Byłam u spowiedzi...jest mi głupio...

[Elfir]

Tyle, że według wielu religii scieżki do tego twojego jedynego boga sa zupełnie sprzeczne a często wręcz się wykluczają
Przykłedem są ŚJ i katolicy.

[TmargoT]

Napisane przez Elfir

Tyle, że według wielu religii scieżki do tego twojego jedynego boga sa zupełnie sprzeczne a często wręcz się wykluczają
Przykłedem są ŚJ i katolicy.

a kto to jest ŚJ.świadkowie jehowy?

[201804271242]

Napisane przez Elfir

Tyle, że według wielu religii scieżki do tego twojego jedynego boga sa zupełnie sprzeczne a często wręcz się wykluczają
Przykłedem są ŚJ i katolicy.

Dlatego porównałam Boga z wierzchołkiem góry. Drogi na jeden szczyt też bywają sprzeczne. Raz idziesz pod górę, raz trochę w dół, z jednej strony na wschód, z drugiej na zachód.. Ale wszyscy dążą do jednego celu. Proste, choć nie musisz tego rozumieć.

PS. ten jedyny Bóg nie jest tylko mój.

[Elfir]

Wiesz, tylko ciężko mi zrozumieć, że ten sam bog wymaga jednocześnie:
miłości do ludzi (Jezus) i składania ofiar z ludzi (religia aztecka)
nie jedzenia miesa wieprzowego (islam, judaizm) i nie jedzenia miesa wołowego (hinduizm)
uznawania go za jedynego (Jahwe) i jednoczesnie tolerowac politeizm (hinduzim)
uznawania świętości w dobrych ludziach (chrześcijaństwo) i uznawania świętości uprzywilejowanej grupy ludzi (ŚJ)
itd...

BTW. Bahaizm - powinnaś przyjrzeć się tej religii, ma bardzo zblizone do twoich poglądy.

[lady soszana]

a ja chodzę do spowiedzi bo musze uzbierać wpisy i taka jest prawda....
a co do spowiadania sie z masturbacji np.uważam to za obłęd.skoro ja uważam to za normalną rzecz to dlaczego mam komus mówić o tym co robie.
prawa ustanowione w kościele zostały daaaawno temu....
świat poszedł do przodu i moim zdaniem nie warto cię cofać do średniowiecza...
tak samo jest z antykoncepcją.ludzie dawnej byli zacofani(sorka za określenia)to nie znaczy że teraz muszą mieć masę dzieci i wychowywać je w ubóstwie bo nie stać ich na to a nie używają zabezpieczeń ze względu na wiarę.
po to Bóg dał rozum człowiekowi żeby sobie radził z postępującym światem.

[TmargoT]

Napisane przez lady soszana

a ja chodzę do spowiedzi bo musze uzbierać wpisy i taka jest prawda....
a co do spowiadania sie z masturbacji np.uważam to za obłęd.skoro ja uważam to za normalną rzecz to dlaczego mam komus mówić o tym co robie.
prawa ustanowione w kościele zostały daaaawno temu....
świat poszedł do przodu i moim zdaniem nie warto cię cofać do średniowiecza...
tak samo jest z antykoncepcją.ludzie dawnej byli zacofani(sorka za określenia)to nie znaczy że teraz muszą mieć masę dzieci i wychowywać je w ubóstwie bo nie stać ich na to a nie używają zabezpieczeń ze względu na wiarę.
po to Bóg dał rozum człowiekowi żeby sobie radził z postępującym światem.

dodam od siebie,że każdy człowiek SAM odpowie za swoje grzechy po smierci

[expectation]

Do Spowiedzi chodzę - spowiadam sie ze wszystkiego, co zrobiłam złe, również z rzeczy typu masturbacja, seks. Nigdy nie spotkałam się ze złamaniem tajemnicy spowiedzi, lub z tym, żeby ksiądz mówił za głośno, jednak często mam jakies opory przed spowiedzią. Umawiam się wtedy z księdzem na konkretną godzinę - tak, że w Kościele, Kaplicy, itd, jesteśmy sami i wiem, ze nikt nie usłyszy moich grzechów.

