nietypowe słowa w waszym regionie...

[grinajs]

A moja przyszła teściowa spod Łodzi i jej rodzina czesto mówią galancie... Nie wiedzialąm o co z tym chodzi ale już wiem-to oznacza,ze cos jest eleganckie albo "aż tak bardzo dobre"-cos w tym stylu.
U nich słyszałam tez jak mówili :"Idz kupić brzuszek" i dziwilam sie o co im chodzi?Teraz wiem że w łódzkiem oznacza to boczek czy jakiś podobny kawał tłustego mięcha.
Ja jestem z Torunia i często mówię zamiast "tak" słowo "jo"co właśnie u nas oznacza "tak".Pamiętam ze jak byłam dzieckiem sąsiad-mechanik mówił na śrubke "cybuntek".Cybuntek-jakie to słodkie hehehe

Często bywam w Zakkopcu u przyjaciół-rodowitych Górali i starsznie podoba mi się ich gwara-w szcególności gdy się kłócą hehehe...Nie wiem czy wiecie co oznacza pójście na baciarkę,to wam powiem...Baciarka to impra/dyskoteka góralska.
Kilka przyklądów z gwary góralskiej :
bacioki-kalosze cetyny-igly sosnowwe cliwki-łaskotki cłek-człowiek cyckowa wygoda-stanik dudki-pieniądze duje witer-wieje wiatr frajerka-kochanka grule-ziemniaki huncfuty-długie włosy ka-gdzie krzycała-płakała kurzy-pada snieg mogek-mogę na cóż-po co piknie-pięknie pofurkać-rozśmieszac przepytywać-przepraszac pytać-zapraszac,prosic roki-lata spozirać-oglądać syćko-wszystko śklanka-flaszka śwarny-łądny,szykowny wydypcyć-uderzyć zabocyć-zapomnieć powadzić się-pokłócić
Osobiście uwielbiam gwarę góralską i nawet tu u siebie w Toruniu mówię czasami jak rasowa góralaka.

[hecate]

Napisane przez _Magda

J
Z tych "obcych" to mnie drażni to krakowskie pole.Mam rodzine z Krakowa i jak byłam mała zawsze jak oni z tym polem wyskoczyli to im zawzięcie tlumaczyłam,ze mówią źle i co to jest pole .

moja ciotka tez zawsze 'mowi sie na dwor nie na pole'

a my z mama 'mowie sie tak a nie jo' i pogadali.

[Nati femme fatale]

Napisane przez grinajs

A moja przyszła teściowa spod Łodzi i jej rodzina czesto mówią galancie... Nie wiedzialąm o co z tym chodzi ale już wiem-to oznacza,ze cos jest eleganckie albo "aż tak bardzo dobre"-cos w tym stylu.
U nich słyszałam tez jak mówili :"Idz kupić brzuszek" i dziwilam sie o co im chodzi?Teraz wiem że w łódzkiem oznacza to boczek czy jakiś podobny kawał tłustego mięcha.
cyckowa wygoda-stanik frajerka-kochanka

cyckowa wygoda, frajerka -boskie


A co do galancie i brzuszka to ja właśnie jestem z Łodzi i ze wsią nie mam nic wspólnego,a jednak tak mawiam, zresztą jak wszyscy w Łodzi, których znam, można powiedzieć, że to gwara łódzka.
A z galancie to faktycznie jest tak jak pisałaś, to jakby coś,co ma uznanie;galante znaczy bardzo dobre, świetne

[Zmijka]

Ja mieszkając w Anglii poznałam osoby mieszkające na południu kraju. Na początku smiałam się z tego ich pola, a potem przestało mnie dziwić i czasem też powiem, ale tylko w towarzystwie osób używających tego wyrażenia. No i jeszcze nauczyłam sie mówić Jo A Tej to podstawa u mnie

[Martucccha]

Mnie rozbawia śląskie dupcys co znaczy ze gadasz glupoty a dupis to smierdzisz;d ... i choc nie jestem ze ślaska to czesto u mnie w łodzkim lubie zawolac : ... A Ty dupcyss.. i jeszcze tak po slasku zaciagnac

[lain]

Napisane przez Ludowa

Nie bywam w Krakowie i dopiero niedawno, na lekcji polskiego dowiedziałam się, że tam mówi się "idę na pole", zamiast "idę na dwór". Bardzo mnie to rozbawiło, prawdę mówiąc, bo u nas w Wielkopolsce pole jet tylko uprawne, na wsi

a u nas w Krakowie dwor jest tylko krolewski, ten na Wawelu

[Safira]

Napisane przez Ally83

Ja mówię 'siatka', ew. 'reklamówka', ale to juz raczej taka gruba, nieprzezroczysta.
A 'zrywka' mi się skojarzyła z... ucieczką .

