Większość mam już rozpakowanych a na kilka wciąż czekamy ! Mamy Wiosenne 2012

[nowaken]

Napisane przez koniakonia

no że jest taki wiesz....duży i jak na tą chwilę dla mnie niedostępny, bo za mały więc się z niego śmieję

A swoją drogą to faktycznie te rozmiarówki dziwaczne, boś Ty przecież drobna jest i 42 za małe to ja już nie wiem jak oni to szyją...ja mam kieckę sprzed 2 lat , ale kurna już jest raczej niemodna, więc dopiero ze mną będzie kaszana w sklepach , już się nie mogę doczekać zakupów zawinę się jak mumia w bandaże i może w coś wejdę , może

aaaaa ale mam sklep gdzie poprawki robią na życzenie i za free , więc jest nadzieja,że mi coś tam dopasują

No sklep w którym wczoraj byłam posiadał na stanie nawet 44 więc byłam pełna nadziei że coś dla siebie dostanę no rozmiarówka jest tragiczna tak samo dla nas jak i dla dzieci Antkowe spodnie 110 to w każdym sklepie inaczej wypadają

Spadam na spacer może się nie rozpuszczę

[natkulec]

Napisane przez aalegna

a my już po spacerku, ale jestem zła!!! bo był to rekordowo długi spacer "aż" 30 min, młody wrzeszczał jak oszalały, myślałam że się uspokoi ale gdzie tam więc ucieczka do domu, a w domu położyłam go na tapczanie a ten humor w najlepsze i się cieszy do lampy, zaczęłam z nim gadać że jest niegrzeczny bo płacze na dworze a ten sie śmieje ze mnie no
już dzisiaj nie robie kolejnego podejścia do spaceru bo nie mam siły.... ubiegły tydzień potrafił spać 3 godz na dworze, ja się dziś przygotowałam, zabrałam sobie książke wode do picia, myślałam że przy okazji gdzieś na jakiejś ławeczce się poopalam no ale nie było mi dane mam nadzieje że mu to przejdzie bo nie uśmiecha mi się siedzieć w domu jak tak ładnie za oknem

Może było mu duszno i gorąco w gondolce??? Mojej Madzi tak jest jak ciepło na dworze i też wtedy płacze, w sumie nie ma tam przewiewu. Więc jak jest gorąco to montuje spacerówkę na stelażu i ustawiam w pozycji leżącej, no i Madzi to pasuje i śpi na powietrzu w samym bodziaku z krótkim

[karolca]

Napisane przez nowaken

Mam nadzieję że poszło Ci jakoś usypianie Ja kładę do łóżeczka wychodzę z pokoju i po jakims czasie idę sprawdzić czy Ania śpi


O kurcze na poczekalni już jest wątek mamuś styczniowo - lutowych

Zasnęła jeszcze w swojej kołysce ALE! odłożyłam ją po karmieniu, poklepałam chwilę po plecach bo płakała (ale takie bardziej głaskanie) i zasnęła. Później obudziła się z płaczem, więc chwilę pobujałam, bo nie mogła zasnąć.

Łóżeczko dostała dziś rano. Pośmiała się do dalmatyńczyka i zasnęła
sen.jpg

a wiecie kto jest w mamusiach styczniowo-lutowych

[Zia_]

Napisane przez koniakonia

Monia humor dobry, bo Kochana ja tam znów jakaś taka szczęśliwa jestem,jak tak sobie popatrzę na te moje dzieło ( czyt. corki ) , głodna nie jestem ( chociaż by się przydało ), nago nie chodzę (i to dobrze dla współtowarzyszy w realu hihi, zginąć od bujającego cyca to chyab niezbyt miło jest), jestem prawie całkiem zdrowa , Mąż jest całkiem ok ( jaja na stół podaje kurze przyp.red.) to jak tu być nieszczęśliwym? Jak patrzę na ten świat i te wszystkie tragedie ludzkie to jeszcze bardziej widzę jaskrawo jak mi się dobrze żyje i jestem wdzięczna za to losowi i korzystam z tej radości póki trwa. Trzeba się ładować pozytywnie na te gorsze dni.

Konia jak ty cos napiszesz to sie czlowiekowi zyc zachciewa od razu bardziej! Ja w sumie tez optymistka jestem ale wiadomo ze jak czlowiek zmeczony to jakos tak trudniej czasem dostrzec to szczescie...

Napisane przez desia888

Karolca - ja sie przylacze do dziewczyn , ze najpierw napewno tez sprobowalabym z sama woda, bez glukozy, w koncu jesli nie bedzie chciala to zawsze mozesz sprobowac glukoze wtedy

Karolca, a ja mysle ze Ewelinka najszybciej zakuma butelke jak jej podasz swoje mleko. Ania zlapala za 1 razem

Napisane przez nowaken

No tak zakładanie takich rajstop może być przeżyciem szkoda że wczoraj nie patrzyłam bo byłam w h&m

Nowaken ja wlasnie ostatnio kupilam Ani rajstopki w rozmiarze 0-2 miesiecy w HM. Zakladaja sie mega latwo bo sa mieciutkie. Tylko dosc grube sa, nie wiem jak na polskie upaly...

