Najlepsze wymówki gości weselnych

[wika82]

Napisane przez gramwzielone

Ja myślałam że tych kartek nie podpisuje się .

Zasadniczo są dwie szkoły, ale w obu podpisuje się kartkę z życzeniami. To tak, jakbyś wysłała kartkę na urodziny, czy wręczyła komuś prezent z niepodpisaną kartką.
Pierwsza opcja (stosowana w moim środowisku): kartka z życzeniami razem z pieniędzmi.
Druga opcja: kartka z życzeniami (podpisana) i osobno koperta z pieniędzmi (niepodpisana).
Drugiej opcji nie rozumiem, chyba chodzi o to, żeby PM nie wiedzieli kto ile dał, ale to bez sensu, bo każdy daje tyle na ile go stać i ile uważa za słuszne.

[a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d]

Napisane przez gramwzielone

Ja myślałam że tych kartek nie podpisuje się .

Dla mnie kartki z życzeniami są świetną pamiątką i trzymam je wszystkie. Kartki anonimowe byłyby trochę dziwne

---------- Dopisano o 16:08 ---------- Poprzedni post napisano o 16:07 ----------

Napisane przez wika82

Pierwsza opcja (stosowana w moim środowisku): kartka z życzeniami razem z pieniędzmi.
Druga opcja: kartka z życzeniami (podpisana) i osobno koperta z pieniędzmi (niepodpisana).
Drugiej opcji nie rozumiem, chyba chodzi o to, żeby PM nie wiedzieli kto ile dał, ale to bez sensu, bo każdy daje tyle na ile go stać i ile uważa za słuszne.

U mnie też większość osób włożyła pieniądze do koperty razem z kartką Ale i tak nie pamiętam, ile kto dał, bo wyjęliśmy pieniądze, złożyliśmy razem, a nie zapisywałam sobie przecież, że siostra dała tyle, a brat tyle itd.

[gramwzielone]

Nigdy nie kupowałam tych kartek i to nie ja wkładałam je do koperty dlatego nie orientuję się w tym za bardzo , zwłaszcza że mojej rodzinie wesela zaczną się dopiero od przyszłego roku a kiedy byłam dzieckiem nie zwracałam na takie rzeczy uwagi. Ale kiedy mi to wytłumaczyłyście zaczyna to wyglądać logicznie.

Wracając do poprzedniego pytanie - tylko po kartce można poznać kto był tak dowcipny i uszczęśliwił nas pociętymi gazetami?

I żeby nie było że planuję na następnym weselu nażreć się za darmo, tylko pamiętam że pierwszy raz o czymś takim usłyszałam od mamy, na weselu rodziców było kilka takich kopert. Mówiła że do tej pory nie wie kto jej to dał, zresztą jak miała to zrobić? Zajrzeć do koperty? Widocznie kiedyś kartek nie dawano albo wpadli na to .

[a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d]

Napisane przez gramwzielone

Wracając do poprzedniego pytanie - tylko po kartce można poznać kto był tak dowcipny i uszczęśliwił nas pociętymi gazetami?

Raczej chamski, a nie dowcipny Bo ja rozumiem oczywiście, że kogoś nie stać, żeby coś parze młodej dać, ale wtedy to już lepiej nie dawać nic oprócz kartki i ewentualnie kwiatów niż ośmieszać się wręczaniem pociętych gazet

[gramwzielone]

[1=a2fc2be9cd8d1027f8cb90d 936276c49cf807c7d_6559504 24f87d;30319914]Raczej chamski, a nie dowcipny Bo ja rozumiem oczywiście, że kogoś nie stać, żeby coś parze młodej dać, ale wtedy to już lepiej nie dawać nic oprócz kartki i ewentualnie kwiatów niż ośmieszać się wręczaniem pociętych gazet [/QUOTE]Jak zwał tak zwal, osobiście chciałabym wiedzieć kto mi dał coś takiego i w nosie mam ewentualne opinie że gości zapraszam tylko dla pieniędzy .

