Nasze dzieci świat poznają, a mamusiom spać nie dają. III-IV 2012 cz.(X)V

[gosia261282]

Napisane przez karo_z

Tylko kurcze problem znowu się robi bo się domaga spania ze mną w łóżku...zasypia w swoim i jest ok, ale po pierwszej pobudce jak go odkłądam pojedzonego do łóżeczka to ryk, kłądę więc go koło siebie w łóżku i co?uspokaja się od razu...patrzy się na mnie i odpływa

Znam to

Napisane przez Mravka

ok wrzuciłam 14 stron na maila do poczytania dla zainteresowanych.

Dzieki

[ona10101]

Ale dyskutujecie ostatnio Na fb o karmieniu w samochodzie i jezdzie bez fotelika, na wizazu o oduczaniu dziecka cycka
Chciałam się pozegnac bo znowu bede miala tyly z czytaniem Was bo jutro ide do pracy po urlopie. Fajnie bylo ale sie skonczylo Bylam na biezaco te cale 15 stron
Ps. Nie chwalilam sie ze Adasiowi wyszly 2 zabki wiec razem ma ich 4 Dostal od Mikolaja auto-jezdzik - troche wczesnie ale skoro juz chodzi... Nawet zalapal ze trzeba sie odpychac nogami zeby pojechac Sprytne to moje dziecko

[MoniaHan]

czesc Dziewczyny,

Ona gatulacje zabeczkow Adasiowych

Kubusewa odnosnie problemow spania z cyckiem, to ja mam tak samo, tzn Hania zasypia w lozeczku wlasciwie bez problemow (zamontowalismy plozy bo bez tego ani rusz), pospi przewaznie 30 min i pobudka, wiec ide i musze dac cycka bo inaczej nie zasnie, przysypia przy cycku, odkladam do lozeczka i pospi czasami 30 min, czasami 15 min i mnie to strasznie wkurza. probowalam nie dac cycka przez pewien czas, bylo plakanie pk godziny, przytulanie i lulanie itd nie pomagalo, tz probowal i tez nie. szkoda mi jej jak tak placze, bo pozniej ma caly zatkany nocek i tak zasnac i oddychac spokojnie wtedy nie moze. odkladam Hanke w nocy do lozeczka kilka razy, czasami zadziala i pospi max 2h a czasami od razu jest placz. ja od maja do listopada kladlam sie z nia do lozka o 18 i musialam tam ciagle byc bo inaczej nie spala. a zaczelo sie to wszystko od tego ze zaczelam ja karmic na lezaco - bo tak mi bylo wygodniej i nie bolalo to co mi konkretni*rozcieli przy porodzie. nawet nie licze juz ile razy Hanka ciumka cycka w nocy - mam tylko nadzieje ze to sie kiedys skonczy. dokarmialam ja tez mm bo myslalam ze moze nie najada sie w nocy - ale bylo to samo bez znaczenia czy wypijala troche mm (ktorego generalnie nie toleruje i nie chce pic i koniec) czy nie wypijala to bylo to samo, czy zje kolacje spora czy mala - bez znaczenia i tak sie budzi tak samo czesto. tez jestem strasznie zmeczona i rano wstaje jeszcze bardziej obolala i zmeczona niz po calym dniu jestem.

[madziuuula]

Napisane przez ona10101

Ale dyskutujecie ostatnio Na fb o karmieniu w samochodzie i jezdzie bez fotelika, na wizazu o oduczaniu dziecka cycka
Chciałam się pozegnac bo znowu bede miala tyly z czytaniem Was bo jutro ide do pracy po urlopie. Fajnie bylo ale sie skonczylo Bylam na biezaco te cale 15 stron
Ps. Nie chwalilam sie ze Adasiowi wyszly 2 zabki wiec razem ma ich 4 Dostal od Mikolaja auto-jezdzik - troche wczesnie ale skoro juz chodzi... Nawet zalapal ze trzeba sie odpychac nogami zeby pojechac Sprytne to moje dziecko

za ząbki

Właśnie myślimy o tym auto-jeździku na gwiazdkę - to mówisz, że fajny i Adasiowi się spodobał?

