Panny Młode 2015 cz. 25 :)

[ania9o]

Napisane przez aga99792

Heh. No to jak parterowy to tyle samo sprzątania co z poddaszem no i droższy w postawieniu
Oh mam w pokoju troje dzieci wariuje

Nigdy się nie zgodzę, że dom parterowy jest droższy w postawieniu Po pierwsze możesz zastosować tańszy strop bo nie masz użytkowego poddasza, po drugie nie robisz schodów które są mega drogie, po trzecie odchodzą Ci wydatki na okna dachowe które też są drogie A jeśli chodzi o powierzchnie dachu, to też nie koniecznie w parterowym jest większa, zależy od dachu, czy dwu- czy cztero- spadowy, jaki kąt nachylenia. Czasem z poddaszem dach jest droższy niż w parterowym
Ja uważam, że dom parterowy jest nie dość że tańszy w budowie to bardziej praktyczniejszy. Nie obrażam sobie siebie za 4o-50 lat biegającej po schodach, jakaś masakra

A było jeszcze pytanie o domek szkieletowy. To kwestia gustu i upodobań. Ja jakby stawiała to chciałabym właśnie szkieletowy bo uważam, że drewno jest zdrowsze niż te wszystkie betony, gazobetony itd., lepiej "oddycha" i lepiej zatrzymuje ciepło, ale niestety jest trochę droższy od murowanego. Dlatego nie wiem czy będziemy taki budować.

Jak już jesteśmy przy temacie projektów, to my z TŻ już dawno wybraliśmy nasz wymarzony domek (działkę już mamy, moi rodzice nam przepisali, z resztą mieszkanie w bloku też, 40m2, dwa pokoje), o to on: http://z500.pl/projekt/589/Z191,funk...-poddasza.html

Po weselu chcemy już zacząć załatwiać kupno projektu, pozwolenie na budowę, przyłączenie wody na działce i będziemy działać

[aga99792]

Napisane przez ania9o

Nigdy się nie zgodzę, że dom parterowy jest droższy w postawieniu Po pierwsze możesz zastosować tańszy strop bo nie masz użytkowego poddasza, po drugie nie robisz schodów które są mega drogie, po trzecie odchodzą Ci wydatki na okna dachowe które też są drogie A jeśli chodzi o powierzchnie dachu, to też nie koniecznie w parterowym jest większa, zależy od dachu, czy dwu- czy cztero- spadowy, jaki kąt nachylenia. Czasem z poddaszem dach jest droższy niż w parterowym
Ja uważam, że dom parterowy jest nie dość że tańszy w budowie to bardziej praktyczniejszy. Nie obrażam sobie siebie za 4o-50 lat biegającej po schodach, jakaś masakra

A było jeszcze pytanie o domek szkieletowy. To kwestia gustu i upodobań. Ja jakby stawiała to chciałabym właśnie szkieletowy bo uważam, że drewno jest zdrowsze niż te wszystkie betony, gazobetony itd., lepiej "oddycha" i lepiej zatrzymuje ciepło, ale niestety jest trochę droższy od murowanego. Dlatego nie wiem czy będziemy taki budować.

Jak już jesteśmy przy temacie projektów, to my z TŻ już dawno wybraliśmy nasz wymarzony domek (działkę już mamy, moi rodzice nam przepisali, z resztą mieszkanie w bloku też, 40m2, dwa pokoje), o to on: http://z500.pl/projekt/589/Z191,funk...-poddasza.html

Po weselu chcemy już zacząć załatwiać kupno projektu, pozwolenie na budowę, przyłączenie wody na działce i będziemy działać

co rozmawiałam z każdym inżynierem i budowlancem (znajomymi) to mówią że droższy cegły, styropiań farba i inne tez więcje idzie.

no właśnie drewno zdrowsze to wiem
ale mi konkretnie o szkielet się rozchodzi. bo palnujemy z bali.
i nie wiem.... niby tanszy szkieletowy. ale. ja sobie nie wyobrażam jak moga stac i być nie naruszane te ścianki cienutkie? bardziej o żywotność mi chodzi

[MajsterkaANB]

Napisane przez ania9o

Nigdy się nie zgodzę, że dom parterowy jest droższy w postawieniu Po pierwsze możesz zastosować tańszy strop bo nie masz użytkowego poddasza, po drugie nie robisz schodów które są mega drogie, po trzecie odchodzą Ci wydatki na okna dachowe które też są drogie A jeśli chodzi o powierzchnie dachu, to też nie koniecznie w parterowym jest większa, zależy od dachu, czy dwu- czy cztero- spadowy, jaki kąt nachylenia. Czasem z poddaszem dach jest droższy niż w parterowym
Ja uważam, że dom parterowy jest nie dość że tańszy w budowie to bardziej praktyczniejszy. Nie obrażam sobie siebie za 4o-50 lat biegającej po schodach, jakaś masakra

A było jeszcze pytanie o domek szkieletowy. To kwestia gustu i upodobań. Ja jakby stawiała to chciałabym właśnie szkieletowy bo uważam, że drewno jest zdrowsze niż te wszystkie betony, gazobetony itd., lepiej "oddycha" i lepiej zatrzymuje ciepło, ale niestety jest trochę droższy od murowanego. Dlatego nie wiem czy będziemy taki budować.