A co do gwary śłąskiej, mnie rozbawiło 'dowej pozór- uważaj'

pojęcia nie mialam co to zrywka...ja mówie reklamówka albo torebka....

[izapp1]

Wyrażania:
"Idę na pole" nie używa się tylko w Krakowie, ale także na całym Podkarpaciu.O zrywce nie słyszałam ,jest reklamówka lub siatka(jak już pisały dziewczyny wyżej)
No i jeszcze:
mam zyla-mam złotówkę
-brechać się-śmiać się
-wytrąbiłem się-uderzyłem się
-lecę(idę) lub spadam
Nie wiem czy nie jest to tylko podkarpacka gwara ale napisałam co mi się przypomniało.

[wenedka]

Jedyne co mi przychodzi na myśl, to nabita

[zizou]

Napisane przez lain

a u nas w Krakowie dwor jest tylko krolewski, ten na Wawelu

krakowiacy we dworach mieszkaja to sila rzeczy musza wychodzic na pole

[Rena]

Napisane przez hecate

Tak sobie czytam i smiac mi sie chce - Jestem z KRK

no prosze, prosze

Napisane przez jotek

już robię za tłumacza

a moze napiszesz nam cos o swoich regionalizmach?

[jotek]

Napisane przez Rena

no prosze, prosze

a moze napiszesz nam cos o swoich regionalizmach?

nie za dużo jest tego w podkarpackim...oczywiście to słynne "pole", kiedyś nad morzem jak tak powiedziałem do dziecka to towarzystwo się smiać zaczęło , że je w szczere pole wysyłam
...no i moja babcia też zawsze w autobusie "odbijała" bilet , ale to chyba pochodzi od tego , że dawniej w kasownikach pociągało się za wajchę i odbijało się na bilecie datę
...no i dużo regionalizmów powstaje teraz w szkołach , co rusz to jakieś nowe hasło dziecko przynosi

[kma1982]

Napisane przez jotek

już robię za tłumacza:
jedź rowerem będzie szybciej
ale masz szprychy!
nie kołysz się tak!
daj mi kawałek kierownicy!
gdzie te podały?

A mi się zdawało, ze polete na szage, bedzie rychlij, to znaczy: pójdę na skróty, będzie szybciej, a chichrac znaczy śmiać....
też jestem z WLKP. i u nas uzywa sie wiele regionalizmów, zauwazyłam to dopiero wtedy, kiedy poszłam na studia i spotkałam wiele osób, które nie rozumiały tego, co do nich mówię
np. nabierka = chochla
zaklucz drzwi = zamknij drzwi na klucz
tytka = torebka papierowa
szneka = drożdżówka
szczun = facet (moje ulubione wyrażenie, używam go bardzo często...)
i wiele innych

[Luba]

Napisane przez jotek

już robię za tłumacza:
jedź rowerem będzie szybciej
ale masz szprychy!
nie kołysz się tak!
daj mi kawałek kierownicy!
gdzie te podały?

no nie...
Czy tylko mnie sie tak wydaje, że jotek to tu napisał, co mu slina na język przyniosła? Przecież to bez sensu.


I jeszcze co do innej Twojej wypowiedzi jotku. Te slowa które powstaja w szkołach (i zmieniaja się jak w kalejdoskopie) to gwara szkolna, młodziezowa a nie regionalizmy.

[_Magda]

Napisane przez Luba

no nie...
Czy tylko mnie sie tak wydaje, że jotek to tu napisał, co mu slina na język przyniosła? Przecież to bez sensu.
.

Nie tylko Tobie się tak wydaje.Źle przetłumaczył.

[izapp1]

Napisane przez Blair

Babcia mojej kolezanki zamiast dentysta mówi zębocz .

