[wranes]

Napisane przez nicko

Czy doszło do zapłodnienia to się dopiero okaże, niestety niektórych rzeczy nie da się przyspieszyć i trzeba cierpliwie czekać.
Co do temperatury to ona nie wzrasta wtedy gdy dojdzie do zapłodnienia. Skok temperatury potwierdza przebycie owulacji i jeżeli dojdzie do zapłodnienia i zagnieżdżenia to temperatura nie spadnie w dniu spodziewanej miesiączki. Jeżeli twoja temperatura ciągle utrzymuje się na poziomie 36,00 stopni to owulacji jeszcze nie było, bo nie było skoku.
Od ilu cykli mierzysz temperaturę?

temperaturę mierzę od 3 cykli. Czy rozumiem, że jakbym miała owulację to tempka wzrasta i utrzymuje się na podwyższonym poziomie do czasu wystąpienia @? i jeżeli nie jestem w ciąży to spada ? I jeszcze zauważyłam, że szyjka macicy się obniżyła i zrobiła się twrada. Podczas domniemanej przeze mnie owulacji (1 czerwca) była ona wysoko, miękka i otwrta.

[klempaa]

Napisane przez wranes

temperaturę mierzę od 3 cykli. Czy rozumiem, że jakbym miała owulację to tempka wzrasta i utrzymuje się na podwyższonym poziomie do czasu wystąpienia @? i jeżeli nie jestem w ciąży to spada ?

Nie. Skok na owulację, a potem powoli spada. W ciąży nie spada.

Jak to możliwe, że mierzysz temperaturę i nie wiesz, jak powinno byc?

[nicko]

Dokładnie tak jest Wranes. Temperatura może spaść na 2-3 dni przed miesiączką lub w dniu miesiączki. Mierz dalej na pewno w końcu się uda trafić w odpowiedni moment. Pamiętaj, że trzeba mierzyć codziennie o tej samej porze (najlepiej z rana przed wstaniem z łóżka), tym samym termometrem i wjednym miejscu: usta pod językiem, pochwa, odbyt.
Magda nie za bardzo wiem o co chodziło lekarzowi, ale błona śluzowa zawsze przed okresem narasta i jest pogrubiona. co do testu to sprawdź w ulotce czas odczytu, są testy, których nie należy odczytywać już po 5min, bo wtedy może pojawić się druga kreska nawet jak kobieta nie jest w ciąży, najlepiej powtórz test za kilka dni.

[Kahlan84]

Nie wytrzymałam i dzisiaj ponownie zrobiłam test (wiem, że nie miało to większego sensu, ale chciałam się upewnić, że sobie nie wmawiam i coś się dzieje) dwie kreski Miesiączki nadal brak i mam nadzieję, że przez kilka miesięcy taki stan się utrzyma

Z drugiej str nie mam jakoś szczególnie ciążowych objawów, poza 2 kreskami, brakiem miesiączki, większymi i drażliwymi piersiami i temperaturą powyżej 36,85 od ok 6 dni, a może i dłużej, ale dopiero wtedy wpadłam na genialny pomysł jej rannego mierzenia Pobolewa mnie też brzuch u dołu, ale raczej po bokach.
Hmmm... może jednak mam jakieś objawy. No cóż zobaczymy jak to wyjdzie, chyba jednak będę musiała się uzbroić w cierpliwość.

---------- Dopisano o 11:11 ---------- Poprzedni post napisano o 11:07 ----------

Napisane przez karolina516

byłam wczoraj na usg, nic nie widac jedynie co to powiedział ze błona śluzowa (o ile dobrze pamiętam) jest lekko powiększona ale to równiez oznaka ze okres sie zbliza daje 10% szans na ciaże

Daj znać jak będziesz coś wiedziała.

[wranes]

Dzięki nicko . Nie pozostaje mi nic innego jak cierprliwie mierzyć i czekać. Przyznaję, że doszukuję się chociaż najmniejszych objawów, mimo że wiem, że to za wcześnie

[klempaa]

Powodzenia, trzymam kciuki by sie udało

[Linka24]

Napisane przez Kahlan84

Nie wytrzymałam i dzisiaj ponownie zrobiłam test (wiem, że nie miało to większego sensu, ale chciałam się upewnić, że sobie nie wmawiam i coś się dzieje) dwie kreski Miesiączki nadal brak i mam nadzieję, że przez kilka miesięcy taki stan się utrzyma

