Razem schudniemy 20 kg! Zapraszam!

[Bottega]

Napisane przez medzia104

talia: 83cm
boczki: 99cm
udo: 63cm
łydka: 46cm

co Ty gadasz! masz mniej w talii ode mnie! u mnie jest 90/91 Boczki tj. gdzie to? pas czy jak? a ile masz w biodrach? Pewnie jesteś typem gruszki U mnie w nogach mniej, ale ja mam niestety chłopięcą figurę- talia słabo zarysowana, nogi długie i w miarę ok, ale jakaś taka ogólnie beznadziejna figura. Mam chyba dzień wytykania sobie swoich niedoskonałości... Zawsze chciałam być klepsydrą Ładna talia, super proporcje... ehh martwię się trochę, że jak uda mi się zrzucić jeszcze 10kg, to będę miała za wąskie biodra, a nadal brak talii
A tym jogurtem się nie przejmuj- wybrałaś "mniejsze zło" w dzień zjadłaś mało, więc nawet dobrze, że uzupełniłaś sobie kalorie. Za mało warzyw dziś zjadłaś! Dołóż jeszcze chociaż parę małych ogórków. A owoce gdzie?

[medzia104]

Boczki mierzę pod pępkiem, obwodu bioder nie chcę znać Jestem typową gruszką. Góra zawsze rozmiar lub dwa mniejsza od dołu Bardzo tego nie lubię. Nad warzywami i owocami jutro pomyślę, obiecuję

Co do talii, mój wuefista zawsze powtarzał, że na talie pracuję się bardzo długo. I owszem - skręty, jak te wykonywane na twisterze, skrętoskłony czy hulahop to najlepsze rozwiązanie! Ciesz się z nóg! Teraz tyle osób ma z tym problem... Wystarczyło spojrzeć na plaży - rozstępy, cellulit, galaretka..

[thenerdqueen]

Hej panienki U mnie dużo na głowie teraz, ale dietkę trzymam i nie odpuszczam rowerku. Teraz trochę nieregularnie się odzywam, bo sesja poprawkowa daje się we znaki i nos w testach ciągle. Od ostatniego ważenia strasznie mało mi spadło, co mnie nie pocieszyło, ale nie poddaję się

No i oczywiście wszystkim razem i każdej z osobna gratuluję wyników na wadze i w centymetrach.
Dziewczyny, wracajcie do zdrówka

[BrillanteAstro5]

Czeeść dziewczyny! Dawno się nie odzywałam, ale w moim życiu niezbyt dobrze się dzieje i szczerze, zaliczyłam niezłego doła. Jest już lepiej. I mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej. Pisałam Wam o wypadku mojego eks. Jest już w domu, ale ma krwiaka na mózgu, generalnie nie potrafię się z nim dogadać, jest załamany, bo wszystkie jego plany życiowe legły w gruzach i jak na razie poza leżeniem w łóżku, nic innego go nie czeka przez kilka następnych tygodni. Strasznie się to na mnie odbiło. Ale to nie wszystko.
A w środę zmarła moja babcia. To już w ogl mnie pokonało. W piątek był pogrzeb. I powoli zaczynam się zbierać do kupy.


Waga 70kg, od ostatniego ważenia kg poleciał w dół. Słabo, ale będzie lepiej.



Dziewczyny brawa dla Was, za każdy spadek na wadze!
Postaram się teraz śledzić wątek regularnie.

[sasza10]

Witajcie
Mam problem z netem i tyle razy już pisałam, a co tylko chcę wysłać post, to net się rozłącza i cała dułgaśna wiadomość ginie

Bottega: dziękuję za cenne rady w dpowiedzi na mój ostatni post i w ogóle za wszystkie wskazówki Ci serdecznie dziękuję Widzę, że dużo wiesz na temat odchudzania i jestem wdzięczna, że chętnie się ta wiedzą dzielisz

medzia104: jakie robisz ćwiczenia na uda? Dużo Ci ubyło w tej części <brawo> Mam masywne uda i chciałabym choć trochę je zmniejszyć. Robisz jakieś ćwiczenia na tę partię, czy uda same maleją wraz z ubytkiem masy?

Macie, Dziewczyny, jakieś skuteczne ćwiczenia na uda?

Jestem już zdrowa <jupi> Trochę jeszcze mam problem z katarem, ale ogólnie nie moge już narzekać Mogę wychodzić z domu i ćwiczyć Od razu się lepiej czuję Wszystkim chorym i przeziębionym życzę powrotu do zdrowia i... odporności

Ważyłam się w piątek. Było 75kg, czyli pomimo mojego grzeszenia (obrzarstwa!) po powrocie i tak straciłam 1kg, co pewnie jest spowodowane tym, że przez chorobe i leżenie w łóżku nie miałam apetytu.

