|
|
#421 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 1 661
|
Dot.: Sposoby walki z TŻtem -trutniem domowym
a skoro pieski są ułożone i grzeczne (skoro z nimi da się biegać i nie ciągną, to chyba tak jest) to takie spacery są czystą przyjemnością.
no one grzeczne to sa średnio, ze mna na spacerku sa grzeczne, troche ciągną ale da się to opanować, to psy pociągowe i jeszcze młode więc mają dużo energii, w domu się słuchają tzn tylko mnie, a na spacerze ciągną-to malamuty więc niejako maja to we krwi i poza tym i tak za mało biegaja bo ja sama nie daję rady a jak mi się zdarzy nie wyjść z nimi 1 dzień bo np. gdzieś po pracy jadę, to juz w ogóle na spacerze nastepnego dnia jest wariacja na maxa Wanta skacze wokół mnie jak małpa w cyrku, gryzie i szarpie smycz, robi jakies fikołki i kręciołki wokół własnej osi a Bras (mój drugi psiak) skomle jak zarzynana swinia i ciągnie jak parowóz, z tego wniosek że lubią spacerki i nie moga się opanowac jak jeden dzień nie były na przebieżce. Poza tym jak tź raz na ruski rok da się namówic na spacer to oczywiście psy go nie słuchają i on się wscieka wtedy, no i wszyscy sa wsciekli, bo ja mu zabraniam na psy krzyczec bo to nie ich wina że sie go nie słuchają i taki to spacer. A z kolei żeby one było lepiej wybiegane i słuchały się też jego to on musi w tym uczestniczyc. pies nie jest posłuszny sam z siebie, trzeba go nauczyc grzeczności przecież. Wogóle Cię podziwiam, że tyle czasu im poświęcasz. Ja niestety mam psa z b. trudnym charakterem, szczerze mówiąc jest to za ciężki charakter jak dla mnie (jest nadpobudliwa, dominująca, z kazdym psem dąży do starcia i ustalenia przewagi - nie gryzie, ale przewraca i warczy - straszne), a drugi pies bierze z niego przykład, choć jest już łatwiejszy. Mnie się ostatnio marzy taki duży pies-cielak, który może sobie chodzić spokojnie bez smyczy i kagańca, jest przyjazny do wszystkich i nie lata jak opętany, nie znika z pola widzenia po spuszczeniu.. I dlatego ja spaceruję razem z tż zawsze, albo wychodzę oddzielnie z każdym psem, ew. biorę samochód, psy i wyjeżdżam w miejsce, gdzie nie ma ludzi i zwierząt (ale i tak boję się, że jakiś grzybiarz się przyplącze ;-)) i na spacerach jestem zawsze spięta..[/QUOTE] Ja moich psów nie spuszczam ze smyczy, ta rasa ma bardzo silną tendencje do ucieczek i wole nie ryzykować, takie sa że jak się je uczy wracania na zawołanie, nawet na długiej linie na polu to wracaja zawsze, a jak sie je spuści bez niczego to też wracaja ale 100% pewności nie mam nigdy bo jak zobaczą innego psa albo zająca to lecą do niego jak strzała i nie ma takiej opcji żeby je odwołac, więc ja już ich nie spuszczam żebym zawału nie dostała, maja duuży ogród mogą tam biegać, a jak wychodzą ze mną to mamy razem sie bawić, a nie samowolka. a ten Twój piesek ten dominujący, gryzie tego drugiego? bo jak nie to olej to, one tak widocznie muszą, moje psy też takie sceny co chwile odstawiaja, krzywdy sobie nie robia, ale wygląda to groźnie, no kłóca się czasem po prostu, ja na Twoim miejscy nie spuszczałabym psa ze smyczy na spacerze jeżeli nie jest w 100% odwoływalny, i ma tendencje do gryzienia się z innymi psami, tymbardziej w lesie bo mysliwi maja teraz prawo zastrzelić psa w lesie, poza tym może sie pogryść z innym psem, może sie zgubic lub wpaść pod auto. moje psiaki tez nie są łatwe w obsłudze ale da się to zrobić, im więcej czasu im poswięcam ty one sa spokojniejsze i grzeczniejsze, naprawde psa można wiele dobrego nauczyc jeżeli się ma odpowiednią cierpliwość i konsekwentnie się to robi. ---------- Dopisano o 16:07 ---------- Poprzedni post napisano o 16:00 ---------- Właśnie, hihi nie odzywaj sie bo juz zaczynasz przeginać pałę!!!! ![]() ---------- Dopisano o 16:11 ---------- Poprzedni post napisano o 16:07 ---------- taki off top o psach - sorki ale ja o nich mogę godzinami