[Susanna]

Napisane przez wika82

Zasadniczo są dwie szkoły, ale w obu podpisuje się kartkę z życzeniami. To tak, jakbyś wysłała kartkę na urodziny, czy wręczyła komuś prezent z niepodpisaną kartką.
Pierwsza opcja (stosowana w moim środowisku): kartka z życzeniami razem z pieniędzmi.
Druga opcja: kartka z życzeniami (podpisana) i osobno koperta z pieniędzmi (niepodpisana).
Drugiej opcji nie rozumiem, chyba chodzi o to, żeby PM nie wiedzieli kto ile dał, ale to bez sensu, bo każdy daje tyle na ile go stać i ile uważa za słuszne.

U nas na śląsku w przeważającej części wybierana jest opcja nr 1. W sumie na naszym weselu nie było ani jednej koperty ,że tak powiem, pustej. Zawsze do kartki z życzeniami była dołączona wkładka pieniężna. No chyba, że ktoś dawał prezent rzeczowy

Dla mnie też kartki są piękną pamiątką (tym bardziej że niektóre kartki są tak cudne, że nie wyobrażałam sobie ich wyrzucić) i wszystkie skrupulatnie przechowuję Tak samo jak zaproszenia, winietki i śpiewniki weselne, któe sama robiłam

[XxXJuSstiii]

Ja też nie rozumiem dawania kasy w kopercie osobno bez podpisu a kartki osobno

[chryja_bez_ryja]

U nas też zawsze daje się kartkę podpisaną (no taką z życzeniami) a w środku dëtczi (pieniądze), jestem ciekawa jak u mojego TŻ, on jest z Mazur

[Toyota21]

gramwzielone ( jeśli pokręciłam nick przepraszam jak umiem, za tempo odpowiedzi też przepraszam, ale .. ehh życie przygniata nie tylko na własne życzenie )

skąd wiemy ?

ano po raz:
- dwie osoby zidentyfikowaliśmy dlatego, że dały charakterystyczne koperty, które potem okazały się tym śmierdzącym jajem, mogę co najwyżej wkurzać się, że jedno dali kalendarz, drudzy stare totki

- mieliśmy listę prezentów, stąd większość osób koperty ( jeśli już dawali ) wkładała do pudła

- wesele było rodzinne, kopert danych w rękę było może 20 ? Przy takiej liczbie, kiedy koperty są podpisywane czy wkłada się do nich kartkę z życzeniami, takie jajka naprawdę się wyróżniały. Na ich miejscu chociażby z tego powodu po prostu wstydziłabym się coś takiego zrobić.

[chryja_bez_ryja]

Napisane przez Toyota21

gramwzielone ( jeśli pokręciłam nick przepraszam jak umiem, za tempo odpowiedzi też przepraszam, ale .. ehh życie przygniata nie tylko na własne życzenie )

skąd wiemy ?

ano po raz:
- dwie osoby zidentyfikowaliśmy dlatego, że dały charakterystyczne koperty, które potem okazały się tym śmierdzącym jajem, mogę co najwyżej wkurzać się, że jedno dali kalendarz, drudzy stare totki

- mieliśmy listę prezentów, stąd większość osób koperty ( jeśli już dawali ) wkładała do pudła

- wesele było rodzinne, kopert danych w rękę było może 20 ? Przy takiej liczbie, kiedy koperty są podpisywane czy wkłada się do nich kartkę z życzeniami, takie jajka naprawdę się wyróżniały. Na ich miejscu chociażby z tego powodu po prostu wstydziłabym się coś takiego zrobić.

Bardzo Ci współczuję Nie chciałabym być w Twojej skórze Ale to świadczy tylko o nich.

