Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy] - Strona 15 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka > W krzywym zwierciadle odchudzania

Notka

W krzywym zwierciadle odchudzania
Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
  • Jest to forum stworzone dla osób, które chcą zwalczać wszystkie choroby powiązane z zaburzeniem łaknienia (anoreksja, bulimia, kompulsywne objadanie się) oraz dla osób, które pragną takim osobom radzić, pomagać i wspierać.
  • Na tym forum nie można namawiać do drastycznych metod zrzucania wagi, lecz można pisać o terapii przy ED.
  • Jedynie na tym forum osoby z zaburzeniami łaknienia mogą tworzyć swoje grupy wsparcia.
  • Forum to nie zastępuje psychologa ani profesjonalnej terapii.
  • Redakcja nie bierze odpowiedzialności za udzielane tutaj porady, natomiast z pełną stanowczością będziemy tępić wszelkie wątki "pro-ana".
  • Na forum obowiązuje dodatek do regulaminu, zapoznaj się z nim zanim weźmiesz udział w dyskusji.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2010-12-28, 11:58   #421
kiciakasia
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Miasto Ogrodów
Wiadomości: 3 195
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Cytat:
Napisane przez Ervisha Pokaż wiadomość
swieta racja. mózg potrzebuje też cukrów, glukozy czyli soków miodu i dżemów a skomplikowana o tym nie pisała.

upraszczasz
ona potrzebuje kontroli lekarskiej i duzo energii
__________________
smocza mama
kiciakasia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-28, 12:22   #422
Gombe
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 34
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

kiciakasia, można jechać z góry na dół, ale porównaj ostatni post skomplikowanej z tym, co pisała wcześniej. może to tylko gra, na którą daję się nabierać, ale nie wymagaj od niej, żeby z dnia na dzień zrozumiała swoje postępowanie. ma kiepską opiekę, a że wydaje jej się, że robi wszystko, co może... no na tym polega choroba, przecież wiesz. nie krytykuj, proszę, za wszystko.
ona ma naprawdę dużo trudniejszą sytuację - ja bez kontroli w szpitalu mogłabym nie dać rady.
miody, dżemy są chyba na ostatnim miejscu - białko dla odbudowania mięśni, tłuszcze dla hormonów. moja psychiatra nie pozwala mi jeść dżemu zamiast sera, o.
Gombe jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-28, 12:32   #423
Ervisha
Zakorzenienie
 
Avatar Ervisha
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

mi mama każe jesc dżemy i miody a ja wole ser. ale mówi ze jak nie slodze to zebym dżemy jadała
__________________

Książki potrzebują nowego domu


Ervisha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-28, 13:35   #424
iza_wiosenna
Zakorzenienie
 
Avatar iza_wiosenna
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 11 917
GG do iza_wiosenna
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Cytat:
Napisane przez Gombe Pokaż wiadomość
kiciakasia, można jechać z góry na dół, ale porównaj ostatni post skomplikowanej z tym, co pisała wcześniej. może to tylko gra, na którą daję się nabierać, ale nie wymagaj od niej, żeby z dnia na dzień zrozumiała swoje postępowanie. ma kiepską opiekę, a że wydaje jej się, że robi wszystko, co może... no na tym polega choroba, przecież wiesz. nie krytykuj, proszę, za wszystko.
ona ma naprawdę dużo trudniejszą sytuację - ja bez kontroli w szpitalu mogłabym nie dać rady.
miody, dżemy są chyba na ostatnim miejscu - białko dla odbudowania mięśni, tłuszcze dla hormonów. moja psychiatra nie pozwala mi jeść dżemu zamiast sera, o.
ale Kasia nie krytykuje za wszystko.
powiedz, czy trzeba naprawdę tygodni, żeby zrozumieć, że waga 31 kg (a nawet mniej) stanowi zagrożenie życia?

Skomplikowana, masz oprócz anoreksji zdiagnozowaną depresję? zdarzają Ci się myśli samobójcze? pytam, bo wydaje się (z boku), że Twój instynkt samozachowawczy jest totalnie stłumiony. Możesz umrzeć, chcesz tego?

jeżeli nie, a nie czujesz się na siłach, by z pełną (w sumie takiej nie masz,ale i tak sobie nie radzisz) odpowiedzialnością zacząć jeść, zrób to, co Kiciakasia..

Cytat:
Napisane przez kiciakasia
ja w takiej sytuacji poprosilam o sonde
i jeszcze:

Cytat:
Napisane przez ervisha
ale tu chodzi o to zeby samemu jeść zeby nie zmuszać. w wyleczeniu chodzi by wyjść z tej choroby dobrowolnie z własnej woli a nie na sile . bo co z tego ze dadzą jej sondę. przytyje a potem znowu będzie się odchudzać
okej, niech potem chudnie. Ale jeśli sonda/rodzice/szpital/wszystko razem uratuje jej życie, przynajmniej będzie miała wybór. Czy się leczyć, czy jednak umierać.
Teraz może umrzeć przez przypadek. Może być za późno, gdy zdecyduje się na prawdziwe jedzenie.

Skomplikowana, skoro chcesz się ratować, ale się boisz i nie masz siły psychicznej, dlaczego SAMA nie zgłosisz się do szpitala? To nie jest głupie gadanie i straszenie, że za parę dni może być na to za późno.
__________________
uśmiech pięknie zagrany.



