My się jeździć nie boimy i po drogach się wozimy! - mamy już prawo jazdy - cz. II

[Puntodivista]

Napisane przez lemonka

dzis se poryczałam..jechałam odebrać ze szkoły siostrzenicę, wzięłyśmy też jej koleżankę, która odwoziłyśmy do domu..wracałyśmy już do domu i nagle facet zajechał mi pod prąd na mój pas.. całe życie przed oczyma, zjechałam na bok i po hamulcach na piskach..w ostatniej chwili uciekł.. brakowało mało.. i nie dałam rady.. młoda przerażona, facet uciekł.. na szczeście nic się nie stalo.. nie jestem geniuszem, ale nieuwaga ludzi mnie dobija, bezsilność mnie dobiła..

co za zje** jeżdżą po ulicach
Już nie mówiąc o wyprzedzaniu...

Ja allegro też uwielbiam Często kupuję i często sprzedaję. Na razie raz się nacięłam i dwa razy miałam "problemowych" kupujących.

[cofianca92]

Moje Drogie Wizażanki.

Jestem tu nowa ( nie tylko na wizażu ale i na drogach)
Wczoraj zdałam prawko i tak naprawdę dopiero teraz mam mnóstwo pytań.
Kochane powiedzcie jeżeli wiecie jakie są przepisy odnośnie świeżych kierowców w zakresie przewożenia osób na jaki czas jest prawko ( jeszcze go nie mam) czy będę za jakiś czas musiała robić jakieś dodatkowe testy itp?? Jeżeli nie znacie odp to może chociaż powiecie mi gdzie mogę znaleźć takie przepisy.

[agness813]

Napisane przez lemonka

dzis se poryczałam..jechałam odebrać ze szkoły siostrzenicę, wzięłyśmy też jej koleżankę, która odwoziłyśmy do domu..wracałyśmy już do domu i nagle facet zajechał mi pod prąd na mój pas.. całe życie przed oczyma, zjechałam na bok i po hamulcach na piskach..w ostatniej chwili uciekł.. brakowało mało.. i nie dałam rady.. młoda przerażona, facet uciekł.. na szczeście nic się nie stalo.. nie jestem geniuszem, ale nieuwaga ludzi mnie dobija, bezsilność mnie dobiła..

Debil jakiś wyobrażam sobie co czułaś,ja mam tak praktycznie zawsze przy stresującej sytuacji na drodze bo właściwie zawsze mam oboje albo jedno z dzieci w aucie...niektórzy kierowcy nie mają wyobraźni po prostu

Napisane przez cofianca92

Moje Drogie Wizażanki.

Jestem tu nowa ( nie tylko na wizażu ale i na drogach)
Wczoraj zdałam prawko i tak naprawdę dopiero teraz mam mnóstwo pytań.
Kochane powiedzcie jeżeli wiecie jakie są przepisy odnośnie świeżych kierowców w zakresie przewożenia osób na jaki czas jest prawko ( jeszcze go nie mam) czy będę za jakiś czas musiała robić jakieś dodatkowe testy itp?? Jeżeli nie znacie odp to może chociaż powiecie mi gdzie mogę znaleźć takie przepisy.

Witaj
Ale na pytanko nie odpowiem bo nie wiem,nie interesowałam się szczerze mówiąc bo mam już prawko i mnie to dotyczyć nie będzie Może wypowie się bardziej zorientowana z wizażanek

Dziewczyny,znalałam ciekawy artykuł:
http://moto.onet.pl/1612197,2,artykul.html
Zwłaszcza dla tych którzy w niedługim czasie chcą zakupić autko

[cofianca92]

Mimo to wielkie dzięki

No kochane może jakaś inna mi coś podpowie ? Zaraz odbieram prawko a słyszałam różne prawdy/mity odnośnie przewożonych pasażerów i czasu ważności prawa jazdy

[Vivienne]

Napisane przez cofianca92

Moje Drogie Wizażanki.