|
|
|
|
|
#422 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Cytat:
![]() Cytat:
![]() No i fakt - jeszcze go zmywać czasem naczynia nauczyłam. W sensie nauczyłam go zmywać, a on czasem to robi, chociaż ostatnio coraz rzadziej, chyba będę musiała po prostu zaprzestać zmywania i jak urośnie wielka góra garów w zlewie to pogonię go. Ja uważam, że sprawiedliwie by było ja gotuję - on zmywa po obiedzie. Przecież podczas gotowania też nie raz, nie dwa muszę pozmywać to co zbrudziłam w trakcie przygotowywania żarełka.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki ![]() |
||
|
|
|
|
#423 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 152
|
Dot.: Sposoby walki z TŻtem -trutniem domowym
Thorgal odpisałam Ci na pw
Klarisso rozmawiałam ostatnio ze znajomym, któremu żona robi codziennie kanapki do pracy, a wstaje przed nim o 5, o 5:30 wychodzi do pracy. Raz był oburzony, że ona mu nie zrobiła (miała 41 stopni). Zaproponowałam, ze może on by choć raz przygotował, na pewno byłoby jej miło. Okazało się, że jemu to do głowy by nawet nie przyszło, bo to kobieta powinna robić.. a mój tż często przy nim wspomina, że ja mu nie przygotowuje i on by chciał (a ja wstaję 3 godziny przed nim, on sobie śpi do 8). Gdy mówię, że mógłby sam zrobić, to odpowiada, że wie, ale tak by chciał.. i tak za każdym razem. Pewnie jednak w duchu myśli, że powinnam mu robić te kanapki. EDIT: co do zmywania masz rację - jedno gotuje, drugie zmywa. Ale tż zawsze jest objedzony i nie ma ochoty, mówi, że później i kończy się na tym, że następnego dnia albo ja.. Edytowane przez MiYo Czas edycji: 2009-09-15 o 16:28 |
|
|
|
|
#424 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 1 661
|
Dot.: Sposoby walki z TŻtem -trutniem domowym
a ja mam sukces co do kolacji. jak cos tak nawijał jeszcze jakis czas temu że kolacyjkę by zjadł, to mówiłam, że prosze bardzo- tu jest lodówka, tu sztućce, tu talerze i prosze sobie zrobic. ze 3 dni pod rząd próbował się obrazić, teraz robi sam ale cos pod nosem gada żartobliwie, ze on biedny nikt mu nie robi kanapek, ja odpowiadam, ze no biedny bo nasza kucharka jest akurat na wakacjach
i myślę, że niedługo przestanie to komentować w ogóle i będzie sam robił i juz
Edytowane przez Thorgal1980 Czas edycji: 2009-09-16 o 12:01 |
|
|
|
|
#425 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 253
|
Dot.: Sposoby walki z TŻtem -trutniem domowym
A ja popadam w coraz większy dołek... Myślałam, że nauka idzie naprzód a tu jakiś fenomen naukowy się trafił, cofamy się i to bardzo! Już nie mam sił! Stosowałam już wszystkie metody, działają góra tydzień, dwa i dalej bałagan. Co zje, tam papierki zostawi, co wypije, kubek stoi gdzie siedział (nawet cały stos kubków), gdzie się rozbiera tam i lądują ciuchy (nieważne, że to jest akurat punkt centralny pokoju czy przedpokój) Jak ostatnio szukał jakiś tabletek przeciwbólowych to koszyk wiklinowy do góry nogami wywalił i tak 2 dni lezało na ławie. Jak go o coś proszę to słyszę "dobrze zrobię to", wracam do domu a tu nawet "na odpier...l" nie mogę nazwać za co się zabrał. Mówię umyj naczynia póki są 2 kubki i jeden talerz to on mówi, że później umyje a ja na to, że przecież później to będzie miał stertę garów bo za godzinkę obiad robię to się zbierze tego! Ale on upiera się zawsze przy swoim (bo teraz jest zajęty), że później to są 3 dni później, kiedy ja wpadam w szał i wtedy już musi bo nie mam w czym kawy zrobić, ale i tak czy siak jest obrażony! Wczoraj powiedziałam mu, że jak tak dalej będzie lekceważył porządki to go spakuje i odwiozę do mamusi i zobaczymy za kim twoja mama stanie w obronie! Wystraszył się trochę i zapału przybyło. Wcale się nie cieszę bo wiem, że ten zapał potrwa tylko kilka dni do mojego kolejnego ataku szału... Ehhh co tu robić...
