![]() |
#421 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 549
|
Dot.: Miłość, a seks..
Taaaaa, ojej, wszytsko leży, bo mąż mi powiedział, że jestem grubaaaa, ojej ojej,a aj przecież wcale nie przytylam tak dużo, jedynie noszę na sobie mniej więcej 5-letnie dziecko w postaci zwału tłuszczu.
To idę do lodówki, zajeść ten smuteczek lodami. Albo szyneczką w galarecie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#422 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Miłość, a seks..
No to pytam Cię Jane jak te wyżyny dyplomacji by brzmiały
![]() Jechać po gościu za jego buracką wypowiedź możemy przez następne piętnaście stron, ale niech mi ktoś poda miłą, nieraniącą alternatywę dla tej jego odpowiedzi. Bo nawet piękna ą i ę wypowiedź szugar, jak już się przetrawi i odgadnie sens, walnie obuchem w łeb i będzie dla strony pytającej znaczyła jedno i to samo. I nawet jak po chińsku usłyszy, to najpierw się upoi melodią języka, a potem przetłumaczy i padnie gromem rażona. Więc jak? To? Zrobić? ![]()
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#423 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 549
|
Dot.: Miłość, a seks..
No to Ci napisała przecież.
Omijać temat, bo jak śmiesz w ogóle uwagę zwracać własnej żonie, dawaj, niech tyje i 100 kilo, może cię nie zgniecie przy najbliższym zbliżeniu. Kup jej seksowną bieliznę 6 rozmiarów za małą, machaj przed nosem i szepcz deliaktnie: "dostaniesz, jak się zmieścisz, hau hau". |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#424 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 5 479
|
Dot.: Miłość, a seks..
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#425 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: --
Wiadomości: 795
|
Dot.: Miłość, a seks..
Cytat:
Czyli lepiej się męczyć i udawać, że wszystko jest dobrze niż być szczerym? Szczególnie, że mowa o związku z kilkuletnim stażem? I do końca życia wymyślać coraz to nowe "specyfiki", albo zmieniać temat na pogodę? |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#426 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 911
|
Dot.: Miłość, a seks..
Gdybym przytyła te 30 kilo. I gdyby mi chłop z takim tekstem wyjechał.
Pewnie bym mu przyznała racje. Pewnie bym się za siebie zabrała i po jakimś czasie przestała być obrzydliwą kupą tłuszczu. Ale do łóżka bym już z tym człowiekiem nie poszła. Tak w nagrodę za dobre sprawowanie? Pewnie bym nie umiała zaufać znowu. I bym się zastanawiała, czy już jestem wystarczająco atrakcyjna. Słowami można zryć berecik równo. Zgadzam się z tym, że 30 kilo balastu to zdecydowanie za dużo balastu. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#427 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Miłość, a seks..
No nie, bo tematu się przy suszy/flaczku między nogami, nie da skutecznie ominąć
![]() Jane, misiu, czemuż, ach czemuż nie chcesz się ze mną kochać? ![]()
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie ![]() Edytowane przez elvegirl Czas edycji: 2013-06-13 o 16:36 |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
![]() |
#428 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 549
|
Dot.: Miłość, a seks..
Wyglądem również.
Pytanie, czy gdyby nawet schudła te 30 kilo, to czy mąż poszedłby z nia do łożka. Czy może nie widziałby w niej wciąż wieloryba. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#429 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 911
|
Dot.: Miłość, a seks..
Cytat:
To ja się zastanawiam nad jednym. Pewnie nie ja jedna ![]() Narząd mowy oklapł chłopu razem z narządem wiadomym? Nie mógł, jak kobita miała na plusie pięć czy dziesięć kilo rzucić hasłem "zostawiamy dzieciaki z babcią i idziemy pobiegać"? Albo "dziś zjemy sałatkę zamiast klusek"? A on biedny patrzył i patrzył jak mu się kochane ciałko rozrasta. I w końcu mu się ulało. Nie można było wcześniej? Bo teraz faktycznie może być tak, że nie da się tego odkręcić nawet jak się dziewczyna wyremontuje na całego. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#430 | |
Hrodebert
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 4 441
|
Dot.: Miłość, a seks..