Monia - biedny Ivorek

Ja wlasnie karmie i zmykam na spacer. Potem wroce na nastepne karmienie i jade z Ania na jej pierwsze szczepienie - przeciw zapaleniu pluc. To to szczepienie po ktorym robi sie taki pryszczyk na ramieniu. Robilyscie juz? Czy dzieci to jakos odchorowuja?
Aaa, kolejna noc z rzedu podobna, jedzonko 7, 23, 3.30 i 7

[koniakonia]

Napisane przez karolca

Zasnęła jeszcze w swojej kołysce ALE! odłożyłam ją po karmieniu, poklepałam chwilę po plecach bo płakała (ale takie bardziej głaskanie) i zasnęła. Później obudziła się z płaczem, więc chwilę pobujałam, bo nie mogła zasnąć.

Łóżeczko dostała dziś rano. Pośmiała się do dalmatyńczyka i zasnęła
Załącznik 4686502

a wiecie kto jest w mamusiach styczniowo-lutowych

hihiho, no kto ? szpiegu

[Zia_]

Napisane przez karolca

a wiecie kto jest w mamusiach styczniowo-lutowych

znow zagadka ?

Widze ze debiut lozeczka udany

[koniakonia]

Napisane przez Zia_

Konia jak ty cos napiszesz to sie czlowiekowi zyc zachciewa od razu bardziej! Ja w sumie tez optymistka jestem ale wiadomo ze jak czlowiek zmeczony to jakos tak trudniej czasem dostrzec to szczescie...

Karolca, a ja mysle ze Ewelinka najszybciej zakuma butelke jak jej podasz swoje mleko. Ania zlapala za 1 razem


Nowaken ja wlasnie ostatnio kupilam Ani rajstopki w rozmiarze 0-2 miesiecy w HM. Zakladaja sie mega latwo bo sa mieciutkie. Tylko dosc grube sa, nie wiem jak na polskie upaly...

Monia - biedny Ivorek

Ja wlasnie karmie i zmykam na spacer. Potem wroce na nastepne karmienie i jade z Ania na jej pierwsze szczepienie - przeciw zapaleniu pluc. To to szczepienie po ktorym robi sie taki pryszczyk na ramieniu. Robilyscie juz? Czy dzieci to jakos odchorowuja?
Aaa, kolejna noc z rzedu podobna, jedzonko 7, 23, 3.30 i 7

A co mam smęcić? Mi się dziecko akurat niemęczliwe trafiło, mam humor dobry to będę Was tu ładować dobrą energią, oczywiście niech nikt nie myśli,że ja mam sam miód w życiu, ale taką właśnie technikę obrałam na przeżycie,że podkreślam głośno,że jest ok, jak to napiszę to chyba też jakoś w to mocniej wierzę Ja jestem Rybą i jakby pozwoliła sobie na doły takie jak mają Ryby w naturze miewać to raczej bym długo nie pociągnęła bez tych moich metod.
Ja i z tż się pogryzę ostro i w rodzinie problemy, ale jak to wszystko jest przygaszone to udaję ,że tych spraw nie ma , patrzę całościowo na sens życia i myślę tylko o pozytywach pomyślcie,że macie już dzieci ,że "coś" po Was zostanie , mi się ta myśl bardzo podoba ....obojętnie jak długo pożyję to zostanę po mnie te dwie Córy , .....no i ten Synek co Go jeszcze muszą zrobić

Pryszczyk to Kaja i Nina miały po szczepieniu na gruźlicę ,ale to robili w szpitalu u nas

Karolca a Mamusie 2012 czy 2013 ? ktoś z nas już zaciążył ? fiu fiu to by było
Super,że łóżeczko przypadło Małej tak bardzo do gustu

[tikki85]

Napisane przez karolca

a wiecie kto jest w mamusiach styczniowo-lutowych

a ja juz tez wiem

[MoniaHan]

Dzien Dobry, tzn u nas srednio;(

Tz byl u weta dzis rano z Ivorkiem, wczoraj wieczorem pojechal do znajomej ktora trenuje psy, dzis zadzwonilismy do kobiety ktora ma hodowle z ktorej pochodzi Ivor i te dwie radza nam uspic Ivorka, zwlaszcza ze zaraz po ataku jest nieswiadomy i niebezpieczny (takze troche strach jak jest Hania w domu lub w miejscu publicznym gdyby dostal ataku), wet powiedzial ze mozna probowac go leczyc, ale to tylko wydluzy okresy pomiedzy atakami, leczenie jest bardzo kosztowne (na co nas nie stac), i leki przewaznie rozwalaja psu watrobe, Ivorej jest niewidomy w 80%, w styczniu byl niewidomy na jedno oko, ale katarakta juz zaatakowala drugie w bardzo szybkim tempie. nie mozemy go oddac do zadnego schroniska ani komus innemu, bo po ataku jest niebezpieczny.
Postanowilismy go uspic, Kobieta z hodowli zabiera go jutro i uspienie bedzie o 10:15, ja caly czas rycze, nie wiem jak go zabiore na spacer - wole go dzis unikac - bo mi serce az peka, Tz tez zalamany - bo Ivor to jego cien chodzacy, ale powiedzial ze juz ma dosc patrzenia na te rozne wady Ivora, bo ten pies bedzie inwalida w wieku 2 lat, i nie chce wiecej byc przy ataku padaczki bo to jest straszne widziec jak tak sie pies meczy i pozniej nie rozpoznaje najblizszej mu osobyu i na dodatek chce ugryzc.
ja juz nie chce zadnego innego psa