__________________
Żyj tak, jakby ten dzień był ostatnim w Twoim życiu...
![]() |
|
|
|
|
#426 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Sposoby walki z TŻtem -trutniem domowym
Żeby czasem mamusia nie stanęła w JEGO obronie, bo skądś te nawyki musiał wynieść.
Musisz być konsekwentna po prostu i nie dać się złamać, bo skończysz jako robot domowy i sprzątaczka po jaśnie panie. Podział obowiązków musi być, to teraz coraz cześciej kobiety pracują tyle samo, co mężczyźni i w zdrowej rodzinie nie może jedna osoba być kuchta i sprzątaczka, a druga udzielnym księciem. |
|
|
|
|
#427 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 591
|
Dot.: Sposoby walki z TŻtem -trutniem domowym
U mojego Tż nikt nie sprząta w domu, mają sprzątaczkę;/. Jego mamę w ciągu 1,5 roku tylko raz widziałam sprzątającą, Tż oczywiście też nie sprząta ale za to robi inne rzeczy w domu (np. pali w piecu, pomaga siostrze itp.).
Za to chciałam napisac o moich braciach trutniach. Nic nie robią w domu, cały dzień przed kmputerem, do sklepu muszę iśc ja, posprzątac muszę ja, (bracia lat 22 i 27!!, ja mam 20), jak miałam 16 lat to musiałam robic obiad. Kwestia wychowania ich przez moją mamę, moja starsza siostra miała tak samo. |
|
|
|
|
#428 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Sposoby walki z TŻtem -trutniem domowym
Widzę że ja to mam luksus. Przychodzę z pracy - obiadek na stole, smieci wyniesione, poodkurzane, w piecu napalone, czasami jakaś miła niespodzianka
A że czasami garnki muszę umyć... no ba... Coś za coś
|
|
|
|
|
#429 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 382
|
Dot.: Sposoby walki z TŻtem -trutniem domowym
I pani do sprzątania sprząta wszystkim w pokojach? Częśc ludzi jednak nie chce, żeby sprzątała w pokojach dzieci, nawet tych dorosłych. Znam też takich, którzy się nie godzą na to, żeby myła im toalety, no ale to już ludzie naprawdę na wysokim poziomie, bardzo kulturalni, którzy nie wyobrażają sobie, żeby obca osoba miała brudne kibelki po nich myc.
|
|
|
|
|
#430 |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Sposoby walki z TŻtem -trutniem domowym
Zdawało mi się, że właśnie po to się zatrudnia kogoś do sprzątania, żeby te kibelki mył między innymi
I z kulturą to już całkiem nie wiem, co to ma wspólnego... Niby jak ktoś zatrudnia sprzątaczkę która myje toalety, to nie jest osobą na wysokim poziomie ani kulturalną? ![]() Jak ktoś nie chce żeby mu obca osoba sprzątała w pokojach, nie chce żeby sprzątała łazienkę, to po co zatrudnia sprzątaczkę? Do sprzątania kuchni? Tak z ciekawości pytam
Edytowane przez Lexie Czas edycji: 2009-10-27 o 23:51 |
|
|
|
|
#431 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 921
|
Dot.: Sposoby walki z TŻtem -trutniem domowym
Niektórzy ludzie na "bardzo wysokim poziomie" mają też pogląd, że zawsze samemu trzeba prać swoje majtki i skarpetki. U mnie w domu się tego nie stosuje, ten kto robi pranie wrzuca wszystko do pralki i już. Może nie jesteśmy na wystarczajacym poziomie?
