My się jeździć nie boimy i po drogach się wozimy! - mamy już prawo jazdy - cz. II

[isa666]

Napisane przez karolca

w lutym miałam przegląd, do niczego się nie przyczepili. Pól roku wcześniej byłam na przeglądzie zawieszenia, bo słychać jakieś stuki. Twierdzili, że wszystko jest ok. TŻ sprawdził i do wymiany są końcówki drążków... ale wszystko jest ok

Aha Też nieźle.

Ja mojego wczoraj odebrałam. Na razie z tym biciem kierownicy nie robiłam. Mechanik twierdzi, że się tłucze, ja nic nie słyszę, e tam W każdym razie mogę tak jeździć póki co, bo to nic poważnego.

Ania, oj współczuję

[paulinaizabela]

Napisane przez ania z wzgórza marzeń

a mi jakis ch.m wgniotl blotnik na parkingu przed marketem
i zwial (wtorek)

a (sobota) pierwsza w karierze fotka z fotoradaru

ojej to nie zazdroszczę

A my z mężem myślimy o zmiane auta ale narazie bez ciśnienia...no chyba, że jakiś okaz się znajdzie

[isa666]

A mi chyba coś spierniczyli na tym przeglądzie przy tłumiku. Mój samochód zawsze cicho chodził, a teraz przy zmianie z 3 na 4 i z 4 na 5 jak mocniej przygazuję to wydaje odgłosy jak po tuningu

[Fast dead]

Napisane przez isa666

A mi chyba coś spierniczyli na tym przeglądzie przy tłumiku. Mój samochód zawsze cicho chodził, a teraz przy zmianie z 3 na 4 i z 4 na 5 jak mocniej przygazuję to wydaje odgłosy jak po tuningu

Pewnie Ci zrobili niespodziankę, dorzucając gratis małą przemianę Powinnaś się cieszyć, inni o tym marzą. Nie zdziw się, jak jakiś dres z bmw ze złotym łańcuchem na szyi kiedyś do Ciebie zagada i zostawi swój numer

[isa666]

Napisane przez Fast dead

Pewnie Ci zrobili niespodziankę, dorzucając gratis małą przemianę Powinnaś się cieszyć, inni o tym marzą. Nie zdziw się, jak jakiś dres z bmw ze złotym łańcuchem na szyi kiedyś do Ciebie zagada i zostawi swój numer

Nie no, ja jestem fanką F1 i ogólnie wyścigów. Lubię taki ryczący głos silnika, ale nie koniecznie w moim aucie! Nawet muzyki z radia nie słyszę przez to tuningowe buczenie
Tata w sobotę patrzył na ten tłumik i twierdzi, że jest ok. Czyli nie wiem dalej skąd ten odgłos.

[Anitast]

Napisane przez ania z wzgórza marzeń

a mi jakis ch.m wgniotl blotnik na parkingu przed marketem
i zwial (wtorek)

a (sobota) pierwsza w karierze fotka z fotoradaru

Wspolczuje , mi tez jakis .... uderzyl w tylni zderzak i mam brak lakieru , a auto czarne wiec widac i ktos stuknal w nadkole z przodu , jakbym widziala ale niestety tak nie mozna zrobic nic
Ludzie to sa naprawde .....

[ania_z_wzgorza_marzen]

Napisane przez Anitast

Wspolczuje , mi tez jakis .... uderzyl w tylni zderzak i mam brak lakieru , a auto czarne wiec widac i ktos stuknal w nadkole z przodu , jakbym widziala ale niestety tak nie mozna zrobic nic
Ludzie to sa naprawde .....

u mnie tam jest monitoring, ale nie wiem czy carrefour mi by go udostepnil. Zreszta nie jest to straszne wgniecienie, zebym się dochodziła. Tylko pezika zal

[lanavera]

Trochę dygresja nie na temat, ale naszła mnie myśl ostatnio, że pomimo że prawo jazdy zdałam już 5 miesięcy temu, to wciąż jak sobie o tym myślę, to się cieszę jak głupia jakbym zdała wczoraj też tak macie?