Przyjemnego powrotu do pracy

[kubusewa]

Uwaga relacja na zywo z sypialni mojego dziecka (mniej wiecej)
Otóż o 19:30 jadlo dziecko kaszke.. kolo 20 przenioslam sie z nim do jego pokoju.. wlaczylam spokojna muzyke siadlam z nim na rekach na anapiewzielam ksiazke z bajkami i zaczelam czytac .... dziecko zanim zrozumialo ze mialo byc spokojne postanowilo rozszarpac ksiazke ... poddalam sie zgasilam calkiem swiatlo dalam cycka 15 minut (przypominam ze dziecko dostalo kaszke i to taka na dobranoc wiec wg mnie bylo powaznie najedzone - zwlaszcza ze i tak nei skonczylo) potem wyjelam cycka .. byl lekki protest ale jakos tam dziecko w koncu zapomnialo kiwu kiwu .. mama coss tam do uszka szeptala ze kocha ze nie opusci ze jutro basen i trzeba sie wyspac malysie wtulil
no to ok 123 i do lozeczka i sie zaczelo muuuuuuuuuuuuummmmmmmmmmm mmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm m i tak przez dluzszy czas na co ja ale nie plakusiaj .. a on glosniej mmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm i macha rekoma nogami "wstretna matka fuj matka" no to wzielam na rece ćssssiiiiiii gibu gib nad lozeczkiem. mowicie o roznych pozycjach .. przeczytajcie sobie ile podalyscie mi pozycji??? tyle razy wkladalam i wyjmowalam... raz nawet bylo blisko bo lezal i sie nie darl i nawet smial sie tak delikatnie
ale cos mu znowu nie spasowalo (w miedzyczasie glaskalam go po glowce ... zlapal mnie za reke i wsadzil sobie do buzi... no to dalam mu butelke z wodą.... pil jak nie wiem ... ale odrzucil i znowu mmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm no to mowie przetrzymam go niech se pokweka moze sie zmeczy
\a on z kazda chwila rozbudzal sie coraz mocniej w koncu mowie no nie! wzielam go na rece i znowu: aniolku mama jest zmeczona a ty jutro na basen .. a ten ani mysli zlapal mnie za wlosy na potylicy i wspina sie ciagnac je rozglada sie i rozglada....no to malo mnie nie strzelilo ... ok.. pobujalam widze ze przestal muczec polozylam go tym razem odwijajac na brzuch a on co .... a on podniosl sie i siedzi......malo mnie nie zatelepalo .... teraz moj maz (po tym jak mnie o☠☠☠☠☠☠☠il ze po co ja sie upieram i gasze swiatlo i w ogole po co go na sile uspypiam - a przysiegla bym ze gdy jadl pocieral oczka raczkami i jak go peirwszy raz do lozeczka kladlam prawie spal a mamusia zamiast uspic rozbudzila) teraz ja siedze w salonie i pije melise a moj maz bawi sie z muczacym dzieckiem w akuku.... ide posprzatam w kuchni bo jeszcze ryba z obiadu smierdzi ......

[Nikii89]

Bylismy dziś na spacerku z Oskarem na sankach był zaskoczony

No i pierwszy raz po kapaniu zamiast spać zaczął się bawić

Byli dziś kolejni Mikołaje

Na meilu fotki z basenu +pomocnik Mikołaja

Miało być ze spacerku nie wiem skąd mi ten basen się wziął :P

[karolca]

Kubusewa, nie wiem gdzie może tkwić problem. U nas jest tak, że jak ostatnia drzemka wypadnie to po 2 godzinach spania na noc jest 2 godziny przerwy. Jak pospi zbyt długo, spanei na noc sie przesuwa. Jak Ewelina chce się bawić a jest pora spania i widze, że jest już śnięta, biorę ją na łózko, tulimy się, kulamy, głaszczę ją, czasem powygłupiam. Ale jest włączona tylko lampka. Po około 20 minutach mogę przełożyć ją do łóżeczka. Kula się, bawi, skacze ale sama. Ja sobie leżę na łózku i obserwuję. Jak zaczyna marudzić, biorę na ręce, uspokajam. Odkładam. I tak kilka razy. Jak widzę, że chce cyca, daję pocycać. Jak ma odlot i wiem, że przestała pić, odkładam. Zazwyczaj jest płacz, więc wyciągam, bujam na rękach. Zasypia. Odkładam. Ryczy. Głaszczę, mówię do uszka, śpiewam, klepię po plecach. Czasem pomaga i zasypia. Jak nie, to jeszcze raz cyc. I tak do skutku. Jak nie cyc, to klepanie. Jak nie klepanie to cyc. Czasem trwa to godzinę, czasem 5 minut.
Do odzwyczajenia cycania w nocy potrzebna jest mi mama - osoba spokojna, która nie kojarzy się z cycem Będziemy trenowac Ewelinkę w wakacje, jak pojedziemy "odpoczywać".