Jestem tu nowa ( nie tylko na wizażu ale i na drogach)
Wczoraj zdałam prawko i tak naprawdę dopiero teraz mam mnóstwo pytań.
Kochane powiedzcie jeżeli wiecie jakie są przepisy odnośnie świeżych kierowców w zakresie przewożenia osób na jaki czas jest prawko ( jeszcze go nie mam) czy będę za jakiś czas musiała robić jakieś dodatkowe testy itp?? Jeżeli nie znacie odp to może chociaż powiecie mi gdzie mogę znaleźć takie przepisy.

Z tego co wiem przepisy jak dotąd się nie zmieniły.

[sauer]

Napisane przez Vivienne

Z tego co wiem przepisy jak dotąd się nie zmieniły.

Też mi się wydaje, że nie ma zmian i ograniczeń dla świeżaków

[cofianca92]

Ok ale to nie zmienia mojej niewiedzy odnośnie co i kogo mogę przewozić Muszę się udać po kodeks bo raczej tak to powinno być ale może takie podstawy uda mi się wyciągnąć od Was

[agness813]

Napisane przez cofianca92

Mimo to wielkie dzięki

No kochane może jakaś inna mi coś podpowie ? Zaraz odbieram prawko a słyszałam różne prawdy/mity odnośnie przewożonych pasażerów i czasu ważności prawa jazdy

Czas wazności prawa jazdy? A masz wadę wzroku albo inną chorobę która wymagałaby od Ciebie ponowienia badania lekarskiego po jakimś czasie? Bo jesli nie to chyba nie ma jeszcze żadnych ograniczeń....

Napisane przez cofianca92

Ok ale to nie zmienia mojej niewiedzy odnośnie co i kogo mogę przewozić Muszę się udać po kodeks bo raczej tak to powinno być ale może takie podstawy uda mi się wyciągnąć od Was

Nie rozumiem
Myslę że wystarczy jak wygooglujesz sobie te przepisy

[Vivienne]

Wszystkich, pod warunkiem, że liczba pasażerów w samochodzie nie przekracza liczby z dowodu rejestracyjnego Nie wiem skąd w ogóle te wątpliwości. Jakby były jakieś zmiany dla świeżaków to raczej okresowe badania lekarskie, a i to nie prędko. Wyluzuj.

[cofianca92]

Hehehe no mam nadzieję, że jest tak jak mówicie. Powiem szczerze, że ciężko cokolwiek znaleźć odnośnie nowych przepisów w googlach Mój nauczyciel z zajęć teoretycznych mówił, że przez jakiś okres czasu nie mogę jeździć sama, że nie mogę przewozić dzieci ( osób niepełnoletnich). Obiło mi się również o uszy, że ponoć jest jakiś okres próbny no i ponoć prawko jest na 5 lat i trzeba co 5 lat przedłużać i robić badania. Jeżeli bym chciała się tego dokładnie dowiedzieć co jest prawdą a co mitem to gdzie mogę się udać.

Z góry dzięki za pomoc

[agness813]

A w swoim WORD-zie nie możesz popytać,będą chyba mieli najbardzoej bierzące informacje...
Ja znalazłam to:
http://www.zdamprawko.pl/index.php/a..._nie_na_zawsze

[cofianca92]

Powiedzieli, że oni na tym etapie mi już nie pomogą po zdanym egzaminie nie mam już nic wspólnego z WORD-em.
Dzięki za link

[agness813]

Cześć dziewczynki
Pogoda pod psem....mokro,wilgotno i nosa wyściubiać się z domu nie chce a trzeba młodego do szkoły zawieźć....
Słuchajcie,mam pytanie....jutro jadę do kuzynki,miejsc parkingowych pod jej blokiem jak na lekarstwo w jak już coś wolnego się znajdzie i człowiek postoi powyżej 15 minut to tak go zastawią że ma gwarantowany powrót autobusem (jeszcze ja z moją Mondkową kolumbryną )
Ale dosłownie parę kroków dalej jest Castorama i Real,jak myślicie,mogę postawić auto na hipermarketowym parkingu na te parę godzin? Nigdy tak nie robiłam ale na chłopski rozum,kto się zorientuje że mnie nie ma w sklepie,chyba ludzie tam pracujący też muszą gdzieś parkować??