Z drugiej str nie mam jakoś szczególnie ciążowych objawów, poza 2 kreskami, brakiem miesiączki, większymi i drażliwymi piersiami i temperaturą powyżej 36,85 od ok 6 dni, a może i dłużej, ale dopiero wtedy wpadłam na genialny pomysł jej rannego mierzenia Pobolewa mnie też brzuch u dołu, ale raczej po bokach.
Hmmm... może jednak mam jakieś objawy. No cóż zobaczymy jak to wyjdzie, chyba jednak będę musiała się uzbroić w cierpliwość.
---

Wcale nie musisz miec ciążowych objawów! Ja miałąm tak jak ty 2 kreski, brak @ i pobolewanie brzucha jak na @ i co? za miesiąc Michałek będzie z nami. Myślę ze tobie się udało, a poza tym testy nie kłamią w tę stronę

[wranes]

Dziękuje klempaa

[Kahlan84]

Dzięki Też tak mi się wydaje.

Opisałam objektywne objawy (test, temperatura, dc, opinię ginekologa) mamie (pediatra) i po dzisiejszym teście ponownie. I co mi napisała? "Będę Babcią! " Myślę, że nie dawałaby mi złudnej nadziei.

Na razie cieszę się z Mężem. Wie tylko mama i siostra. Poczekam do planowanej już wcześniej wizyty 17.06 u ginekologa - choć nie wiem jakim cudem tyle wytrzymam (całe 14 dni ) - i jak potwierdzi, to dopiero zacznę ujawniać ten fakt. Oczywiście, gdyby się wcześniej coś wydarzyło niepokojącego, to wcześniej się u niego zjawię. Muszę się jeszcze zastanowić tylko do którego. Chyba jednak do tego co byłam, bo ma doświadczenie itd., poza tym koleżankę prowadził przez calą ciążę i jak się starali i sobie b. chwali. Zobaczymy.

Kurczę jak ja się cieszę a jednocześnie zastanawiam, jak sobie poradzimy finansowo i jakimi będziemy rodzicami.

Na razie liczę, że się potwierdzi już na 100% i że będzie zdrowe. Dbam o dietę jakbym już była pewna, biorę folik. Na razie chyba tyle wystarczy.

Btw: Wiedziałyście, że młode ziemniaki mogą mieć intensywny, odpychający zapach?

[zagubiona89r]

Laski ja dziś byłam u lekarza i powiedzcie mi czy to możliwe, że on coś takiego mógł stwierdzić mimo, że test mam negatywny....

A więc zbadał mnie, zrobił usg i powiedział, że byłam w ciąży, ale nastąpiło naturalne poronienie. Dlatego tak pobolewa mnie brzuch itd. itp. i tak dziwnie się czuję, a test wyszedł negatywnie bo hormon hcg spada po prostu.

Mi się to wydało... Jak opowieść s-f. Głównie przez ten negatywny test....

Nie wiem, pójdę do jeszcze jednego, ale myślicie, że to w ogóle możliwe?? Bo ja się czuję skołowana.

Lekarza pytałam delikatnie, ale powiedział, że jest pewien, a nie chciałam jego kompetencji podważać.

[klempaa]

Napisane przez zagubiona89r

Laski ja dziś byłam u lekarza i powiedzcie mi czy to możliwe, że on coś takiego mógł stwierdzić mimo, że test mam negatywny....

A więc zbadał mnie, zrobił usg i powiedział, że byłam w ciąży, ale nastąpiło naturalne poronienie. Dlatego tak pobolewa mnie brzuch itd. itp. i tak dziwnie się czuję, a test wyszedł negatywnie bo hormon hcg spada po prostu.

Mi się to wydało... Jak opowieść s-f. Głównie przez ten negatywny test....

Nie wiem, pójdę do jeszcze jednego, ale myślicie, że to w ogóle możliwe?? Bo ja się czuję skołowana.

Lekarza pytałam delikatnie, ale powiedział, że jest pewien, a nie chciałam jego kompetencji podważać.

Wydaje mi się, ze to jak najbardziej możliwe. W każdym razie wszystko ładnie pasuje (jak dla mnie)...

[_lato]

Napisane przez zagubiona89r

Laski ja dziś byłam u lekarza i powiedzcie mi czy to możliwe, że on coś takiego mógł stwierdzić mimo, że test mam negatywny....

A więc zbadał mnie, zrobił usg i powiedział, że byłam w ciąży, ale nastąpiło naturalne poronienie. Dlatego tak pobolewa mnie brzuch itd. itp. i tak dziwnie się czuję, a test wyszedł negatywnie bo hormon hcg spada po prostu.

Mi się to wydało... Jak opowieść s-f. Głównie przez ten negatywny test....