[kubusewa]

Napisane przez karolca

Kubusewa, nie wiem gdzie może tkwić problem. U nas jest tak, że jak ostatnia drzemka wypadnie to po 2 godzinach spania na noc jest 2 godziny przerwy. Jak pospi zbyt długo, spanei na noc sie przesuwa. Jak Ewelina chce się bawić a jest pora spania i widze, że jest już śnięta, biorę ją na łózko, tulimy się, kulamy, głaszczę ją, czasem powygłupiam. Ale jest włączona tylko lampka. Po około 20 minutach mogę przełożyć ją do łóżeczka. Kula się, bawi, skacze ale sama. Ja sobie leżę na łózku i obserwuję. Jak zaczyna marudzić, biorę na ręce, uspokajam. Odkładam. I tak kilka razy. Jak widzę, że chce cyca, daję pocycać. Jak ma odlot i wiem, że przestała pić, odkładam. Zazwyczaj jest płacz, więc wyciągam, bujam na rękach. Zasypia. Odkładam. Ryczy. Głaszczę, mówię do uszka, śpiewam, klepię po plecach. Czasem pomaga i zasypia. Jak nie, to jeszcze raz cyc. I tak do skutku. Jak nie cyc, to klepanie. Jak nie klepanie to cyc. Czasem trwa to godzinę, czasem 5 minut.
Do odzwyczajenia cycania w nocy potrzebna jest mi mama - osoba spokojna, która nie kojarzy się z cycem Będziemy trenowac Ewelinkę w wakacje, jak pojedziemy "odpoczywać".

aktualizacja....
wlasnie dziecko odlecialo (jak znam zycie na 2-3h) oczywiscie tak widze ze spi bo juz sapie i jak ciumka to nic nie leci.... odlaczylam go od cycka oczywiscie foch ale wzielam na rece pobujalam wtulil sie i odlot.. no to ok ja sie schylam (a niestety jestem osoba mala wiec musze przelozyc jego nogi przez barierke i sie oprzec na barierce aby go odlozyc.. przymierzalam sie chyba z 4 razy co sie odchylilam chocby o 5 stopni do przodu juz widze ze grymas i stekanie... w koncu podlozylam mu lokiec pod glowe (moj lokiec) zawolalam TZ i mowie wez mu glowe podtrzymaj (juz sama nie wiedzial w czym tkwi problem) ale i tak sie obudzil (znaczy otwordzyl oko kwweknal obrocil sie na boczek ) i odlecial w koncu ..... zaraz ide wylacze mu radio i zgasze swiatlo ... i sie kimne te 1,5h
Dobranoc

[Karo89]

Napisane przez ankaya

Gratulację dla Wiki

Kubuś już za 12 dni 10 miesiecy...ale czas szybko mija
Dziewczyny a ma któraś albo widziała u kogo ten nocniczek z fisher price kaczuszkę albo w kształcie prawdziwej toalety?
Myślę nad zakupem nocniczka i sama nie wiem czy zwykły z melodyjką czy taki:/

My mamy kaczuszkę strasznie mi się spodobał. W sumie nie zależało mi na grającym, ale chciałam taki 2w1, żeby miała nocniczek i krzesełko do stania przy umywalce w jednym.


Tutaj mam spore zaległości, ale chwilkę miałam teraz, to podczytałam.
widzę, że rozmawiacie o zasypianiu i odkładaniu do łóżeczka, bo oduczanie od cycusia mnie już nie dotyczy więc wypowiem się w tej pierwszej sprawie.

U nas jest kąpanie ok.19:00, potem mleczko, i usypianie. Jak długo nie spała przykładowo od 16:00 to usypia przeważnie przy butelce. zasypia, odkładam ją do łóżeczka i śpi, tutaj sprawa prosta.
jak nie usypia przy mleku, to były dni kiedy usypialiśmy ją na rękach bo za chiny nie usnęła, chodziliśmy, śpiewaliśmy czy "szuszaliśmy", ale teraz z powrotem staramy się robić tak, żeby sama usypiała.
Teraz sprawa wygląda tak, nie uśnie przy mleku, odkładamy ją do łóżeczka, tam sobie poleży, pogada, pośmieje, pobawi cumlem, czy tam pieluszką. Jak marudzi idę do niej, pogłaszczą, przytulę, pocałuję, dam cumelka, przyłożę pieluszkę-nie wyciągam jej, no chyba że się bardzo rozpłacze.
staram się położyć ją na boku, bo tak usypia najlepiej. jak się odwraca z powrotem na plecki, to znaczy, że jeszcze nie uśnie. I tak co jakąś chwilkę zagądam do niej, do momentu kiedy włożę jej cumelka, dam pieluszkę do przytulenia i położę na boku i uśnie. Do tego muszę jej śpiewać albo szuszać.