Cytat:
![]() Tutaj ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#431 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 121
|
Dot.: Miłość, a seks..
Cytat:
Ewentualnie założyc, ze pewnie mało że cham to jeszcze dziwkarz. A jesli zwyczajnie powiedział prawdę? Kocha ją, chce z nią być, ale nie czuje podniecenia na widok grubego brzucha? i wystarczy zwyczajnie schudnąc żeby było obojgu dobrze w tym zwiazku? Na prawde lepiej nakłamać, rozwalić zwiazek, niech kobieta sama sobie zostanie w biedzie, zalana tłuszczem i z dziećmi na karku- bo jak to matka - pewnie prędzej pęknie niż dzieci odda? To jest Ten Twój szacunek do kogokolwiek? Dla mnie to szczyt obłudy i szczyt robienia komuś niedzwiedziej przysługi. Masakra. Najgorszemu wrogowi bym takiego czegoś nie zrobiłą, a tu proszę. W imię dobra i szacunku do szavki taki fun. Chyba jeszcze w życiu, nic mną tak nie strząsneło na Wizażu.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#432 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 973
|
Odp: Miłość, a seks..
Nie rozumiem tego wątku za grosz.
Nie rozumiem, jak można osobę, której w życiu na oczy się nie widziało wyzywać od obrzydliwej kupy tłuszczu. Jak to się ma do kultury, która jest przecież narzucona przez regulamin forum. No nie wiem po prostu. Nie wiem, jak można niezauważenie przytyć 30kg. I to się tyczy zarówno męża Autorki, jak i jej samej. Owszem, ona trochę przesadziła z dogadzaniem sobie, ale i on przecież oczy miał i widział co się dzieje. Skoro nie raczył się odezwać 10, 20kg temu, to sorry, ale teraz pretensje powinien mieć nie tylko do Autorki, ale i do siebie. Tutaj u pana chęci współpracy nie widzę. Widzę roszczenie 'nie taką Cię brałem, schudnij, albo seksu nie będzie', a ja na takie dictum odpowiedź miałabym jedną - nie, to nie. Przez dobór słów i roszczeniową postawę właśnie. Z drugiej strony, zdecydowanie nie jestem za oszukiwaniem partnera, zmuszaniem się do seksu. Ale serio, czy są tylko skrajności: nie mówienie niczego i oznajmianie, że ukochana osoba nas obrzydza i ma coś z tym zrobić? Bo mnie się wydaje, że zarówno jego problemy z podnieceniem, jak i jej kłopot ze zbyt dużą wagą to są ICH problemy. I można o nich rozmawiać. Można pomyśleć wspólnie, co zrobić, żeby jej pomóc schudnąć, a jemu rozbudzić pożądanie. No ale do tego trzeba obustronnych chęci, a tutaj zarówno Pan, jak i Pani na drugą stronę wylane mają równo. Więc w sumie, siebie warci. Tylko to szerokie poparcie dla ostrych słów partnerce zafundowanych mnie dziwi, no ale jak inni lubią, jak im partner bez autorefleksji i empatii twarde żądania co do wyglądu stawia, to mnie nic do tego. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#433 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 803
|
Dot.: Miłość, a seks..
Cytat:
![]() MA-SA-KRA! delikutaśność księżniczki na ziarnku grochu + kompletny brak samokrytycyzmu + wymyślanie (!!) winy i to ciężkiej (zdrada) byle tylko się nie przyznać, że się spasło ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#434 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 5 479
|
Dot.: Miłość, a seks..