Nie wiem, pójdę do jeszcze jednego, ale myślicie, że to w ogóle możliwe?? Bo ja się czuję skołowana.

Lekarza pytałam delikatnie, ale powiedział, że jest pewien, a nie chciałam jego kompetencji podważać.

o matko swieta jak to do cholerki mozliwe?

[zagubiona89r]

Napisane przez klempaa

Wydaje mi się, ze to jak najbardziej możliwe. W każdym razie wszystko ładnie pasuje (jak dla mnie)...

A lekarz po badaniu może to określić? Coś na to wskazuje tam w środku? Bo ja wiem...

Słyszałam, że to się zdarza, ale jeszcze jakiś czas test wychodzi pozytywny, a mój wyszedł negatywny.

Masakra. Przeraziłam się normalnie.

Napisane przez _lato

o matko swieta jak to do cholerki mozliwe?

Dobrze, że to nie było wyczekiwane i upragnione dziecko, bo bym się załamała. A tak to się po prostu dziwnie czuję. Tak "dziwnie" innego słowa nie znajduję.

[_lato]

Napisane przez zagubiona89r

A lekarz po badaniu może to określić? Coś na to wskazuje tam w środku? Bo ja wiem...

Słyszałam, że to się zdarza, ale jeszcze jakiś czas test wychodzi pozytywny, a mój wyszedł negatywny.

Masakra. Przeraziłam się normalnie.


Dobrze, że to nie było wyczekiwane i upragnione dziecko, bo bym się załamała. A tak to się po prostu dziwnie czuję. Tak "dziwnie" innego słowa nie znajduję.

no ale przeciez sie zbezpieczliscie prawda? Prezerwatywy i konczyl w srodku? gumka pewnie jakas lewa, shit!

[monius9]

Napisane przez zagubiona89r

Dobrze, że to nie było wyczekiwane i upragnione dziecko, bo bym się załamała. A tak to się po prostu dziwnie czuję. Tak "dziwnie" innego słowa nie znajduję.

może cię to pocieszy, może nie ale takie naturalne poronienia to naprawdę nie-rzadkość; wiele kobiet było w ciąży kiedyś i nawet się o tym nie zdążyło dowiedzieć.

poza tym weź to z tej strony - może lepiej dla was żeby dziecko pojawiło się wtedy, kiedy będzie w 100% chciane i wyczekane

tak czy siak ja bym na twoim miejscu skonsultowała się z innym lekarzem na wszelki wypadek - jeżeli planujesz dzieci w przyszłości to lepiej by było wykluczyć że coś tego poronienia [o ile to faktycznie było poronienie] nie spowodowało.

trzymam kciuki żeby wszystko było ok

[zagubiona89r]

Napisane przez _lato

no ale przeciez sie zbezpieczliscie prawda? Prezerwatywy i konczyl w srodku? gumka pewnie jakas lewa, shit!

Gumki 100% pewności nie dają, a ja każdą gumkę biorę i wyrzucam, nie nalewam wody, cudów nie czynię.

Widocznie jakaś felerna się nam trafiła, albo było jakieś małe uszkodzenie, którego nie zauważyliśmy (czytaj jakaś dziurka, ale w strzępy nie poszła).

Mnie nie przeraża sam fakt, że gumka zawiodła, a sam fakt tego co się stało. Z jednej strony ok dziecka teraz nie chcę, z drugiej zaniepokoiła się.

[_lato]

Napisane przez zagubiona89r

Gumki 100% pewności nie dają, a ja każdą gumkę biorę i wyrzucam, nie nalewam wody, cudów nie czynię.

Widocznie jakaś felerna się nam trafiła, albo było jakieś małe uszkodzenie, którego nie zauważyliśmy (czytaj jakaś dziurka, ale w strzępy nie poszła).

Mnie nie przeraża sam fakt, że gumka zawiodła, a sam fakt tego co się stało. Z jednej strony ok dziecka teraz nie chcę, z drugiej zaniepokoiła się.

rozumiem Cie i trzymam kciuki ze bedzie ok

[zagubiona89r]

Napisane przez monius9

może cię to pocieszy, może nie ale takie naturalne poronienia to naprawdę nie-rzadkość; wiele kobiet było w ciąży kiedyś i nawet się o tym nie zdążyło dowiedzieć.

poza tym weź to z tej strony - może lepiej dla was żeby dziecko pojawiło się wtedy, kiedy będzie w 100% chciane i wyczekane

tak czy siak ja bym na twoim miejscu skonsultowała się z innym lekarzem na wszelki wypadek - jeżeli planujesz dzieci w przyszłości to lepiej by było wykluczyć że coś tego poronienia [o ile to faktycznie było poronienie] nie spowodowało.

trzymam kciuki żeby wszystko było ok

Znaczy to dziwnie tyczy się tego, że z tą informacją mi dziwnie, że coś było a nie ma.