sometimes i feel like screaming
iza_wiosenna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-28, 14:54   #425
skomplikowana_18
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 359
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Pisałam tu i piszę po to,by się wygadać,po prostu.
WSPARCIE mam od cudownej rodziny,POMOC od terapeutki.i TAK,mam terapię,ale z powodu spadku wagi nie jeździłam,tylko sesje odbywały się telefonicznie,tu w szpitalu też.Moja terapeutka nie była za zawieszeniem terapii,ja i moja mama też nie,bo potrzebne mi rozmowy.
myślę normalnie i DAM RADĘ,mama jest dumna,ciągle wspiera,wie,że już tu jem całe porcje.
mimo,że jest CHOLERNIE ciężko,bo jem ze wszystkimi bez kontroli.i DAŁAM RADĘ,walczę z myślami i wyrzutami.
WIEM,że jedno oszustwo prowadzi do kolejnego,a to z czasem obróciłoby się przeciwko mnie.np.oszukanie z wagą.
w domu INACZEJ,bo mama kontroluje,ale tu muszę dać coś SAMA z siebie.
dziś jak zobaczyłam 400g WIĘCEJ niż wczoraj,STRASZNIE ciężko było mi przy śniadaniu.mimo tego ZJADŁAM zupkę mleczną+2kromki z szynką.DAŁAM RADĘ.
na obiad zupę+sporo surówki z pekinki(pokropionej OLEJEM chyba),klops i ZIEMNIAKI!
porcja jak w domu,potem się wypłakałam mamie do telefonu.więc widzicie.
DAŁAM RADĘ.
ZJADŁAM,
sama,muszę..
skomplikowana_18 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-28, 17:32   #426
lanvin
Raczkowanie
 
Avatar lanvin
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 345
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

mi też grozi szpital, jak do 5 stycznia nie przytyje. nie chcę tam iść, ale z drugiej strony może by mi to pomogło... w domu ciągle porównuje moje jadłospisy, do tego co jedzą inni. i jak np. sama muszę zjeść kolację czy podwieczorek, bo inni nie są akurat głodni, to potem mam straszne wyrzuty sumienia. czasem po posiłku zamykam się w pokoju, kładę na łóżko i płaczę. w szpitalu jadłabym pewnie z innymi chorymi dziewczynami i nie musiałabym tak obsesyjnie porównywać kto ile zjadł, bo każda z nas jadłaby to samo. teraz codziennie pilnują mnie rodzice i jem w miarę ok, ale boję się jak to będzie, gdy po nowym roku oni pójdą do pracy. czy sama będę w stanie siebie pilnować, żeby normalnie jeść... boję się, że nie dam rady. wiem, że aby wyzdrowieć trzeba się skupić także na duszy, a nie tylko na jedzeniu. ale moja waga zagraża mojemu życiu, więc chyba najpierw muszę się przyłożyć, żeby wreszcie coś przytyć. zresztą jak byłam u pani psycholog to całe nasze spotkanie skupiało się na układaniu mojego jadłospisu. nie było rozmowy na temat tego co myślę, jakie mam potrzeby, pragnienia. nie wiem może trafiłam na jakąś nieodpowiednią osobę. szukam kolejnej pani psycholog lub psychiatry, do którego pójdę po nowym roku. sama pewnie nie jestem w stanie sobie poradzić. za długo to już trwa. zbyt wiele czasu zabrała mi choroba. rodzice mi powtarzają, że tracę moje najlepsze lata. i mają rację. mam 19 lat a przez ostatni rok dzieje się ze mną coś niedobrego. nie mam w zasadzie w ogóle życia towarzyskiego. całe moje życie kręci się wokół choroby. na sylwestra pewnie też nigdzie nie pójdę. wstydziłabym się pokazać w jakiejś sukience... każdy by komentował mój wygląd. co to za przyjemność być na imprezie, gdzie każdy wytyka mnie palcami i rzuca głupie spojrzenia. wolę spędzić ten wieczór w domu. chociaż keidyś bardzo lubiłam imprezy. chyba nadal lubię. ale nie czułabym się tam dobrze na dzień dzisiejszy.
mam takie pyt. do zorientowanych, czy psycholog może mnie skierować na przymusowe leczenie w szpitalu, jeżeli jestem pełnoletnia? czy muszą się zgodzić na to rodzice lub ja? zastanawiam się nad tym, bo grozi mi szpital, a sama nie wiem czy chcę się tam znaleźć... chociaż może to jedyne wyjście jakie mi zostało
lanvin jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-28, 19:01   #427
agueda
Raczkowanie
 
Avatar agueda
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 319
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Wiesz Skomplikowana to śmieszne co mówisz. Wiesz jak wygląda prawdziwe "CHOLERNIE ciężko" i "DAWANIE RADY"??? Ja jak byłam w szpitalu to na śniadanie musiałam zjeść więcej niż ty przez cały dzień, a to był jeden z 6 posiłków. Ponadto pielęgniarki próbowały poniżać chore osoby, a rodzice nie mogli przychodzić do mnie o tak, kiedy chcieli. I jeszcze dodam, że moje BMI nie było krytycznie niskie, jak twoje. To było właśnie CHOLERNIE ciężko. A ty się ze sobą pieścisz, myśląc, że o mój Boże ZIEMNIAK jest sukcesem. Jak twoje "dawanie coś z siebie" będzie tak dalej wyglądać, to nie doczekasz matury... Przykre, ale prawdziwe. Więc kur** bierz się za siebie naprawdę, albo przestań nas zasypywać swoimi dziecinnymi postami, bo to żałosne....
agueda jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-12-28, 19:09   #428
lovelykate
Rozeznanie
 
Avatar lovelykate
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 548
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Wybaczcie, ale w sytuacji skomplikowanej, powinna być ona karmiona na siłę (nawet i przez sondę), by przeżyć, a dopiero potem powinna przystąpić do porządnej terapii (co nie jest powiedziane, że teraz terapii mieć nie powinna). Takie jest moje osobiste zdanie.
__________________
Blog kulinarny