__________________
Płacz jest ostatnią deską ratunku - nie pierwszą!
|
|
|
|
|
#432 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Sposoby walki z TŻtem -trutniem domowym
Ale to chodzi chyba tylko o pokoje dzieci, żeby nauczyly sie obowiazkowosci, dbania o porzadek, a nie od najmłodszego przyzwyczajane, że ktoś obcy za nie prace odwala
![]() A sprzątanie kuchni to w sumie najgorsza robota z całego sprzatania
|
|
|
|
|
#433 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 253
|
Dot.: Sposoby walki z TŻtem -trutniem domowym
Cytat:
Jego mama przyznała się do winy, że niepotrzebnie wyręczała syna i razem ze mną goni go do prac domowych Jestem konsekwentna, stosuję wszystkie porady i d...pa!
__________________
Żyj tak, jakby ten dzień był ostatnim w Twoim życiu...
![]() |
|
|
|
|
|
#434 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 190
|
Dot.: Sposoby walki z TŻtem -trutniem domowym
jakich chłopów chciałyście takich macie
|
|
|
|
|
#435 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 1 661
|
Dot.: Sposoby walki z TŻtem -trutniem domowym
A mój od kilku tygodni jest troche podziębiony, łazi bez kurtki itp, ale oczywisci pije ferwex zamiast iść do lekarza, no i wczoraj dzwoni do mnie do pracy (akurat od poniedziałku do dziś zrobił sobie wolne, bo oststnio miał bardzo duzo pracy) i mówi że sie przeziębił, że ma dreszcze i że na oczy nie widzi taką ma gorzczkę, i w zasadzie to jest bliski śmierci... Wiec mówię mu żeby zamówił lekarza, to on na to, że nie bo nie może sie ruszyc do komputera i zamówic lekarza bo tak strasznie jest chory... I że poprosi jakiegos kumpla żeby mu leki przywiózł. ok mówię, tylko że chyba jednak powinien go lekarz obejrzec ale jak tam sobie woli. No i on na to, że tak w ogóle to ja powinnam sie z pracy zwolnic i przyjechac i go pielęgnowac w chorobie... no myslałam, że umre ze smiechu, więc mówię mu że nie ma 5 lat tylko 35 i żeby nie robił scen, to się obraził...
ale zaraz dzwoni znów, i już nie jest obrażony tylko mówi miłe słówka, widać jak zobaczył że kategorycznie mu powiedziałam, że żarty sobie chyba robi, że ja lecę do domu bo on się przeziębił, to sobie odpuścił . Wieczorem oczywiście chciał szczególnej uwagi, ja tylko zapytałam czy leki wziął, kazałam pod koc się położyć i leżeć, obiad on miał tego dnia gotowaćale oczywiście nie mógł więc pizzę zamówiliśmy, i tyle mojej opieki, chyba liczył na więcej, minę miał niepocieszoną. Normalnie facet w chorobie to katastrofa ale jak widać można ich szybko przywrócic do porządku. Aha-dziś oznajmił, że juz jest prawie zdrowy
|
|
|
|
|
#436 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 6 798
|
Dot.: Sposoby walki z TŻtem -trutniem domowym
Cytat:
piekna ta twoja kuracja uzdrawiajaca gratuluje wytrwalosci! moj dzis zaczal urlop, wiec moge sie nad nim troche popastwic
__________________
Windows is now a 64 bit tweak of a 32 bit extension to a 16 bit user interface for an 8 bit operating system based on a 4 bit architecture from a 2 bit company that can't stand 1 bit of competition. |
|
|
|
|
|
#437 | ||
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Sposoby walki z TŻtem -trutniem domowym
Cytat:
My też, bo wrzuca do pralki ta osoba, która robi pranie...Czy ja wiem ![]() Wolę kuchnię i łazienkę posprzątać, niż biegać ze szmatką i ścierać kurz z każdej pierdółki Chociaż może nie lubię ścierać kurzu właśnie dlatego, że to robię - TŻ odkurza i myje podłogę...Cytat:
Ale jeśli on jest taki chory-nie-chory, to faktycznie nie ma sensu się bardzo rozczulać. |
||
|
|
|
|
#438 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 1 661
|
Dot.: Sposoby walki z TŻtem -trutniem domowym
nie no jak faktycznie jest chory to niech ma, wtedy też się opiekuję jak należy
ale człowiek który jest przeziębiony to cały dzień nie gra w gry bo głowa by mu pekła, a jak mój gra i jeszcze daje rade wypalić paczkę fajek przy tym to ja nie wiem jak on to robi. ja jak jestem chora to wiele więcej poza spaniem nie jestem w stanie robić, więc skoro on jest taki chory że może grać i jarać to dla mnie to jest taka choroba jak z koziej....