w ciągu dnia, jak spała kilka razy dziennie, usypianie było tragiczne. w tedy trzeba było na rękach, bo inaczej więcej wrzasku było niż pożytku, więc dla spokoju swojego i jej wolałam z nią "chwilę" pochodzić.
Ale odkąd wprowadziliśmy tam 2 góra 3 spania w ciągu dnia, to jest łatwiej jej usypiać, bo dam jej pić, uśnie, zamienię na cumelek i śpi w łóżeczku.
Zdarza mi się ją usypiać na rękach, jak ma gorsze dni, to czekam aż uśnie i dopiero odkładam, bo jak tak ją odkładam na pół śpiąco to potrafi się rozbudzić albo rozpłakać i w tedy ze spania nici.
W nocy jak ją karmimy to na łóżku u nas leży, poleży sobie, jak uśnie to ją przekładamy, czasem się przebudzi przy przenoszeniu to w tedy kładę jej jedną rękę na plecach, drugą daje jej żeby sobie potrzymała, śpiewam, szuszam różnie aż uśnie.
To się rozpisałam...

a teraz uciekam spać, dobranoc

[adaikaka]

pamiętacie mnie jeszcze?

Przeleciałam na szybko co u Was słychać i
ile już zębów macie, pierwsze kroczki się pojawiają
menu bogate...

a u nas...
Szymon jest na etapie turlania się po podłodze i obracania się wokół własnej osi...
jak chce się gdzieś dostać to się nakierunkowuje i turla w tym kierunku...
ząbków nie mamy jeszcze w ogóle (aczkolwiek dolne jedyneczki już prześwitują)
powoli zaczyna już stabilnie siedzieć ale jeszcze rewelacji nie ma, zazwyczaj ląduje na brzuszku
rozgadany strasznie... babababababa, papapapapa, mama mu się wypsnie jak chce żebym go w końcu wyciągnęła z fotelika
jemy papki, pijemy mleko szału nie ma...
mój syn to przeciwnik owoców...

i to by było na tyle u nas

postaram sie być już na bierząco aczkolwiek nie obiecuje bo zakręcone mam życie teraz

[gosia261282]

Hej!
U mnie nocka kolejna,ze
Kawke wypilam,zaraz ide wziac tabsa,bo glowa strasznie mnie boli. Chyba z niewyspania
No ale Eryk od rana jak zwykle w dobrym humorku,wiec wybaczalam mu nocne ekscesy

Adaikaka fajnie,ze sie odezwalas!
I zagladaj czesciej

[adaikaka]

Napisane przez gosia261282

Hej!
U mnie nocka kolejna,ze
Kawke wypilam,zaraz ide wziac tabsa,bo glowa strasznie mnie boli. Chyba z niewyspania
No ale Eryk od rana jak zwykle w dobrym humorku,wiec wybaczalam mu nocne ekscesy

Adaikaka fajnie,ze sie odezwalas!
I zagladaj czesciej

często o Was myślę, ale zazwyczaj jak chcę zaglądnąć to coś mi wypada i zapominam... poza tym na neta wpadam i wypadam dosłownie...
dwójka dzieciaków, praca, dom jeszcze prawo jazdy robię (we wtorek mam egzamin więc proszę o kciuki)... kosmos jednym słowem

[joanaros]

U nas nocka dobra 23.30 i 3 jeść. Marudziła coś koło 5.30 ale zakołysałam i o 7 wstałyśmy.
Miłego dnia

[kubusewa]

Dzien dobry.. nie nadrobie Was teraz .. pije kawe i ide sprzątać.. Mały hmmmm pobudka o 1 z minutami ... wziełam go do nas .. coś tam się budził w nocy ale wystawiałam cycek i zasypiałam... byliśmy już na basenie - teraz (jak zwykle po basenie) śpi ..... do przeczytania papa

