Kobiety mężczyzn mundurowych:) - część III

[aania_20]

U mnie już była burza, słońce, potem deszcz, teraz znów słońce ... pomieszanie z poplątaniem ale ogólnie ładnie i ciepło A ja dziś wreszcie się na basen wybrałam, trochę rowerka, oby więcej takiej pogody Na weekend widziałam ładne prognozy, oby się sprawdziło ... i niech już z tego cholernego poligonu wrócą

[libelle]

Napisane przez lovebird

przepiękna muszę pomyśleć o jakichś kwiatach do mojego pokoiku
U mnie jakąś godzinę-dwie temu była burza, a co w weekend, to nie wiem, ale jutro w Krakowie ma padać, przynajmniej tak w tv mówili...

Ja na parapet do pokoju polecam poziomki Nie dość, że pachną to jeszcze codziennie mam do zjedzenia około 3-4 z jednej doniczki. Do tego nie gubią liści, więc mama z dołu mnie nie goni za śmieci

Napisane przez aania_20

U mnie już była burza, słońce, potem deszcz, teraz znów słońce ... pomieszanie z poplątaniem ale ogólnie ładnie i ciepło A ja dziś wreszcie się na basen wybrałam, trochę rowerka, oby więcej takiej pogody Na weekend widziałam ładne prognozy, oby się sprawdziło ... i niech już z tego cholernego poligonu wrócą

Ania trzymaj kciuki żeby twoje prognozy się sprawdziły i niech wracają !!!!
A ja czekam na znak sygnał w sobotę wieczorem czy jedziecie z nami

[Karola82]

Napisane przez libelle

Ja na parapet do pokoju polecam poziomki Nie dość, że pachną to jeszcze codziennie mam do zjedzenia około 3-4 z jednej doniczki. Do tego nie gubią liści, więc mama z dołu mnie nie goni za śmieci

To ja poproszę instrukcję obsługi sadzenia poziomek w domu

No i smutna wiadomość: mój fikus bonsai umarł... tak, właśnie, uśmierciłam go... chyba jest chory, brak mu listków, ani jednego, jak tż wróci to będzie w szoku, a ja się na kwiatkach znam tyle co na czyszczeniu broni krótkolufowej.....
A tak wyglądał fikus w czasie swojej świetlności.....

[aania_20]

Napisane przez libelle

Ania trzymaj kciuki żeby twoje prognozy się sprawdziły i niech wracają !!!!

A ja czekam na znak sygnał w sobotę wieczorem czy jedziecie z nami

u mnie się na razie sprawdzają dziś piękny dzień, bez jednej chmurki na niebie Nawet po pracy, niedawno udało mi się troszkę słońca złapać

Napisane przez Karola82

No i smutna wiadomość: mój fikus bonsai umarł... tak, właśnie, uśmierciłam go... chyba jest chory, brak mu listków, ani jednego, jak tż wróci to będzie w szoku, a ja się na kwiatkach znam tyle co na czyszczeniu broni krótkolufowej.....
A tak wyglądał fikus w czasie swojej świetlności.....[/CENTER]

Śliczny był... nie ma szans żeby ożył?


jeszcze równe 3 miesiące

[pidzi]

Napisane przez aicila

magisterska
obrone mam wyznaczoną na 30.06, więc mam jeszcze ponad 2 tygodnie na oddanie pracy do dziekanatu, ale moja promotorka jest w gorącej wodzie kąpana i jak ktoś do soboty nie przyniesie gotowej pracy to go nie dopuści do obrony w czerwcu.
do tego mam jeszcze 3 zaliczenia, więc właściwie to dopiero w czerwcu do dziekanatu pracę będę mogła złożyć (jak wszystko zaliczę oczywiście)...

a no to powodzenia, życze obony w pierwszym terminie i ciesz się, że nie masz egzaminów innych, ja oprócz obrony i egzaminu licencjackiego, najpierw musze zaliczyć 15 ćwiczeń, potem mam 5 strasznych egzaminów no i być może 22 czerwca obrona, ale też oczywiście trzeba mieć wszystko zaliczone więc jest ciężko.



pogoda na łikend ma być niefajna, przynajmniej u mnie, jutro ma nie padać, ma być pochmurno, ale w niedziele już deszcz. za to jak patrzę na wtorek to aż mnie przeraża ta ilość deszczu,ale nie będę krakać...

poza tym Kobiety... za miesiąc stanie sie to na co czekam od roku (właściwie 2 lat), a więc przeprowadzka do Tż 300 km od domu, aż trochę mnie to przeraża

a jutro wyciągnę Tż do kina na film 'Bracia', nie wiem czy słyszałyście... o żołnierzu amerykańskim,który wyjeżdża na misję do afganu, wraca kompletnie zmieniony... to tak najbardziej ogólnie, ale podobno nie jest jakiś przesadzony tylko realistyczny dosyć, no a że mój załatwia sobie wyjazd na 9-tą zmianę do afganu, to ja działam na jego psychikę i zrobiłam mu niespodziewankę i idziemy mam nadzieję, że mu się spodoba

miłego łikendu

[aicila]

Napisane przez pidzi

a no to powodzenia, życze obony w pierwszym terminie i ciesz się, że nie masz egzaminów innych, ja oprócz obrony i egzaminu licencjackiego, najpierw musze zaliczyć 15 ćwiczeń, potem mam 5 strasznych egzaminów no i być może 22 czerwca obrona, ale też oczywiście trzeba mieć wszystko zaliczone więc jest ciężko.

