Rozstanie z facetem XXXIII

[lucaa_rules]

Napisane przez Flavius

Może gdyby okazało się, ze mąż znalazł sobie kogoś w trakcie trwania Waszego małżeństwa, to łatwiej byłoby Ci się pogodzić z jego rozpadem? Ja czuję się lepiej ilekroć trafiam na ślady kolejnych krętactw mojego eks, utwierdzam się coraz bardziej w przekonaniu, że nie był mnie wart.

Flavius to w jakis sposob moj maz sie zachowuje i jak jednym dniem chce przekreslic wszystko co nas laczylo, utwierdza mnie w przekonaniu ze to chyba najlepsza decyzja jaka mogl podjac. Tak niedojrzalego czlowieka to ja w zyciu nie widzialam. Poza tym wole byc nastawiona psychicznie na najgorsze niz ludzic sie ze ona zmieni zdanie, wroci itd.

Poza tym wtedu to juz tez moze byc za pozno.

[E_nigmatic]

Byłam na ten imprezie wczoraj z nim. Zrobiłam coś o bym siebie nigdy nie podejrzewała
Nie wiem czy to odreagowanie czy co.
I tak wiem że nic z tego nie będzie. Facet jest po rozwodzie, jego małżeństwo trwało 3 miesiące, stwierdził że jego uczucie wygasło. Ona go zdradziła kiedyś tam.
Na dodatek on miał kiedyś do czynienia z dragami, ponoć to epizod.
Wogóle mi taki typ faceta nie odpowiada bo on jest porywczy, czasami zachowuje sie jakoś tak agresywnie a jednocześnie coś mnie do niego przyciąga
Stwierdzić że nie chce mnie wykorzystać do niczego, że nie chce mnie zaliczyć, no ale jednak stało się

Dla mnie to nie ma znaczenia aż tak, raz sie żyje każdy czasami popełnia głupstwa.
Na dodatek wczoraj wyszło że on nie może mieć dzieci. I pewnie dlatego tak naprawde rozpadło sie to małżeństwo.
Zresztą czuję jakąś ogromoną ściemę z jego stron, nie ufam mu wcale.
On niby chce sie ze mną spotykać, że niby ja mu odpowiadam i wyglądem i charakterem. Stwierdził że miał wiele dziewczyn ale tylko przy mnie sie tak do końca otworzył.

No gadać to można dużo, i tak w połowe rzeczy mu nie wierzę, to jest tak popaprane że aż wierzyć się nie chce.
Wierzyć się nie chce że tak porządna i poukładana osoba z zasadami jak ja mogła się tak zachować jak wczoraj.
Ja chyba jednak jestem na skraju emocjonalnego załamania.
Niby przeżyłam to rozstanie a robię takie głupstwa o jakie nigdy bym o siebie nie posądziła ......

[lucaa_rules]

Napisane przez E_nigmatic

Byłam na ten imprezie wczoraj z nim. Zrobiłam coś o bym siebie nigdy nie podejrzewała
Nie wiem czy to odreagowanie czy co.
I tak wiem że nic z tego nie będzie. Facet jest po rozwodzie, jego małżeństwo trwało 3 miesiące, stwierdził że jego uczucie wygasło. Ona go zdradziła kiedyś tam.
Na dodatek on miał kiedyś do czynienia z dragami, ponoć to epizod.
Wogóle mi taki typ faceta nie odpowiada bo on jest porywczy, czasami zachowuje sie jakoś tak agresywnie a jednocześnie coś mnie do niego przyciąga
Stwierdzić że nie chce mnie wykorzystać do niczego, że nie chce mnie zaliczyć, no ale jednak stało się

Dla mnie to nie ma znaczenia aż tak, raz sie żyje każdy czasami popełnia głupstwa.
Na dodatek wczoraj wyszło że on nie może mieć dzieci. I pewnie dlatego tak naprawde rozpadło sie to małżeństwo.
Zresztą czuję jakąś ogromoną ściemę z jego stron, nie ufam mu wcale.
On niby chce sie ze mną spotykać, że niby ja mu odpowiadam i wyglądem i charakterem. Stwierdził że miał wiele dziewczyn ale tylko przy mnie sie tak do końca otworzył.