Przez to czytanie poradników zdrowotnych i na temat diet podczas choroby nabrałam prawdziwej motywacji do walki z kilkogramami! Pomierzyłam się, zapisałam wszystko, porobiłam tabelki, wyznaczyłam kolejne cele i zdałam sobie sprawę z tego, że wszystko trzeba rozłożyc w czasie, a nie tracić bezmyślnie kilogramy tak byle szybko, bo to nie jest długotrwałe. Przede wszystkim poprzestawiało mi się w głowie. Wiem, że ta moja miłośc do słodyczy jest straszna, bo co z tego, że zjem batonika skor on mnie nie nasyci, nie zaspokoi głodu tylko dostarczy kalorii, które ciężko spalić? No i nie jem tych słodyczy ;p Słodki smak (jego potrzebę) rekompensuję sobie owocami i cappucino (ok. 50-60 kcal w filiżance) i jestem dumna z siebie, że pokonuję pokusę (nałóg!). Wcześniej moje odchudzania (trwające już wiele lat) wyglądały tak, że każde jedzenie to zło. Dieta była dla mnie pasmem wyrzeczeń i nie jadłam kolacji. Teraz ja jem bez wyrzutów, bo wiem, że jest potrzebna. Zrezygnowałam z pieczywa zwyczajnego, które i tak jadłam ciemne, na rzecz chrupkiego, bo jakoś dwie kromki chrupkiego syca mnie bardziej niż pół kromki pełnoziarnistego ;p Ćwiczę co najmniej dwa razy dziennie i szczerze mówiąc bardzo się do tego przyzwyczaiłam. Jak nie poćwiczę wieczorem, to następnego ranka czuję się jakaś większa... Chciałabym już zawsze tak ćwiczyc i przede wszystkim mieć na to czas. Mam nadzieję, że studiując, tak się zorganizuję (tzn. swój czas), że znajdę na to czas. Naczytałam się, że ludzie chudną po 20kg i więcej i robia to przez kilka lat, pokonują zastoje wagi, więc mi też się uda. Tylko trzeba czasu. Moim celem było 68kg, ale wiem, że po zastojach chudnie się dalej, że ludziom się naprawdę udaje, więc mi się marzy 65kg Może oszalałam, ale to w końcu 10kg, więc może się uda Pomierzyłam się i wyznaczyłam sobie kolejne cele i cel ostateczny w obwodach Naprawdę uwierzyłam, że może się udać W dużej mierze również dzięki WAM !! Jak widze Wasze spadki wagi, to naprawdę mnie to motywuje. Tym bardziej, że poprzestawiałam sobie w głowie i teraz poważnie podchodze do odchudzania. Mi ubyły tylko 3kg, ale mam nadzieję, że za jakiś czas będę miała rezultaty podobne do Waszych

Kupiłam serek tzatzaki, który polecała któraś z Was i jest naprawdę dobry. Mam z ogórkiem i czosnkiem- pycha

Byłabym wdzięczna za jakieś ćwiczenia na uda

Rzeczywiście- pochowałam pozostałe wagi i ważę się na jednej. Rozważam też kupno własnej, prywatnej, najlepiej elektronicznej, by widzieć najmniejsze wachania wagi

Dziękuję za motywację Pozdrawiam serdecznie

---------- Dopisano o 13:15 ---------- Poprzedni post napisano o 13:07 ----------

BrillanteAstro5: Trzymaj się ciepło Niech wszystko się pomyślnie poukłada i niech wszechświat zacznie byc Tobie przychylny

Pytając o ćwiczenia na uda mam na myśli zmniejszenie, bo nie są galaretowate ani obtłuszczone, ale duże Marzą mi się takie smukłe, kształtne Ile w obwodze uda mają kobiety o narmalnych rozmiarach, nie takie modelkowe? Nie wiem, ile centymetrów mam szanse zgubic w tych udach...

[medzia104]

Napisane przez sasza10

Witajcie


medzia104: jakie robisz ćwiczenia na uda? Dużo Ci ubyło w tej części <brawo> Mam masywne uda i chciałabym choć trochę je zmniejszyć. Robisz jakieś ćwiczenia na tę partię, czy uda same maleją wraz z ubytkiem masy?

Nie wykonuję specjalnych ćwiczeń na tę partię. Kiedyś chodziłam na fitness i zajęcia nazywały się ATC BIKINI i tam ćwiczyło się tylko biodra, uda, łydki itd. Po kilku razach jednak stwierdziłam, że nie mam na takie ćwiczenia siły, szybko się zniechęciłam... Od 3 tygodni wymiennie biegam i pływam i tak w kółko. Czasem robię dzień, dwa przerwy na rozluźnienie mięśni i wracam do tego. Od kiedy zaczęłam uprawiać tego typu sporty moja łydka zaczęła się ładniej kształtować, a i w udach poleciało kilka cm. Znam osoby szczuplejsze, które po bieganiu przybrały mięśni w dolnych partiach, ale za to mają piękną, jędrną skórę.

Mój jadłospis:

I. miseczka płatków fitella z 0% mlekiem
II. kromka chrupkiego pieczywa z niskosłodzoną konfiturą + 120g jogurtu pitnego truskawkowego 0%
III. zanim mięso się dosmażyło pochłonęłam NIEDIETETYCZNEGO gołąbka (różnica od tamtych z wczoraj polegała na tym, że ten był usmażony i polany sosem pomidorowym), ale udaję, że tego nie było
100g piersi z kurczaka usmażonej w kawałkach na łyżce oliwy z połową pomidora i 3/4 papryki, całość polana jogurtem naturalnym + 2 łyżki kaszy gryczanej + 50g marchewki gotowanej
IV. 2 łyżki kaszy gryczanej, która została mi z obiadu z jogurtem naturalnym + jabłko
V. chyba nie będzie, to za tego gołąbka

a dzisiaj ruchu troszkę będzie, ponieważ idę do koleżanki na parapetówę (najpierw ze 2h w nowym domku i obiad, na którym mnie nie będzie, bo muszę załatwić coś pilnego) a później na zorganizowaną w knajpie imprezę z dużą ilością tańca i muzyki (urodziny jej faceta)
alkoholowi mówię STOP!