A u nas w szkole mówią na dentyste ząbek

Pani się pyta na historii gdzie jest pewnien kolega ,a na to mój sąsiad z ławki:
-u ząbka
cała klasa w śmiech a pani : gdzie??

[6/9]

w sumie jest dużo takich wyrażeń, ale sie nie wie czasem, że one nie są ogólno krajowe =P u nas na dolnym śląsku sie mówi tak:
panna-dziewczyna
bazyl-ktoś brzydki
farfocle-są oczywiście, ale trudne to do wytłumaczenia
koromysło-coś co nie ma innego określenia, ot, takie koromysło
nie kąsa/kąsa-coś nie działa/działa
nie dźwigam-nie wierze (nie dźwigam, że ona to zrobiła)
syte-dobre/wypasione
ah, idzie sie na pole i na miasto =P
dla mnie te słowa takie naturalne są, a jak na gadu gadałam z koleżanką z nie dolnego śląska to nie kumała o co chodzi =P

[wąż]

Napisane przez olcia17666

Moja kuzynka jest rodowita góralką i dla niej słowo ''tak'' to jest ''ja'' i często zachodzą miedzy nami nieporozumienia Pozdrowienia

hmmm ja może rodowitą góralką nie jestem, ale w górach się wychowałam i pierwszy raz o tym słyszę!!! Owszem, spotkałam się z "ja" zamiast "tak", ale na Śląsku.

Co do innych:
dla mnie (Małopolska) pantofle to inaczej kapcie. Moja koleżanka ze Starachowic na kapcie mówi ciapki, a pantofle to według niej eleganckie buty (na obcasiku)

u mnie: pojechałam na wakacje ale pływałam w wakacje
koleżanka z rzeszowskiego: pojechałam na wakacje, pływałam na wakacjach

No i słynne 'na dworze' i 'na polu'

[muron]

sądze, że :JA: jako tak jest jak najbardziej spotykane w górach- w Beskidach-Wysokim, Śląskim, Śląsku Cieszynskim- od Brennej po Zwardoń, nie mówimy tu o Tatrach

[truheart]

Napisane przez Nati femme fatale

To tam, gdzie ja byłam na wsi wszyscy i starsi, i dzieci posługiwali się regionalizmami np.:
zamiast księdzu, tacie itd.to księdzoziu, tatoziu etc.
zamiast coś, to cuś
przeklucz drzwi zamiast zamkinj
jadź a nie jedź.

To na razie tyle, może jeszcze cuś mi się przypomni.

Ale to w okolicach Łodzi ta wieś? bo ja tego nigdy nie słyszałam

Napisane przez natalka2

a!

matka mojej koleżanki, zamiast rozporek mówi ROZPIERDACZEK

myślałam, że padne jak to usłyszałam i jeszcze śmiać się=brechtać, ziać

Rozpierdak, ja też tak czasem mówię
grinajs, ja myślałam, że galancie to wszędzie mówią a ten brzuszek, to po prostu część ciała jak udko czy skrzydełko, ale fakt chyba strasznie tłusty
Nie wiem czy ktoś już wspominał o łódzkiej krańcówce,migawce i angielce? A no i nie wiem czy wy się z tym spotkałyście, ale śmiano się ze mnie w Warszawie jak powiedziałam ekspres na suwak

[patrycja1801]

Jestem z Trójmiasta i o zrywce pierwszy raz słyszę, jakbym miala zgadywac powiedzialabym, ze to ucieczka jakas z bluzka na naramkach też się nigdy nie spotkałam. Zastanawia mnie tez żybura wymieniona w ktorymś poscie, co to? ide na pole brzmi dla mnie dość śmiesznie, kojarzy mi się raczej z wykopkami czy czyms takim :P ja zawsze wychodze na dwór
Nie zdawałam sobie sprawy że robienie łóżka, czy zakluczanie drzwi może być dla kogoś zabawne Laczki i farfocle myślałam, że są znane w całej Polsce, a pokal tym bardziej
Jak przyjechała koleżanka z warszawy nie wiedziała, co to "jo", staram sie nie mowic jo bo mi to wsią trąca , ale czasem sie zapomne i wymsknie mi sie, czesto w formie "joooooo" wyrazajacej raczej jakies zniechecenie niz slowo "tak".

truheart- a o co chodzi z tym "ekspres na suwak"?