[karolca]

Napisane przez Zia_

Karolca, a ja mysle ze Ewelinka najszybciej zakuma butelke jak jej podasz swoje mleko. Ania zlapala za 1 razem

tylko problem w tym, że cieżko odciągnąć mi więcej jak 5-10 ml pomiędzy karmieniami a jak odciągnęłam jakiś czas temu i chciałam podać, to w ogóle z silikonu nie chciała ssać, tylko "gryzła"

Napisane przez koniakonia

hihiho, no kto ? szpiegu

Napisane przez koniakonia

Karolca a Mamusie 2012 czy 2013 ? ktoś z nas już zaciążył ? fiu fiu to by było
Super,że łóżeczko przypadło Małej tak bardzo do gustu

SZAJAJABA



A Ewelinka kończy dziś 2 miesiące

[tikki85]

Andrea jadła z butelki TT już w 4 dobie . Pasuje jej. Zresztą przyzwyczajona jest, bo je z nakładek.

Monia . Przykre to co piszesz . Szkoda tak młodego psa, ale lepiej, żeby się nie męczył no i nie zagrażał Hanulce .

[desia888]

Napisane przez MoniaHan

Dzien Dobry, tzn u nas srednio;(

Tz byl u weta dzis rano z Ivorkiem, wczoraj wieczorem pojechal do znajomej ktora trenuje psy, dzis zadzwonilismy do kobiety ktora ma hodowle z ktorej pochodzi Ivor i te dwie radza nam uspic Ivorka, zwlaszcza ze zaraz po ataku jest nieswiadomy i niebezpieczny (takze troche strach jak jest Hania w domu lub w miejscu publicznym gdyby dostal ataku), wet powiedzial ze mozna probowac go leczyc, ale to tylko wydluzy okresy pomiedzy atakami, leczenie jest bardzo kosztowne (na co nas nie stac), i leki przewaznie rozwalaja psu watrobe, Ivorej jest niewidomy w 80%, w styczniu byl niewidomy na jedno oko, ale katarakta juz zaatakowala drugie w bardzo szybkim tempie. nie mozemy go oddac do zadnego schroniska ani komus innemu, bo po ataku jest niebezpieczny.
Postanowilismy go uspic, Kobieta z hodowli zabiera go jutro i uspienie bedzie o 10:15, ja caly czas rycze, nie wiem jak go zabiore na spacer - wole go dzis unikac - bo mi serce az peka, Tz tez zalamany - bo Ivor to jego cien chodzacy, ale powiedzial ze juz ma dosc patrzenia na te rozne wady Ivora, bo ten pies bedzie inwalida w wieku 2 lat, i nie chce wiecej byc przy ataku padaczki bo to jest straszne widziec jak tak sie pies meczy i pozniej nie rozpoznaje najblizszej mu osobyu i na dodatek chce ugryzc.
ja juz nie chce zadnego innego psa

Monia, nie wiem co napisac, placze z Toba!
Ivorek to taki nasz forumowy piesek kochany.
Pociesz sie tylko, ze dla Niego jakby kogos z Was ugryzl po takim ataku to bylaby tez istna meka, wiec zaoszczedzicie Jemu duzo cierpienia.
Brak mi slow...

[karolca]

Napisane przez MoniaHan

Dzien Dobry, tzn u nas srednio;(

Tz byl u weta dzis rano z Ivorkiem, wczoraj wieczorem pojechal do znajomej ktora trenuje psy, dzis zadzwonilismy do kobiety ktora ma hodowle z ktorej pochodzi Ivor i te dwie radza nam uspic Ivorka, zwlaszcza ze zaraz po ataku jest nieswiadomy i niebezpieczny (takze troche strach jak jest Hania w domu lub w miejscu publicznym gdyby dostal ataku), wet powiedzial ze mozna probowac go leczyc, ale to tylko wydluzy okresy pomiedzy atakami, leczenie jest bardzo kosztowne (na co nas nie stac), i leki przewaznie rozwalaja psu watrobe, Ivorej jest niewidomy w 80%, w styczniu byl niewidomy na jedno oko, ale katarakta juz zaatakowala drugie w bardzo szybkim tempie. nie mozemy go oddac do zadnego schroniska ani komus innemu, bo po ataku jest niebezpieczny.
Postanowilismy go uspic, Kobieta z hodowli zabiera go jutro i uspienie bedzie o 10:15, ja caly czas rycze, nie wiem jak go zabiore na spacer - wole go dzis unikac - bo mi serce az peka, Tz tez zalamany - bo Ivor to jego cien chodzacy, ale powiedzial ze juz ma dosc patrzenia na te rozne wady Ivora, bo ten pies bedzie inwalida w wieku 2 lat, i nie chce wiecej byc przy ataku padaczki bo to jest straszne widziec jak tak sie pies meczy i pozniej nie rozpoznaje najblizszej mu osobyu i na dodatek chce ugryzc.
ja juz nie chce zadnego innego psa