[djerba]

Napisane przez lanavera

Trochę dygresja nie na temat, ale naszła mnie myśl ostatnio, że pomimo że prawo jazdy zdałam już 5 miesięcy temu, to wciąż jak sobie o tym myślę, to się cieszę jak głupia jakbym zdała wczoraj też tak macie?

ja się nie cieszę, bo moje autko nie daje mi do tego powodów hehehe
jutro koleeejny raz mech i modlę się, żebym tylko do niego dojechała bo jest kiepsko

[Anitast]

Ja sie cieszę ze zdałam dawno temu bo teraz nie wiem czy bym robiła prawko przy tych wymaganiach to aż strach myśleć jakby mi poszło

Djerba daj znać co i jak u mechanika , może lepiej sprzedać niż cały czas dokładać ??? Ja tak mam z wiekowym VW Corrado mojego męża ze trzeba dokładać , ale ten przynajmniej nas ratuje jak trzeba gdzies pojechach bo jeszcze nigdy nie zawiódł

[djerba]

Napisane przez Anitast

Ja sie cieszę ze zdałam dawno temu bo teraz nie wiem czy bym robiła prawko przy tych wymaganiach to aż strach myśleć jakby mi poszło

Djerba daj znać co i jak u mechanika , może lepiej sprzedać niż cały czas dokładać ??? Ja tak mam z wiekowym VW Corrado mojego męża ze trzeba dokładać , ale ten przynajmniej nas ratuje jak trzeba gdzies pojechach bo jeszcze nigdy nie zawiódł

Tylko za ile ja go sprzedam...za 2 tys... te autko to już na złom się nadaje heh..
Czasami tak sobie myślę, że to aż niemożliwe, że po tygodniu od kupna wszystko zaczęło się sypać..a przecież mam go dopiero 4 ms..i nie najeździłam się nim porządnie

[Anitast]

Napisane przez djerba

Tylko za ile ja go sprzedam...za 2 tys... te autko to już na złom się nadaje heh..
Czasami tak sobie myślę, że to aż niemożliwe, że po tygodniu od kupna wszystko zaczęło się sypać..a przecież mam go dopiero 4 ms..i nie najeździłam się nim porządnie

Wiesz mój mąż tez nie chce sprzedać VW bo mówi ze szkoda jak jeszcze jeździ to bedzie nim jeździł no ale ze tam motor 2.9 vr6 to jedzie jak juz musi przy tych cenach benzyny teraz musieliśmy kupić city car
Przykro mi ze twój tak sie psuje musiał Ci sprzedać jakiś nieuczciwy sprzedawca bo dziwne ze po 4 miesiącach jazdy tak sie psuje coś musiało z nim być nie tak
Daj znać tak czy inaczej co poszło

[Fast dead]

Napisane przez lanavera

Trochę dygresja nie na temat, ale naszła mnie myśl ostatnio, że pomimo że prawo jazdy zdałam już 5 miesięcy temu, to wciąż jak sobie o tym myślę, to się cieszę jak głupia jakbym zdała wczoraj też tak macie?

Doskonale Cię rozumiem, zdałam prawko w grudniu ubiegłego roku, ale nadal cieszę się jak dziecko Miałam okazję być w moim "ukochanym" Wordzie w ubiegłym tygodniu i popatrzeć na plac, yariski, słynną poczekalnię, jeszcze słynniejszy punkt zapisów na egzamin oraz "zieloną milę", czyli chodnik pomiędzy poczekalnią, a placem manewrowym No i przede wszystkim na ludzi oczekujących w kolejce. Do ośrodka pojechałam swoim autkiem, drogę tam znam już na pamięć, setki razy tam bywałam rok temu Wychodząc z Wordu, miałam tak dobry humor, jakbym przed chwilą zdała prawko