cava, zanim zaczniesz doznawać delirycznych przeżyć, to zrozum kontekst:
tamta się pyta "co byś odpowiedziała na pytanie "czemu nie chcesz ze mną spać""? ja odpowiadam: ja bym pewnie nabrała wody w usta (?) WTEDY bym nabrała, bo o to się mnie pytano przy takiej rozmowie bym na pewno tego nie powiedziała taka jestem, ludziom których cenię nie staram się w żaden sposób sprawiać przykrości, wiec na taką chamską "szczerość" nie pozwalam sobie - bo to NIC nie daje, oprócz obrażania kogoś, oraz zamiast pomagać na problem - to go pogłębić może od takiego pieprzenia, które tu sie nazywa "szczerością" wolę dyplomatyczne sposoby - przekażę to samo, jakbym powiedziała po chamsku (?), ale w sposób, który kogoś nie obraża natomiast w innym czasie, kiedy sprawa nie jest postawiona na ostrzu noża, tylko w momencie neutralnym i tak, by faceta nie urazić - starałabym się dawać aluzje, żeby facet dawał działał tobie się zdaje, że jak w takiej rozmowie nie powiem - to nie powiem nigdy nigdy nigdy ![]() i oczywiście "skoro nie powie nigdy nigdy nigdy, to jest zakłamanym dziadostewm, które zamiast pomóc, to jeszcze szkodzi" ![]() i tak bym siedziała z facetem, nie uprawiała z nim seksu, czuła do niego wstręt, ale i zarazem miłość? ![]() dla mnie to absurdalna sytuacja, ponieważ do tego stadium, że z kimś nie chcę spać przez jego wygląd by u mnie nie doszło - jest to dla mnie czysty abstrakt i kiedy mówię, że czysty abstrakt - to to do cholery JEST dla mnie czysty abstrakt facet chce z nią być, ale z nią do łóżka nie pójdzie - do ciężkiego groma, gdzie jest w tym sens? niech on może idzie do Trudnych spraw z tym swoim problemem? Nic, nawet gęby nie otworzył dotąd, a jak przychodzi co do czego, to bez pardonu jej wali w twarz. Sprawa dla Okiła normalnie, biedny miś. ale mimo, że to dla mnie abstrakt - to próbuje zgadywać, co bym zrobiła równie dobrze można mnie pytać, co zrobię, jak koło mnie pierdyknie meteoryt, albo wylądują ufoludki też odpowiem, starając się sobie wyobrazić, co bym wtedy zrobiła - ale i tak to będzie dla mnie abstrakcja [a dlaczego? bo faceta za utycie nie skreślę, oto dlaczego] Edytowane przez JanePanzram Czas edycji: 2013-06-13 o 20:49 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#435 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: Miłość, a seks..
Cytat:
Autorka niby dojrzała kobieta, więc niby powinna być gotowa na różne uwagi czy pomysły, skoro już pisze na forum to poddaje się jakiejś ocenie. Ale ona znalazła powód aby obalić każdy zasugerowany jej pomysł więc odnoszenie się do niej już w ogóle chyba tutaj nie ma sensu. A wątek sobie żyje swoim życiem i człowiek może się dowiedzieć sporo ciekawych rzeczy czytając wypowiedzi ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#436 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: z szafy, czasami spod łóżka
Wiadomości: 202
|
Dot.: Miłość, a seks..
Cytat:
![]() Cytat:
![]() ![]() ![]() ![]() Jesteśmy ze sobą ponad 4 lata, mieszkamy razem od 3,5. Widzieliśmy się w wielu niekomfortowych sytuacjach w trakcie szalonych podróży zdarzało się że powietrze wokól nas się zagęszczało bo przez dwa dni nie widzieliśmy prysznica a zrobiliśmy kilkadziesiąt kilometrow przy 40 stopniach ![]() ![]() ![]()
__________________
"Próżnoś repliki się spodziewał Nie dam ci przytyczka ani klapsa. Nie powiem nawet pies cię ***ał, bo to mezalians byłby dla psa." ![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#437 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: Miłość, a seks..
Cytat:
![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#438 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 558
|
Dot.: Miłość, a seks..