(...)

poza tym Kobiety... za miesiąc stanie sie to na co czekam od roku (właściwie 2 lat), a więc przeprowadzka do Tż 300 km od domu, aż trochę mnie to przeraża

a jutro wyciągnę Tż do kina na film 'Bracia', nie wiem czy słyszałyście... o żołnierzu amerykańskim,który wyjeżdża na misję do afganu, wraca kompletnie zmieniony... to tak najbardziej ogólnie, ale podobno nie jest jakiś przesadzony tylko realistyczny dosyć, no a że mój załatwia sobie wyjazd na 9-tą zmianę do afganu, to ja działam na jego psychikę i zrobiłam mu niespodziewankę i idziemy mam nadzieję, że mu się spodoba

miłego łikendu [/FONT]

no nie mam egzaminów, ale nie wiem czy 2 przedmioty zaliczę więc nie ciekawie zapowiadają się dwa kolejne tygodnie w oczekiwaniu na wyniki... no i średnia mi poleci w dół i nie wiem czy będę miała szanse na 5 na dyplomie...
do tego zaczęłam szukać pracy u Tż i nie ma żadnych ofert, więc jak na razie wszystko idzie nie po mojej myśli... a Tż na powodzi i się znowu nie widzimy i już powoli wysiadam psychicznie...

a co do przeprowadzki to ja po obronie też robię przeprowadzkę jak na razie do teściów, ale jak tylko złapię jakąś pracę to "pójdziemy na swoje" (czyt. wynajem )

ja też bym się z chęcią wybrała do kina odreagować, ale nie mam z kim

a powiedz mi pidzi twój Tż był na tym kursie z angielskiego? bo mój Tż ostatnio mi powiedział, że mam się nie martwić bo bez tego kursu już nikogo nie wysyłają na misje, a on na nim nie był...

[~ania_87]

Napisane przez Karola82

No i smutna wiadomość: mój fikus bonsai umarł... tak, właśnie, uśmierciłam go... chyba jest chory, brak mu listków, ani jednego, jak tż wróci to będzie w szoku, a ja się na kwiatkach znam tyle co na czyszczeniu broni krótkolufowej.....
A tak wyglądał fikus w czasie swojej świetlności.....[/CENTER]

Śliczny był...

Napisane przez aania_20

u mnie się na razie sprawdzają dziś piękny dzień, bez jednej chmurki na niebie Nawet po pracy, niedawno udało mi się troszkę słońca złapać



jeszcze równe 3 miesiące

Ja nawet plecy przypiekłam a nawet nie wiem kiedy
i zaczyna mi się stres przed ślubny włączać

Napisane przez pidzi

a jutro wyciągnę Tż do kina na film 'Bracia', nie wiem czy słyszałyście... o żołnierzu amerykańskim,który wyjeżdża na misję do afganu, wraca kompletnie zmieniony... to tak najbardziej ogólnie, ale podobno nie jest jakiś przesadzony tylko realistyczny dosyć, no a że mój załatwia sobie wyjazd na 9-tą zmianę do afganu, to ja działam na jego psychikę i zrobiłam mu niespodziewankę i idziemy mam nadzieję, że mu się spodoba

miłego łikendu

Oglądałam zapowiedzi. chyba fajny ten film ale szczerze mam dość afganu.. dla mnie kino ma być odpoczynkiem. ostatnio byliśmy na księciu Persji- fajny choć bałam się, ze to nie dla mnie film podobno Robin hood też jest dobry ale to już opinia moich znajomych.

Napisane przez aicila

no nie mam egzaminów, ale nie wiem czy 2 przedmioty zaliczę więc nie ciekawie zapowiadają się dwa kolejne tygodnie w oczekiwaniu na wyniki... no i średnia mi poleci w dół i nie wiem czy będę miała szanse na 5 na dyplomie...
do tego zaczęłam szukać pracy u Tż i nie ma żadnych ofert, więc jak na razie wszystko idzie nie po mojej myśli... a Tż na powodzi i się znowu nie widzimy i już powoli wysiadam psychicznie...

Ja na luzie podeszłam do obrony licencjackiej tzn jak zdążę to obrona w lipcu a jak nie to wrzesień. no i okazało się ze w 3 dni załatwiłam obronę nie ma rzeczy niemożliwych no i to co każdy powie obrona to formalność ciekawe czy jak za rok będę bronić mgr to też tak będę mówić


jakoś taka nie pozbierana dziś jestem...

[lovebird]

u mnie wczoraj trochę popadało, ale w gruncie rzeczy nie było tak źle a dzisiaj całkiem ładnie, słonko świeci, więc z TŻem przeszliśmy się nad jeziorko, więc weekend póki co nie jest zły mam nadzieję, że u Was wszystkich też jest ładnie i plany weekendowe wypalą
libelle, pomyślę o poziomkach w domu, ciekawy pomysł miałam kiedyś w ogródku poziomki, ale nie wiem, co z nimi jest jak jeszcze tam są, to może sobie do doniczek wezmę
Karola82, nie da się z nim już nic zrobić?
pidzi, cieszę się razem z Tobą (z Tobą, aicila, też ) ja się jeszcze naczekam, min. 4 lata... chyba, że któremuś z nas ze studiami coś nie pójdzie, to mniej, ale mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze a gdzie będziecie teraz mieszkać?
A ten film, na który idziecie, to ten, który dostał ostatnio Oscara?
aicila, nie przejmuj się, będzie dobrze

[aania_20]

Napisane przez ~ania_87

ciekawe czy jak za rok będę bronić mgr to też tak będę mówić

Będziesz, bez obaw Rzeczywiście to formalność oj, prawie rok temu to miałam...ale zleciało
i wcale nie było źle, przynajmniej ja się niczym nie stresowałam. ślubem tez nie będę, już tak mam jakoś

Napisane przez ~ania_87

Ja nawet plecy przypiekłam a nawet nie wiem kiedy
i zaczyna mi się stres przed ślubny włączać

Już? Czym się tak stresujesz? i jak przygotowania?

[~ania_87]

Napisane przez aania_20

Już? Czym się tak stresujesz? i jak przygotowania?

Tym, że stoję w miejscu
raczej zdecydowałam się już na zaproszenia ale brakuje mi imienia jednej żony kolegi tż i nazwiska jego kuzynki, która wyszła za mąż a nikt nie pamięta jak się ona nazywa czekam teraz tylko na wystawienie aukcji i zamawiam. jak nie dostanę do tej pory tych inf. to zamówię nie wypisane dla nich. wpiszemy jak się już dowiemy

zamówilibyśmy obrączki, ale tż teraz przechodzi kurację na tego grubaśnego palucha. dwa tygodnie ma smarować maścią a potem zastrzyki. także za jakiś miesiąc ustalimy jaki tż ma rozmiar

muszę wybrać się w końcu do tego sklepu w krk z butami ślubnymi... mam nadzieję, ze kupię od razu

a tak w ogóle to tż zajęty remontem więc o ślubie nie myśli... a ten czas tak leci
no i przez ten remont popsuł mi dziś humor... szkoda mówić... tak to jest się z nim umawiać. więc dziś się pewnie nie zobaczymy

