Staraczki 2019, cześć 6

[orzeszkova]

Napisane przez Ewelinatir

Ale to jest ładna dawka Taka standardowa. Jakie masz amh?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

AMH było ponad 9 dlatego lekarz bał się żeby nie przesadzić. W poprzednich dwóch cyklach już przyjmowałam gonadotropiny ale zawsze był jeden pęcherzyk (w naturalnej owulacji też miałam zawsze jeden), więc mam nadzieję że chociaz te zastrzyki wpływały na jakość komórek

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:17 ---------- Poprzedni post napisano o 17:25 ----------

Napisane przez Ewelinatir

Stotek Ty miałaś wszystkie zapłodnione czy tylko 6?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:31 ---------- Poprzedni post napisano o 17:24 ----------

Na 90% będziesz miała pojedynczy transfer. U nas o podaniu dwóch blastkek zdecydował embriolog, bo były zwyczajnie słabe i po rozmrożeniu mogły paść.

Teraz odchodzi się od podawania 2 zarodków i otrzymują je głównie osoby ze słabymi zarodkami lub po licznych niepowodzeniach.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:33 ---------- Poprzedni post napisano o 17:31 ----------



Tyle, że te dziewczyny są po przejściach i raczej żaden dobry lekarz nie poda 2 zarodków na widzimisie pacjentki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:40 ---------- Poprzedni post napisano o 17:33 ----------

Jakie masz dawki?

Ja przy pierwszej stymulacji miałam Mensinorm 225, teraz gonal 300.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A ile komórek miałaś przy pierwszej stymulacji? Nie wiem ilu mogę się spodziewać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ParoleParole]

My chcieliśmy żeby dwa zarodki podać. Lekarz jednak nam to odradził bo w naszym konkretnym przypadku może to przynieść tylko odwrotny skutek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ewelinatir]

Napisane przez orzeszkova

AMH było ponad 9 dlatego lekarz bał się żeby nie przesadzić. W poprzednich dwóch cyklach już przyjmowałam gonadotropiny ale zawsze był jeden pęcherzyk (w naturalnej owulacji też miałam zawsze jeden), więc mam nadzieję że chociaz te zastrzyki wpływały na jakość komórek

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:17 ---------- Poprzedni post napisano o 17:25 ----------

A ile komórek miałaś przy pierwszej stymulacji? Nie wiem ilu mogę się spodziewać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

6 z czego 5 dojrzałych przy estradiolu 2000, ale ja mam obniżoną rezerwę jajnikową.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[orzeszkova]

Napisane przez Ewelinatir

6 z czego 5 dojrzałych przy estradiolu 2000, ale ja mam obniżoną rezerwę jajnikową.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A czym dokładnie byłaś stymulowana?

Trochę nam ruszył ten wątek ostatnio, 60 stron jeszcze i koniec

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[NotreDame]

Napisane przez orzeszkova

A czym dokładnie byłaś stymulowana?

Trochę nam ruszył ten wątek ostatnio, 60 stron jeszcze i koniec

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bo same emocje
Wy ostro działacie z ivf, reszta zachodzi. Może się nam uda niedługo wszystkie odesłać na mamusie
Będą same piekne Ciążuleńki! (Szefowa, nie bij, to żart )


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[ParoleParole]

Napisane przez NotreDame

Bo same emocje
Wy ostro działacie z ivf, reszta zachodzi. Może się nam uda niedługo wszystkie odesłać na mamusie
Będą same piekne Ciążuleńki! (Szefowa, nie bij, to żart )


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Mnie to kuszą sierpniowe mamusie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[NotreDame]

Napisane przez ParoleParole

Mnie to kuszą sierpniowe mamusie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zapraszam :p


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[dorotka1066]

Napisane przez ParoleParole

Mnie to kuszą sierpniowe mamusie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Parole grzeję Ci miejsce! Za kilka dni do nas dołączysz

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nemmireth_]

Parole zapraszamy, miejsca są

Wysłane z mojego DUB-LX2 przy użyciu Tapatalka

[ParoleParole]