[djerba]

Napisane przez Anitast

Wiesz mój mąż tez nie chce sprzedać VW bo mówi ze szkoda jak jeszcze jeździ to bedzie nim jeździł no ale ze tam motor 2.9 vr6 to jedzie jak juz musi przy tych cenach benzyny teraz musieliśmy kupić city car
Przykro mi ze twój tak sie psuje musiał Ci sprzedać jakiś nieuczciwy sprzedawca bo dziwne ze po 4 miesiącach jazdy tak sie psuje coś musiało z nim być nie tak
Daj znać tak czy inaczej co poszło

hehe u mnie ten sam silnik
sprzedawca jak zadzwoniłam zaraz niedługo po tych incydentach...to odpowiedział mi że mnie samochód nie polubił..no tak super odpowiedzialny, poważny człowiek...no commentz...
trzymaj za mnie kciuki żebym dojechała, żeby mi tylko nie zgasł po drodze

[karolca]

Napisane przez lanavera

Trochę dygresja nie na temat, ale naszła mnie myśl ostatnio, że pomimo że prawo jazdy zdałam już 5 miesięcy temu, to wciąż jak sobie o tym myślę, to się cieszę jak głupia jakbym zdała wczoraj też tak macie?

Prawko mam już 5 (albo 6?)
radości już nie czuję. Czuję potrzebę jeżdżenia i takie coś, że mając prawko jestem niezależna (bo wezmę jakieś auto i mogę sobie jechać)

[Vivienne]

Ja mam już kilka lat i z kolei zawsze się cieszę jak gdzieś jadę. Nawet jak nie chce mi się rano wstawać, kiedy np jadę na uczelnie, gdzie mam dłuższą trasę niż do pracy, to pociesza mnie fakt, że sobie pojeżdżę

[djerba]

Anitast - dojechałam jakoś do mecha..Panowie stwierdzili, że to może być układ elektryczny silnika..mam nadzieję, że to nie będzie cewka bo dość drogo kosztuje..
do tego na pewno będę musiała wymienić świece..jutro ok 14 zadzwonią do mnie i powiedzą co i jak..

[lanavera]

djerba, ty to masz przygody z tym autem... kupiłaś używane, co nie? i już po 4 miechach ci tak szwankuje? to sie nazywa pech...
ja za chwile wsiądę do auta po i jade w miasto po 3-miesięcznej przerwie. zobaczymy jak będzie
w ogóle śmiesznie było, bo jak wyjeżdzałam w lutym na te 3 miechy, to w dniu wyjazdu jeździłam samochodem mojej mamy, wiec miałam prawko i dokumenty jej samochodu w kieszeni bluzy. i zapomniałam do nich. w drodze na lotnisko do berlina wsadzam rękę do kieszeni a tu niespodzianka a ja zaraz lecę do Bogoty. trochę się zestresowałam ale ostatecznie dokumenty dotarły do mojej mamy

[djerba]

Napisane przez lanavera

djerba, ty to masz przygody z tym autem... kupiłaś używane, co nie? i już po 4 miechach ci tak szwankuje? to sie nazywa pech...
ja za chwile wsiądę do auta po i jade w miasto po 3-miesięcznej przerwie. zobaczymy jak będzie
w ogóle śmiesznie było, bo jak wyjeżdzałam w lutym na te 3 miechy, to w dniu wyjazdu jeździłam samochodem mojej mamy, wiec miałam prawko i dokumenty jej samochodu w kieszeni bluzy. i zapomniałam do nich. w drodze na lotnisko do berlina wsadzam rękę do kieszeni a tu niespodzianka a ja zaraz lecę do Bogoty. trochę się zestresowałam ale ostatecznie dokumenty dotarły do mojej mamy