[gosia261282]

Napisane przez adaikaka

często o Was myślę, ale zazwyczaj jak chcę zaglądnąć to coś mi wypada i zapominam... poza tym na neta wpadam i wypadam dosłownie...
dwójka dzieciaków, praca, dom jeszcze prawo jazdy robię (we wtorek mam egzamin więc proszę o kciuki)... kosmos jednym słowem

To trzymamy

[emigra]

czesc

u nas zima pelna geba dzisiaj rano jechalysmy na zakupy, musialam powolusiu jechac bo warstwa lodu na drodze, przykryta sniegiem ale dalysmy rade w sklepie na parkingu troche sie zakopalam ale udalo sie wyjechac

Julcia zdzwiona ze wszedzie bialo a dzis mamy tak piekna pogode - slonce swieci, jest pieknie bialo, -7 stopni jak mloda wstanie to moze pojdziemy na maly spacerek


Nocke mialysmy taka sobie, jakos p o2 marudzila wiec wzielam ja do siebie, bo mi sie dosyc rozbudzila, plakala, no ale usnela. Pozniej o 4 jedzonko i gadu gadu z mama, ale zasnelysmy nawet nie wiem kiedy, ja spalam do 6.20 (maz mnie obudzil) a Julisia do 7


Kubusewa ... nie u kazdego dziecka pocieranie oczu oznacza automatycznie zmeczenie... u nas byl ten blad, ze co pocierala to uznalam, a raczej maz ze mala spiaca i trzeba unynac, a wtedy byl cyrk bo nie chciala spac. Okazalo sie ze wlosy wchodzily jej do oczu i draznily a ona pocierala. Teraz widze jakos po oczach ze jest spiaca, no i mala robi sie taka marudna i tuliwa jednoczesnie. U nas miedzy ostatnia drzemka a spaniem na noc musi byc ok 3h przerwy, wiec jak zdarzy sie drzemka do 17 to kapanie zaczynam dopiero o 20, a mloda spi najczesciej od 20-45 wtedy.

[nowaken]

Hej

ja dopiero właściwie usiadłam jeszcze mi została do zrobienia galaretka z owocami.
Wczoraj byłam z Anią u osłuchania i osłuchowo jest czysta pani doktor zapisała mi na ten jej odrywający się kaszel flegaminę baby nawet nie wiedziałam że taka jest i wiecie że Ania mniej kaszle a biedna nie mogła się odchrząknąc.

Wczoraj wieczorem byli u nas sąsiedzi z moim chrześniakiem. Faceci sobie wypili co nieco a Antek z Filipem biegali do 22,30 a Anulka sobie ladnie spala

[Nikii89]

Dzień dobry
Co do nocki to fajna bo pobudki o 24,3.30 -wylądował u Nas a 6.15 pobudka na dobre.
Dziś musieliśmy olać spacer bo -15 stopni... brrr ... zimno

Oskar miał 2 drzemki po 30 min i była taki marudny rano, że po obiedzie położyłam się z nim i spaliśmy od 14.20 do 16

Kubusewa Oskar jak jest senny to robi się strasznie marudny i się tuli. Czasem pociera oczy.
A może idą Twojemu zęby?? i dlatego potrzebuje bliskości??
Ja od zawsze miałam problemy z usypianiem miałam kilka faz zasypiania Oskara :
1. Spanie tylko u mnie na brzuchu
2. Usypianie na rękach na stojąco jak chciałam usiąść to płacz
3. potem usypianie na rękach i musial być opatulony kocykiem od nóg po czubek głowy
4. na rękach - mogłam już siedzieć ale musiałam skakać na łóżku;/
5. leżałam na łóżku on obok mnie na boku i tak bujałam
dodam że odłożenie do łóżeczka kończyło się pobudką i wielkim rykiem. Każda faza trwała mniej więcej miesiąc czasem dłużej czasem krócej
6. teraz usypiam w łóżeczku - TŻ zrobił mi bujaki i bujam.... odciąża to bardzo mój kręgosłup i nerwy
Tak więc po tych moich akcjach moge powiedzieć wszystko mija...

