Czy spotykałabyś sie z biednym facetem?

[TmargoT]

Napisane przez beznadziejny123

Taki, że mickeymouse20 buja w obłokach ;d

widocznie miała jakiś cel w tym,aby wkleić ta wiadomość.ciekawe jaką?
pokazać płytkie myślenie mężczyzn?


Mickey-jak czytasz takie rzeczy to nie dziwię ci się,że trzymasz dziewictwo do ślubu,zmień stronki,bo popadniesz w paranoję

[TmargoT]

Napisane przez _SHIRO ISHII_

Wiesz przecież, że to z cyckami to jest cieniutki stereotyp. Gdyby to była panna "na puknięcie" czy paromiesięczny związek - OK, ale patrzenie na kobietę (na życie) przez pryzmat cycków jest "epic fail'em".

BajDeŁej: Za to myślenie kobiet, których nadrzędnym celem jest złapanie "wieczystego portfela" jest megaaa-głębokie.



Mickey przestanie wierzyć we własną płeć.

ech życie.jest pełne niespodzianek i zonka za drzwiami.
czasem wydaje ci się,że to strzał w dziesiątkę,a to strzał w stopę

[mickeymouse20]

Napisane przez TmargoT

Mickey-jak czytasz takie rzeczy to nie dziwię ci się,że trzymasz dziewictwo do ślubu,zmień stronki,bo popadniesz w paranoję

żaden morał, piszę odnośnie wcześniejszych postów dot. patrzenia na kobiety.
i nie ja tu popadam w paranoję, gdyż dyskusja toczy się w najlepsze, ale z jakichś powodów doczepiasz się głównie do moich postów polecam patrzenie z lekkim dystansem na mających inne podejście do życia niż ty, to bardzo zdrowe. kwestii mojego dziewictwa nawet nie skomentuję.

[m.a.r.t.a]

Napisane przez TmargoT

widocznie miała jakiś cel w tym,aby wkleić ta wiadomość.ciekawe jaką?
pokazać płytkie myślenie mężczyzn?


Mickey-jak czytasz takie rzeczy to nie dziwię ci się,że trzymasz dziewictwo do ślubu,zmień stronki,bo popadniesz w paranoję

Nawiązała do piersi o których była mowa kilka postów wcześniej (patrzenia na nie przez facetów) .

[TmargoT]

Napisane przez m.a.r.t.a

Nawiązała do piersi o których była mowa kilka postów wcześniej (patrzenia na nie przez facetów) .

była również dyskusja ,w której brała udział na temat materializmu o czym wspomniała w swojej przypowieści.
ciekawa byłam puenty,czy chodzi o biusty,czy o materializm

Napisane przez mickeymouse20

żaden morał, piszę odnośnie wcześniejszych postów dot. patrzenia na kobiety.
i nie ja tu popadam w paranoję, gdyż dyskusja toczy się w najlepsze, ale z jakichś powodów doczepiasz się głównie do moich postów polecam patrzenie z lekkim dystansem na mających inne podejście do życia niż ty, to bardzo zdrowe. kwestii mojego dziewictwa nawet nie skomentuję.

DYSKUSJA jak raczyłaś zauważyć dotyczy rozmowy miedzy osobami.raz pisze do beznadziejnego,raz do _SHIRO ISHII_,a w tym przypadku padło na ciebie i nie rozumiem,dlaczego odbierasz to jako atak.coś przewrażliwiona jesteś

[mickeymouse20]

Napisane przez TmargoT

nie rozumiem,dlaczego odbierasz to jako atak?

może dlatego, że piszesz nie na temat? co ma do tematu "czy spotykałabyś się z biednym facetem" kwestia mojego dziewictwa poruszona w innym wątku?

