Styczeń, Luty już za pasem, czas przywitać się z Bobasem - styczeń-luty 2011 cz.IV

[marlena_19_19]

Dziewczyny znacie jakieś sprawdzone sposoby na pozbycie się rozstępów?
Mam je na brzuchu ,pupie i biodrach ;(.
Czy w czasie karmienia mogę stosować krem loreal perfect slim?
Dodam,że codziennie smarowałam się oliwką i nic to nie dało.... ;(.

Jej....już chyba nie wyjdę na plaże bo to jest aż bordowe ,a nie stać mnie na laser itd. .....

[sanetka]

kilka moich spostrzeżeń jako mamy:
Pielęgnacja; w szpitalu używali chusteczek do pupy (dawałam Pampers Sensitive) i pojawiło się ogromne odparzenie. Mąka ziemniaczana nie pomogła ale Sudocrem zdziałał cuda już po 1 dniu (i tu napiszę że nie opłaca się kupować opakowania większego jak 60g). Do przemywania pupki tak jak Marika pisała najlepsza ciepła woda i wacik.

Do kąpieli używamy mydełka bambino i jest ok. Dziś z ciekawości wypróbuję Oillan bo mam kilka próbek. Niczym się nie smarujemy, ewentualnie jak widzę suchą skórke to też krem Bambino

Rozstępy: uwaga bo po porodzie się robią (mi w ciąży wyskoczyły na brzuchu 3 i teraz 2 kolejne, na szczęscie malutkie)

Karmienie: mój synek ciągnie tylko z butelki avent, Nukiem pogardził. Chociaż z tego aventu nie jestem do końca zadowolona, łatwo go krzywo zakręcić i cieknie, ta uszczelka przy smoku też czasem przepuszcza trochę

Zamiast pieluchy tetrowej niezastąpione są śliniaczki (mam materiałowe z lumpka).Jak młody macha łapkami to sobie go nie ściągnie.

Rana po cc: zaczęła mi się trochę paskudzić, położna doradziła Octenisept w spray'u, dziś już zaczerwienie mniejsze i szwy tak nie ciągną.

[ligotka]

wera ja juz na ten moj kregoslup wszystko probowalam, najlepiej mi robi jak wstane i pochodze, ale kurcze ja nie moge sie odrywac co 5 minut, poza tym nie umiem sie uczyc na lezaco, bo ja musze zadanka rozwiazywac no i kicha, ale juz sie zniechecilam na dzis, i dolka zlapalam i to takiego mega....

anka no ja wlasnie jonhsona szukam i znalezc nie moge ;( musze uwazniej szukac bo czas nadchodzi...

A mnie od kiedy w ciaze zaszlam libido podskoczylo tak ze maz na mnie dziwnie zagladal CIagle bym chciala i teraz tez.... Ech moze na sylwestra sie zlamie

U mnie pogoda piekna trzeba by na spacer isc ale jakos motywacji nie mam jeszcze sie z mezem poklocilam, bo ja sie mu zale a on ze klientow maja bleeeeee

[kaskup]

Napisane przez anka_bzzz

Sama nie wiem, czy powinny być jakieś ograniczenia, niby dziecko potem może imię zmienić, ale to już jednak nie to. Z imieniem się człowiek zżywa... Ale dobrze, że ktoś nie pozawala na nadanie dziecku imienia Kermit. Tak mi się wydaje.

jak dla mnie to dobrze zrobili zabraniając dawac takie imie.. przeciez to porażka juz sobie wyobrażam biedne dziecko w szkole..

[cytrynka3002]

Napisane przez anka_bzzz

Z ciekawszych to Jaśmina mi utkwiła w głowie. I rodzice, którym się urząd na Mieszka ni zgodził i dali synowi Miłogniew . To imię to mi nawet edytor podkreśla. Ja miałam w klasie Mieszka, imię w połączeniu z jego wyglądem dawało nieco kosmiczny efekt, ale w sumie wszyscy się przyzwyczailiśmy i chyba nie wyobrażałabym sobie, że inne imię nosi.
W sumie mój amerykański wykładowca dał synowi na imię Bolesław... W połączeniu z nazwiskiem brzmi dziwnie.