Co do dziecka, no kurczę. Ja nie z tych co teraz będą wyć i zawodzić bo miało być dzidzi (co z tego, że nieplanowane) a nie ma. Luzik.

Bardziej się martwię przyszłościowo, dlatego chyba porobię badania (np. hormonów) no i zasięgnę innej opinii. By kiedyś jak będziemy planować dziecko, taka sytuacja nie miała miejsca. Wtedy na pewno byłoby mi bardzo przykro.

[_lato]

ale skad ten lekarz o tym wiedzial co Ci dokladnie powiedzial?

[klempaa]

Napisane przez zagubiona89r

A lekarz po badaniu może to określić? Coś na to wskazuje tam w środku? Bo ja wiem...

Słyszałam, że to się zdarza, ale jeszcze jakiś czas test wychodzi pozytywny, a mój wyszedł negatywny.

Masakra. Przeraziłam się normalnie.

No dobra, to tak. Mówisz, że zrobił USG i normalnie zbadał, a do tego opowiedziałas mu o swoich objawach.

Mówilas o nietypowym okresie- przy tak wczesnym poronieniu krwawienie będzie niewielkie, a temperatura podwyższona- czyli zgadza się. Bóle w podbrzuszu również pasują. Jeśli do poronienia doszło juz jakis czas temu (mowiłas cos o tym, ze powinnas miec teraz owulację, więc zakładam, ze powyżej tygodnia od ewentualnego poronienia), to poziom HCG mógł juz opasc i test mógł nie wykazac.

Tak to widzę, ale zaznaczam, ze na studiach na patofizjologii niezbyt na tym temacie słuchałam.....

[zagubiona89r]

Napisane przez _lato

ale skad ten lekarz o tym wiedzial co Ci dokladnie powiedzial?

No on mówi, że po badaniach plus wywiadzie jest na 99,9% pewien.

Napisane przez klempaa

No dobra, to tak. Mówisz, że zrobił USG i normalnie zbadał, a do tego opowiedziałas mu o swoich objawach.

Mówilas o nietypowym okresie- przy tak wczesnym poronieniu krwawienie będzie niewielkie, a temperatura podwyższona- czyli zgadza się. Bóle w podbrzuszu również pasują. Jeśli do poronienia doszło juz jakis czas temu (mowiłas cos o tym, ze powinnas miec teraz owulację, więc zakładam, ze powyżej tygodnia od ewentualnego poronienia), to poziom HCG mógł juz opasc i test mógł nie wykazac.

Tak to widzę, ale zaznaczam, ze na studiach na patofizjologii niezbyt na tym temacie słuchałam.....

No całkiem możliwe, że tak faktycznie było. Dziękuję za wyjaśnienia

Teraz zostaje mi zrobić panel badań dla własnego spokoju i się nie martwić

[nicko]

Zagubiona dla mnie się to wydaje niemożliwe, znam niemal identyczną sytuację, nie pamiętam już jak to dokładnie było, ale lekarz też powiedział dziewczynie, że była w ciąży i poroniła, poszła do drugiego lekarza i on powiedział, że jest po prostu przed okresem i u ciebie pewnie jest tak samo. Nie wierzę w ciąże, bo: ostatnio miesiączkę miałaś, po miesiączce zaobserwowałaś u siebie dni płodne (gdybyś zaszła w ciążę w poprzednim miesiącu nie miałabyś dni płodnych) na wykrycie ciąży za pomocą testu czy przez lekarza jest za wcześnie gdyby to była ciąża z tego miesiąca. Z tego co wywnioskowałam z twoich odpowiedzi te dni płodne były niedawno, więc gdyby taka sytuacja miała miejsce musiałoby w bardzo krótkim czasie dojść do zapłodnienia i zagnieżdżenia a potem od razu do poronienia, do tego używacie gumek, więc skąd ta ciąża. Ok zdarzają się feralne gumy, ale to byście pewnie zauważyli, nawet jak jest mała niewidoczna dziurka to na skutek tarcia ona po prostu pęka albo odpada cały zbiorniczek. Po za tym gdyby doszło do poronienia miałabyś jakieś krwawienie, a o niczym takim nie napisałaś, więc zakładam, że nie było żadnego nadplanowego krwawienie, czyli jak dla mnie żadnej ciąży nie było, a organizm to nie zegarek czy zaprogramowany komputer i różniaste rzeczy mogą się z nim dziać.