ano mam hehheh...ale mam dobrą lekcję bynajmniej..już znam większość elementów pod maską
następne autko jak będę kupować to zabiorę kolegę, który dość dobrze się zna i jeszcze pojadę do warsztatu..
żałuję, że tego nie zrobiłam przy tym aucie, ale to moje pierwsze i byłam taka happy i zaaferowana, że nie sądziłam że ktoś może mnie zrobić w ch..
zwłaszcza, że pomiędzy sprzedającym a mną był taki ala pośrednik (ich znajomy) - mechanik. powiedział, że napewno muszę wymienić wahacze (których w ogóle dostać nie można) i tłumik..ale jakoś o reszcie nie wspomniał

[Anitast]

Napisane przez djerba

Anitast - dojechałam jakoś do mecha..Panowie stwierdzili, że to może być układ elektryczny silnika..mam nadzieję, że to nie będzie cewka bo dość drogo kosztuje..
do tego na pewno będę musiała wymienić świece..jutro ok 14 zadzwonią do mnie i powiedzą co i jak..

Świece to chyba dużo nie kosztują ??? Naprawdę współczuje ze " ktoś " Ci sprzedał takie auto skarbonke , chociaż ja jak kupiłam moje tez na dzień dobry trzeba było robić kosztowało to mnie 300 euro dziurawy przewód który podaje paliwo ( duzo paliwa bral i nie rowno chodzil - swiecila kontrolka od silnika ) chyba był specjalnie uszkodzony bo mechanik mówił ze widać było dziurę jak po przecięciu nożem

[djerba]

Napisane przez Anitast

Świece to chyba dużo nie kosztują ??? Naprawdę współczuje ze " ktoś " Ci sprzedał takie auto skarbonke , chociaż ja jak kupiłam moje tez na dzień dobry trzeba było robić kosztowało to mnie 300 euro dziurawy przewód który podaje paliwo ( duzo paliwa bral i nie rowno chodzil - swiecila kontrolka od silnika ) chyba był specjalnie uszkodzony bo mechanik mówił ze widać było dziurę jak po przecięciu nożem

o no widzisz...jacy to są ludzie...
świece tanie .ok 60zł, cewka nowa ok 200-300zł..przewody też ok 60zł..no i robocizna...to już nie wiem ile.. i tak się zbiera, a jeszcze te nieszczęsne wahacze,rozrząd no i opony..wolę nie myśleć ile to wyjdzie po dodaniu...

[Anitast]

Napisane przez djerba

o no widzisz...jacy to są ludzie...
świece tanie .ok 60zł, cewka nowa ok 200-300zł..przewody też ok 60zł..no i robocizna...to już nie wiem ile.. i tak się zbiera, a jeszcze te nieszczęsne wahacze,rozrząd no i opony..wolę nie myśleć ile to wyjdzie po dodaniu...

Masz racje w moim nie wiadomo było jaka przyczyna dopóki mechanik nie zajrzał pod maskę , ale jak byliśmy z mężem na jeździe próbnej przed kupnem to wszystko było Ok nie siecilo sie nic , jak byliśmy odbierać auto to dopiero po jakimś czasie zaswiecila sie kontrola tak jakby przewód został uszkodzony i pod wpływem jazdy i używania ta dziura czy naciecie dało o sobie znać no niestety są ludzie co jeszcze chcą na Tobie zarobić jak kupujesz auto ( moje kupowane w komisie gdzie z boku mieli mechanika więc myśle ze oni coś przy nim kombinowali , żebyśmy jeszcze dali im zarobić , my pojechaliśmy gdzie indziej )

[Caramella]

djerba, sprzedaj to autko! bedziesz wkladac w niego w nieskonczonosc. ja moje sprzedaje (moze pamietasz - mialam podobne problemy). dostane kolo 1500 za niego no ale coz...