[isa666]

agness wg. mnie możesz zostawić auto pod hipermarketem bez problemu Jeśli jest duży parking dla klientów, to kto Ci broni tam stanąć? Ja sama wiele razy zostawiam moje pod Careffourem jak jadę na tą nieszczęsną pocztę.

[anntab]

Napisane przez agness813

Cześć dziewczynki
Pogoda pod psem....mokro,wilgotno i nosa wyściubiać się z domu nie chce a trzeba młodego do szkoły zawieźć....
Słuchajcie,mam pytanie....jutro jadę do kuzynki,miejsc parkingowych pod jej blokiem jak na lekarstwo w jak już coś wolnego się znajdzie i człowiek postoi powyżej 15 minut to tak go zastawią że ma gwarantowany powrót autobusem (jeszcze ja z moją Mondkową kolumbryną )
Ale dosłownie parę kroków dalej jest Castorama i Real,jak myślicie,mogę postawić auto na hipermarketowym parkingu na te parę godzin? Nigdy tak nie robiłam ale na chłopski rozum,kto się zorientuje że mnie nie ma w sklepie,chyba ludzie tam pracujący też muszą gdzieś parkować??

Pewnie, że możesz U nas na jednym osiedlu, które jest blisko Tesco, mieszkańcy ciągle parkuję na marketowym parkingu (market jest całodobowy) i to jeszcze na najlepszych miejscach - w zasięgu kamer Bo na osiedlu dookoła bloku jest za mało miejsc parkingowych.

[agness813]

Dzięki dziewczyny
Też mi się wydaje że nie powinno być problemu,tym bardziej że są tam dosłownie obok siebie dwa wielkie parkingi-Reala i Castoramy
No to problem z głowy

[Vivienne]

Boże dziewczyny, co z tego, że jeżdżę na tyle ok, że się nie ośmieszam, jak robię to w innych sytuacjach...
Podjechałam dziś na stację, widzę, ze idzie chłopak mi zatankować to mam zamiar otworzyć mu wlew i łapię za wajchę.
ON: No proszę mi otworzyć wlew do paliwa!
JA : No przecież otworzyłam!
ON: Taaak, chyba bagażnik...
I faktycznie, pociągnęłam nie za tę wajchę, bo są kolo sebie Wstyd.

No i dziś mało nie miałam stłuczki, skręcam na skrzyżowaniu w prawo, po czym nagle koleś z pasa na wprost także skręcił i zajechał mi drogę. W ostatniej chwili zahamowałam. Otworzyłam szybę, żeby mu nagadać, ale odjechał z piskiem opon. Ale przeprosił awaryjnymi, więc wybaczam... chociaż kto wie czy to nie miało znaczyć: "spier...."

[sauer]

Napisane przez Vivienne

Boże dziewczyny, co z tego, że jeżdżę na tyle ok, że się nie ośmieszam, jak robię to w innych sytuacjach...
Podjechałam dziś na stację, widzę, ze idzie chłopak mi zatankować to mam zamiar otworzyć mu wlew i łapię za wajchę.
ON: No proszę mi otworzyć wlew do paliwa!
JA : No przecież otworzyłam!
ON: Taaak, chyba bagażnik...
I faktycznie, pociągnęłam nie za tę wajchę, bo są kolo sebie Wstyd.

No i dziś mało nie miałam stłuczki, skręcam na skrzyżowaniu w prawo, po czym nagle koleś z pasa na wprost także skręcił i zajechał mi drogę. W ostatniej chwili zahamowałam. Otworzyłam szybę, żeby mu nagadać, ale odjechał z piskiem opon. Ale przeprosił awaryjnymi, więc wybaczam... chociaż kto wie czy to nie miało znaczyć: "spier...."

oj nie ma co się przejmować, każdy się może pomylić
ej dziewczyny czy wiecie może, ile może kosztować naprawienie klaksonu? bo mi nie działa i nie wiem czemu no albo może wiecie ile kosztuje wymiana lampki? bo mi jedno światło nie działa i to chyba właśnie przez lampkę - mam nadzieję, że przez nic więcej. A i jeszcze 3 rzecz bo muszę jakąś rdze pod spodem auta zabezpieczyć - nie orientujecie się w cenie i o co chodzi?