[Bottega]

Napisane przez sasza10

Witajcie
Mam problem z netem i tyle razy już pisałam, a co tylko chcę wysłać post, to net się rozłącza i cała dułgaśna wiadomość ginie

Bottega: dziękuję za cenne rady w dpowiedzi na mój ostatni post i w ogóle za wszystkie wskazówki Ci serdecznie dziękuję Widzę, że dużo wiesz na temat odchudzania i jestem wdzięczna, że chętnie się ta wiedzą dzielisz

Miło mi to słyszeć Staram się pomagać innym odchudzającym, w końcu mamy się wspierać! Poza tym, jak inni mają efekty w odchudzaniu, to się cieszę i jeszcze bardziej motywuję Co do widomości- przed wysłaniem (w razie czego) skopiuj tekst, żebyś nie musiała kolejny raz pisać Możesz to zrobić normalnie lub tak, że klikasz na tekst, wciskajasz najpierw Ctrl (trzymasz)+A, czyli zaznaczenie, później Ctrl (trzymasz)+C = kopiowanie. Jak Ci się nie wyśle, to po prostu wklejasz tekst przez Ctrl (trzymasz)+V.
Jeśli chodzi o ćwiczenia na nogi- na uda konkretnie nie znam, ale ogólnie na nogi moim zdaniem dobrze robi skakanka, dodatkowo robię takie ćwiczenie: stajesz przodem do czegoś stabilnego, na czym możesz delikatnie oprzeć ręce (na wybieram oparcie krzesła), kładziesz na nie dłonie (ale nie opierasz się całym ciężarem, tylko jakby pomagasz sobie utrzymać równowagę), stopy przy sobie (ale nie ściśnięte), napinasz pośladki, napinasz łydki, podnosisz się na palcach (od stóp) do góry wysoko i opuszczasz w dół tak, by nie dotknąć podłogi. Przez całe ćwiczenie starasz się utrzymać pośladki napięte. Przerywasz ćwiczenie po ok. 10 powtórzeniach po tym, jak poczujesz, że łapie Cię taki jakby skurcz łydek. Ja robię codziennie ok. 2-4 serie po 140 powtórzeń, ale jak zaczynałam to nawet 1x80 nie mogłam zrobić. Po ćwiczeniu robi się takie jakby "strzepywanie"- pochodź trochę, wyrzucaj raz jedną, raz drugą nogę w bok, kręcąc kostką i "strzepując" napięcie. Ten końcowy etap zgapiłam od osób, które intensywnie biegają i po biegu mają napięte nogi. Mnie to pomaga Możesz jeździć na rowerze, biegać, robić wymachy nóg do tyłu (coś jak wypady), przysiady. Z czystym sumieniem mogę polecić Ci jazdę konną- działa cuda jeśli chodzi o nogi, jak tylko jeździ się regularnie Jakbyś jeździła już lepiej konno, to mogłabym polecić Ci konkretne ćwiczenia na nogi, ale pewnie nie jeździsz, co?

BrillanteAstro5, głowa do góry! Krwiak nieciekawa sprawa, ale dojdzie do siebie Nie zamartwiaj się tak, bo sama siebie w jakieś choróbsko wpędzisz i tym mu nie pomożesz. Współczuję śmierci babci... Wiem co czujesz, ja w tym tygodniu też już myślałam, że moją to spotka... tragedia, bardzo smutna sprawa, więc też przeżywałam ciężkie chwile. Dobrze, że jest spadek!

Kobiety, dostałam dziś krwawienia (to nie @ nie wiem o co chodzi), weszłam na wagę, żeby sprawdzić czy przybrałam, a tu miła niespodzianka! -0,4kg od wczoraj! Kocham skakankę, działa cuda obecnie mam 80,2kg, czyli już niedługo zobaczę wymarzone 7 z przodu! Byłam dziś pojeździć konno godzinę. Zmęczyłam się ładnie, zrobiłam sobie specjalnie dużo intensywnych ćwiczeń na mięśnie nóg- już je czuję

[akasha83]

Ale się rozpisałyście Mnie jak zwykle w weekendy mało na internecie.
Trzymam dietę - wczoraj ok. 700 kcal i 1,5 godziny na orbitreku - dzisiaj zdecydowanie gorzej z ćwiczeniami raz, że mi się potwornie nie chce, dwa ciągle coś do zrobienia w domu a zaraz wychodzimy połazić po mieście ale może wieczorkiem poćwiczę
Trzymam kciuki za Was i do jutra
Gratuluję spadku Bottega - zaskakujesz mnie za każdym razem jak tu wchodzę też bym chciała tak chudnąć

[Bottega]

ahasha83, tylko 700kcal zjadłaś? Czy Ty chcesz ode mnie kopa w tyłek? Mam nadzieję, że dziś więcej zjesz! Przyłóż się! Nie możesz tak mało jeść!
Zamówiłam sobie jednak orbitrek- trafiłam na okazję (sprzęt przeceniony, bo był "pokazowy", ale nie jest jakoś specjalnie używany). Stwierdziłam, że muszę coś w domu mieć, ponieważ niedługo październik=nauka, a to mogę zawsze wskoczyć, jak tylko znajdzie się chwila. Mam nadzieję, że będę zadowolona Powinien dojść do mnie we wt lub śr.

[Eldo_rado]

Napisane przez akasha83

Trzymam dietę - wczoraj ok. 700 kcal i 1,5 godziny na orbitreku

to się nadaje na KZ to ma być zdrowa i dobrze zbilansowana dieta? tak to tylko efekt jo-jo jest gwarantowany i wyniszczenie organizmu na dłuższą metę... 1000kcal to minimum. poza tym ćwiczyłaś więc powinnaś zjeśc min. 1200kcal.