[djerba]

Napisane przez Caramella

djerba, sprzedaj to autko! bedziesz wkladac w niego w nieskonczonosc. ja moje sprzedaje (moze pamietasz - mialam podobne problemy). dostane kolo 1500 za niego no ale coz...

pamiętam pamiętam
ja nie mogę narazie sprzedać bo na kolejne nie mam, a jestem w ciąży i jeszcze mam 2letnią córeczkę..mąż w morzu, więc bez auta to jak bez nogi

pan mech zadzwonił dzisiaj i mówi, że coś tam nie tak z kopułką było (osadził się nagar)..i że zobaczy ile to kosztuje, jeśli drogo to mi po prostu mi ją jakoś zregeneruje i co 3-4 ms będę musiała wpadać, żeby to powtarzać..
a tak to koszta obecne to groszowe sprawy, tak mi powiedział

[djerba]

Dziewczyny, dzisiaj sprzedałam autko..............buuuuu uu
ale mi źle z tym, bo za taką kwotę...że szkoda gadać...duuużo na tym straciłam..ale sumie po co mi auto, skoro i tak nie jeździ. eh

[Anitast]

Przykro mi ze zostalas bez auta ale z drugiej strony po co komu takie auto ktore co chwile sie psuje i jak skarbonka ciagle do niego wrzucasz i wrzucasz i konca nie widac ......

[djerba]

Napisane przez Anitast

Przykro mi ze zostalas bez auta ale z drugiej strony po co komu takie auto ktore co chwile sie psuje i jak skarbonka ciagle do niego wrzucasz i wrzucasz i konca nie widac ......

Taaak...to było w ogóle niebezpieczne auto... ostatnio jak jeszcze jeździło...nastąpiła taka sytuacja, że....coś się stało z hamulcami... jako niedoświadczony kierowca nie wiem cóż to było..ale wciskając hamulec już na maxa - auto dalej jechało..brakowało może 1 sek i bym wjechała komuś w tyłek..na szczęście coś się odblokowało ale i tak zakończyłam z piskiem opon...

Następne autko planujemy dopiero ok września/października...mam nadzieję, że nie zapomnę jak się jeździ

[karolca]

Napisane przez djerba

Następne autko planujemy dopiero ok września/października...mam nadzieję, że nie zapomnę jak się jeździ

Tego się nie zapomina

[djerba]

Napisane przez karolca

Tego się nie zapomina

Oby heh

O słuchaj, a może będziesz wiedzieć...sprzedając dzisiaj autko, goście którzy kupili zostawili je ponoć w takim miejscu, gdzie jest zakaz zatrzymania.. kumpel zadzwonił do mnie, że auto wciąż tam stoi..
Mam umowę, ale obawiam się, co będzie jak wlepią mandacik...to ja go dostanę?
Dopiero w pon jadę je wyrejestrować.. hmmm

[karolca]

Napisane przez djerba

Oby heh

O słuchaj, a może będziesz wiedzieć...sprzedając dzisiaj autko, goście którzy kupili zostawili je ponoć w takim miejscu, gdzie jest zakaz zatrzymania.. kumpel zadzwonił do mnie, że auto wciąż tam stoi..
Mam umowę, ale obawiam się, co będzie jak wlepią mandacik...to ja go dostanę?
Dopiero w pon jadę je wyrejestrować.. hmmm

W praktyce mandat może przyjść na Ciebie. Ale możesz się odwołać, bo tego dnia auto zostało sprzedane. Tutaj też kupujący może się wyprzeć, że samochód już tak był zaparkowany. Jeśli mandat będzie z późniejszą datą niż sprzedaż samochodu, to nie masz się czym martwić. Samochodu nie wyrejestrujesz, możesz jedynie w wydziale komunikacji zgłosić sprzedaż samochodu. Ale nie musisz. To kupujący ma obowiązek w ciągu 30 dni przerejestrować samochód. A Ty, jako poprzedni właściciel masz prawo uzyskać informację, czy kupujący tego dokonał.
Zgłoś sprzedaż samochodu w ubezpieczalni