Pomijając tutaj wszelką inną dyskusję dziwi mnie zarzut, że jak mu coś nie pasowało, to powinien mówić wcześniej. Przecież jakby powiedział wcześniej to sprawa byłaby identyczna - jak on może wytykać kobiecie, że jej się 5 czy 10 kg przytyło? Przecież tyle to każdemu się może zdarzyć, dopiero byłby najazd na niego jakby miał o kilka kilogramów pretensje.
Po drugie było tutaj napisane, że w ogóle nie trzeba nikomu mówić takich rzeczy, bo każdy sam wie jak wygląda. To pewnie nie mówił i czekał aż jego partnerka sama zauważy i coś z tym zacznie robić. No i czekał tak te 5, 10, 15... a po 25 w końcu nie wytrzymał i szczerze odpowiedział na pytanie. Bo Autorka na jaki inny moment zwrotny czekała, to nie wiem. A może też było tak, że sugerował w żartach albo jakimiś aluzjami właśnie, żeby przykro nie było, a Autorka na to nawet nie zwróciła uwagi, zauważyła dopiero jak powiedział wprost, bo zabolało. I żeby nie było ja lubię bardzo ludzi. Wszystkich, którzy na to zasługują zawsze szanuję i w znajomościach naprawdę nie patrzę na wygląd. Dlatego z reguły nie wypowiadam się w takich wątkach oceniających wygląd. Rozumiem Autorkę, że uraziły ją te słowa, mnie by bardzo uraziły, ale jednocześnie rozumiem też jej partnera i za jedno szczere zdanie po 2 latach nie nazwałabym go żadnym manipulantem i chamem. Przynajmniej jeśli sytuacja przedstawia się tak, jak to jest tutaj opisane. Zresztą według mnie w takich słowach boli nie to, że zostały wypowiedziane (w przytoczonej rozmowie nie zauważyłam żadnej obrazy ani jakiegoś chamskiego porównania), ale to, że nasz partner po prostu tak myśli. Edytowane przez aliani Czas edycji: 2013-06-13 o 22:55 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#439 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 803
|
Dot.: Miłość, a seks..
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#440 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 973
|
Odp: Dot.: Miłość, a seks..
Cytat:
Bo właśnie, druga rzecz. Zdrowe zrzucenie 30kg to lekko licząc, pół roku. Dziesięciu, dwudziestu kilogramów mniej, odpowiednio krócej. Więc Pan mógł pomóc wtedy, kiedy można było cokolwiek zrobić w sensownym czasie, teraz on nie może, a jej powrót do wagi zajmie długie miesiące. Skoro czuł, że żona przestaje go podniecać i nie powiedział nic, to on się też zagapił i powinien się jakkolwiek poczuć do odpowiedzialności, a nie tylko żądania stawiać. To tak, jakby kobieta ścięła włosy i mąż oświadczył, że mu się nie podoba i dopóki nie odrosną, seksu nie będzie. Tyle że ścięcie włosów to jedna nietrafna decyzja, a przytycie nadprogramowych 30 kilogramów, to proces ciągły, który był zauważalny wcześniej. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#441 | |||||
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Miłość, a seks..
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
![]() Cytat:
A nie było tam czegoś o tym, że chce jej pomóc w zrzuceniu wagi?
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie ![]() |
|||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#442 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 803
|
Dot.: Miłość, a seks..
wybacz, ale dla mnie to Ty sobie racjonalizujesz pewne sprawy. Kiedyś będziesz stara i brzydka, teraz jesteś młoda i powinnaś być atrakcyjna dla swojego partnera. Jeżeli tak Cię postrzega to fajnie, ale facet autorki nie lubi prawie 100kilowej żony i ma do tego święte prawo. Pożądanie to nie jest coś co można włączyć lub wyłączyć na pstryk, ono opada i gaśnie, jeśli druga strona przestaje nam się podobać - a za swój gust w tej kwestii człowiek raczej nie odpowiada, no ma tak albo tak i już. Ja lubię blondynów i za blondyna wyszłam, on wyszedł za żonę wiele chudszą niż teraz.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#443 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 973
|
Odp: Dot.: Miłość, a seks..