No gadać to można dużo, i tak w połowe rzeczy mu nie wierzę, to jest tak popaprane że aż wierzyć się nie chce.
Wierzyć się nie chce że tak porządna i poukładana osoba z zasadami jak ja mogła się tak zachować jak wczoraj.
Ja chyba jednak jestem na skraju emocjonalnego załamania.
Niby przeżyłam to rozstanie a robię takie głupstwa o jakie nigdy bym o siebie nie posądziła ......

Oj tam zaraz glupstwa. Juz tak nie demonizujmy. Stało sie co sie mialo stac, nikt cie raczej nie zmuszal po prostu mialas ochote. Wiesz ze nic z tego nie będzie, oboje jestescie wolni, małżeństwa sobie nie obiecaliscie to w czym problem?

zasady zasadami a zycie zyciem

jezeli faktycznie ci z tym zle to na drugi raz będziesz sie pilnowac glowa do gory

[E_nigmatic]

Napisane przez lucaa_rules

Oj tam zaraz glupstwa. Juz tak nie demonizujmy. Stało sie co sie mialo stac, nikt cie raczej nie zmuszal po prostu mialas ochote. Wiesz ze nic z tego nie będzie, oboje jestescie wolni, małżeństwa sobie nie obiecaliscie to w czym problem?

zasady zasadami a zycie zyciem

jezeli faktycznie ci z tym zle to na drugi raz będziesz sie pilnowac glowa do gory

Dzięki za te słowa
Też tak staram sie to odbierać, oboje jesteśmy dorośli ludzie.
Do niczego mnie nie zmuszał.
Ale jakoś źle sie z tym czuje. Po prostu jak nie ja ...
Może taki etap też trzeba w życiu przejść...

[CorkaCzarownic]

Napisane przez lucaa_rules

wiadomo czlowiek sie zastanawia ale czy to cos zmieni w mojej sytuacji? jak to mowia mniej wiesz krocej zeznajesz hehe.

jego stanowisko wobec nas jest jasne: mam sie odwalic od niego, nie pytac o powody bo on mnie nie kocha i mam to zrozumiec.

ja tez nie mam zamiaru sie szarpac niewiadomo ile bo to bez sensu i wyczeruje mnie ta walka emocjonalnie.

No co za kuuut... Ekhm..


Mój się wczoraj odezwał. Czy mu noclegu na przyjazd nie załatwię i czy pracy na 2 tyg no nie ma za co wrócić...

[lucaa_rules]

Napisane przez CorkaCzarownic

No co za kuuut... Ekhm..


Mój się wczoraj odezwał. Czy mu noclegu na przyjazd nie załatwię i czy pracy na 2 tyg no nie ma za co wrócić...

no widze ze twoj nie lepszy!!!! matko co sie dzieje z chlopami!

[CarrieBra]

Dzień dobry dziewczynki.
Sobota, piękny dzień, a niektórzy siedzą w pracy. Dyro powtarzał, że tylko na 2 godzinki. Jasne. Siedzę jak ten głąb od 9 i cholera wie do której będę w biurze. :s

lucaa_rules, nie raz nie dwa powtarzałam, że podziwiam Cię za Twoje podejście. Ja bym tak nie potrafiła za cholerę. :s
No ale suma sumarum masz wolną chatę - jest się z czego cieszyć.

CorkaCzarownic, wstydu dupek nie ma. Rozumiem, że lecisz mu pomóc tak mocno, że aż nogi łamiesz po drodze?

E_nigmatic, a mi się podoba, że popełniłaś takie gupstwo. Kiedyś trzeba szaleć. Totalny spontan. Bez emocji. Jesteś Panią sytuacji. Było minęło i idziesz dalej. Widzę, że nikt nie zapytal więc ja się odważę - było dobrze?

[lucaa_rules]

CarrieBra - nie wiedzialam czy wypada pytac ale podłączam sie do pytania hehe

czy bylo satysfakcjonujaco?