[aicila]

~ania_87 ja jestem raczej z tych, które zawsze się denerwują w takich sytuacjach, jakoś na luzie nie umiem do tego podejść, choć obronę licencjata miło wspominam
ze ślubem będzie pewnie tak samo, bo chcę żeby było wszystko idealnie (choć dobrze wiem, że tak się nie da ;P)

lovebird
ja będę mieszkać w mojej ukochanej Wielkopolsce

aania_20 nie martw się moje (a raczej nasze) przygotowania też stoją w miejscu, tylko nam zostało trochę więcej czasu niż Wam ale na pewno ze wszystkim się wyrobisz

a ja zamówiłam w tym tygodniu suknię ślubną... i najlepsze w tym wszystkim jest to, że zrobiłam to zupełnie w ciemno bo nigdzie nie ma do przymierzenia tej sukienki ale jak szaleć to szaleć

[aania_20]

Napisane przez aicila

aania_20 nie martw się moje (a raczej nasze) przygotowania też stoją w miejscu, tylko nam zostało trochę więcej czasu niż Wam ale na pewno ze wszystkim się wyrobisz

Ja tam się nie martwię Raczej się wyrobiliśmy bo w zasadzie zostało nam rozdanie zaproszeń
A poza tym to tylko dopięcie wszystkiego - czyli odebranie sukni, obrączek, i ostateczne ustalenia ze wszystkimi (zespół, catering, dekoracja) ale to dopiero 2-3 tyg przed ślubem

TŻ wreszcie dziś do mnie dotarł, zrobiliśmy sobie zawody strzeleckie Co prawda tylko z wiatrówki ale zawsze coś a teraz mi go tata porwał bo grill się pali.....więc wpadłam na momencik

[pidzi]

Napisane przez aicila

no nie mam egzaminów, ale nie wiem czy 2 przedmioty zaliczę więc nie ciekawie zapowiadają się dwa kolejne tygodnie w oczekiwaniu na wyniki... no i średnia mi poleci w dół i nie wiem czy będę miała szanse na 5 na dyplomie...
do tego zaczęłam szukać pracy u Tż i nie ma żadnych ofert, więc jak na razie wszystko idzie nie po mojej myśli... a Tż na powodzi i się znowu nie widzimy i już powoli wysiadam psychicznie...

a co do przeprowadzki to ja po obronie też robię przeprowadzkę jak na razie do teściów, ale jak tylko złapię jakąś pracę to "pójdziemy na swoje" (czyt. wynajem )

ja też bym się z chęcią wybrała do kina odreagować, ale nie mam z kim

a powiedz mi pidzi twój Tż był na tym kursie z angielskiego? bo mój Tż ostatnio mi powiedział, że mam się nie martwić bo bez tego kursu już nikogo nie wysyłają na misje, a on na nim nie był...

teżznam skaś to podłamanie osychiczne, też tak miałam jakiś tydzień temu jak Tż nie przyjeżdżał i wreszcie dzisiaj przyjechał po prawie miesiącu, poza tym właśnie studia, ale muszę powiedzieć, że lepiej mi jak go zobaczyłam a i egzaminami przestałam na trochę się przejmować bo niestety nastawiam się na obronę we wrześniu bo wątpie że zdam wszystkie moje egzaminy...
ale Ty się trzymaj i się nie daj, bądź twarda!
a i wiesz czym różni się student od kury? kura znosi jajka a student musi znieść wszystko

co do mieszkania, to my też wynajem, ale ważne że razem wreszcie...

co do kursu to mój nie był na takim i nic nie mówił że musi na taki iść, ale nie ździwiłabym się gdyby mi nie powiedział żeby mnie nie martwić. ale wiem tylko że na poważnie zaczął załatwiać misję....ale ja na razie nie chcę o tym mysleć, szczególnie jak dzisiaj mi opowiadał co chłopaki mówili o misjach to tragedia
i nie wiem czy się to liczy,ale mój tż rok temu skończył szkołę podofic.i tam miał do zaliczenia obowiązkowo j.ang., ale zapewne się nie liczy...
ja chyba wole o tym nie myslec bo mnie misja przeraża, na dodatek afganistan
a Twój planuje wyjechać kiedy? czy nie planuje a mówi, czy mu sami mówią? jak to jest?

Napisane przez ~ania_87

Ja na luzie podeszłam do obrony licencjackiej tzn jak zdążę to obrona w lipcu a jak nie to wrzesień. no i okazało się ze w 3 dni załatwiłam obronę nie ma rzeczy niemożliwych no i to co każdy powie obrona to formalność ciekawe czy jak za rok będę bronić mgr to też tak będę mówić

samej obrony też się nie boję, ale najgorsze jest dojść do tej obrony, czyli zaliczenia i w chol.ere egzaminów...

Napisane przez lovebird

pidzi, cieszę się razem z Tobą (z Tobą, aicila, też ) ja się jeszcze naczekam, min. 4 lata... chyba, że któremuś z nas ze studiami coś nie pójdzie, to mniej, ale mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze a gdzie będziecie teraz mieszkać?
A ten film, na który idziecie, to ten, który dostał ostatnio Oscara?

dzięki i mam nadzieje,że Wam się ułoży dobrze, no i pamiętaj że nigdy nie wiadomo,ja rok temu nie wiedziałam nawet że będziemy razem mieszkać, myslałam że jeszcze 3 lata minimum czekania a tu to już prawie
a mieszkać będziemy w Łodzi, może i nie za piekne miasto,ale chociaż się rozwija i widać tam przyszłość, nie to co na lubelszczyźnie gdzie mieszkam... no a najważniejsze, że razem bo ja mam dosyć widzenia się w łikendy, albo raz w miesiącu i na dłuższa metę wg mnie to bez sensu.

co do filmu 'bracia' to albo był nominoany do oscara albo dostał,nie wiem bo nie pamiętam i właśnie z niego wróciliśmy i naprawdę super film... nie pokzuje jak się tylko zabijają i w ogóle wojny, bo tego było tam najmniej, chodziło o przedstawienie człowieka, którego zmieniła wojna, a raczej zniszczyła i historię jego rodziny. film smutny ale realny i tż się bardzo podobał, jak to on powiedział 'taki życiowy ten film',no i mówił że sporo rzeczy z afganu się zgadzało. ja polecam, szczególnie tym których tż nie byli na misjach bo ja mam nadzieję że mój na zawsze zapamięta ten film i nigdy nie będzie taki jak ten człowiek w tym filmie.


poza tym dzisiaj z teściową i tż byliśmy kupować jemu garnitur bosko w nim wyglądał no i śmiechu była co nie miara bo mój i garnitur to dla niego tragedia

[~ania_87]

A ja właśnie kłócę się z tż to znaczy próbuje ale z nim nawet pokłócić się nie da.