Co mi zostało w życiu prócz czterech ścian
Nigdy nie chciałam wiele, co dzisiaj mam
Dobry sen znikł wchłonięty w czerń
Nie został nikt co kochał mnie
Nie mam już nic
Nie ma już nic
Nie ma już mnie...
lovelykate jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-28, 20:01   #429
skomplikowana_18
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 359
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

z tą sondą to żałosne,sama potrafię walczyć,jeść,mama pomogła mi w domu żołądek rozszerzać,dając porcje,tu muszę sama się pilnować i jem,a dziś przy kolacji na stołówce była u mnie kuzynka i przy niej zjadłam 2kromki chleba z 2plasterkami szynki.i było mi o wiele lżej,bo dziś po obiedzie dopadł mnie ten kryzys.teraz też wszystko boli,aż po plecy,po łopatki,ale tak musi widocznie być.więc z tym co tu piszecie o tej sondzie,to nie wiem z czego to wynika,czuję od was taką nienawiść,i chyba zazdrość,że daję radę,bo jestem w tym szpitalu i jem posiłki ze wszystkimi,nie odmawiam,bo wiem,że muszę jeść.rozszerzam sobie żołądek,zjadam,rodzin ka kibicuje,wspiera,pociesza ,a sonda to raczej kojarzy mi sie z tym,ze dana osoba odmawia jakiegokolwiek pokarmu.a ja podjęłam walkę znów,mam terapię,jem,waga wzrasta.już pisałam,że było dziś 400g więcej,więc to chyba dowód na to,że jem normalne posiłki.ciężko,nie ukrywam,nie mogę się wypróżnić mimo parcia,ale wytrzymam.Jutro też waga i pewnie znowu w górę,ale wiem,że muszę..:-(
skomplikowana_18 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-28, 20:08   #430
Winky
Zadomowienie
 
Avatar Winky
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 1 231
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Cytat:
Napisane przez lanvin Pokaż wiadomość
mi też grozi szpital, jak do 5 stycznia nie przytyje. nie chcę tam iść, ale z drugiej strony może by mi to pomogło... w domu ciągle porównuje moje jadłospisy, do tego co jedzą inni. i jak np. sama muszę zjeść kolację czy podwieczorek, bo inni nie są akurat głodni, to potem mam straszne wyrzuty sumienia. czasem po posiłku zamykam się w pokoju, kładę na łóżko i płaczę. w szpitalu jadłabym pewnie z innymi chorymi dziewczynami i nie musiałabym tak obsesyjnie porównywać kto ile zjadł, bo każda z nas jadłaby to samo. teraz codziennie pilnują mnie rodzice i jem w miarę ok, ale boję się jak to będzie, gdy po nowym roku oni pójdą do pracy. czy sama będę w stanie siebie pilnować, żeby normalnie jeść... boję się, że nie dam rady. wiem, że aby wyzdrowieć trzeba się skupić także na duszy, a nie tylko na jedzeniu. ale moja waga zagraża mojemu życiu, więc chyba najpierw muszę się przyłożyć, żeby wreszcie coś przytyć. zresztą jak byłam u pani psycholog to całe nasze spotkanie skupiało się na układaniu mojego jadłospisu. nie było rozmowy na temat tego co myślę, jakie mam potrzeby, pragnienia. nie wiem może trafiłam na jakąś nieodpowiednią osobę. szukam kolejnej pani psycholog lub psychiatry, do którego pójdę po nowym roku. sama pewnie nie jestem w stanie sobie poradzić. za długo to już trwa. zbyt wiele czasu zabrała mi choroba. rodzice mi powtarzają, że tracę moje najlepsze lata. i mają rację. mam 19 lat a przez ostatni rok dzieje się ze mną coś niedobrego. nie mam w zasadzie w ogóle życia towarzyskiego. całe moje życie kręci się wokół choroby. na sylwestra pewnie też nigdzie nie pójdę. wstydziłabym się pokazać w jakiejś sukience... każdy by komentował mój wygląd. co to za przyjemność być na imprezie, gdzie każdy wytyka mnie palcami i rzuca głupie spojrzenia. wolę spędzić ten wieczór w domu. chociaż keidyś bardzo lubiłam imprezy. chyba nadal lubię. ale nie czułabym się tam dobrze na dzień dzisiejszy.
mam takie pyt. do zorientowanych, czy psycholog może mnie skierować na przymusowe leczenie w szpitalu, jeżeli jestem pełnoletnia? czy muszą się zgodzić na to rodzice lub ja? zastanawiam się nad tym, bo grozi mi szpital, a sama nie wiem czy chcę się tam znaleźć... chociaż może to jedyne wyjście jakie mi zostało
Lanvin, nie jestem do końca przekonana, czy szpital by ci pomógł. Piszesz, że teraz porównujesz ile je twoja rodzina. A czy w szpitalu nie porównywałabyś się z innymi dziewczynami ? Że ta waży mniej, tam ma niższe BMI? Nie zazdrościłabyś jednej, że mimo że je, to nie tyje; a np. ty jesz średnio dużo i twoja waga pędzi na łeb na szyje do przodu. Nie wiesz, jak zareaguje twój organizm na spore ilości jedzenia. Jedne dziewczyny chudną, drugie utrzymują wagę, a inne raz dwa tyją. Tego chcesz? Nie chcesz sama spróbować? Nie chcesz chociaż jeść tego, co chcesz? Wiem, że to niby nie ważne, ale może po jakimś czasie chociaż jakieś potrawy będą sprawiały ci chociaż niewielką przyjemność.
Proszę, nie płacz a tym, ile zjadłaś; to nie ma sensu. Spróbuj zając się czymkolwiek.

Wybacz, ale jeśli CAŁE spotkanie z psycholog polegało na ułożeniu jadłospisu, to ja już bym od niej uciekła. Owszem, może niewielką cześć czasu poświecić na to, żeby powiedzieć ci, jakie produkty wręcz musisz jeść, ale, kurczę, nie więcej, przecież nie na tym polega psychoterapia.

A na Sylwestra, jeśli masz, gdzie iść, to idź. Miej w nosie to, jak wyglądasz i co mówią inni, tylko się baw.

Jeśli skończyłaś osiemnaście lat, to nikt do leczenia zmusi ci nie może. Chyba, że psychiatra wyda twoim rodzicom dokument o ubezwłasnowolnieniu, który potem poleci do sądu i wówczas, owszem, wylądujesz w szpitalu na przymusowym leczeniu.

A jak tam sprawy z pieskiem? Jaką rasę sobie wybrałaś?

Uczysz się gdzieś?