Jak już jesteśmy przy temacie projektów, to my z TŻ już dawno wybraliśmy nasz wymarzony domek (działkę już mamy, moi rodzice nam przepisali, z resztą mieszkanie w bloku też, 40m2, dwa pokoje), o to on: http://z500.pl/projekt/589/Z191,funk...-poddasza.html

Po weselu chcemy już zacząć załatwiać kupno projektu, pozwolenie na budowę, przyłączenie wody na działce i będziemy działać

o kurcze!!!! dokładnie dom moich marzeń pozwolę sobie go zapisać

tak właśnie czytałam, że parterowy jest tańszy w budowie niż piętrowy fajnie, że to tak dokładnie wytłumaczyłaś

[ania9o]

Napisane przez aga99792

co rozmawiałam z każdym inżynierem i budowlancem (znajomymi) to mówią że droższy cegły, styropiań farba i inne tez więcje idzie.

no właśnie drewno zdrowsze to wiem
ale mi konkretnie o szkielet się rozchodzi. bo palnujemy z bali.
i nie wiem.... niby tanszy szkieletowy. ale. ja sobie nie wyobrażam jak moga stac i być nie naruszane te ścianki cienutkie? bardziej o żywotność mi chodzi

Też jestem budowlańcem i uwierz, że można bardzo tanio postawić dom parterowy, tylko z głową trzeba wybrać projekt, właściwie wszystko zależy od projektu. A tak naprawdę to nawet jeśli miałabym dać 20 tys. więcej za wybudowanie domu parterowego (przy średnich kosztach budowy domu do 100m2 czyli 250-300 tys.) to bez zastanowienia wolałabym te 20tys. dołożyć, bo uważam, że komfort życia w domku parterowym jest lepszy niż piętrowym. Moja siostra musiała postawić piętrowy bo miała taką działkę, która tego wymagała ale powiedziała, żebym ja się nie zastanawiała nawet nad piętrowym/z poddaszem czy jak tam kto chce, bo nie ma jak parterowy

Jeśli chodzi o dom z bali, to za bardzo nie znam się na tym, nie moje rejony. U mnie ostatnio popularne są domki kanadyjskie, dużo się buduje ale żywotność takich szkieletowych jest taka sama jak murowanych. Niczym się nie różni albo może i bym powiedziała, że wytrzymalsze. Zależy w sumie od jakości i impregnacji drewna

[lexis1306]

Wbrew pozorom trudniej się sprząta małe mieszkania, bo się zagracaja.
Wole posprzątać 65 m u moich rodzcow, gdzie mam luzik niż swoje 37 m, gdzie ciężko się obrócić
No i sprzątanie u mnie trwa dwa razy dłużej.

[aga99792]

Napisane przez ania9o

Też jestem budowlańcem i uwierz, że można bardzo tanio postawić dom parterowy, tylko z głową trzeba wybrać projekt, właściwie wszystko zależy od projektu. A tak naprawdę to nawet jeśli miałabym dać 20 tys. więcej za wybudowanie domu parterowego (przy średnich kosztach budowy domu do 100m2 czyli 250-300 tys.) to bez zastanowienia wolałabym te 20tys. dołożyć, bo uważam, że komfort życia w domku parterowym jest lepszy niż piętrowym. Moja siostra musiała postawić piętrowy bo miała taką działkę, która tego wymagała ale powiedziała, żebym ja się nie zastanawiała nawet nad piętrowym/z poddaszem czy jak tam kto chce, bo nie ma jak parterowy

Jeśli chodzi o dom z bali, to za bardzo nie znam się na tym, nie moje rejony. U mnie ostatnio popularne są domki kanadyjskie, dużo się buduje ale żywotność takich szkieletowych jest taka sama jak murowanych. Niczym się nie różni albo może i bym powiedziała, że wytrzymalsze. Zależy w sumie od jakości i impregnacji drewna

no to zależy kto na co stawia
ehh.. nie wiem... mam mętlik co do tych szkieletowych właśnie

[ania9o]

Napisane przez MajsterkaANB

o kurcze!!!! dokładnie dom moich marzeń pozwolę sobie go zapisać

tak właśnie czytałam, że parterowy jest tańszy w budowie niż piętrowy fajnie, że to tak dokładnie wytłumaczyłaś

Cieszę się, że Ci się podoba
A może kiedyś obydwu nam się uda mieć taki domek
Nam się marzy niesamowicie ale nie wiem czy finanse nam pozwolą. Tak naprawdę większość będzie zależała od rodziców TŻ bo daliśmy im propozycje, żeby po ślubie zamienić się na mieszkania. Oni mają 68m2 (4 pokoje) a my mamy 40m2 (2 pokoje), a że oni zostaną sami to na co im 4 pokoje
Jeśli zgodzą się na taką zamianę to będziemy musieli zrezygnować z budowy domu bo będziemy musieli wyremontować mieszkanie które jest w stanie opłakanym bo oni przez 30 lat nic w nim nie robili. Więc jakieś 50 tys. będzie nas kosztował remont, jak nie więcej.
Także w naszym wypadku życie pokaże co będzie ale jeśli nie będą się chcieli zamienić to po ślubie bierzemy się za budowę!