Temat przerobił się w debatę na temat księży - którzy pewnie mają takie same grzechy jak my. Pewnie tak! Przecież to tylko ludzie, a każdy człowiek grzeszy. Sztuką jednak jest powstać z tego grzechu

Może ja w swoim życiu trafiłam na wyrozumiałych księży, ale pouczenia w konfesjonale są dla mnie rzeczą normalną. Powiem więcej - ostatnio byłam u spowiedzi u nieznanego mi księdza, spowiadał mnie dwie min - a po wyjściu w ogóle nie czułam odpuszczenia grzechów, nie czułam nawet żalu za nie, uważałam, ze moja spowiedz nie była dobra, chciałam nawet iść jeszcze raz z tymi samymi grzechami do spowiedzi...

Do Autorki tematu: cieszę się, że otwarcie mówisz w konfesjonale o swoich grzechach. Nie bój się, że ktoś je usłyszał, bo nawet jeśli - powinien je zachować dla siebie. Inna sprawa - jeśli tego nie zrobi, ale to również będzie grzech - dla osoby która "rozgada" twoje grzechy. Wiem, jak mogą zaboleć plotki, jednak trzeba wierzyć, że to złe, co przeżyliśmy na ziemi, odwróci się w dobro w Niebie...

Napisane przez kikiola

Jak pisałam wcześniej moja siostra miała taki problem iż poszła do księdza przed komunią święto syna i chciała się wyspowiadać i ksiądz zadał jej takie pytanie a ona odpowiedziała że tak, o nic więcej nie pytał, poprostu nawrzeszczał na nią przy mnie i nie odpukał tylko kazał wyjść z kościoła.

Znam wielu księży, którzy w czasie spowiedzi mają jakieś... nie wiem jak to nazwać - widzenie? Mój znajomy - ksiądz, opowiadał, że czasami bywa tak, że człowiek u niego się spowiada, a jemu (księdzu) przychodzą na myśl myśli erotyczne, wtedy pyta człowieka spowiadającego się o to, i okazuje się, że rzeczywiście coś tam było... Myślę jednak, że księdza mają takie "widzenia" nie po to żeby nam przeszkodzić, przestraszyć, ale żeby nam pomóc.

Co do sprawy kikoli, wiem, że była omawiana 5 stron temu, ale nie zdązyłam jeszcze przeczytać całego wątku a zainteresował mnie jej post

Nawet jeśli ksiaz nie daje komuś rozgrzeszenia - to robi takie same gesty, jakby dawał, tylko mówi inną "formułkę". Nikt z zewnątrz nie jest więc w stanie domyślic się, czy ktoś dostał rozgrzeszenie, czy też nie.

Co do sprawy Twojej siostry - jeśli ja spotkałabym takiego spowiednika, poczułabym się strasznie głupio - ale jeśli twoja Siostra miała świadków tego zdarzenia - to czemu tego nigdzie nie zgłosiła? Przynajmniej ja bym tak zrobiła, bo ktoś taki nie może spowiadać, za bardzo bierze grzechy innych ludzi do siebie. Księdzem moim zdaniem nie może być każdy - trzeba umieć rozdzielić swoje życie - od posługi np. w konfesjonale...

[Kwaśna truskawka]

Napisane przez lady soszana

a ja chodzę do spowiedzi bo musze uzbierać wpisy i taka jest prawda....
a co do spowiadania sie z masturbacji np.uważam to za obłęd.skoro ja uważam to za normalną rzecz to dlaczego mam komus mówić o tym co robie.
prawa ustanowione w kościele zostały daaaawno temu....
świat poszedł do przodu i moim zdaniem nie warto cię cofać do średniowiecza...
tak samo jest z antykoncepcją.ludzie dawnej byli zacofani(sorka za określenia)to nie znaczy że teraz muszą mieć masę dzieci i wychowywać je w ubóstwie bo nie stać ich na to a nie używają zabezpieczeń ze względu na wiarę.
po to Bóg dał rozum człowiekowi żeby sobie radził z postępującym światem.