[TmargoT]

Napisane przez mickeymouse20

może dlatego, że piszesz nie na temat? co ma do tematu "czy spotykałabyś się z biednym facetem" kwestia mojego dziewictwa poruszona w innym wątku?

w tym wątku zamieściłaś ankietę,która pokazuje rzeczowe traktowanie kobiet,a to ma wpływ na twoje życie i twoje wybory,również seksualne.boisz się zaufać facetom,żeby nie zostać skrzywdzoną i wykorzystaną

[mickeymouse20]

Napisane przez TmargoT

w tym wątku zamieściłaś ankietę,która pokazuje rzeczowe traktowanie kobiet,a to ma wpływ na twoje życie i twoje wybory,również seksualne.boisz się zaufać facetom,żeby nie zostać skrzywdzoną i wykorzystaną

Boże kochany jaką znowu ankietę? napisałam żart który pasował do sytuacji, o której była mowa. jeżeli myślisz że to odzwierciedla moje wybory seksualne to gratuluję czytania ze zrozumieniem w wątku "seks przed czy po ślubie" bo rozumiem że do tego pijesz.
żart był abstrakcyjny, bez wtykania nosa w cudze życie intymne
dzięki za troskę, ale to nie ja zostałam wykorzystana przez faceta wiec daruj sobie personalne przytyki. w tym momencie zakończyłam dyskusję na temat mojej skromnej osoby i proponuje wrócić do tematu wątku.

[TmargoT]

Napisane przez mickeymouse20

Boże kochany jaką znowu ankietę? napisałam żart który pasował do sytuacji, o której była mowa. jeżeli myślisz że to odzwierciedla moje wybory seksualne to gratuluję czytania ze zrozumieniem w wątku "seks przed czy po ślubie" bo rozumiem że do tego pijesz.
żart był abstrakcyjny, bez wtykania nosa w cudze życie intymne
dzięki za troskę, ale to nie ja zostałam wykorzystana przez faceta wiec daruj sobie personalne przytyki. w tym momencie zakończyłam dyskusję na temat mojej skromnej osoby i proponuje wrócić do tematu wątku.

miała być anegdota,pomyliłam słownictwo co i tak pokazuje,że mężczyźni mają płytkie spojrzenie jak kobiety.obie strony czegoś chcą,ale prawda jest jedna-trzeba pocałować wiele żab,żeby trafić na księcia

[TmargoT]

Napisane przez _SHIRO ISHII_

To prawda! Natomiast co poniektórzy mlaskają wszystkie ropuchy jak leci, po kolei.

No i jak rozpoznać ile dana żaba posiada?
Czy najpierw całować, a później sprawdzać czy odwrotnie - pewnie zależy od żaby...

a to już inna bajka.
czy księżniczka jest romantyczką i mlaśnie za dolara,czy za stówę

[Feetlover]

Napisane przez TmargoT

a to już inna bajka.
czy księżniczka jest romantyczką i mlaśnie za dolara,czy za stówę

Chyba nie trzeba mówić, jak się nazywa ta pani za stówę, bo przecież wszyscy wiedzą

[carmen_88]

Napisane przez Feetlover

Chyba nie trzeba mówić, jak się nazywa ta pani za stówę, bo przecież wszyscy wiedzą

ja myslalam,ze obie nazywaja sie tak samo, bo poza roznica w cenie nic je nie rozni..jakby nie patrzec obie ksiezniczki zarabiaja na tym samym no wiec czemu ksiezniczka za stowe nazywa sie inaczej..
Jedna ceni sie wysoko, druga nie..

[TmargoT]

Napisane przez Feetlover

Chyba nie trzeba mówić, jak się nazywa ta pani za stówę, bo przecież wszyscy wiedzą

obie jakoś się nazywają,bo obie coś dostają

[TmargoT]

Napisane przez _SHIRO ISHII_

Usługodawczyni i usługobiorca?

nie,nie.
obie kobiety-ta co daje za dolara i ta co daje za 100 dolarów.

[breitling]