[lexis1306]

Napisane przez ania9o

Też jestem budowlańcem i uwierz, że można bardzo tanio postawić dom parterowy, tylko z głową trzeba wybrać projekt, właściwie wszystko zależy od projektu. A tak naprawdę to nawet jeśli miałabym dać 20 tys. więcej za wybudowanie domu parterowego (przy średnich kosztach budowy domu do 100m2 czyli 250-300 tys.) to bez zastanowienia wolałabym te 20tys. dołożyć, bo uważam, że komfort życia w domku parterowym jest lepszy niż piętrowym. Moja siostra musiała postawić piętrowy bo miała taką działkę, która tego wymagała ale powiedziała, żebym ja się nie zastanawiała nawet nad piętrowym/z poddaszem czy jak tam kto chce, bo nie ma jak parterowy

Jeśli chodzi o dom z bali, to za bardzo nie znam się na tym, nie moje rejony. U mnie ostatnio popularne są domki kanadyjskie, dużo się buduje ale żywotność takich szkieletowych jest taka sama jak murowanych. Niczym się nie różni albo może i bym powiedziała, że wytrzymalsze. Zależy w sumie od jakości i impregnacji drewna

Też myśleliśmy ostatnio o takim domku szkieletowym, bo mieszkanie zmienić musimy, po prostu juz jest za małe, a większe mieszkanie w przyzwoitym stanie jest niewiele tańsze od małego domku, nie mówiąc juz o mieszkaniach deweloperskich. To, co tańsze wymaga z kolei wielkich nakładów. A zawsze dom to dom - kawałek trawy, ogródek. Jak mam do ceny mieszkania dołożyć 20 tyś. to wole dom.
Jedyny problem jest z działką. Wprawdzie moj tato ma całkiem fajna działkę ze wszystkimi mediami i starym domem (do rozbiórki), z ogrodem i sadem ale to trochę dalej od miasta i M. nie bardzo tam chce. A to ładne miejsce.

[MajsterkaANB]

czy jest tu ktoś kto się orientuje w meldowaniu się u kogoś ?
jakaś koleżanka mojej babci chce się zameldować u niej w mieszkaniu, mało tego ona chce spłacić zadłużenie mojej babci, chce się nią opiekować, ale właśnie pod warunkiem, że wiadomo, jak moja babcia kiedyś umrze, to ta kobieta tam będzie zameldowana, więc tam zostanie. ta kobieta mówiła nawet, że chce wyremontować to mieszkanie

nie wiemy co o tym myśleć... boimy się, że ona zna jakiś przepis, który może pozwoli jej potem na wyrzucenie babci z mieszkania?

nie ukrywam, że dla nas takie rozwiązanie jest w tym momencie super... i jakby ta kobieta spadła nam z nieba... no ale to jest strasznie podejrzane ... nie sądzicie?

[ania9o]

Napisane przez lexis1306

Też myśleliśmy ostatnio o takim domku szkieletowym, bo mieszkanie zmienić musimy, po prostu juz jest za małe, a większe mieszkanie w przyzwoitym stanie jest niewiele tańsze od małego domku, nie mówiąc juz o mieszkaniach deweloperskich. To, co tańsze wymaga z kolei wielkich nakładów. A zawsze dom to dom - kawałek trawy, ogródek. Jak mam do ceny mieszkania dołożyć 20 tyś. to wole dom.
Jedyny problem jest z działką. Wprawdzie moj tato ma całkiem fajna działkę ze wszystkimi mediami i starym domem (do rozbiórki), z ogrodem i sadem ale to trochę dalej od miasta i M. nie bardzo tam chce. A to ładne miejsce.

A jak daleko od miasta? Bo może jeśli tak przyzwoicie to spróbuj Go namówić. Jeśli macie działkę z mediami to nic tylko się budować. Na wsi jest fajnie, wychodzisz na dwór kiedy chcesz, jak chcesz (możesz w samej bieliźnie) a jesteś u siebie i nikt nie ma prawa Ci nic powiedzieć. Sąsiedzi się nie kłócą, psy sąsiadów nie tupią i nie szczekają. Żyć nie umierać! Wracasz do domu po pracy i nikt trzeci nie przeszkadza.
Warto porozmawiać z TŻ bo macie świetne warunki do tego, żeby się pobudować i naprawdę nie będzie Was kosztować więcej niż duże mieszkanie.
My mamy działkę 15km od miasta a mój TŻ za każdym razem jak jesteśmy na wsi ciągnie mnie za sobą i mi pokazuje co tu będzie stało, a co on tu nie wymyśli. Obydwoje nas ciągnie na wieś więc mamy wspólne wizje

[MajsterkaANB]

Napisane przez ania9o

Cieszę się, że Ci się podoba
A może kiedyś obydwu nam się uda mieć taki domek
Nam się marzy niesamowicie ale nie wiem czy finanse nam pozwolą. Tak naprawdę większość będzie zależała od rodziców TŻ bo daliśmy im propozycje, żeby po ślubie zamienić się na mieszkania. Oni mają 68m2 (4 pokoje) a my mamy 40m2 (2 pokoje), a że oni zostaną sami to na co im 4 pokoje
Jeśli zgodzą się na taką zamianę to będziemy musieli zrezygnować z budowy domu bo będziemy musieli wyremontować mieszkanie które jest w stanie opłakanym bo oni przez 30 lat nic w nim nie robili. Więc jakieś 50 tys. będzie nas kosztował remont, jak nie więcej.
Także w naszym wypadku życie pokaże co będzie ale jeśli nie będą się chcieli zamienić to po ślubie bierzemy się za budowę!

my nie mamy nic, a na dom też nas nie stać... u nas jedynie kredyt wchodzi w grę.

