Zazdrośnice cz. XIV - zima przyszła drogie Panie, więc zacznijmy plotkowanie;)

[tobiaszowa]

Napisane przez hoppipolla

niestety u mnie w mieście mnóstwo osób zdaje.
następne miasta, w których można zdawać są 30 i prawie 70km dalej, więc mieszkańcy okolicznych miast, miasteczek, wiosek zdają tutaj.
po drogach jeździ mnóstwo elek, a niestety, zdawalność jest bardzo niska - myślę, że to wszystko wpływa na fakt, że tyle się czeka.

ja się śmieje,że tam gdzie zdaje to więcej elek się wozi niż normalnych samochodów

własnie,jutro mam jazde,w piatek tez a w sobote wesele

[hoppipolla]

Napisane przez tobiaszowa

ja się śmieje,że tam gdzie zdaje to więcej elek się wozi niż normalnych samochodów

własnie,jutro mam jazde,w piatek tez a w sobote wesele

też mam jutro i w piątek.
ale tylko po 1h.

[Honey_Girl]

To ja się pochwalę, że mam w środę 2 h jazd.

[tobiaszowa]

Napisane przez hoppipolla

też mam jutro i w piątek.
ale tylko po 1h.

No a ja się tłukę te 53 kilometry tam gdzie jeżdżę i każdy taki wyjazd to 3 h...dlatego te godziny tak szybko lecą,a szkoda,bo można by się nauczyć o wiele więcej...Szkoda,że u mnie w mieście nie da się zdawać. No ale jak jest jedno rondo

Mnie nie tyle co miasto paraliżuje podczas zdawania prawka co...plac manewrowy. Strasznie się boje,może dlatego,że praktycznie jeszcze wcale go nie miałam,tzn z jakimś gościem od instruktora,który za wiele to mi nie pomógł.
Ten łuk...i parkowanie. Przeraża mnie to. Oczywiście łuk do tyłu. Chociaż jak dojdą nerwy to może i w przód dobrze nie skręce
Ostatnio tak jakoś byłam zmęczona jechałam do tego dużego miasta i nie umiałam normalnie skręcić,jak jakaś ostatnia za przeproszeniem ciota jechałam. Ciągle za linią i w ogóle. Nigdy tak nie było. Boje się,że jutro powtórzę te błędy,wkręcę sobie,że dobrze nie umiem skręcać i tak mi zostanie w głowie.
A wszystko przez to,że kiedyś skręcałam po swojemu i mi to ekstra szło,on mi chciał coś pozmieniać mówił,żebym skręcala równo z linią kiedy zaczyna się zaokrąglać i od tamtej pory zamiast na drogę to na linię i mi nie wychodzi.
Tak dla ścisłosci mówie o trasie,gdzie się jeździ 90 km/h i są niby te "niebezpieczne zakręty" Tak to normalnie skręcam



A Ty ile km dojeżdżasz tam gdzie zdajesz?

[hoppipolla]

ja mam jakieś 10 km, może nawet nie.

co do łuku.. to ja się bardziej boję, że do przodu źle dokręcę, do tyłu jakoś od początku lepiej mi szło.

jutro rano jadę do lekarza to zamiast książki wezmę sobie książeczkę z prawa jazdy i poczytam, podobno to pomaga się uspokoić, a to mój duży problem. bardzo się stresuję i jak jeżdżę 2h to 2 godzina bywa tragiczna, aż mi wstyd.

[Honey_Girl]

Napisane przez hoppipolla

ja mam jakieś 10 km, może nawet nie.

co do łuku.. to ja się bardziej boję, że do przodu źle dokręcę, do tyłu jakoś od początku lepiej mi szło.

jutro rano jadę do lekarza to zamiast książki wezmę sobie książeczkę z prawa jazdy i poczytam, podobno to pomaga się uspokoić, a to mój duży problem. bardzo się stresuję i jak jeżdżę 2h to 2 godzina bywa tragiczna, aż mi wstyd.

Mi łuk do tyłu źle idzie.

U mnie też tak jest, że czasem tak dowalę podczas jazdy, że nie wiem czy się śmiać czy płakać.

[hoppipolla]

mnie z manewrów chyba najgorzej idzie parkowanie.

a właściwie wyjechanie z miejsca w którym parkuje, nie wiem dlaczego, ale zdarza się najczęściej właśnie wtedy, że tracę głowę.

[tobiaszowa]

Napisane przez Honey_Girl

Mi łuk do tyłu źle idzie.

U mnie też tak jest, że czasem tak dowalę podczas jazdy, że nie wiem czy się śmiać czy płakać.