Ja rozumiem kobiety ktore zwracaja uwage na pieniadze. Do pewnego wieku kobiety chca tylko wielkiej milosci, o ktorej wszak marza i nie wazne dla nich jest jak, byle razem. Tak jest gdy kobieta jest mloda i o zyciu ma znikome pojecie. Z uplywem lat, istota ta zdaje sobie sprawe ,ze swiat jest materialny, porownuje sie do swoich kolezanek, ktore maja roznych TZtow (idiotyczny zwrot) i widzi ,ze ta ma takiego, a ta ma takiego i ledwo ledow im idzie, podczas gdy tamta wiedzie high-life. Zyje sie raz, mlodosc szybko mija, a by zycia uzywac to trzeba miec do tego narzedzi w postaci pieniedzy. Osobiscie zwracam uwage na pieniadze ale bardziej na kapital spoleczny, ktory dana niewiasta soba reprezentuje. Mam tu na mysli z jakiego jest "domu". Dziewczyna z klasy nizszej lub sredniej-nizszej nie podrozuje, slabo u niej z jezykami obcymi (nie jest to regula), w restauracji stresuje sie gdy ma wybrac cos do jedzenia z menu (lepsza restauracja), nie jest szczegolnie modnie ubrana i ma krag znajomych ktory jest skrojony na klase spoleczna ktora ona sama reprezentuje. I w druga strone to dziala podobnie. Dziewczyny z dobrych domow tez chca miec chlopakow, ktorzy sie w ta klase wpisuja. Oczywiscie, jest wiele wyjatkow i nie twierdze ,ze tak musi byc. Jest to jednak zjawisko dosyc czesto i mozna na jego podstawie wyciagnac statystyczne wnioski bo takie przypadki do jednostkowych nie naleza. Ktos moze sobie pogooglowac czy jacys amerkanscy naukowcy tego zbadali tak lub inaczej. Zatem, lepiej, jezeli pomiedzy partnerami jest pewna rownowaga finansowa. Tak mi sie wydaje. Gdy jest duza przepasc to pojawiaja sie problemy i zwiazek, ktory nie jest dojrzaly i trwaly moze byc przez to naruszony.

[DEUS EX MACHINA]

Napisane przez breitling

Ja rozumiem kobiety ktore zwracaja uwage na pieniadze. Do pewnego wieku kobiety chca tylko wielkiej milosci, o ktorej wszak marza i nie wazne dla nich jest jak, byle razem. Tak jest gdy kobieta jest mloda i o zyciu ma znikome pojecie. Z uplywem lat, istota ta zdaje sobie sprawe ,ze swiat jest materialny, porownuje sie do swoich kolezanek, ktore maja roznych TZtow (idiotyczny zwrot) i widzi ,ze ta ma takiego, a ta ma takiego i ledwo ledow im idzie, podczas gdy tamta wiedzie high-life. Zyje sie raz, mlodosc szybko mija, a by zycia uzywac to trzeba miec do tego narzedzi w postaci pieniedzy. Osobiscie zwracam uwage na pieniadze ale bardziej na kapital spoleczny, ktory dana niewiasta soba reprezentuje. Mam tu na mysli z jakiego jest "domu". Dziewczyna z klasy nizszej lub sredniej-nizszej nie podrozuje, slabo u niej z jezykami obcymi (nie jest to regula), w restauracji stresuje sie gdy ma wybrac cos do jedzenia z menu (lepsza restauracja), nie jest szczegolnie modnie ubrana i ma krag znajomych ktory jest skrojony na klase spoleczna ktora ona sama reprezentuje. I w druga strone to dziala podobnie. Dziewczyny z dobrych domow tez chca miec chlopakow, ktorzy sie w ta klase wpisuja. Oczywiscie, jest wiele wyjatkow i nie twierdze ,ze tak musi byc. Jest to jednak zjawisko dosyc czesto i mozna na jego podstawie wyciagnac statystyczne wnioski bo takie przypadki do jednostkowych nie naleza. Ktos moze sobie pogooglowac czy jacys amerkanscy naukowcy tego zbadali tak lub inaczej. Zatem, lepiej, jezeli pomiedzy partnerami jest pewna rownowaga finansowa. Tak mi sie wydaje. Gdy jest duza przepasc to pojawiaja sie problemy i zwiazek, ktory nie jest dojrzaly i trwaly moze byc przez to naruszony.

Czyli prosciej mowiac - "ciagnie swoj do swego", a "mezalianse" zdarzaja sie tylko w tanich komediach romantycznych...