Cytat:
Zabolałoby, możliwe, ale wtedy facet zachowałby się w porządku i faktycznie, byłabym całym sercem za nim, bo widział, co się dzieje, widział, że chuć małżeńska ulatuje jak sen złoty i zakomunikował spokojnie, że dzieje się źle, a nie po fakcie żądania wysuwał. Możliwe, że nie chce, nie kojarzę, ale to tylko potwierdza to, co napisałam wcześniej, że Państwo są siebie warci i oboje mają partnera w poważaniu dość głębokim. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#444 | |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Odp: Dot.: Miłość, a seks..
Cytat:
Ja się tylko zastanawiam po prostu zwyczajnie JAK bez ranienia odpowiedzieć na pytanie "czemu nie chcesz się ze mną kochać?", jeśli powodem jest spadek atrakcyjności partnera, spadek pożądania. I cóż, odpowiedzi na takie pytanie nie nazwałabym wysuwaniem żądań. W końcu to ona chce seksu :P
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#445 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 973
|
Odp: Dot.: Odp: Dot.: Miłość, a seks..
Cytat:
Jasne, wiemy o tej sprawie tylko to, co Autorka nam powiedziała, może mąż od dwóch lat coś przebąkiwał na ten temat, a ona nie reagowała, to dość mocno zmienia obraz sytuacji, no ale wersji drugiej strony raczej nie poznamy, więc wypowiadając się, opieram się na tym, co Autorka napisała, tylko i wyłącznie. A że może trochę się wybieliła, to całkiem możliwe i bardzo ludzkie, w sumie ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#446 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 911
|
Dot.: Miłość, a seks..
Dla mnie "słuchaj babo, chyba NAM się przytyło, zróbmy coś z tym", zwłaszcza, że facet też ma nadwagę, jest ok. I im wcześniej, tym lepiej.
Wtedy proces zrzucania balastu jet krótki i może być przyjemny. A teraz dziewczynę czeka harówka i jedyną nagrodą może być to, że szanowny mąż znów zauważy w niej kobietę. Albo jakiś inny facet ![]() To zresztą tylko teoria, bo autorka sama przyznała, że się jej nie chce. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#447 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 121
|
Dot.: Miłość, a seks..
Cytat:
Doznaję iście delirycznych przeżyć, jak widzę że dorosłej kobiecie w bardzo ciężkiej sytuacji życiowej i zdrowotnej radzi się, pierdzielnąć wszytko w imię "bo on nie ma do mnie szacunku niech spada cham jeden i pewnie łajza ma jeszcze romans choć wcale nie Adonis" i dalej tkwić w przekonaniu, ze wszyscy winni tylko nie ona i ze nic się nie da zrobić. To jest małżeństwo, mają dzieci, kochają sie i CHCĄ ze sobą być, mają nie za ciekawą sytuację materialną, staczają się oboje fizycznie, oddalają od siebie fizycznie a za tym ZAWSZE idzie oddalenie emocjonalne i w końcu, lepiej czy gorzej, udało im się wypluć z siebie w czym problem. A tu jazdy ze tylko on jest winien, bo cham a autorka niewinna lelija, bo "on jej powinien wcześniej powiedzieć, on powinien dbać o jej wagę, on powinien ją zachęcać do sportu, do diety, on powinien inaczej się komunikować, on to, on śmo" a ona... niech się obrazi i więcej z nim nie sypia już NEVER! Tyle że on z nią i tak już nie sypia. ![]() tak serio, to jest to jedna z tych sytuacji, ze mimo wojny trzeba spojrzeć sobie w lustro, wziąć tyłek w troki, i zastosować metodę małżeńską Szymona Majewskiego. Owszem, on to, on tamto, dobrze nie jest wszyscy obrażeni, ale autorka wątku powinna sobie zwyczajnie powiedzieć: "a może właśnie srał to pies z tym moim całym urażeniem" i czy mam rację czy nie, to zacznę naprawianie sytuacji od siebie dla siebie. Bo jest jak jest i gadaniem oraz odstawianiem pokrzywdzonego łabędzia nic z 30 kilami nie zrobię.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#448 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 803
|
Dot.: Odp: Dot.: Odp: Dot.: Miłość, a seks..
