Odchudzanie z francuską dietą proteinową dr Pierre Dukana, cz. 5

[Marta 33]

Napisane przez Honcia

Właśnie dlatego napisałam o płynach.
Moim zdaniem to te panie odchudzały się według niepełnych zasad, albo bez jakichkolwiek zasad. Koleżanka w pracy napisała kilka zdan na kartce i rozdała to innym dziewczynom i one juz na tyl lecą a nie rozumieją o co chodzi. A tutaj bardzo ważny jest przecież każdy element. Jedno bez drugiego nie zda egzaminu. A i zaszkodzić może...

masz rację, oczywiście, dlatego zanim się w cokolwiek uwierzy i wpadnie w panikę nalezy poczytać, sprawdzić ....

czasem i kwoką nazwać ... ( to takie nawiązanie wiecie do czego )

[Emila3000]

Napisane przez Ahya

- roladki z wędliny, a do środka np. serek twarogowy, surimi, plaster odtłuszczonego sera, jak PW to kawałek papryki, ogórka
- rozpustne kanapki
-placki serowe są fajne z sosem jogurtowym.
Pisze to co ja sama biorę.

Skąd ja to znam... Jak mój był na diecie to ja wychodziłam z siebie, aby mu dogodzić, a temu po tygodniu wszystko się przejadało... W zyciu nie wymyśliłam tylu potrwa co na jego diecie, bo "to już było, to niedobre, a to zimne, a to za ciepłe"...

dzieki...

a to za suche, a to za malo slone, a to za gorzkie - od slodzika, a to za malo slodkie......... i jego akcje naa zakupach... biegnie do batonow i chce juz je do koszyka pakowac.... ja mu mowie ze nie mozna, a on ze to sa dieteczyne z mussli.... i foch strzela.... koniec zakupow.... idzie sobie gazetki z samochodami czytac... i pozniej ma do mnie pretensje ze nie ma co jesc... jak zamiast cos sobie wybrac leci obrazony....

[Honcia]

Napisane przez Marta 33

masz rację, oczywiście, dlatego zanim się w cokolwiek uwierzy i wpadnie w panikę nalezy poczytać, sprawdzić ....

czasem i kwoką nazwać ... ( to takie nawiązanie wiecie do czego )

O właśnie
Idem pochłaniać pomidorową

[Wisienka_81]

Napisane przez elianka

cześć laseczki. Ja dziś zakładam do pracy kieckę, która znalazłam podczas remanentu szafy. Jest trochę bez sensu do pracy i to na popołudniową zmianę, ale teraz leży idealnie a jak jej teraz nie założę to nigdy, bo zaraz będzie niedobra

z wagą znowu stosunki poprawne. Spadeczek był standardowy cotygodniowy. Ale ja na imprezce wczoraj wode z limonką piłam, to musiałam mieć nagrodę

Dziś zaczynam trzeci miesiąc na Dukanie ( zaczęłam 4.01, ale bilanse 1 są wygodniejsze)
waga - 9,2 kg
biust - 8 cm
talia - 8 cm
biodra - 11 cm
brzuch pod pępkiem - 8 cm

moja droga wyglądałaś wczoraj zniewalająco i tylko ślepi zazdrośnicy mogli tego nie skomentować (a wiedzieli że się odchudzasz?)

gratuluję wytrwałości i takich wyników... ja dopiero cztery tygodnie na dukanie ale mam nadzieję pochwalić się podobnymi spadkami... troszkę później zrobię podsumowanie bo zaczynałam 1 lutego.

[jolka65]

Witam drogie panie. Długo nie pisałam, ale starałam się czytać i dlatego nie mam zaległości, miałam doła i gdyby nie wy to chyba bym się poddała. Wytrzymałam jednak i nadal trwam na diecie. Mam 13 dniowy zastój, wiem że może tak być jednak długie zastoje trochę dołuj. W ciągu 28 dni ubyło mnie 5 kg wiem że to nie mało lecz człowiek by chciał więcej, to okropna 1 na początku chyba nigdy nie zniknie
Dość już mojego biadolenia, serdecznie witam nowe dukanki i życzę mega spadków i wytrwałości. Tym które z was zaliczyły spadki gratulacje jesteście wielki , a tym które jak ja mają zastoje powodzenia by wytrwać