[otoMati]

Napisane przez DEUS EX MACHINA

Czyli prosciej mowiac - "ciagnie swoj do swego", a "mezalianse" zdarzaja sie tylko w tanich komediach romantycznych...

niekoniecznie

jakies tam badania udowadnialy ze najtrwalsze zwiazki to te gdzie facet zarabia wiecej i jest troszke madrzejszy

[TmargoT]

Napisane przez otoMati

niekoniecznie

jakies tam badania udowadnialy ze najtrwalsze zwiazki to te gdzie facet zarabia wiecej

no nie możliwe,że tak podsumowałeś problem
czasem mam wrażenie,że ludzie myślą podobnie,ale wstydzą się powiedziec co myślą w obawie przed krytyką.

[Szeroki]

Dajcie już spokój, przecież nie jesteśmy dziećmi. Przynajmniej tak mi się wydaje, nie znam Was. Wiadomo, pieniądze nie są najważniejsze, ale wciąż pozostają bardzo istotne. Co z tym faktem? Ano to, że gwarantują życie na wyższym poziomie. Większość ludzi lubi żyć na poziomie wyższym, niż na niższym. A asceci to idioci lub jednostki leniwe. Jeśli kobieta ma do wyboru wiązać się z facetem, który ma hajsu mniej, lub z takim, który ma hajsu więcej, to oczywiste, że wybierze takiego z większą ilością, taki człowiek ma po prostu więcej do zaoferowania. Dlaczego miałaby spotykać się z kimś, z kim nie może nawet wyskoczyć na miasto na kawę, bo drogo? Bo go nie stać? Bo...? Kobiety pragną też atencji, nawet jeśli nie zdają sobie z tego sprawy lub zaprzeczają. Bogatszy jest w stanie ukazać swoją uwagę w bardziej dobitny sposób. Nie wspominam tutaj o wyborze biedny-fajny/bogaty-niefajny, nie ma sensu opierać się na skrajnościach. Każda kobieta ma do dyspozycji facetów dla nich atrakcyjnych. Dlaczego nie miałaby przeprowadzać selekcji pod względem grubości portfela, zupełnie jak porównując inne czynniki? Dajcie spokój, trochę racjonalizmu, mniej emocji i romantyzmu. Nie każę chłodno kalkulować, po prostu się zastanowić. W takim materialistycznym podejściu nie ma nic złego. Weźcie jeszcze pod uwagę względy norm społecznych i po prostu ludzkiej natury. Zostaliśmy stworzeni tacy, a nie inni, że po prostu mamy instynktownie zakodowany wizerunek mężczyzny-opiekuna, który MUSI być w stanie zapewnić opiekę partnerce i potomkom. Tyle.

[Feetlover]

Nie będę Ciebie oceniać, bo nie mam ku temu podstaw, ale mogę ocenić to co napisałeś - prezentujesz bardzo niedojrzałe poglądy . Choć zaznaczasz, że pieniądze nie są najważniejsze, to z Twojej wypowiedzi jasno wynika, że są prawie najważniejsze. Wspominasz o atencji, tylko ją można ukazywać w co najmniej tuzin różnych sposobów - niekoniecznie związanych z możliwościami finansowymi. A jeśli na dodatek uważasz, że w materialistycznym podejściu nie ma nic złego, to rzeczywiście nie mamy o czym tutaj rozmawiać, bo stoimy na skrajnie odmiennych stanowiskach.

[Szeroki]

To nie ja okazuję niedojrzałe podejście, tylko Ty nie dostrzegasz plusów pieniędzy. Oczywiście, że mężczyzna może okazywać atencję na tuzin innych sposobów, ale jeśli ktoś ma pieniądze, to może wówczas okazywać tę atencję na sposobów trzynaście. Z wypowiedzi wynika, że są prawie najważniejsze? Wcale nie. Wskaż chociaż jeden taki fragment. Konkrety, a nie lanie wody proszę. Po prostu rozwodziłem się nad plusami pieniędzy, podobnie mógłbym zrobić z innymi rzeczami, ale o nich przecież nie rozmawiamy, zresztą temat, który na tym by polegał, po prostu by mnie nie zainteresował i znudził, tak więc bym pewnie tego nie zrobił. Naprawdę, nie jestem aż takim materialistą, za jakiegoś zdaje się mnie uważasz .