Sama nie wiem, czy powinny być jakieś ograniczenia, niby dziecko potem może imię zmienić, ale to już jednak nie to. Z imieniem się człowiek zżywa... Ale dobrze, że ktoś nie pozawala na nadanie dziecku imienia Kermit. Tak mi się wydaje.

Co do trudnych/niespotykanych/mało popularnych imion, to obiecałam sobie, że ja nie skrzywdzę w ten sposób mojego dziecka...sama mam imię mało spotykane, zawsze byłam jedyna w klasie, a nawet w szkole - z jednej strony to + bo nikt mnie mylił, ale dzieci zwykle myślą inaczej...swoje imię zaakceptowałam właściwie dopiero pod koniec liceum, wcześniej wszystkim przedstawiałam się jako Kasia, niektórym to weszło w nałóg, np. mojej teściowej. Także jak słyszę dziś niektóre imiona, to nadziwić się nie mogę, po co silić się na taką oryginalność?
Pamiętajmy, że dziecko później boryka się z tym imieniem i całym bagażem przezwisk przynajmniej do 18-tki.

Napisane przez kma1982

już ok, wyczytałam, że jak kobieta się położy, to wody powinny się sączyc jeszcze mocniej, bo w trakcie stania/chodzenia główka dziecka działa jak korek i sączy się mniej...położyłam się i nic nie leci więc jest ok

Tak jest - wody płodowe wypływają także na leżąco. A "syndrom mokrej wkładki" mam i ja.

Napisane przez weraa11

Tez nienawidze;/
Dlatego fajnie czasem jest miec katar jak bylam taka umierajaca z ta goraczka i katarem i ze wszystkim co mozliwe to bylam w stanie wypic wszystko...raz ze juz mi bylo wszystko jedno a dwa to i tak samku nie czulam wypilam nawet herbate z miodem mimo, ze nigdy nikt mnie nie mogl do tego zmusic
A moze przez zacisniety nos bys dala rade chociaz troche wypic? albo zrob sobie jakas salatke z pomidorami

Chyba zmuszę się do tego soku, pójdę za radą Lilijki i kupię dziś Fortunę sobie. Ja w ogóle nie wezmę do ust soków warzywnych, kubusióww etc. - nie jestem w stanie siebie zmusić.

[make_up_istka]

Ligotka ja zdaje się miałam takie same bóle kręgosłupa. Też najlepiej mi było jak chodziłam. Siedzieć nie mogłam wcale, niektóre pozycje na leżąco były znośne. Pytałam lekarza i stwierdził, że niestety nic na to nie poradzę. Spacerować i odpoczywać na leżąco. Teraz jest nieco lepiej, ale nadal wieczorem zdarzają się te bóle.

[lilijka3]

eeeeeeee moje libido było już przed ciążą poniżej normy.......... a mąż jest zmobilizowany, tylko moje dolegliwości sprawiają, że jest tak sucho
Więc nie wiem czego będę mogła się spodziewać po..........

[kaskup]

Napisane przez karinaaa

No wlasnie ja ze swoim mialam wczoraj spiecie ,i nachodza mnie czasem takie mysli ze echh. Cos sie psuje miedzy nami ,on jest jakis dziwny a ja sobie chyba juz z tym nie radze i jak proboje rozmawiac to jego zdaniem wszystko jest dobrze ale ja widze to inaczej dobra nie bede sie zalic

oo to tak jak ja, mnie ostatnio moj tez strasznie na nerwy działa, jak sie zbliża zeby sie przytulic czy pocałowac to mam go ochote normalnie walnąc.. nie wiem co jest..

[lilijka3]

mąż chce przyjechać z teściem i zrobić to przemeblowanie w naszym pokoju, tylko ja chyba nie mam na to najzwyczajniej ochoty...........