Napisane przez pidzi

co do filmu 'bracia' to albo był nominoany do oscara albo dostał,nie wiem bo nie pamiętam i właśnie z niego wróciliśmy i naprawdę super film... nie pokzuje jak się tylko zabijają i w ogóle wojny, bo tego było tam najmniej, chodziło o przedstawienie człowieka, którego zmieniła wojna, a raczej zniszczyła i historię jego rodziny. film smutny ale realny i tż się bardzo podobał, jak to on powiedział 'taki życiowy ten film',no i mówił że sporo rzeczy z afganu się zgadzało. ja polecam, szczególnie tym których tż nie byli na misjach bo ja mam nadzieję że mój na zawsze zapamięta ten film i nigdy nie będzie taki jak ten człowiek w tym filmie.

tż mi kiedyś pokazywał taki film nationale geographic chyba w kazdym razie był to dokument amerykańskich dziennikarzy, którzy byli w afganie i jeździli na patrole z żołnierzami. pierwszy film pokazujący prawdę o afganie... dobrze, że oglądałam go dopiero jak tż już był bezpieczny w domu.

[aicila]

Napisane przez pidzi

(...)
co do kursu to mój nie był na takim i nic nie mówił że musi na taki iść, ale nie ździwiłabym się gdyby mi nie powiedział żeby mnie nie martwić. ale wiem tylko że na poważnie zaczął załatwiać misję....ale ja na razie nie chcę o tym mysleć, szczególnie jak dzisiaj mi opowiadał co chłopaki mówili o misjach to tragedia
i nie wiem czy się to liczy,ale mój tż rok temu skończył szkołę podofic.i tam miał do zaliczenia obowiązkowo j.ang., ale zapewne się nie liczy...
ja chyba wole o tym nie myslec bo mnie misja przeraża, na dodatek afganistan
a Twój planuje wyjechać kiedy? czy nie planuje a mówi, czy mu sami mówią? jak to jest?(...)

skoro twój Tż jest po podoficerce i załatwia już ten nieszczęsny Afgan to pewnie nie musi tego angielskiego zaliczyć.
to pewnie zależy też od jednostki, bo u mojego Tż po prostu jest tak, że jest za dużo chętnych na Afgan (bo jednostka sama w sobie nie wysyła tylko cała dywizja), więc nikogo bez tego kuru nie wysyłają. a że mój Tż na nim nie był (i nie zapowiada się żeby w najbliższym czasie na niego poszedł) to mam spokojną głowę bo nam "misja" nie grozi...
zresztą mój Tż nie chce jechać.. przynajmniej nie teraz. na razie to on chce się swoją przyszłą żoneczką nacieszyć i chciałby dziecko "zmajstrować" zanim na misję pojedzie

[lovebird]

Napisane przez pidzi

mam nadzieje,że Wam się ułoży dobrze, no i pamiętaj że nigdy nie wiadomo,ja rok temu nie wiedziałam nawet że będziemy razem mieszkać, myslałam że jeszcze 3 lata minimum czekania a tu to już prawie
a mieszkać będziemy w Łodzi, może i nie za piekne miasto,ale chociaż się rozwija i widać tam przyszłość, nie to co na lubelszczyźnie gdzie mieszkam... no a najważniejsze, że razem bo ja mam dosyć widzenia się w łikendy, albo raz w miesiącu i na dłuższa metę wg mnie to bez sensu.

no u mnie raczej będzie ciężko, bo ani ja mojego kierunku nie mogę studiować nigdzie indziej, ani on się raczej nie przeniesie... Dobija mnie to, że do wszystkich jego kumpli w najbliższym czasie przeprowadzają się dziewczyny, a my nadal będziemy widywać się w weekendy, albo i rzadziej, jak mówisz. Ale to ma też swoje plusy, w tygodniu można się bardziej skupić na nauce, a w weekend tylko to, co konieczne i spędzić czas wspólnie. Przynajmniej ja staram się odnajdywać jak najwięcej plusów. Chociaż ostatnio coraz gorzej nam idzie tak na odległość, bo kiedy rozmawiamy przez telefon, to często pozostają jakieś niedopowiedzenia, które potem zamieniają się w jakieś spięcia, a jak wracamy oboje do domu (jesteśmy z tego samego miasta), to jest problem związany ze spędzaniem czasu - czy z kolegami/koleżankami, rodziną, czy wspólnie. Nigdy się nie możemy dogadać, przynajmniej nie w stu procentach... Dlatego najbardziej lubię, jak on przyjeżdża do mnie, albo ja do niego, wtedy mamy czas tylko dla siebie
I co do Łodzi - wg mnie to miasto nie jest wcale takie złe. No i - jak sama zauważyłaś - najważniejsze, że razem
A film, skoro mówisz, że dobry, na pewno następnym razem obejrzymy. Mój TŻ chce jechać kilka razy na misje, ale ma jeszcze czas, więc może do tego czasu zmieni jeszcze zdanie... W ogóle miał dostać za tydzień 72h, a tu się okazuje, że w piątek mają zajęcia i nie będzie go wcześniej... A tak się cieszyłam...
A jak tam pospędzałyście weekendy? Pogoda dopisała?
U mnie pogoda w porządku, ale w piątek odebrałam TŻa z pociągu, który był już trochę przeziębiony od robienia w tej wodzie przy powodzi, spędziliśmy trochę czasu razem i teraz jemu jest o wiele lepiej, a ja ledwo żywa leżę w łóżku... No trudno, mam nadzieję, że do jutra się w miarę wykuruję i będę mogła spokojnie wrócić na studia

Napisane przez aicila

na razie to on chce się swoją przyszłą żoneczką nacieszyć i chciałby dziecko "zmajstrować" zanim na misję pojedzie

podoba mi się to podejście

[pidzi]

Napisane przez ~ania_87

tż mi kiedyś pokazywał taki film nationale geographic chyba w kazdym razie był to dokument amerykańskich dziennikarzy, którzy byli w afganie i jeździli na patrole z żołnierzami. pierwszy film pokazujący prawdę o afganie... dobrze, że oglądałam go dopiero jak tż już był bezpieczny w domu.

ja w sumie po filmie 'bracia' trochę zrozumiałam że trzeba dać mu tam pojechać,ale wcale nie jestem spokojniejsza,a wręcz przeciwnie.