[Toyota21]

Świadczy o nich, owszem, ale wyobraźcie sobie jak czuje się człowiek, który robi "małe" wesele dla najbliższej rodziny i to właśnie od tych wybranych dostaje takiego kopa..
Gdzie były osoby ( np wujek który po prostu szedł do pracy ) i przy zapraszaniu dawali nam prezenty, mimo, że na weselu się nie pojawili. Tu naprawdę nie chodzi o kasę, choć może tak to wygląda, ale o sam gest. Takie poczucie, że miało się w TYM dniu wokół siebie ludzi, którzy cię kochają, cieszą się Twego szczęścia, dobrze życzą..

Swoją droga i tak nie było najgorzej, bo tylko kilka "jajek" - koleżankę na weselichu okradli ( a impreza jeszcze mniejsza niż nasza )

[chryja_bez_ryja]

Napisane przez Toyota21

Świadczy o nich, owszem, ale wyobraźcie sobie jak czuje się człowiek, który robi "małe" wesele dla najbliższej rodziny i to właśnie od tych wybranych dostaje takiego kopa..
Gdzie były osoby ( np wujek który po prostu szedł do pracy ) i przy zapraszaniu dawali nam prezenty, mimo, że na weselu się nie pojawili. Tu naprawdę nie chodzi o kasę, choć może tak to wygląda, ale o sam gest. Takie poczucie, że miało się w TYM dniu wokół siebie ludzi, którzy cię kochają, cieszą się Twego szczęścia, dobrze życzą..

Swoją droga i tak nie było najgorzej, bo tylko kilka "jajek" - koleżankę na weselichu okradli ( a impreza jeszcze mniejsza niż nasza )

Nawet przez myśl mi nie przeszło, że może chodzić Ci o kasę... Bo jakby ni mieli, to by nic nie dali i byłoby ok, a nie takie numery wykręcać...

[primavery]

" Toyota21;30350088]
Gdzie były osoby ( np wujek który po prostu szedł do pracy ) i przy zapraszaniu dawali nam prezenty, mimo, że na weselu się nie pojawili. Tu naprawdę nie chodzi o kasę, choć może tak to wygląda, ale o sam gest. Takie poczucie, że miało się w TYM dniu wokół siebie ludzi, którzy cię kochają, cieszą się Twego szczęścia, dobrze życzą.. "


Niestety są ludzie , którzy nigdy nikomu dobrze nie życzą...i nie cieszą się z naszego szczęścia ale po prostu zazdroszczą...a nawet ZAWISZCZA.
Zamiast wsiąść życie we własne ręce i zacząć pracować nad sobą i swoim szczęściem wolą innym zaglądać do gniazda..ehhh.
Ja zawsze mówię, że mają za mało pracy i dlatego żyją życiem innych i patrzą jak im je uprzykrzyć.

Szczęście , że są tacy ludzie jak twój wujek..oni dają mi nadzieję, ze nie jest z nami ludźmi jeszzce aż tak źle i takie cnoty jak szacunek, lojalność istnieją!

[Toyota21]

Do kumpeli nie przyjdzie ciotka, bo ma wesele syna za rok i musi oszczędzać..

drugi zasłyszany, ale nie powiedziany wprost

"Goście" mieli już wykupiony DWANOO karnet na jakieś "przedstawienia", młodym wcisnęli jakiś kit o chorej cioci, bo szkoda im było przegapić występ X.

[tekila901]

Napisane przez Toyota21

Do kumpeli nie przyjdzie ciotka, bo ma wesele syna za rok i musi oszczędzać..

co w tym dziwnego?

[XxXJuSstiii]

Napisane przez tekila901

co w tym dziwnego?

To, że nie trzeba dawać "tysięcy" w prezencie...

[melleczka]

Napisane przez XxXJuSstiii

To, że nie trzeba dawać "tysięcy" w prezencie...

dla kogos nawet 200zl to moze byc duzo pieniedzy i taki wydatek moze zrujnowac miesieczny budzet. tym bardziej jesli na horyzoncie jest kolejne wesele, tym razem swoje ktore trzeba zorganizowac od A do Z.