[Loluuusia]

I ja dołączam się do pytania.

A mój były zaczepił mnie wczoraj na facebooku, nie wiem co mam przez to rozumieć.

[CarrieBra]

Napisane przez Loluuusia

A mój były zaczepił mnie wczoraj na facebooku, nie wiem co mam przez to rozumieć.

Ty to masz naprawdę jakąś chorą sytuacje ze swoim eksem-nie-eksem. Razem źle, a bez siebie jeszcze gorzej.

[Loluuusia]

Albo odwrotnie: bez siebie źle, ale ze sobą jeszcze gorzej. Ciężko stwierdzić, jak jest.

[E_nigmatic]

Napisane przez CarrieBra

E_nigmatic, a mi się podoba, że popełniłaś takie gupstwo. Kiedyś trzeba szaleć. Totalny spontan. Bez emocji. Jesteś Panią sytuacji. Było minęło i idziesz dalej. Widzę, że nikt nie zapytal więc ja się odważę - było dobrze?

Było całkiem całkiem
Napisał dzisiaj, zapytał czy żałuje tego co się stało i czy jeszcze się spotkamy.
I że źle go oceniam i wyciągam złe wnioski, że mi udowodni jak sie bardziej poznamy....
No raczej nie ....

Zawsze to faceci wykorzystują kobiety.
No przeważnie.
A w tym wypadku to ja chyba wykorzystam jego

[lucaa_rules]

Napisane przez E_nigmatic

Było całkiem całkiem
Napisał dzisiaj, zapytał czy żałuje tego co się stało i czy jeszcze się spotkamy.
I że źle go oceniam i wyciągam złe wnioski, że mi udowodni jak sie bardziej poznamy....
No raczej nie ....

Zawsze to faceci wykorzystują kobiety.
No przeważnie.
A w tym wypadku to ja chyba wykorzystam jego

no i kurna dobrze!

[201609270956]

Napisane przez lucaa_rules

Flavius to w jakis sposob moj maz sie zachowuje i jak jednym dniem chce przekreslic wszystko co nas laczylo, utwierdza mnie w przekonaniu ze to chyba najlepsza decyzja jaka mogl podjac. Tak niedojrzalego czlowieka to ja w zyciu nie widzialam. Poza tym wole byc nastawiona psychicznie na najgorsze niz ludzic sie ze ona zmieni zdanie, wroci itd.

Poza tym wtedu to juz tez moze byc za pozno.

Rozumiem Cię. W połowie września mój eks był ze mną na wakacjach w Anglii u moich rodziców, gdzie zapewniał, że jestem miłością jego życia. Zaraz po powrocie mnie zostawił. Dobrze, że już 1/3 października za nami, już niedługo Twój mąż się wyniesie, a wiadomo, ze co z oczu to z serca.

[CarrieBra]

Napisane przez E_nigmatic

Było całkiem całkiem
Napisał dzisiaj, zapytał czy żałuje tego co się stało i czy jeszcze się spotkamy.
I że źle go oceniam i wyciągam złe wnioski, że mi udowodni jak sie bardziej poznamy....
No raczej nie ....

Zawsze to faceci wykorzystują kobiety.
No przeważnie.
A w tym wypadku to ja chyba wykorzystam jego

A co mu odpisałaś jak zapyta czy się jeszcze spotkacie?

[E_nigmatic]

Hm.. że to co się wydarzyło to był epizod
Na co on : ale to już nie masz ochoty się spotkać ze mną ??
To mu powiedziałam, że nie mówię nie ale na dzień dzisiejszy jest zbyt wiele rzeczy które mi w nim przeszkadzają. Zbyt wiele.

A on stwierdził że wie, mówiłam to już wczoraj, ale że źle go oceniłam.
Że mam uwierzyć że jest inny i że mi to udowodni jak sie poznamy bardziej.

Odpisałam, że czas pokaże jak będzie.
(chociaż w głębi duszy wiem, że nic absolutnie nic z tego nie będzie).

