Nasze codzienne jadłospisy cz. XIX - OCENA JADŁOSPISÓW

[bingiel]

Napisane przez Poa alpina

Widząc, jak zmieniło się moje ciało od czasu, jak zaczęłam sobie trochę ćwiczyć - też mam wrażenie, że jakbym zaczęła poważniej trenować na siłowni, to łatwo bym się "rozrastała". No ale bez przesady! Biegasz, rozciągasz się - jakoś nie widzę szans, żebyś aż tak przybrała w newralgicznych miejscach. Skoro ćwiczysz, to i tak potrzebujesz białka, bo będziesz spalać mięśnie - a w ten sposób nawet tej oczekiwanej przez Ciebie sylwetki nie osiągniesz.

Co Wy macie z tą owsianką na wodzie?

teraz zaczęłam się tyle rozciągać, właśnie dlatego, że mi się zrobiły takie umięśnione nogi. (znaczy uda, reszta mi się tak nie rozrasta)

szybciej się robi : D

[SybilVane]

Co do zamawiania coli light w kawiarni to bardzo się wstydzę jeść przy chłopaku (on jest jedyną osobą w moim otoczeniu, która woli, żebym nadal miała niedowagę)


Poa alpina, DudiBoy, Mahaszi – jak teraz siedzę przed komputerem (wyjątkowo mam całe 15min dla siebie!) to widzę, że macie rację, ale jak przychodzi kolejny dzień z milionem zadań to kończy się jak zwykle



Z drugiej strony mam już dość tego, że cały czas nie mam na nic siły, ledwo daję sobie radę z obowiązkami (o życiu towarzyskim ani hobby nie ma mowy, wracam o 18.00 i właściwie mogłabym pójść spać), nie mam naturalnych cykli od lat a jeszcze siostra mi cały czas dokucza z powodu wyglądu (i ma rację, bo wystające kości faktycznie są nieładne).




Ale już nie będę tutaj offtopować, mam nadzieję, że już niedługo uda mi się wrzucić sensowny jadłospis...

[Poa alpina]

Napisane przez niezamienna_juz_na_nic

Zupa cytrynowa to typowe danie kuchni cypryjskiej. W wykonaniu prościzna: gotujemy bulion (u mnie warzywny, z oliwą), wyjmujemy z niego warzywa (nie będą potrzebne); z miseczce rozrabiamy żółtka jajek (im więcej, tym lepiej, ja robię z 4 jajek na 4 porcje zupy, ale na Cyprze jadłam baaaaardzo jajeczne zupy) z sokiem z cytryny, dodajemy stopniowo do bulionu, mieszamy i już. Ja doprawiam zupę solą, pieprzem, tymiankiem i gałką muszkatołową. Oczywiście soku z cytryny dajemy do smaku - mnie wystarczają 2 duże cytryny na 4 porcje zupy. Podaje się ją z ryżem albo z drobnym makaronem.

Pewnie i tak nie skorzystam z przepisu, bo dla mnie zupa = talerz kopiasty od warzyw, co nie zmienia faktu, że brzmi to ciekawie . Nie ma to jak kulinarne inspiracje z podróży. Ciekawe, czy ja przywiozę jakąś inspirację z wyjazdu, który już tuż tuż...

Napisane przez bingiel

teraz zaczęłam się tyle rozciągać, właśnie dlatego, że mi się zrobiły takie umięśnione nogi. (znaczy uda, reszta mi się tak nie rozrasta)

szybciej się robi : D

A uprawiasz jakiś inny sport prócz biegania? Może warto się tym zainteresować, żeby nie szło Ci tylko w nogi - skoro aż tak to zauważasz .

Zabrzmiało to tak, jakby gotowanie owsianki zajmowało kilka godzin . Nie wyobrażam sobie owsianki na wodzie, chyba, że całość wymerdałabym z jogurtem. Dla mnie owsianka musi mieć mleczny posmak i koniec! Gotowana na wodzie? Sorry, nie jestem koniem. Jeśli ta odrobina czasu robi Ci różnicę - dodaj do płatków owsianych kaszy manny - owsianka będzie trochę oszukana, ale szybciej nabierze gęstości.

Napisane przez SybilVane

Co do zamawiania coli light w kawiarni to bardzo się wstydzę jeść przy chłopaku (on jest jedyną osobą w moim otoczeniu, która woli, żebym nadal miała niedowagę)


Poa alpina, DudiBoy, Mahaszi – jak teraz siedzę przed komputerem (wyjątkowo mam całe 15min dla siebie!) to widzę, że macie rację, ale jak przychodzi kolejny dzień z milionem zadań to kończy się jak zwykle



Z drugiej strony mam już dość tego, że cały czas nie mam na nic siły, ledwo daję sobie radę z obowiązkami (o życiu towarzyskim ani hobby nie ma mowy, wracam o 18.00 i właściwie mogłabym pójść spać), nie mam naturalnych cykli od lat a jeszcze siostra mi cały czas dokucza z powodu wyglądu (i ma rację, bo wystające kości faktycznie są nieładne).




Ale już nie będę tutaj offtopować, mam nadzieję, że już niedługo uda mi się wrzucić sensowny jadłospis...

No właśnie! Brak energii i siły, przeładowanie obowiązkami, kobiece problemy (Brak cykli od lat? Osteoporoza i deprecha walą drzwiami i oknami!), kompleksy (bo są?)... Tu trzeba GRUNTOWNYCH zmian, to nie jest hop-siup. Ja swego czasu zrezygnowałam ze studiowania drugiego kierunku m.in. dlatego, że po prostu mnie to wyniszczało. Leczenie się z nadmiernej ambicji było początkiem drogi w terapii ortoreksji, odrzucaniu chorych myśli o sobie samej, odzyskiwaniu cykli... Początek drogi w uczeniu się BYCIA KOBIETĄ, a nie rozpędzonym i roztrzęsionym kościotrupem.

I jeszcze facet, który lubi u Ciebie niedowagę... Sorry, ale nóż mi się w kieszeni otworzył, jak to przeczytałam. Gdyby nie wsparcie mojego Mężczyzny nie wiem, jak bym sobie poradziła w własnymi problemami, a Ty... a Ty się boisz jeść przy swoim TŻ?

Kontroluj się. Wrzucaj jadłospisy nawet i codziennie. Nawet te brzydkie. Poopieprzamy Cię trochę, ale będziesz mieć mobilizację, żeby coś zmienić. Każdego dnia zmienić choć trochę, na lepsze.