[lipstick89]

Napisane przez MajsterkaANB

czy jest tu ktoś kto się orientuje w meldowaniu się u kogoś ?
jakaś koleżanka mojej babci chce się zameldować u niej w mieszkaniu, mało tego ona chce spłacić zadłużenie mojej babci, chce się nią opiekować, ale właśnie pod warunkiem, że wiadomo, jak moja babcia kiedyś umrze, to ta kobieta tam będzie zameldowana, więc tam zostanie. ta kobieta mówiła nawet, że chce wyremontować to mieszkanie

nie wiemy co o tym myśleć... boimy się, że ona zna jakiś przepis, który może pozwoli jej potem na wyrzucenie babci z mieszkania?

nie ukrywam, że dla nas takie rozwiązanie jest w tym momencie super... i jakby ta kobieta spadła nam z nieba... no ale to jest strasznie podejrzane ... nie sądzicie?

jest podejrzane. zapewne chodzi jej o mieszkanie. być może podsunie Babci jakiś świstek do podpisania i później okaże się, że jest przepisane tej pani. ale meldunki znikają od przyszłego roku (tak mi się wydaje). ja bym się obawiała, że będzie próbowała przejąć mieszkanie.

[ania9o]

Napisane przez MajsterkaANB

czy jest tu ktoś kto się orientuje w meldowaniu się u kogoś ?
jakaś koleżanka mojej babci chce się zameldować u niej w mieszkaniu, mało tego ona chce spłacić zadłużenie mojej babci, chce się nią opiekować, ale właśnie pod warunkiem, że wiadomo, jak moja babcia kiedyś umrze, to ta kobieta tam będzie zameldowana, więc tam zostanie. ta kobieta mówiła nawet, że chce wyremontować to mieszkanie

nie wiemy co o tym myśleć... boimy się, że ona zna jakiś przepis, który może pozwoli jej potem na wyrzucenie babci z mieszkania?

nie ukrywam, że dla nas takie rozwiązanie jest w tym momencie super... i jakby ta kobieta spadła nam z nieba... no ale to jest strasznie podejrzane ... nie sądzicie?

Jeśli mieszkanie jest własnościowe to nie wiele będzie mogła zdziałać. Sam meldunek to nic takiego. Trochę zachodu przy tym jest, bo jak moi rodzice zameldowali mojego brata z rodziną, a potem on się wyprowadził i nie chciał wymeldować to trochę się nagimnastykowali, ale ostatecznie po paru miesiącach zapadła decyzja o wymeldowaniu. A tak poza tym to po co ona chce się zameldować? Przecież meldunek nie jest obowiązkowy, po za tym można zameldować ją tymczasowo i wtedy nie ma problemu.

[Kimitri]

Napisane przez aga99792

Hej. Ja piję piffko a Tż ogląda gwiezdne wrota. Pokazywałam mu torty Wasze i sukienkę Majsterki to mu się podobały .

Gwiezdne wrota <love>

Napisane przez existence

ja nie mam ani jednego wspomnienia, jedyne co miałam to przelew alimentów na konto ale dla mnie to było jakoś zawsze takie "normalne". Nie da się czegoś stracić skoro nigdy się tego nie miało.

a te wszystkie sytuacje...nie mogę o nich czytać moi dziadkowie są jeszcze dość młodzi, babcia przed 70 a dziadziuś ledwie po ale nie wyobrażam sobie w ogóle tego, że ich kiedyś nie będzie. Nie mam pojęcia jak ja to przeżyje...

ja miałam bardzo długo Babcie i Dzaidka z Mamy strony ale Dzisdziuś zmarł zaraz po moim tacie a Bacia teraz miała udar w tym roku i niby jest ok w miare, ale już ani nie ejst samodzielna ani z głową już nie to samo... na moje wesele na raczej na pewno nikt jej ciągnąc nie będzie.. a szkoda

[1=45326ef568a8cdb5ffa32c6 42ee06bebadb9e802_6045692 5b2241;47613690]Dziewczyny, zrobiłam mapkę... I potrzebuję opinii. W domu weselnym mamy noclegi - czy zaznaczać tam ikonkę łóżka, czy odpuścić? Czy jest to dla Was czytelne? Czy coś do zmiany wg was?[/QUOTE]

fajna mapka

Napisane przez lipstick89

-dokładnie to samo przeżyłam jak umierała mama TŻ. dostała udaru, wybudziła się, zdążyła się z nami pożegnać i zmarła w nocy. w sobotę miną 3 lata.