[kaskup]

Napisane przez lilijka3

mąż chce przyjechać z teściem i zrobić to przemeblowanie w naszym pokoju, tylko ja chyba nie mam na to najzwyczajniej ochoty...........

to jak nie masz ochoty to odradzam, bo mozesz sie tylko niepotrzebnie stresowac..


miałam piec na jutro jakies ciacho, ale nie mam siły, miała byc stefanka, ale nadzwyczajniej w swiecie mi sie nie chce, obiecałam Amelce rogaliczki, ehmm a pewnie skończy sie w cukierni

[ligotka]

make_up_istko ja wczoraj uslyszalam od poloznej ze to minie jak urodze a to oznacza jeszcze ponad 6 tygodni meczarni czasem bol jest tak nie do zniesienia ze placze ;( i mdli mnie ale nie wiem czy to od tego
lilijko moze napisz mu ze zle sie czujesz...

[cytrynka3002]

Napisane przez make_up_istka

Ligotka ja zdaje się miałam takie same bóle kręgosłupa. Też najlepiej mi było jak chodziłam. Siedzieć nie mogłam wcale, niektóre pozycje na leżąco były znośne. Pytałam lekarza i stwierdził, że niestety nic na to nie poradzę. Spacerować i odpoczywać na leżąco. Teraz jest nieco lepiej, ale nadal wieczorem zdarzają się te bóle.

Mi też bóle pleców (a bywają okropne) przechodzą po spacerze, ale ja wedle zaleceń mam leżeć - i bądź tu człowieku mądry...jak leżę, to mniej skurczy mnie łapie, za to plecy. Taki już nasz los - mi pomaga, jak mąż mnie masuje na dole pleców.

ligotko - mnie potrafią boleć cały dzień bez przerwy...czasami to też aż ryczeć się chce z bezsilności, tym bardziej, ze przecież żadnym Fastunem czy innym wynalazkiem sobie ich nie posmaruję...

[kaskup]

ide wieszac pranie bo mi sie własnie skończyło i prasowac tetre bo juz dwa dni leży nie tknięta..

miłego dnia dziewczynki

własnie mi przyszło na konto dodatkowe wynagrodzenie prawie 200 zł z pracy tylko za co????
przynajamniej humor poprawiło..

[weraa11]

Napisane przez karinaaa

No wlasnie ja ze swoim mialam wczoraj spiecie ,i nachodza mnie czasem takie mysli ze echh. Cos sie psuje miedzy nami ,on jest jakis dziwny a ja sobie chyba juz z tym nie radze i jak proboje rozmawiac to jego zdaniem wszystko jest dobrze ale ja widze to inaczej dobra nie bede sie zalic

boli mnie znow glowa ,tetno mam przyspieszone do 120
moze prysznic mi polepszy nastroj

Jak potrzebujesz sie wygadac, to przeciez pisz, co Ci lezy na sercu...m.in. od tego tez tu jestesmy Ale kazda ma chyba gorsze dni w ciazy... Ja nawet zauwazylam, ze wynajduje juz sobie takie problemy, ze dopiero teraz zaczyna mi byc glupio z tego powodu... Ale to chyba naprawde przez te hormony, bo nigdy taka nie bylam...
A i z TŻ tez czesto mam takie sytuacje, ze widze, ze cos jest nie tak, tlumacze mu, a on kompletnie nie wie o co mi chodzi i uwaza, ze sobie wymyslam i jest wg niego wszystko ok... w sumie zazdroszcze im ze czasem nie widza, ze w zwiazku jest nie tak jakby powinno byc...bo my to widzimy i nas to meczy...chcemy to naprawic, ale tylko razem sie da...a oni to maja to zupelnie gdzies bo przeciez jestesmy razem i przeciez nie bedzie zadnego rozstania ani rozwodu bo to dotyczy wszystkich dookola tylko nie nas....