[CorkaCzarownic]

Napisane przez lucaa_rules

no widze ze twoj nie lepszy!!!! matko co sie dzieje z chlopami!

Głupota uszami się wylewa

Napisane przez CarrieBra

Dzień dobry dziewczynki.
Sobota, piękny dzień, a niektórzy siedzą w pracy. Dyro powtarzał, że tylko na 2 godzinki. Jasne. Siedzę jak ten głąb od 9 i cholera wie do której będę w biurze. :s

lucaa_rules, nie raz nie dwa powtarzałam, że podziwiam Cię za Twoje podejście. Ja bym tak nie potrafiła za cholerę. :s
No ale suma sumarum masz wolną chatę - jest się z czego cieszyć.

CorkaCzarownic, wstydu dupek nie ma. Rozumiem, że lecisz mu pomóc tak mocno, że aż nogi łamiesz po drodze?

E_nigmatic, a mi się podoba, że popełniłaś takie gupstwo. Kiedyś trzeba szaleć. Totalny spontan. Bez emocji. Jesteś Panią sytuacji. Było minęło i idziesz dalej. Widzę, że nikt nie zapytal więc ja się odważę - było dobrze?

Odpisałam mu jak nigdy haha. Nawet nie jestem z siebie dumna, że nie odpisałam. Takie mi już to obojętne. Ale dzisiaj myślałam, że go widzę i serce miałam w gardle...

[nikola6661]

Cześć dziewczyny chciałam was prosić o rade Dwa dni temu zerwałam z swoim chłopakiem byliśmy razem 4 miesiące ale nie jestem pewna czy dobrze zrobiłam.
w skrócie opowiem historie
była to wakacyjna miłość 3 dni przed moim wyjazdem wszystko się zaczęło pierwsza miłość pierwszy chłopak ...jest 10 lat starszy wiec bylam trochę przerazona
myślałam ze to wakacyjna miłość i wiedziałam ze to nie ma sensu on tam ma prace ja tu ale
gdy wróciłam do domu wiedziałam ze go kocham godzinami były rozmowy na skeypie i tęsknota po tygodniu zrobiłam mu niespodziankę i wróciłam na tydzień był to najwspanialszy czas w moim życiu tydzień bardzo szybko przeleciał i znowu skeyp .
Minęły dwa tygodni wszystko się tak potoczyło ze stracił prace przyleciałam do niego żeby poznać jego świat rodzinne przyjaciół
rodzina bardzo mnie polubiła spędziliśmy razem dwa tygodnie i podjęliśmy decyzje żeby zamieszkać razem i żeby on się przeprowadził,
mieszkałam u rodziców wiec jego tak jakby warunek (wcześniej miał dziewczynę z która mieszkał u jej rodziców )wiec cały czas powtarzał żebyśmy mieli swoje prywatne życie żeby nikt się nie wtrącał wiec chciał żebyśmy wynajęli mieszkanie zgodziłam się i wróciliśmy do Polski wszystko było super był ideałem kochany opiekuńczy bardzo się kochaliśmy i byłam bardzo szczęśliwa tylko nie miał pracy i do puki moja rodzina nie zaczęła się wtrącać były komentarze kiedy sobie znajdzie prace po co wynajmowałaś to mieszkanie itp...ze oni go nie lubią czemu go utrzymuje po co z nim jesteś wszyscy mieli pretensje
kochałam go bardzo i byłam szczęśliwa nikogo nie chciałam słuchać na początku mi to nie przeszkadzało ze ja za wszystko place ale ma się jakieś granice nie starał się znaleźć pracy chyba mu tak pasowało a jak on to powtarzał nie pójdzie do byle jakiej pracy i tak wpadliśmy w rutynę codziennie było to samo nigdzie nie wychodziliśmy po prostu zaszyliśmy się w domu aż w końcu się dusiłam w tym związku
byliśmy razem 24h co raczej nie było zdrowe
nie miałam koleżanek żeby sie wygadać wiec zaczęłam rozmawiać z mama co był oczywiście błędem ze mam dosyć go utrzymywać ze chyba go nie kocham i oczywiście jak to mama powiedziała skoro go nie kochasz to po co z nim jesteś
i tak podjęłam decyzje ze pora to zakończyć powiedziałam mu ze go nie kocham i chce żeby wrócił do swojego kraju zgodził się i nie walczył kupiłam mu bilet zawiozłam na pociąg i tak wszystko się skończyło i zaczęło się tęsknota płacz wspomnienia okropnie za nim tęsknie i zrozumiałam ze nadal go kocham i nie wiem co mam zrobić gdyby znalazł sobie prace wszystko by było ok. Nie wiem czy postąpiłam właściwie kończąc to wszystko było ok miedzy nami tylko czasami człowiek potrzebuje czasu dla siebie, mogłam z nim porozmawiać o tym jak sie czuje bardziej nalegać na prace, żebyśmy częściej wychodzili ale tego nie robiłam ... tylko od razu zerwałam co o tym wszystkim myślicie ???