[xxSHINeexx]

Napisane przez sauer

oj nie ma co się przejmować, każdy się może pomylić
ej dziewczyny czy wiecie może, ile może kosztować naprawienie klaksonu? bo mi nie działa i nie wiem czemu no albo może wiecie ile kosztuje wymiana lampki? bo mi jedno światło nie działa i to chyba właśnie przez lampkę - mam nadzieję, że przez nic więcej. A i jeszcze 3 rzecz bo muszę jakąś rdze pod spodem auta zabezpieczyć - nie orientujecie się w cenie i o co chodzi?

Ooo ja sie dolaczam do pytania. Mam pelno rdzy na spodzie auta.

[lemonka]

Napisane przez agness813

Cześć dziewczynki
Pogoda pod psem....mokro,wilgotno i nosa wyściubiać się z domu nie chce a trzeba młodego do szkoły zawieźć....
Słuchajcie,mam pytanie....jutro jadę do kuzynki,miejsc parkingowych pod jej blokiem jak na lekarstwo w jak już coś wolnego się znajdzie i człowiek postoi powyżej 15 minut to tak go zastawią że ma gwarantowany powrót autobusem (jeszcze ja z moją Mondkową kolumbryną )
Ale dosłownie parę kroków dalej jest Castorama i Real,jak myślicie,mogę postawić auto na hipermarketowym parkingu na te parę godzin? Nigdy tak nie robiłam ale na chłopski rozum,kto się zorientuje że mnie nie ma w sklepie,chyba ludzie tam pracujący też muszą gdzieś parkować??

spoko, że możesz.. ja niedawno jechałam na komunię, centrum miasta, nigdzie nie było ani jednego miejsca, cale chodniki zawalone.. i zostawiłam auto pod multikinem na cały dzień..

Napisane przez Vivienne

Boże dziewczyny, co z tego, że jeżdżę na tyle ok, że się nie ośmieszam, jak robię to w innych sytuacjach...
Podjechałam dziś na stację, widzę, ze idzie chłopak mi zatankować to mam zamiar otworzyć mu wlew i łapię za wajchę.
ON: No proszę mi otworzyć wlew do paliwa!
JA : No przecież otworzyłam!
ON: Taaak, chyba bagażnik...
I faktycznie, pociągnęłam nie za tę wajchę, bo są kolo sebie Wstyd.

No i dziś mało nie miałam stłuczki, skręcam na skrzyżowaniu w prawo, po czym nagle koleś z pasa na wprost także skręcił i zajechał mi drogę. W ostatniej chwili zahamowałam. Otworzyłam szybę, żeby mu nagadać, ale odjechał z piskiem opon. Ale przeprosił awaryjnymi, więc wybaczam... chociaż kto wie czy to nie miało znaczyć: "spier...."

lepsze otworzyć bagażnik, niż to jak sama sobie lałam paliwo i nie moglam otworzyć wlewu.. mówię kurde ale sie coś zassało, zamarzło.. balam się, że urwe poszłam po faceta na stacje.. on do mnie "poprosze kluczyki", a ja "kuurde, że też nie pomyślalam, żeby podważyć kluczykiem.." a on do mnie "wystarczy otworzyc samochód"

dzięki za słowa otuchy
w ogóle wczoraj z kumpela umówiłysmy się na spacer, ale że ładna pogoda to stwierdzilyśmy, że jedziemy nad jezioro posiedzieć.. pojechałyśmy jej autem, ona tez świeżynka.. i normalnie się bałam wiele razy mowiłyśmy, że najlepiej z kolezanka jeździć.. i dlatego starałam się siedzieć cicho, ale czasem nie wytrzymywałam i na mnie nakrzyczała były to kręte, wąskie uliczki, do tego zadrzewione.. a ona nie dość, że cisnęła szybko, to jeszcze środkiem i potem jak nagle się ktoś z naprzeciwka pojawiał to uciekała w prawo, a tam same drzewa..albo sie nie usuwała z drogi i tamten musiał zjeżdżać, jeden twardy był i prawie by pocisnął po lewej stronie, ale zwrociłam jej uwagę.. a ja boi duuduś.. preferuję bezpieczną jazdę