Życie mamy tylko jedno - wyścig szczurów będzie zapier***ał także wtedy, gdy my wyniszczymy się do reszty. Poradzi sobie bez nas i nie zapłacze za nami... Czasem trzeba z czegoś zrezygnować żeby zawalczyć o samego siebie.

[bingiel]

Napisane przez Poa alpina

A uprawiasz jakiś inny sport prócz biegania? Może warto się tym zainteresować, żeby nie szło Ci tylko w nogi - skoro aż tak to zauważasz .

Zabrzmiało to tak, jakby gotowanie owsianki zajmowało kilka godzin . Nie wyobrażam sobie owsianki na wodzie, chyba, że całość wymerdałabym z jogurtem. Dla mnie owsianka musi mieć mleczny posmak i koniec! Gotowana na wodzie? Sorry, nie jestem koniem. Jeśli ta odrobina czasu robi Ci różnicę - dodaj do płatków owsianych kaszy manny - owsianka będzie trochę oszukana, ale szybciej nabierze gęstości.

tak tak. chodakowska, mel b i inne tego typu ćwiczenia na youtubie
zimą basen

ja jej nie gotuje, ja zalewam płatki wrzątkiem ,żeby to wsiąknęło i zrobiła się ciapa. moja owsianka nie jest płynna, bo tak mi się smaczniej je : P

[Reavela]

Napisane przez Poa alpina

Szczerze powiedziawszy, ciężko mi sobie wyobrazić połączenie smakowe parówek bezpośrednio maczanych w serku niczym w ketchupie, no ale cóż... Ja już bym została nawet przy tym nieszczęsnym ketchupie (który swoją drogą uwielbiam. No ale likopen, likopen! ). Generalnie zawsze mam dylemat, jak traktować te przetworzone serki kanapkowe... Póki rzeczywiście jest to ser, a nie "krem serowy" gdzie połowa składu to margaryna, dalej mnóstwo E - no, można zjeść. Co nie zmienia faktu, że zdecydowanie bardziej ufam naturalnie dojrzewającym tłustym serom, niż takim kanapkowym wymysłom typu Almette (choć jadam i to i to ).

polecam, pysznie smakuje
a jakiejś konkretnej marki ketchup masz na myśli?


wczorajsze R
I:owsianka na mleku ryżowym z łyżeczką surowego kakao w proszku, łyżeczka miodu wielokwiatowego z prywatnej pasieki, kopa malin
II:(po za domem)bułka z ziarnami, serek homogenizowany truskawkowy
III: miruna z piekarnika, kapusta kiszona polana oliwą z oliwek, pół woreczka brązowego ryżu
IV:dwie kromki pszennego(domowy razowy wyszedł) chleba z masłem, dwoma plastrami szynki wieprzową, sałatą, serem gouda, pomidorem; sałatka z łososia, fasoli, cebuli, pomidora i kukurydzy. (dość wcześnie przed snem)

do picia: zielona herbata, woda, kawa zbożowa na mleku
(a i jeszcze wpadł przed obiadem jeden, tyle co robiony, pyszny pieróg ruski z bułką tartą i masełkiem, nie mogłam się oprzeć, ale tylko jeden )

[Poa alpina]

Napisane przez bingiel

tak tak. chodakowska, mel b i inne tego typu ćwiczenia na youtubie
zimą basen

ja jej nie gotuje, ja zalewam płatki wrzątkiem ,żeby to wsiąknęło i zrobiła się ciapa. moja owsianka nie jest płynna, bo tak mi się smaczniej je : P

Wydaje mi się, że ta panna ze zdjęcia musiała się bardziej postarać o tak przesadnie przypakowane uda .

To możesz zalewać płatki gorącym mlekiem .

Napisane przez Reavela

polecam, pysznie smakuje
a jakiejś konkretnej marki ketchup masz na myśli?


wczorajsze R
I:owsianka na mleku ryżowym z łyżeczką surowego kakao w proszku, łyżeczka miodu wielokwiatowego z prywatnej pasieki, kopa malin
II:(po za domem)bułka z ziarnami, serek homogenizowany truskawkowy
III: miruna z piekarnika, kapusta kiszona polana oliwą z oliwek, pół woreczka brązowego ryżu
IV:dwie kromki pszennego(domowy razowy wyszedł) chleba z masłem, dwoma plastrami szynki wieprzową, sałatą, serem gouda, pomidorem; sałatka z łososia, fasoli, cebuli, pomidora i kukurydzy. (dość wcześnie przed snem)

do picia: zielona herbata, woda, kawa zbożowa na mleku
(a i jeszcze wpadł przed obiadem jeden, tyle co robiony, pyszny pieróg ruski z bułką tartą i masełkiem, nie mogłam się oprzeć, ale tylko jeden )

Pewnie nie wypróbuję tego połączenia, bo mam mega uraz do parówek i nawet na takie z wysoką zawartością mięsa się prędko nie skuszę . Kiedyś jadłam wszelkie parówki na potęgę, to teraz dla równowagi nie jadam .

Jedyne co bym zmieniła w Twoim menu, to ten posiłek na mieście - no ale rozumiem, że czasem akurat tylko takie produkty znajdą się pod ręką. Lepsza sucha buła i serek, niźli nie zjeść nic, albo jakiegoś perfidnego fast fooda . Reszta bardzo mi się podoba .

EDIT. A co do ketchupów - ja najbardziej lubię Hellmann's, Heinz i Pudliszki. Wiadomo, że każdy ma dodatek cukru, ale akurat te nie mają chociaż benzoesanu sodu i innych świństw.

[dafne95]

niedzielne Ppppp

Śniadaniewsianka( 6 łyżek płatków,szklanka mleka,brzoskwinia) latte na mleku spienionym

2 śniadanie: 4 kwadraty z ciasta francuskiego (6x6 cm),pieczonego z grillowanym bakłażanem,suszonymi pomidorami, serem mozzarella

Obiad: faszerowana pieczona papryka, sałatka z ogórków,pomidorów,cukinii ,brokuła,ziła, śmietana 12%
pasek czekolady mlecznej

POdwieczorek: kawałek ciasta pani walewska (home-made) jabłko

bedzie
KOlacja:miska kaszy mannej na mleku z miodem,kromka razowca z serem białym

po:czekolada z bakaliami,

i jak????