[Berlinianka]

Wróciłam z uczelni. U Was też tam dmucha? Szłam na piechotę, to mnie co 2 kroki do tyłu cofało

Idę zjeść makrelę, zdrzemnąć się i do pisania magisterki, mam już termin obrony

[23blaszka]

witam wszystkie Dukanki
dzisiaj mam wielki powód do radości, rano staje na wage i co? po 12 dniach diety -4,5kg. byc może to nie jest rekord w tej dziedzinie ale nareszcie jest to 69,3. tak dawno nie widziałm tej 6tki z przodu.


wczoraj przyjechała do mnie siostra obie jestesmy na Dukanie," no i co tu zrobić na obiad?" sie zastanawiałam i wymyśliłam---ZAPIEKANKA Z KURCZAKIEM z przepisu Milky . Normalnie pycha wyszła.
Milky DZIEKI ZA TEN PRZEPIS

[Wisienka_81]

Napisane przez mav

wybacz ale bym takiego faceta zabila jakby wydziwial
moj Tz potrafi jesc ryz przez caly tydzien
no ale co kraj to chyba inne przyzwyczajenia, moj nie zostal nauczony takiego wydziwiania chwala za to jego mamie
gorzej z niemcami oni to juz wogole wydziwaja

Mój bardzo wydziwiał, że mięsa z sosem to on nie lubi.... potem schabowy mu nie pasował... i cały czas by coś z kurczaka jadł... za posiłkami bez mięsa też nie przepadał.... to wina jego mamusi, która nauczyła, że każdemu może zrobić coś innego i tak gotowała dla mojego coś, dla jego siostry coś z ziemniakami bo uwielbia, a dla męża zupy bo ma problemy z jelitami....

Po ślubie ja gotowałam to na co miałam ochotę i miał do wyboru jeść, chodzić głodny albo samemu coś ugotować a że trochę do tego lewy i mu się nie chce to jadł co było.... podsumowywując
czego mamusia nauczyła tego żonka oduczyła i mam spokój

[Emila3000]

moja tesciowa tez nauczyla go wszelakich dziwact, z ktorymi walcze juz 2 lata....... co to za baby, ktore nie potrafia normalnie dzieci wychowac.... chyba od samego porodu, staja sie wrednymi tesciowymi i od razu zaczynaja gnebic swoje przyszle synowe.....

jak byl malutki - ze 2 lata mial, to jechal tylko na schabowych.... bo wedlug tesciowej - pulchne dziecko to zdrowe dziecko....... i byl wedlug niej niejadkiem.... i tak go utuczyla ze pozniej kilka lat walczyl z nadwaga... i teraz mam sklonnosci do tycia... wiadlomo w dziecinstwie tworza sie komorki tluszczowe, ktore pozniej z wiekiem tylko napelniaja sie tluszczem.....

[Chooo]

Cześć dziewczyny, założyłam blog o mojej (zaczynającej się) przygodzie z Dukanem.
Zapraszam na adres:

http://ja-i-moj-dukan.blog.onet.pl/

Będzie mi miło jak czasem wpadniecie i coś skomentujecie

Pozdrawiam wszystkie Dukanki

[mav]

Napisane przez Wisienka_81

Mój bardzo wydziwiał, że mięsa z sosem to on nie lubi.... potem schabowy mu nie pasował... i cały czas by coś z kurczaka jadł... za posiłkami bez mięsa też nie przepadał.... to wina jego mamusi, która nauczyła, że każdemu może zrobić coś innego i tak gotowała dla mojego coś, dla jego siostry coś z ziemniakami bo uwielbia, a dla męża zupy bo ma problemy z jelitami....

Po ślubie ja gotowałam to na co miałam ochotę i miał do wyboru jeść, chodzić głodny albo samemu coś ugotować a że trochę do tego lewy i mu się nie chce to jadł co było.... podsumowywując
czego mamusia nauczyła tego żonka oduczyła i mam spokój

no i tak ma wlasnie byc. moj Tz gotuje sobie sam nawet jak do mnie przychodzi jedyne czego nie tknie do wieprzowina, wiec ja rowniez tego nie jadam i kupuje to co nam obojga smakuje najbardziej i co oboje bedziemy jesc....ja tez widziwiam np. nie jadam ryzu nie lubie i koniec,ale jezeli on chce i ugotuje to prosze bardzo. moge sie nawet poswiecic i odrobine zjesc (oczywiscie nie na diecie) ale warunek jest jeden gotuje on.