Napisane przez make_up_istka

Jest syrop na kaszel Prenalen: http://www.strefalekow.pl/product/de...armiacych.html
Ja go nie mam. Robię sobie syrop z cebuli i cukru i czekam aż puści sok. Kupiłam wit. C i zjadam 100mg dziennie plus cytrusy no i na rozgrzanie mleko z masłem i miodem. Podobno miód jest rewelacyjny na kaszel - zobaczymy... Ja mam kaszel mokry to strasznie się namęczę żeby go wykrztusić Góra brzucha mnie już kłuje od tego, ale w poniedziałek mam wizytę to chyba wytrzymam. No chyba ze się pogorszy...

O dzieki za linka
Jutro ide do gina to zobacze czy mi sie nic nie dzieje od tego kaszlu...i wtedy tez zapytam o ten syrop, a dzisiaj moze znowu sprobuje wypic cos z tym miodem...ble...nie lubie...ale juz ten kaszel jest taki tragiczny ;/ A mnie od tego kluje wlasnie dol brzucha...

Napisane przez kma1982

już ok, wyczytałam, że jak kobieta się położy, to wody powinny się sączyc jeszcze mocniej, bo w trakcie stania/chodzenia główka dziecka działa jak korek i sączy się mniej...położyłam się i nic nie leci więc jest ok

No to dobrze ze wszystko ok


ligotka to sie teraz zrelaksuj i pouczysz sie pozniej a jak TŻ wroci to niech Ci zrobi pozadny masaz i potem do nauki

[magdaka13]

Jelly - ciesze sie, ze juz jestes w domu-powtarzaj sobie, ze jak cie wypuscili to znaczy, ze juz wszystko jest dobrze...teraz odpoczywaj i polecam goraco albo zobacz sobie fajna komedie albo poczytaj ksiazki Chmielewskiej-padniesz ze smiechu a o to chodzi. Tutaj podaje ci linka skad mozna sobie zapobrac:
http://search.4shared.com/q/1/chmielewska

[make_up_istka]

Ligotko, usłyszałam od lekarza dokładnie to samo. A było to w 35 tygodniu chyba więc wiem co czujesz. Ja po prostu staram się dużo leżeć i może przez to jest ciut lepiej, a może przez to że doszły inne dolegliwości, które jakoś przyćmiły ten ból. I niedobrze też mi bywa niestety do dzisiaj.

Cytrynko mi ból nie przechodził po spacerze. Mijał w trakcie, a jak tylko wróciłam do domu to wszystko na nowo...

[lilijka3]

i ja dołączam się do syndromu "mokrej wkładki"

a niech przyjeżdżają, to ruszę to swoje dupsko od tego siedzenia i będę miała to z głowy, bo i tak trzeba to zrobić. Tylko ja się już przyzwyczaiłam do mojego układu pokoju. Najważniejsze, że wszystko będzie po mojej myśli. Oznacza to, że w naszym małżeństwie jestem osobą dominującą. i lubię stawiać na swoim. Bo jak nie to będzie wojna
Czekam też na kuriera, bo ma dzisiaj niby być, ale jakaś cisza jest w eterze.

[make_up_istka]

Hehe, u mnie TŻ myśli że dominuje a tu ja po cichutku wszystko sama ustalam tak że się nie orientuje Lilijko przynajmniej będziesz miała już gotowe te meble i nie zostanie na ostatnią chwilę. Ja za to kocham wszelkie zmiany czy w swoim wygladzie, czy w umeblowaniu czy w czymkolwiek innym.

[weraa11]

Napisane przez lilijka3

eeeeeeee moje libido było już przed ciążą poniżej normy.......... a mąż jest zmobilizowany, tylko moje dolegliwości sprawiają, że jest tak sucho
Więc nie wiem czego będę mogła się spodziewać po..........