[otoMati]

Napisane przez TmargoT

no nie możliwe,że tak podsumowałeś problem
czasem mam wrażenie,że ludzie myślą podobnie,ale wstydzą się powiedziec co myślą w obawie przed krytyką.

szczerze ?
chwile sie zastanowilem i stwierdzilem ze mnie osobiscie wkurzaja te "zaradne i zyciowo ustawione"

w sensie ze ogolnikowo to ujmujac - porabalo sie w glowach

i w moich oczach wiele tych kobiet stalo sie albo kobietonami albo samotnymi i zgorzknialymi ksiezniczkami

[_ema_]

Szeroki, a ja Cię ocenię, bo to zacząłeś pierwszy rzucać inwektywami.
Otóż idiotą nazwać można tylko i wyłącznie osobę, która przyjmuje tylko jedną wersję rzeczywistości, a każde inne poglądy uważa za zbędne i głupie. I cóż, dla mnie idiotą jesteś Ty. I następnym razem, zanim zaczniesz rzucać obelgami, to ugryź się w język.

[tacyta]

Napisane przez otoMati

szczerze ?
chwile sie zastanowilem i stwierdzilem ze mnie osobiscie wkurzaja te "zaradne i zyciowo ustawione"

w sensie ze ogolnikowo to ujmujac - porabalo sie w glowach

i w moich oczach wiele tych kobiet stalo sie albo kobietonami albo samotnymi i zgorzknialymi ksiezniczkami

Tylko zaradne i życiowo ustawione kobiety Cię wkurzają a tacy faceci już nie? Ciekawe dlaczego? Czyżby zawiść i kompleksy?

Ja wysoko cenię zaradne osoby płci obojga, które do czegoś doszły o własnych siłach. Gardzę za to pasożytami i osobami o postawie roszczeniowej wobec innych.

[otoMati]

Napisane przez tacyta

Tylko zaradne i życiowo ustawione kobiety Cię wkurzają a tacy faceci już nie? Ciekawe dlaczego? Czyżby zawiść i kompleksy?

nienawidze nowobogackich , niezaleznie od plci

i absolutnie nie uwazam ze nalezy otaczac czyms na ksztalt czci osoby ktore sobie dobrze poradzily w zyciu
dobrze ze im sie udalo, ale jesli ktos mi tym w oczy rzuca raz po raz to mam tego dosc
znam 2, a moze 3 kobiety ktorym sie wydaje ze sa wspaniale i cudowne, zrobily kariere, zarabiaja duzo pieniedzy ...
tyle ze tak czesto wszystkim o tym przypominaly ze ludzie pouciekali od nich

i niestety musze Cie rozczarowac nie klepie biedy i nie zazdroszcze innym. zasadniczo nie zwracam nawet uwagi na cudzy status materialny o ile ktos mi nim oczu nie wybija

---------- Dopisano o 14:23 ---------- Poprzedni post napisano o 14:18 ----------

Napisane przez Szeroki

Zostaliśmy stworzeni tacy, a nie inni, że po prostu mamy instynktownie zakodowany wizerunek mężczyzny-opiekuna, który MUSI być w stanie zapewnić opiekę partnerce i potomkom. Tyle.

MSPANC

jasne, i dlatego rzucamy sie na innych samcow, kopulujemy z calymi stadami i zagryzamy wszelkie niedoskonale i chore potomstwo :P

[tacyta]

Napisane przez otoMati

nienawidze nowobogackich , niezaleznie od plci

i absolutnie nie uwazam ze nalezy otaczac czyms na ksztalt czci osoby ktore sobie dobrze poradzily w zyciu
dobrze ze im sie udalo, ale jesli ktos mi tym w oczy rzuca raz po raz to mam tego dosc
znam 2, a moze 3 kobiety ktorym sie wydaje ze sa wspaniale i cudowne, zrobily kariere, zarabiaja duzo pieniedzy ...
tyle ze tak czesto wszystkim o tym przypominaly ze ludzie pouciekali od nich

i niestety musze Cie rozczarowac nie klepie biedy i nie zazdroszcze innym. zasadniczo nie zwracam nawet uwagi na cudzy status materialny o ile ktos mi nim oczu nie wybija

Ale kto mówi o jakiejś bałwochwalczej czci, budowaniu ołtarzyków czy pomników dla nowobogackich? Mnie chodzi jedynie o zwykły szacunek, dla tych, którzy coś w życiu osiągnęli swoją uczciwą pracą (nie poprzez cwaniactwo, kumoterstwo czy oportunizm). I nie pochwalam popisywania się swoim dorobkiem życiowym, natrętnego podkreślenia swojego statusu przy każej okazji ani traktowania innych jak ubogich krewnych, bo to jest niskie, żałosne i tanie. Jednak nie rozumiem, jak można patrzeć na świat tak zerojedynkowo i uważać zaradność życiową za wadę, przejaw zgniłego materializmu i ubóstwa moralnego. Mieć nie musi wykluczać być.