[Emila3000]

Napisane przez mav

no i tak ma wlasnie byc. moj Tz gotuje sobie sam nawet jak do mnie przychodzi jedyne czego nie tknie do wieprzowina, wiec ja rowniez tego nie jadam i kupuje to co nam obojga smakuje najbardziej i co oboje bedziemy jesc....ja tez widziwiam np. nie jadam ryzu nie lubie i koniec,ale jezeli on chce i ugotuje to prosze bardzo. moge sie nawet poswiecic i odrobine zjesc (oczywiscie nie na diecie) ale warunek jest jeden gotuje on.

wiecie co moj od przed dieta wszystko jadl co ugotowalam.... bo gotuje lepiej niz jego mamusia.... i duzo zdrowiej - bez tluszczu, soli, na parze itp... nie przeszkadzalo mu ze nie gotuje miesa.... ale na diecie to przeobrazil sie w potwora......

[Veaa]

Postanowiłam pokazać Wam moją motywacje ktora wisi na lodówce. Niestety musze robic takie rzeczy bo na moje napady glodu wpływaja nastroje. A pani po prawej stronie skutecznie odstrasza. Moze komus rownież pomoze Probuje juz wszystkiego. A i mam nadzieje ze nikogo nie urazilam

[Parvati]

Napisane przez Korlat

Berlinianka a masz ta zwyzke bo grzeszysz? Czy tak po prostu z powodu fazy III? Bo ja sie juz boje tej III fazy i jenoczesnie juz za nia tesknie...

Nie bój się, silna wola, silna wola i jeszcze raz silna wola tam jest NIEZBĘDNA

Napisane przez Klaudyna1988

dziewczyny nie ma sie czego bac na III fazie. ja znowu schudlam 1kg po dniu proteinowym, a stosuje sie dokladnie do zalecen lekarza wiec nie wiem o co chodzi...

Ja na III. fazie też schudłam mam na drugim kompie rozpiskę, więc nie powiem ile, ale schudłam
Potem się zatrzyma i będzie pięknie stało w miejscu

Napisane przez Agulinka22

czy jak są dni z warzywami, to TRZEBA je jeść? ja czasem nie mam ochoty....

TRZEBA, bo organizm musi troszkę odpocząć

Napisane przez elianka

PD. DUKANA, nie Dunkana . Tak na marginesie

Brawo za odwagę
Tu już był Ducan, Duncan, Dunkan i nigdy nikt nikogo nie poprawiał, choć to drażniło
Podobnie jest z nickiem Wiolqn

Napisane przez Emila3000

nalesniki mu smakowaly wiec moga byc.... tylko on sie szybko nudzi... nie zje nic 2 razy w ciagu miesiaca....

Takiemu to bym powiedziała, żeby sobie sam gotował
A jak nie chce to niech nie je - nikt nie zmusza
Na szczęście mój jeśli chodzi o gotowanie to istny anioł

[Emila3000]

Napisane przez Parvati

Takiemu to bym powiedziała, żeby sobie sam gotował
A jak nie chce to niech nie je - nikt nie zmusza
Na szczęście mój jeśli chodzi o gotowanie to istny anioł

to by nic nie jadl... albo sobie zrobil cos nie dietetycznego... a ja nie chce 25 letniego trupa po zawale.....

[Wisienka_81]

Napisane przez Emila3000

jak byl malutki - ze 2 lata mial, to jechal tylko na schabowych.... bo wedlug tesciowej - pulchne dziecko to zdrowe dziecko....... i byl wedlug niej niejadkiem.... i tak go utuczyla ze pozniej kilka lat walczyl z nadwaga... i teraz mam sklonnosci do tycia... wiadlomo w dziecinstwie tworza sie komorki tluszczowe, ktore pozniej z wiekiem tylko napelniaja sie tluszczem.....

Mój jako dziecko też był taki rozkoszny Cherubinek a teraz strasznie mnie wkurza bo je co chce, kiedy chce, bardzo nieregularnie i bardzo niezdrowo (słodycze, fast food, chipsy itp.) a jego waga nic się nie zmienia i od kiedy się znamy to cały czas ma 62,5kg...