Napisane przez _Ade

Wczoraj stąd uciekłam bo mi było zbyt smutno... też żegnałam babcię, dziadków i chyba najboleśniejsze..mamę .... Taka kolej rzeczy no

wiecie co.. nie wiem czy mnie nie zjecie za tą uwagę ale ja myślę, ze dużo lepiej jest mieć czas sie pożegnać z osobą kontaktową niż stracić kogos z dnia na dzień bez ostrzeżenia (mój Tata zmarł na zawał i wieczorem gadaliśmy i się śmialiśmy planując impreze za tydzień a nastepnego dnia znalazłam go martwego... Dziadziuś zmarł po 2 msc męczarni w szpitalu gdzie widac było, ze ma świadomość a nie można z nim było kontaktu nawiązać, a też właściwie z godziny na godzine z w pełni zdrowego mężczyzny nagle takie "warzywko" troche...

więc ja uważam, ze lepiej móc sie przygotować psychicznie na strate kogoś, móc się pożegnać itp (choć wiadomo, ze własciwie im mniej się ta osoba męczy z chorobą tym lepiej) niż mieć możliwość uniknięcia patrzenia na chorobę bliskiej osoby.

i żeby nie było - nie chcę tutaj nikogo urazić ale miałam w najbliższej rodzinie 3 takie przypadki z brakiem możliwości pożegnania i wiem jak to jest.

Napisane przez alis91

My będziemy się uczyć w studio tańca Rytm na Woli, słyszałam kilka pozytywnych opinii - > http://rytmdance.pl/
Mam kartę Multisportu, za zajęcia grupowe nic się nie płaci (oprócz kaucji), więc bardzo się opłaca Ale weźmiemy pewnie też kilka lekcji indywidualnych

ta szkoła jest koło mojego nowego mieszkania i tak się nad nią zastanawiałam.. ja multisportu nie mam ale rozejrze się jak tam cenowo dla "bezkartowcow" jest

Napisane przez aga99792

znalazłam projekt idealnego domku dla nas... ale zrealizujemy go w bardzo dalekiej przyszłości albo wcale xD

http://www.tooba.pl/projekt-domu-Zaw...idp,22033.html

Napisane przez ania9o

A było jeszcze pytanie o domek szkieletowy. To kwestia gustu i upodobań. Ja jakby stawiała to chciałabym właśnie szkieletowy bo uważam, że drewno jest zdrowsze niż te wszystkie betony, gazobetony itd., lepiej "oddycha" i lepiej zatrzymuje ciepło, ale niestety jest trochę droższy od murowanego. Dlatego nie wiem czy będziemy taki budować.

Napisane przez aga99792

co rozmawiałam z każdym inżynierem i budowlancem (znajomymi) to mówią że droższy cegły, styropiań farba i inne tez więcje idzie.

no właśnie drewno zdrowsze to wiem
ale mi konkretnie o szkielet się rozchodzi. bo palnujemy z bali.
i nie wiem.... niby tanszy szkieletowy. ale. ja sobie nie wyobrażam jak moga stac i być nie naruszane te ścianki cienutkie? bardziej o żywotność mi chodzi

co do domów z bali i ogólnie z drewna to mit, że dobrze trzymają ciepło - wiem bo sama takie mam i nieraz byłam w takich w górach - sporo trzeba grzać a i tak jest chłodno (ogólnie dobrze trzymają temperaturę ale nie że ciepło tylko np własnie chłodek latem itp)

Napisane przez sQuaara

nie.. ale tez dla mnie friendsi nie maja jako takiej histori dążącej do jakiegos konca konczy sie jak kazdy sezon: na pewnym etapie ich zycia)
himym mialo BEZNADZIEJNE zakonczenie
Majsterka BBT jest super!!! <3
z takich lekkich smiesznych
to polecam dosc krotkie ale jednak czasoumilacz spoko: accidentally on purpose
wciaz trwające i po 20min i tez spoko i dosc smieszne: baby daddy
i cougar town - z monika gellerrr SUPER!

jak dla mnie serial z kategorii: super serial 20min to taki ktory sie latwo milo oglada przy obiedzie nie trzeba sie zmożdzać nad tym kto to jest i co on tu robi i nie ma wątków zbrodni itp gdzie jak 3min nie patrzysz to nie wiesz o czym jest dalej

uwielbiam BBT!

HIMYM oglądałam, ale ostatnie 2 sezony mnie wymęczyły... jakoś tak rozwleczone to było...

Friendsów - ubóstwiam

[aga99792]

Napisane przez MajsterkaANB

czy jest tu ktoś kto się orientuje w meldowaniu się u kogoś ?
jakaś koleżanka mojej babci chce się zameldować u niej w mieszkaniu, mało tego ona chce spłacić zadłużenie mojej babci, chce się nią opiekować, ale właśnie pod warunkiem, że wiadomo, jak moja babcia kiedyś umrze, to ta kobieta tam będzie zameldowana, więc tam zostanie. ta kobieta mówiła nawet, że chce wyremontować to mieszkanie

nie wiemy co o tym myśleć... boimy się, że ona zna jakiś przepis, który może pozwoli jej potem na wyrzucenie babci z mieszkania?

nie ukrywam, że dla nas takie rozwiązanie jest w tym momencie super... i jakby ta kobieta spadła nam z nieba... no ale to jest strasznie podejrzane ... nie sądzicie?