[CorkaCzarownic]

Sorry ale ja po związku z moim eksem wiem, że jak facet nie chce pracować, nie stara się szukać pracy to chleba z tego nie będzie

[Loluuusia]

Nie rozumiem, dlaczego masz do siebie pretensje. To on nie walczył, to on się nie starał, nie Ty. Jak można być na utrzymaniu dziewczyny i nawet nie starać się tego zmienić? To był dobry sygnał, żeby zerwać i moim zdaniem dobrze zrobiłaś.

[nikola6661]

nie staral się i stwierdziłam ze nasz związek nie ma przyszłości ale mam do siebie pretesje ze nawet z nim nie rozmawiałam o tym co czuje wiadomo jak to facet ciężko się domyśla o co chodzi

[Loluuusia]

Trzeba to jakoś przecierpieć, żeby w przyszłości być szczęśliwym. Lepiej teraz popłakać, niż płakać później całe życie.

[kokillka]

Hellooooo ! Dołączam.
Jestem już tu drugi raz (wcześniej miałam inny nick ) z powodu tego samego faceta , no co, no nie umiem się uczyć na błędach .

Kobitki moje kochane , piszę tu, bo serio to forum pomaga. ale tego Wam pisać chyba nie muszę. Jestem raczej pozytywna, przyzwyczajona , bo rozstań z nim miałam tysiące. Teraz jednak jest 'definitywnie ' , oby . Lipa ogólnie jest , bo obydwoje się kochamy, uwielbiamy spędzać ze sobą czas ale jest jedno wielkie ALE . Jest w nim tyle rzeczy, których za chiny nie mogę zaakceptować, mianowicie : pije za dużo i sprowadza się do takiego stanu, ze nie wie co się z nim dzieje, potrafi nie wrócić na noc do domu, a ja dostaje padaczki , bo nie wiem co się z nim dzieje . Raz wrócił do domu po 16 następnego dnia ... , potrafi być agresywny, nigdy nic mi nie zrobił ale były momenty, w których się go po prostu bałam. Nie pracuje, nie uczy się - ciągle szuka swojej drogi. Ech .. Ja chce stabilizacji , kogoś przy kim czułabym się bezpiecznie .
Tak więc po 4latach koooooniec.

Pewnie się zastanawiacie co ja robiłam 4lata z alkoholikiem! Tak, bo jest alkoholikiem (on tak nie uważa -standard u alkoholików ). Pierwsze 2lata było cudownie, później problemy życia codziennego sprawiły , że zaczął pić. Po dwóch latach byłam tak zaangażowana w ten związek, ze starałam się mu pomóc. Nie dawałam rady . Odchodziłam, ale wracałam, bo 'on się zmieni ' . Noo zmienił się na max 2tyg . I tak to się ciągnęło, ciągnęło i ciągnęło. 4lata minęły jak jedeń dzień. To już jest koniec, nie mogę się poddać. Zrozumiałam, że ja mu nie pomogę.

Trzymajcie się cieplutko.