---------- Dopisano o 21:08 ---------- Poprzedni post napisano o 21:03 ----------

Cytat:
Napisane przez skomplikowana_18 Pokaż wiadomość
z tą sondą to żałosne,sama potrafię walczyć,jeść,mama pomogła mi w domu żołądek rozszerzać,dając porcje,tu muszę sama się pilnować i jem,a dziś przy kolacji na stołówce była u mnie kuzynka i przy niej zjadłam 2kromki chleba z 2plasterkami szynki.i było mi o wiele lżej,bo dziś po obiedzie dopadł mnie ten kryzys.teraz też wszystko boli,aż po plecy,po łopatki,ale tak musi widocznie być.więc z tym co tu piszecie o tej sondzie,to nie wiem z czego to wynika,czuję od was taką nienawiść,i chyba zazdrość,że daję radę,bo jestem w tym szpitalu i jem posiłki ze wszystkimi,nie odmawiam,bo wiem,że muszę jeść.rozszerzam sobie żołądek,zjadam,rodzinka kibicuje,wspiera,pociesza ,a sonda to raczej kojarzy mi sie z tym,ze dana osoba odmawia jakiegokolwiek pokarmu.a ja podjęłam walkę znów,mam terapię,jem,waga wzrasta.już pisałam,że było dziś 400g więcej,więc to chyba dowód na to,że jem normalne posiłki.ciężko,nie ukrywam,nie mogę się wypróżnić mimo parcia,ale wytrzymam.Jutro też waga i pewnie znowu w górę,ale wiem,że muszę..:-(
Czego mamy ci zazdrościć? BMI 12, psychiatryka czy wiszącą groźbą śmierci?
Dajesz radę? Bo jednego dnia zjadłaś więcej? Błagam cię, jeden dzień to jak kropla w morzu.
Sonda jest też dla osób, które z rożnych przyczyn nie mogą jeść, nie tylko wtedy, kiedy nie chcą.
400g to zwykłe wahanie i, za przeproszeniem, gówno znaczy.
__________________
Kochać i tracić, pragnąć i żałować;
Padać boleśnie i znów się podnosić.
Krzyczeć tęsknocie: PRECZ! i błagać: PROWADŹ! -
Oto jest życie: nic a jakże dosyć...
Winky jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-28, 20:30   #431
iza_wiosenna
Zakorzenienie
 
Avatar iza_wiosenna
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 11 917
GG do iza_wiosenna
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Cytat:
Napisane przez skomplikowana_18 Pokaż wiadomość
z tą sondą to żałosne,sama potrafię walczyć
sama?

Cytat:
,mama pomogła mi w domu(...) przy kolacji na stołówce była u mnie kuzynka i przy niej zjadłam (...) było mi o wiele lżej
Cytat:
rodzinka kibicuje,wspiera,pociesza
wybacz szczerość.


Cytat:
czuję od was taką nienawiść,i chyba zazdrość
źle interpretujesz nasze posty. Życzę Ci, żebyś po upływie pewnego czasu (oby jak najkrótszego) potrafiła spojrzeć na swoje zachowanie z dystansu.
zachowujesz się bardzo niedojrzale, ponieważ (charakterystycznie dla osób zaburzonych) przyjmujesz swój punkt widzenia jako jedyny słuszny. Spróbuj "wyjść z siebie" i stanąć obok. Poważnie.

Cytat:


a ja podjęłam walkę znów
może coś jest nie tak z walką, że musisz podejmować ją "znów"?

Cytat:
już pisałam,że było dziś 400g więcej
powtarzam pytanie z poprzedniego mojego postu, którego treść zignorowałaś , a wyniosłaś z niego jedynie urojony przekaz "ona czuje do mnie nienawiść" : czy Ty sobie zdajesz sprawę, że Twoja waga zagraża Twojemu życiu?

Cytat:
Jutro też waga i pewnie znowu w górę,ale wiem,że muszę..:-(
powodzenia.

a teraz parę pytań w ramach bonusu:
kim będziesz bez ed?
czym się zajmiesz, gdy skończą się kilogramy do przytycia (chudnięciem znowu?) ?
o czym porozmawiasz z rodziną, jeśli znudzi ich temat Twoich zaburzeń?
co zrobisz, gdy będziesz wyglądać normalnie, a Twoi bliscy zaczną poświęcać Ci mniej uwagi?

jak wymusisz ich słowa pociechy, jeżeli uznają Twoją wyższą wagę za oznakę siły i przestaną aż tak mocno okazywać Ci wsparcie (a bardzo tego potrzebujesz, nie jesteś zbyt samodzielna, czego dowodem jest ed) ?

odpowiedz. nie musisz pisać.
__________________
uśmiech pięknie zagrany.



sometimes i feel like screaming
iza_wiosenna jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-12-28, 20:32   #432
Gombe
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 34
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Lavine, rodzice musieliby Cię ubezwłasnowolnić (czyli bez sądu się nie obejdzie). Jeśli trafiłabyś na ostry (np. po zemdleniu) sprawa wygląda inaczej, bo zagrożone jest Twoje życie. klik

Wiesz, szpital to najlepsze, co mogło mnie spotkać, choć wylałam tam morze łez. Żałuję, że nie znalazłam się tam wcześniej. Nie było łatwo, nie spodziewaj się wakacji. Wiesz, gdzie mogliby Cię skierować? Pytam o miejscowość.

Winky, taak, zapomniałam o tym, co napisałaś, masz rację - istnieje rywalizacja pomiędzy dziewczynami, zaglądanie sobie w talerze... Dlatego, będąc na oddziale, cieszyłam się, kiedy nie miałam obok koleżanek po fachu, trzeba mieć szczęście - nie trafić na zbuntowane pacjentki z ed.
Co do spróbuj sama - jeśli to n-ty raz, nie warto, moim zdaniem.