[Ervisha]

Napisane przez dafne95

niedzielne Ppppp

Śniadaniewsianka( 6 łyżek płatków,szklanka mleka,brzoskwinia) latte na mleku spienionym

2 śniadanie: 4 kwadraty z ciasta francuskiego (6x6 cm),pieczonego z grillowanym bakłażanem,suszonymi pomidorami, serem mozzarella

Obiad: faszerowana pieczona papryka, sałatka z ogórków,pomidorów,cukinii ,brokuła,ziła, śmietana 12%
pasek czekolady mlecznej

POdwieczorek: kawałek ciasta pani walewska (home-made) jabłko

bedzie
KOlacja:miska kaszy mannej na mleku z miodem,kromka razowca z serem białym

po:czekolada z bakaliami,

i jak????

Mi się podoba

[DudiBoy]

Napisane przez SybilVane

Co do zamawiania coli light w kawiarni to bardzo się wstydzę jeść przy chłopaku (on jest jedyną osobą w moim otoczeniu, która woli, żebym nadal miała niedowagę)


Poa alpina, DudiBoy, Mahaszi – jak teraz siedzę przed komputerem (wyjątkowo mam całe 15min dla siebie!) to widzę, że macie rację, ale jak przychodzi kolejny dzień z milionem zadań to kończy się jak zwykle



Z drugiej strony mam już dość tego, że cały czas nie mam na nic siły, ledwo daję sobie radę z obowiązkami (o życiu towarzyskim ani hobby nie ma mowy, wracam o 18.00 i właściwie mogłabym pójść spać), nie mam naturalnych cykli od lat a jeszcze siostra mi cały czas dokucza z powodu wyglądu (i ma rację, bo wystające kości faktycznie są nieładne).




Ale już nie będę tutaj offtopować, mam nadzieję, że już niedługo uda mi się wrzucić sensowny jadłospis...

Wstydzisz się jeść przy swoim facecie??

Jedzenie to jedna z niewielu przyjemności na tym świecie, a Ty chcesz mi powiedzieć że jesteś z kimś i nie potraficie dzielić jej wspólnie? Współczuję. Który facet lubi patrzeć gdy jego dziewczyna się głodzi?! To chyba jakieś chore jest, więc może zastanów się nad tym związkiem...

[dafne95]

Napisane przez Ervisha

Mi się podoba

dziękuje, ciesze się że w końcu wzięłam się za siebie i dobrze mi idzie

[Ervisha]

Napisane przez dafne95

dziękuje, ciesze się że w końcu wzięłam się za siebie i dobrze mi idzie

Dobrze że wzięłaś się za siebie. Twoje ostatnie jadłospisy są bardzo ładne Tylko nie spocznij na laurach

[niezamienna_juz_na_nic]

Niedzielne U:

I: owsianka z pestkami słonecznika, brzoskwinią i maślanką;
II: kilka domowych ciastek owsiano-jaglano-gryczanych z dżemem dyniowym;
III: rosół z makaronem; na drugie plaster pieczonego schabu, fasolka mamut, trzy ziemniaki, pomidor z oliwą;
IV: miseczka borówek amerykańskich, garść malin; kawałek chałwy i kilka kosteczek nugatu z pistacjami;
V: kromka razowca z paprykarzem jaglanym własnej roboty; smoothie szpinakowo-ogórkowo-cytrynowe z łyżką siemienia lnianego (to był eksperyment - nieszczególnie udany ).

[GabrysiaBrycha]

Proszę poradźcie,
jaki ser żółty na redukcji polecacie?
Szukam czegoś dobrego na drugie śniadanie. Sery pleśniowe uwielbiam - jednak z nich już zrezygnowałam, wszystkie light i seropodobne odpadają (są bez smaku).
Możecie polecić jakiś z dobrym składem?

[Poa alpina]

Napisane przez DudiBoy

Wstydzisz się jeść przy swoim facecie??

Jedzenie to jedna z niewielu przyjemności na tym świecie, a Ty chcesz mi powiedzieć że jesteś z kimś i nie potraficie dzielić jej wspólnie? Współczuję. Który facet lubi patrzeć gdy jego dziewczyna się głodzi?! To chyba jakieś chore jest, więc może zastanów się nad tym związkiem...

Dokładnie . To strasznie smutne . Taki związek wali toksyną, że aż tutaj czuję...

Napisane przez niezamienna_juz_na_nic

Niedzielne U:

I: owsianka z pestkami słonecznika, brzoskwinią i maślanką;
II: kilka domowych ciastek owsiano-jaglano-gryczanych z dżemem dyniowym;
III: rosół z makaronem; na drugie plaster pieczonego schabu, fasolka mamut, trzy ziemniaki, pomidor z oliwą;
IV: miseczka borówek amerykańskich, garść malin; kawałek chałwy i kilka kosteczek nugatu z pistacjami;
V: kromka razowca z paprykarzem jaglanym własnej roboty; smoothie szpinakowo-ogórkowo-cytrynowe z łyżką siemienia lnianego (to był eksperyment - nieszczególnie udany ).

Jak ja lubię czytać Twoje jadłospisy. Chałwa i nugat... Wieki nie jadłam! I nigdy nie próbowałam robić smoothie - ale coś czuję, że moje eksperymentalne próby również byłyby niezbyt udane.

Napisane przez GabrysiaBrycha

Proszę poradźcie,
jaki ser żółty na redukcji polecacie?
Szukam czegoś dobrego na drugie śniadanie. Sery pleśniowe uwielbiam - jednak z nich już zrezygnowałam, wszystkie light i seropodobne odpadają (są bez smaku).
Możecie polecić jakiś z dobrym składem?

Ej, skoro uwielbiasz sery pleśniowe nie ma sensu, żebyś całkiem z nich rezygnowała. Co innego, gdyby przedmiotem Twego uwielbienia były hot-dogi i czipsy . Tymczasem sery to fajne źródło białka i kopalnia minerałów. Fakt, są tłuste, ale tłuszczu też potrzebujemy, a dojrzewający ser jest w gruncie rzeczy produktem naturalnym. Lepsze tłuste sery pleśniowe niż sery light i wyroby seropodobne - to one są wysoce przetworzone i pełne sztucznych dodatków.

Mogę polecić wszystkie sery, które mają jak najkrótszą listę składników . Też kocham sery i nie umiałabym z nich zrezygnować. Nie warto rezygnować z takiej przyjemności, na dodatek wbrew różnym opiniom - zdrowej. Smacznego!


Dzisiejsze U. (Wiem, że trochę dziwnie zaczynać dzień od zupy warzywnej, ale została porcja z wczorajszego dnia, a ja planowałam od rana poćwiczyć. I jak się okazało, wyjątkowo przyjemne ćwiczyło mi się po takim nietypowym śniadaniu . A już po męczących ćwiczeniach i orzeźwiającym prysznicu, robienie i jedzenie boooskiej owsianki było najlepszym, co mogło mnie spotkać.)