Bardzo przykre... i rozumiem Twój ból.
Ale jeśli macie żyć w strachu o siebie i dziecko, wydając majątek na leczenie to chyba jest to najlepsza decyzja. Pies też się męczy, bo atak padaczki nie zostaje obojętny dla organizmy i mózgu. Żal Ivorka, bo pies to jednak członek rodziny.
Może w przyszłości miejsce Ivorka zastąpi inny psiak? Równie radosny
Przytulam, bo wiem co to znaczy stara psa

---------- Dopisano o 12:10 ---------- Poprzedni post napisano o 12:07 ----------

Napisane przez tikki85

Andrea jadła z butelki TT już w 4 dobie . Pasuje jej. Zresztą przyzwyczajona jest, bo je z nakładek.

Monia . Przykre to co piszesz . Szkoda tak młodego psa, ale lepiej, żeby się nie męczył no i nie zagrażał Hanulce .

Ewelinka jadła z każdej butelki, smoczek był dla niej obojętny, ważne, ze było jedzenie. Do czasu aż przeszłam całkowicie na piers.
Nakładki były dla niej "fe", nie umiała dobrze zassać żeby coś leciało.

[tikki85]

Andrea na smoczek ma odruch wymiotny a nie umiem znaleźć takiego, co kształtem przypomina smoczek z butelki TT

[desia888]

Napisane przez karolca

Bardzo przykre... i rozumiem Twój ból.
Ale jeśli macie żyć w strachu o siebie i dziecko, wydając majątek na leczenie to chyba jest to najlepsza decyzja. Pies też się męczy, bo atak padaczki nie zostaje obojętny dla organizmy i mózgu. Żal Ivorka, bo pies to jednak członek rodziny.
Może w przyszłości miejsce Ivorka zastąpi inny psiak? Równie radosny
Przytulam, bo wiem co to znaczy stara psa

---------- Dopisano o 12:10 ---------- Poprzedni post napisano o 12:07 ----------


Ewelinka jadła z każdej butelki, smoczek był dla niej obojętny, ważne, ze było jedzenie. Do czasu aż przeszłam całkowicie na piers.
Nakładki były dla niej "fe", nie umiała dobrze zassać żeby coś leciało.

Viki tak samo, jesli leci to jest ok, niewazne jak
Ale po Adasiu niejadku ciesze sie z odmiany

Gratuluje Ewelince 2 miesiecy

Konia - masz racje ze lepiej jest pozytywnie patrzec na zycie. Co nas nie zabije to nas wzmocni
Fajna z Ciebie kobitka

Ja czekam az sie moja mala ksiezniczka obudzi, nakarmie i chyba pojdziemy na powietrze troche.

Wiecie co, zlapalam sie wczoraj ze siedze na sofie wieczorem i razem z Adasiem sledze z zainteresowaniem Nickelodeon -pingwiny z madagaskaru, spongebob i nawet I Carly, normalnie chyba mi odbija, siedzialam i smialam sie jak glupia z ich durnych tekstow, az Adas dziwnie na mnie patrzyl, ale potem juz smial sie razem ze mna

[tikki85]

A ja dziś mam wizytę u położnej.

Jutro minie 6tyg od porodu a ja dalej plamię . Już lekka przesada.

[Nikii89]

Dzień dobry
Normalnie nie mam ostatnio czasu aby Was porządnie poczytać
Dziś rano znów Oskar strasznie płakał aż tak że aż się zanosił masowanie brzuszka nie pomagało, ciepła kąpiel też nie .... rano ten płacz jest bardzo silny... w sumie trwa to już tydzień... i z tego co zauwazyłam to od 2-3 dni płacze także jak nie śpi tylko wtedy ten płacz jest lżejszy.
Dziś razem z teściową pojechałyśmy do lekarza - zbadał go i dał skierowanie na badanie moczu aby wykluczyć infekcje. Powiedział że jak nie będzie infekcji to jednak to kolki....
"łapała" już któraś z Was mocz do woreczka (chodzi o mamusie chłopców) jak to się robi?
Mam to przykleić i normalnie założyć pampersa i on sobie tam potem nasiusia?? Czy jak?

I proszę o wybaczenie że nie udzielam się ostatnio często i nie komentuje Waszych wpisów , ale nie mam jak bo większość czasu noszę Oskarka na rękach aby go uspokoić, a jak już zaśnie to wtedy na szybko sprzątanie, gotowanie itp.