|
|
|
|
|
#439 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 591
|
Dot.: Sposoby walki z TŻtem -trutniem domowym
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#440 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Cytat:
Ja to zjawisko widziałam dziesiątki razy, a ostatnio nawet dzisiaj. Jesteśmy oboje chorzy i on nie może iść do apteki no bo jest chory, ale wg niego ja mogę bo "przecież ktoś musi nam kupić leki"... Zaskakujące jest dla mnie to, że gdy tylko ja jestem chora to na prawdę mąż potrafi się mną troskliwie opiekować, robić herbatkę, papu itp. Ale jak oboje jesteśmy chorzy to ta zasada już nie dotyczy, wtedy tylko on wymaga uwagi. Aczkolwiek nie jest taki tragiczny, bo świeżo po ślubie zapadł na grypę (wtedy jeszcze mieszkaliśmy u teściów) i był tak upierdliwy w stosunku do mnie, że jego własna matka go opierniczyła i widzę, że od tamtego czasu jest mu wstyd zachowywać się jak dziecko.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki ![]() |
|
|
|
|
|
#441 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 1 661
|
Dot.: Sposoby walki z TŻtem -trutniem domowym
Właśnie wróciłam do pracy po chorobie, bo dzień po zapadnięciu na przeziębienie mojego Tżta ja się rozłozyłam, od czwartku byłam na zwolnieniu, miałam grypę żołądkowa, czułam sie mega źle i prawie cały czas spałam, i musze Wam powiedzieć, że Misio chyba przemyślał kilka rzeczy i był o dziwo bardzo pomocny-opiekował się mną bardzo ładnie, wiec wbijanie do głowy różnych mądrości życiowych chyba ma sens, coś tam do nich dociera
|
|
|
|
|
#442 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Cytat:
Ale myślę, że z czasem można coś wypracować. Ja ostatnio nie narzekam, nawet mi mąż pomaga gotować co jest niebywałe, bo jeszcze do niedawna twierdził, że on nie może i nie umie. Az się boję, że ten stan poprawy się kiedyś skończy
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki ![]() |
|
|
|
|
|
#443 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 1 661
|
Dot.: Sposoby walki z TŻtem -trutniem domowym
To fakt że gadasz, gadasz a oni z tego kumają 1/10, no ale dobre i to, w sumie tu chyba bardziej chodzi o uswiadomienie im, że nie wszystko to jest moje, moje sprzątanie, moje pranie, moje gotowanie, moje psy i mój ogród, moje pilnowanie wszystkiego, moje pamiętanie, tylko NASZE. nie można po prostu odpuszczac, jak juz walczymy i cos to daje to trzeba się tego trzymać, mi jest łatwo bo jak słyszę po raz kolejny ulubiony zwrot: "jutro to zrobie, dzis jestem zmęczony" to sie tak gotuję, że zaraz jest awantura
![]() ---------- Dopisano o 11:43 ---------- Poprzedni post napisano o 11:38 ---------- Bothi, oglądam ten program, jeżeli o tym samym mówimy (Pani co to prowadzi to Victoria) fajny jest i zgadzam się z zaleceniami Victorii, bo nie zawsze takie programy dobrze doradzają... Ale w tym programie jak psiak siusia w domu to ona każe państwu wychodzić 8 razy dziennie z psem na spacer-ja wiem, że inaczej się nie da ale sie tak zastanawiam kiedy oni pracuja w takim razie? no i oni maja wszędzie ogrodzone tereny do łażenia z psami, tak by nie uciekały i spokojnie biegały a u nas można sobie swobodnie psa puścic tylko na własnym ogrodzie