I Talerz zupy z kalafiora, brokułów, ziemniaków i marchwi, z mięsem z żeberek wieprzowych i ziołami
1 godz. 30 min. ćwiczeń -> http://www.youtube.com/watch?v=ocWjGpBrTjg
II Kakaowa owsianka z kaszą manną i otrębami orkiszowymi na mleku z malinami, serkiem homo i masłem orzechowym crunchy
III Nototenia gotowana na parze, pół woreczka kaszy gryczanej, fasolka szparagowa z wody
IV 3 kromki chleba graham:
1. z serem emmentaler, pomidorem i sałatą
2. z serem lazur błękitny, pomidorem i sałatą
3. z serem kozim, musem jabłkowym i sałatą

No a teraz wspólna degustacja 2 piw z TŻ .

Do picia: woda źródlana, czarna kawa, herbaty: 2x zielona, ziołowa.

[yoka]

Napisane przez Poa alpina

No właśnie! Brak energii i siły, przeładowanie obowiązkami, kobiece problemy (Brak cykli od lat? Osteoporoza i deprecha walą drzwiami i oknami!), kompleksy (bo są?)... Tu trzeba GRUNTOWNYCH zmian, to nie jest hop-siup. Ja swego czasu zrezygnowałam ze studiowania drugiego kierunku m.in. dlatego, że po prostu mnie to wyniszczało. Leczenie się z nadmiernej ambicji było początkiem drogi w terapii ortoreksji, odrzucaniu chorych myśli o sobie samej, odzyskiwaniu cykli... Początek drogi w uczeniu się BYCIA KOBIETĄ, a nie rozpędzonym i roztrzęsionym kościotrupem.

I jeszcze facet, który lubi u Ciebie niedowagę... Sorry, ale nóż mi się w kieszeni otworzył, jak to przeczytałam. Gdyby nie wsparcie mojego Mężczyzny nie wiem, jak bym sobie poradziła w własnymi problemami, a Ty... a Ty się boisz jeść przy swoim TŻ?

Kontroluj się. Wrzucaj jadłospisy nawet i codziennie. Nawet te brzydkie. Poopieprzamy Cię trochę, ale będziesz mieć mobilizację, żeby coś zmienić. Każdego dnia zmienić choć trochę, na lepsze.

Życie mamy tylko jedno - wyścig szczurów będzie zapier***ał także wtedy, gdy my wyniszczymy się do reszty. Poradzi sobie bez nas i nie zapłacze za nami... Czasem trzeba z czegoś zrezygnować żeby zawalczyć o samego siebie.

Przepraszam za prywatę, w sumie wiem, że to nie wątek od tego, ale... No nie mogłam się powstrzymać.

Poa alpina, ujęłaś wszystko tak dosadnie i tak prawdziwie, że...
Uwielbiam takie wypowiedzi - mówię całkowicie szczerze.

[GabrysiaBrycha]

Napisane przez Poa alpina

Ej, skoro uwielbiasz sery pleśniowe nie ma sensu, żebyś całkiem z nich rezygnowała. Co innego, gdyby przedmiotem Twego uwielbienia były hot-dogi i czipsy . Tymczasem sery to fajne źródło białka i kopalnia minerałów. Fakt, są tłuste, ale tłuszczu też potrzebujemy, a dojrzewający ser jest w gruncie rzeczy produktem naturalnym. Lepsze tłuste sery pleśniowe niż sery light i wyroby seropodobne - to one są wysoce przetworzone i pełne sztucznych dodatków.

Mogę polecić wszystkie sery, które mają jak najkrótszą listę składników . Też kocham sery i nie umiałabym z nich zrezygnować. Nie warto rezygnować z takiej przyjemności, na dodatek wbrew różnym opiniom - zdrowej. Smacznego!

Dzięki, zrobiło mi się trochę lepiej
Może rzeczywiście trzeba wrócić do moich kochanych serów
Jutro wyprawa rozpoznawcza, może uda mi się coś fajnego zlaleźć

[Shariana]

Dziewczyny... proszę o opinię. Że muszę przytyć, wiem, że mi się to w ogóle nie podoba, też wiem, ale kłócić się nie zamierzam. Kaloryczność posiłków to jedno, moją obsesją stała się za to ich objętość. Zwyczajnie boję się, że mam/będę miała (?) żołądek jak wór i ta myśl nie daje mi spokoju.
Jak to oceniacie? Wiem, że kalorycznie mogło być lepiej...

Śniadanie (7:45):
* przedziwny placek otrębowy (to W ZAŁOŻENIU miał być naleśnik - coś porąbałam? :P) posmarowany twarożkiem czekoladowym z garścią mieszanki studenckiej
* nutridrink czekoladowy
II śniadanie:
a) baton Corny Big z orzechami (11:00)
b) grillowany oscypek z żurawiną (13:00)
Obiad (16:00):
* niecałe pół woreczka kaszy gotowanej
* kotlet warzywny, z chudego mięsa (indyka chyba) - 1
* trochę buraczków
* sok jabłko-pigwa 250 ml
Podwieczorek (19:30):
* koktajl (200 g kefiru 1.5%, ok. 1.5 kiwi, łyżeczka otrębów z żurawiną, łyżeczka ziaren słonecznika)
* ciasteczko Belvita naturalne
Kolacja (22:20):
* przedziwny otrębowy placek (nieco mniejszy) z tuńczykiem z bulionu warzywnego (ok. 100 g - puszeczka), paroma pomidorkami i szczypiorkiem
* nutridrink tropikalny

[Reavela]

Napisane przez Poa alpina

Pewnie nie wypróbuję tego połączenia, bo mam mega uraz do parówek i nawet na takie z wysoką zawartością mięsa się prędko nie skuszę . Kiedyś jadłam wszelkie parówki na potęgę, to teraz dla równowagi nie jadam .

Jedyne co bym zmieniła w Twoim menu, to ten posiłek na mieście - no ale rozumiem, że czasem akurat tylko takie produkty znajdą się pod ręką. Lepsza sucha buła i serek, niźli nie zjeść nic, albo jakiegoś perfidnego fast fooda . Reszta bardzo mi się podoba .

EDIT. A co do ketchupów - ja najbardziej lubię Hellmann's, Heinz i Pudliszki. Wiadomo, że każdy ma dodatek cukru, ale akurat te nie mają chociaż benzoesanu sodu i innych świństw.

tak, właśnie miałam tylko takie połączenie do wyboru, albo głodowanie przez 3 godziny (fast foodów w życiu bym nie kupiła), więc wybrałam coś takiego, bo potem mogłabym się rzucić na jedzenie i szybko nie skończyć
o to dobrze, zazwyczaj jadam pudliszki albo hellman's moje ulubione!