[agness813]

Napisane przez Vivienne

Boże dziewczyny, co z tego, że jeżdżę na tyle ok, że się nie ośmieszam, jak robię to w innych sytuacjach...
Podjechałam dziś na stację, widzę, ze idzie chłopak mi zatankować to mam zamiar otworzyć mu wlew i łapię za wajchę.
ON: No proszę mi otworzyć wlew do paliwa!
JA : No przecież otworzyłam!
ON: Taaak, chyba bagażnik...
I faktycznie, pociągnęłam nie za tę wajchę, bo są kolo sebie Wstyd.

No i dziś mało nie miałam stłuczki, skręcam na skrzyżowaniu w prawo, po czym nagle koleś z pasa na wprost także skręcił i zajechał mi drogę. W ostatniej chwili zahamowałam. Otworzyłam szybę, żeby mu nagadać, ale odjechał z piskiem opon. Ale przeprosił awaryjnymi, więc wybaczam... chociaż kto wie czy to nie miało znaczyć: "spier...."

Eno,nie przejmuj się skoro obie wajchy masz obok siebie to miałaś prawo się pomylić a co do drugiej sytuacji to przecież nie była Twoja wina,tyle tylko ze facet podniósł Ci ciśnienie

Napisane przez lemonka

lepsze otworzyć bagażnik, niż to jak sama sobie lałam paliwo i nie moglam otworzyć wlewu.. mówię kurde ale sie coś zassało, zamarzło.. balam się, że urwe poszłam po faceta na stacje.. on do mnie "poprosze kluczyki", a ja "kuurde, że też nie pomyślalam, żeby podważyć kluczykiem.." a on do mnie "wystarczy otworzyc samochód"

Dobre najlepsze to co pogrubione

Napisane przez lemonka

dzięki za słowa otuchy
w ogóle wczoraj z kumpela umówiłysmy się na spacer, ale że ładna pogoda to stwierdzilyśmy, że jedziemy nad jezioro posiedzieć.. pojechałyśmy jej autem, ona tez świeżynka.. i normalnie się bałam wiele razy mowiłyśmy, że najlepiej z kolezanka jeździć.. i dlatego starałam się siedzieć cicho, ale czasem nie wytrzymywałam i na mnie nakrzyczała były to kręte, wąskie uliczki, do tego zadrzewione.. a ona nie dość, że cisnęła szybko, to jeszcze środkiem i potem jak nagle się ktoś z naprzeciwka pojawiał to uciekała w prawo, a tam same drzewa..albo sie nie usuwała z drogi i tamten musiał zjeżdżać, jeden twardy był i prawie by pocisnął po lewej stronie, ale zwrociłam jej uwagę.. a ja boi duuduś.. preferuję bezpieczną jazdę

Ja też od kiedy sama jeżdżę,nie mam zaufania do innych kierowców,nawet do kumpeli z którą wcześniej jeździłam,teraz widzę "więcej",wiecie o co mi chodzi...jako kierowca mam porównanie i się mi jej styl jazdy kompletnie nie podoba (mimo że sama się za mistrza kierownicy absolutnie nie uważam)

Tak wogule co się dzieje z Krową????
I innymi dziewczynami???
Mini,PannaCola-meldować się!!!!!

[Vivienne]

No wiecie, mi z tym otwarciem bagaznika to się już dwa razy zdarzyło, ale dotąd szybko się orientowałam, a dziś taki żal...

Napisane przez sauer

oj nie ma co się przejmować, każdy się może pomylić
ej dziewczyny czy wiecie może, ile może kosztować naprawienie klaksonu? bo mi nie działa i nie wiem czemu no albo może wiecie ile kosztuje wymiana lampki? bo mi jedno światło nie działa i to chyba właśnie przez lampkę - mam nadzieję, że przez nic więcej. A i jeszcze 3 rzecz bo muszę jakąś rdze pod spodem auta zabezpieczyć - nie orientujecie się w cenie i o co chodzi?