[Cytrynka_Wawa]

adaikaka fajnie ze sie odezwalas pewnie ze cie pamietamy

[desia888]

Adaikaka- zajeta kobieto - Witaj! Odzywaj sie czesciej, widze ze nasze dzieciaczki mniej wiecej to samo potrafia
Tylze ze Viki dopiero dzisiaj zaczela gaworzyc!
Za egzamin trzymam kciuki:kc iuki:

[karolca]

Co za zwariowany dzień.
Byłam w Ewelinką na zakupach, chciałam kupić jej ładną szmacianą laleczkę, bo była promocja. Jak weszłam na dział z zabawkami moje dziecko oniemiało! Tyle kolorów, tyle rzeczy, że lalka nie zrobiła na niej wrażenia. Więc nie kupiłam
W drodze powrotnej zamknęła oko na 5 minut i potraktowała to jako drzemkę, bo kolejne spanie o normalnej, popołudniowej porze. Sama przymknęłam oko.
Oczywiście czas aktowności to tylko próby chodzenia. Nie obyło się bez bolesnego upadku, ale po 5 minutach zapomniała o bólu i dreptała dalej. Nie mogę spuścić jej z oka nawet na sekundę, bo albo gdzieś się wspina, albo zagląda psu do miski albo grzebie w szufladach przycinając sobie paluszki.
Jeszcze jakby mąż chętniej mi w tym wszystkim pomagał. Ale syrenka nadal najwazniejsza, w wolnej chwili albo komputer albo czyszczenia i przywracanie życia starym częściom. Jak chcę z nim porozmawiać o pierdołach dnia codziennego aby nie mieć natłoku myśli w głowie i generalnie odzywać się do kogoś innego niż do dziecka czy psa to jakbym rozmawiała z powietrzem. Mruczy, furczy... A jak pytam "o co chodzi" to o nic nie chodzi. No cóz... Na święta zapakuję mu rózgę

[Nikii89]

Dzień dobry
Moje dziecko drugi dzień z rzędu stwierdziło że dzień zaczyna się o 6. Nie pomogły tłumaczenia że za oknem jeszcze ciemno Próbowałam zamknąć jeszcze choć na chwilę jedno oko ale co tam było wspinanie, uderzanie rączkami gdzie popadnie , przewracanie się , obkręcanie, gadanie i inne rzeczy które zmusiły na pół śpiącą matkę zwleczenie się z królewskiego łoża
TŻ pojechał do kościoła pomodlić się za więcej snu Oskara a ja zostałam z małym marudą.
Wczoraj był marudą jak się okazało przez temperaturę 37,8 - nie pomyslałabym bo czoło normalne zero jakiegoś rozpalenia. Dzisiaj jeszcze nie udało się zmierzyć bo co próbuję to zawsze idzie k.upa
A co usłyszałam wczoraj od mojego lubego ?? że jestem wyrodną matką i ogólnie matka ze mnie do du.py . A dlaczego?? otóż wczoraj Oskar był cały dzień marudny, płaczliwy ja na wieczór ok 18 mówię do TŻ "weź go bo potrzebuję chwili wytchnienia" i dlatego usłyszałam takie oto słowa od TŻ. Uraził mnie tym bardzo

Dobra zmykam bo maruda chyba powtarza wczorajszy dzień ;/

[madziuuula]

Dzień Dobry
Jaka cudowna noc za nami
Olaf usnął o 21, bo po 20 dopiero kąpany, wstał tylko o 3 na amu, o 6 mruczał coś ale utuliłam i spał do 7.17!! Ale sie wyspałam
Tzn. chyba po 22 coś marudził ale Tż poszedł ja już spałam ;p

A teraz analizuje skąd ta nocka, wczoraj dużo wrażeń miał, nbo na 4 godziny został z ciotką, rodzice jechali do Grudziadza Pierwszy raz z nią był sam i nie było problemu
A wieczorem byliśmy u kuzyna, tam też sie wybawił. No i dżemał od 18 do 18.40 w aucie, myślałam że noc zacznie się później, a jednak No i wyjątkowo ululałam od razu po karmieniu, mimo że nie zasnął na cycu - dotychczas jak tak nie zasnął dawaliśmy mu się wybawić w łóżeczku i usypialiśmy dopiero jak padniety był...

Napisane przez karolca

Oczywiście czas aktowności to tylko próby chodzenia. Nie obyło się bez bolesnego upadku, ale po 5 minutach zapomniała o bólu i dreptała dalej. Nie mogę spuścić jej z oka nawet na sekundę, bo albo gdzieś się wspina, albo zagląda psu do miski albo grzebie w szufladach przycinając sobie paluszki.