---------- Dopisano o 20:59 ---------- Poprzedni post napisano o 20:53 ----------

AAAa i jeszcze dodam jedno Udzielałam się tu ponad rok temu i nie widzę ani jednego znajomego nicku !!!!!!!! Wiecie co to oznacza?
CZAS LECZY RANY .

[lucaa_rules]

ja tylko doczytalam alkohol i nie bede czytac dalej. nie marnuj z nim zycia. zaufaj mi wiem co mowie. nie chce pomocy to mu nie pomozesz. amen.

[E_nigmatic]

Z takim nałogiem nie wygrasz, można w drugim człowieku wiele rzeczy zmienić ale to jest zbyt poważne. Uciekaj daleko i nie oglądaj się za siebie.

Wiecie co ? a u mnie to jest aż chore bo ja... spotykając się z tym nowym nowym zupełnie zapomniałam o exie, i on mi to powiedział ! że spotakm się z nim raz, potem drugi, może trzeci i on sprawi że zapomne o byłym.
Ja nie wiem co ta cholera ma w sobie że mnie tak pociąga.
Nie mogę się w to zbyt mocno zaangażować tylko !! W pewnym momencie muszę powiedzieć stop bo i tak z nim nie będę, będe tylko cierpieć przy nim.....

[kokillka]

Napisane przez lucaa_rules

ja tylko doczytalam alkohol i nie bede czytac dalej. nie marnuj z nim zycia. zaufaj mi wiem co mowie. nie chce pomocy to mu nie pomozesz. amen.

niestety, a najgorsze w tym wszystkim jest to, że czułam się największą egoistka świata, która zostawia człowieka, któremu potrzebna jest pomoc.

[E_nigmatic]

Napisane przez kokillka

niestety, a najgorsze w tym wszystkim jest to, że czułam się największą egoistka świata, która zostawia człowieka, któremu potrzebna jest pomoc.

Egoistką to ty musisz być teraz i pomyśleć wreszcie o sobie.
Pomysleć, że jesteś kobietą która zasługuje na faceta który ją będzie kochał i przede wszystkim szanował ! Dla którego najważniejsza będziesz ty i twoje bezpieczeństwo a nie flaszka.

[Tranieczka]

Dziewczyny, jak sobie poradzić z uczuciem, że on teraz będzie z inną? potraktował mnie bardzo źle, ale nie umiem znieść myśli że mi mówił co mówi, a drugiej teraz będzie walić czułe słówka nie mając szacunku do mnie...

[kokillka]

Napisane przez Tranieczka

Dziewczyny, jak sobie poradzić z uczuciem, że on teraz będzie z inną? potraktował mnie bardzo źle, ale nie umiem znieść myśli że mi mówił co mówi, a drugiej teraz będzie walić czułe słówka nie mając szacunku do mnie...

hm, musisz przede wszystkim zmienić myślenie .Za kim Ty tak naprawdę tęsknisz? Za tym misiem, który Cię okłamywał i spotykał się z innymi za Twoimi plecami? Proszę Cię. Okazał się być człowiekiem, którego tak naprawdę nie znałaś. Zrobił Tobie takie świństwo, zrobi to również kolejnej dziewczynie. Spójrz na siebie dobrym okiem, zasługujesz na kogoś kto Cię będzie szanował.
Powiedz sobie :
"JESTEM SILNA!!
JESTEM PIEKNA!!!
KOCHAM SIEBIE!!!
WIEM CZEGO CHCE!!!
CHCE BYC SZCZESLIWA!!!
JESTEM SZCZESLIWA !!!!"
(Ewa Chodakowska)

[faeria]

Napisane przez Tranieczka

Dziewczyny, jak sobie poradzić z uczuciem, że on teraz będzie z inną? potraktował mnie bardzo źle, ale nie umiem znieść myśli że mi mówił co mówi, a drugiej teraz będzie walić czułe słówka nie mając szacunku do mnie...

Taki facet jest nic nie wart i nie ma co zajmować sobie nim myśli Wiem, bo sama to przerabiałam. Można tylko współczuć innej omotanej przez niego lasce, albo i nie współczuć, jeśli jest taka jak on