Edytowane przez Gombe
Czas edycji: 2010-12-28 o 20:45
Gombe jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-28, 20:44   #433
lanvin
Raczkowanie
 
Avatar lanvin
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 345
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Winky bardzo Ci dziękuję za odpowiedź. ja nie chcę iść do szpitala, ale ostatnio zaczęłam się zastanawiać czy nie jest to dla mnie jakieś rozwiązanie skoro jak jestem w domu to ciągle porównuję moje jadłospisy do tego co je reszta rodziny. mam tak, że np. jak sama zjem kolację, bo reszta rodziny uważa, że nie jest głodna to zazdroszczę mamie czy siostrze, że one nie muszą jeść. a ja nie mogę sobie pozwolić, żeby pominąć któryś z posiłków. nawet jak nie odczuwam głodu a nadejdzie pora kolejnego posiłku to po prostu go jem. wiem, że walczę o swoje zdrowie, a nawet w tej chwili także o życie, ale jakoś mi z tym źle, gdy muszę zjeść sama ten podwieczorek czy kolację.
pytałś czy się uczę. w tym roku zaczęłam studia zaoczne. narazie nigdzie nie pracuję, więć większość czasu spędzam w domu.
co do pieska to ostatnio coraz poważniej z rodzicami rozważamy jego kupno. najpierw tylko musimy zrobić testy alergologiczne mojemu tacie, bo mówi, że kiedyś wyszło mu, że jest na psa uczulony. mam nadzieję, że się okaże, że jednak nie jest. od zawsze marzyłam o psie. myślę, że piesek mógłby mi pomóc. w tej chwili ciągle myślę o jedzeniu. gdybym miała psa to pewnie nie byłabym skupiona tylko na tym co zjem czy zjadłam. poświęcałabym swój czas na opiekę nad pieskiem, który byłby moim przyjacielem.
jeżeli chodzi o moją panią psycholog to nie jestem co do niej do końca przekonana, dlatego szukam kogoś innego. już nawet znalazłam panią, która ma dosyć dobre opinie w internecie. po nowym roku planuję się do niej wybrać na wizytę. ta do któej teraz chodzę podczas spotkań układa mi tylko jadłospis, waży mnie i każe pić nutridrinki. ostatnio nie chciałam się zważyć to powiedziała, że ona musi wiedzieć ile ważę i mogę zamknąć oczy jak nie chcę znać swojej wagi. wydało mi się to trochę dziwne. wolałabym, żeby skupiła się bardziej na moim wnętrzu. na tym co myslę, co bym chciała, jakie mam marzenia. anoreksja to przecież choroba duszy. dlatego też chyba zmienię lekarza od nowego roku.
5 stycznia jednak jeszcze do niej pójdę. mam nadzieję, że coś przytyję do tej wizyty i nie będę musiała iść do szpitala. chociaż napisałaś, że bez mojej zgody ona nie może mnie tam wysłać.
lanvin jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-28, 20:49   #434
Gombe
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 34
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

lanvin, a jeśli zemdlejesz, pójdziesz do szpitala, mogę Cię w nim zatrzymać, zdaje się (?)
waga idzie w górę?
Gombe jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-28, 20:54   #435
lanvin
Raczkowanie
 
Avatar lanvin
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 345
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Gombe nie wiem gdzie mnie mogą skierować. jestem z poznania, ale nigdy nie byłam w żadnym szpitalu także się za bardzo nie orientuję, gdzie ewentualnie mogłabym trafić. uważasz, że szpital może mi pomóc? wiele się naczytałam, że po szpitalu w wielu przypadkach było jeszcze gorzej. mam na mysli gorszy stan psychiczny. bo co z tego, że tam mnie podtuczą jak w głębi duszy i tak pozostane dalej chora z obsesją na punkcie jedzenia? w tym wypadku szpital chyba nie ma sensu, ale może się mylę.
lanvin jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-12-28, 20:56   #436
jelonk
Rozeznanie
 
Avatar jelonk
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 572
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Wiesz, Skomplikowana, przypominasz mi trochę mnie samą sprzed roku. Pamiętam, jak moja waga poważnie zagrażała mojemu życiu, potwornie bałam się jedzenia itd. Znasz te objawy, więc nie muszę o nich pisać. Po pewnym czasie dostałam skierowanie do szpitala, ale chciałam zostać w domu, żeby tyc powoli, bo bardzo się bałam, że lekarze wpakują we mnie tonę tłustego jedzenia.
Na początku było bardzo, ale to bardzo ciężko. Przy powolnym zwiększaniu porcji ból rozciągającego się żołądka był nie do wytrzymania. W dodatku bez przerwy miałam wyrzuty sumienia, było mi smutno, nie miałam ochoty żyć. Później byłam nawet dumna, kiedy udało mi się zjeść trochę "zakazanego" jedzenia. Przytyłam kilka kilo w ciągu 1.5 miesiąca i czułam, że może malutkimi jakoś mi się uda. Właśnie po tym czasie zrobiono mi badania. Kiedy moja lekarka dostała wyniki, wypisała mi skierowanie do szpitala w trybie natychmiastowym. Jeszcze tego samego dnia byłam na oddziale. Jadłam tam 4 tys. kalorii dziennie i po miesiącu wyszłam.

Takie "cackanie się" ze sobą, o którym piszesz, daje ci złudne poczucie, że jest coraz lepiej, że powoli wychodzisz na prostą. Ja też myślałam, że przecież walczę, waga idzie do góry, mam wsparcie mamy, psychologa... Tylko co z tego? Gdybym nadal tak "dawała radę", kilka tygodni później pewnie byłabym wysuszonym truposzem w ślicznej trumience. O!
jelonk jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-28, 21:00   #437
iza_wiosenna
Zakorzenienie
 
Avatar iza_wiosenna
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 11 917
GG do iza_wiosenna
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Lanvin, uważam, że to bardzo pozytywne, że chcesz rozmawiać o Swoich emocjach, marzeniach, celach.
właśnie na tym i na wszystkim, co Cie boli i z czym sobie nie radzisz powinna skupiać się terapia.
czy dostalas wiadomość prywatną od Izaczki? miała z tego co pamiętam, polecić Ci jakiegoś psychologa.
Lanvin,ale proszę, miej na uwadze, że bez Twojej pracy nic się samo nie zrobi. Nikt za Ciebie nie wyjdzie z domu (pisałam wcześniej o kameralnym sylwestrze w gronie bliskich koleżanek - co Ty na to?), nie znajdzie pracy, nie wyrwie się z chorobotwórczego środowiska.
nie masz wpływu na swoje obsesyjne myślenie o odżywianiu, ale masz na milion innych aspektów swojego życia.