Napisane przez NotreDame

Zapraszam


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Napisane przez dorotka1066

Parole grzeję Ci miejsce! Za kilka dni do nas dołączysz

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez Nemmireth_

Parole zapraszamy, miejsca są

Wysłane z mojego DUB-LX2 przy użyciu Tapatalka

Kochane jesteście
Jeszcze 2 tygodnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[rysienka]

Dziewczyny po jakim czasie niepowodzen zaczelyscie myslec o inseminacji czy ivf?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[ParoleParole]

Napisane przez rysienka

Dziewczyny po jakim czasie niepowodzen zaczelyscie myslec o inseminacji czy ivf?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Starania od czerwca 2016. Inseminacje w sierpniu i wrześniu 2018. In vitro obecnie.
Także trochę nam zajęło.
Ostatnio z mężem rozmawiałam, że bez sensu te inseminacje były bo nie miały prawa się udać. No ale dopiero w maju w tym roku trafiliśmy na odpowiedniego lekarza.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 08:38 ---------- Poprzedni post napisano o 08:29 ----------

Najważniejsze to trafić na dobrego lekarza. Bo ja mam za sobą 4 nieudane przygody z takimi "lekarzami", że masakra. Obecnemu ufamy bezgranicznie. Nawet mój mąż to co mówi na wizytach doktor uważa za święte.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[orzeszkova]

Napisane przez rysienka

Dziewczyny po jakim czasie niepowodzen zaczelyscie myslec o inseminacji czy ivf?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

My po pół roku niepowodzeń mieliśmy już różne badania, drożność jajowodów, wszystko kolejne wychodziło naturalnie, jako kolejne kroki wtajemniczenia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 07:17 ---------- Poprzedni post napisano o 07:06 ----------

Napisane przez orzeszkova

My po pół roku niepowodzeń mieliśmy już różne badania, drożność jajowodów, wszystko kolejne wychodziło naturalnie, jako kolejne kroki wtajemniczenia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

w sierpniu tamtego roku odstawiłam tabletki anty, teraz jesteśmy po dwóch inseminacjach.
My z tych niecierpliwych

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ewelinatir]

Napisane przez rysienka

Dziewczyny po jakim czasie niepowodzen zaczelyscie myslec o inseminacji czy ivf?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Piewsza wizyta w klinice po roku i 3 miesiącach, inseminacja po roku i 9 miesiącach, invitro po 2 latach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nemmireth_]

Napisane przez rysienka

Dziewczyny po jakim czasie niepowodzen zaczelyscie myslec o inseminacji czy ivf?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

W klinice niepłodności byliśmy po 2 latach, na in vitro zdecydowaliśmy się po 4 latach, ale udało się naturalnie w tym ostatnim cyklu

Wysłane z mojego DUB-LX2 przy użyciu Tapatalka

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Napisane przez ParoleParole

Starania od czerwca 2016. Inseminacje w sierpniu i wrześniu 2018. In vitro obecnie.
Także trochę nam zajęło.
Ostatnio z mężem rozmawiałam, że bez sensu te inseminacje były bo nie miały prawa się udać. No ale dopiero w maju w tym roku trafiliśmy na odpowiedniego lekarza.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 08:38 ---------- Poprzedni post napisano o 08:29 ----------

Najważniejsze to trafić na dobrego lekarza. Bo ja mam za sobą 4 nieudane przygody z takimi "lekarzami", że masakra. Obecnemu ufamy bezgranicznie. Nawet mój mąż to co mówi na wizytach doktor uważa za święte.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A co było nie tak z tamtymi lekarzami? Nie zlecali badań? Oni było z kliniki niepłodności?


Te moje tabletki anty chyba źle na mnie działają. Już 8 dzień trwa @ i do tego buzia w stanie masakrycznym. Dobrze, że jest obowiązek noszenia maski.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[dorotka1066]

Napisane przez rysienka

Dziewczyny po jakim czasie niepowodzen zaczelyscie myslec o inseminacji czy ivf?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Po roku i 3 miesiącach w kwietniu '19 poszliśmy do lekarza i zaczęliśmy się diagnozować. Inseminacja miala być w listopadzie '19, ale ciągle coś stało na przeszkodzie. A to złe wyniki, a to święta itp. i tak nam zeszło do marca '20. Potem wybuchła epidemia więc kolejna przerwa i w międzyczasie zmiana lekarza, który znów zlecił multum badań. Pod koniec sierpnia przyszliśmy z wynikami i zdecydowaliśmy się na ivf. Czyli po 2 latach i 8 miesiącach starań.