Ja się ostatnio popłakałam przy instruktorze. Wiem wstyd,ale to było normalnie silniejsze ode mnie,nie mogłam tego opanować.
Jakiegoś tam znaku nie zauważylam a on tak jakby dziwnym tonem zaczął mi chociażby znak droga jednokierunkowa tłumaczyć

Ale mówił,że za dużo od siebie wymagam,że nie kazdy musi od razu jezdzic jak moj chlopak (bo u niego zdawal)

ogolnie jest ciekawie jeszcze mam taki dziwny charakter,ze wiem,ze on chce dobrze itp itd a ja juz miny robie itp...chociaz nie chce nie chce wyjsc na jakiegos gbura ale zauwazyl,ze juz mam ciezki charakterek

[Honey_Girl]

Napisane przez hoppipolla

mnie z manewrów chyba najgorzej idzie parkowanie.

A o tym nie wspomnę.. nie jesteś sama.

[hoppipolla]

ja miałam łzy w oczach jak pierwszy raz ćwiczyłam ruszanie z ręcznego i mi nie wychodziło

[Honey_Girl]

Napisane przez tobiaszowa

Ja się ostatnio popłakałam przy instruktorze. Wiem wstyd,ale to było normalnie silniejsze ode mnie,nie mogłam tego opanować.
Jakiegoś tam znaku nie zauważylam a on tak jakby dziwnym tonem zaczął mi chociażby znak droga jednokierunkowa tłumaczyć

Ale mówił,że za dużo od siebie wymagam,że nie kazdy musi od razu jezdzic jak moj chlopak (bo u niego zdawal)

ogolnie jest ciekawie jeszcze mam taki dziwny charakter,ze wiem,ze on chce dobrze itp itd a ja juz miny robie itp...chociaz nie chce nie chce wyjsc na jakiegos gbura ale zauwazyl,ze juz mam ciezki charakterek

No trudno zdarza się. Ja też nie raz chciałam się przy nim popłakać.

Ja od razu jak coś źlę to zaraz zaczynam komentować moje błędy, instruktor nawet nie zdąży nic powiedzieć.

[hoppipolla]

Napisane przez Honey_Girl

No trudno zdarza się. Ja też nie raz chciałam się przy nim popłakać.

Ja od razu jak coś źlę to zaraz zaczynam komentować moje błędy, instruktor nawet nie zdąży nic powiedzieć.

oo, mój się cieszy, że zdaję sobie sprawę z tego co robię źle.

[Honey_Girl]

Hoppi mój tylko załamuje ręce.

[tobiaszowa]

Ja muszę po prostu uwierzyć w siebie ! Od jutra zaczynam podchodzić do tego na luzie,bo już za dużo godzin wyjeżdżonych żeby wciąż się bać itp itd

Szkoda mi tylko mojego taty,bo chyba sporo za to prawko "zabuli"

[hoppipolla]

tobiaszowa ja też się obawiam ile kasy na to pójdzie..
dobrze, że kurs mam w przyzwoitej cenie.

[Honey_Girl]

Napisane przez tobiaszowa

Ja muszę po prostu uwierzyć w siebie ! Od jutra zaczynam podchodzić do tego na luzie,bo już za dużo godzin wyjeżdżonych żeby wciąż się bać itp itd

Szkoda mi tylko mojego taty,bo chyba sporo za to prawko "zabuli"

Tylko nie jedź na luzaku 140 km/h po mieście.

[hoppipolla]

Napisane przez Honey_Girl

Tylko nie jedź na luzaku 140 km/h po mieście.

[tobiaszowa]

Napisane przez hoppipolla

Haha,nie no na mieście trzeba jeździć zgodnie z przepisami !


Hoppi a jeśli można widzieć ile?
Ja płacę 1200

[moniiikaa]

Napisane przez hoppipolla

ja wróciłam z uczelni na obiad, o 16 na kolejny wykład.

Monika, jak z TŻ?

nadal się do niego nie odzywam bo nie przeprosił . Jest jaki jest i już tego nie zmienie

[hoppipolla]

Napisane przez tobiaszowa

Haha,nie no na mieście trzeba jeździć zgodnie z przepisami !


Hoppi a jeśli można widzieć ile?
Ja płacę 1200

900zł.
dlatego jestem bardzo zadowolona.

---------- Dopisano o 20:31 ---------- Poprzedni post napisano o 20:30 ----------

Napisane przez moniiikaa

nadal się do niego nie odzywam bo nie przeprosił . Jest jaki jest i już tego nie zmienie

a on nie próbuje się do Ciebie odzywać?
jednak już sporo czasu minęło..
zdarzały się Wam wcześniej takie ciche dni?

[moniiikaa]

Napisane przez hoppipolla

mnie z manewrów chyba najgorzej idzie parkowanie.

a właściwie wyjechanie z miejsca w którym parkuje, nie wiem dlaczego, ale zdarza się najczęściej właśnie wtedy, że tracę głowę.

ja do dzisiaj nie umiem parkować a o kopercie nawet nie wspomne hehe . zaparkuje gdzies tylko wtedy jak mam duzo miejsca obok siebie a jezdze juz 2 lata prawie dzień w dzień

[tobiaszowa]

Napisane przez hoppipolla

900zł.
dlatego jestem bardzo zadowolona.