sama terapia i sam szpital niczego nie zmienią.
__________________
uśmiech pięknie zagrany.



sometimes i feel like screaming
iza_wiosenna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-28, 21:00   #438
Winky
Zadomowienie
 
Avatar Winky
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 1 231
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Cytat:
Napisane przez lanvin Pokaż wiadomość
Winky bardzo Ci dziękuję za odpowiedź. ja nie chcę iść do szpitala, ale ostatnio zaczęłam się zastanawiać czy nie jest to dla mnie jakieś rozwiązanie skoro jak jestem w domu to ciągle porównuję moje jadłospisy do tego co je reszta rodziny. mam tak, że np. jak sama zjem kolację, bo reszta rodziny uważa, że nie jest głodna to zazdroszczę mamie czy siostrze, że one nie muszą jeść. a ja nie mogę sobie pozwolić, żeby pominąć któryś z posiłków. nawet jak nie odczuwam głodu a nadejdzie pora kolejnego posiłku to po prostu go jem. wiem, że walczę o swoje zdrowie, a nawet w tej chwili także o życie, ale jakoś mi z tym źle, gdy muszę zjeść sama ten podwieczorek czy kolację.
pytałś czy się uczę. w tym roku zaczęłam studia zaoczne. narazie nigdzie nie pracuję, więć większość czasu spędzam w domu.
co do pieska to ostatnio coraz poważniej z rodzicami rozważamy jego kupno. najpierw tylko musimy zrobić testy alergologiczne mojemu tacie, bo mówi, że kiedyś wyszło mu, że jest na psa uczulony. mam nadzieję, że się okaże, że jednak nie jest. od zawsze marzyłam o psie. myślę, że piesek mógłby mi pomóc. w tej chwili ciągle myślę o jedzeniu. gdybym miała psa to pewnie nie byłabym skupiona tylko na tym co zjem czy zjadłam. poświęcałabym swój czas na opiekę nad pieskiem, który byłby moim przyjacielem.
jeżeli chodzi o moją panią psycholog to nie jestem co do niej do końca przekonana, dlatego szukam kogoś innego. już nawet znalazłam panią, która ma dosyć dobre opinie w internecie. po nowym roku planuję się do niej wybrać na wizytę. ta do któej teraz chodzę podczas spotkań układa mi tylko jadłospis, waży mnie i każe pić nutridrinki. ostatnio nie chciałam się zważyć to powiedziała, że ona musi wiedzieć ile ważę i mogę zamknąć oczy jak nie chcę znać swojej wagi. wydało mi się to trochę dziwne. wolałabym, żeby skupiła się bardziej na moim wnętrzu. na tym co myslę, co bym chciała, jakie mam marzenia. anoreksja to przecież choroba duszy. dlatego też chyba zmienię lekarza od nowego roku.
5 stycznia jednak jeszcze do niej pójdę. mam nadzieję, że coś przytyję do tej wizyty i nie będę musiała iść do szpitala. chociaż napisałaś, że bez mojej zgody ona nie może mnie tam wysłać.
Jeśli faktycznie trafiłabyś w miejsce, gdzie nie byłoby dziewczyn z anoreksją/bulimią lub tylko takie, które chciałby z tego wyjść, to może ok., mogłoby ci to pomóc. Ale jeśli trafiłabyś na kombinatorki z ekstremalnie niskimi wagami (przykład – Skomplikowana), to mogłoby by ciężko i nawet jeśli w szpitalu byś przytyła, to jest duże prawdopodobieństwo, że potem znów byś schudła.
Chyba, że jesteś na miliard procent, że sama (oczywiście, z terapią) sobie nie poradzisz, to wówczas zgłoś się do szpitala. Może akurat spotkasz odpowiednie osoby, które ci pomogą.



Co to za studia?



Tata nich nie wymyśla. Nawet jeśli wyjdzie mu alergia na psy, to zawsze zostają te z włosami, a nie z sierścią.



Psycholog do niczego nie może cię zmusić. Jeśli już to zrobi to psychiatra.
__________________
Kochać i tracić, pragnąć i żałować;
Padać boleśnie i znów się podnosić.
Krzyczeć tęsknocie: PRECZ! i błagać: PROWADŹ! -
Oto jest życie: nic a jakże dosyć...
Winky jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-28, 21:16   #439
lanvin
Raczkowanie
 
Avatar lanvin
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 345
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Cytat:
Napisane przez iza_wiosenna Pokaż wiadomość
Lanvin, uważam, że to bardzo pozytywne, że chcesz rozmawiać o Swoich emocjach, marzeniach, celach.
właśnie na tym i na wszystkim, co Cie boli i z czym sobie nie radzisz powinna skupiać się terapia.
czy dostalas wiadomość prywatną od Izaczki? miała z tego co pamiętam, polecić Ci jakiegoś psychologa.
Lanvin,ale proszę, miej na uwadze, że bez Twojej pracy nic się samo nie zrobi. Nikt za Ciebie nie wyjdzie z domu (pisałam wcześniej o kameralnym sylwestrze w gronie bliskich koleżanek - co Ty na to?), nie znajdzie pracy, nie wyrwie się z chorobotwórczego środowiska.
nie masz wpływu na swoje obsesyjne myślenie o odżywianiu, ale masz na milion innych aspektów swojego życia.

sama terapia i sam szpital niczego nie zmienią.
tak dostałam pw od Izaczki i zamierzam się wybrać do lekarza, o którym pisała. a co do sylwestra to sama nie wiem. ja bym się po prostu źle czuła z moim wyglądem. bo jestem świadoma jak wyglądam. widzę te moje odstające kości. musiałąbym ubrać jakąś sukienkę.. po prostu nie czułabym sie za dobrze z takim wyglądem.