Napisane przez Nemmireth_

W klinice niepłodności byliśmy po 2 latach, na in vitro zdecydowaliśmy się po 4 latach, ale udało się naturalnie w tym ostatnim cyklu

Wysłane z mojego DUB-LX2 przy użyciu Tapatalka

Nie wiedziałam, że otarliście się o ivf... Nie wiem czy coś mi umknęło, czy nie pisałaś o tym. Chociaż z tego co pamiętam to u Ciebie jeśli udawało się już wywołać owulację to zazwyczaj udawało się też zajść

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[NotreDame]

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;88326008]A co było nie tak z tamtymi lekarzami? Nie zlecali badań? Oni było z kliniki niepłodności?


Te moje tabletki anty chyba źle na mnie działają. Już 8 dzień trwa @ i do tego buzia w stanie masakrycznym. Dobrze, że jest obowiązek noszenia maski.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Ja jak zażywałam tabletki anty to praktycznie zawsze przy pierwszym blistrze krwawiłam Ok. 14 dni.
Przy tych ostatnich, co brałam po # to nie krwawiłam. A przy każdych innych miałam jazdy.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[ParoleParole]

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;88326008]A co było nie tak z tamtymi lekarzami? Nie zlecali badań? Oni było z kliniki niepłodności?


Te moje tabletki anty chyba źle na mnie działają. Już 8 dzień trwa @ i do tego buzia w stanie masakrycznym. Dobrze, że jest obowiązek noszenia maski.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Za pierwszym razem poszłam do takiej lokalnej niby super lekarki. Przepisała mi tabletki na których miałam zajść w ciążę. Pomijam fakt że nawet nazwiska nie napisała poprawnie na wydruku. Potem poszłam do takiej młodej lekarki. Porobiła mi badania i były ok. Nawet zrobiła mi droznosc w szpitalu. I ona była super, ale nie w temacie niepłodności. Jak coś potrzebowałam to zawsze na prywatny numer do niej dzwoniłam itp. Ekstra babka i w ciąży na bank do niej wrócę. Bo w położnictwie jest genialna.
Potem zaliczyliśmy pierwsza klinike niepłodności Gamete w Kielcach. I tak miałam dwie nieudane iui. Żadnych większych badań nie było poza powtórna drożności. Wyszedl wrogi śluz. I w sumie lekarz stwierdził, że skoro przyszliśmy do klinki niepłodności gdzie robi się zapłodnienia to w konkretnym celu a nie po to żeby się leczyć i szukać nie wiadomo czego. Tam się liczyła kasa.
Rok temu w październiku poszlismy do Macierzyństwa do dr M. To już w ogóle był dramat i wyszłam z płaczem z gabinetu. Lekarz stwierdził że jak schudne to zajde w ciążę. Mąż nie ważne że ma nadwagę leczy się na cukrzyce i nadciśnienie. Ja mam schudnąć i wtedy zajde w ciążę. Bo w sumie u mężczyzny nie jest ważna waga ani nic. Zlecił mi badania typu tsh, progesteron i tyle. I usilnie przekonywał nas do kolejnej iui. Mimo że już na wejściu mu powiedziałam, że nie jesteśmy tym zainteresowani. Mieliśmy iść za miesiąc do niego ale nie dałam rady psychicznie tam znowu iść.