[otoMati]

ale ja nie patrze zero-jedynkowo

po prostu zwracam uwage ze czasami (a moze czesto) osoby ktorym sie udalo (a kobiety nawet chyba czesciej ) maja tendencje to uznawania sie za "lepsze" w jakis sposob

a moim prywatnym zdaniem pieniadz w zaden sposob nie okresla wartosci czlowieka

ktos gdzies mi ostatnio opowiadal ze ilosc romansow jest wprost proporcjonalna do ilosci kasy :P

[TmargoT]

Napisane przez otoMati

szczerze ?
chwile sie zastanowilem i stwierdzilem ze mnie osobiscie wkurzaja te "zaradne i zyciowo ustawione"

w sensie ze ogolnikowo to ujmujac - porabalo sie w glowach

i w moich oczach wiele tych kobiet stalo sie albo kobietonami albo samotnymi i zgorzknialymi ksiezniczkami

ale tak siądź i pomyśl.
pracujesz,nie jesteś rekinem biznesowym,nie walczysz w wyścigu szczurów ,a życie upływa ci w zwyczajnej egzystencji.
przychodzi czas na założenie rodziny i nagle okazuje się,że nie stac cię na pampersy,mleko,czy wózek,a twoja żona musi iśc do pracy,aby pomóc utrzymac dom.
jakie widzisz rozwiązanie w tej kwestii ?
czy pomieszało się jej w głowie,bo pracuje?czy ty musisz się bardziej sprężyć,a może całe życie chcesz jechać na "używanym"

---------- Dopisano o 17:44 ---------- Poprzedni post napisano o 17:37 ----------

Napisane przez otoMati

po prostu zwracam uwage ze czasami (a moze czesto) osoby ktorym sie udalo (a kobiety nawet chyba czesciej ) maja tendencje to uznawania sie za "lepsze" w jakis sposob

:P

kiedyś też miałam podobną teorię,ale ona jest proporcjionalna do stanu posiadania.
ja się nie zmieniłam,a uważają tak tylko osoby,które mają mniej ode mnie i nie dlatego ,że zarabiają mniej.,inaczej wydają pieniądze.
ja lubie rzeczy użytkowe,coś co mogę dotknąć i długo cieszyc się zakupem.nie wydaję na wczasy w egipcie,czy na balangach w lokalu.ich wydatku nie widać,szybko o nim zapominają ,a moje kłuje ich w oczy.
moja psiapsiuła stwierdziła,że kupuje TO,żeby sie chwalić,a jej impreza w lokalu była zwyczajna

[otoMati]

Napisane przez TmargoT

ale tak siądź i pomyśl.
pracujesz,nie jesteś rekinem biznesowym,nie walczysz w wyścigu szczurów ,a życie upływa ci w zwyczajnej egzystencji.
przychodzi czas na założenie rodziny i nagle okazuje się,że nie stac cię na pampersy,mleko,czy wózek,a twoja żona musi iśc do pracy,aby pomóc utrzymac dom.
jakie widzisz rozwiązanie w tej kwestii ?
czy pomieszało się jej w głowie,bo pracuje?czy ty musisz się bardziej sprężyć,a może całe życie chcesz jechać na "używanym"

sorry, ale nie zrozumialem pytania ... powaznie nie rozumiem

[TmargoT]

Napisane przez otoMati

sorry, ale nie zrozumialem pytania ... powaznie nie rozumiem

pytanie brzmi.
czy zona ma iśc do pracy,czy siedziec w domu i liczyć każdy grosz,bo nie starcza od wypłaty do wypłaty