[desia888]

Napisane przez tikki85

A ja dziś mam wizytę u położnej.

Jutro minie 6tyg od porodu a ja dalej plamię . Już lekka przesada.

To dlugo faktycznie!
Chociaz u mnie3,5 tygodnia i nadal mam swieza krew co jakis czas!
Pewnie bede tak samo jak Ty dlugo plamic tez.
Juz mi sie to znudzilo!
Moje dziecko spi nadal od 9 godziny
Ale mam dobrze.
Na dworze 28 stopni, wlasnie nie wiem czy sie pchac na dwor czy nie

W sumie plus taki, ze nie trzeba Jej ubierac , tylko wlozyc do wozka i gotowa

[emigra]

Napisane przez tikki85

Ja pytałam już kilka razy pediatrę czy dopajać to powiedziała stanowczo NIE. Jak jest cycuś to nie ma dopajania.

Desia w porównaniu do wczoraj to na prawdę można rzec, że się wyspałam .

a co jak dziecko Ci placze bo chce PIC a nie jesc? Bo z cyca niewiadomo ile leci najpierw tego rzadszego mleka i zwyczajnie dziecko moze nie ugasic pragnienia w upalny dzien... takie moje zdanie.

Napisane przez karolca

a wiecie kto jest w mamusiach styczniowo-lutowych

ja juz wczesniej widzialam Szajka




bylysmy na spacerku - duchota okrutna...

moje dziecie dostalo lyzeczke jabluszka ale byla zdziwiona

[desia888]

Napisane przez Nikii89

Dzień dobry
Normalnie nie mam ostatnio czasu aby Was porządnie poczytać
Dziś rano znów Oskar strasznie płakał aż tak że aż się zanosił masowanie brzuszka nie pomagało, ciepła kąpiel też nie .... rano ten płacz jest bardzo silny... w sumie trwa to już tydzień... i z tego co zauwazyłam to od 2-3 dni płacze także jak nie śpi tylko wtedy ten płacz jest lżejszy.
Dziś razem z teściową pojechałyśmy do lekarza - zbadał go i dał skierowanie na badanie moczu aby wykluczyć infekcje. Powiedział że jak nie będzie infekcji to jednak to kolki....
"łapała" już któraś z Was mocz do woreczka (chodzi o mamusie chłopców) jak to się robi?
Mam to przykleić i normalnie założyć pampersa i on sobie tam potem nasiusia?? Czy jak?

I proszę o wybaczenie że nie udzielam się ostatnio często i nie komentuje Waszych wpisów , ale nie mam jak bo większość czasu noszę Oskarka na rękach aby go uspokoić, a jak już zaśnie to wtedy na szybko sprzątanie, gotowanie itp.

Tak dawno temu ten mocz u Adasia lapalam ze dokladnie nie pamietam
Ale chyba tak jak piszesz.
A probowalas juz jakies kropelki dawac Oskarkowi?
My zaczelysmy wczoraj Sab simplex, wedlug mojej lekarki sa najlepsze, choc wiadomo ze nie podzialaja na kazde dziecko, ale napewno wart sprobowac.
Wspolczuje Ci bardzo, Adas tez tak plakal calymi wieczorami! Masakra, ja ryczalam z Nim!

---------- Dopisano o 13:01 ---------- Poprzedni post napisano o 12:59 ----------

Napisane przez emigra

a co jak dziecko Ci placze bo chce PIC a nie jesc? Bo z cyca niewiadomo ile leci najpierw tego rzadszego mleka i zwyczajnie dziecko moze nie ugasic pragnienia w upalny dzien... takie moje zdanie.


ja juz wczesniej widzialam Szajka




bylysmy na spacerku - duchota okrutna...

moje dziecie dostalo lyzeczke jabluszka ale byla zdziwiona

To szybko dajesz!
A konsultowalas to, czy sama sie odwazylas?

[karolca]

Napisane przez desia888

To dlugo faktycznie!
Chociaz u mnie3,5 tygodnia i nadal mam swieza krew co jakis czas!
Pewnie bede tak samo jak Ty dlugo plamic tez.
Juz mi sie to znudzilo!
Moje dziecko spi nadal od 9 godziny
Ale mam dobrze.
Na dworze 28 stopni, wlasnie nie wiem czy sie pchac na dwor czy nie

W sumie plus taki, ze nie trzeba Jej ubierac , tylko wlozyc do wozka i gotowa

ja w tę duchotę nie wychodzę. 28 stopni w cieniu a słońce praży że szok.
Wyjdę pod wieczór, około 17-18.