Na wiosnę udało nam się zapisać do dr Przybycienia. I cyk nagle okazuje się, że tarczyca wariuje, jajniki mają obraz Pco, początki hasimoto. Prolaktyna w kosmos wywalona. I dał nam skierowanie na immunologie i tam wyszły min kiry AA.
I nagle okazalo, się że ciazko byłoby zajść w ciążę naturalnie. I moglibyśmy się tak bujać z tematem jezzcze dłuuugo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Napisane przez NotreDame

Ja jak zażywałam tabletki anty to praktycznie zawsze przy pierwszym blistrze krwawiłam Ok. 14 dni.
Przy tych ostatnich, co brałam po # to nie krwawiłam. A przy każdych innych miałam jazdy.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Nie spodziewałam się, że @ potrwa tak długo. Liczyłam, że do cysto się skończy. Ale trudno założę tampon. Przekładać nie będę bo już się nastawiłam psychicznie.
A kolejne @ już miałaś normalnie?

Napisane przez ParoleParole

Za pierwszym razem poszłam do takiej lokalnej niby super lekarki. Przepisała mi tabletki na których miałam zajść w ciążę. Pomijam fakt że nawet nazwiska nie napisała poprawnie na wydruku. Potem poszłam do takiej młodej lekarki. Porobiła mi badania i były ok. Nawet zrobiła mi droznosc w szpitalu. I ona była super, ale nie w temacie niepłodności. Jak coś potrzebowałam to zawsze na prywatny numer do niej dzwoniłam itp. Ekstra babka i w ciąży na bank do niej wrócę. Bo w położnictwie jest genialna.
Potem zaliczyliśmy pierwsza klinike niepłodności Gamete w Kielcach. I tak miałam dwie nieudane iui. Żadnych większych badań nie było poza powtórna drożności. Wyszedl wrogi śluz. I w sumie lekarz stwierdził, że skoro przyszliśmy do klinki niepłodności gdzie robi się zapłodnienia to w konkretnym celu a nie po to żeby się leczyć i szukać nie wiadomo czego. Tam się liczyła kasa.
Rok temu w październiku poszlismy do Macierzyństwa do dr M. To już w ogóle był dramat i wyszłam z płaczem z gabinetu. Lekarz stwierdził że jak schudne to zajde w ciążę. Mąż nie ważne że ma nadwagę leczy się na cukrzyce i nadciśnienie. Ja mam schudnąć i wtedy zajde w ciążę. Bo w sumie u mężczyzny nie jest ważna waga ani nic. Zlecił mi badania typu tsh, progesteron i tyle. I usilnie przekonywał nas do kolejnej iui. Mimo że już na wejściu mu powiedziałam, że nie jesteśmy tym zainteresowani. Mieliśmy iść za miesiąc do niego ale nie dałam rady psychicznie tam znowu iść.

Na wiosnę udało nam się zapisać do dr Przybycienia. I cyk nagle okazuje się, że tarczyca wariuje, jajniki mają obraz Pco, początki hasimoto. Prolaktyna w kosmos wywalona. I dał nam skierowanie na immunologie i tam wyszły min kiry AA.
I nagle okazalo, się że ciazko byłoby zajść w ciążę naturalnie. I moglibyśmy się tak bujać z tematem jezzcze dłuuugo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dobrze, że teraz trafiliście na dobrego lekarza.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nemmireth_]

Napisane przez dorotka1066

Nie wiedziałam, że otarliście się o ivf... Nie wiem czy coś mi umknęło, czy nie pisałaś o tym. Chodzi z tego co pamiętam to u Ciebie jeśli udawało się już wywołać owulację to zazwyczaj udawało się też zajść

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W klinice mówili wtedy że tak będzie łatwiej i zajsc i donosić mieliśmy mieć właśnie ostatni cykl, potem kilka cykli odpoczynku, odłożenia kasy i stymulacja. Na szczęście się udało bez

Wysłane z mojego DUB-LX2 przy użyciu Tapatalka

[NotreDame]

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;88326147]Nie spodziewałam się, że @ potrwa tak długo. Liczyłam, że do cysto się skończy. Ale trudno założę tampon. Przekładać nie będę bo już się nastawiłam psychicznie.
A kolejne @ już miałaś normalnie?Dobrze, że teraz trafiliście na dobrego lekarza.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Tak, wszystkie kolejne miałam już normalne. I tak miałam zawsze jak np. Nie brałam rok i zaczynałam to krwawiłam. Lekarze mówili, ze to normalne.