prawnie nie może nic zrobić bo meldunek nie jest prawem do lokalu tylko ten kto posiada akt własności jest właścicielem , a to może przepisac testamentem . Jeśli ta babka jest przebiegła to moze Twoją babcie do przepisania jej mieszkania tak że trzeba uważać

[45326ef568a8cdb5ffa32c642ee06bebadb9e802_60456925b2241]

Napisane przez aga99792

co rozmawiałam z każdym inżynierem i budowlancem (znajomymi) to mówią że droższy cegły, styropiań farba i inne tez więcje idzie.

no właśnie drewno zdrowsze to wiem
ale mi konkretnie o szkielet się rozchodzi. bo palnujemy z bali.
i nie wiem.... niby tanszy szkieletowy. ale. ja sobie nie wyobrażam jak moga stac i być nie naruszane te ścianki cienutkie? bardziej o żywotność mi chodzi

To wszystko zależy - bo jak rozpatrujemy dom o danej powierzchni np. 140 m2 - i jeżeli mamy rozciągnąć 140 m2 na parterze, rozwalić bryłę, a np. zrobić te 140m2 góra i dół.... to fakt. Ale jeśli rozważamy mniejszy dom.... Niesetety, ale przez to, że w dwupiętrowych przeważnie drugim piętrem jest poddasze użytkowe, to wcale ten dach nie musi wyjść taniej. Jak będę budwać dom to będę najbardziej upierdliwym klientem ever! Jak dojdzie to tego mój TŻ to wszyscy skapitulują

[asiaczek87]

Napisane przez MajsterkaANB

my nie mamy nic, a na dom też nas nie stać... u nas jedynie kredyt wchodzi w grę.

My mamy dom na terenie z teściami ale do prawie całkowitego remontu i też potrzebny kredyt
Majsterka a dlaczego zależy tej kobicie na zameldowaniu o Twojej babci? Nie ma gdzie mieszkać? Babcia ma Was to chyba ma kto ją odwiedzić i się zaopiekowac ;>

[Kimitri]

Napisane przez MajsterkaANB

czy jest tu ktoś kto się orientuje w meldowaniu się u kogoś ?
jakaś koleżanka mojej babci chce się zameldować u niej w mieszkaniu, mało tego ona chce spłacić zadłużenie mojej babci, chce się nią opiekować, ale właśnie pod warunkiem, że wiadomo, jak moja babcia kiedyś umrze, to ta kobieta tam będzie zameldowana, więc tam zostanie. ta kobieta mówiła nawet, że chce wyremontować to mieszkanie

nie wiemy co o tym myśleć... boimy się, że ona zna jakiś przepis, który może pozwoli jej potem na wyrzucenie babci z mieszkania?

nie ukrywam, że dla nas takie rozwiązanie jest w tym momencie super... i jakby ta kobieta spadła nam z nieba... no ale to jest strasznie podejrzane ... nie sądzicie?

wszystko zalezy od tytułu do lokalu, jesli własnościowy to trzeba uważać żeby nie podsunęła babci do podpisania testamentu czy darowizny bo potem będzie problem.

Jesli to komunalne to jeśli babke zameldujecie to ona po smierci babci bedzie mogla w tym mieszkaniu dalej zostac (przynajmniej tak bylo u sasiada moich dziadkow ale tam dochodzily koligacje rodzinne wiec nie do konca wiem jak to by bylo z obca osoba)

i jest jeszcze zasiedzenie - ale to wtedy gdyby ona sama tam chyba mieszkala a nie z babcia ale tego nie jestem pewna wiec sobie sprawdz

[MajsterkaANB]

to mieszkanie jest mieszkaniem komunalnym z miasta, jest zadłużone.
w tej chwili jeszcze jest obowiązek meldunkowy. ona mówi, że po prostu chce tam mieszkać no i wiadomo, jeśli babcia umrze, to wtedy ona zostaje w tym mieszkaniu.

jedyną cechą pozytywną tego mieszkania jest niski czynsz... poza tym, to kawalerka, nic cennego tam nie ma, wszystko nadaje się do remontu...

[ania9o]

Napisane przez Kimitri

uwielbiam BBT!

HIMYM oglądałam, ale ostatnie 2 sezony mnie wymęczyły... jakoś tak rozwleczone to było...

Friendsów - ubóstwiam

O matko dziewczyny. Temat serialowy!
Ja jestem uzależniona od seriali, naprawdę. Oglądam ich tak dużo, że już zapominam jakie odcinek widziałam a jaki nie i muszę robić z tego notatki.
Z komediowych oglądam TBBT i 2 Broke Girls <3 Obydwa są świetne!
HIMYM i Dwóch i Pół próbowałam ale nie idą mi.
A i z takich 20 min. to jest jeszcze Mindy Project, też śmieszny ale już nie mam czasu na niego bo takich 40 min to oglądam jakieś od 10-15 sztuk, już nawet nie chce mi się liczyć bo pewnie i tak o którymś zapomnę

[Kimitri]

Napisane przez MajsterkaANB

to mieszkanie jest mieszkaniem komunalnym z miasta, jest zadłużone.
w tej chwili jeszcze jest obowiązek meldunkowy. ona mówi, że po prostu chce tam mieszkać no i wiadomo, jeśli babcia umrze, to wtedy ona zostaje w tym mieszkaniu.

jedyną cechą pozytywną tego mieszkania jest niski czynsz... poza tym, to kawalerka, nic cennego tam nie ma, wszystko nadaje się do remontu...

jak komunalne to teoretycznie powinna nabyc prawa do mieszkania tam juz po smierci Twojej babci ale wcale nie jestem pewna (bo prawo do lokalu przejmuja osoby mieszkajace z osoba ktorej okal zostal przydzielony tylko zastanawia mnie czy nie musza byc one jakos prawnie powiazane tzn rodzina, malzenstwo itp) pytanie czy ona przypadkiem dla tego mieszkania nie bedzie chciala babci szybciej sie pozbyc itp...