---------- Dopisano o 20:31 ---------- Poprzedni post napisano o 20:30 ----------



a on nie próbuje się do Ciebie odzywać?
jednak już sporo czasu minęło..
zdarzały się Wam wcześniej takie ciche dni?

:OOO matko ale super...:/ u mnie w mieście bym na pewno takiej ceny nie znalazła...zazdroszę

[hoppipolla]

Napisane przez moniiikaa

ja do dzisiaj nie umiem parkować a o kopercie nawet nie wspomne hehe . zaparkuje gdzies tylko wtedy jak mam duzo miejsca obok siebie a jezdze juz 2 lata prawie dzień w dzień

ale jakoś trzeba zdać.
ja uważam, tzn mam nadzieję, że nauczę się z czasem.

---------- Dopisano o 20:35 ---------- Poprzedni post napisano o 20:33 ----------

Napisane przez tobiaszowa

:OOO matko ale super...:/ u mnie w mieście bym na pewno takiej ceny nie znalazła...zazdroszę

chciałabym się zmieścić w 3 razach, żeby zdać, to wtedy nie wyszło mi tak strasznie dużo.

[moniiikaa]

Napisane przez hoppipolla

a on nie próbuje się do Ciebie odzywać?
jednak już sporo czasu minęło..
zdarzały się Wam wcześniej takie ciche dni?

próbuje sie odzywac . telefonu nie odbieram , na sms nie odpowiadam . wiem ze zrobil źle oklamujac mnie ale teraz to juz nie wyobrazam sobie zycia bez niego . pewnie za jakiś czas mu wybaczę. Zdarzały się , najdluzej sie do siebie nie odzywalismy tydzien.

[Honey_Girl]

Napisane przez hoppipolla

Napisane przez tobiaszowa

Haha,nie no na mieście trzeba jeździć zgodnie z przepisami !

Ależ oczywiście, że trzeba ! Żeby nie było, że namawiam do złego.

[killie]

Napisane przez moniiikaa

nadal się do niego nie odzywam bo nie przeprosił . Jest jaki jest i już tego nie zmienie

Uparciuch
Mój ma podobny charakterek, i ciężko to zmienić.

Co do prawka - też chciałabym zrobić, ale nie miałabym potem czym jeździć (zakładając oczywiście, że bym zdała) Można się tu zapisać na 'polskie prawo jazdy' z polskim instruktorem ale póki co przeraża mnie jazda lewą stroną ulicy No i rondo..

[hoppipolla]

Napisane przez moniiikaa

próbuje sie odzywac . telefonu nie odbieram , na sms nie odpowiadam . wiem ze zrobil źle oklamujac mnie ale teraz to juz nie wyobrazam sobie zycia bez niego . pewnie za jakiś czas mu wybaczę. Zdarzały się , najdluzej sie do siebie nie odzywalismy tydzien.

nie wyobrażam sobie tak długo się nie odzywać.
czemu on nie przyjedzie do Ciebie?
pogadajcie, niech zrozumie, że hm, nie ma się czego bać, że może wychodzić, ale niech Cię informuję, może jakoś ogarnie.

[moniiikaa]

Napisane przez hoppipolla

nie wyobrażam sobie tak długo się nie odzywać.
czemu on nie przyjedzie do Ciebie?
pogadajcie, niech zrozumie, że hm, nie ma się czego bać, że może wychodzić, ale niech Cię informuję, może jakoś ogarnie.

ja mu to mówie ze jak chce sobie z nimi wyjsc to niech napisze ze nie przyjedzie do mnie bo mial dzisiaj w planach wyjscie z chlopakami to na to bym nic nie mowila bo przeciez od czasu do czasu mozna sie z kumplami umowic . a nie , że on mi pisze ze oglada film a ja do niego dzwonie a on mnie odrzuca i pisze sms ze jest z chlopakami na piwie. a to byly SWIETA a on sobie wyszedl z nimi na PIWO

[hoppipolla]

Napisane przez moniiikaa

ja mu to mówie ze jak chce sobie z nimi wyjsc to niech napisze ze nie przyjedzie do mnie bo mial dzisiaj w planach wyjscie z chlopakami to na to bym nic nie mowila bo przeciez od czasu do czasu mozna sie z kumplami umowic . a nie , że on mi pisze ze oglada film a ja do niego dzwonie a on mnie odrzuca i pisze sms ze jest z chlopakami na piwie. a to byly SWIETA a on sobie wyszedl z nimi na PIWO

a nie próbował jakoś tego tłumaczyć?
chociaż nie wiem jak można to wytłumaczyć.

[moniiikaa]

Napisane przez hoppipolla

a nie próbował jakoś tego tłumaczyć?
chociaż nie wiem jak można to wytłumaczyć.

hehe no mowil tylko ze zadzwonili i glupio mu bylo odmowic lol

3 maja ide na komunię i kupiłam właśnie sobie sukienke na allegro taka jak w zalączniki . jak myslicie wypada w takiej isc ? pasuje ona na komunie?