|
|
|
|
|
#444 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: domek dla lalek
Wiadomości: 5 393
|
Dot.: Sposoby walki z TŻtem -trutniem domowym
ja tam jak robie obiad to mowie od poczatku facetowi,z ktorym sie spotykam teksty "jak ja gotuje, ty zmywasz i vice versa, jasne?" , i od poczatku zwiazku warto napominac od niechcenia w stylu "nie moglabym wytrzymac z kims, kto oczekuje,zebym to ja w domu tylko sprzatala" albo "podzial obowiazkow powinien byc 50/50" - w sumie ja tam bym sie nie cackala
choc am szczesxcie, bo ex-y z ktorymi bylam raczej "domyslalali" sie,ze jak jestem jakis czas w kuchni a nie ogladam z nimi np TV to zagladali do mnie i pytali sie jak mi pomoc, bo juz tesknia![]() pamietam,jak sama bylam balaganiara,to mama zawsze mi powtarzala "jak juz nie chce ci sie sprzatac, to choc nie balagan" albo "to chociaz po sobie sprzataj" -heh albo po prostu mowic do nich jak do partnera a nie jak do dziecka "znowu nie posprzatales blabla..!" tylko cos w stylu "wracam z pracy chce zrobic obiad skarbie, a tu caly zlew brudnych naczyn"-i oytajace spojrzenie, bez krzyku, bo wtedy oni w ogole nie sluchaja wiadomo,ze nie kazdy sie ze mna zgodzi, w sumie mi to obojetne, ale warto pamietac,ze problemy facetow ze sprzataniem wiaza sie niestety tez z wychowaniem- np moj brat blizniak nigdy nie mial zadnych obowiazkow! i jak prosilam mame,zeby napisala tabele obowiazkow, to ona "kobiety sa od sprzatania" no kurde!Wiec moze to nie zawsze ich wina? po prostu jak tak dorastali tyle lat, to mysla,ze tak juz jest |
|
|
|
|
#445 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 1 661
|
Dot.: Sposoby walki z TŻtem -trutniem domowym
My tu niestety wszystkie wiemy że ta niechęć do obowiązków domowych to efekt "wysiłków" naszych kochanych tesciówek, ale brak chęci zmiany tego stanu rzeczy mimo naszych wielokrotnych próźb, gróźb itp. to juz wina facetów. Na etapie randkowania i pomieszkiwania to jeszcze im zależy i chcą pokazać się od najlepszej strony, ale jak juz się zamieszka, minie trochę czasu to wtedy jakoś juz im przestaje sie chcieć zazwyczaj. Wszyscy się z początku reklamujemu jako lepsi niż jestesmy a później wychodzi szydło z worka
ja przedwczoraj miałam znów spięcie z Tżtem, jego mama kupiła sobie super odkurzacz za kupe kasy i żeby jeszcze dostac jakies tam do niego dodatki to musiała kilka osób wskazać tej firmie, u których w domu będzie można przeporowadzic pokaz takiego odkurzacza, no więc oczywiście wskazała nas Teściówce zależało żeby to było jak najszybciej u nas bo już koniecznie chciała posiadać te rzeczy... więc umówiłam się z gosciem na tą prezentację na