[akasha83]

Hmm ale mi się oberwało
W niedzielę się poprawiłam się - zjadłam ponad 1000 kcal zwiększyłam porcję śniadania i obiadu a nawet kolację zjadłam. Ja wiem że jem trochę za mało - ale nie jestem głodna.. staram się jeść bardziej kaloryczne potrawy bo te całkiem dietetyczne produkty powodują że jem - max ok. 800-900 kcal. Niby dobrze, ale ćwiczę więc wiem że powinnam jeść więcej.
Kupiłam wczoraj wasze płatki Fitella - całkiem niezłe, niestety Fitness mi bardziej smakują - będę je sobie mieszać

Napisane przez Bottega

Zamówiłam sobie jednak orbitrek- trafiłam na okazję (sprzęt przeceniony, bo był "pokazowy", ale nie jest jakoś specjalnie używany). Stwierdziłam, że muszę coś w domu mieć, ponieważ niedługo październik=nauka, a to mogę zawsze wskoczyć, jak tylko znajdzie się chwila. Mam nadzieję, że będę zadowolona

Jaki model kupiłaś? Ja mam Kettlera i jestem bardzo zadowolona. 12 kg koło zamachowe - ćwiczyłam kiedyś na takim 5 kg ale strasznie był niestabilny a ten jest super.
Daj znać czy będziesz zadowolona.

[Bottega]

Wiem tyle, że firma siglo:

Orbitrek model: BK7151
Rodzaj oporu: Mechaniczny
Waga koła zamachowego (kg): Koło zamachowe 20 calowe, opór paskowy
Funkcje komputera: Prędkość, trasa, dystans, kalorie, czas
Zalety: Przednie kółka transportowe
+ wymiary, waga produktu, max. waga osoby ćwiczącej i 12 miesięcy gwarancji

dobry będzie? Nie znam się na tym, ale nie wyglądał źle...

[akasha83]

hmm szczerze mówiąc nie mam pojęcia - ja mam magnetyczny - jest dużo cichszy. W zasadzie w ogóle nie słychać jak pracuje. koło 20 cali też nie wiele mówi,bo ważna jest Waga nie średnica. zresztą przyjedzie to zobaczysz - mam nadzieję że wpadniesz w nałóg jak ja

[Bottega]

właśnie ja nie rozumiem w jednym miejscu napisali, że waga produktu to 15kg, a w innym jest coś jeszcze o 23kg. Wiem,że magnetyczny jest cichy, ale akurat trafiła się taka okazja trzeba brać, co dają

[akasha83]

Pewnie że tak
Pamiętam że na swój długo zbierałam - ponad 1 tyś zł. Ale teraz z perspektywy czasu nie żałuję - teraz kosztuje mój koło 800 zł.
Dzisiaj waga pokazała -0,7 kg
Cały czas się ważę w ciuchach (najczęściej jeansach) więc się pocieszam, że jest mniej

[natalkaa7522]

Wracam zmotywowana! Kupiłam spodnie na all, i okazało się, że mam za grube łydki ogólnie że tak powiem, zostałam z siostrą poszkodowana, bo że jesteśmy do taty podobne to mamy po tacie sylwetkę. Wszystko spoko, oprócz tego, że jak jesteśmy 'większe' to te łydki strasznie wyglądają. I ogólnie zmierzyłam się w pasie i wogóle, a o łydkach nie pomyslałam.. także dzisiaj zjadłam tak:


woda cytrynowa- 118 kcal
7day's -352 kcal
zupa pomidorowa- nie wiem ile mogła mieć ale nie zjadłam jej dużo. Ale myslę, że z 400 miała?

i dzisiaj biorę się ostro za ćwiczenia. Będę pisała wszystko!

[sasza10]

Bottega: niestety, nie jeżdżę konno Nigdy nawet nie jeździłam... Te ćwiczenia ze wspinaniem na nogi robię od dawna, ale nie widzę zmniejszania obwodu tylko mięśnie się ładnie zarysowują, co i tak mnie cieszy, bo nogi się lepiej prezentują, ale chciałabym mieć smuklejsze... Mierzę się od niedawna, więc dopiero teraz zobaczę może choć minimalne zmiany

MÓJ DZISIEJSZY JADŁOSPIS:
9:00 bułka z serem almette, pomidor, parówka, herbata (bułka nistety biała- nocowałam u przyjaciółki w innym mieście i nie bardzo miałam wybór )
(kawa)
13:00 1 ziemniak, sałatka z 1 pomidora, jajko smażone
16:00 filiżanka cappucino
18:00 2 kromki pieczywa chrupkiego z serkiem tzatzaki, 1/2 pomidora, plaset chudej szynki (jakoś tak dziś pomidorowo u mnie ), zielona herbata

RUCH:
-20 minut ćwiczeń rano na brzuch, tyłek i nogi
-spacer
-ćwiczenia na brzuch, nogi i tyłek (ok. 20 minut po obiedzie, nudziło mi się, więc poćwiczyłam troszkę)
-wieczorem ok. 30 minut ćwiczeń na poszczególne partie ciała
dodatkowo w wolnych chwilach kręcę hula hop

---------- Dopisano o 15:33 ---------- Poprzedni post napisano o 15:28 ----------

natalkaa7522: 7'days? To chyba nie najlepsza opcja, ale biorąc pod uwagę fakt, że wcześniej była tylko woda można Ci wybaczyć A ta pomidorowa była zabielana? Jakaś mąka, śmietana? Bo pomidorówka z ryżem, bez śmietany w 100ml ma niecałe 100kcal, więc nie wiem czy nie przesadziłaś z tymi 400kcal

Dobrze, że wracasz zmotywowana

[natalkaa7522]

Sasza, powiem Ci, że dalej bym żyła w 'jedzeniu' gdyby nie te spodnie! Właśnie dotarło do mnie jaka gruba jestem! Także ja dzisiaj ostro zaczynam, bo to masakra jest!