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#449 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 973
|
Odp: Dot.: Odp: Dot.: Odp: Dot.: Miłość, a seks..
Cytat:
Przez x stron broni się gościa, że taki szczery i wprost mówi, co mu nie pasuje, że to takie ważne w związku, a teraz się okazuje, że to, że milczał przez tyle czasu jest równie super i w ogóle Miś jest ekstra, tylko Autorka, ta wredna kupa obrzydliwego tłuszczu, czepia się i marudzi. No spoko, nie mam pytań. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#450 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Miłość, a seks..
Cytat:
Cytat:
I do tego ta cudna figura kpiny z niebieskiej linii, przecież trzeba sobie pokpić z wariatek, co to protestują, jak dostaną po twarzy, bo zupa była za słona. Też za darmo, też bezkarnie, i jakie to jesteśmy fajne, klawe i jak będą nas chłopcy lubić, że tak tłuczemy w tłuste wieprze, co nie potrafią gotować. Obrzydliwość. Zaś wracając do tematu wątku, to droga SALIX, kalkulatory wagi różne widziałam, w tym taki, wedle którego w tym momencie już w zasadzie witam się z nadwagą - mam 170 wzrostu, ważę 60 kilogramów, ubrania noszę mniej więcej rozmiaru 36 i ludzie pytają mnie, kiedy zniknę. Wedle kalkulatora, moja waga, kiedy schudłam do 52 kg i nosiłam ubranka dla dwunastoletnich dziewczynek, była prawidłowa. Więc widzisz, ja mam jednak spory zasób nieufności do tych kalkulatorów. Bo wiem też, jak wyglądałam, kiedy ważyłam w ogólniaku ok. 70 kg (i kiedy rodzinnie mi tłuczono do głowy, że jestem spasłą świnią, a byłam tylko nieprzesadnie szczupłą nastolatką w okresie dojrzewania - do tej pory pamiętam, jak mi to zaszkodziło) i świnią spasłą nie byłam. A to było wachnięcie wagi niewiele mniejsze, niż wachnięcie wagi Autorki - jakieś 20 kg, przy wachnięciu wagi Autorki od stanu po diecie do skrajnego utycia 26 kg. Nie 30, jak tłuczecie, i nie nadwagi. Sorry, prosto jest kogoś potraktować per "kupa obrzydliwego tłuszczu", jak się wmówi sobie, że ten ktoś ma 30 kg nadwagi. Już nie tak prosto i łatwo, gdyby, jak tu z danych, które mamy, śmiało może wyjść, było to 15 czy 10 kg nadwagi - sorry, ale to jeszcze nie jest żadne zagrożenie dla zdrowia i życia, tylko pociążowy dodatek, z którym, owszem, warto powalczyć, ale nie trzeba ku temu wylewać pomyj na nikogo. Naprawdę, SALIX, wierzysz w to, że jak ktoś zobaczy zacytowane powyżej łajno, to go to zmotywuje do pracy nad sobą? Że to będzie ten pozytywny wstrząs, który sprawi, że nagle poprawnie zinterpretuje swoją wagę, zrozumie, że mąż ma wszelkie prawo do bycia wobec niej okrutny, i rzuci się do diety? Że osoba o już zaburzonym poczuciu własnej wartości poczuje się wzmocniona tym zgnojeniem, zmotywowana do walki o lepszy wygląd? Że poradzi sobie ze sprzecznymi komunikatami, które jej mąż wysyłał - który najpierw jej nie mówił komplementów, jak była szczupła (bo się wstydził, biedaczek, jak na siedmiolatka przystało), później zapewniał, że i tak ją akceptuje, jak tyła, a teraz wyskoczył z tym, że seksu nie będzie, bo go, biedactwo, brzydzi? Naprawdę wierzysz, że lepsze dla zdrowia Autorki będzie zeszmacenie jej, zeszmacenie w trybie, który lubi się kończyć