[XxXJuSstiii]

Napisane przez melleczka

dla kogos nawet 200zl to moze byc duzo pieniedzy i taki wydatek moze zrujnowac miesieczny budzet. tym bardziej jesli na horyzoncie jest kolejne wesele, tym razem swoje ktore trzeba zorganizowac od A do Z.

Niby tak ale wiedząc o weselu prędzej to nie powinien być aż taki wielki problem. No ale to jeszcze można zrozumieć...
Chociaż moja chrzestna za rok wyprawia bardzo huczne wesele synowi i dała radę przyjść do nas ciotka z wujkiem mieli chyba z 6 wesel, też nie mają kokosów i do każdego przyjechali

[ciri15]

Napisane przez melleczka

dla kogos nawet 200zl to moze byc duzo pieniedzy i taki wydatek moze zrujnowac miesieczny budzet. tym bardziej jesli na horyzoncie jest kolejne wesele, tym razem swoje ktore trzeba zorganizowac od A do Z.

A to nie syn powinien sobie organizować?
Albo chociaż powiedzieć mamie żeby szła na wesele, on te kilkaset zł więcej odłoży?

[XxXJuSstiii]

Napisane przez ciri15

A to nie syn powinien sobie organizować?
Albo chociaż powiedzieć mamie żeby szła na wesele, on te kilkaset zł więcej odłoży?

Tak, może zorganizować ale przecież bardzo często rodzice ponoszą koszty ślubu i wesela częściowo bądź w całości...

A co do drugiej opcji to ja jestem za! Nie chciałabym aby moi rodzice musieli sobie wszystkiego odmawiać bo zbierają na moje wesele

[ciri15]

Napisane przez XxXJuSstiii

Tak, może zorganizować ale przecież bardzo często rodzice ponoszą koszty ślubu i wesela częściowo bądź w całości...

A co do drugiej opcji to ja jestem za! Nie chciałabym aby moi rodzice musieli sobie wszystkiego odmawiać bo zbierają na moje wesele

Ja generalnie nie mam nic do tego, by rodzice w części ponosili koszty wesela, ale wtedy, kiedy chcą to zrobić z dobrego serca, a nie dlatego że młodych nie stać.

[XxXJuSstiii]

Napisane przez ciri15

Ja generalnie nie mam nic do tego, by rodzice w części ponosili koszty wesela, ale wtedy, kiedy chcą to zrobić z dobrego serca, a nie dlatego że młodych nie stać.

No tak.. skoro nie stać ich na chociażby skromne przyjęcie to jak sobie wyobrażają dorosłe życie... Zgadzam się z Tobą

[melleczka]

macie racje ale prawda jest taka ze prawie zawsze to rodzice ponosza koszty wesela. przynajmniej w moich stronach tak jest. a jak matka zarabia 1200zl w sklepie to ciezko jest odlozyc chociaz czesciowo na wesele. i dla mnie zupelnie zrozumiale jest ze woli odlozyc na wesele swojego syna i dac te pieniadze swojemu dziecku niz komus innemu. tym bardziej ze dla osob w tym wieku wesele juz nie jest taka przyjemnoscia jak dla 20-latkow. no ale nie o tym dyskusja.

[ciri15]

Zastanawiam się co to za syn, że pozwala swojej matce zarabiającej 1200 zł fundować sobie wesele no nie ogarniam.

[201804100943]

Napisane przez ciri15

Zastanawiam się co to za syn, że pozwala swojej matce zarabiającej 1200 zł fundować sobie wesele no nie ogarniam.

a może matka tego chce? Mimo że zarabia mało może odczuwa taką potrzebę by dać na wesele.
Nie byłabym zdziwiona, gdyż wiele razy spotkałam się z sytuacją że to rodzice po części albo w całości pokrywają koszty wesela [ewentualnie po połowie rodzina panny młodej i pana młodego].