Ja również muszę chodzić do spowiedzi ze wględu na podpisy do bierzmowania. Ksiądz mówi nam, że spowiedź jest obowiązkowa i podaje nam date, a my musimy sie wyspowiadać
Ogólnie bardzie stresuje sie przed spowiedzią. Jakoś niedawno na religii siostra nam powiedziała, że jeśli ktoś nas zmusza do spowiedzi, to jest tak, jakby spowiedzi w ogóle nie było. Dlatego tymbardziej nie rozumniem dlaczego ksiądz nas do tego zmusza? Przemyślałam sobie całą sprawę i dochodzę do wniosku, że dobrowolnych spowiedzi w moim życiu było naprawde mało

[lady soszana]

Napisane przez Kwaśna truskawka

Ja również muszę chodzić do spowiedzi ze wględu na podpisy do bierzmowania. Ksiądz mówi nam, że spowiedź jest obowiązkowa i podaje nam date, a my musimy sie wyspowiadać
Ogólnie bardzie stresuje sie przed spowiedzią. Jakoś niedawno na religii siostra nam powiedziała, że jeśli ktoś nas zmusza do spowiedzi, to jest tak, jakby spowiedzi w ogóle nie było. Dlatego tymbardziej nie rozumniem dlaczego ksiądz nas do tego zmusza? Przemyślałam sobie całą sprawę i dochodzę do wniosku, że dobrowolnych spowiedzi w moim życiu było naprawde mało

zupełnie tak jak u mnie...w życiu tylko raz czy dwa czułam potrzebe wyspowiadania się... reszta =dla wpisów
tylko nas ksiądz nie zmusza a straszy.na jedno wychodzi....
nie chce słuchać "kazań" to chodzę.tak dla swojego świętego spokoju...

[Olka:)]

Jestem ciekawa.. co Wy mówicie podczas spowiedzi? "masturbowałam się" tak po prostu?

[lady soszana]

gdybym sie z tego spowiadała to pewnie mówiłabym tak jak kazał nam ksiądz
"zadawałam sobie uciechy cielesne"?

[lady soszana]

dziwnie to brzmi....ale cóż;/

[almondfairy]

Napisane przez Olka:)

Jestem ciekawa.. co Wy mówicie podczas spowiedzi? "masturbowałam się" tak po prostu?

można chyba jeszcze "onanizowałam się" czy jakoś tak

[201804271242]

Taaa, albo popełniłam 'samogwałt'.. Jest dużo nazw, co za różnica czego się użyje? Ksiądz i tak ma dobrą wyobraźnie :P

[lady soszana]

Napisane przez Indescriptible

Taaa, albo popełniłam 'samogwałt'.. Jest dużo nazw, co za różnica czego się użyje? Ksiądz i tak ma dobrą wyobraźnie :P

z tą wyobraźnią to było dobre

[Elfir]

Obłuda do kwadratu. Typowy, wręcz kliniczny przypadek. Wykonujecie bezmyślnie czynnosci, które uważacie za bezsensowe - jak spowiedź.

"Nie powiem grzechów katolickiemu księdzu na katllickiej spowiedzi, bo wbrew Katechizmowi Katolickiemu uważam, że nie są grzechami."

Nie widzicie tu jakiejś sprzeczności?
Skoro to Bog wie jakie są wasze grzechy i czy za nie żałujecie to po co chodzicie do katolickiego księdza po spowiedź?
BTW. chyba zdajecie sobie sprawę, że takie podejście do spowiedzi czyni ja nieważną?

Kogo oszukujecie? księdza? Rodzinę? siebie?

Robicie tak, bo to odruch Pawłowa - wyuczona czynność, w której rozum nie bierze udziału.

Mnie by było wstyd samej przed sobą. A tak, wstyd mi za was.

[-agniesia-]

Napisane przez Elfir

Obłuda do kwadratu. Typowy, wręcz kliniczny przypadek. Wykonujecie bezmyślnie czynnosci, które uważacie za bezsensowe - jak spowiedź.

"Nie powiem grzechów katolickiemu księdzu na katllickiej spowiedzi, bo wbrew Katechizmowi Katolickiemu uważam, że nie są grzechami."