[MajsterkaANB]

Napisane przez asiaczek87

My mamy dom na terenie z teściami ale do prawie całkowitego remontu i też potrzebny kredyt
Majsterka a dlaczego zależy tej kobicie na zameldowaniu o Twojej babci? Nie ma gdzie mieszkać? Babcia ma Was to chyba ma kto ją odwiedzić i się zaopiekowac ;>

mamy do babci 40 km. nie stać nas ani czasowo ani pieniężnie żeby ją odwiedzać codziennie. a ona tego wymaga nie bierze lekarstw, bierze pożyczki w prowidencie, nie zakręca gazu...

babka chce się tam zameldować, bo podobno nie ma gdzie mieszkać. a maldunek no to wiadomo, żeby potem mogła tam zostać w razie śmierci babci.

[aga99792]

Napisane przez Kimitri

jak komunalne to teoretycznie powinna nabyc prawa do mieszkania tam juz po smierci Twojej babci ale wcale nie jestem pewna (bo prawo do lokalu przejmuja osoby mieszkajace z osoba ktorej okal zostal przydzielony tylko zastanawia mnie czy nie musza byc one jakos prawnie powiazane tzn rodzina, malzenstwo itp) pytanie czy ona przypadkiem dla tego mieszkania nie bedzie chciala babci szybciej sie pozbyc itp...

o tak samo pomyślałam

[MajsterkaANB]

Napisane przez Kimitri

jak komunalne to teoretycznie powinna nabyc prawa do mieszkania tam juz po smierci Twojej babci ale wcale nie jestem pewna (bo prawo do lokalu przejmuja osoby mieszkajace z osoba ktorej okal zostal przydzielony tylko zastanawia mnie czy nie musza byc one jakos prawnie powiazane tzn rodzina, malzenstwo itp) pytanie czy ona przypadkiem dla tego mieszkania nie bedzie chciala babci szybciej sie pozbyc itp...

to to w zasadzie jako jedyne przychodzi nam na myśl...

[ania9o]

Napisane przez MajsterkaANB

to mieszkanie jest mieszkaniem komunalnym z miasta, jest zadłużone.
w tej chwili jeszcze jest obowiązek meldunkowy. ona mówi, że po prostu chce tam mieszkać no i wiadomo, jeśli babcia umrze, to wtedy ona zostaje w tym mieszkaniu.

jedyną cechą pozytywną tego mieszkania jest niski czynsz... poza tym, to kawalerka, nic cennego tam nie ma, wszystko nadaje się do remontu...

To jeśli to mieszkanie komunalne i Wam na nim nie zależy, tym bardziej, że jest zadłużone to odpuście. Jej zostanie to mieszkanie i dług, ale sama chce się zameldować także powinna mieć tego świadomość.

[asiaczek87]

A babcia rozumiem chce by ta babeczka tam zamieszkała?

[Mariuszowa]

Dziewczyny, ostatni dzień przed urlopem, a ja zapierdzielam jak głupia, mam juz dość Chciałabym być juz w Zakopanem

[lexis1306]

Napisane przez lipstick89

muszę się wygadać.

od kilku dni, a właściwie nocy, mam takie rozkminy, że szok. i wyobrażam sobie dzień ślubu, tyle osób, tyle rzeczy do zrobienia i przypilnowania. i powiem Wam, że ogarnia mnie taki strach, że coś się nie uda, że się wygłupię, że jestem gotowa zamiast wesela mieć zwykły obiad dla najbliższych. przeraża mnie wizja tego, że będą się na nas gapić. normalnie panicznie się boję! na stres przedślubny to chyba za wcześnie...

Napisane przez lipstick89

zawsze chciałam mieć wesele. nie jakieś huczne. cieszą mnie przygotowania, TŻ też. ale czasami mnie nachodzi myśl, że może lepiej zostawić pieniądze na remont niż robić wesele. TŻ się uparł, że wesele nam się należy (argument dla przeciwników naszego wesela: Wam się nie należy, bo Tomka rodzice nie żyją, a Ty masz tylko matkę... jakby to nasza wina była )

ciężko mi jeszcze uwierzyć, że bierzemy ślub, że to mi się nie śni. chyba bardziej boję się, że się obudzę i okaże się, że to tylko moja wyobraźnia.