Cytat:
Napisane przez Winky Pokaż wiadomość
Jeśli faktycznie trafiłabyś w miejsce, gdzie nie byłoby dziewczyn z anoreksją/bulimią lub tylko takie, które chciałby z tego wyjść, to może ok., mogłoby ci to pomóc. Ale jeśli trafiłabyś na kombinatorki z ekstremalnie niskimi wagami (przykład – Skomplikowana), to mogłoby by ciężko i nawet jeśli w szpitalu byś przytyła, to jest duże prawdopodobieństwo, że potem znów byś schudła.
Chyba, że jesteś na miliard procent, że sama (oczywiście, z terapią) sobie nie poradzisz, to wówczas zgłoś się do szpitala. Może akurat spotkasz odpowiednie osoby, które ci pomogą.



Co to za studia?



Tata nich nie wymyśla. Nawet jeśli wyjdzie mu alergia na psy, to zawsze zostają te z włosami, a nie z sierścią.



Psycholog do niczego nie może cię zmusić. Jeśli już to zrobi to psychiatra.
tego właśnie się boję, że po szpitalu mogłoby być ze mną jeszcze gorzej. dlatego wolę tam nie iść a zostać w domu i sama z tym wszystkim dalej walczyć. wiadomo, że łatwo nie będzie, ale bardzo chcę wyzdrowieć i normalnie żyć.
studia, które zaczęłam to zaoczna anglistyka.
a co do taty to też mam czasami wrażenie, że ta jego 'alergia' to tylko wymówka. no ale niech zrobi te testy jak chce. specjalnie, żeby piesek mu nie zaszkodził wybrałam właśnie rasę, która zamiast sierści ma włos
lanvin jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-12-28, 21:20   #440
iza_wiosenna
Zakorzenienie
 
Avatar iza_wiosenna
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 11 917
GG do iza_wiosenna
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Cytat:
Napisane przez lanvin Pokaż wiadomość
tak dostałam pw od Izaczki i zamierzam się wybrać do lekarza, o którym pisała. a co do sylwestra to sama nie wiem. ja bym się po prostu źle czuła z moim wyglądem. bo jestem świadoma jak wyglądam. widzę te moje odstające kości. musiałąbym ubrać jakąś sukienkę.. po prostu nie czułabym sie za dobrze z takim wyglądem.

wyluzuj. Serio. ewentualne głupie pytania zbywaj lub ignoruj. Jak masz zamiar wrócić do normalności, jeśli sama siebie traktujesz nienormalnie?
nie odkładaj życia na później, bo toczy się ono tu i teraz. To ,czego sobie odmawiasz ,mija bezpowrotnie.

Izaczce zaufaj , gdyż jej osoba jest przykładem, że wyzdrowieć można.


Cytat:

studia, które zaczęłam to zaoczna anglistyka.
musisz być bardzo zdolna, super.

może pomyśl jak zorganizować sobie czas w tygodniu, co?
__________________
uśmiech pięknie zagrany.



sometimes i feel like screaming
iza_wiosenna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-28, 21:29   #441
lanvin
Raczkowanie
 
Avatar lanvin
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 345
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

jeszcze w tym tyg zadzwonie i umówie się z tą panią, o której pisała Izaczka.
a jutro wybieram się na zakupy z mamą. teraz przeceny ruszyły, więc na pewno coś fajnego znajdziemy
lanvin jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-28, 21:36   #442
iza_wiosenna
Zakorzenienie
 
Avatar iza_wiosenna
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 11 917
GG do iza_wiosenna
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Cytat:
Napisane przez lanvin Pokaż wiadomość
jeszcze w tym tyg zadzwonie i umówie się z tą panią, o której pisała Izaczka.
a jutro wybieram się na zakupy z mamą. teraz przeceny ruszyły, więc na pewno coś fajnego znajdziemy
też mam taki plan
kup sobie coś fajnego, a może w sylwestra umówisz się z jakąś koleżanką do kina chociaż?
__________________
uśmiech pięknie zagrany.



sometimes i feel like screaming
iza_wiosenna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-28, 21:56   #443
kiciakasia
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Miasto Ogrodów
Wiadomości: 3 195
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

tak nie zeby sie licytowac na szpitale, ale ja lezalam na dzieciecym na endo i tam dziewczyny z anoreksja na dzien dobry dostawaly sonde /oprocz tego mogly jesc, jesli chcialy/ na czas, podczas ktorego stabilizowal sie jakis przyrost wagi. i z ta sonda sie biegalo, a to, co bylo przez nia podawane, to specjalnie obliczone diety z preparatami typu fantomalt i protifar. podkreslam, ze nie byl to nawet oddzial psychiatryczny.
wiem tez, ze sposob myslenia sie zmienia. osobie na granicy smierci moze sie wydawac, ze mysli logicznie (schizofrenicy tez naprawde slysza glosy, nie?), ale tak nie jest- sorry awaria systemu, tryb awaryjny. niestety, trzeba decydowac za nia. na samym poczatku, do pewnego momentu i o pewnych sprawach (tzn. ty decydujesz, z ejesz, ale kto inny mowi ci co, ile i kiedy).
trzeba dac sobie pomoc i tej pomocy sie poddac, przyjac do wiadomosci, ze jest sie slabym- nie psychicznie, ale fizycznie.