Napisane przez Poa alpina

Dzisiejsze U. (Wiem, że trochę dziwnie zaczynać dzień od zupy warzywnej, ale została porcja z wczorajszego dnia, a ja planowałam od rana poćwiczyć. I jak się okazało, wyjątkowo przyjemne ćwiczyło mi się po takim nietypowym śniadaniu . A już po męczących ćwiczeniach i orzeźwiającym prysznicu, robienie i jedzenie boooskiej owsianki było najlepszym, co mogło mnie spotkać.)

I Talerz zupy z kalafiora, brokułów, ziemniaków i marchwi, z mięsem z żeberek wieprzowych i ziołami
1 godz. 30 min. ćwiczeń -> http://www.youtube.com/watch?v=ocWjGpBrTjg
II Kakaowa owsianka z kaszą manną i otrębami orkiszowymi na mleku z malinami, serkiem homo i masłem orzechowym crunchy
III Nototenia gotowana na parze, pół woreczka kaszy gryczanej, fasolka szparagowa z wody
IV 3 kromki chleba graham:
1. z serem emmentaler, pomidorem i sałatą
2. z serem lazur błękitny, pomidorem i sałatą
3. z serem kozim, musem jabłkowym i sałatą

No a teraz wspólna degustacja 2 piw z TŻ .

Do picia: woda źródlana, czarna kawa, herbaty: 2x zielona, ziołowa.

uwielbiam masło orzechowe myślisz, że mogę sobie czasem rzucić do śniadania na R? czy raczej się powstrzymać?



moje dzisiejsze, już dawno nie jadłam tak bez 'spiny' jak dzisiaj

I: dwie duże kromki chleba pszennego z masłem, czterema plasterkami szynki wieprzowej, pomidorem
II:pełnoziarnisty makaron z duszonym kurczakiem i szpinakiem z radamerem
~ deser: nektarynka, kiść winogron z ogródka, garstka poziomek i borówek
III: dwa jajka sadzone z dwoma plasterkami szynki, pomidorem, cukinią
IV:serek wiejski ze szczypiorkiem; marchew podgryzana podczas filmu

[nakładając jajka na talerz przyszło mi do głowy, że lepiej byłoby zamienić kolejność podwieczorka i kolacji, no, ale już trudno ]

do picia: kawa zbożowa na mleku, zielona herbata, woda, melisa z pomarańczą

[olik187]

Napisane przez Shariana

Dziewczyny... proszę o opinię. Że muszę przytyć, wiem, że mi się to w ogóle nie podoba, też wiem, ale kłócić się nie zamierzam. Kaloryczność posiłków to jedno, moją obsesją stała się za to ich objętość. Zwyczajnie boję się, że mam/będę miała (?) żołądek jak wór i ta myśl nie daje mi spokoju.
Jak to oceniacie? Wiem, że kalorycznie mogło być lepiej...

Śniadanie (7:45):
* przedziwny placek otrębowy (to W ZAŁOŻENIU miał być naleśnik - coś porąbałam? :P) posmarowany twarożkiem czekoladowym z garścią mieszanki studenckiej
* nutridrink czekoladowy
II śniadanie:
a) baton Corny Big z orzechami (11:00)
b) grillowany oscypek z żurawiną (13:00)
Obiad (16:00):
* niecałe pół woreczka kaszy gotowanej
* kotlet warzywny, z chudego mięsa (indyka chyba) - 1
* trochę buraczków
* sok jabłko-pigwa 250 ml
Podwieczorek (19:30):
* koktajl (200 g kefiru 1.5%, ok. 1.5 kiwi, łyżeczka otrębów z żurawiną, łyżeczka ziaren słonecznika)
* ciasteczko Belvita naturalne
Kolacja (22:20):
* przedziwny otrębowy placek (nieco mniejszy) z tuńczykiem z bulionu warzywnego (ok. 100 g - puszeczka), paroma pomidorkami i szczypiorkiem
* nutridrink tropikalny

z natury masz niedowagę,czy wynika to z przeszłości związanej z zaburzeniami odżywiania bądź innymi zaburzeniami? jeśli tak to powinnaś rozważyć wizytę u psychologa, na pewno byłoby Ci znacznie łatwiej bo przyczyna nie tkwi w samym jedzeniu ale głęboko w psychice

[piotrek1994]

Napisane przez Shariana

Dziewczyny... proszę o opinię. Że muszę przytyć, wiem, że mi się to w ogóle nie podoba, też wiem, ale kłócić się nie zamierzam. Kaloryczność posiłków to jedno, moją obsesją stała się za to ich objętość. Zwyczajnie boję się, że mam/będę miała (?) żołądek jak wór i ta myśl nie daje mi spokoju.
Jak to oceniacie? Wiem, że kalorycznie mogło być lepiej...

Śniadanie (7:45):
* przedziwny placek otrębowy (to W ZAŁOŻENIU miał być naleśnik - coś porąbałam? :P) posmarowany twarożkiem czekoladowym z garścią mieszanki studenckiej
* nutridrink czekoladowy
II śniadanie:
a) baton Corny Big z orzechami (11:00)
b) grillowany oscypek z żurawiną (13:00)
Obiad (16:00):
* niecałe pół woreczka kaszy gotowanej
* kotlet warzywny, z chudego mięsa (indyka chyba) - 1
* trochę buraczków
* sok jabłko-pigwa 250 ml
Podwieczorek (19:30):
* koktajl (200 g kefiru 1.5%, ok. 1.5 kiwi, łyżeczka otrębów z żurawiną, łyżeczka ziaren słonecznika)
* ciasteczko Belvita naturalne
Kolacja (22:20):
* przedziwny otrębowy placek (nieco mniejszy) z tuńczykiem z bulionu warzywnego (ok. 100 g - puszeczka), paroma pomidorkami i szczypiorkiem
* nutridrink tropikalny

to na pewno nie jest P. w ogóle nie jest to zbyt wartościowy jadłospis, jak na odbudowywanie organizmu.
pierwsze co rzuca się w oczy to zbyt duża ilość otrębów, błonnika. po co napychasz się trocinami, skoro i tak większość z tego nie zostaje przyswajana?

obiad bardzo, bardzo redukcyjny. zamiast soku mogłaś dołożyć więcej mięsa, czy kaszy, bo tak naprawdę co to jest pół woreczka?

przerwa od śniadania do obiadu też bardzo długa. takim batonikiem na pewno nie da się najeść, a tylko wywołuje jeszcze większy apetyt.
i właśnie co do tego batonika. wybrałaś go bo jest niby zdrowszy, czy po prostu naprawdę tak bardzo go lubisz? na P możesz sobie pozwolić na słodycze, wybierz coś ulubionego, a nie coś co rzekomo jest zdrowe, a tak naprawdę może mieć w sobie więcej syfu niż mars czy snickers.

no i w oczy rzuca też się mala ilość tłuszczów. przegryzaj orzechy, oliwa z oliwek, masło.. tego u Ciebie brak.