- narobią mi wstydu (moja rodzina)
- brat cioteczny TŻ zachowa się jak świnia (co u niego jest normą ) i znowu z kimś się pobije
- goście zaczną wcześnie wychodzić z wesela
- przyjdzie mniej/więcej gości niż się zapowiedziało i będą puste miejsca/czegoś zabraknie
- zapomnę o jakimś ważnym elemencie

i jeszcze mnóstwo mniejszych/większych obaw. muszę sobie odwyk zrobić od spraw ślubnych

Też mam takie rozkminy. W ogóle to chciałam małe wesele, w zasadzie tylko przyjęcie dla 10-15 najbliższych osób. I nie chodzi tu o kasę, tylko ja się do większych imprez nie nadaje, nie lubię i nie umiem bawić sie na siłę i nie znoszę być w centrum uwagi. Poza tym przyjęcie łatwo szybciej zorganizować, a ja chciałam wyrobić sie jeszcze w tym roku.
Ale M. przekonywał mnie, ze to raz w życiu taka impreza dla nas, ze 50-70 osób to niedużo no i głupio poprzestać na obiedzie, skoro najbliższe osoby (rodzice, chrzestni, ciotki) szykują spora kasę (przyznali sie ile chcą nam dać).
Dlatego stanęło na opcji z wieksza ilością osób no i trzeba poczekać. Teraz M. marudzi, ze chciałby żeby to było szybciej ale trudno, czekamy. A ja przezywam, bo chce żeby wszystko wyszło jak najlepiej, chociaż jeszcze chwile temu podchodziłam do sprawy mocno na luzie.

[aga99792]

Napisane przez lexis1306

Też mam takie rozkminy. W ogóle to chciałam małe wesele, w zasadzie tylko przyjęcie dla 10-15 najbliższych osób. I nie chodzi tu o kasę, tylko ja się do większych imprez nie nadaje, nie lubię i nie umiem bawić sie na siłę i nie znoszę być w centrum uwagi. Poza tym przyjęcie łatwo szybciej zorganizować, a ja chciałam wyrobić sie jeszcze w tym roku.
Ale M. przekonywał mnie, ze to raz w życiu taka impreza dla nas, ze 50-70 osób to niedużo no i głupio poprzestać na obiedzie, skoro najbliższe osoby (rodzice, chrzestni, ciotki) szykują spora kasę (przyznali sie ile chcą nam dać).
Dlatego stanęło na opcji z wieksza ilością osób no i trzeba poczekać. Teraz M. marudzi, ze chciałby żeby to było szybciej ale trudno, czekamy. A ja przezywam, bo chce żeby wszystko wyszło jak najlepiej, chociaż jeszcze chwile temu podchodziłam do sprawy mocno na luzie.

mam tak samo jak Ty identytko normalnie. ale ślub nie w maju tylko we wrześniu. bo nam finansuja rodzice.. ehhh....

[_Ade]

Napisane przez lipstick89

moja rodziną ą przez ę, panie hrabiny, wielmożne. wiecznie nic im nie pasuje, niezadowolone z mojej daty ślubu (polonistki, rok szkolny się zacznie...): może przełożymy na 2016 rok, bo mąż chrzestnej ma ślub chrześnicy tydzień przed naszym (i przy dochodach 9 tys miesięcznie na 4 osoby nie stać ich uzbierać na dwa prezenty. jak dla mnie mogą nic nie dawać, byle byli - a właściwie to ich dzieci, oni nie muszą ), we wrześniu to ich brat nie przyleci ze stanów, bo dzieci do szkoły (mogliście o nim pomyśleć jak planowaliście ślub, a nie tak egoistycznie podchodzić ), a wszystko co odchodzi od zwyczajów weselnych jest beeeee (kolorowe buty, suknia, czerwone dodatki, tort jako deser... nic nie pasuje )

od strony TŻ: siostra i bratowa w mojej obecności przekonywały go, że wesele to dla NIEGO strata pieniędzy (w domyśle, że skoro on jest w Hol to go pewnie wydoję z kasy na ślub i wesele ), że swojaka na wiejski stół robi ta a nie inna osoba, że lokal jest poza miastem 17km (a chwilę później podaje nam przykład domu weselnego oddalonego o 35km jako idealnego), że to karczma a nie restauracja i masę innych rzeczy im się nie podoba...

ja też się boję, mam rodzinę skłóconą, zdolność kredytowa na mieszkanie jest, ale zamiast na wkład to zbieramy na wesele i też mam rozkminy, że debile z nas bo wesele robimy zamiast mieszkaniowo się ogarniać itp...

ALE po prostu odganiam te wszystkie myśli, podjęliśmy decyzję i za rok się bawię na swoim weselu nie da się wszystkim dogodzić, więc ja mam zamiar walnąć sobie w tym dniu kielona, wyluzować się, uśmiechać i na marudy mieć wy***ane

Napisane przez MajsterkaANB

my nie mamy nic, a na dom też nas nie stać... u nas jedynie kredyt wchodzi w grę.

U nas też Nie martw się tylko tym! ja już przestałam, jaka to jest satysfakcja jak się do wszystkiego samemu dochodzi, razem dorabia od widelca po dom
Jesteśmy młodzi i otworzą się jeszcze przed nami takie możliwości o jakich nawet teraz nie śnimy


Byłam na zakupach i jestem zadowolona potrzebowałam spodni, japonek i bokserek na wakacje