Próbuje chodzić już? Olaf też powoli, dotychczas starczało mu stawanie przy wszystkim co się chwilę nie rusza, ale zaczyna przebierać nóżkami.
Na paluszki w szufladzie polecam powiesić chochelkę szufladę wyżej

Napisane przez Nikii89

Wczoraj był marudą jak się okazało przez temperaturę 37,8 - nie pomyslałabym bo czoło normalne zero jakiegoś rozpalenia. Dzisiaj jeszcze nie udało się zmierzyć bo co próbuję to zawsze idzie k.upa
A co usłyszałam wczoraj od mojego lubego ?? że jestem wyrodną matką i ogólnie matka ze mnie do du.py . A dlaczego?? otóż wczoraj Oskar był cały dzień marudny, płaczliwy ja na wieczór ok 18 mówię do TŻ "weź go bo potrzebuję chwili wytchnienia" i dlatego usłyszałam takie oto słowa od TŻ. Uraził mnie tym bardzo

Dobra zmykam bo maruda chyba powtarza wczorajszy dzień ;/

Pewno zęby idą . . .

Nie przejmuj się Tż-tem, pewno też zmęczony i bezmyślnie to powiedział

O nie, moje dziecko dorwało sie do paczki biszkoptów, tzn pustej i rozsypał po pokoju okruszki

[karolca]

Napisane przez madziuuula

Próbuje chodzić już? Olaf też powoli, dotychczas starczało mu stawanie przy wszystkim co się chwilę nie rusza, ale zaczyna przebierać nóżkami.
Na paluszki w szufladzie polecam powiesić chochelkę szufladę wyżej

Wczoraj przeszła kilka razy po pół pokoju

[nowaken]

Hej

ja dzisiaj wyspana bo tz miał dyżur i tylko gdzieś przez sen słyszałam jak czyścił fridą nosek Anii ale nie miałam siły się obudzić

Karolca szkoda że tz Ci nie pomaga

Nikii na 100% nie jesteś matką wyrodną bo chwili wytchnienia każdy potrzebuje

[karolca]

Niki za taki tekst to bym się do samych świąt nie odezwała chyba.

Ewelina buja się na czterech

[joanaros]

Napisane przez karolca

Wczoraj przeszła kilka razy po pół pokoju

Jestem pod wrażeniem postępów Ewelinki. Moja przy niej jest daaaleko w tyle.
Tż należy się nie tylko jedna rózga

Moja marudna od rana okropnie i krzyczy w kółko "me" Umęczyła mnie okropnie.

[19claudia91]

Hej dziewczynki odwiedziłam wizaż az mi sie przypomnialo kiedy pisalysmy jak rodzimy szok a teraz nasze dzieci koncza 7,8,9 miesiecy.. jestem w ogromnym szoku

[joanaros]

Moja maruda śpi juz prawie 2 godz w łóżeczku. Jestem w szoku

[gosia261282]

Hej!
Eryk robi postepy w pelzaniu. Jak chce sie do czegos dostac to jest bardzo szybki I tylko patrzy co zbroic. I ten usmiech lobuzerski

Napisane przez Nikii89

Dzień dobry
Moje dziecko drugi dzień z rzędu stwierdziło że dzień zaczyna się o 6. Nie pomogły tłumaczenia że za oknem jeszcze ciemno Próbowałam zamknąć jeszcze choć na chwilę jedno oko ale co tam było wspinanie, uderzanie rączkami gdzie popadnie , przewracanie się , obkręcanie, gadanie i inne rzeczy które zmusiły na pół śpiącą matkę zwleczenie się z królewskiego łoża
TŻ pojechał do kościoła pomodlić się za więcej snu Oskara a ja zostałam z małym marudą.
Wczoraj był marudą jak się okazało przez temperaturę 37,8 - nie pomyslałabym bo czoło normalne zero jakiegoś rozpalenia. Dzisiaj jeszcze nie udało się zmierzyć bo co próbuję to zawsze idzie k.upa
A co usłyszałam wczoraj od mojego lubego ?? że jestem wyrodną matką i ogólnie matka ze mnie do du.py . A dlaczego?? otóż wczoraj Oskar był cały dzień marudny, płaczliwy ja na wieczór ok 18 mówię do TŻ "weź go bo potrzebuję chwili wytchnienia" i dlatego usłyszałam takie oto słowa od TŻ. Uraził mnie tym bardzo

Dobra zmykam bo maruda chyba powtarza wczorajszy dzień ;/

dla Tz.