Nie widzicie tu jakiejś sprzeczności?
Skoro to Bog wie jakie są wasze grzechy i czy za nie żałujecie to po co chodzicie do katolickiego księdza po spowiedź?
BTW. chyba zdajecie sobie sprawę, że takie podejście do spowiedzi czyni ja nieważną?

Kogo oszukujecie? księdza? Rodzinę? siebie?

Robicie tak, bo to odruch Pawłowa - wyuczona czynność, w której rozum nie bierze udziału.

Mnie by było wstyd samej przed sobą. A tak, wstyd mi za was.

Bardzo dobrze napisane. Smutna prawda

[lady soszana]

Napisane przez Elfir

Obłuda do kwadratu. Typowy, wręcz kliniczny przypadek. Wykonujecie bezmyślnie czynnosci, które uważacie za bezsensowe - jak spowiedź.

"Nie powiem grzechów katolickiemu księdzu na katllickiej spowiedzi, bo wbrew Katechizmowi Katolickiemu uważam, że nie są grzechami."

Nie widzicie tu jakiejś sprzeczności?
Skoro to Bog wie jakie są wasze grzechy i czy za nie żałujecie to po co chodzicie do katolickiego księdza po spowiedź?
BTW. chyba zdajecie sobie sprawę, że takie podejście do spowiedzi czyni ja nieważną?

Kogo oszukujecie? księdza? Rodzinę? siebie?

Robicie tak, bo to odruch Pawłowa - wyuczona czynność, w której rozum nie bierze udziału.

Mnie by było wstyd samej przed sobą. A tak, wstyd mi za was.

spowiedź i wiara są kwestią indywidualną.każdy ma swoje zdanie na ten temat.
ja się nie wstydzę swojego podejścia do wiary i przykro mi,że dla innych może ono stanowić problem....

[pau141]

Tak a propos przypomniala mi sie historia, jak kiedys moja przyjaciolka poszla do spowiedzi i powiedziala, ze sypiala z kimstam a ksiadz na to: "z kim? z iloma osobami? ile razy? kiedy? w jakich odstepach czasu?"...to jej nerwy puscily i spytala ksiedza, czy chce tez wiedziec w jakich pozycjach, poczym sobie poszla

A wydaja mi sie, ze cala paranoja ze spowiedzia polega na tym, ze spowiedamy sie przed ksiedzem (czlowiekiem, ktory grzeszy tak samo jak my) a nie przed Bogiem, wiecej sensu ma wg. mnie wyznanie w skupieniu grzechow w modlitwie i odpokutowanie ich, niz stresowanie sie przed konfesjonalem...

[21pyza]

Napisane przez Elfir

Obłuda do kwadratu. Typowy, wręcz kliniczny przypadek. Wykonujecie bezmyślnie czynnosci, które uważacie za bezsensowe - jak spowiedź.

"Nie powiem grzechów katolickiemu księdzu na katllickiej spowiedzi, bo wbrew Katechizmowi Katolickiemu uważam, że nie są grzechami."

Nie widzicie tu jakiejś sprzeczności?
Skoro to Bog wie jakie są wasze grzechy i czy za nie żałujecie to po co chodzicie do katolickiego księdza po spowiedź?
BTW. chyba zdajecie sobie sprawę, że takie podejście do spowiedzi czyni ja nieważną?

Kogo oszukujecie? księdza? Rodzinę? siebie?

I tu sie w 100% zgadzam z tobą.

Napisane przez pau141

A wydaja mi sie, ze cala paranoja ze spowiedzia polega na tym, ze spowiedamy sie przed ksiedzem (czlowiekiem, ktory grzeszy tak samo jak my) a nie przed Bogiem, wiecej sensu ma wg. mnie wyznanie w skupieniu grzechow w modlitwie i odpokutowanie ich, niz stresowanie sie przed konfesjonalem...

I tu sie mijasz z sensem spowiedzi , bo właśnie o to chodzi że idąc do spopwiedzi wierzysz że spowiadasz sie przed Bogiem a ksiądz jest jedynie pośrednikiem, jesli zadaje pytania które cie krępują zawsze możesz poprosić żeby tego nie robił.

[Elfir]

Pau141 - katolicy spowiadają się przed ksiedzem, ale już protestanci - odpowiadają tylko przed bogiem.