Pomidorowa była z makaronem i na śmietanie. Nie bardzo znam się na kcal, więc strzelałam Poza tym musze przestać pić słodkie picie! To też jeden z moich grzechów- ciągle pije jakieś caprio, tymbarki, kubusie i wody smakowe.

[BrillanteAstro5]

Dziękuję dziewczyny


natalkaa7522 do mnie też czasami dociera, że trzeba się mocno zmotywować, bo grubaska ze mnie moje łydki, to akurat jedna rzecz, która mi się we mnie podoba, bo swego czasu dużo biegałam, więc się ładnie ukształtowały. Za to ja mam problem z biustem.. 80 D



Jestem strasznie wkurzona. Dopiero 2 tydzień szkoły, a ja już mam dość. Mam na dzisiaj tyle nauki, ze nie wiem od czego zacząć, a dopiero wróciłam do domu. Z jedzeniem dzisiaj średnio bardzo. Śniadania rano nie mogłam przełknąć, więc wypiłam tylko kawę, wiem, że bardzo źle, ale aż mnie na wymioty brało jak chcialam zjeśc kawałek chleba. Koło 12 zjadłam kanapkę, którą kupiła w szkolnym sklepiku z szynką, jajkiem, jakimś dziwnym sosem, sałata i ogórkiem. No a teraz na szybko, tosta z szynką i czuję się peełna. Zabieram się teraz za naukę, a potem trochę poćwiczę.


Miłego popołudnia!

[sasza10]

Napisane przez natalkaa7522

Pomidorowa była z makaronem i na śmietanie. Nie bardzo znam się na kcal, więc strzelałam Poza tym musze przestać pić słodkie picie! To też jeden z moich grzechów- ciągle pije jakieś caprio, tymbarki, kubusie i wody smakowe.

No śmietana nadaje kaloryczności... Jeśli jesz w domu, to może poproś rodzinę, by odkładała dla Ciebie miseczkę zamim dodadzą śmietany. U mnie tak robią, a niektóre zupy też już w ogóle przestali zabielać, więc problem z głowy

BrillanteAstro5: niech wszystko wraca do normy byś mogła normalnie jeść Śniadanie to podtawa i w miarę regularne posiłki, by zachować stabilny poziom cukru we krwi, regularnie uzupełniac spadki. Owocnej nauki!
A co to za problem z biustem 80D? ja też taki mam i z górnych partii ciała jestem bardzo zadowolona
Mam nadzieję, że mi teraz biust nie zacznie malec jak głośno powiedziałam, że on mi się najbardziej podoba ;p

[Bottega]

Napisane przez akasha83

Pewnie że tak
Pamiętam że na swój długo zbierałam - ponad 1 tyś zł. Ale teraz z perspektywy czasu nie żałuję - teraz kosztuje mój koło 800 zł.
Dzisiaj waga pokazała -0,7 kg
Cały czas się ważę w ciuchach (najczęściej jeansach) więc się pocieszam, że jest mniej

no to mój jest duuużo tańszy, pewnie będzie gorszy, ale na inny w tej chwili mnie nie stać, a mój TŻ mówił, że i tak takie coś jest lepsze niż stepper (który chciałam wcześniej kupić). Mam nadzieję, że chociaż coś tam mi pomoże Gratuluję spadku! Bardzo ładnie. Ja zawsze ważę się nago Przeważnie rano, zaraz po toalecie,ale zdarza mi się ważyć po południu- tak było wczoraj, a mimo to miałam spadek,więc się cieszę

Napisane przez sasza10

Bottega: niestety, nie jeżdżę konno Nigdy nawet nie jeździłam... Te ćwiczenia ze wspinaniem na nogi robię od dawna, ale nie widzę zmniejszania obwodu tylko mięśnie się ładnie zarysowują, co i tak mnie cieszy, bo nogi się lepiej prezentują, ale chciałabym mieć smuklejsze... Mierzę się od niedawna, więc dopiero teraz zobaczę może choć minimalne zmiany

zawsze możesz zacząć Ja wczoraj jeździłam godzinę po paru miesiącach przerwy i dziś ledwo chodzę- dałam sobie wycisk na nogi, ale niestety oprócz tego boli mnie kręgosłup i biodra, a to wina niewygodnego siodła Obudziłam się tak obolała, że tragedia Myślałam, że z łóżka nie wstanę, ale jakimś cudem nawet parę godzin później zmusiłam się do ćwiczeń. Ojj było ciężko i boleśnie. Dobrze, że poprawiła Ci się rzeźba łydek, na zmniejszenie obwodu też przyjdzie pora- do tego oprócz ćwiczeń potrzebna jest jeszcze większa utrata kilogramów.

Oprócz jazdy konnej wczoraj też 2h grałam w badmintona, przykładając się do tego bardzo i jak najwięcej ruszając (podskoki, bieganie, przysiady). Zmęczyłam 3 osoby i z każdym wygrałam A w głowie już mi tylko siedzi myśl o zobaczeniu na wadze 7 z przodu

[akasha83]

Napisane przez Bottega

no to mój jest duuużo tańszy, pewnie będzie gorszy, ale na inny w tej chwili mnie nie stać, a mój TŻ mówił, że i tak takie coś jest lepsze niż stepper (który chciałam wcześniej kupić). Mam nadzieję, że chociaż coś tam mi pomoże

Pewnie że Ci pomoże zimą to zawsze zastąpi Ci bieganie w jakiś sposób. Zresztą ja latem cały czas na nim ćwiczyłam.