wczoraj. w poniedziałek jeszcze byłam na zwolnieniu lekarskim wiec zabrałam się za sprzątanie bo ten pokaz dnia nastepnego więc musiało być sprzatnięte na błysk. oczywiście jak misio wyczuł w niedzielę ze w poniedziałek będzie sprzatanie to od razu gorzej się poczuł (bo on tez chory) więc ja sprzatałam a on chorował (grał na kompie) no i tak sprzatam ale wku.... we mnie narasta, czekam kiedy się zbierze pomagac. wreszcie w połowie sprzatania-a robiłam to cały dzień bo chciałam żeby było ładnie-pytam go czy zamierza się ogarnąć i chociaż trochę pomóc? to on, że nie bo jest chory dziś i żebym mu zostawiła jakąś część sprzatania i on to zrobi jutro. więc się wściekłam (bo to oczywiście mój ulubiony zwrot tż-ta) i mówię, że jutro to już oboje idziemy do pracy a na 19 jest u nas pokaz i że kiedy zamierza to zrobić? i że w takim razie ja to mam w d... i odwołuje ten pokaz bo jeżeli to mi tylko zależy żeby był ten pokaz (a to jego mamie zależy na tym a nie mojej) to chyba cos jest nie tak. on na to nic. więc ja polazłam do kuchni ale oczywiście nie usiedziałam za długo bo nosiło mnie i z tego wszystkiego dosprzątałam prawie wszystko do końca... trwało to z godzinę, po której Tż przyłazi do łazienki i mówi, że on wraca jutro z pracy wczesniej i że posprzata, więc ja znów wkurzenie bo mógł to powiedzieć godzine temu bo teraz to nic dla niego prawie nie zostało do sprzątania!!!! no więc zaczął się przymilac na zgodę itp. efekt był taki że zostało dla niego odkurzenie i zmycie podłóg na mokro co uczynił dnia nastepnego, pokaz się udał i wszystko było ok, ale czy ja się musiałam tak wkurzyc przy tym???????????!!!!!!!!!!! !!dlaczego oni nigdy nie mogą sprzatnąć wtedy kiedy trzeba tylko muszą JUTRO, BO DZIŚ NIE SPRZATAJĄ BO ..... (i tu wstaw jakikolkwiek idiotyzm) oczywiście zazwyczaj jutro się też nie udaje sprzątnąć bo coś tam się stało, ze nie dali rady, i tak w koło. |
|
|
|
|
#446 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Kiedys Wlkp teraz Eng
Wiadomości: 2 898
|
Dot.: Sposoby walki z TŻtem -trutniem domowym
Wypowiem sie odnosnie tesciowych.
Tu nie ma reguly wg mnie. Moj tz akurat w domu pomaga jak sie nalezy. Ale w jego domu wszystko robila matka, ona nie pracowala, ojciec pracowal i nie robil w domu nic. Tz ma tez brata, ktory w domu nie robi nic. Wiec nie wiem skad sie to wzielo, ze on taki pracowity, bo na pewno nie z przyzwyczajen rodzinnych. ![]() Jesli chodzi o moja rodzine to moja mama brata nie nauczyla w domu robic nic. Nie musial po sobie nawet ubran ukladac, ona to zrobila. Teraz jak mieszka z zona, to ostatnio sie chwalil jak to on musi naczynia zmywac. Na szczescie jedyne co mama go nauczyla to to, ze jak juz mu zona kaze to nie ma ze boli i robi. Chociaz cos.
__________________
|
|
|
|
|
#447 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5 001
|
Dot.: Sposoby walki z TŻtem -trutniem domowym
Cytat:
Biedna moja przyszła bratowa..