zaburzeniami odżywiania i/lub depresją, bo schudnie? Anoreksja, bulimia, depresja - są według Ciebie mniej groźne dla zdrowia, niż nadwaga? No więc ja chętnie podyskutuję z Autorką, co można zmienić w nawykach żywieniowych, żeby sprzyjało chudnięciu, jak wyrazi taką potrzebę. Na razie widzę w jej postach raczej potrzebę wzmocnienia, bo jej poczucie własnej wartości, po zeszmaceniu przez męża, mocno zjechało - i widzę obrzydliwe, bezinteresowne okrucieństwo w postawie tych, które ją szmacą dodatkowo. Widzę nieradzenie sobie z manipulacją w postaci "kocham cię, ale". Ale musisz schudnąć, musisz zrobić sobie cycki, musisz przekuć sobie łechtaczkę, musisz pójść na amputację małego palca u stopy, musisz uprawiać seks analny, musisz zrezygnować z pracy i utrzymywania kontaktów z rodziną, musisz być grzeczna i dobrze solić zupę, musisz zdecydować się na seks grupowy, musisz pozwolić mi pić, musisz zrozumieć, że zasłużyłaś sobie na lanie. Tak, to jest dokładnie ta sama przemoc i manipulacja, SALIX. A nie prostota burka, który komunikuje się, jak umie. Nie wracaj tylko, proszę, z argumentem ze zdrowia - anoreksja i bulimia, czasem też depresja, zabijają szybciej, niż nadwaga. Padło pytanie o to, jak dyplomatycznie powiedzieć partnerowi czy partnerce, że utyli i Sahara. Póki co, trudno mi wymyślić konkretne sformułowanie - ale na pewno, należy zaadresować ten problem zanim osiągnie punkt krytyczny, tycie jest procesem, nie zdarza się przez noc. Mąż Autorki miał zapewne parę miesięcy, zanim problem osiągnął aktualne rozmiary. Co więcej, nie należy z tym czekać, aż partner/partnerka zauważy, że odmawiamy mu seksu - tylko, drogą autorefleksji, dojść do stosownych wniosków i je przedstawić, wcześniej. Zatem ta rozmowa odbyła się za późno. No i pojechała w bardzo newralgiczne rejony - podważyła atrakcyjność seksualną Autorki. Rozmowy o seksie i seksualności to w ogóle szkoła wyższa, tu, jak doświadczenie uczy, jeden głupi, nieprzemyślany tekst, może się odbijać przez cały dalszy związek. A myślę, że rozmowa, o której tu mówimy, mogłaby śmiało do seksualnej atrakcyjności nie nawiązywać - bo problem z dodatkowymi kilogramami to także problem zdrowotny. Gdyby mąż Autorki, który przecież utwierdzał ją, że jest ok wcześniej, nie doprowadził do takiego zapuszczenia się ich relacji, nie komunikując swoich emocji, mógłby po prostu poruszyć kwestię konsekwencji zdrowotnych i namówić Autorkę do schudnięcia z uwagi na, powiedzmy, nadmierne obciążenie stawów. Ale! Zapewne mąż Autorki, tak samo jak wszystkie tu bezinteresownie wyżywające się na niej dziewczęta, ma szczerze w zadzie jej zdrowie - zainteresowany był obiektem seksualnym, który wziął był i zbrzydł. No to się go wymieni na nowszy obiekt, albo i już wymienia - przecież w kanonie manipulacji przez "kocham cię, ale", jest też: musisz zrozumieć, że ona jest mi bliska/pociąga mnie niesamowicie/straciłem dla niej głowę i tak dalej. Oczywiście, dopóki obiekt siedział cicho i nie domagał się seksu, mozna było nie wytykać mu wagi oraz deklarować miłości. Serio, SALIX, dla mnie problem wagi jest naprawdę marginalny w całej sytuacji. |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:31.