Napisane przez emigra

a co jak dziecko Ci placze bo chce PIC a nie jesc? Bo z cyca niewiadomo ile leci najpierw tego rzadszego mleka i zwyczajnie dziecko moze nie ugasic pragnienia w upalny dzien... takie moje zdanie.

ja juz wczesniej widzialam Szajka

bylysmy na spacerku - duchota okrutna...

moje dziecie dostalo lyzeczke jabluszka ale byla zdziwiona

Moja położna jak i pielęgniarka środowiskowa mówiły, że w normalny dzień dziecko na piersi może nie chcieć pić, ale jak jest upał można podać trochę przegotowanej wody mineralnej (nie kranowej, bo ona ma inny smak).

Ja już nie mogę się doczekać aż będę mogła podać coś innego niż pierś


Poza tym rozmawiałam z mężem co po macierzyńskim i powiedział, że kategorycznie nie mam brać wychowawczego nawet w połowie.. "bo pieniądze!" A tłumaczę mu, że chcę iść tylko na 4 godziny a nie na 8 abym i ja mogła się na nowo wdrożyć w pracę i mama mogłaby się oswoić z dzieckiem. Bo do żlobka nie chcę dawać, koszt taki, jakbym wróciła na te pół etatu. Może jeszcze przemyśli...
Wczoraj Ewelinka była u mojej mamy na niecałę 2 godziny a ja miałam ochotę ciągle dzwonić i pytać czy wszystko ok, ale zadzwoniłam tylko raz Jednak bez przerwy miałam wrażenie, że mała płacze a moja mama nie może sobie poradzić Była grzeczna i ładnie spała.

[desia888]

Napisane przez karolca

ja w tę duchotę nie wychodzę. 28 stopni w cieniu a słońce praży że szok.
Wyjdę pod wieczór, około 17-18.


Moja położna jak i pielęgniarka środowiskowa mówiły, że w normalny dzień dziecko na piersi może nie chcieć pić, ale jak jest upał można podać trochę przegotowanej wody mineralnej (nie kranowej, bo ona ma inny smak).

Ja już nie mogę się doczekać aż będę mogła podać coś innego niż pierś


Poza tym rozmawiałam z mężem co po macierzyńskim i powiedział, że kategorycznie nie mam brać wychowawczego nawet w połowie.. "bo pieniądze!" A tłumaczę mu, że chcę iść tylko na 4 godziny a nie na 8 abym i ja mogła się na nowo wdrożyć w pracę i mama mogłaby się oswoić z dzieckiem. Bo do żlobka nie chcę dawać, koszt taki, jakbym wróciła na te pół etatu. Może jeszcze przemyśli...
Wczoraj Ewelinka była u mojej mamy na niecałę 2 godziny a ja miałam ochotę ciągle dzwonić i pytać czy wszystko ok, ale zadzwoniłam tylko raz Jednak bez przerwy miałam wrażenie, że mała płacze a moja mama nie może sobie poradzić Była grzeczna i ładnie spała.

Kurde, znowu mi posta wcielo!
Chyba sobie spacer jednak odpuszcze
Co do zostawiania dziecka komus, to mysle ze przy drugim juz jest latwiej, bo raz juz sie to przerobilo i dziecku sie krzywda nie stala
Ja dzisiaj mam zamiar wyjechac na 3 godz spotkac sie z kumpela, wczoraj tz wybyl w miasto to dzisiaj ja!
Tak Karolca, wprowadzanie nowych pokarmow/ napojow jest fajne!

Szkoda ze maz nie rozumie Twojego sposobu myslenia

[nowaken]

Napisane przez karolca

ja w tę duchotę nie wychodzę. 28 stopni w cieniu a słońce praży że szok.
Wyjdę pod wieczór, około 17-18.

Poza tym rozmawiałam z mężem co po macierzyńskim i powiedział, że kategorycznie nie mam brać wychowawczego nawet w połowie.. "bo pieniądze!" A tłumaczę mu, że chcę iść tylko na 4 godziny a nie na 8 abym i ja mogła się na nowo wdrożyć w pracę i mama mogłaby się oswoić z dzieckiem. Bo do żlobka nie chcę dawać, koszt taki, jakbym wróciła na te pół etatu. Może jeszcze przemyśli...
Wczoraj Ewelinka była u mojej mamy na niecałę 2 godziny a ja miałam ochotę ciągle dzwonić i pytać czy wszystko ok, ale zadzwoniłam tylko raz Jednak bez przerwy miałam wrażenie, że mała płacze a moja mama nie może sobie poradzić Była grzeczna i ładnie spała.

A ja byłam u koleżanki na ogrodzie się powietrzyć później pójdziemy jeszcze raz.
Jak Antek miał 5 miesięcy zostawiłam go u teściów bo wracałam do pracy i przez cały czas aż nie skończył 3 lat zadzwoniłam tylko raz jak Antek a tak nie dzwoniłam w ogóle. Natomiast jak Antek zostaje u mojej mamy to dzwonię srednio co 3 godziny i to nie z obawy tylko tak dowiedzieć się co robią

[karolca]

Desia, jakby był matką, to pewnie by wiedział.