Dlaczego tak trudno przychodzi wam przyznanie, że nie jesteście katoliczkami, ze nie uznajecie zasad katechizmu katolickiego?
Przecież protestanci wierzą w tego samego boga co katolicy, tylko obrządki mają inne?

[expectation]

Napisane przez pau141

Tak a propos przypomniala mi sie historia, jak kiedys moja przyjaciolka poszla do spowiedzi i powiedziala, ze sypiala z kimstam a ksiadz na to: "z kim? z iloma osobami? ile razy? kiedy? w jakich odstepach czasu?"...to jej nerwy puscily i spytala ksiedza, czy chce tez wiedziec w jakich pozycjach, poczym sobie poszla

A wydaja mi sie, ze cala paranoja ze spowiedzia polega na tym, ze spowiedamy sie przed ksiedzem (czlowiekiem, ktory grzeszy tak samo jak my) a nie przed Bogiem, wiecej sensu ma wg. mnie wyznanie w skupieniu grzechow w modlitwie i odpokutowanie ich, niz stresowanie sie przed konfesjonalem...

Ja tam się spowiadam przed Bogiem - ksiądz jest tylko pośrednikiem...

Poza tym, wy myślicie, że gdy wychodzicie z konfesjonału to ksiądz pamięta wasze grzechy? Ja wiem, że on spowiada kilkanaście, kilkadziesiąt osób dziennie - gdyby miał się przejmować czyimiś grzechami, dawno by zwariował...

[pau141]

Napisane przez 21pyza

I tu sie mijasz z sensem spowiedzi , bo właśnie o to chodzi że idąc do spopwiedzi wierzysz że spowiadasz sie przed Bogiem a ksiądz jest jedynie pośrednikiem, jesli zadaje pytania które cie krępują zawsze możesz poprosić żeby tego nie robił.

Napisane przez expectation

Ja tam się spowiadam przed Bogiem - ksiądz jest tylko pośrednikiem...

Doskonale zdaje sobie sprawe z tego, ze spowiadasz sie przed Bogiem, a ksiadz jest posrednikiem, ale de facto grzechy wyznajesz ksiedzu-czlowiekowi, ktory grzeszy tak samo jak Ty, a ktory ma Ci wyznaczyc "kare" (czyli pokute) za Twoje grzechy. Jedni sa lepszymi posrednikami, inni gorszymi...gdybysmy spowiadali sie przed Bogiem bezposrednio nie byloby obaw o zle osadzenie przez owego posrednika. Dlaczego bowiem jedni ksieza za dany grzech daja jedna "kare"a inni inna? Poniewaz nie sa sprawiedliwymi i obiektywnymi posrednikami...

[Elfir]

Napisane przez pau141

gdybysmy spowiadali sie przed Bogiem bezposrednio nie byloby obaw o zle osadzenie przez owego posrednika.

W wielu kosciołach protestanckich tak własnie jest.
Ale katolicyzm narzuca taką a nie inną formę dla wyznawców -katolików.
Nie pasuje - zmień wyznanie.

[andzelika666]

Napisane przez Elfir

W wielu kosciołach protestanckich tak własnie jest.
Ale katolicyzm narzuca taką a nie inną formę dla wyznawców -katolików.
Nie pasuje - zmień wyznanie.

Całkowicie zgadzam się z moją przedmówczynią.
Mnie osobiście nie odpowiada wiara katolicka, co prawda nie zmieniłam wyznania, ale również nie uważam się za członka kościoła Katolickiego.

[expectation]

Napisane przez pau141

Doskonale zdaje sobie sprawe z tego, ze spowiadasz sie przed Bogiem, a ksiadz jest posrednikiem, ale de facto grzechy wyznajesz ksiedzu-czlowiekowi, ktory grzeszy tak samo jak Ty, a ktory ma Ci wyznaczyc "kare" (czyli pokute) za Twoje grzechy. Jedni sa lepszymi posrednikami, inni gorszymi...gdybysmy spowiadali sie przed Bogiem bezposrednio nie byloby obaw o zle osadzenie przez owego posrednika. Dlaczego bowiem jedni ksieza za dany grzech daja jedna "kare"a inni inna? Poniewaz nie sa sprawiedliwymi i obiektywnymi posrednikami...