[rybka1425]

Moje wczorajsze P trochę zalatana niedziela:
Ś: dwie kromki chleba razowego:
1. serek homogenizowany naturalny dużo sałaty (bo urosła świeżutka w ogródku ) dużo miodu.
2. duży plasterek szynki, sałata, pomidor, papryka i ketchup
duży kubek inki na mleku z miodem, nektarynka
po: mnóstwo orzechów fistaszków aż mie brzuch rozbolał :p , suszone morele, jabłko
IIŚ: pierniki w czekoladzie (ze 3 wpadły) mała kawa juz taka mocniejsza
O: ryż biały ok. pół woreczka, polane dużą ilością gęstego sosu grzybowego zrobiony dopiero z co zebranych przez rodziców grzybów :p pyszności! i kotlecik duży mielony (drobiowo-wołowy) sałatka z ogórków, sałaty, pomidorów
P: troche w biegu bo zadzwonili że mam przyjść do pracy :/ duże jabłko, 2x merci kawowe , reszta suszonych moreli ( musze uzupełnić zapasy )
K: z racji ze pracuje w knajpce dostalam mega dużego naleśnika z serkiem homogenizowanym, bananem, cukrem pudrem. Ledwo to wciągnęłam :p
do picia: 2x herbata zielona

[annaona]

[QUOTE=Poa alpina;42430767]Ależ proszę, miło mi .

Moim zdaniem, takie śniadanie wcale nie jest zbyt obfite. Ten pierwszy posiłek ma być energetyczny i sycący. Jeśli na dodatek sama czujesz, że od rana potrzebujesz kopa energii - no to masz odpowiedź na swoje pytanie . Owsianko-jaglanka będzie super - w jednym posiłku łączysz dobroczynne właściwości owsa i prosa. A urozmaicenie i wzbogacenie śniadania nabiałem, owocami, wiórkami czy orzechami - tym bardziej jest godne pochwały .

W dzisiejszym menu po śniadaniu nie spożywasz już złożonych węglowodanów, więc tym bardziej jestem za solidną porcją owsianko-jaglanki rano.

Sałatka bardzo fajna, mam nadzieję, że porcja była słuszna. A ten owocojogurt? Sama robiłaś czy gdzieś kupiony? Pytam, bo nazwa jest niejednoznaczna .

Kolacja ok . Mam nadzieję, że nie chodzisz głodna. Jeśli jest inaczej - jeszcze spokojnie możesz coś dorzucić.

Bardzo dziękuję
nie,nie owocojogurt zrobiłam sama tylko go tak nazwałam, jogurt naturalny zmiksowałam z kawałkami jabłka,jagódek i brzoskwini

próbuję jeść tyle,żeby nie chodzić głodna,porcje są solidne

a o to moje R/U chyba nie jestem zadowolona z końcówki dnia no ale czasem się zdarza

-lyżeczka oliwy z oliwek.
I; jaglanko owsianka z dodatkiem jodury greckiego,twarogu półtłustego,cynamonu,brzo skwini,malin,wiórków kokosowych,
tabl;CLA, kawa z mlekiem
II taka przekąska -;mała szklanka domowego rosołu do picia,gotowana pietruszka i kawałek selera; ( nie wiedziałam, że rosołek może mieć w sobie sporo białka)
III; 2 średnie gotowane ziemniaczki z wody,kawałek gotowanego mięsa z indyka,kawałek duszonej piersi z kurczaka w marynacie ziołowej z dodatkiem oliwy z oliwek,surówka z białej kapusty,papryki i ogórka;
IV; 3lekkie wafle ryżowo -zbożowe( ze sklepu ze zdrową żywnością) jabłko;
-GRILL U ZNAJOMYCH wiec...
V; kawalek grilowanej piersi z kurczaka w jakieś marynacie z róznych przypraw, jeden pieczony w ognisku ziemniak posmarowany masełkiem, papryka czerwona,pomidor,ogórek zielony; i ok 3 lampki wina wytrawnego czerwonego spożyte przez cały długii wieczór

dziś będzię może już lepiej
R/U
łyżeczka oliwy z oliwek
I;jaglanko owsianka z jabłkiem,cynamonem,wiórka mi kokosowymi,twarogiem półtłustym i jogo naturalnym, kawa z mlekiem bez cukru,kapsułka CLA;
II;kromka kwadratowa razowca z ziarnami z 2 plastrami polędwicy z łososia(cieniutkie te plastry jakoś) plasterkiem sera salami,plasterkami pomidora i paskami papryki,wafel cienki ryzowo zbożowy;
-jazda rowerem 10 km;
III;OK 450 g mieszanki warzyw podduszonej na wodzie,udko gotowane z kurczaka posypane róznymi ziołami, mały kubeczek maślanki;
IV;kawa z mlekiem bez cukru, 2 krateczki prostokątne czekolady gorzkiej 90% kakao,
V;tuńczyk w sosie własnym,pomidor dużży ze szczypiorkiem;

czy można codziennie pozwolić sobie na kratkę lub dwie tej czekolady gorzkiej?

i Jak????

[Shariana]

Napisane przez olik187

z natury masz niedowagę,czy wynika to z przeszłości związanej z zaburzeniami odżywiania bądź innymi zaburzeniami? jeśli tak to powinnaś rozważyć wizytę u psychologa, na pewno byłoby Ci znacznie łatwiej bo przyczyna nie tkwi w samym jedzeniu ale głęboko w psychice

Zaburzenia odżywiania, jestem pod kontrolą psychodietetyka. Od jakiegoś czasu sama komponowałam sobie posiłki i było w porządku... później padło jednak parę słów od paru osób i wszystko się posypało.
Nie mam niedowagi, według BMI mieszczę się w wadze prawidłowej, dobrze czując się we własnej skórze - i to jest przyczyna mojego oporu przed zyskaniem tych paru kilo (lekarz kazał mi dojść do BMI 20, czyli wskaźnikowej wagi idealnej). Sądzę, że gdybym miała prawdziwą niedowagę, byłoby mi się łatwiej pogodzić z tym procesem...