__________________
"from delusion lead me to the truth.." mam orta w poście? daj znać, nie obrażę się ![]() |
|
|
|
|
|
#448 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Scyzorykownia :)
Wiadomości: 1 758
|
Dot.: Sposoby walki z TŻtem -trutniem domowym
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#449 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 2 885
|
Dot.: Sposoby walki z TŻtem -trutniem domowym
Cytat:
Do odkurzania kupił jej taki mini odkurzaczyk co sam jeździ po domu i odkurza. Jeszcze mówił o swoim studenckim mieszkaniu w drugim mieście, że chyba wezmą sobie ze współlokatorem panią do sprzątania (2 dorosłych po 25 lat chłopaków i dwa małe pokoiki). Jak byliśmy nad morzem tylko po pokoju hotelowym walały się jego butelki po piwie, a ja nie zbierałam ich do kosza tylko mu układałam na stoliczku nocnym To się zdziwił na koniec, że skąd tyle się tego nazbierało...W ogóle jego matka moja na szczęście niedoszła teściowa też taka syfiara jak i on, w łazience wszystko na podłodze, z kosza na pranie wystają jej rajstopy, pranie na podłodze - masakros! TOTAL ZAŁAMKA! :brzydal :Boże jak sie ciesze, ze nic mnie już z tym człowiekiem nie łączy!
__________________
|
|
|
|
|
|
#450 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Lubin (Dolny Śląsk)
Wiadomości: 2 136
|
Dot.: Sposoby walki z TŻtem -trutniem domowym
Cóż, u mnie jest inaczej ;D Tzn. mój TŻ jest bardziej pracowity niż ja. W kwestii pracowitości jest bardziej zmobilizowany, zorganizowany, punktualny, słowny, sumienny, ułożony. Przez co matka mi mówi, że mi zazdrości ;D. Nie sądzę, żebym była bardzo leniwa, ale pracuję nad tym. Imponują mi te cechy, dlatego próbuję u siebie je wykreować, a z pomocą partnera idzie łatwiej
![]() Powód mojego pasożystwa zwalam na matkę- niemalże traktuję ją jedynie jako współlokatorkę, kontakty beznadziejne, więc jak tu rozmawiać wspólnym sprzątaniu? Gdy do czegoś się zabierałam, mówiła mi "robisz to źle, idź stąd". W ten sposób miała nawet talent do ukompleksiania. Edytowane przez skarpetta Czas edycji: 2009-12-02 o 16:48 |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:20.



Wanta skacze wokół mnie jak małpa w cyrku, gryzie i szarpie smycz, robi jakies fikołki i kręciołki wokół własnej osi a Bras (mój drugi psiak) skomle jak zarzynana swinia i ciągnie jak parowóz, z tego wniosek że lubią spacerki i nie moga się opanowac jak jeden dzień nie były na przebieżce. Poza tym jak tź raz na ruski rok da się namówic na spacer to oczywiście psy go nie słuchają i on się wscieka wtedy, no i wszyscy sa wsciekli, bo ja mu zabraniam na psy krzyczec bo to nie ich wina że sie go nie słuchają i taki to spacer. A z kolei żeby one było lepiej wybiegane i słuchały się też jego to on musi w tym uczestniczyc. pies nie jest posłuszny sam z siebie, trzeba go nauczyc grzeczności przecież.











choc am szczesxcie, bo ex-y z ktorymi bylam raczej "domyslalali" sie,ze jak jestem jakis czas w kuchni a nie ogladam z nimi np TV to zagladali do mnie i pytali sie jak mi pomoc, bo juz tesknia
i że w takim razie ja to mam w d... i odwołuje ten pokaz bo jeżeli to mi tylko zależy żeby był ten pokaz (a to jego mamie zależy na tym a nie mojej) to chyba cos jest nie tak. on na to nic. więc ja polazłam do kuchni ale oczywiście nie usiedziałam za długo bo nosiło mnie i z tego wszystkiego dosprzątałam prawie wszystko do końca... trwało to z godzinę, po której Tż przyłazi do łazienki i mówi, że on wraca jutro z pracy wczesniej i że posprzata, więc ja znów wkurzenie bo mógł to powiedzieć godzine temu bo teraz to nic dla niego prawie nie zostało do sprzątania!!!! no więc zaczął się przymilac na zgodę itp. efekt był taki że zostało dla niego odkurzenie i zmycie podłóg na mokro co uczynił dnia nastepnego, pokaz się udał i wszystko było ok, ale czy ja się musiałam tak wkurzyc przy tym???????????!!!!!!!!!!! !!