Napisane przez aicila

skoro twój Tż jest po podoficerce i załatwia już ten nieszczęsny Afgan to pewnie nie musi tego angielskiego zaliczyć.
to pewnie zależy też od jednostki, bo u mojego Tż po prostu jest tak, że jest za dużo chętnych na Afgan (bo jednostka sama w sobie nie wysyła tylko cała dywizja), więc nikogo bez tego kuru nie wysyłają. a że mój Tż na nim nie był (i nie zapowiada się żeby w najbliższym czasie na niego poszedł) to mam spokojną głowę bo nam "misja" nie grozi...
zresztą mój Tż nie chce jechać.. przynajmniej nie teraz. na razie to on chce się swoją przyszłą żoneczką nacieszyć i chciałby dziecko "zmajstrować" zanim na misję pojedzie

a no mój jest w takiej jednostce, że tylko misje i misje no i tylko afgan ale cos mówił, że nie wiadomo czy etaty będą w ogóle, więc różnie może być w przyszłym roku. na dodatek powiedział ostatnio, że to on pojedzie do afganu a ja do francji albo hiszpanii na erasmusa (bo zamierzam w roku 2012) i by nam szybciej zleciało. i coraz częściej mówi o tej misji i to mnie niepokoi
a Twój ma racje, nieh się Tobą cieszy i bardzo dobrze robi mój chce (tak kiedyś mówił) pojechać, zarobić na samochód nowy no i potem ślub. takie miał plany, a ja się cieszę nawet, oby wrócił cały i zdrowy,a ja przeżyję wszystko

Napisane przez lovebird

no u mnie raczej będzie ciężko, bo ani ja mojego kierunku nie mogę studiować nigdzie indziej, ani on się raczej nie przeniesie... Dobija mnie to, że do wszystkich jego kumpli w najbliższym czasie przeprowadzają się dziewczyny, a my nadal będziemy widywać się w weekendy, albo i rzadziej, jak mówisz. Ale to ma też swoje plusy, w tygodniu można się bardziej skupić na nauce, a w weekend tylko to, co konieczne i spędzić czas wspólnie. Przynajmniej ja staram się odnajdywać jak najwięcej plusów. Chociaż ostatnio coraz gorzej nam idzie tak na odległość, bo kiedy rozmawiamy przez telefon, to często pozostają jakieś niedopowiedzenia, które potem zamieniają się w jakieś spięcia, a jak wracamy oboje do domu (jesteśmy z tego samego miasta), to jest problem związany ze spędzaniem czasu - czy z kolegami/koleżankami, rodziną, czy wspólnie. Nigdy się nie możemy dogadać, przynajmniej nie w stu procentach... Dlatego najbardziej lubię, jak on przyjeżdża do mnie, albo ja do niego, wtedy mamy czas tylko dla siebie
I co do Łodzi - wg mnie to miasto nie jest wcale takie złe. No i - jak sama zauważyłaś - najważniejsze, że razem
A film, skoro mówisz, że dobry, na pewno następnym razem obejrzymy. Mój TŻ chce jechać kilka razy na misje, ale ma jeszcze czas, więc może do tego czasu zmieni jeszcze zdanie... W ogóle miał dostać za tydzień 72h, a tu się okazuje, że w piątek mają zajęcia i nie będzie go wcześniej... A tak się cieszyłam...
A jak tam pospędzałyście weekendy? Pogoda dopisała?
U mnie pogoda w porządku, ale w piątek odebrałam TŻa z pociągu, który był już trochę przeziębiony od robienia w tej wodzie przy powodzi, spędziliśmy trochę czasu razem i teraz jemu jest o wiele lepiej, a ja ledwo żywa leżę w łóżku... No trudno, mam nadzieję, że do jutra się w miarę wykuruję i będę mogła spokojnie wrócić na studia

podoba mi się to podejście

ja miałam szczęście, że akurat pracuje koło miasta gdzie jest mój kierunek, inaczej czekalibyśmy znowu 2 lata, razem 4. a i mi było szkoda jak rok temu mówił, że do jego kumple mieszkają z dziewczynami, ale ja uważam, że to może i na dobre wyjdzie jak się trochę poczeka. za wcześnie to też niedobrze, ale rozumiem, że życie razem w łikendy nie jest fajne, mnie już denerwuje, tż też a uwierz mi, że warto przetrzymac, wykształcić się, być kimś i potem wreszcie żyć razem
ja nigdy żadnych niedomówień nie miałam z tż bo jeśli już było coś na rzeczy to od razu się strasznie kłóciliśmy, nie odzywaliśmy kilka dni ale potem żadne z nas nie powtarzało tych błędów i po 2 ciężkich latach stwierdzam, że jestem dumna z nas że tyle przetrzymaliśmy i nie chodzi tylko o to, że się mało widywaliśmy,ale i on i ja miałam ciężko ze względu na inne problemy, moje ciągną się do tej pory.
mój łikend był super, pomijając fakt że zupełnie zapomniałam, że za tydzień zaczynam maraton egzaminów dzień po dniu więc łikend super i tż taki dziwny przyjechał jakiś stęskniony, a jego wytłumaczenie to to, że grał dużo w piłke nożną i mu się testoteron podniósł
a Ty zdrowiej kobieto


a reszta jak tam? jakoś cisza tutaj, jak zawsze w łikendy...
mnie zapewne długo tu nie będzie bo od jutra wkuwanie na dobre, potem sesja...

[aicila]

pidzi to chyba dobrze, że Twój Tż stęskniony przyjechał...
mój Tż spędził weekend w Głogowie na akcji powódź (chociaż nic tam nie robił bo już tam sytuacja opanowana dawno była), więc zobaczymy się dopiero w środę.... i nawet nie chcę myśleć o tym jaki ON będzie stęskniony bo 2 weekendy osobno, a po tych naukach już byliśmy przyzwyczajeni, że co weekend byliśmy razem...

ja na szczęście mam ostatnie zaliczenie we wtorek, więc oby do środy....

[lovebird]

dziewczyny, obu Wam życzę powodzenia

Napisane przez pidzi

wcale nie jestem spokojniejsza,a wręcz przeciwnie.

tego właśnie się boję... może jeszcze przemyślę, czy go obejrzymy, ale z drugiej strony trochę mnie ciekawi ten film

Napisane przez pidzi

na dodatek powiedział ostatnio, że to on pojedzie do afganu a ja do francji albo hiszpanii na erasmusa (bo zamierzam w roku 2012) i by nam szybciej zleciało.

mój też tak mówi - że ja pojadę do Hiszpanii na Erasmusa, a on na misję. Tylko że po pierwsze, ja tak przekonana do tego Erasmusa nie jestem, a po drugie, musiałabym jechać za rok, a on na misję za kilka lat dopiero. Wolałabym taką sytuację, że oboje wyjedziemy w tym samym czasie, ale u mnie to nierealne... Ale nie ma co tyle myśleć przyszłością, co będzie, to będzie

[pidzi]

Napisane przez aicila

pidzi to chyba dobrze, że Twój Tż stęskniony przyjechał...
mój Tż spędził weekend w Głogowie na akcji powódź (chociaż nic tam nie robił bo już tam sytuacja opanowana dawno była), więc zobaczymy się dopiero w środę.... i nawet nie chcę myśleć o tym jaki ON będzie stęskniony bo 2 weekendy osobno, a po tych naukach już byliśmy przyzwyczajeni, że co weekend byliśmy razem...

ja na szczęście mam ostatnie zaliczenie we wtorek, więc oby do środy....

dobrze, że stęskniony, w końcu prawie miesiąc się nie widzieliśmy ale jutro ma zamiar przyjechać, bo musi kilka rzeczy pozałatwiać
a tobie Aicilko zazdroszczę że już koniec prawie, ja do 14 czerwca muszę poczekać, albo i do 22 jeśli będę się bronić
powodzenia i zdawaj realcje jak Ci idzie w miarę czasu

Napisane przez lovebird

dziewczyny, obu Wam życzę powodzenia
tego właśnie się boję... może jeszcze przemyślę, czy go obejrzymy, ale z drugiej strony trochę mnie ciekawi ten film

mój też tak mówi - że ja pojadę do Hiszpanii na Erasmusa, a on na misję. Tylko że po pierwsze, ja tak przekonana do tego Erasmusa nie jestem, a po drugie, musiałabym jechać za rok, a on na misję za kilka lat dopiero. Wolałabym taką sytuację, że oboje wyjedziemy w tym samym czasie, ale u mnie to nierealne... Ale nie ma co tyle myśleć przyszłością, co będzie, to będzie

nie dziękuję żeby nie zapeszyć za powodzenie
a film nie pokazuje samej wojny, poza tym ja nie myślę tak że mój tż pojedzie i od razu jemu się przydarzy to samo, wiem że wróci i tyle, a film super pod wzgl. psychologicznym

no a planowac jest bez sensu na aż tak dalego jeśli się żyje z mundurowym

[~ania_87]

Napisane przez aicila

zresztą mój Tż nie chce jechać.. przynajmniej nie teraz. na razie to on chce się swoją przyszłą żoneczką nacieszyć i chciałby dziecko "zmajstrować" zanim na misję pojedzie

Teraz doczytałam to co na biało no to powodzenia

Napisane przez pidzi

a tobie Aicilko zazdroszczę że już koniec prawie, ja do 14 czerwca muszę poczekać, albo i do 22 jeśli będę się bronić
powodzenia i zdawaj realcje jak Ci idzie w miarę czasu

Mi teraz się zacznie maraton sesyjny na uczelni... nie wiem jak to przetrwam... i to same przedmioty z "chińskimi znaczkami"

zamówiłam zaproszenia i czekam teraz już na ostateczny projekt na fotce te z wstążką ecru
tż zauważył, ze powoli jego palec się zmniejsza i może uda się ustalić jaki ma rozmiar palca
oglądaliśmy garnitury w sklepie nic nam się specjalnie nie rzuciło w oczy... a pierwsze słowa tż na pytanie ekspedientki czego szukamy?? czegoś innego! oglądaliśmy fotki na necie i tż wymyślił smoking z muchą i pasem hiszpańskim ciekawe co z tego wyjdzie

a mam pytanie czy wy też macie kompletne rozstrojenie nerwów przed okresem czy tylko ja mam kompletne załamanie nerwowe?? w sobotę przeszłam samą siebie...

[pidzi]

Aniu~87powodzenia i Tobie w sesji, wszystkie damy rade!
co do zaproszeń to strasznie mi się podobają!!! zabiła mnie ta prostota i sama bym chciała mieć takie kiedyś więc zapamiętaj skąd wzięłaś a to jeszcze u mnie potrwa więc wiesz
co do stroju hiszpańskiego to ja z uwagi że kocham Hiszpanię oczywiście mi się bardzo podoba,ale bardziej cały czarny niż z pasem bordowym

[chilanes]

Napisane przez ~ania_87

Tym, że stoję w miejscu
raczej zdecydowałam się już na zaproszenia ale brakuje mi imienia jednej żony kolegi tż i nazwiska jego kuzynki, która wyszła za mąż a nikt nie pamięta jak się ona nazywa czekam teraz tylko na wystawienie aukcji i zamawiam. jak nie dostanę do tej pory tych inf. to zamówię nie wypisane dla nich. wpiszemy jak się już dowiemy

zamówilibyśmy obrączki, ale tż teraz przechodzi kurację na tego grubaśnego palucha. dwa tygodnie ma smarować maścią a potem zastrzyki. także za jakiś miesiąc ustalimy jaki tż ma rozmiar

muszę wybrać się w końcu do tego sklepu w krk z butami ślubnymi... mam nadzieję, ze kupię od razu

a tak w ogóle to tż zajęty remontem więc o ślubie nie myśli... a ten czas tak leci
no i przez ten remont popsuł mi dziś humor... szkoda mówić... tak to jest się z nim umawiać. więc dziś się pewnie nie zobaczymy

co do butów to wczoraj w moim deichamnie były naprawdę wystrzałowe butki pasujące na ślubne w ok. 25 wzorach różne rozmiary, różne obcasy, ceny do 89zł, nawet pożałowalam, że kupiłam już swoje

Napisane przez aicila

~ania_87 ja jestem raczej z tych, które zawsze się denerwują w takich sytuacjach, jakoś na luzie nie umiem do tego podejść, choć obronę licencjata miło wspominam
ze ślubem będzie pewnie tak samo, bo chcę żeby było wszystko idealnie (choć dobrze wiem, że tak się nie da ;P)

lovebird
ja będę mieszkać w mojej ukochanej Wielkopolsce

aania_20 nie martw się moje (a raczej nasze) przygotowania też stoją w miejscu, tylko nam zostało trochę więcej czasu niż Wam ale na pewno ze wszystkim się wyrobisz

a ja zamówiłam w tym tygodniu suknię ślubną... i najlepsze w tym wszystkim jest to, że zrobiłam to zupełnie w ciemno bo nigdzie nie ma do przymierzenia tej sukienki ale jak szaleć to szaleć

wowwwww no to pochwals ię nam jaką zamówiłaś (jakaś stronka) i gratuluję odwagi

Napisane przez ~ania_87

Teraz doczytałam to co na biało no to powodzenia

Mi teraz się zacznie maraton sesyjny na uczelni... nie wiem jak to przetrwam... i to same przedmioty z "chińskimi znaczkami"

zamówiłam zaproszenia i czekam teraz już na ostateczny projekt na fotce te z wstążką ecru
tż zauważył, ze powoli jego palec się zmniejsza i może uda się ustalić jaki ma rozmiar palca
oglądaliśmy garnitury w sklepie nic nam się specjalnie nie rzuciło w oczy... a pierwsze słowa tż na pytanie ekspedientki czego szukamy?? czegoś innego! oglądaliśmy fotki na necie i tż wymyślił smoking z muchą i pasem hiszpańskim ciekawe co z tego wyjdzie

a mam pytanie czy wy też macie kompletne rozstrojenie nerwów przed okresem czy tylko ja mam kompletne załamanie nerwowe?? w sobotę przeszłam samą siebie...

mucha i smoking kompletnie mi się nie podobają, ale to rzecz gustu, po prostu mi się to w ogóle nie podoba Zaproszenia zapowiadają się pięknie!

Ja muszę zmienić winietkę, bo okazało się, że 1 para pobiera się przed nami. Poza tym poszukuję czegoś do powieszenia za młodą parą. Wy co będziecie miały???

[aicila]

Witam
ja wpadłam tylko na chwilkę bo mam dzisiaj zaliczenie po południu a po nim jadę do Tż

Napisane przez chilanes

co do butów to wczoraj w moim deichamnie były naprawdę wystrzałowe butki pasujące na ślubne w ok. 25 wzorach różne rozmiary, różne obcasy, ceny do 89zł, nawet pożałowalam, że kupiłam już swoje

wowwwww no to pochwals ię nam jaką zamówiłaś (jakaś stronka) i gratuluję odwagi

mucha i smoking kompletnie mi się nie podobają, ale to rzecz gustu, po prostu mi się to w ogóle nie podoba Zaproszenia zapowiadają się pięknie!

Ja muszę zmienić winietkę, bo okazało się, że 1 para pobiera się przed nami. Poza tym poszukuję czegoś do powieszenia za młodą parą. Wy co będziecie miały???

ja też w deichmannie widziałam butki ślubne, ale tak właściwie to tylko 2 wzory są w miarę ok (w załączniku) tylko oczywiście mam problem z rozmiarami (38 za małe a 39 za duże) więc muszę szukać dalej choć cena jest kusząca.

ja też nie jestem zwolenniczką smokingu i muchy...

też mam problem z tym co ma wisieć za nami. nie chcę żadnych gołąbków serduszek itp. więc pewnie będziemy mieli tylko dekorację z upiętego materiału, choć to nie jest do końca pewne. (mam nadzieję, że uda nam się w tym tygodniu spotkać z dekoratorką, więc będę wiedziała coś więcej)

a sukienki wam nie wrzucę bo mój Tż lubi tu zaglądać i mógłby być mały problem
jest na wątku październikowym, więc kto szuka ten znajdzie

[chilanes]

materiał na upiecie za drogo by mnie wyszedł, bo z 1,5 metra trzeba tego mieć, a wysokość 2,5m, to jakieś 50 zl, do tego jakieś "cos" do powieszenia, bo przeciez samego skrawka materiału się nie powiesi, obszycie, itd... to ze 120 zł wyjdzie...

[aania_20]

Napisane przez chilanes

co do butów to wczoraj w moim deichamnie były naprawdę wystrzałowe butki pasujące na ślubne w ok. 25 wzorach różne rozmiary, różne obcasy, ceny do 89zł, nawet pożałowalam, że kupiłam już swoje
Ja muszę zmienić winietkę, bo okazało się, że 1 para pobiera się przed nami. Poza tym poszukuję czegoś do powieszenia za młodą parą. Wy co będziecie miały???

Bardzo ładne te buty, też widziałam ale niestety nie tak dużo....
moje już czekają w szafie
Chilanes, a Ty dekoracją sama się zajmujesz czy ktoś Ci zrobi?
U nas będzie coś w tym stylu jak w załączniku, tylko kolory nie te - no i może bez tego serca Nie chcę żadnych gołąbeczków, serduszek, obrączek itp

Napisane przez aicila

Witam
ja wpadłam tylko na chwilkę bo mam dzisiaj zaliczenie po południu a po nim jadę do Tż

Napisane przez aicila

a sukienki wam nie wrzucę bo mój Tż lubi tu zaglądać i mógłby być mały problem ie

To na klub wrzuć

[chilanes]

Napisane przez aania_20

[SIZE=2]
Bardzo ładne te buty, też widziałam ale niestety nie tak dużo....
moje już czekają w szafie
Chilanes, a Ty dekoracją sama się zajmujesz czy ktoś Ci zrobi?
U nas będzie coś w tym stylu jak w załączniku, tylko kolory nie te - no i może bez tego serca Nie chcę żadnych gołąbeczków, serduszek, obrączek itp