---------- Dopisano o 22:56 ---------- Poprzedni post napisano o 22:54 ----------

lanvin, yorczek?
podziwiam cie, zaoczna anglistyka dupogodziny przez cale weekendy
__________________
smocza mama
kiciakasia jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-12-28, 22:06   #444
lanvin
Raczkowanie
 
Avatar lanvin
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 345
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

kiciakasia zastanawiałam się właśnie nad yorkiem albo shih tzu
a na studiach jak narazie jakoś sobie radzę, chociaż teraz w styczniu się zaczną sesje, więć może być ciężko...
lanvin jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-28, 22:18   #445
kiciakasia
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Miasto Ogrodów
Wiadomości: 3 195
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Cytat:
Napisane przez lanvin Pokaż wiadomość
kiciakasia zastanawiałam się właśnie nad yorkiem albo shih tzu
a na studiach jak narazie jakoś sobie radzę, chociaż teraz w styczniu się zaczną sesje, więć może być ciężko...

yora bierz, shih-tzu sa nieokrzesane a yorki to sama milosc na czterech lapkach
__________________
smocza mama
kiciakasia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-29, 05:45   #446
kiciakasia
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Miasto Ogrodów
Wiadomości: 3 195
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Cytat:
Napisane przez skomplikowana_18 Pokaż wiadomość
z tą sondą to żałosne,sama potrafię walczyć,jeść
sonda to raczej kojarzy mi sie z tym,ze dana osoba odmawia jakiegokolwiek pokarmu

mam wrazenie, ze sondy sie boisz, zeby na wszelki wypadek przypadkiem nie przytyc. dla mnie to bylo wybawienie, bo to nie ja jadlam, za mnie jedli ta sonda
__________________
smocza mama
kiciakasia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-29, 08:13   #447
Ervisha
Zakorzenienie
 
Avatar Ervisha
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

Cytat:
od zawsze marzyłam o psie. myślę, że piesek mógłby mi pomóc. w tej chwili ciągle myślę o jedzeniu. gdybym miała psa to pewnie nie byłabym skupiona tylko na tym co zjem czy zjadłam. poświęcałabym swój czas na opiekę nad pieskiem, który byłby moim przyjacielem
tez tak mówiłam rodzicom ale oni gadają ze pies będzie jak wyzdorwieje
__________________

Książki potrzebują nowego domu


Ervisha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-29, 08:57   #448
lanvin
Raczkowanie
 
Avatar lanvin
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 345
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

mi też mama wspominała, że jak będę ważyć 45kg to kupuje mi psa bez względu na 'alergię' mojego taty. przecież to ma być mój pies, także tata by się nim nie zajmował. nawet nie musi mieć z nim kontaktu jak nie chce. a specjalnie dla niego wybrałam rasę z włosem zamaist sierści, żeby nie powodował u niego żadnych uczuleń. mam nadzieję, że po nowym roku będę mieć tego psa, bo napewno by mi z nim było łatwiej. mogłabym się oderwać od tego chorego świata jedzenia i obsesyjnych myśli skupionych na tym co jem. miałabym zajęcie i przyjaciela
lanvin jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-29, 09:16   #449
skomplikowana_18
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 359
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

lanvin,też Ci odradzam szpital specjalistyczny,wyjdziesz bardziej chora,przeszkolona,nie dopuść do tego.
ja byłam ponad rok temu w dwóch,ale miałam o wiele wyższą wagę niż teraz.
o wiele lepiej jest w domu,pod okiem rodziny,ale oczywiście w parze z terapią.dziwi mnie zachowanie Twojej psycholog,ja z moją terapeutką skupiam się nie tyle na objawach,a przyczynach-bo tu tkwi problem.nie boimy się jedzenia,tylko życia.ja strasznie boję się odpowiedzialności,z jednej strony chciałabym być samodzielna,a z drugiej-chcę być małą dziewczynką,zatrzymać czas,przeżyć znów dzieciństwo.czuć się bezpieczna,przy mamie.i tu jest ten paradoks.
wiem,że w domu już nie dawałam rady,tutaj to sobie uświadomiłam.ale traktowana tu jestem jak dorosła,dlatego dali mi szansę,żebym jadła sama,bez kontroli.dojadać,nie dojadam,wyrzuty zbyt silne.jem 3posiłki,walczę.
chcę już być uczciwa,na wagę staję wysikana,nie opita itd.musi być ten przyrost.
dziś lekarka mnie ważyła i było 31,2kg.powiedziałam,że wczoraj było 31,5kg,ale to normalne.

---------- Dopisano o 10:16 ---------- Poprzedni post napisano o 10:01 ----------

i pani doktor powiedziała,żebym się nie przejmowała,bo to normalne wahania-pocenie się,też zaparcia,wypróżnienia itd.i w sumie wyszło 100g więcej niż w poniedziałek(z 31,1 jest 31,2)i lekarka powiedziała,że jest dobrze,że fajnie jakby tak codziennie mi ze 100g przybywało.
dlatego wczoraj niepotrzebnie się przejmowałam,bo to były wahania.i przygotowuję się jakoś do tego,że jutro znowu tak może być.
dziś znów jakoś ciężko mi przy śniadaniu było,mam też odstawiony taki lek(zastąpiony nowym)i trochę nasiliły mi się natręctwa i wskutek odstawienia go mam takie minimalne szumy w głowie i tego się boję.że uzależniłam się od tej piguły.
co do śniadania zjadłam tak średnio w sumie,ale zjadłam i jestem dumna,mama też.rodzina była myślami.
zjadłam trochę kaszy manny+2małe kromki minimalnie maźnięte serkiem topionym(był tłusty),ale obiadem pewnie nadrobię.sukces,bo zjadłam dwie,a nie jedną.walczę.
mam nadzieję,że przy kolacji będzie ze mną kuzynka.
mam nadzieję,że dostanę tę przepustkę na sylwesterbo jest możliwość.
skomplikowana_18 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-29, 09:37   #450
agueda
Raczkowanie
 
Avatar agueda
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 319
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

aaa przestań przestań w końcu po 1000 razy wypisywać swoją wagę, to ze niby walczysz i przestań udzielać rad innym, bo właśnie widać jak ci to "domowe" leczenie pomaga, skoro miałaś wyższa wagę a teraz masz taką. Terapia też musi być ŚWIETNA skoro masz tak ZDROWE myślenie. O i tłusty ser topiony się pojawił! I co? Myślisz, że od tego ozdrowiejesz?? Żebyś się nie zdziwiła... O przepraszam, ty jesteś DUMNA z siebie. Eh... Mówie Ci, załóż sobie bloga, bo forum nie jest od tego.
agueda jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:57.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.