To pewnie żarówka sie spaliła, ale pamiętaj, ze wymienia się dwie
Co do zabezpieczenia spodu auta to zależy, ale myślę, że ponad 100 zł. ja mam to szczęście, że zrobi mi to kumpel TŻa i mam zapłacić tylko za jakiś tam środek kilkanaście zł Ale muszę z tym poczekać aż nie będę auta aż tak często potrzebować, bo to kilka dni trwa
A co klaksonu to nie mam pojęcia

Za ponad dwa tygodnie i tak czeka mnie przegląd i wykupienie ubezpieczenia... ładne wydatki

No własnie, też się ostatnio zastanawiałam co z Krową i resztą dziewczyn?

[agness813]

SHIN,mam pytanie do Ciebie
Dopiero dopatrzyłam w Twoim podpisie że spodziewasz się dzidziusia,w tym miejscu przede wszystkim GRATULACJE
W związku z tym że z mężem staramy się obecnie o kolejne baby interesuje mnie kwestia pasów....Czy przeszkadzają Ci (uciskają brzuszek),bo zakładam że zapinasz...czy stosujesz może jakieś nakładki które profilują je w jakiś sposób?

[beoneself]

Ależ mnie cieszy ta codzienna jazda Jaka satysfakcja, gdy sobie człowiek potrafi poradzić w najdziwniejszych sytuacjach i w najtrudniejszych warunkach.

Ile średnio km przejeżdżacie miesięcznie?

[Vivienne]

W czerwcu mija mi rok odkąd mam te auto i licznik wyniesie koło 14000, także lekko ponad tysiąc Teraz i tak mniej jeżdżę, kiedyś na uczelnię 5x w tygodniu, a teraz tylko 3... a od jutra wakacje to w ogóle :P

[mala19881]

ja jezdze ok 500 km miesiecznie tak srednio, ale do pracy mam tylko 7 km

[karolca]

Napisane przez beoneself

Ależ mnie cieszy ta codzienna jazda Jaka satysfakcja, gdy sobie człowiek potrafi poradzić w najdziwniejszych sytuacjach i w najtrudniejszych warunkach.

Ile średnio km przejeżdżacie miesięcznie?

średnio miesięcznie będzie 1000 lub więcej, ale to tylko po mieście, bo na trasy na razie jeżdżę rzadko (chociaż w tym miesiącu będzie 400 km tylko w trasie) przez co średnia rośnie

[isa666]

Ja mam do pracy w jedną stronę 25 km (wg. google maps) czyli każdego dnia robię 50 km x 5 dni w tygodniu i razy 4 tygodnie w miesiącu więc razem 1000 km. Czasem podskoczę jakieś 4 km do sklepu czy do koleżanki(też gdzieś tyle), ale to się zdarza 1-2 na miesiąc

[beoneself]

No to ja w sumie podobnie... do pracy mam w jedną stronę ok 7km, do tego dochodzi uczelnia w weekendy (25km w jedną stronę), z tym że w weekendy nie zawsze to ja zabieram auto, jeździmy z koleżankami na zmianę. W maju zrobiłam ok 800km

[JakNarkotyk]

Napisane przez sauer

oj nie ma co się przejmować, każdy się może pomylić
ej dziewczyny czy wiecie może, ile może kosztować naprawienie klaksonu? bo mi nie działa i nie wiem czemu no albo może wiecie ile kosztuje wymiana lampki? bo mi jedno światło nie działa i to chyba właśnie przez lampkę - mam nadzieję, że przez nic więcej. A i jeszcze 3 rzecz bo muszę jakąś rdze pod spodem auta zabezpieczyć - nie orientujecie się w cenie i o co chodzi?

a jeżeli chodzi o klakson, to ja zapłaciłam 20 zł, bo się tylko kabelki odłączyły i troche zardzewiały, mało roboty, jakieś 5 min.




i przejeżdzam około 1800 km miesiecznie..