To na klub wrzuć

"dekorację" mam niby w cenie, tyle, zże oni każdemu za młodymi stawiają łuk ze sztucznych kwiatów, a ja tego nie chcę, a Oni mi takiego materiału jak na Twoich fotach nie zrobią, bo to dla nich ksozt, chyba, że dopłacę, a nie uśmiecha mi się wymyślę coś za 30 zł. U Ciebie już tego serca być nie musi jesli będą takei światełka i zdobienia, ale u nas byłaby pusta ściana, a chcemy zaakcentować nasze miejsca

[~ania_87]

Napisane przez pidzi

Aniu~87powodzenia i Tobie w sesji, wszystkie damy rade!
co do zaproszeń to strasznie mi się podobają!!! zabiła mnie ta prostota i sama bym chciała mieć takie kiedyś więc zapamiętaj skąd wzięłaś a to jeszcze u mnie potrwa więc wiesz
co do stroju hiszpańskiego to ja z uwagi że kocham Hiszpanię oczywiście mi się bardzo podoba,ale bardziej cały czarny niż z pasem bordowym

Musimy dać radę!!!
zapamiętam może szybciej niż myslisz Ci się przyda
mnie też czarna wersja lepiej pasuje

Napisane przez chilanes

co do butów to wczoraj w moim deichamnie były naprawdę wystrzałowe butki pasujące na ślubne w ok. 25 wzorach różne rozmiary, różne obcasy, ceny do 89zł, nawet pożałowalam, że kupiłam już swoje

mucha i smoking kompletnie mi się nie podobają, ale to rzecz gustu, po prostu mi się to w ogóle nie podoba Zaproszenia zapowiadają się pięknie!

Ja muszę zmienić winietkę, bo okazało się, że 1 para pobiera się przed nami. Poza tym poszukuję czegoś do powieszenia za młodą parą. Wy co będziecie miały???

No własnie mnie muszniki nie bardzo się podobają... oglądaliśmy wczoraj i jak bym miała wybrać jakiś to nic kompletnie mi się nie podobało. z tą muchą to też nic pewnego... ale tż już dawno temu wspominał, ze on chce smoking od razu go wtedy do pionu postawiłam, ze po moim trupie ale jak zobaczyłam z pasem hiszpańskim jak to wygląda to mogłabym się zgodzić na taki strój tż. no ale i tak najpierw musi przymierzyć i zobaczymy jak on w tym wygląda. opcja druga jest taka, zę jak w pierwszy dzień będzie miał normalny garnitur to w drugi dzień musi zaszaleć... ostatnio mi o jakichś trampkach wspominał... a o kolorowym garniturze mówiłam wam?? spodobał mu się czerwony... zawsze musi coś wymyślić

Napisane przez aania_20

[SIZE=2]
Bardzo ładne te buty, też widziałam ale niestety nie tak dużo....
moje już czekają w szafie
Chilanes, a Ty dekoracją sama się zajmujesz czy ktoś Ci zrobi?
U nas będzie coś w tym stylu jak w załączniku, tylko kolory nie te - no i może bez tego serca Nie chcę żadnych gołąbeczków, serduszek, obrączek itp

zdecydowałam że ja buty muszę mieć zapinane. w takich będę czuła się najpewniej i będę mogła tańczyć do woli. ostatnio jak byłam na weselu i mimo, ze miałam bardzo wygodne buty i dobrze trzymały się nogi to kuzyn jak tańczył ze mną tak mną wywijał, ze omało butów nie zgubiłam a co dopiero jak na własnym weselu będę rozchwytywaną PM
Aniu a gdzie kupiłaś butki?? byłaś w tym sklepie, który prowadzi sprzedaż internetową?? "butyślubne... "??

u mnie będzie upięty materiał a na nim ze sztucznych kwiatów dwa serduszka. prosto i skromnie
Acila suknia śliczna, mimo, ze drapowań nie lubię ale Ty chyba jesteś wysoka to będzie Ci pasować bo ja bym jak beza wyglądała ładna góra sukni, bardzo mi się podoba a do niej bolerko, etola a może coś innego?? w październiku to zimno już będzie w sumie teraz też jest

[aania_20]

Napisane przez ~ania_87

zdecydowałam że ja buty muszę mieć zapinane. w takich będę czuła się najpewniej i będę mogła tańczyć do woli. ostatnio jak byłam na weselu i mimo, ze miałam bardzo wygodne buty i dobrze trzymały się nogi to kuzyn jak tańczył ze mną tak mną wywijał, ze omało butów nie zgubiłam a co dopiero jak na własnym weselu będę rozchwytywaną

Napisane przez ~ania_87

PM Aniu a gdzie kupiłaś butki?? byłaś w tym sklepie, który prowadzi sprzedaż internetową?? "butyślubne... "??

u mnie będzie upięty materiał a na nim ze sztucznych kwiatów dwa serduszka. prosto i skromnie
Acila suknia śliczna, mimo, ze drapowań nie lubię ale Ty chyba jesteś wysoka to będzie Ci pasować bo ja bym jak beza wyglądała ładna góra sukni, bardzo mi się podoba a do niej bolerko, etola a może coś innego?? w październiku to zimno już będzie w sumie teraz też jest

Nie, zupełnie gdzie indziej kupiłam leżą sobie od trzech tygodni, troszkę po domu tylko pochodziłam, i czekają

Napisane przez chilanes

"dekorację" mam niby w cenie, tyle, zże oni każdemu za młodymi stawiają łuk ze sztucznych kwiatów, a ja tego nie chcę, a Oni mi takiego materiału jak na Twoich fotach nie zrobią, bo to dla nich ksozt, chyba, że dopłacę, a nie uśmiecha mi się wymyślę coś za 30 zł. U Ciebie już tego serca być nie musi jesli będą takei światełka i zdobienia, ale u nas byłaby pusta ściana, a chcemy zaakcentować nasze miejsca

NIe wiem czy coś podpowiem bo nie znam Twojego gustu, znalazłam co nieco (wiem że na wizażu tego sporo ale nie mogłam sobie darować ) :
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=359637

[aania_20]

zdjęcia wcięlo ale już oddaję