Parole, masakra. Moja przyjaciółka tez poszła do kliniki na badania i jak wyszło wszystko Ok, to od razu zaproponowali jej inseminacje. Szkoda tylko, ze nie spróbowali jej zdobić monitoringu cyklu itp. Tylko od razu inseminacja.
Nie zdecydowała się. Po drożności zaszła w ciąże.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[rysienka]

Dzięki za wasze historie. My się staramy od maja 2019 czyli już półtora roku i szczerze mówiąc na poważnie nie brałam jeszcze ani inseminacji ani ivf. Mam wrażenie tylko, że to już jest tak strasznie długo i nie wiem co się z tym czasem stało w ogóle, przelatuje mi przez palce. Mój lekarz twierdzi, że poronienie w lutym i teraz ta biochemiczna świadczą o mojej płodności i chwilowo "czekamy" na cud. Następnym krokiem będzie drożność.

[dorotka1066]

Napisane przez rysienka

Dzięki za wasze historie. My się staramy od maja 2019 czyli już półtora roku i szczerze mówiąc na poważnie nie brałam jeszcze ani inseminacji ani ivf. Mam wrażenie tylko, że to już jest tak strasznie długo i nie wiem co się z tym czasem stało w ogóle, przelatuje mi przez palce. Mój lekarz twierdzi, że poronienie w lutym i teraz ta biochemiczna świadczą o mojej płodności i chwilowo "czekamy" na cud. Następnym krokiem będzie drożność.

No ale tak na logikę, skoro byłaś już w ciąży to jajowody muszą być drożne. Chyba, że np. Jeden jest niedrożny, wtedy wiadomo, że są o połowę mniejsze szanse i zajście może zająć więcej czasu. W takim wypadku, raczej nie ma sensu pchać się w iui, ivf bo to kosztuje kupę kasy. Lepiej zainwestować ją w solidną diagnostykę. Bo skoro było poronienie i biochemiczna to może być jakiś problem immunologiczny, mutacje, zespół antyfosfolipidowy, coś z krzepliwością. To nie jest tak, że w leczeniu niepłodności kolejnym krokiem jest inseminacja, a potem in vitro. Wiele par tego nie potrzebuje, bo zachodzi naturalnie, tylko ma problem z utrzymaniem.
Jakie badania wykonaliście do tej pory?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[NotreDame]

Napisane przez rysienka

Dzięki za wasze historie. My się staramy od maja 2019 czyli już półtora roku i szczerze mówiąc na poważnie nie brałam jeszcze ani inseminacji ani ivf. Mam wrażenie tylko, że to już jest tak strasznie długo i nie wiem co się z tym czasem stało w ogóle, przelatuje mi przez palce. Mój lekarz twierdzi, że poronienie w lutym i teraz ta biochemiczna świadczą o mojej płodności i chwilowo "czekamy" na cud. Następnym krokiem będzie drożność.

Kochana, tez uważam, że biochem i poronienie świadczy o Twojej płodności. Popatrz na mnie, zachodzę jak szalona
Wiadomo, jak się z tą ciążą nie uda to lecę z pełną diagnostyką.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[rysienka]

Napisane przez dorotka1066

No ale tak na logikę, skoro byłaś już w ciąży to jajowody muszą być drożne. Chyba, że np. Jeden jest niedrożny, wtedy wiadomo, że są o połowę mniejsze szanse i zajście może zająć więcej czasu. W takim wypadku, raczej nie ma sensu pchać się w iui, ivf bo to kosztuje kupę kasy. Lepiej zainwestować ją w solidną diagnostykę. Bo skoro było poronienie i biochemiczna to może być jakiś problem immunologiczny, mutacje, zespół antyfosfolipidowy, coś z krzepliwością. To nie jest tak, że w leczeniu niepłodności kolejnym krokiem jest inseminacja, a potem in vitro. Wiele par tego nie potrzebuje, bo zachodzi naturalnie, tylko ma problem z utrzymaniem.
Jakie badania wykonaliście do tej pory?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

masz rację, potrzebuje takiego głosu rozsądku
mąż kilkukrotnie badał już nasienie pod różnym kątem. ja miałam robione badania hormonów, amh, insulinę i z tego wyszło, że mam insulinooporność i nadmiar androgenów tym spowodowany - od sierpnia jestem na metforminie.
jeśli kilka następnych cykli się nie uda to trzeba będzie poszerzyć diagnostykę m.in. o to co napisałaś.