A ja "głupia" jestem.
Mała po karmieniu pobawiła się godzinkę na macie, na rękach, pogadała, pośmiała się. Jak zaczęła być marudna to znak, że jest zmęczona. Powędrowała do łóżeczka. Chwilę popłakała (takie zawodzenie głosem, typowe przed spaniem), ale poklepałam po pleckach, dojrzała pluszowego dalmatyńczyka, zaczęła się do niego śmiać, gadać, wyciągała rączkę i widzę jak "odlatuje". Aż miałam łzy w oczach widząc jakie posyła mu senne uśmiechy

[Mravka]

witajcie ,
Przepraszam,ale ja znowu z doskoku...dzis juz jak zombie.własnie zyje nadzieja,ze delicol ktory podajemy Robciowi zadziała. Od dłuzszego czasu codziennie od 3 w nocy mamy jazdy z bakami(a raczej ich brakiem).wiec jestem ledwo zywa. T. Jeszcze w delegacji wiec w ogole kaszana. Najgorszw,ze w ciagu dnia te baki wybudzajz Go takze z drzemki nie mam czasu sie nawet ogarnac.

Monia...strasznie mi przykro z powodu Ivorka,domyslam sie ,ze musi Ci byc bardzo ciezko. Jednak czasem dobre decyzje to te najtrudniejsze.sciskam mocno

Nikki u nas to nie kolki,ale ja tez zauwazyłam,ze po niektorych kropelkach to chyba jeszcze gorzej było. Po sab simplex to takie smierdzace kupy sadził,ze mozna było odjechac. Zrobcie to badanie,aby wykluczyc inne dolegliwosci. Duzo siły zyczw,bo to orka na ugorze

Tikki aaaale mi sie sentymentalnie zrobiło jak zobaczyłam Twoje foty z Barcelony! Super wygladasz,promiennie

Emigra my mamy chrzciny w te sb a ja nic nie mam,wiec chyba w drodze do domu bede zajezdzała do galerii. Tunika to dobry pomysł-chyba odgapie.

U nas ze spaniem to wyglada przewaznie tak samo..od obudzenia karmienie,zabawa i po 1h-1,30h
spanie przez 1,5h do kolejnego karmienia.

Dziewczyny dzis wyprobowałam nosidło na dworze,bo ten moj Forest Gump( dzieki Desia,spodobało mi sie)skreslil juz chyba wozek na dobre. Podobało Mu sie pomijajac fakt pogody,bo chyba po tatusiu ma uwielbienie do chłodu.

Aalegna to podaje Ci reke,bo do mnie w szpitalu tez non stop połozne przychodziły i pytały czy wszystko Ok bo tak sie darl. Był najmniejszy nz oddziale a najgłosniejszy. Swoje 'ciiii' tez podobnie jak Ty moge sobie wsadzic....:=). Taki urok naszych dzieci,jedno jest pewne...w tlumie nie zgina!

[karolca]

Napisane przez nowaken

A ja byłam u koleżanki na ogrodzie się powietrzyć później pójdziemy jeszcze raz.
Jak Antek miał 5 miesięcy zostawiłam go u teściów bo wracałam do pracy i przez cały czas aż nie skończył 3 lat zadzwoniłam tylko raz jak Antek a tak nie dzwoniłam w ogóle. Natomiast jak Antek zostaje u mojej mamy to dzwonię srednio co 3 godziny i to nie z obawy tylko tak dowiedzieć się co robią

z Ewelinką będzie tylko moja mama. Z pracy i tak nie będę mogła dzwonić, bo szef wyzywa za każdą prywatną rozmowę - obojętnie czy dzwonie w czasie przerwy, czy to ktoś dzwonił do mnie. Jest zakaz i już. Telefony komórkowe trzymamy wyciszone w miejscu niewidocznym dla szefa i używamy w razie potrzeby w wc :/ (czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal). Uważa, że my przez cały czas nic nie robimy tylko przez komórki gadamy (ma jakąś manię ale cóż zrobić).
Tak więc myślami będę z Ewelinką a w pracy tylko ciałem
Będzie miała prawie pół roku więc będzie duża, gorzej, jakbym miała ją teraz zostawić na tyle czasu

[Nikii89]

Napisane przez desia888

Tak dawno temu ten mocz u Adasia lapalam ze dokladnie nie pamietam
Ale chyba tak jak piszesz.
A probowalas juz jakies kropelki dawac Oskarkowi?
My zaczelysmy wczoraj Sab simplex, wedlug mojej lekarki sa najlepsze, choc wiadomo ze nie podzialaja na kazde dziecko, ale napewno wart sprobowac.
Wspolczuje Ci bardzo, Adas tez tak plakal calymi wieczorami! Masakra, ja ryczalam z Nim!

podaję mu espumisan. wczoraj rano odstawiłam koperek.
udało Ci się dostać sab simplex w polsce?
też się zastanawiam czy nie zmienić kropelek.... ale poczekam na wyniki moczu. bo chyba przy kolce nie powinien płakać cały dzień?? rano przeraźliwie a potem to już bardziej marudnie - a nie z bólu. Przynajmniej ja to tak odbieram.