Jesli nie masz ochoty ze wzgledu na libido i nawet nie czujesz potrzeby zeby sie zmusic, to faktycznie nie ma sensu i do konca ciazy mozecie sobue to odpuscic... Ale po ciazy jak nie wzrosnie, to w koncu tez TŻ moze zaczac sie burzyc...;/ Bo co innego jak masz ochote (chociaz taka minimalna) a jest sucho, to tez sa na to sposoby...w koncu sa rozne zele nawilzajace, etc. W sumie teraz mi sie przypomnialo, ze tez chyba jakos rok temu mialam taki okres w swoim zyciu, ze chcialam sie kochac, a sucho jak na pustyni bylo i wtedy wlasnie pomogl nam troche zel z durexa a po jakims czasie juz w ogole nie mialam tego problemu

[Jelly37]

No kochane,długo nie pospałam,bo dzieciaki wróciły.
Synek szczęśliwy,przytula się ciągle,mówi do brzuszka,głaszcze go.
I w dodatku tak się uśmiecha do mnie,że az mi się humorek poprawił.
Córka była na zakupach,jakieś samochodziki mu kupiła,oprócz tego kupiła pampersy dla Marty,i paczkę ciastek dla mnie
Dom znów jest taki pełen życia,więc i ja jestem weselsza.
Malutka nadal spokojna.

Dziękuję Wam za miłe słowa

A teraz spróbuję Was poczytać,bo nie było mnie raptem kilkanaście godzin,a tyle tu napisałyście

Madziu,dziekuję,przejrzę sobie

[cytrynka3002]

Napisane przez magdaka13

http://search.4shared.com/q/1/chmielewska

Też sobie pościągam - jak ja dawno nie czytałam Chmielewskiej.

Napisane przez make_up_istka

Cytrynko mi ból nie przechodził po spacerze. Mijał w trakcie, a jak tylko wróciłam do domu to wszystko na nowo...

Dokładnie o to mi chodziło - na spacerku jest super, jeśli chodzi o plecy...a w domu masakra...jakoś przeżyję ten kilka tygodni.

Napisane przez lilijka3

i ja dołączam się do syndromu "mokrej wkładki"

a niech przyjeżdżają, to ruszę to swoje dupsko od tego siedzenia i będę miała to z głowy, bo i tak trzeba to zrobić. Tylko ja się już przyzwyczaiłam do mojego układu pokoju. Najważniejsze, że wszystko będzie po mojej myśli. Oznacza to, że w naszym małżeństwie jestem osobą dominującą. i lubię stawiać na swoim. Bo jak nie to będzie wojna
Czekam też na kuriera, bo ma dzisiaj niby być, ale jakaś cisza jest w eterze.

Ja też ruszam pupkę i idę robić pomału obiadek - w międzyczasie rozwieszę jedno pranie i wstawię drugie...a od jutra - prasowanko - czyli to, czego nie lubię najbardziej.

Miłego popołudnia!

[lilijka3]

Napisane przez make_up_istka

Hehe, u mnie TŻ myśli że dominuje a tu ja po cichutku wszystko sama ustalam tak że się nie orientuje Lilijko przynajmniej będziesz miała już gotowe te meble i nie zostanie na ostatnią chwilę. Ja za to kocham wszelkie zmiany czy w swoim wygladzie, czy w umeblowaniu czy w czymkolwiek innym.

u nich w rodzinie to zawsze kobitka miała spodnie
ja też lubiłam zmiany itp. Ale po studiach mi się odmieniło. Tym bardziej teraz. Od 18 r.ż. ciągle na walizkach, zmiany, zmiany, zmiany. Teraz potrzebuję stabilizacji i spokoju, którego niestety nie potrafię znaleźć u męża.
Werko stosowaliśmy wszystkich sposobów i nic.........sucho. Ja wiem, że to tkwi coś we mnie. A do końca ciąży wiem, że mąż mi nie podaruje........braku przyjemności. Tu niby zapewnia, że poczeka, a za chwilę mu się odmienia...........