[Emila3000]

Napisane przez Wisienka_81

Mój jako dziecko też był taki rozkoszny Cherubinek a teraz strasznie mnie wkurza bo je co chce, kiedy chce, bardzo nieregularnie i bardzo niezdrowo (słodycze, fast food, chipsy itp.) a jego waga nic się nie zmienia i od kiedy się znamy to cały czas ma 62,5kg...

to strasznie chudy.... moj ma ze 100, jak go poznalam mial ze 85 kg i wygladal normalnie.... jest dobrze zbudowany - 186 cm.... A widze ze jedza podobnie, tak ja Twoj....

[Parvati]

Napisane przez Emila3000

to by nic nie jadl... albo sobie zrobil cos nie dietetycznego... a ja nie chce 25 letniego trupa po zawale.....

Wiadomo, że każda ma inne podejście do tego, no i faceta takiego jakiego sobie wybrała
Po prostu piszę, że gdybym była na Twoim miejscu to by sobie chodził głodny skoro mu się nie podoba co gotuję.
A co do czegoś niedietetycznego - nie trzymaj takich rzeczy w domu, a będzie miał wybór tylko z dietetycznych
No, ale ja to wredna i konsekwentna jestem

[Emila3000]

Napisane przez Parvati

Wiadomo, że każda ma inne podejście do tego, no i faceta takiego jakiego sobie wybrała
Po prostu piszę, że gdybym była na Twoim miejscu to by sobie chodził głodny skoro mu się nie podoba co gotuję.
A co do czegoś niedietetycznego - nie trzymaj takich rzeczy w domu, a będzie miał wybór tylko z dietetycznych

wywalilam wszystko... ale jaki problem dla niego pojsc do mamusi, albo przejsc sie do sklepu.... glodowac tez nie moze, bo zamist chudnac bedzie tyl....

[Honcia]

Napisane przez Wisienka_81

Mój jako dziecko też był taki rozkoszny Cherubinek a teraz strasznie mnie wkurza bo je co chce, kiedy chce, bardzo nieregularnie i bardzo niezdrowo (słodycze, fast food, chipsy itp.) a jego waga nic się nie zmienia i od kiedy się znamy to cały czas ma 62,5kg...

A ja wczoraj osiągnęłam sukces i zmusiłam Tża do zjedzenia jogurtu. Niestety zjadł go tylko dlatego, że ma problemy z żołądkiem przez leki, które musi brać no i doszedł (podobno sam) do wniosku, że jakas osłona by sie przydała... a tak to smażona kiełbasa na sniadanie jest na porządku dziennym:/ Nawyki z kuchni mamusi, która chyba nie wie, że cholesterol zabija nawet przed trzydziestką...

[betii5]

Napisane przez Veaa

Postanowiłam pokazać Wam moją motywacje ktora wisi na lodówce. Niestety musze robic takie rzeczy bo na moje napady glodu wpływaja nastroje. A pani po prawej stronie skutecznie odstrasza. Moze komus rownież pomoze Probuje juz wszystkiego. A i mam nadzieje ze nikogo nie urazilam

Przyznam że dobry odstraszacz,na mnie jednak bardziej oddziałowuje zdięcie z przed siedmiu miesięcy kiedy to ja występowałam w roli wieloryba.Gdy na nie patrzę to sama sobie się dziwię jak mogłam dopuścić do takiej nadwagi,a przecież w lustrze widziąłm się codziennie.

[Wisienka_81]

No dziewczynki czas na moje podsumowanie po miesiącu zmagań:

waga było 65kg jest 60,6kg czyli -4,4kg

biust było 92cm jest 87cm czyli -5cm (tu nie chce tracić)

pod biustem było 78cm jest 75cm czyli -3cm

talia było 80cm jest 74cm czyli -6cm

brzuch było 90cm jest 83cm czyli -7cm

biodra było 98cm jest 93cm czyli -5cm

Chyba nie jest najgorzej ale po cichu liczyłam, że uda mi się stracić równe 5kg ale w tym tygodniu miałam @ więc to on jest winny...