[wąż]

Napisane przez muron

sądze, że :JA: jako tak jest jak najbardziej spotykane w górach- w beskidach, Śląsku Cieszynskim- od Brennej po Zwardoń, nie mówimy tu o Tatrach

To już chyba takie podhalańskie zboczenie, że "góral" to mi się od razu z tymi spod samiućkik Tater kojarzy

[truheart]

Napisane przez patrycja1801

truheart- a o co chodzi z tym "ekspres na suwak"?

No bo u nas słowo ekspres i suwak używa się zamiennie jak chcemy powiedzieć o zamku błyskawicznym, a tam widocznie ekspres jest używany wyłącznie jeśli chodzi o pociąg pośpieszny i się ze mnie śmiali, że w takim razie o 17.00 jest "Telesuwak" skoro wg mnie suwak i ekspres to to samo

[patrycja1801]

Nigdy bym nie wpadła na to!

[Nati femme fatale]

Napisane przez truheart

Ale to w okolicach Łodzi ta wieś? bo ja tego nigdy nie słyszałam

Rozpierdak, ja też tak czasem mówię
grinajs, ja myślałam, że galancie to wszędzie mówią a ten brzuszek, to po prostu część ciała jak udko czy skrzydełko, ale fakt chyba strasznie tłusty
Nie wiem czy ktoś już wspominał o łódzkiej krańcówce,migawce i angielce? A no i nie wiem czy wy się z tym spotkałyście, ale śmiano się ze mnie w Warszawie jak powiedziałam ekspres na suwak

Właśnie tam gdzie słyszałam o księdzoziach itd. nie słyszano nigdy słowa galancie.A co to za okolice?Już mówię:to Kurpie,region tuż pod Mazurami,bardzo piękny zresztą.

A co do migawki, to w Warszawie ponoc tego nie znają,a u nas w Łodzi rozpierdak to bardziej takie rozcięcie w spódnicy czy w sukience(gdzieś na udzie lub z tyłu)niż ekspres.

[truheart]

Napisane przez Nati femme fatale

Właśnie tam gdzie słyszałam o księdzoziach itd. nie słyszano nigdy słowa galancie.A co to za okolice?Już mówię:to Kurpie,region tuż pod Mazurami,bardzo piękny zresztą.

A co do migawki, to w Warszawie ponoc tego nie znają,a u nas w Łodzi rozpierdak to bardziej takie rozcięcie w spódnicy czy w sukience(gdzieś na udzie lub z tyłu)niż ekspres.

Zdecydowanie ekspres i rozpierdak to dwie różne rzeczy ale nigdy bym nie pomyślała, że to takie łódzkie
A nasza angielka w Warszawie staje się bułką paryską, a jeszcze gdzieś tam wrocławską chyba

[muron]

u mnie to pieczywo nazywamy francuzem

[grinajs]

zapomniałam dodać ,że u nas w Toruniu na bilet miesieczy MZK mówi sie śieciówka.Moi znajomi z Poznania,Krakowa i Łodzi za cholerkę nie wiedzieli o co biega gdy tu pzryjechali na studia.Ale to było 8 lat temu...więc stare dzieje

[sylwia.gda]

Moja kuzynka z Leszna/niedaleko Poznania mówi do mojego Taty nie 'wujek' tylko 'wuja'
np. Wuja, jak się Wam jechało? Wuja, co chcesz na śniadanie?
Moja koleżanka z Poznania mówi tak samo do swoich wujków

Osoby z Wielkopolski (wszystkie które znam osobiście) mają charakterystyczny sposób akcentowania końców zdań, taki jakby "z niedowierzaniem".

[truheart]

Napisane przez muron

u mnie to pieczywo nazywamy francuzem

Ale właśnie angielka to nie jest francuskie pieczywo to taki długi, wąski chlebek, ale zrobiony z ciasta "bułkowego" - takiego powiedzmy od kajzerki (czyli taka bułka z krzyżykiem).

Napisane przez grinajs

zapomniałam dodać ,że u nas w Toruniu na bilet miesieczy MZK mówi sie śieciówka.Moi znajomi z Poznania,Krakowa i Łodzi za cholerkę nie wiedzieli o co biega gdy tu pzryjechali na studia.Ale to było 8 lat temu...więc stare dzieje

O widzisz,a w Łodzi to jest migawka