[mart989]

Moi rodzice też nie zarabiaj,a kokosów, mama też zarabia 1200 zł i w kwietniu mam ślub - moi rodzicce pokrywają większą część kosztów oprócz kosztów związanych z gośćmi narzeczonego (tak zostało ustalone ), reszte co będzie nas stać dołożymy my, a jednak stać ich było żeby iść w październiku na wesele całą 4... Więc dla chcącego nic trudnego

[shachownica]

Napisane przez mart989

Moi rodzice też nie zarabiaj,a kokosów, mama też zarabia 1200 zł i w kwietniu mam ślub - moi rodzicce pokrywają większą część kosztów oprócz kosztów związanych z gośćmi narzeczonego (tak zostało ustalone ), reszte co będzie nas stać dołożymy my, a jednak stać ich było żeby iść w październiku na wesele całą 4... Więc dla chcącego nic trudnego

i tu jest pies pogrzebany czasem po prostu ktoś nie lubi nas na tyle, żeby mu się chciało.

[ciri15]

Napisane przez aanneett

a może matka tego chce? Mimo że zarabia mało może odczuwa taką potrzebę by dać na wesele.
Nie byłabym zdziwiona, gdyż wiele razy spotkałam się z sytuacją że to rodzice po części albo w całości pokrywają koszty wesela [ewentualnie po połowie rodzina panny młodej i pana młodego].

No może chcieć. Ale to mój ślub i wesele i mi by było głupio, że musieliby sporą część swojej pensji odkładać na to lub wziąć kredyt. Zwyczajnie powiedziałabym nie, bo skoro mnie stać to mogę z własnych zapłacić. A jeśli nie stać to trzeba się zastanowić nad weselem.

[Toyota21]

Tak, są rodzice, którzy zadłużą się gdzie się da byle machnąć wesele dla nawet najdalszej rodziny.
Czemu ta wymówka jest dziwna:
1. syn bierze 2 ślub, cywil dla może 20 osób (najbliżsi, dosłownie rodzice i chrzestni , jest po rozwodzie
2. Na wesele które jest chyba tydzień po tym, na które nie przyjedzie bo musi oszczędzać, idzie
3. żadnego wesela w rodzinie nie przegapiła - naprawdę przynajmniej na samą ceremonię przychodziła

dodam, że jakby do mnie ciocia nie przyszła, to bym przeżyła to bardziej niż nieobecność chrzestnych. To taka mama wszystkich - nap[rawdę cudowna kobieta, zawsze pomagała, w wakacje nieraz nas pilnowała, jak jakieś dziecko chore to ona od razu leci do pomocy, żeby rodzice nie musieli brać urlopu. No dusza człowiek. I nasza ciocia nie chce ?

Czemu nie chce przyjść do nich ?

[XxXJuSstiii]

Napisane przez Toyota21

Tak, są rodzice, którzy zadłużą się gdzie się da byle machnąć wesele dla nawet najdalszej rodziny.
Czemu ta wymówka jest dziwna:
1. syn bierze 2 ślub, cywil dla może 20 osób (najbliżsi, dosłownie rodzice i chrzestni , jest po rozwodzie
2. Na wesele które jest chyba tydzień po tym, na które nie przyjedzie bo musi oszczędzać, idzie
3. żadnego wesela w rodzinie nie przegapiła - naprawdę przynajmniej na samą ceremonię przychodziła

dodam, że jakby do mnie ciocia nie przyszła, to bym przeżyła to bardziej niż nieobecność chrzestnych. To taka mama wszystkich - nap[rawdę cudowna kobieta, zawsze pomagała, w wakacje nieraz nas pilnowała, jak jakieś dziecko chore to ona od razu leci do pomocy, żeby rodzice nie musieli brać urlopu. No dusza człowiek. I nasza ciocia nie chce ?

Czemu nie chce przyjść do nich ?

ja bym jej powiedziała, że ma przyjść i nie dawać prezentu no ale pewnie głupio by jej było