[Emila3000]

Napisane przez Honcia

A ja wczoraj osiągnęłam sukces i zmusiłam Tża do zjedzenia jogurtu. Niestety zjadł go tylko dlatego, że ma problemy z żołądkiem przez leki, które musi brać no i doszedł (podobno sam) do wniosku, że jakas osłona by sie przydała... a tak to smażona kiełbasa na sniadanie jest na porządku dziennym:/ Nawyki z kuchni mamusi, która chyba nie wie, że cholesterol zabija nawet przed trzydziestką...

hehe... mojej tesciowej nic nie zabije.... nie patrzy na termin waznosci, na sklad na nic.... jak mi sie cos przeterminuje albo chleb zplasnieje, to wyciaga z kosza i sobie do lodwki zanosi..... jej podstawa pielegnacji skory jest 30 letni krem nivea, ktory jest uschniety na kamien i przed uzyciem zawsze go sobie troche rozpuszcza....

[Parvati]

Napisane przez Emila3000

wywalilam wszystko... ale jaki problem dla niego pojsc do mamusi, albo przejsc sie do sklepu.... glodowac tez nie moze, bo zamist chudnac bedzie tyl....

Wiesz nie chcę być niemiła, ale widziały gały co brały jak to się mówi
A nie ma co się oszukiwać - ludzi można trochę zmienić, ale nie diametralnie.
No i mojej wredoty ciąg dalszy, bo jakby mój poszedł jeść do mamusi to by w domu go spakowane walizki przywitały.

Pozostaje mi życzyć Ci powodzenia w tej walce, ale wiedz, że jeżeli ON SAM nie zauważy, że otyłość to choroba to nic z tym nie zrobisz. Straicsz tylko nerwy i włosy z nerwów od nadskakiwania mu z jedzeniem, bo może dziś pan ma ochotę na omlet a nie kurczaka

Dziewczyny nie dajcie się wrobić w służące! Świat poszedł do przodu, żona już nie musi słuchać wybrzydzań męża i potulnie kulić uszy i wykonać rozkaz (np. uprasować coś dokładniej, czy ugotować coś innego).
Chyba, że chcą i lubią - to inna sprawa

[Emila3000]

Napisane przez Wisienka_81

No dziewczynki czas na moje podsumowanie po miesiącu zmagań:

waga było 65kg jest 60,6kg czyli -4,4kg

biust było 92cm jest 87cm czyli -5cm (tu nie chce tracić)

pod biustem było 78cm jest 75cm czyli -3cm

talia było 80cm jest 74cm czyli -6cm

brzuch było 90cm jest 83cm czyli -7cm

biodra było 98cm jest 93cm czyli -5cm

Chyba nie jest najgorzej ale po cichu liczyłam, że uda mi się stracić równe 5kg ale w tym tygodniu miałam @ więc to on jest winny...

no to slicznie.... laska z Ciebie bedzie...

[mav]

Napisane przez Emila3000

hehe... mojej tesciowej nic nie zabije.... nie patrzy na termin waznosci, na sklad na nic.... jak mi sie cos przeterminuje albo chleb zplasnieje, to wyciaga z kosza i sobie do lodwki zanosi..... jej podstawa pielegnacji skory jest 30 letni krem nivea, ktory jest uschniety na kamien i przed uzyciem zawsze go sobie troche rozpuszcza....

o matko i corko

[aso]

ja dzieki Dukanowi, polubilam niektore rzeczy, bo wole cos jesc, niz wydziwiac, ze to nie dobre, tamto jest jeszcze gorsze i dzieki temu glodować
ja dzis zrobiłam omlet i uzyłam zamiast ze skrobii to otreby, i powiem ze srednie ale zjadliwe, takie suchsze

[Emila3000]

Napisane przez Parvati

Wiesz nie chcę być niemiła, ale widziały gały co brały jak to się mówi
A nie ma co się oszukiwać - ludzi można trochę zmienić, ale nie diametralnie.
No i mojej wredoty ciąg dalszy, bo jakby mój poszedł jeść do mamusi to by w domu go spakowane walizki przywitały.