Napisane przez NotreDame

Kochana, tez uważam, że biochem i poronienie świadczy o Twojej płodności. Popatrz na mnie, zachodzę jak szalona
Wiadomo, jak się z tą ciążą nie uda to lecę z pełną diagnostyką.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Będzie wszystko dobrze, bądź dobrej myśli !

[dorotka1066]

Napisane przez NotreDame

Kochana, tez uważam, że biochem i poronienie świadczy o Twojej płodności. Popatrz na mnie, zachodzę jak szalona
Wiadomo, jak się z tą ciążą nie uda to lecę z pełną diagnostyką.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Notre ja też uważam, że będzie wszystko dobrze tym razem. W końcu jesteś administratorką na sierpniówkach

[NotreDame]

Napisane przez dorotka1066

Notre ja też uważam, że będzie wszystko dobrze tym razem. W końcu jesteś administratorką na sierpniówkach

Wybaczcie Dziewczyny, ale jakby mi Szefowa napisała, że będzie wszystko dobrze to bym jej na 100% uwierzyła
Skoro to nasza wróżka wątkowa


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Napisane przez NotreDame

Tak, wszystkie kolejne miałam już normalne. I tak miałam zawsze jak np. Nie brałam rok i zaczynałam to krwawiłam. Lekarze mówili, ze to normalne.

Parole, masakra. Moja przyjaciółka tez poszła do kliniki na badania i jak wyszło wszystko Ok, to od razu zaproponowali jej inseminacje. Szkoda tylko, ze nie spróbowali jej zdobić monitoringu cyklu itp. Tylko od razu inseminacja.
Nie zdecydowała się. Po drożności zaszła w ciąże.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Jednak zadzwoniłam przełożyć termin tej cystoskopii i umówili mnie dopiero na styczeń. Co więcej, w moje urodziny. Jestem masochistką. niech się ta @ już kończy.

Napisane przez rysienka

Dzięki za wasze historie. My się staramy od maja 2019 czyli już półtora roku i szczerze mówiąc na poważnie nie brałam jeszcze ani inseminacji ani ivf. Mam wrażenie tylko, że to już jest tak strasznie długo i nie wiem co się z tym czasem stało w ogóle, przelatuje mi przez palce. Mój lekarz twierdzi, że poronienie w lutym i teraz ta biochemiczna świadczą o mojej płodności i chwilowo "czekamy" na cud. Następnym krokiem będzie drożność.

Dziewczyny już wszystko napisały. Drożność raczej nie jest Ci potrzebna.

Napisane przez NotreDame

Wybaczcie Dziewczyny, ale jakby mi Szefowa napisała, że będzie wszystko dobrze to bym jej na 100% uwierzyła
Skoro to nasza wróżka wątkowa


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Już to chyba pisałam, a jak nie to teraz piszę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[NotreDame]

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;88326602]Jednak zadzwoniłam przełożyć termin tej cystoskopii i umówili mnie dopiero na styczeń. Co więcej, w moje urodziny. Jestem masochistką. niech się ta @ już kończy.Dziewczyny już wszystko napisały. Drożność raczej nie jest Ci potrzebna.Już to chyba pisałam, a jak nie to teraz piszę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


No to teraz Królowo już na pewno będzie wszystko dobrze

Co do masochizmu na histero z laparo umówiłam się na 2 stycznia. Cały sylwester na diecie lekkostrawnej i o soku pomarańczowym. Zapomniałam się i zjadłam 1 pasztecika z kapusta. Potem miałam głupie myśli, ze jak mogłam
Poszliśmy do znajomych. Byłam jedyna trzeźwa.
Nie wiem czemu nie zapisałam się na 9 stycznia :p


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk