Dla tych co czekają na oświadczyny- zniecierpliwione,zdespero wane,wyluzowane cz.2!

[Anemone]

Taka prawda, że ja swoich studiów bardzo nie lubię i w tym momencie robię je tylko po to, żeby robić.
Z tym, że kompletnie nie mam pomysłu na siebie, więc nie wiem co mogłabym ewentualnie studiować :P
Także zazdroszczę końca mordęgi!

[Mojwa]

Ja też chcę dociągnąć do licencjatu i kombinować co dalej. Bardziej niż same studia męczy mnie zależność finansowa od rodziców, tym bardziej po niektórych słowach, które ostatnio usłyszałam :/

[Dorotti666]

Napisane przez Anemone

Taka prawda, że ja swoich studiów bardzo nie lubię i w tym momencie robię je tylko po to, żeby robić.
Z tym, że kompletnie nie mam pomysłu na siebie, więc nie wiem co mogłabym ewentualnie studiować :P
Także zazdroszczę końca mordęgi!

Pójdę do pracy to taka zadowolona nie będę
Kasa będzie owszem, ale wolnego sobie nie zrobię kiedy tylko zechce tak jak ba stadiach

To nie ja zjadam literki tylko mój LG.

[Terha]

Napisane przez dorotti66

To tylko ja już po studiach?

To nie ja zjadam literki tylko mój LG.

Ja już też. W końcu ile można studiować .

[Dorianna Karenina]

Dziewczyny, ale ja Wam zazdroszczę tych studiów Sama swoje skończyłam cztery lata temu i z nostalgią wspominam czasy, kiedy się spędzało całe dnie na mieście, siedziało w knajpach w czasie okienek albo zaczynało dzień od kawy z przypadkowymi znajomymi z roku zamiast iść na nudny wykład Ale pod koniec studiów zaczęłam pracować żeby mieć coś w cv i to już był przedsmak tego, co jest później :P Teraz sobie często wspominam, jak to było fajnie na przykład w liceum, kiedy paradoksalnie chciało się już być dorosłym i niezależnym.
(Tak sobie wzdycham nad sprawą, otoczona kodeksami ze wszystkich stron:P)

[201801191006]

Dorianna, jestes juz po aplikacji?

[lolusl]

Agaczok do jakiego liceum chodziłaś? bo tak się skapnęłam,że mój rocznik z Wrocławia,to moze się znamy?

[Anabelo]

Napisane przez Dorianna Karenina

Dziewczyny, ale ja Wam zazdroszczę tych studiów Sama swoje skończyłam cztery lata temu i z nostalgią wspominam czasy, kiedy się spędzało całe dnie na mieście, siedziało w knajpach w czasie okienek albo zaczynało dzień od kawy z przypadkowymi znajomymi z roku zamiast iść na nudny wykład Ale pod koniec studiów zaczęłam pracować żeby mieć coś w cv i to już był przedsmak tego, co jest później :P Teraz sobie często wspominam, jak to było fajnie na przykład w liceum, kiedy paradoksalnie chciało się już być dorosłym i niezależnym.
(Tak sobie wzdycham nad sprawą, otoczona kodeksami ze wszystkich stron:P)

Ja skończyłam studia w tym roku i mam takie same odczucia

[Mojwa]

a ja nigdy nie przeżyłam takich studiów, raczej poza uczelnią nie spotykam się z nikim z roku, nie łażę na imprezy itp więc nie będzie za czym tęsknić

[Anabelo]

Napisane przez Mojwa

a ja nigdy nie przeżyłam takich studiów, raczej poza uczelnią nie spotykam się z nikim z roku, nie łażę na imprezy itp więc nie będzie za czym tęsknić

To szalej jeszcze, póki jesteś młoda i piękna

[lolusl]

Ja nie mam takich studiów prawdopodobnie dlatego,że studiuję w mieście,w którym żyję od zawsze,wiec studia nic w moim życiu nie zmieniły. Potem zamieszkałam z tż,ale nie jesteśmy imprezowi,do klubów nie chodzimy wcale, na jakieś kawki,też nie. W sumie to nudni jesteśmy i tak super nam z tym się żyje.
Ale ja liceum wspominam jako cudowny czas,studia to raczej fatalni ludzie,fatalni wykładowcy i fatalny system i podejście do człowieka.

[Mojwa]

Napisane przez Anabelo

To szalej jeszcze, póki jesteś młoda i piękna

wolę pospać

[Dorianna Karenina]

Napisane przez loloo

Dorianna, jestes juz po aplikacji?

Tak i w sumie nie wiem, czy bardziej odczuwam ulgę czy niepokój związany z nagłym wzrostem oczekiwań świata i ogromem odpowiedzialności :P Na szczęście tż jest rok starszy, więc już przetarł niektóre ścieżki i wie co powiedzieć, żeby mnie odstresować (np. dzisiaj powiedział, że idzie na piwo ze znajomymi i mam się dobrze bawić w towarzystwie akt )

[kamisha]

Ja dzisiaj w pracy a jutro wolne to na basen sie wybiore

Wysłane z mojego LG-P710 przy użyciu Tapatalka

[201801191006]

Napisane przez Dorianna Karenina

Tak i w sumie nie wiem, czy bardziej odczuwam ulgę czy niepokój związany z nagłym wzrostem oczekiwań świata i ogromem odpowiedzialności :P Na szczęście tż jest rok starszy, więc już przetarł niektóre ścieżki i wie co powiedzieć, żeby mnie odstresować (np. dzisiaj powiedział, że idzie na piwo ze znajomymi i mam się dobrze bawić w towarzystwie akt )

ja tak dopytuję o te aplikacje, bo prawo to było kiedyś moje marzenie, no ale ostatecznie się rozmyśliłam. teraz mam tylko namiastkę w postaci pracy tż. i stwierdził, że będzie mnie uczył kodeksów ostatnio mieliśmy w hotelu pokój 209 i kazał mi zapamiętać, że ten paragraf to jakaś niealimentacja

[Icannotfly]

Ja też dziś wróciłam do domu koło 20:00, jutro to samo. Nie wyobrażam sobie zimy. Całe dnie na uczelni, jeszcze połowę autobusów mi zlikwidowali, długo muszę czekać, potem iść pieszo ok. 30 min., aż strach, jak już tak ciemno. Masakra. Już mam dość, a to początek.

[aguleekk]

Napisane przez Anemone

Taka prawda, że ja swoich studiów bardzo nie lubię i w tym momencie robię je tylko po to, żeby robić.
Z tym, że kompletnie nie mam pomysłu na siebie, więc nie wiem co mogłabym ewentualnie studiować :P
Także zazdroszczę końca mordęgi!

Ja też swoich niestety nie lubię.. Na szczęście zostały mi 3 semestry (i tak jak dla mnie to długo )

Współczuję tylu godzin na uczelni, chyba bym padła. Jedynie poniedziałek mam od 9 do 16 a co 2 tygodnie do 19, ale już dzisiaj tylko 9-13 a potem już tylko w czwartek i piątek po 2 godzinki i do domu.

[Anemone]

Napisane przez Icannotfly

Ja też dziś wróciłam do domu koło 20:00, jutro to samo. Nie wyobrażam sobie zimy. Całe dnie na uczelni, jeszcze połowę autobusów mi zlikwidowali, długo muszę czekać, potem iść pieszo ok. 30 min., aż strach, jak już tak ciemno. Masakra. Już mam dość, a to początek.

Polecam kupić sobie gaz pieprzowy - ot, tak. Choćby dla samego poczucia większego bezpieczeństwa.
Ja takowy posiadam

Napisane przez aguleekk

Ja też swoich niestety nie lubię.. Na szczęście zostały mi 3 semestry (i tak jak dla mnie to długo )

Współczuję tylu godzin na uczelni, chyba bym padła. Jedynie poniedziałek mam od 9 do 16 a co 2 tygodnie do 19, ale już dzisiaj tylko 9-13 a potem już tylko w czwartek i piątek po 2 godzinki i do domu.

mi 3 semestry do inżyniera.
A później kolejne 3 do magistra

[Mojwa]

Mi 2 do licencjatu i na tym na razie poprzestane

[zawiechaczarny]

Ja tam się cieszę, że studia dzienne mam już za sobą. No ale te dzienną magisterkę też już na siłę robiłam, co było ogromnym błędem, bo do tej pory nie napisałam pracy magisterskiej (no ale na dokończenie jej mam jeszcze rok).

Ale po roku przerwy w nauce poczułam, że trochę stoję w miejscu, więc zdecydowałam się na kolejny licencjat, ale tym razem zaoczny. Wybrałam kierunek, który zdecydowanie podniesie mi kwalifikacje, więc łatwiej mi będzie szukać lepszej pracy (nie żeby w obecnej było mi źle, bo jest dobrze, ale czuję, że nie będę chciała siedzieć tam aż do emerytury).

[aguleekk]

Napisane przez Anemone

Polecam kupić sobie gaz pieprzowy - ot, tak. Choćby dla samego poczucia większego bezpieczeństwa.
Ja takowy posiadam


mi 3 semestry do inżyniera.
A później kolejne 3 do magistra

Mi tez 3 do inzynieria i na tym ze wzgledu na moja niechec do tych studiow poprzestaje.

[tija93]

Hej

Dzisiaj pierwsze zajęcia i pierwsze dylematy - brać mundurek czy też nie?

Napisane przez Anemone

mi 3 semestry do inżyniera.
A później kolejne 3 do magistra

Mi dwa semestry do licencjatu i 4 do magisterki

Napisane przez zawiechaczarny

Ja tam się cieszę, że studia dzienne mam już za sobą. No ale te dzienną magisterkę też już na siłę robiłam, co było ogromnym błędem, bo do tej pory nie napisałam pracy magisterskiej (no ale na dokończenie jej mam jeszcze rok).

Ale po roku przerwy w nauce poczułam, że trochę stoję w miejscu, więc zdecydowałam się na kolejny licencjat, ale tym razem zaoczny. Wybrałam kierunek, który zdecydowanie podniesie mi kwalifikacje, więc łatwiej mi będzie szukać lepszej pracy (nie żeby w obecnej było mi źle, bo jest dobrze, ale czuję, że nie będę chciała siedzieć tam aż do emerytury).

Super!

[mojchlopakniechce]

Napisane przez aguleekk

Mi tez 3 do inzynieria i na tym ze wzgledu na moja niechec do tych studiow poprzestaje.

Wszystkie całymi dniami siedzimy na uczelni,więc to dobra nadzieja na to że nie będziemy myślały o tym że Nasi Tż zwlekają....

Chociaż u mnie jak siedzę sama w domu po pracy, bez Tż to coraz częściej o tym myślę i znów się dobijam....

[tija93]

Napisane przez mojchlopakniechce

Wszystkie całymi dniami siedzimy na uczelni,więc to dobra nadzieja na to że nie będziemy myślały o tym że Nasi Tż zwlekają....

Chociaż u mnie jak siedzę sama w domu po pracy, bez Tż to coraz częściej o tym myślę i znów się dobijam....

W ogóle jestem okropna. TŻ wczoraj podliczał godziny dla szefa do wypłaty. Wyszła całkiem ładna sumka. Pierwsza moja myśl "Może odłożyć na pierścionek"

[Terha]

Napisane przez zawiechaczarny

Ja tam się cieszę, że studia dzienne mam już za sobą.

A ja bardzo się cieszę, że studiowałam dziennie. Miałam to szczęście, że nie musiałam iść do pracy, bo studiowałam w swoim mieście. Powiem Wam szczerze, że jak kończyłam licencjat z pedagogiki, to zastanawiałam się nad pójściem do pracy i na studia zaoczne, ale moja rodzina mnie przekonała, że nie warto (i za to jestem im wdzięczna ). Dzięki temu 9 lat studiowałam za darmo, a między zajęciami zdobywałam doświadczenie zawodowe prowadząc z dziećmi zajęcia muzyczne (rytmikę, grę na pianinie w domach kultury itp.). Super sprawa, jeśli ktoś nie wyprowadza się ze swojej rodzinnej miejscowości na czas studiów. Chociaż z drugiej strony wiem, że czasami studia płatne oferują ciekawsze kierunki. Ale to już inna bajka.