Pozostaje mi życzyć Ci powodzenia w tej walce, ale wiedz, że jeżeli ON SAM nie zauważy, że otyłość to choroba to nic z tym nie zrobisz. Straicsz tylko nerwy i włosy z nerwów od nadskakiwania mu z jedzeniem, bo może dziś pan ma ochotę na omlet a nie kurczaka

Dziewczyny nie dajcie się wrobić w służące! Świat poszedł do przodu, żona już nie musi słuchać wybrzydzań męża i potulnie kulić uszy i wykonać rozkaz (np. uprasować coś dokładniej, czy ugotować coś innego).
Chyba, że chcą i lubią - to inna sprawa

przed dieta nic nie wskazywalo na to ze moze mu taka palma odwalic.... troche mu tez pomaga frustracja jaka towarzyszy diecie... do mamusi jeszcze nigdy nie poszedl.... no chyba ze na "legalu"... ale to tez kilka razy przed dietą...

na dzisiaj zaplanowalam powazna rozmowe.... na temat tych roznych chorob, troche o tym co czuje, ze staje na rzesach, zeby cokolwiek z tej diety zjadliwego wymyslic.... moze cos poskutkuje... chyba musi palą dostac w łeb zeby wrescie zrozumial....

[Mariolcia =P]

hehe moj tz sam nie gotuje (chyba, ze karpatke albo cos innego w proszku), ale na szczescie nie wybrzydza i zaraz sobie razem zjemy kotleciki sojowe z salatka ewentualnie mu ryz dogotuje, zeby sie najadl pozadnie, ale moze byc i tak ze zje bez Czasami tylko ma jakis odchyl noi zup nie lubi, ja nie umiem ich robic, wiec po klopocie

[Berlinianka]

Napisane przez Emila3000

hehe... mojej tesciowej nic nie zabije.... nie patrzy na termin waznosci, na sklad na nic.... jak mi sie cos przeterminuje albo chleb zplasnieje, to wyciaga z kosza i sobie do lodwki zanosi..... jej podstawa pielegnacji skory jest 30 letni krem nivea, ktory jest uschniety na kamien i przed uzyciem zawsze go sobie troche rozpuszcza....

Moja jeszcze nie teściowa, ale szykuje się rodem z kawałów.
Dobra z niej kobieta, ale zbyt nadgorliwa i gadatliwa. No i gotuje ciągle zupy, przez co mój TZ chudy chodzi, a zwala winę na to, że on do mnie biega i nie odpoczywa nic

Napisane przez Wisienka_81

No dziewczynki czas na moje podsumowanie po miesiącu zmagań:

Bardzo ładnie

Napisane przez Parvati

Wiesz nie chcę być niemiła, ale widziały gały co brały jak to się mówi
A nie ma co się oszukiwać - ludzi można trochę zmienić, ale nie diametralnie.
No i mojej wredoty ciąg dalszy, bo jakby mój poszedł jeść do mamusi to by w domu go spakowane walizki przywitały.

Pozostaje mi życzyć Ci powodzenia w tej walce, ale wiedz, że jeżeli ON SAM nie zauważy, że otyłość to choroba to nic z tym nie zrobisz. Straicsz tylko nerwy i włosy z nerwów od nadskakiwania mu z jedzeniem, bo może dziś pan ma ochotę na omlet a nie kurczaka

Dziewczyny nie dajcie się wrobić w służące! Świat poszedł do przodu, żona już nie musi słuchać wybrzydzań męża i potulnie kulić uszy i wykonać rozkaz (np. uprasować coś dokładniej, czy ugotować coś innego).
Chyba, że chcą i lubią - to inna sprawa

Widzisz, a ja mojego próbuję jakoś podtuczyć, bo na wikcie swojej mamy nie może przytyć. Ale jakbym jadła ciągle 'wodzianki', to bym teraz nie musiała dukać
Trochę przesadzasz z tymi walizkami. Tresować faceta jak pieska też nie można, bo wbrew pozorom mają mózgi i mogą się w końcu zbuntować
Mój po 6 latach zaczął różki pokazywać. Ale sukcesywnie je piłuję
Nauczył się, że u mnie ma to co lubi, zawsze super oh i ah. Ostatnio jak chciałam zrobić zdrowszą wersję spaghetti, to nie chciał jeść. Nie? To nie Dostał białego barszczu, bo akurat był, ale jakby nie było, to vifonka by wcinał. Ja się prosić nie będę

Dobra, miałyście mnie z forum gonić!
Idę sobie. Wyśpię się i do pisania!