Napisane przez Bottega

Ja zawsze ważę się nago Przeważnie rano, zaraz po toalecie,ale zdarza mi się ważyć po południu- tak było wczoraj, a mimo to miałam spadek,więc się cieszę

Ja niestety muszę w pełnym ubraniu - wagę mam w pracy, w domu wagi sobie na pewno nie kupię,nie będę się stresować - chyba że jakimś cudem zmienię tą pracę w końcu
BTW z rozmowy raczej nici okazuje się że firma szuka pracownika na miejsce mojej siostry... ona jeszcze nie wie, że zostanie zwolniona - tzn ja jej o tym powiedziałam.. Kiepska sytuacja - szukam dalej

[natalkaa7522]

Napisane przez sasza10

No śmietana nadaje kaloryczności... Jeśli jesz w domu, to może poproś rodzinę, by odkładała dla Ciebie miseczkę zamim dodadzą śmietany. U mnie tak robią, a niektóre zupy też już w ogóle przestali zabielać, więc problem z głowy

Tak zrobię

[Bottega]

uhh nienawidzę jak waga stoi mi w miejscu! Mam ochotę ją kopnąć! 2 dzień nic, a staram się jak mogę! Wiem, wiem... przestój naturalna sprawa, ale nie cierpię tego. Ale i tak będę się codziennie ważyć póki co w pn wyjeżdżam z TŻ w góry (ciepłe kraje nam nie wyszły, może chociaż to wypali) i przez jakieś 5 dni nie będę miała dostępu do neta (do Was ) i do wagi! Umrę Mam zamiar dużo chodzić i spalać tłuszcz (choć trochę boję się o jedzenie-mamy zapewnione obiady domowe i nie wiadomo co to może być... mam nadzieję, da się to jeść, by nie przytyć), a po powrocie zobaczyć jakiś piękny wynik. Jak nic nie zejdzie, to przysięgam, że wyrzucę wagę przez okno. Do tego akurat podczas wyjazdu wypada mi @, więc chyba ją przełożę, bo ostatnio mam coś problemy z @, a nie chcę całego wyjazdu spędzić w łóżku. Ogólnie to dziś śniło mi się, że byłam w ciąży i rodziłam To już 2 sen o ciąży w ciągu ostatnich 2 tyg. Mam nadzieję, że nic się nie szykuje

ahaksha83, uuu to naprawdę nie fajnie się zachowali... kurcze, a Twoja siostra dostanie jakiś okres wypowiedzenia chociaż? Ze 3 miesiące? Faktycznie ja też bym tej pracy nie wzięła w takiej sytuacji. Byłoby mi głupio o strasznie.

[medzia104]

Witajcie Kobiety ;*
Ale mi Was brakowało przez 2 dni. Byłam w rozjazdach i nie miałam chwili, żeby się do Was odezwać. Niestety po drodze zdarzyło mi się nadprogramowe piwo, a dzisiaj na kolację miseczka bigosu. Mam nadzieję, że nie odbije się to jakoś tragicznie na wadze, ale mimo wszystko nie wchodzę na nią do piątku .
Gorzej z ćwiczeniami.. Nie mogę biegać teraz przez jakiś czas (sprawy ortopedyczne), ale lekarz powiedział, że bez problemu mogę ćwiczyć na rowerku lub orbitreku, więc to będzie mój przymusowy zakup.. Basen póki co odpada, bo zbliża się @, a ja nie jestem z tych, którym nie przeszkadza to w pływaniu.

W życiu prywatnym też mi się bardzo posypało, bo nie mam już osoby, dla której muszę być piękna, ale nie poddam się... Obiecałam sobie.

[Bottega]

Napisane przez medzia104

Witajcie Kobiety ;*
Ale mi Was brakowało przez 2 dni. Byłam w rozjazdach i nie miałam chwili, żeby się do Was odezwać. Niestety po drodze zdarzyło mi się nadprogramowe piwo, a dzisiaj na kolację miseczka bigosu. Mam nadzieję, że nie odbije się to jakoś tragicznie na wadze, ale mimo wszystko nie wchodzę na nią do piątku .
Gorzej z ćwiczeniami.. Nie mogę biegać teraz przez jakiś czas (sprawy ortopedyczne), ale lekarz powiedział, że bez problemu mogę ćwiczyć na rowerku lub orbitreku, więc to będzie mój przymusowy zakup.. Basen póki co odpada, bo zbliża się @, a ja nie jestem z tych, którym nie przeszkadza to w pływaniu.

W życiu prywatnym też mi się bardzo posypało, bo nie mam już osoby, dla której muszę być piękna, ale nie poddam się... Obiecałam sobie.

Kochana, jesteśmy z Tobą! Ciężkie chwile masz, ale to minie Bardzo dobrze, że się nie poddajesz- te chwile miną, a jeśli się poddasz, waga skoczy i będzie kolejny powód do smutku. Dlatego trzymaj się swojego postanowienia!
Też nie pływam podczas @. Sama myśl mnie odrzuca. Myślałam żeby zacząć pływać od października, ale pojawiała się szansa, jazdy konnej parę razy w tyg. i jeśli wypali, to nie wyrobię się finansowo i czasowo z jednym i drugim na raz.

[medzia104]

Napisane przez Bottega

Kochana, jesteśmy z Tobą! .

Dziękuję Słońce Zawsze mogę tutaj na Ciebie liczyć
Kurcze.. najgorsze jest to, że już 2 miesiące płakałam po nocach, bo brakowało mi tego, że był daleko, że w tym czasie bardzo go potrzebowałam. A teraz kiedy wszystko się sypnęło potrzebuję tego jeszcze bardziej i tutaj powstaje błędne koło Ale tak, jak juz powiedziełam - nie poddam się, bo życie i tak mocno kopie mnie w tyłek...