[cytrynka3002]

Napisane przez Jelly37

No kochane,długo nie pospałam,bo dzieciaki wróciły.
Synek szczęśliwy,przytula się ciągle,mówi do brzuszka,głaszcze go.
I w dodatku tak się uśmiecha do mnie,że az mi się humorek poprawił.
Córka była na zakupach,jakieś samochodziki mu kupiła,oprócz tego kupiła pampersy dla Marty,i paczkę ciastek dla mnie
Dom znów jest taki pełen życia,więc i ja jestem weselsza.
Malutka nadal spokojna.

Dziękuję Wam za miłe słowa

A teraz spróbuję Was poczytać,bo nie było mnie raptem kilkanaście godzin,a tyle tu napisałyście

Wiadomo - z dzieciaczkami przy boku wszystkie troski mijają. Fajnie masz!! W takim razie wcinaj ciacha i nie stresuj się - będzie dobrze, zobaczysz!!

[make_up_istka]

Ja mogłabym poprasować bo uwielbiam, tylko niech ktoś za mnie pozmywa naczynia i poodkurza

[lilijka3]

Napisane przez Jelly37

No kochane,długo nie pospałam,bo dzieciaki wróciły.
Synek szczęśliwy,przytula się ciągle,mówi do brzuszka,głaszcze go.
I w dodatku tak się uśmiecha do mnie,że az mi się humorek poprawił.
Córka była na zakupach,jakieś samochodziki mu kupiła,oprócz tego kupiła pampersy dla Marty,i paczkę ciastek dla mnie
Dom znów jest taki pełen życia,więc i ja jestem weselsza.
Malutka nadal spokojna.

Dziękuję Wam za miłe słowa

A teraz spróbuję Was poczytać,bo nie było mnie raptem kilkanaście godzin,a tyle tu napisałyście

cieszy mnie to

---------- Dopisano o 13:44 ---------- Poprzedni post napisano o 13:43 ----------

Napisane przez make_up_istka

Ja mogłabym poprasować bo uwielbiam, tylko niech ktoś za mnie pozmywa naczynia i poodkurza

ja mogę pozmywać naczynia za Ciebie, a poodkurza mój mąż

[Jelly37]

Napisane przez cytrynka3002

Wiadomo - z dzieciaczkami przy boku wszystkie troski mijają. Fajnie masz!! W takim razie wcinaj ciacha i nie stresuj się - będzie dobrze, zobaczysz!!

Wcinam,wcinam,byle nie za dużo,bo po słodkim moja córcia zaczyna swoje wygibasy

---------- Dopisano o 13:45 ---------- Poprzedni post napisano o 13:44 ----------

[QUOTE=lilijka3;24067858]cieszy mnie to


Mnie też
Dzieci wnoszą tyle radości

[anka_bzzz]

Napisane przez ligotka

anka no ja wlasnie jonhsona szukam i znalezc nie moge ;( musze uwazniej szukac bo czas nadchodzi...

Wiem, że układ w sklepach różny, u nas w Rossmannie na samym dole były bestie przykamuflowane. Wiem, że któraś z dziewczyn kupowała na all, ale w sumie w Rossmannie potem była taka sama promocja i wyszło taniej, bo bez wysyłki. Chyba 12,99. Możesz zapytrać w aptece lub w sklepie z art. medycznymi, ale na pewno drożej będzie.

Napisane przez kaskup

jak dla mnie to dobrze zrobili zabraniając dawac takie imie.. przeciez to porażka juz sobie wyobrażam biedne dziecko w szkole..

Napisane przez cytrynka3002

Co do trudnych/niespotykanych/mało popularnych imion, to obiecałam sobie, że ja nie skrzywdzę w ten sposób mojego dziecka...sama mam imię mało spotykane, zawsze byłam jedyna w klasie, a nawet w szkole - z jednej strony to + bo nikt mnie mylił, ale dzieci zwykle myślą inaczej...swoje imię zaakceptowałam właściwie dopiero pod koniec liceum, wcześniej wszystkim przedstawiałam się jako Kasia, niektórym to weszło w nałóg, np. mojej teściowej. Także jak słyszę dziś niektóre imiona, to nadziwić się nie mogę, po co silić się na taką oryginalność?
Pamiętajmy, że dziecko później boryka się z tym imieniem i całym bagażem przezwisk przynajmniej do 18-tki.

Jedna z słuchaczek w tym programie się śmiała, że może jaklby się Kermit Żaba nazywał, to po prostu nikt by już nic bardziej pociesznego nie wymyślił.
Mnie rozłożyło na łopatki, że się urzędnik na Miłogniewa zgodził, a na Mieszka nie .
Ograniczenia są dobre, ale chociaż ja np. nie dałabym chłopcu na imię Brajan (a tylko taka pisownia wchodzi w grę), bo uważam, że to wygląda i brzmi po prostu źle, to urzędnicy na to przystaną. A to nawet z większością nazwisk będzie źle brzmieć/wyglądać.

Jak myślę o jednym z moich faworytów la dziewczynki (Łucja) to zastanawiam się nad zdrobnieniem i nic fajnego mi do głowy nie przyszło, więc zostanie Alicja.

Co do seksu - ja w ogóle chyba szczęście miałam, bo w pierwszym trymestrze czułam się rewelacyjnie jak na ten okres i mieliśmy okres króliczków. Teraz też mi się chce. Ale mąż się powstrzymuje, bo ostatnio miałam okropne skurcze... Niby można by poszaleć od 01.01, ale ja bym wolała, żeby mała do 15.01 posiedziała w brzuchu.

A wody płodowe to jest coś, co mnie stresuje, ciągle mam wrażenie, że ze mnie cieknie.

Na koniec o rozstępach. Obiecałam obleśne zdjęcie fragmentu brzucha, z premedytacją zostało one wykonane niedbale. Brzuszek był napięty, ale jak leżę np. to to takie jakby kanioniki są. I niestety na całym brzuchu, nawet z boku nie mogę zdjęcia zrobić "gołemu" brzuszkowi. Myślę, że jak ktoś ma 5 rozstępów to jak się rozjaśnią to nawet ich widać nie będzie.

[ligotka]

cytrynko, make_up_istko coz nam pozostaje wytrzymac mnie pomaga chodzenie, lezenie i masaz odpadaja, ale jak to boli caly dzien to jak tu ciagle chodzic, nawet zjesc nie moge bo w polowie obiadu skreca mnie z bolu
A dzis to ja mam mega dziwny nastroj, najpierw bylam pelna zapalu, ateraz mam dolka, nic mi sie nie chce - zaraz pojde spac i przespie ten dzien, aha i apetytu tez nie mam zamiast obiad zjesc to wcinam kanapki :/

[make_up_istka]

ligotko ja też nie byłąm w stanie zjeść nawet porządnego posiłku. Mam nadzieję, że u Ciebie też w końcu ból się zmniejszy jak u mnie (ale u mnie zmalał na koniec 37. tygodnia...)

lilijko chętnie

[anka_bzzz]

Jelly - grunt to pozytywne nastawienie.

Napisane przez cytrynka3002

Też sobie pościągam - jak ja dawno nie czytałam Chmielewskiej.

Ja też ruszam pupkę i idę robić pomału obiadek - w międzyczasie rozwieszę jedno pranie i wstawię drugie...a od jutra - prasowanko - czyli to, czego nie lubię najbardziej.

Miłego popołudnia!

Ja jeszcze w życiu nic tej autorki nie przeczytałam. Teraz męczę kolejne Agatki. Uwielbiam kryminały. Zaraz sobie do wanny z książką skoczę.

Ja też nie przepadam za prasowaniem... Mam całą szufladę ubranek do przeprasowania.

Napisane przez make_up_istka

Ja mogłabym poprasować bo uwielbiam, tylko niech ktoś za mnie pozmywa naczynia i poodkurza

Mogę Ci trochę podrzuci, bo oprócz dziecięcych mam całą masę naszych, w tym to, w co się nie mieszczę, więc motywacji brak.
Naczynia bym do zmywarki wrzuciła, a małż poodkurza