Co do tłuszczu - fakt, mało go u mnie. Jestem jednak cholernie wybredna, drób, ryby i owoce morza to jedyne mięso, jakie jestem w stanie przełknąć, a łosoś pojawił się już parę razy w tym tygodniu.
Jeśli chodzi o batonik zbożowy - tak, wolę go niż taki zwykły, zwłaszcza ten orzechowy właśnie. Klasyczne są dla mnie zwyczajnie za słodkie.

Ale bardzo dziękuję za opinię.

[olik187]

Napisane przez Shariana

Zaburzenia odżywiania, jestem pod kontrolą psychodietetyka. Od jakiegoś czasu sama komponowałam sobie posiłki i było w porządku... później padło jednak parę słów od paru osób i wszystko się posypało.
Nie mam niedowagi, według BMI mieszczę się w wadze prawidłowej, dobrze czując się we własnej skórze - i to jest przyczyna mojego oporu przed zyskaniem tych paru kilo (lekarz kazał mi dojść do BMI 20, czyli wskaźnikowej wagi idealnej). Sądzę, że gdybym miała prawdziwą niedowagę, byłoby mi się łatwiej pogodzić z tym procesem...

Co do tłuszczu - fakt, mało go u mnie. Jestem jednak cholernie wybredna, drób, ryby i owoce morza to jedyne mięso, jakie jestem w stanie przełknąć, a łosoś pojawił się już parę razy w tym tygodniu.
Jeśli chodzi o batonik zbożowy - tak, wolę go niż taki zwykły, zwłaszcza ten orzechowy właśnie. Klasyczne są dla mnie zwyczajnie za słodkie.

Ale bardzo dziękuję za opinię.

a nie pomyślałaś że możesz dojść do tego bmi poprzez ćwiczenia siłowe+ zwiększenie masy mięśniowej no ale konieczne jest zwiększenie spożywanych kcal żeby coś zbudowac...
i uważam jednak że psychodietetyk to nie to samo co psycholog...rozważ taką propozycję

[Shariana]

Napisane przez olik187

a nie pomyślałaś że możesz dojść do tego bmi poprzez ćwiczenia siłowe+ zwiększenie masy mięśniowej no ale konieczne jest zwiększenie spożywanych kcal żeby coś zbudowac...
i uważam jednak że psychodietetyk to nie to samo co psycholog...rozważ taką propozycję

Pomyślałam, ba - cały czas myślę, powtarzam to sobie. I to jest dobra motywacja, przynajmniej w chwilach, gdy nie nadchodzi "kryzys".
Psychologa rozważę. Jeszcze raz dziękuję i przepraszam za off-top.

[Poa alpina]

Napisane przez yoka

Przepraszam za prywatę, w sumie wiem, że to nie wątek od tego, ale... No nie mogłam się powstrzymać.

Poa alpina, ujęłaś wszystko tak dosadnie i tak prawdziwie, że...
Uwielbiam takie wypowiedzi - mówię całkowicie szczerze.

Bo owijaniem w bawełnę nikt nikomu nie pomoże... Dziękuję .

Napisane przez GabrysiaBrycha

Dzięki, zrobiło mi się trochę lepiej
Może rzeczywiście trzeba wrócić do moich kochanych serów
Jutro wyprawa rozpoznawcza, może uda mi się coś fajnego zlaleźć

Wiadomo, że na R nie będziesz jeść całego camemberta na raz, albo posypywać makaronu toną parmezanu. Nie warto jednak zupełnie rezygnować w takiej bądź co bądź zdrowej przyjemności, jaką jest dobry ser . Pochwal się co wynalazłaś na sklepowych półkach.

Napisane przez Reavela

tak, właśnie miałam tylko takie połączenie do wyboru, albo głodowanie przez 3 godziny (fast foodów w życiu bym nie kupiła), więc wybrałam coś takiego, bo potem mogłabym się rzucić na jedzenie i szybko nie skończyć
o to dobrze, zazwyczaj jadam pudliszki albo hellman's moje ulubione!



uwielbiam masło orzechowe myślisz, że mogę sobie czasem rzucić do śniadania na R? czy raczej się powstrzymać?



moje dzisiejsze, już dawno nie jadłam tak bez 'spiny' jak dzisiaj

I: dwie duże kromki chleba pszennego z masłem, czterema plasterkami szynki wieprzowej, pomidorem
II:pełnoziarnisty makaron z duszonym kurczakiem i szpinakiem z radamerem
~ deser: nektarynka, kiść winogron z ogródka, garstka poziomek i borówek
III: dwa jajka sadzone z dwoma plasterkami szynki, pomidorem, cukinią
IV:serek wiejski ze szczypiorkiem; marchew podgryzana podczas filmu

[nakładając jajka na talerz przyszło mi do głowy, że lepiej byłoby zamienić kolejność podwieczorka i kolacji, no, ale już trudno ]

do picia: kawa zbożowa na mleku, zielona herbata, woda, melisa z pomarańczą

Też nienawidzę tego uczucia przegłodzenia, gdy mogłabym pochłonąć całą lodówkę na raz. Myślę, że jest to zmora wielu dietkujących - powstrzymują się na siłę od jedzenia, a potem organizm sam domaga się o swoje i nie mogą się powstrzymać...

Lubię ketchup także w nietypowych połączeniach np. z jajkami w jakiejkolwiek postaci. TŻ nie może tego pojąć. Ale ketchup musi być gęsty i moooocno pomidorowy. Nie tam jakieś siki.

Orzechy są wskazane zawsze i wszędzie! Wiadomo, że masło orzechowe byłoby najlepsze własnej roboty - bez dodatków. No i przesadzać z niczym też nie warto. Ja zawsze preferowałam "czyste" orzechy, a masło jedynie na kanapkach - ale teraz uzależniłam się od owsianek ze świeżymi owocami i masełkiem.

Całkiem całkiem to Twoje R. Ale kiedy wpadnie inny chlebuś niż pszenny? No i właśnie, te orzechy by się gdzieś przydały.