---------- Dopisano o 09:36 ---------- Poprzedni post napisano o 09:33 ----------

Napisane przez tija93

W ogóle jestem okropna. TŻ wczoraj podliczał godziny dla szefa do wypłaty. Wyszła całkiem ładna sumka. Pierwsza moja myśl "Może odłożyć na pierścionek"

A uzewnętrzniłaś swoją myśl?

[zawiechaczarny]

Napisane przez mojchlopakniechce

Wszystkie całymi dniami siedzimy na uczelni,więc to dobra nadzieja na to że nie będziemy myślały o tym że Nasi Tż zwlekają....

Chociaż u mnie jak siedzę sama w domu po pracy, bez Tż to coraz częściej o tym myślę i znów się dobijam....

No ja też się dobijam tym, choć ostatnio już nie tak bardzo. Ostatnio mamy takie zmiany w pracy z TŻ, że się mijamy. On w tym tygodniu ma ranki, a ja popołudniówki. I siedzę do południa sama i myślę. Chociaż dziś nie mam wiele czasu na myślenie, bo skoro cały weekend balowałam, to dopiero teraz mam czas na ogarnięcie chaty

Nie wiem w ogóle co im szkodzi z tymi zaręczynami - to nie znaczy, że mamy brać ślub teraz zaraz. Dla mnie byłaby to deklaracja, że to ja jestem wybranką jego życia. Właśnie ostatnio na weselu jedna ciotka TŻ się dopytywała o nasz ślub i tak drążyła, że w końcu wypaliłam, że TŻ jeszcze się nie zdecydował czy aby na pewno ze mną stanie przed ołtarzem A wszyscy się patrzyli zdziwieni, bo byli pewni, że my już po zaręczynach, skoro tyle czasu mieszkamy razem. Dobrze, że TŻ przy tym nie było. Chociaż może i nie dobrze - może by się w końcu ze wstydu spalił

Kurcze tak bardzo bym chciała być narzeczoną do końca roku. Ale czuję, że raczej tak się nie stanie. Generalnie doszłam do wniosku, że jak do naszej 4-tej rocznicy (czyli do maja 2015) TŻ się nie zdecyduje, to będę musiała się poważnie zastanowić do dalej, bo ileż można czekać aż jaśnie pan podejmie męską decyzję Dla mnie już nawet ten pierścionek nie musi być nie wiadomo jak wspaniały, tylko chcę z jego ust usłyszeć wreszcie jakąś deklarację.

[tija93]

Napisane przez Terha

A uzewnętrzniłaś swoją myśl?

Na szczęście nie

[Mojwa]

Zawiecha - zgadzam sie z Toba w 100%! Tez nie kumam z czym oni zwlekaja i dlaczego...

[Agaczok]

Napisane przez lolusl

Agaczok do jakiego liceum chodziłaś? bo tak się skapnęłam,że mój rocznik z Wrocławia,to moze się znamy?

Do 8 I cudownie wspominam okres liceum, szczególnie 3 klasę, kiedy można już było sobie samemu usprawiedliwiać nieobecności - rano podejmowałyśmy z przyjaciółkami decyzję, że dzisiaj wagary i sio w miasto! Na studiach mam ludzi, którzy albo gonią tylko za nauką i ocenami albo non stop imprezują, więc praktycznie nie mam tu bliskich mi osób, może 3 osoby góra, z którymi spotykamy się też poza uczelnią.

Ale cieszę się, że zdecydowałam się robić tego magistra, bo jeszcze na wiosnę byłam pewna, że na licencjacie koniec jakoś nie czułam tego kierunku, ale zaczęłam zwracać uwagę, że jednak się czegoś nauczyłam i w życiu mi się to przydaje więc zobaczymy co przyniosą mi kolejne 2 lata

[Anabelo]

Jak Wam mija dzień, dziewczyny? Ja się nudzę w pracy. Zrobiłam już wszystkie swoje zadania, koleżanki też nic dla mnie nie mają. W ogóle ostatnio odnoszę wrażenie, że moje stanowisko jest niepotrzebne