Trzymam kciuki za Twoją jazdę konną Potrafię sobie wyobrazić, jaką wielką radość Ci to sprawia

[Bottega]

musimy trzymać się razem... dzięki temu przejdziemy przez to wszystko! Ja i mój TŻ ostatnio mamy baaardzo ciężki okres. W sumie aż tak źle nigdy nie było. Mam wrażenie, że on nie myśli, co robi/pisze/mówi, denerwuje mnie to. Rani mnie, nawet nie czując tego, nie wiedząc, że jego słowa właśnie mnie skrzywdziły. Lecą jakieś zarzuty w moim kierunku, że jestem taka siaka i owaka. Wypowiada to w złości, a później dziwi się, że się nie odzywam albo jestem smutna. W sumie 3 dni temu praktycznie z nim zerwałam... ale wiedziałam,że tak na serio nie potrafię tego zrobić, wiedziałam, że i tak będziemy razem,bo my po prostu MUSIMY być razem. Jednak czułam, że muszę "zerwać", by nim potrząsnąć, pokazać mu jak źle jest, jak bardzo mnie rani. Po tych słowach i dniu ciszy z mojej strony skapnął się, że coś jest nie tak i zaczął mu rozum wracać. Błagał, błagał i błagał- żebym nie odchodziła, a raczej żebym wróciła, żebym pozwoliła mu się zmienić i być takim, jaki był kiedyś, żebym dała mu szansę pokazać, że mnie kocha i chce żeby było jak dawniej itd. powiedział, że świruje, bo mnie przy nim nie ma, że odbija mu i rani mnie, bo nie widzi jak na dane słowa reaguję (my tez w tej chwili jesteśmy rozdzieleni- on jest ok. 300km dalej). W końcu zgodziłam się na zastanowienie się, powiedziałam,że ostateczną decyzję podejmę podczas naszego wyjazdu. Wiem, że będziemy razem. Tak naprawdę nigdy z nim nie zerwałam (nie w moim sercu), tylko po prostu musiałam mu to powiedzieć, żeby się ogarnął. Bałam się jego reakcji... bałam się, że zmieniło się między nami na tyle, że powie "dobra, może to i lepiej", ale musiałam spróbować. Teraz nie zachowuję się jakby się między nami nic nie stało, jestem bardziej zdystansowana. Robię to po to, aby on zrozumiał, że nabroił i teraz musi się postarać, a łatwo nie będzie. Nie umiemy bez siebie żyć. Nigdy wcześniej nie wierzyłam w miłość od pierwszego wejrzenia, a jednak takie coś istnieje. Poznaliśmy się i od razu wiedziałam, że to Ten. Już tego samego dnia byliśmy razem, przez pierwsze tygodnie nie mogliśmy się przestać na siebie patrzeć. To było takie dziwne i inne... byłam wcześniej zakochana, ale takiego czegoś nigdy nie miałam. Patrzyliśmy się na siebie jak w obrazki, nie dało się oderwać wzroku, a mimo to ciągłe czułam niedosyt. Przez wiele miesiącu często w tym samym momencie mówiliśmy to samo, albo zgadywaliśmy na wzajem swoje myśli jeszcze zanim zostały wypowiedziane. Teraz też czasami tak mamy Tyle, że już przyzwyczailiśmy się do tego i raczej częściej jedno z nas choć chce, to nie wypowiada jakichś słów, bo wie, że drugie zaraz to zrobi. Mieliśmy wziąć ślub, ale nie ma kasy póki co

[akasha83]

medzia104 będzie dobrze zobaczysz - nie poddawaj się w swoim postanowieniu! Za chwilę będziesz piękna i pewna siebie i zobaczysz że ktoś szybko Cię wyłapie spośród tłumu
Wiem, że związki na odległość nie są łatwe - miałam kilka, ale wierz mi facet jest gotów do poświęceń - mój się przeprowadził Jeśli nie był gotowy do walki o związek to ciesz się, że już nie jest z Tobą - jesteś wolna dla kogoś lepszego - nie potrzebny Ci facet, który na Ciebie nie zasługiwał. Walcz o siebie a reszta się ułoży

Moja siostra ma 3 miesiące wypowiedzenia, ale i tak wizja zwolnienia nie jest fajna.. od dawna mówiła o dziecku - może uda jej się zajść zanim dostanie wypowiedzenie - lepszej chwili chyba nie znajdzie Zobaczymy co z tego wyjdzie.

A jak Wam idzie trzymanie diety?
Ja nadal jakimś cudem wstaję rano o 5 i ćwiczę tą godzinę przed pracą na orbitreku.. z każdym dniem jest gorzej najgorzej w piątki (organizm zmęczony i nie wyspany) ale w piątek ważenie to mobilizuje
Wczoraj pięknie poćwiczyłam łącznie 140 min ( w dwóch turach). Zgodnie z radami zwiększyłam kaloryczność posiłków - i nawet mnie to cieszy bo mogę jeść to co lubię - oczywiście malutkie porcje ale zawsze
Nie przekraczam 1100 kcal,chyba że trafi się jakiś alkohol - bardzo rzadko ale niestety lubię czasami lampkę wina wypić wieczorkiem do filmu (wtedy nie jem już kolacji) Zobaczymy co waga pokaże w piątek

Trzymajcie się kobiety i walczcie w swoich postanowieniach - damy radę !!