[emigra]

Desiu, sama sie odwazylam rozmawialam z kilkoma kolezankami i wiele z nich zaczynalo wczesniej niz sie zaleca i nic nie bylo wiec i my sprobujem. Narazie dostala w sumie lyzeczke jedna tego musu, najpierw byla zdziwiona a potem sie cieszyla i smakowalo zobaczymy co dalej.
Ona mi ostatnio nie chce jesc mleka- cyrki robi przy tym straszne i boje sie zeby nie przestala mi przybierac na wadze, a ponoc jablko wzmaga apetyt u takich dzieci.


Karolca, ja wiem ze w normalny dzien cyc zaspokoi dziecku pragnienie ale sa sytuacje ze nie da rady i mysle ze lepiej podac troche wody niz miec placzace usychajace dziecko w imie ''cyc wystarcza'' trzeba po prostu sprawdzic co mojemu dziecku pasuje, co mu wystarcza i robic wg siebie a nie wytycznych ksiazkowych itp

[karolca]

Napisane przez Mravka

Aalegna to podaje Ci reke,bo do mnie w szpitalu tez non stop połozne przychodziły i pytały czy wszystko Ok bo tak sie darl. Był najmniejszy nz oddziale a najgłosniejszy. Swoje 'ciiii' tez podobnie jak Ty moge sobie wsadzic....:=). Taki urok naszych dzieci,jedno jest pewne...w tlumie nie zgina!

Ja taka byłam
Mama mi opowiadała, że najmniejsze dziecko ze wszystkich ale za to najgłośniejsze. Po urodzeniu jak wieźli mnie na salę, mama opowiadała, że tak kopałam i wierzgałam, że już po chwili byłam cała odkryta

---------- Dopisano o 13:35 ---------- Poprzedni post napisano o 13:29 ----------

Napisane przez emigra

Desiu, sama sie odwazylam rozmawialam z kilkoma kolezankami i wiele z nich zaczynalo wczesniej niz sie zaleca i nic nie bylo wiec i my sprobujem. Narazie dostala w sumie lyzeczke jedna tego musu, najpierw byla zdziwiona a potem sie cieszyla i smakowalo zobaczymy co dalej.
Ona mi ostatnio nie chce jesc mleka- cyrki robi przy tym straszne i boje sie zeby nie przestala mi przybierac na wadze, a ponoc jablko wzmaga apetyt u takich dzieci.


Karolca, ja wiem ze w normalny dzien cyc zaspokoi dziecku pragnienie ale sa sytuacje ze nie da rady i mysle ze lepiej podac troche wody niz miec placzace usychajace dziecko w imie ''cyc wystarcza'' trzeba po prostu sprawdzic co mojemu dziecku pasuje, co mu wystarcza i robic wg siebie a nie wytycznych ksiazkowych itp

Mama znajomego opowiadała mi, że jej syn (ten znajomy), przestał pić mleko w wieku 3 miesięcy. Musiała gotować mu zupki jarzynowe i inne takie. Śmiała się, że nie lubiła jak ktoś zaglądał jej do wózka, bo on chudy jak przecinek a inne dzieci (te na mleku) to takie tłuściutkie były. I było jej "przykro". Ale chłop wielki i zdrowy wyrósł

[emigra]

Napisane przez karolca

Ja taka byłam
Mama mi opowiadała, że najmniejsze dziecko ze wszystkich ale za to najgłośniejsze. Po urodzeniu jak wieźli mnie na salę, mama opowiadała, że tak kopałam i wierzgałam, że już po chwili byłam cała odkryta

---------- Dopisano o 13:35 ---------- Poprzedni post napisano o 13:29 ----------


Mama znajomego opowiadała mi, że jej syn (ten znajomy), przestał pić mleko w wieku 3 miesięcy. Musiała gotować mu zupki jarzynowe i inne takie. Śmiała się, że nie lubiła jak ktoś zaglądał jej do wózka, bo on chudy jak przecinek a inne dzieci (te na mleku) to takie tłuściutkie były. I było jej "przykro". Ale chłop wielki i zdrowy wyrósł

No mi sie maly niejadek zrobil, ale mam nadzieje ze mleka calkiem nie porzuci te jablko jej smakowalo chyba, pewnie zjadlaby jeszcze ale dalam jej lyzeczke jedna, tak ja memlala chyba z 20 minut haha ale narazie z niczym wiecej kombinowac nie bede i dawki wielce tez zwiekszac chyba nie bede.
A Jula wazx ok 5200 a ma juz 2,5 miesiaca.... Musze zadzwonic o 14.30 do pediatry bo mialam miec jutro termin na czwarte badanie i pierwsze szczepienie (od 7 maja mamy zaszczepic pierwszy raz a od 7 czerwca juz nastepne a oni mi dali termin po 20 czerwca i nie wiem czy przypadkiem im sie nie zapomnialo ze zaszczepic musimy) i jak bede u niego to powiem ze zaczelam z jablkiem i spytam co o tym mysli, mam nadzieje ze mi ja porzadnie zwaza i zmierza