Napisane przez annaona

Bardzo dziękuję
nie,nie owocojogurt zrobiłam sama tylko go tak nazwałam, jogurt naturalny zmiksowałam z kawałkami jabłka,jagódek i brzoskwini

próbuję jeść tyle,żeby nie chodzić głodna,porcje są solidne

a o to moje R/U chyba nie jestem zadowolona z końcówki dnia no ale czasem się zdarza

-lyżeczka oliwy z oliwek.
I; jaglanko owsianka z dodatkiem jodury greckiego,twarogu półtłustego,cynamonu,brzo skwini,malin,wiórków kokosowych,
tabl;CLA, kawa z mlekiem
II taka przekąska -;mała szklanka domowego rosołu do picia,gotowana pietruszka i kawałek selera; ( nie wiedziałam, że rosołek może mieć w sobie sporo białka)
III; 2 średnie gotowane ziemniaczki z wody,kawałek gotowanego mięsa z indyka,kawałek duszonej piersi z kurczaka w marynacie ziołowej z dodatkiem oliwy z oliwek,surówka z białej kapusty,papryki i ogórka;
IV; 3lekkie wafle ryżowo -zbożowe( ze sklepu ze zdrową żywnością) jabłko;
-GRILL U ZNAJOMYCH wiec...
V; kawalek grilowanej piersi z kurczaka w jakieś marynacie z róznych przypraw, jeden pieczony w ognisku ziemniak posmarowany masełkiem, papryka czerwona,pomidor,ogórek zielony; i ok 3 lampki wina wytrawnego czerwonego spożyte przez cały długii wieczór

dziś będzię może już lepiej
R/U
łyżeczka oliwy z oliwek
I;jaglanko owsianka z jabłkiem,cynamonem,wiórka mi kokosowymi,twarogiem półtłustym i jogo naturalnym, kawa z mlekiem bez cukru,kapsułka CLA;
II;kromka kwadratowa razowca z ziarnami z 2 plastrami polędwicy z łososia(cieniutkie te plastry jakoś) plasterkiem sera salami,plasterkami pomidora i paskami papryki,wafel cienki ryzowo zbożowy;
-jazda rowerem 10 km;
III;OK 450 g mieszanki warzyw podduszonej na wodzie,udko gotowane z kurczaka posypane róznymi ziołami, mały kubeczek maślanki;
IV;kawa z mlekiem bez cukru, 2 krateczki prostokątne czekolady gorzkiej 90% kakao,
V;tuńczyk w sosie własnym,pomidor dużży ze szczypiorkiem;

czy można codziennie pozwolić sobie na kratkę lub dwie tej czekolady gorzkiej?

i Jak????

Jak? Bardzo fajnie!

Wiesz, z tego pierwszego dnia to najmniej mi się podobają... wafle ryżowe, a wcale nie grill i czerwone wino! Kiedyś jadłam tego styropianu na potęgę, zastępowałam nim normalne pieczywo - teraz wiem, że to przetworzony wiór, bez większej wartości. Wiadomo, od czasu do czasu pochrupać można, dlatego nie jest to jakieś karygodne przewinienie - szkodliwe to to przecież nie jest .

A wino ma mnóstwo antyoksydantów. To chyba był i tak najlepszy wybór na alkohol przy grillu, jaki mogłaś sobie zafundować na R.

Taka gorzka czekolada to kopalnia dobroczynnych substancji - kosteczkę dziennie można swobodnie podciągnąć pod zasady zdrowego odżywiania.

[Psotka87]

Moje dzisiejsze R (bo weekend to porażka )

1. Jaglanka z homo, pół kostki twarożku, miodem i wiórkami kokosowymi, nektarynka
2. Reszta jaglanki ze śniadania (bo rano porcja przerosła moje możliwości), 1,5 brzoskwini ufo
3. Dukanowa bułka (bo w domu miałam tylko pszenny chleb) z masłem, sałatą i pastą tuńczykową (pomidory z puszki, tuńczyk, ser, por), szklanka koklajlu szpinakowo-ogórkowo-jabłkowo-imbirowego (wczorajsze odkrycie, pycha)
Kawa bez mleka, bez cukru
4. Makaron razowy z kurczakiem w sosie kurkowym, druga szklanka koklajlu (bo z jednej porcji wychodzą dwie szklanki)
Znów kawa
5. Sałatka: 3/4 makreli, pół sałaty, pół cebuli, duży pomidor.

I jak? Jest ok?

[Ashira]

Napisane przez GabrysiaBrycha

Dzięki, zrobiło mi się trochę lepiej
Może rzeczywiście trzeba wrócić do moich kochanych serów
Jutro wyprawa rozpoznawcza, może uda mi się coś fajnego zlaleźć

Ja kupuję Brie w Lidlu, jest z obniżoną zawartością tłuszczu

Moje dzisiejsze eRrr, pierwszego dnia powrotu do pracy po półrocznym zwolnieniu lekarskim

Śniadanie: bułka orkiszowa posmarowana odchudzoną pastellą czyli suszone pomidory, bazylia i serek wiejski (nieco odsączony z zalewy), do tego papryka grillowana

Przekąska:nektarynka, garść orzechów

II Śniadanie: sałatka: kasza jaglana, kilka kostek fety, oliwki z migdałem, pomidor, kiełki brokuła, pestki słonecznika, siemię lniane, wszystko skropione oliwą

Obiad: 'gulasz' ze schabu, pieczarek, papryki i cebuli zagęszczony mielonym s.lnianym; kasza jaglana

Kolacja: serek wiejski, pomidor, kiełki brokuła

Jakoś wydaje mi się dziwny ten mój jadłospis... sama nie wiem co mi w nim nie pasuje.

[bingiel]

R

I placuszki z 3 ubitych białek i zmielonych płatków owsianych z jogurtem nat., malinami i połową brzoskwini
II bułka graham z ziarnami (niestety latałam po mieście pół dnia, więc w biegu)
III makaron razowy z pesto (samorobne)
IV jogurt nat. z orzechami, pestkami dyni, waflem ryżowym, płatkami migdałowymi

wszystko niestety na szybko dziś...
kończą mi się pomysły na kolację. macie coś prócz kanapek i jogurtów?

[G0si3k]

Napisane przez Poa alpina

Z racji tego, że wstałaś późno - rozumiem taki a nie inny rozkład posiłków . Zwłaszcza, że jest wartościowo! I naprawdę smakowicie.

Dziekuje za ocene

I od razu wrzuce dzisiejszy:

I Owsianko-manna z gruszka, jogurtem naturalnym i maslem orzechowym + kawa z mlekiem
W pracy:
Banan, kostka czekolady mlecznej

II Tortilla posmarowana keczupem z kurczakiem, salata, tarta marchewka i suszonymi pomidorami

Druga kostka czekolady do kawy; pare godzin pozniej jablko

W domu:
III Makaron pelnoziarnisty z tunczykiem, brokulami, oliwkami, cebula i czosnkiem w sosie pomidorowym (wlasnej roboty)

Cwiczenia

IV Serek wiejski albo jajko z warzywkami