[Bottega]

Dorwałam się do mądrej książki: "Dietetyka. Żywienie zdrowego i chorego człowieka" Wydawnictwo Lekarskie PZWL. Moja Mama jest lekarzem, w tej chwili ma 2 specjalizacje: rodzinny i pediatra, ale chciała zrobić jeszcze dietetykę, tyle, że zabrakło jej w tym roku czasu. Stąd u nas w domu takie książki.
Napisali, że:
Przy redukcji lepiej unikać miodu. Jajecznicę można jeść 2-3 razy w tyg. Makaron, brązowy ryż, ziemniaki, fasola, groch 2-3 razy w tyg. Łosoś jest tłusty i jest przeciwwskazaniem przy diecie w redukcji masy ciała. Zalecane owoce: grejpfruty, jabłka, wiśnie, czereśnie, porzeczki, truskawki, morele poziomki, maliny, pomarańcze, mandarynki, ananasy. Rzadko można jeść: winogrona, banany, brzoskwinie, śliwki, gruszki, mango, czarne porzeczki, owoce suszone. Nie powinno się używać takich przypraw jak: pieprz, ostra papryka, ocet, chili i musztarda.

"Dieta powinna być ubogoenergetyczna, a równocześnie zrównoważona pod względem zawartości składników odżywczych. Źródłem energii, obok pożywienia, ma być nagromadzona w organizmie tkanka tłuszczowa. 1g tkanki tłuszczowej daje 7kcal, a 1kg- 7000kcal. Aby zredukować 1kg masy ciała w ciągu tygodnia, trzeba zmniejszyć podaż kalorii o 1000 dziennie. Jeśli chcemy stracić 0,5kg tygodniowo, trzeba osiągnąć deficyt dzienny około 500kcal.(...)"

Później podają jak policzyć podstawową przemianę materii (PPM):
"Kobiety: PPM=10xmasa ciała (kg)+ 6,25 x wzrost (cm) - 5x wiek (lata) -161
Później trzeba obliczyć indywidualne całkowite zapotrzebowanie energetyczne (ICZE) mnożąc uzyskany wynik PPM przez współczynnik aktywności fizycznej:
dla małej aktywności fiz. wynosi 1,4 i 1,5
dla umiarkowanej wynosi 1,7
dla dużej wynosi 2
np. ICZE= PPM x 1,7
Uzyskany wynik stanowi postawę do ustalenia wartości energetycznej diety. Chcąc zmniejszyć masę ciała np. o 1kg tygodniowo, należy odjąć 1000kcal od wartości ICZE dla danego pacjenta.
Wartość diety ubogoenergetycznej waha się w granicach 1000-150kcal, nie powinna być niższa od 1000kcal."

Piszą o tym, że najwięcej należy ograniczyć tłuszczy (mają pokrywać max. 25% wartości kcal diety). Zaleca się nie przekraczać 40g tłuszczu na dobę, z czego 25-30g to tłuszcz niewidoczny, pochodzący z produktów białkowych. "W jadłospisie na 1200-1300kcal produktów tłuszczowych podaje się 10-20g/dobę. Zaleca się oleje roślinne i margaryny z tych olejów utwardzane na drodze estryfikacji i wzbogacone w witaminy."

"Dieta nie powinna zawierać mniej niż 100g węglowodanów, ta ilość chroni przed zużywaniem białka ustrojowego. Węglowodany w postaci skrobi, podobnie jak w diecie podstawowej, są głównym składnikiem energetycznym pożywienia. Wskazane jest pieczywo razowe (bez dodatku karmelu, miodu), chrupkie, kasza gryczana, otręby. Pieczywo jasne, makarony, pozostałe kasze oraz ziemniaki podaje się w ograniczonych ilościach." Później jest o błonniku i produktach zbożowych z grubego przemiału i o tym, że z diety należy wyłączyć takie produkty jak miód, cukier, dżemy, słodycze, ciastka, desery.

"Białko zaleca się w normie fizjologicznej, 1g/kg n.mc., tj. około 70-80g/dobę. Białko ma stanowić 20-25% wartości energetycznej całodziennego pożywienia.
Białko zwierzęce o wysokiej wartości biologicznej powinno znajdować się w 3 głównych posiłkach (I śniadanie, obiad, kolacja). Jego źródłem są produkty zwierzęce, chude: mleko, mięso, ryby, drób, sery twarogowe, w ograniczonych ilościach jaja, wędliny (głównie drobiowe). Mięsa czerwone, krwiste należy spożywać tylko kilka razy w miesiącu, ze względu na homocysteinę o działaniu miaźdżycorodnym, powstającą w organizmie z aminokwasów siarkowych."

"Więcej surówek, warzyw gotowanych, sałatek. Warzyw i owoców zaleca się około 750g/dobę. Ze względu na błonnik, witaminy rozpuszczalne w wodzie, flawonidy oraz makro- i mikroelementy." Szczególnie zaleca się spożywanie: pomidorów, ogórków, sałaty, szpinaku, rzodkiewki, kapustę kiszoną, szczypiorek, szparagi, cykorię, endywię, boćwinę, brokuły, kalafior, kabaczek, paprykę, kalarepę, szczaw, cebulę, świeże grzyby.

Soli kuchennej można spożywać do 5g/dobę. "Produkty gotujemy w małej ilości wody lub na parze, w szybkowarach, naczyniach przystosowanych do gotowania bez wody, w kuchenkach mikrofalowych, w kombiwarze. Mogą też być duszone bez dodatku tłuszczu lub pieczone w folii, pergaminie, na ruszcie, rożnie, w garnkach kamionkowych. Do potraw powinno się używać tylko mleka odtłuszczonego płynnego lub w proszku." (należy spożywać mleko do 0,5%-2% tłuszczu)."
Zalecane są przyprawy, które przyspieszają przemianę materii: kminek, kolendra, majeranek, ogórecznik, ruta, seler.

"Należy spożywać 4-5 posiłków dziennie. Przy 5 posiłkach rozłożyć dzienną rację pokarmową na posiłki, tak aby zawierały:
I śniadanie- 25% kcal
II śniadanie- 10%kcal
obiad- 35%kcal
podwieczorek- 10%kcal
kolacja-20% kcal"