To co? są subiektywni?

Ja pokuty nie odbieram jako jakiejś kary, i nie zastanawiam się że ten ksiądz dał mi taką i taką. Pokuta jest rodzajem kontaktu z Bogiem, rozmową w czasie której ja dziękuję Mu za odpuszczenie grzechów, nie karą, bo kara będzie wymierzona nam przy Sądzie Ostatecznym

Jeśli mówilibyśmy grzechy przed Bogiem - to po co księża? W takim razie po co nam Msza Święta, Sakramenty, Wspólnota? Dla mnie to też ma duze znaczenie.

[pau141]

Napisane przez Elfir

W wielu kosciołach protestanckich tak własnie jest.
Ale katolicyzm narzuca taką a nie inną formę dla wyznawców -katolików.
Nie pasuje - zmień wyznanie.

Zwroc uwage na to, ze wcale nie powiedzialam, ze jestem katoliczka, ale od poczatku wypowiadam sie o religii tej ogolnie...

Napisane przez expectation

To co? są subiektywni?

Ja pokuty nie odbieram jako jakiejś kary, i nie zastanawiam się że ten ksiądz dał mi taką i taką. Pokuta jest rodzajem kontaktu z Bogiem, rozmową w czasie której ja dziękuję Mu za odpuszczenie grzechów, nie karą, bo kara będzie wymierzona nam przy Sądzie Ostatecznym

Jeśli mówilibyśmy grzechy przed Bogiem - to po co księża? W takim razie po co nam Msza Święta, Sakramenty, Wspólnota? Dla mnie to też ma duze znaczenie.

Tak, sa subiektywni, co jest oczywiste.

Szanuje Twoje podejscie do religii i moje wypowiedzi nie maja na celu zganic Cie za to w co i jak wierzysz...po prostu wyrazam swoje zdanie...chyba o to w tym chodzi...czyz nie?

[pyrciaczek]

I to jest jeden z wielu powodów ,dla których zostałam ateistką
Opowiadanie obcym ludziom o swoich najskrytszych myślach i czynach jest dla mnie idiotyzmem (oczywiście nie obrażając nikogo).

Pozdrawiam

[ivonka7]

dramat dziewczyny...
z onanizowania sie nie-bo mi wolno, z antykoncepcji...też nie-bo nie jestem zacofana...ale tak,tak oczywiście ide do Bierzmowania, to nic że jest nieobowiazkowe-przeciez nie zrobie sobie obciachu przed ziomami z klasy, a Ślub?-baaa śnieżnobiała suknia z welonem i przed ołtarz....jak by się tak zastanowić to może te tabletki antykoncepcyje albo to mieszkanie przed slubem to był grzech.... ale przecież jestem wolna, wolno mi, kochamy sie!
Co ja sie zastanawiam zresztą,rodzina sie na mnie patrzy-to do komunii ide z podniesiona głowa!

Jak czytam i podsumowuje takie wypowiedzi i styl myślenia to ogarnia mnie wręcz obrzydzenie do osób które są aż tak fałszywe w swoim postępowaniu, miejcie odwagę odczepić sie od Kościoła Katolickiego i zrobić miejsce tym, dla których ta wiara coś znaczy, jest sensem życia a nie loterią z możliwością wybierania sobie grzechów.
Jestem osobą wierzącą, przygotowującą się do Ślubu i prawda jest taka, że chcąc przyjąć sakrament albo akceptuje wymagania mojej wiary albo... szukam innej.

Albo szukam Boga i prawdy w moim zyciu, albo nie, a nie szukam ukojenia wyrzutów sumienia na forum internetowym i narzekam na księży, a oni to tylko ludzie z takimi wadami jak ja i ty, ale podjęli sie PRÓBY pomocy innym ot wszystko.

[Elfir]

Popieram ivonkę, chociąz zamiast słów "mojej wiary" powinna uzyc "mojej religii".

Niekatolicy - nie róbcie cyrku, bo na ślubie w Kościele stajecie sie de facto zwykłymi klaunami.